Skocz do zawartości

Może ktoś zna tę lawetę...


Colliber

Rekomendowane odpowiedzi

> A widzisz, Ty masz typowo burackie podejście- żeby oszukać.

słyszałeś o ironii kiedyś?

>Co innego jest jak w kogoś wjedziesz bo

> się zagadałeś przez telefon, szukałeś wody czy poprawiałeś grzywkę w lusterku, wtedy nie ma

> usprawiedliwień. Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i nie widzę

> żadnego samochodu, a potem okaże się, że tam był to niby dlaczego mam się przejmować? Zrobiłem

> wszystko jak trzeba, wina oczywiście moja, ale sumienie czyste

taaaaaa. i to ja mam burackie podejście.

przywaliłeś w inne auto, które wpadło nieszczęśliwie do rowu, kobieta traci dziecko, zdrowie, narażasz ją na cierpienie (przykładowo)... ale sumienie masz czyste?? gratulacje facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiek kierowcy, a ilość lat spędzonych za fajerą decyduje. I nie o dobroci ale o doświadczeniu i

> późniejszym wypisywaniu dyrdymałów na motoryzacyjnym forum...

No niestety nie mogę z tym zgodzić. Inni kierowcy bardziej zwracają uwagę na to co się wokół nich na drodze dzieje, inni mniej, inni myślą i przewidują, a inni sztywno trzymają się przepisów, w myśl zasady "ktoś kazał jechać prawą stroną to jadę prawą, w dupie mam czy mnie widać czy nie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i nie widzę

> żadnego samochodu, a potem okaże się, że tam był to niby dlaczego mam się przejmować?

Bo wjechałeś w niego z własnej winy. Jak "nie widzisz, a może być" to w ogóle nie wykonuj manewru. Zasada jest prosta: nie widzisz, nie jedziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w myśl zasady "ktoś kazał jechać prawą stroną to jadę prawą, w dupie mam czy mnie widać czy nie"

A dlaczego ma mnie nie być widać? Świateł nie mam? Tryb maskowania włączyłem?

Jak zmieniasz pas, to twoim obowiązkiem jest upewnić się, że nie spowodujesz zagrożenia, a nie obowiązkiem kogoś jadącego prawidłowo przewidywać że jedziesz na ślepo.

Urwij sobie prawe lusterko i tłumacz się tak samo - że ktoś nie przewidział, że mogłeś go nie widzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Umów się kiedyś z kolegą i zróbcie test. Jedźcie na przeciw siebie trzymając się lewej krawedzi

> swojego pasa, 50km/h wystarczy. Potem nam tu napisz do jakich doszliście wniosków...

Nie muszę, może trochę inaczej rozumiemy pojęcie "na krawędzi pasa" dla mnie nie oznacza to, że puszczam lewe koło na styku z linią, a lusterko sobie wystaje na przeciwległy pas. Ja jeżdżę tak, żeby żaden z elementów mojego samochodu nie wystawał poza mój pas, jak najbliżej trzymając się przy tym lewej strony (no i zawsze jak widzisz, że możesz się z kimś nie minąć to odbijasz lekko w prawo). Przy takiej jeździe mogę robić testy nawet przy 200km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> słyszałeś o ironii kiedyś?

> taaaaaa. i to ja mam burackie podejście.

> przywaliłeś w inne auto, które wpadło nieszczęśliwie do rowu, kobieta traci dziecko, zdrowie,

> narażasz ją na cierpienie (przykładowo)... ale sumienie masz czyste?? gratulacje

Czekaj, bo to tak prosto nie wygląda. Jakby komuś stała się krzywda, bo bym w niego wjechał przez moje gapiostwo to by była całkiem inna sytuacja niż jakbym wjechał w niego, bo by był w moim martwym polu. Tak czy inaczej jest to pewnie traumatyczne przeżycie i ciężko sobie wybaczyć, ale chyba jednak gorzej żyć ze świadomością, że zrobiłeś komuś krzywdę, bo akurat podczas zmiany pasa pisałeś smsa, a inaczej jak wiesz, że sprawdziłeś w lusterku 3x, miałeś włączony kierunek i spokojnie zmieniałeś pas, co więcej mogłeś wtedy zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego ma mnie nie być widać? Świateł nie mam? Tryb maskowania włączyłem?

> Jak zmieniasz pas, to twoim obowiązkiem jest upewnić się, że nie spowodujesz zagrożenia, a nie

> obowiązkiem kogoś jadącego prawidłowo przewidywać że jedziesz na ślepo.

> Urwij sobie prawe lusterko i tłumacz się tak samo - że ktoś nie przewidział, że mogłeś go nie

> widzieć.

Ej no nie urwę sobie lusterka- bardzo często go potrzebuję zlosnik.gif No widzisz we wszystkim co piszesz masz rację- jedziesz prawidłowo itp. ale jednak możesz jechać lepiej. Ja nie wyznaję zasady, że jak mam włączone światła i wyłączony tryb maskowania to każdy mnie widzi. Chodzi mi o to, że dużo osób nie zwraca uwagi na martwe pola osób jadących obok nich. Ja zawsze staram się, żeby nie jechać obok kogoś w miejscu, gdzie może mnie nie widzieć. Zawsze albo trochę przyśpieszę, albo zwolnię. Po prostu na drodze trzeba sobie wzajemnie pomagać, przewidywać i myśleć: za siebie i za innych. Jestem pewny, że jakby ktoś ogarnięty jechał na prawym fotelu z tą dziewczyną z filmiku to do sytuacji by nie doszło, bo by powiedział: "Zwolnij lub przyspiesz, bo kierowca lawety może Cię nie widzieć."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ej no nie urwę sobie lusterka- bardzo często go potrzebuję No widzisz we wszystkim co piszesz

...

>... Jestem pewny, że jakby ktoś ogarnięty jechał na prawym fotelu z

> tą dziewczyną z filmiku to do sytuacji by nie doszło, bo by powiedział: "Zwolnij lub

> przyspiesz, bo kierowca lawety może Cię nie widzieć."

no tak. a potem "zwolnij lub przyśpiesz, może właśnie namierza Cie dron albo meteor leci".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że początkowo w dyskusji "wiek vs liczba przejechanych kilometrów" przyznawałem ci rację, ale po poniższej infantylnej wypowiedzi jednak widać, że wieku nic nie zastąpi.

> No tak, ale w myśl tej zasady widzisz, że nie ma tam żadnego samochodu, więc jedziesz.

Odpowiem nie wprost, posługując się analogią:

Jak zmieniasz pas na prawy, a patrzysz w LEWE lusterko i nie widzisz tam żadnego samochodu, to wjeżdżasz na prawy pas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawo jazdy mam prawie od 4lat,

Gratulacje ok.gif jak będziesz miał od 14, 24, 34... - daj znać smile.gif

> do tego dużo słucham i uczę się od lepszych

A te brednie, którymi nas tu raczysz to twoje pomysły, czy ci "lepsi" jaja sobie z ciebie robią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja zawsze staram się, żeby nie jechać obok kogoś w miejscu, gdzie może mnie nie widzieć.

Nie wiem, jak jest w ciężarówkach, ale te pojazdy nie powinny być dopuszczone do ruchu, jeżeli są tam martwe strefy.

Ja żadnych martwych stref nie mam i doskonale widzę co obok mnie jedzie (być może to zasługa niesłuchania "dobrej" rady, żeby tak ustawiać lusterka coby klamka tylnych drzwi była widoczna).

Skoro więc mnie ten problem nie dotyczy, skąd mam wiedzieć, kto ma jak poustawiane lusterka i kiedy mnie widzi a kiedy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Brawo chłopczyku Świetnie znasz przepisy - zostań naszą narodową wyrocznią motoryzacyjną

Już mnie ktoś odsyłał. Nie jest to zgodne z przepisami, ale dużo bezpieczniejsze. Ale spoko jeździj ze swoją kliką jak chcesz, zmienisz zdanie jak Cię ciężarówka weźmie pod siebie. Znowu będzie tłumaczenie: "jechałem sobie spokojnie, jak bozia przykazała, a on we mnie wjechał" hehe.gif

Życzę tylko, żeby skończyło się bez uszczerbku na zdrowiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rozwalają mnie takie stwierdzenia zawsze. A co jesli nie byłaby w ciazy w ogóle? Czy ma to jakieś

> większe znaczenie? Czy w takiej sytuacji człowiek powinien zachować się inaczej zależnie czy

> osoba poszkodowana jest w ciazy czy nie?

> Kiedyś widzialem jakiś reportaź w TV po zamordowaniu chłopaka przez swojego ojca, reporter pyta

> sąsiadów jakim był chłopcem. Że miłym spokojnym, dobrze się uczył itd. No ale jeśli zostalby

> zabity, mniej miły, mniej spokojny, co nie chciałby się uczyć czy by to coś zmieniło?

> Nikt się nie zatrzymał, a film ten został "wykopany" z sieci stosunkowo

> > niedawno...

A ja wiem dlaczego tak jest. W Polsce jest bardzo cienka granica pomiędzy zachowaniami złymi, na które jest przyzwolenie a tragedią. I w zależności od tego co zaistniało, naciąga się fakty w odpowiednią stronę. I tak: zatrzyma Cię policja za przekroczenie o ponad 50km/h w zabudowanym, czyli dwukrotnie ponad limit to zapłacisz max 500zł, a policjant Cię często będzie jeszcze przepraszał, że tak musi, taryfikator itepe. Ale jak w tym samym miejscu przekraczając o 30km/h potrącisz kogoś to będziesz mordercą jadącym grubo ponad ograniczenie, bez wyobraźni i staniesz się nagle dużo bardziej winny niż wtedy gdy jeździłeś szybciej.

I jakby ktoś właśnie wtedy postanowił zapytać dlaczego akceptuje się takie zachowania na drogach, które w końcu doprowadzają do tragedii to trzeba jakoś uzasadniać tą swoją wcześniejszą obojętność. Nagle pojawiają się dodatkowe okoliczności w postaci ciąży, dobrej opinii, jedynego żywiciela rodziny i innych dodających tragizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ciekawe jak to doświadczenie zdobyć, jeżeli się ciężarówką nie jechało. Chyba tylko w

> praktyce - jak na tym filmiku.

> W ogóle te "martwe pola" to jakieś nieporozumienie. Nie da się w XXI wieku tak skonstruować

> lusterka, żeby tych pól nie było?

Da się. Montujesz sobie dodatkowe - miałem takie i z miejsca kierowcy nie miałem zadnego martwego pola ok.gif

0322.jpg

W ciężarówkach też się da:

287459416-dsc04283jm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odpowiem nie wprost, posługując się analogią:

> Jak zmieniasz pas na prawy, a patrzysz w LEWE lusterko i nie widzisz tam żadnego samochodu, to

> wjeżdżasz na prawy pas?

Jak zmieniam pas na prawy to kieruję się tym co widzę w prawym lusterku. Nie wiem ile lat masz prawko, ale coś mi się zdaje, że dalej nie ogarniasz, że jest coś takiego jak martwe pole. Też kiedyś myślałem, że to bujdy, bo jak miałem Daihatsu to coś takiego nie występowało, dopiero jak zmieniłem samochód to się przekonałem, że faktycznie może być tak, że spojrzę we wszystkie lusterka i nie zobaczę delikwenta co jedzie obok mnie, więc spróbuj się przejechać innym samochodem to zrozumiesz o czym mówię smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego ma mnie nie być widać? Świateł nie mam? Tryb maskowania włączyłem?

> Jak zmieniasz pas, to twoim obowiązkiem jest upewnić się, że nie spowodujesz zagrożenia, a nie

> obowiązkiem kogoś jadącego prawidłowo przewidywać że jedziesz na ślepo.

Ale on ma trochę racji. Jeden ma obowiązek upewnić się przy zmianie pasa, a jadący swoim pasem ma przewidywać i myslec za innych i zakladac ze ktoś może go nie widzieć.

> Urwij sobie prawe lusterko i tłumacz się tak samo - że ktoś nie przewidział, że mogłeś go nie

> widzieć.

Urwe sobie lusterko i jak będę jechal lewym pasem obok Ciebie, Ty prawym - to czy będziesz jechal tak spokojnie nic nie robiąc (bo przecież jedziesz swoim pasem) widząc że obok Ciebie ktoś nie ma lusterka? Ja na Twoim miejscu bym uciekal z takiej sytuacji. Tak samo jakbym uciekal jadąc w martwym polu ciezarowki, nawet jeśli nic się nie dzieje, a tylko obok siebie jedziemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> no tak. a potem "zwolnij lub przyśpiesz, może właśnie namierza Cie dron albo meteor leci".

No bez przesady. Jak ktoś jedzie obok nas lewym pasem to zazwyczaj nas wyprzedza, nie często zdarza się, że jedziesz identyczną prędkością jak ktoś na lewym pasie, więc jeśli jedzie ktoś obok Ciebie lewym i utrzymuje tą samą prędkość to powinna zapalić się lampka, że może akurat jesteś w jego martwym punkcie, a jak wiadomo przebywanie tam przez dłuższy okres może być niebezpieczne. No, ale rób po swojemu, a następny filmik może być (oby nie) o tym jak to ktoś pakuję się w Ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja żadnych martwych stref nie mam i doskonale widzę co obok mnie jedzie

Masz martwe pole i to bardzo duże. Żeby go nie mieć, musialbys mieć po 2 lusterka z każdej strony.

> (być może to zasługa

> niesłuchania "dobrej" rady, żeby tak ustawiać lusterka coby klamka tylnych drzwi była

> widoczna).

Nie wiem czy klamka czy nie klamka - najważniejsze zebys w lusterku widział kawalek własnego samochodu - nieważne czy akurat to będzie klamka, ale musisz mieć punkt odniesienia wiec musisz widzieć nie tylko obszar za/obok pojazdu, ale tez wlasny pojazd.

> Skoro więc mnie ten problem nie dotyczy, skąd mam wiedzieć, kto ma jak poustawiane lusterka i kiedy

> mnie widzi a kiedy nie?

Dotyczy Cie problem bo u siebie masz martwe pole, każdy ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak zmieniam pas na prawy to kieruję się tym co widzę w prawym lusterku. Nie wiem ile lat masz

> prawko, ale coś mi się zdaje, że dalej nie ogarniasz, że jest coś takiego jak martwe pole. Też

> kiedyś myślałem, że to bujdy, bo jak miałem Daihatsu to coś takiego nie występowało, dopiero

> jak zmieniłem samochód to się przekonałem, że faktycznie może być tak, że spojrzę we wszystkie

> lusterka i nie zobaczę delikwenta co jedzie obok mnie, więc spróbuj się przejechać innym

> samochodem to zrozumiesz o czym mówię

nie wierze ze nadal nie kumasz o czym koledzy pisza facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gratulacje jak będziesz miał od 14, 24, 34... - daj znać

> A te brednie, którymi nas tu raczysz to twoje pomysły, czy ci "lepsi" jaja sobie z ciebie robią?

Pewnie stanie się to za 10,20,30...lat to sobie możesz zapisać- będziesz wiedział.

A o jakie brednie Ci chodzi? Bo póki co to głównie piszę o tym, żeby uniknąć martwego pola, skoro wolisz być jak ninja niewidoczny dla innych to Twoja sprawa, Twój samochód, zdrowie i rodzina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, jak jest w ciężarówkach, ale te pojazdy nie powinny być dopuszczone do ruchu, jeżeli są

> tam martwe strefy.

> Ja żadnych martwych stref nie mam i doskonale widzę co obok mnie jedzie (być może to zasługa

> niesłuchania "dobrej" rady, żeby tak ustawiać lusterka coby klamka tylnych drzwi była

> widoczna).

> Skoro więc mnie ten problem nie dotyczy, skąd mam wiedzieć, kto ma jak poustawiane lusterka i kiedy

> mnie widzi a kiedy nie?

No ja u siebie lusterka ustawiam najszerzej jak się da (żeby tylko było cieniutką linie auta widzieć- przydaje mi się przy parkowaniu) i w jednym samochodzie przy takim ustawieniu martwa strefa nie występowała, a w innym tak. Skoro Ty dobrze trafiasz z samochodami i ustawieniem lusterek to wsiądź do samochodu kolegi, wpuść kolegę do siebie niech ustawi lusterka po swojemu i sprawdź, gdzie możesz być niewidoczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, jak jest w ciężarówkach, ale te pojazdy nie powinny być dopuszczone do ruchu, jeżeli są

> tam martwe strefy.

Argument tak samo mocny jak obowiązkowe alkomaty. Po co komu super wyposażenie jak brakuje myślenia? Kierowca ciężarówki wykonał idiotyczny manewr, z którego zdawał sobie sprawę i uciekł. Czy w tym przypadku brakowało mu lusterek czy jaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciężarówkach też się da:

Chyba na wysokości przedniego koła autobusu można się schować, bo to zdjęcie chyba nie jest robione z punktu siedzenia kierowcy. Oczywiście można ten efekt zlikwidować, podjeżdżając trochę w lewo, bliżej ciężarówki- będzie nas widać w lusterku górnym nad drzwiami smile.gif Ale przecież jak prawie wszyscy mi wytknęli trzeba jechać przy prawej krawędzi, żeby niczego nie świadomy kierowca ciężarówki mógł w nas spokojnie wjechać smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No bez przesady. Jak ktoś jedzie obok nas lewym pasem to zazwyczaj nas wyprzedza, nie często zdarza

> się, że jedziesz identyczną prędkością jak ktoś na lewym pasie, więc jeśli jedzie ktoś obok

> Ciebie lewym i utrzymuje tą samą prędkość to powinna zapalić się lampka, że może akurat jesteś

> w jego martwym punkcie, a jak wiadomo przebywanie tam przez dłuższy okres może być

> niebezpieczne.

oczywiście, ale idąc tym tropem dalej, i myśląc za innych powinna zapalić się lampka: "Nie wyjeżdżaj nigdzie, ulice są niebezpieczne!"

powiedz, na tym konkretnym filmiku, co to maleństwo z prawej miało zrobić? jechało sobie w kolumnie samochodów, spokojnie, prędkością równo z całym pasem... z przodu auto z tyłu auto. nie bardzo miejsce na jakiś manewr (bo przeciez dohamowanie - wjadą mi w d...., przyśpieszenie - zmniejszę dystans od poprzedzającego)... i na te 2 manewry też znajdzie się wujek dobra rada...

i nadjechała laweta gapa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Argument tak samo mocny jak obowiązkowe alkomaty. Po co komu super wyposażenie jak brakuje

> myślenia? Kierowca ciężarówki wykonał idiotyczny manewr, z którego zdawał sobie sprawę i

> uciekł. Czy w tym przypadku brakowało mu lusterek czy jaj?

Manewr jak manewr, mógł nie widzieć czy coś, każdemu może się zdarzyć. Jednak jeśli mówisz, że bankowo to poczuł to ucieczka no.gif

Ale swoją drogą są filmiku jak ciężarówka pcha przed sobą osobówkę obróconą w poprzek. Czyli może nie koniecznie zawsze to się czuje? Bo na złość chyba tego nikt by nie robił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście, ale idąc tym tropem dalej, i myśląc za innych powinna zapalić się lampka: "Nie

> wyjeżdżaj nigdzie, ulice są niebezpieczne!"

> powiedz, na tym konkretnym filmiku, co to maleństwo z prawej miało zrobić? jechało sobie w kolumnie

> samochodów, spokojnie, prędkością równo z całym pasem... z przodu auto z tyłu auto. nie bardzo

> miejsce na jakiś manewr (bo przeciez dohamowanie - wjadą mi w d...., przyśpieszenie -

> zmniejszę dystans od poprzedzającego)... i na te 2 manewry też znajdzie się wujek dobra

> rada...

> i nadjechała laweta gapa.

Laweta zanim zaczęła zmieniać pas jechała obok dziewczyny przez 15s. Ja raczej nie mam takich sytuacji-unikam ich. Dziewczyna powinna zwolnić, nie mówię, żeby deptać na hamulec z całej siły, leciutko go musnąć, żeby zmniejszyć prędkość i, żeby ludzie z tyłu widzieli, że świeci się stop (równie dobrze można puścić gaz, ale wtedy samochody z tyłu nie widzą po światłach, że zwalniasz). Zwolniłaby by o dosłownie kilka km/h na kilka sekund i by nie było problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Laweta zanim zaczęła zmieniać pas jechała obok dziewczyny przez 15s. Ja raczej nie mam takich

> sytuacji-unikam ich. Dziewczyna powinna zwolnić, nie mówię, żeby deptać na hamulec z całej

> siły, leciutko go musnąć, żeby zmniejszyć prędkość i, żeby ludzie z tyłu widzieli, że świeci

> się stop (równie dobrze można puścić gaz, ale wtedy samochody z tyłu nie widzą po światłach,

> że zwalniasz). Zwolniłaby by o dosłownie kilka km/h na kilka sekund i by nie było problemu

Wystarczy ze by zdjela noge z gazu. Już by trochę się odsunela od tej ciezarowki. Nie miała doświadczenia - nie wiedziała, ok, zdarza się, nie musi być super-kierowcą, nie musi tego wiedzieć.

Ale jak tu ktoś pyta co mogla zrobić - to wlasnie taka jest odpowiedz. Odsunac się od tej ciezarowki, najprościej trochę zwolnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Laweta zanim zaczęła zmieniać pas jechała obok dziewczyny przez 15s. Ja raczej nie mam takich

> sytuacji-unikam ich. Dziewczyna powinna zwolnić, nie mówię, żeby deptać na hamulec z całej

> siły, leciutko go musnąć, żeby zmniejszyć prędkość i, żeby ludzie z tyłu widzieli, że świeci

> się stop (równie dobrze można puścić gaz, ale wtedy samochody z tyłu nie widzą po światłach,

> że zwalniasz). Zwolniłaby by o dosłownie kilka km/h na kilka sekund i by nie było problemu

mogłaby, ale nie zrobiła. i ma do tego pełne prawo. a Ty usprawiedliwiasz lawetę sugerując że "wyrzutów sumienia" nie będzie miaał, bo przeciez nie widział i to jego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Manewr jak manewr, mógł nie widzieć czy coś, każdemu może się zdarzyć. Jednak jeśli mówisz, że

> bankowo to poczuł to ucieczka

Ja nie mówię, że tak uważam, tylko zaznaczam to co jest na filmie: wytrącenie ciężarówki z toru jazdy, kontra i dalsza jazda. Jedyną opcją aby tego nie zauważyć jest nie chcieć tego widzieć. Ucieczka z miejsca kolizji a może i wypadku, tego w sumie nie wiadomo. Już nie chodzi o winę ciężarówki, wątek pięknie pokazał jak wielka jest obojętność wobec bandyctwa na drogach i doszukiwanie się na siłę choć trochę winy kierowcy osobówki. To, że ją zepchnął to może się zdarzyć i będzie się zdarzać ale cała reszta przeraża.

> Ale swoją drogą są filmiku jak ciężarówka pcha przed sobą osobówkę obróconą w poprzek. Czyli może

> nie koniecznie zawsze to się czuje? Bo na złość chyba tego nikt by nie robił

od dawna masz internet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylko ze nasz "młody" kolega ma trochę racji w tym co pisze i nie ma co go wyśmiewać za młody staż

> za kierownicą...

Quote:

Za jazdę w martwym polu powinna być współwina


Quote:

. Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i nie widzę żadnego samochodu, a potem okaże się, że tam był to niby dlaczego mam się przejmować? Zrobiłem wszystko jak trzeba, wina oczywiście moja, ale sumienie czyste


jezeli tak mowisz hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> Za jazdę w martwym polu powinna być współwina

> Quote:

> . Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i nie widzę żadnego samochodu, a

> potem okaże się, że tam był to niby dlaczego mam się przejmować? Zrobiłem wszystko jak trzeba,

> wina oczywiście moja, ale sumienie czyste

> jezeli tak mowisz

wyciągnij te zdania w których akurat ma racje, a nie tylko te w których nie ma ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chętnie poczytamy...

To temat na dłuższą dyskusję.

Powiedzmy, że im starczy kierowca tym więcej ma złych nawyków, których z wiekiem coraz trudniej się pozbyć.

Kolejna wada "doświadczonych" kierowców, którzy przejechali miliony to przeświadczenie o swojej nieomylności.

Jeszcze jedna to nieznajomość przepisów (prawo jazdy zdawał dawno i już się zapomniało a zmian w przepisach nie śledzi).

Często tacy kierowcy nie są świadomi swoich ograniczeń i niedoskonałości.

Kolejną grupę stanowią ci, którzy nie nadążając za nowinkami technicznymi wsiadają w nowoczesne auto i używają go w nieodpowiedni sposób prosząc się o tragedię.

Dorzućmy do tego odrobinę rutyny i mamy przepis na "doświadczonego kierowcę".

Szkolę kierowców, również zawodowych, i z doświadczenia powiem, że najtrudniej pracuje się właśnie z takimi, którzy jeżdżą dużo. Mimo, że przyszli z własnej inicjatywy i zapłacili to mają na wszystkie moje uwagi swoje odpowiednie teorie. Zawsze znajdą wytłumaczenie złych zachowań na drodze. A nawet jak przytakną to za pół godziny robią po swojemu bo po prostu ciężko się walczy z czymś czego człowiek uczył się przez kilka mln kilometrów.

Najmniej niebezpiecznie jeżdżą nieśmiałe, młode kobitki(niebezpiecznie mam na myśli że nikogo nie zabiją a nie że nie zarysują auta przy parkowaniu grinser006.gif .

To tak ogólnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musi o tym jeszcze wiedzieć. Będzie bardziej doswiadczona to będzie wiedziała.

> Z tego co widze na drogach, to jednak większość kierowcow unika "bycia" w martwych polach innych

> pojazdów i jakos nie robia tego w panice, tylko normalnie.. pare metrow do przodu, pare do

> tylu.. i już wychodzisz z martwego pola. Co ja mam tlumaczyc, zapewne wiesz jak jest

> aha

a widzisz ja obserwuję cos dokładnie innego: dwupasmową obwodnica trójmiejska co i rusz jadą dwie kolumny samochodów w jedną stronę, llewa przeważnie trochę szybciej i jakoś nikt nie cuduje na prawym (typu wyhamowywanie, przyspieszanie, trąbienie, zygzak od lewej do prawej itp podane tu propozycje żeby zostać zauważonym, "uciec" z martwego pola itp) wymijany przez dobra chwilę przez większe auta jadące po lewym bo np za jakis czas "mój zjazd"...

ba! powiem więcej - w związku z nielubianą przez mnie przypadłością jechania na zderzakach w gęstym ruchu wselki proponowane przez Ciebie manewry byłby niemożliwe lub wysoce ryzykowne (no może poza trąbieniem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po pierwsze to nic Ci do tego, a po drugie to możesz mi powiedzieć dlaczego? Jakby był zakaz jazdy

> w martwym polu to większy nacisk by na to kładli na kursach, a co za tym idzie ludzie bardziej

> by uważali, żeby się tam nie znajdować, a co za tym idzie nie dochodziłoby do takich sytuacji

> jak na przedstawionym filmiku. A tak to jeżdżą takie sierotki przyklejone do prawej krawędzi

> pasa, patrzą tylko przed siebie nie zwracając uwagi co się wokół dzieje i potem wielkie

> zdziwienie, że coś się stało

Nawet nie żartuj. no.gif Na prawdę oddaj to PJ, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. I tak też jeżdżę ciężarowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No brniesz w swojej teorii, skąd niby dziewucha ma wiedzieć o tym?

> Oczywiście, że ma jechać tak jak jechała. Inaczej pełno by było jakiś panicznych zachowań na

> drodze, bo "martwe pole"!

> Masz zbyt irracjonalne stwierdzenia.

dokładnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a widzisz ja obserwuję cos dokładnie innego: dwupasmową obwodnica trójmiejska co i rusz jadą dwie

> kolumny samochodów w jedną stronę, llewa przeważnie trochę szybciej i jakoś nikt nie cuduje na

> prawym (typu wyhamowywanie, przyspieszanie, trąbienie, zygzak od lewej do prawej itp podane tu

> propozycje żeby zostać zauważonym, "uciec" z martwego pola itp) wymijany przez dobra chwilę

> przez większe auta jadące po lewym bo np za jakis czas "mój zjazd"...

> ba! powiem więcej - w związku z nielubianą przez mnie przypadłością jechania na zderzakach w gęstym

> ruchu wselki proponowane przez Ciebie manewry byłby niemożliwe lub wysoce ryzykowne (no może

> poza trąbieniem).

Piszesz o dwóch rzędach aut które jada obok siebie, jeden rząd szybciej, a drugi wolniej. To zupełnie co innego niż to o czym tu piszemy. Zobacz jak długo ta ciezarowka na tym filmie jedzie obok tej osobówki. Ona nie wyprzedza tej osobówki, jedzie obok niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aha, czyli jak jedziesz swoim tempem swoim pasem nic nie robiąc i nagle na pasie obok Cie dogania

> ciezarowka i znajdujesz się idealnie w martwym polu - to nic się nie przejmujesz i jedziesz

> dalej swoim tempem swoim pasem? bo to nie Ty podjechales komus, tylko ktoś Tobie, wiec niech

> ten ktoś się martwi? a Ty spokojnie jedziesz dalej będać w czyims martwym polu?

tak dokładnie tak

duzy mnie wyprzedza na dwupasmówce - ma do tego prawo

nie widze powodu żeby cudować

..... natomiast w sytaucji jak ta laska zdążyłbym pewnie zatrąbic i odruchowo ściągnął bym kierownicę w prawo widząc kątem oka jak jakąś masa kolorowa zaczyna byc na centymetryod mojego lusterka-ale przed tą chwila gapiłbym się w auto przede mna a nie pod kątem 90 stopni w lewo

ba pewnie miałbym pełen relaksik na tempomacie co spowolniłoby/opóźniło moje rekacje o cenne ułamki sekund

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Piszesz o dwóch rzędach aut które jada obok siebie, jeden rząd szybciej, a drugi wolniej. To

> zupełnie co innego niż to o czym tu piszemy. Zobacz jak długo ta ciezarowka na tym filmie

> jedzie obok tej osobówki. Ona nie wyprzedza tej osobówki, jedzie obok niej.

nie zgadzam się, że to zupełnie co innego

wielokrotnie lewy rząd zwalnia do mojego tempa następnie przyspiesza itd... człowiek kątem oka rejestruje (podkreślam rejestruje, nie obserwuje) ale nie cuduje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak dokładnie tak

> duzy mnie wyprzedza na dwupasmówce - ma do tego prawo

> nie widze powodu żeby cudować

Jak Cie wyprzedza to wyprzedzi i pojedzie dalej. Na tym filmie przez 15 sekund on jechal obok osobówki - to nie jest wyprzedzanie. To jest jazda obok siebie.

> ..... natomiast w sytaucji jak ta laska zdążyłbym pewnie zatrąbic i odruchowo ściągnął bym

> kierownicę w prawo widząc kątem oka jak jakąś masa kolorowa zaczyna byc na centymetryod

> mojego lusterka-ale przed tą chwila gapiłbym się w auto przede mna a nie pod kątem 90 stopni w

> lewo

Czyli jednak cos bys zrobil ok.gif A nie ze nic, bo nie Twoja wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zgadzam się, że to zupełnie co innego

> wielokrotnie lewy rząd zwalnia do mojego tempa następnie przyspiesza itd... człowiek kątem oka

> rejestruje (podkreślam rejestruje, nie obserwuje) ale nie cuduje

To może lepiej obserwować, a nie tylko rejestrować. Obserwowac i przewidywać. Czy jeśli akurat lewy rząd zwolnil, to ktoś z tego rzędu nie zechce zmienić pasa dokładnie w takim momencie gdy Ty jesteś w jego martwym polu. Warto to przewidywać. Bo później gadanie "przecież to jego wina, ja jechałem swoim pasem" nic nie da, jeśli nie dojedziesz tam gdzie bys chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytam, bo ja zawsze walę slalomem, omijając wszystko co krzywe i zapadnięte więcej niż 3cm poniżej

> asfaltu.

No niestety tak trzeba. Mnie kiedyś w nocy zatrzymala Policja jak jechałem caly czas pasem "pod prąd".

- co pan robi?

- omijam dziury

- aaa... no to tylko sprawdzimy trzezwosc i niech pan jedzie

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To może lepiej obserwować, a nie tylko rejestrować. Obserwowac i przewidywać. Czy jeśli akurat lewy

> rząd zwolnil, to ktoś z tego rzędu nie zechce zmienić pasa dokładnie w takim momencie gdy Ty

> jesteś w jego martwym polu. Warto to przewidywać. Bo później gadanie "przecież to jego wina,

> ja jechałem swoim pasem" nic nie da, jeśli nie dojedziesz tam gdzie bys chciał.

buhahahah

jasne, że lepiej

ale z praktyki niestety zazwyczaj priorytet ma ten co właśnie mi wjeżdża przed nos bo według niego przerwa między mną, a poprzedzającym była za duża i akurat on jak przyhamuje tak na półpasie to się wpasuje :-(

oczy dookoła głowy-ale ludzki umysł swoim tempem pracuje

wracając do sytuacji:

z kilka razy miałem sytuację że ktoś nagle próbuje zmienić pas na mój

zareagowałem kręceniem w prawo (ze dwa razy doszło do jazdy prawymi kolami po poboczu-niefajne uczucie) i trąbieniem-ale nigdy nie cudowałem z przyspieszaniem zwalnianiem przd prawie-kontaktem, ot po prostu ciało samo reaguje w momencie zagrożenia-czytaj jakas kolorowa masa za blisko (jak mówię bywało, że i centrymetry) z lewej

ergo: laska ma prawo jechać jak jedzie i się nie spodziewać, że ktoś ja będzie chciał wkomponować w pobocze-zgodzisz się?

Zwróć także uwagę, gdzie ją trafia - prawdopodobnie w jej tylnią połowę (jeśli przeleciala mu przed maską) a nie została wzdłuż boku, albo odrzuciło ja na bok

czyli równie dobrze to on mógł być w jej martwym polu...? w cudzysłowie (bo de facto ciut za plecami)... świateł hamowania w dużym nie widzę...

nie wiem jak z "doświadczeniem"-ale ładnie się trzyma prawej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.