Skocz do zawartości

I ja niby nie mam pecha?


Olleo

Rekomendowane odpowiedzi

> Nowiutkie debowe olejowane schody. Po paru tygodniach... pekaja. Co moze byc przyczyna? Stolarz

> zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc.

Tia a czym on tą wilgotność mierzył ?? językiem ?? to było Twoje drewno czy stolarza, suszył on to w suszarni czy poprostu miał "suche".

Dla nas jak stolarz robił meble to drzewo które było sezonowane leżało w suchym, mimo wszystko trafiło do suszarni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nowiutkie debowe olejowane schody. Po paru tygodniach... pekaja. Co moze byc przyczyna? Stolarz

> zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc.

Może się zarzekać, ale jak widać nie miało. Ja mam schody zamontowane 2 lata i nic nie pęka, czasem skrzypnie jak jest bardzo ciepło, ale nie pęka. Nie ma prawa. Reklamuj bo facet Cię oszukał. Tym bardziej, że to nie jest 1 pęknięcie gdzieś w mało widocznym miejscu.

Widzę, że najpierw zrobiłeś schody a nie masz jeszcze podłóg na dole? Why? Nie przeszkadza Ci, że ktoś kto będzie robił te podłogi przy okazji zniszczy schody? Wg. mnie schody powinny być postawione na docelowej podłodze, z czego ona by tam nie miała być.

Z ciekawości co to jest ta kropa?

2013_07_24__18_33_43.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tia a czym on tą wilgotność mierzył ?? językiem ?? to było Twoje drewno czy stolarza, suszył on to

> w suszarni czy poprostu miał "suche".

> Dla nas jak stolarz robił meble to drzewo które było sezonowane leżało w suchym, mimo wszystko

> trafiło do suszarni...

z suszarni, z ktorej zawsze bierze, sprawdzonej. Kuzwa peka, jak mokra sosna, pierwszy raz cos takiego widze na debie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może się zarzekać, ale jak widać nie miało. Ja mam schody zamontowane 2 lata i nic nie pęka, czasem

> skrzypnie jak jest bardzo ciepło, ale nie pęka. Nie ma prawa. Reklamuj bo facet Cię oszukał.

> Tym bardziej, że to nie jest 1 pęknięcie gdzieś w mało widocznym miejscu.

> Widzę, że najpierw zrobiłeś schody a nie masz jeszcze podłóg na dole? Why? Nie przeszkadza Ci, że

> ktoś kto będzie robił te podłogi przy okazji zniszczy schody? Wg. mnie schody powinny być

> postawione na docelowej podłodze, z czego ona by tam nie miała być.

tak wyszlo.

> Z ciekawości co to jest ta kropa?

zaslepka od śruby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to szkoda Twoich pieniędzy

> a co ta śruba trzyma? Jeżeli trep to powinien on być przymocowany na "fischera" od spodu w drewno i

> wpuszczony w beton

to jest bieg wiszacy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> olejowane, to olejowane. Ktorego slowa nie rozumiesz?

olejowane - co to tak na prawdę za preparat? to jakiś lakier, na którego zwyczajowo mówi się "olejowanie", czy jakiś olej, który wnika w drewno i nie tworzy warstwy ochronnej takiej jak lakier?

> Ja tej budowy nie przezyje.

głowa do góry cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ta decha leży chyba na jakimś betonie w który można było wpuścić śrubę, a jak nie to wkręcic ja

> głębiej i zaklajstrować kitem czy innym silikonem a nie naklejać taki kawał drewna. Dobra

> mniejsza o większość, tak masz zrobione.

to spod dechy, na zadnym betonie nie lezy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> olejowane - co to tak na prawdę za preparat? to jakiś lakier, na którego zwyczajowo mówi się

> "olejowanie", czy jakiś olej, który wnika w drewno i nie tworzy warstwy ochronnej takiej jak

> lakier?

> głowa do góry

olej to olej, bona carls 90 i druga warstwa 25 bodajze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ta decha leży chyba na jakimś betonie w który można było wpuścić śrubę, a jak nie to wkręcic ja

> głębiej i zaklajstrować kitem czy innym silikonem a nie naklejać taki kawał drewna. Dobra

> mniejsza o większość, tak masz zrobione.

Otwory w trepach się maskowało korkami z takiego samego drewna wywiercanymi szlagborami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Otwory w trepach się maskowało korkami z takiego samego drewna wywiercanymi szlagborami.

jesli lakierujesz, przy olejowaniu mozna probowac drewnem, ale imho widac to wyraznie i lepsze sa takie zaslepki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nowiutkie debowe olejowane schody. Po paru tygodniach... pekaja. Co moze byc przyczyna? Stolarz

> zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc.

IMO to drewno było źle suszone. Przepytaj stolarza:

Jaką wilgotność miało drewno przed włożeniem do suszarni?

Jak długo było suszone i w jakiej temperaturze?

Czy w czasie suszenia przez cały okres była stała temp., czy może na początku była inna, jeśli tak, to poproś o przebieg temp. w czasie.

Czy drewno było parowane w czasie suszenia?

Jaką wilgotność miało po wyjęciu z suszarni przy rdzeniu, a jaką na wierzchu?

Trzymam kciuki, że odpowie Ci choć na połowę pytań.

Miałem kiedyś w historii przypadek, że na opał poszło ponad 50 kubików fryzów dębowych z powodu wrzucenia do suszarni niesezonowanego drewna i pośpiechu podczas suszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze gdyby zimą przy ogrzewaniu i suchym powietrzu działo się coś takiego to można by zrozumieć. Latem, przy sporej wilgotności, to się powinno jeszcze rozszerzać a nie kurczyć.

Drewno nie było dobrze wysuszone.

Mam wiele drzwi dębowych i schody i nic nie pękło przez 10 lat. W dwóch drzwiach jedna deseczka się zimą skróciła na długości i jest mała szczelina na łączeniu. Nic jednak nie pękło.

...

> Ja tej budowy nie przezyje.

Bo masz syndrom pierwszej budowy. Za bardzo przejmujesz się drobiazgami, którymi nikt oprócz Ciebie nie będzie się przejmował. Normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo masz syndrom pierwszej budowy. Za bardzo przejmujesz się drobiazgami, którymi nikt oprócz Ciebie

> nie będzie się przejmował. Normalne.

to jest drobiazg?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO to drewno było źle suszone. Przepytaj stolarza:

> Jaką wilgotność miało drewno przed włożeniem do suszarni?

> Jak długo było suszone i w jakiej temperaturze?

> Czy w czasie suszenia przez cały okres była stała temp., czy może na początku była inna, jeśli tak,

> to poproś o przebieg temp. w czasie.

> Czy drewno było parowane w czasie suszenia?

> Jaką wilgotność miało po wyjęciu z suszarni przy rdzeniu, a jaką na wierzchu?

> Trzymam kciuki, że odpowie Ci choć na połowę pytań.

> Miałem kiedyś w historii przypadek, że na opał poszło ponad 50 kubików fryzów dębowych z powodu

> wrzucenia do suszarni niesezonowanego drewna i pośpiechu podczas suszenia.

spytam, ale jakie powinny byc odpowiedzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> spytam, ale jakie powinny byc odpowiedzi?

Zacznij od końca. Stawiam na to, że drewno nie było sezonowane i zbyt szybko suszone. Mogła powstać sytuacja, że na powierzchni było suche jak pieprz, a w środku mokre. W elementach są wtedy duże naprężenia, które uwalniają się po czasie. Po obróbce i wykonaniu schodów masz to co masz.

Aby tego uniknąć przesuszenia powierzchniowego w trakcie kilkutygodniowego suszenia, co jakiś czas paruje się drewno, aby wyrównać wilgotność w objętości elementów (unikamy wewnętrznych naprężeń rozwalających ciągłość drewna).

Początek suszenia robi się na niższej temp.

Przed włożeniem do suszarni, sezonowane drewno ma ok 17-18% wody. Po wyjęciu komory - do celów domowych - ok. 10-12%.

Jeśli chce się wysuszyć drewno np. 25%, to trwa to pewnie ponad 2 miesiące, szczególnie przy grubych elementach. Stać na to tartaki opalające komory własnymi trocinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest jakis dramat... Ja nie wierze, zeby stolarz mi w ramach reklamacji wymienil cale schody... No i co z tego, ze firma, ze polecony, ze umowa jest na papierze itd. A przyjdzie zima, zacznie sie grzac, wilgotnosc spadnie <40% i calkowicie w diably mi sie rozleca. Kto tu zawinil? Stolarz? Suszarnia? A jesli stolarz wzial drewno bez faktury? Wiem, ze mnie to ma nie interesowac, ale ja nie dam rady budowac sie kolejny rok sciana.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO suszarnia, a stolarz dał dupy, bo nie sprawdził materiału.

jak teraz sprawdzic, czy choc czesc jest ok? Te na betonach byly przywiezione prawie miesiac posniej i na razie wygladaja ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak teraz sprawdzic, czy choc czesc jest ok?

Tylko patrzeć i szukać tzw. mikropęknięć, które z czasem mogą zrobić się większe. U Ciebie niestety spękania są dramatyczne.

> Te na betonach byly przywiezione prawie miesiac

> posniej i na razie wygladaja ok.

Co sugeruje, że nie spieszono się tak z suszeniem i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co sugeruje, że nie spieszono się tak z suszeniem i jest ok.

Pamiętam dawno temu robiliśmy schody dębowe u moich rodziców.

Drewno leżało kilka lat i nie było suszone w suszarni.

Deski zostały pocięte w pasy, oheblowane, poklejone i z tego powstały trepy.

Do dziś schody mają się dobrze i nie ma żadnych pęknięć ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nowiutkie debowe olejowane schody. Po paru tygodniach... pekaja. Co moze byc przyczyna? Stolarz

> zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc.

jeszcze zima jest to ostatecznie dopuszczalne ale teraz latem?

absolutnie do reklamacji

ja za oblozenie debem stalowej konstrukcji dalem 3200zł i kazdy sie smial ze za taka kase to nie moga byc dobre schody (proste, bez zabiegowe)

po ponad 2 latach nie mam zadnych pekniec nic nie trzeszczy wszystko pieknie ok.gif

takze nie cena jest wyznacznikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeszcze zima jest to ostatecznie dopuszczalne ale teraz latem?

> absolutnie do reklamacji

> ja za oblozenie debem stalowej konstrukcji dalem 3200zł i kazdy sie smial ze za taka kase to nie

> moga byc dobre schody (proste, bez zabiegowe)

> po ponad 2 latach nie mam zadnych pekniec nic nie trzeszczy wszystko pieknie

> takze nie cena jest wyznacznikiem

cena byla srednia rynkowa, wiec nie wiem skad ten pomysl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie pije do ceny absolutnie a wlasnie do szczescia

> ja stolarza bralem z "lapanki" bez polecenia i do tego byl podejzanie tani

> okazalo sie ze

ja mialem z polecenia, ogladalem schody przez niego robione i bylo ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest jakis dramat... Ja nie wierze, zeby stolarz mi w ramach reklamacji wymienil cale schody...

> No i co z tego, ze firma, ze polecony, ze umowa jest na papierze itd. A przyjdzie zima,

> zacznie sie grzac, wilgotnosc spadnie

Nie sądzę żeby miało być tak dramatycznie. Tak naprawdę to głównie wpływa na estetykę a nie na wytrzymałość. Jeżeli nie wyjdzie z reklamacją to może warto poczekać do zimy i zobaczyć jak bardzo się powiększą pęknięcia, może da się je zamaskować np. wklejać cienkie kliny z tego samego drewna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie sądzę żeby miało być tak dramatycznie. Tak naprawdę to głównie wpływa na estetykę a nie na

> wytrzymałość. Jeżeli nie wyjdzie z reklamacją to może warto poczekać do zimy i zobaczyć jak

> bardzo się powiększą pęknięcia, może da się je zamaskować np. wklejać cienkie kliny z tego

> samego drewna

na estetyke mialyby tylko wplyw, gdyby nie fakt, ze poliko jest tylko z jednej strony. Z drugiej jest to:

20130615_161725.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest drobiazg?

Tak, w skali późniejszego życia w domu tak. Jest taki syndrom inwestora, że przez pierwsze kilka godzin oglądania dowolnej pracy widzi nawet mikronowe odchylenia. Po miesiącu o nich nawet nie pamięta. Problemem to by było, gdyby te schody trzeszczały, bo wtedy byś latami na to klął. Chociaż z drugiej strony w takiej Anglii trudno jest gdzieś w domu spotkać schody, które nie trzeszczą i ludzie z tym żyją normalnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie sądzę żeby miało być tak dramatycznie. Tak naprawdę to głównie wpływa na estetykę a nie na

> wytrzymałość. Jeżeli nie wyjdzie z reklamacją to może warto poczekać do zimy i zobaczyć jak

> bardzo się powiększą pęknięcia, może da się je zamaskować np. wklejać cienkie kliny z tego

> samego drewna

Jeżeli kolega zachował ścinki tego dębu (a przy budowie takie rzeczy się powinno robić), to może na średnio grubym papierze ściernym natrzeć z nich pyłu, który zmiesza z odpowiednio dobranym plastycznym lepiszczem tworząc szpachlę w kolorze schodów, którą w takie szczeliny gładko wciśnie szpachelką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie sądzę żeby miało być tak dramatycznie. Tak naprawdę to głównie wpływa na estetykę a nie na

> wytrzymałość. Jeżeli nie wyjdzie z reklamacją to może warto poczekać do zimy i zobaczyć jak

> bardzo się powiększą pęknięcia, może da się je zamaskować np. wklejać cienkie kliny z tego

> samego drewna

Trochę temu szpachlówkę w kolorze drewna robiło się biorąc pył z jego szlifowania i rozrabiając w klejem hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest drobiazg?

Zgadza się. Taka, nieistotna pierdoła.

Myślisz, że do końca życia nic tam już nigdy nie pęknie? To jest drewno. Pracuje w zależności od temperatury i wilgotności otoczenia.

Przynajmniej widać, że materiał szlachetny a nie jakaś dykta.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co zrobisz z tym słupem metalowym? Średnio to wygląda.

To juz jest obudowane taka sama debina, ktora nota bene tez juz sie rozsycha i sie robia szpary na klejeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, w skali późniejszego życia w domu tak. Jest taki syndrom inwestora, że przez pierwsze kilka

> godzin oglądania dowolnej pracy widzi nawet mikronowe odchylenia. Po miesiącu o nich nawet nie

> pamięta. Problemem to by było, gdyby te schody trzeszczały, bo wtedy byś latami na to klął.

> Chociaż z drugiej strony w takiej Anglii trudno jest gdzieś w domu spotkać schody, które nie

> trzeszczą i ludzie z tym żyją normalnie

Moga mi trzeszczec, ale niech nie groza zawaleniem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadza się. Taka, nieistotna pierdoła.

> Myślisz, że do końca życia nic tam już nigdy nie pęknie? To jest drewno. Pracuje w zależności od

> temperatury i wilgotności otoczenia.

> Przynajmniej widać, że materiał szlachetny a nie jakaś dykta.

> Pozdrawiam.

Nie rozumiemy sie. Co innego lekkie pekniecie nie wplywajace na wytrzymalosc deski, a co innego pekniecie na wylot na 15cm w glab elementu nosnego. To nie sa trepy na betonie, ale schody podwieszane!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc.

I co z tego, skoro było niewłaściwie suszone. Naprężenia i pękniecia dębiny, powstają na skutek zbyt szybkiego procesu suszenia. Ktoś przegiął z pośpiechem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie rozumiemy sie. Co innego lekkie pekniecie nie wplywajace na wytrzymalosc deski, a co innego

> pekniecie na wylot na 15cm w glab elementu nosnego. To nie sa trepy na betonie, ale schody

> podwieszane!

To może ew. wzmocnić te elementy przez głębokie nawiercenie w poprzek pęknięcia i wklejenie długich, grubych kołków z twardego drewna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.