Skocz do zawartości

prośba o pomoc w wycenie naprawy


coenmz

Rekomendowane odpowiedzi

Orientuje się ktoś ile może kosztować naprawa takiego uszkodzenia jak na zdjęciach?

Auto dostało lekki strzał w tył, tylny pas poszedł minimalnie do przodu pociągając za sobą błotnik. Wnęka koła zapasowego nienaruszona, podłoga w bagażniku nienaruszona.

Da się to w ogóle jakoś wyciągnąć czy to raczej rzeźba z dużą ilością szpachli?

287539064-1797243_720995717930854_1255928071_n.jpg

287539064-1937990_720995714597521_1708337673_n.jpg

287539064-1927085_720995721264187_896116667_n.jpg

287539064-1961653_723796580984101_806638300_n.jpg

287539064-1922663_723796577650768_1253580823_n.jpg

Rozchodzi się o to czy warto to naprawiać czy może poszukać innej budy i bawić się w przekładkę. Opinie moich znajomych są podzielone - od skrajnie optymistycznych typu "500zł i dwa dni" po skrajnie negatywne "nie ma sensu dotykać..."

Orientuje się ktoś gdzie w południowej Małopolsce (Nowy Sącz i okolice) zrobią coś takiego bez zdzierania majątku?

post-41932-14352523275271_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak żeby nie było żeźby i było ładnie naprawione ok. 5000 pln.

A to jak mialaby niby wg Ciebie wygladac taka naprawa, ktora nie bylaby rzezba ? Przyznam, ze jestem bardzo ciekaw co napiszesz. Kumaty blacharz (nie Henio w stodole, tylko czlowiek z odpowiednimi narzedziami) ogarnie to w taki sposob, ze lakiernik bedzie mial doslownie minimalna warstewke szpachli do nalozenia na gorna czesc blotnika, co wg mnie bedzie lepszym rozwiazaniem, niz wstawianie drugiego blotnika, bo tu ewidentnie jest to wszystko do wyprowadzenia przez blacharza niemalze na zero. Blacharz jak dla mnie kwota 300-500zl max i do tego lakiernik 600-800zl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to jak mialaby niby wg Ciebie wygladac taka naprawa, ktora nie bylaby rzezba ? Przyznam, ze

> jestem bardzo ciekaw co napiszesz. Kumaty blacharz (nie Henio w stodole, tylko czlowiek z

> odpowiednimi narzedziami) ogarnie to w taki sposob, ze lakiernik bedzie mial doslownie

> minimalna warstewke szpachli do nalozenia na gorna czesc blotnika, co wg mnie bedzie lepszym

> rozwiazaniem, niz wstawianie drugiego blotnika, bo tu ewidentnie jest to wszystko do

> wyprowadzenia przez blacharza niemalze na zero. Blacharz jak dla mnie kwota 300-500zl max i do

> tego lakiernik 600-800zl

Podzielam Twoje zdanie wink.gif ... nie ma tu dużo roboty (rozbierania) .... kumaty blacharz naciągnie i lakiernik podpicuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem w tym, że nie ma mnie w kraju. Chodzi o to czy opłaca się tym jechać do kraju w celu

> naprawy czy też szukać nowej budy.

a dlaczego nie- lekko zagięty pas tylny i lekka fala na błotniku? przecież to kosmetyka. Jak się blacharz przyłoży to podczas naciągania tylnego pasa zniknie większość uszkodzeń błotnika - przyjedź napraw i zapomnij ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a dlaczego nie- lekko zagięty pas tylny i lekka fala na błotniku? przecież to kosmetyka. Jak się

> blacharz przyłoży to podczas naciągania tylnego pasa zniknie większość uszkodzeń błotnika -

> przyjedź napraw i zapomnij

az mi sie przypominaa filmik wrzuco na AK jak ruski w garażu przy pomocy lewarka wyciagnał auto idealnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Orientuje się ktoś ile może kosztować naprawa takiego uszkodzenia jak na zdjęciach?

> Auto dostało lekki strzał w tył, tylny pas poszedł minimalnie do przodu pociągając za sobą błotnik.

> Wnęka koła zapasowego nienaruszona, podłoga w bagażniku nienaruszona.

> Da się to w ogóle jakoś wyciągnąć czy to raczej rzeźba z dużą ilością szpachli?

> Rozchodzi się o to czy warto to naprawiać czy może poszukać innej budy i bawić się w przekładkę.

> Opinie moich znajomych są podzielone - od skrajnie optymistycznych typu "500zł i dwa dni" po

> skrajnie negatywne "nie ma sensu dotykać..."

> Orientuje się ktoś gdzie w południowej Małopolsce (Nowy Sącz i okolice) zrobią coś takiego bez

> zdzierania majątku?

Należałoby odpowiedzieć sobie na 3 pytania:

- jak długo chcesz tym jeździć jeszcze

- czy ma to auto dla Ciebie wartość sentymentalną czy zwykły pojazd z A do B

- czy ma to być zrobione zgodnie z technologią (jakąkolwiek).

Jeśli odpowiedź na pytanie nr 3 jest twierdząca, to obawiam się, że za solidną naprawę, w zgodzie z minimum wymogów technologicznych (czyli rama i naciąganie, szlifowanie, szpachlowanie błotnika, lakierowanie błotnika, cieniowanie klapy) zapłacisz nawet w PL mniej więcej 1/2 wartości tego auta, a ja osobiście celuję w 3/4 jego wartości.

Jeśli zamierzasz go wkrótce sprzedać i zarazem jest to po prostu zwykły dupowóz to poszukaj typowego kowala w stodole, co ci go naciągnie "na oko" i dalej zapchnij to do garażowego lakiernika, co go trochę podleczy dla oka i do widzenia z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> az mi sie przypominaa filmik wrzuco na AK jak ruski w garażu przy pomocy lewarka wyciagnał auto

> idealnie

- nie trzeba ruskiego- podjedź do pierwszego lepszego warsztatu blacharskiego- w większości przy pomocy urządzeń hydraulicznych po umieszczeniu samochodu na ramie w sposób kontrolowany najpierw naciąga się samochód do pierwotnych wymiarów. Oczywiście kluczem do poprawnego zabiegu jest wiedza gdzie i jak oraz z jaką siłą podciągnąć aby zrobić to poprawnie. Jeśli ktoś się zna na robocie może się okazać że fałdy i zagięcia blachy jak na foto tego Fiata Coupe mogą praktycznie zniknąć ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak najbardziej do zrobienia. Popatrz tutaj szkody większe i jakoś to dało się zrobić.I napewno

> nie musisz jechać daleko na wschód aby to naprawić

Przeciez "eksperci" ktorzy naprawiaja auta blacharsko/lakierniczo tylko w autoryzowanych serwisach, zaraz powiedza, ze taka naprawa u Henia w garazu, jest niezgodna ze sztuka, a poza tym nie moze byc dobrze wykonana, bo nie kosztowala tyle co w ASO, ile ten Henio wzialby za swoja robote, 600zl, a w ASO grube tysiace, wiec sama cena swiadczy juz o jakosci wykonanej pracy cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeciez "eksperci" ktorzy naprawiaja auta blacharsko/lakierniczo tylko w autoryzowanych serwisach,

> zaraz powiedza, ze taka naprawa u Henia w garazu, jest niezgodna ze sztuka, a poza tym nie

> moze byc dobrze wykonana, bo nie kosztowala tyle co w ASO, ile ten Henio wzialby za swoja

> robote, 600zl, a w ASO grube tysiace, wiec sama cena swiadczy juz o jakosci wykonanej pracy

jeżeli Henio dysponuje takim samym sprzętem jak ASO czy inny dobry serwis B-L to nie widzę powodu, by takiego Henia uznać jako substytut ASO.

Problem jednak tkwi w tym, że garażowców w przeważającej liczbie przypadków zwyczajnie nie stać na sprzęt taki jak w ASO i odstawiają kowalstwo artystyczne za pomocą narzędzi, które są po prostu im dostępne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.