Skocz do zawartości

Astra G - ubywa płynu chłodniczego


szalonykon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mam problem z ubywaniem płynu. Sprawdzałem olej w silniku, nie wykazuje oznak kontaktu z płynem. Wyczytałem, że może być wyciek z nagrzewnicy. Zajrzałem więc pod dywanik w miejscu VIN. Jest bardzo mokro. No i chyba to potwierdza o wycieku z nagrzewnicy. Ale zastanawia mnie to, że tego płynu już dolewałem sporo, więc cały dywanik powinien w płynie pływać, a nie pływa. Co jest grane?. Jest w podłodze jakiś otwór?.

Ma może ktoś manuala do wymiany nagrzewnicy?.

Astra G, 1,6  8V  1999r

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam duży problem z parującymi szybami.

Bo dywaniki są wilgotne...

 

Kiedyś szczegółowo opisałem krok po kroku, jak wyciągnąć nagrzewnicę i wymienić oringi, które zazwyczaj przeciekają. W skrócie napiszę, że potrzebny jest kanał lub podnośnik i dużo rozbierania jest w kabinie. Poszukaj na forum, może znajdziesz, ja w tym nowym silniku forum nic nie  mogę znaleźć, nawet własnych postów :(

 

PS.: Udało się, jest manual, który gdziesz wyszperałem i zmodyfikowałem :yay: , ale fotki wcięło: https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/202412-mokro-i-tłusto-pod-nogami-pasażera-nagrzewnica/?p=2521709

 

Po rozbiórce taki jest widok:

 

post-145925-0-55069300-1445902453_thumb.jpg

 

Tam ciekło, gdzie widać zielone naloty:

 

post-145925-0-93674100-1445902454_thumb.jpg

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod samochodem żadnych plam. Dodam jeszcze ,że mam duży problem z parującymi szybami.

Na 100% masz problem z rozszczelnionym połączeniem z nagrzewnicą. Jeśli masz znajomego mechanika to oddaj mu to do zrobienia. Ja robiłem sam i za żadne pieniądze więcej bym się tego nie podjął.. Musisz pół samochodu rozebrać. Ja musiałem to robić dwa razy bo za pierwszym, po złożeniu okazało się, że uszczelki nie trafiły na swoje miejsce i dalej cieknie. Tak więc pierwsze zalanie układu proponuję zrobić wodą destylowaną i dokładnie obserwować czy nie cieknie.

Ja to robiłem ze 3 lata temu a gąbka pod wykładziną nadaj jest tłusta i wilgotna... Bez całkowitego rozprucia tapicerki nie da się tego wysuszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja to robiłem ze 3 lata temu a gąbka pod wykładziną nadaj jest tłusta i wilgotna... 

Podłuż pod gąbkę płócienny worek z rozdrobnionym żwirkiem dla kota (lub kup sobie na Allegro sorbent, używany przez strażaków do zbierania płynów z jezdni). Proszek wymieniaj co kilka dni.

 

PS. A wymiana tych oringów nie jest taka straszna: ot, trochę odkręcania śrubek... Niedawno wymieniałem wszystkie przewody hamulcowe, to jest dopiero masakra!!! Nie ma porównania...

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% masz problem z rozszczelnionym połączeniem z nagrzewnicą. Jeśli masz znajomego mechanika to oddaj mu to do zrobienia. Ja robiłem sam i za żadne pieniądze więcej bym się tego nie podjął.. Musisz pół samochodu rozebrać. Ja musiałem to robić dwa razy bo za pierwszym, po złożeniu okazało się, że uszczelki nie trafiły na swoje miejsce i dalej cieknie. Tak więc pierwsze zalanie układu proponuję zrobić wodą destylowaną i dokładnie obserwować czy nie cieknie.

Ja to robiłem ze 3 lata temu a gąbka pod wykładziną nadaj jest tłusta i wilgotna... Bez całkowitego rozprucia tapicerki nie da się tego wysuszyć.

Ojtam zaraz pół auta  ;) ... tylko tunel środkowy i tą osłonkę nagrzewnicy.

Tak jak Ty  dwa razy to robiłem gdyż prawą spinkę źle wsunąłem i litr płynu poszedł w .... wykładzinę.

Faktem jest że pozycja pracy jest bardzo niewygodna ale w 2  godzinki da radę to zrobić  :oki: .

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS.. Niedawno wymieniałem wszystkie przewody hamulcowe, to jest dopiero masakra!!! Nie ma porównania...

 

 

 

W oplu wymieniałem wiosną  przewód do tylnego prawego koła i  myślałem że to jest ciężki temat. We wrześniu kupiłem żonce Seiczento  :) . Nie masz pojęcia co tu się działo.

Łącznie z pompą hamulcową wymieniłem wszystkie przewody sztywne i giętkie, oba cylinderki,linę  ręcznego, szczęki a z przodu  tarcze, klocki i zaciski.

Najgorsze było wycinanie starych przewodów z przedziału silnika. Jedna ręka ledwo wchodziła  taka tam ciasnota. :ogien:

 

pzdr 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 z przedziału silnika. Jedna ręka ledwo wchodziła  taka tam ciasnota.  :ogien:

 

pzdr 

Wierzę Ci, bo mniejszy samochód, to ciaśniej ma graty upakowane. Ja u siebie przewód od pompy ABS do prawego przedniego koła musiałem puścić górą, bo dołem nie dało się nic włożyć, aby zrobić wyginanie, musiałbym silnik wyjąć do góry, a o usunięciu starego przewodu nie było nawet mowy, tak był poprzypinany!!! A kolega wyżej 4 spinki wciskał i było mu ciężko..., owszem, trzeba użyć siły, ale to cała trudność, reszta to czysta i przyjemna robota, i płyn hamulcowy z ciętych przewodów do rękawa się nie leje :ogien:  :ogien:  :ogien:  :ogien:  :ogien:  :ogien:  :ogien:, co najwyżej chłodniczy do miseczki :)

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu kupiłem żonce Seiczento  :) . Nie masz pojęcia co tu się działo.

 

To ja się spytam co tam się działo i jaki był powód wymiany całego układu hamulcowego??

Pytam bo moja żona też ma seicento i jest problem z blokowaniem tylnych kół po postoju. jak już tylne szczęki się podgrzeją poprzez delikatnie zaciągnięty ręczny to problem ustępuje.

 

Sory do autora, że wcinam się w wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się spytam co tam się działo i jaki był powód wymiany całego układu hamulcowego??

Pytam bo moja żona też ma seicento i jest problem z blokowaniem tylnych kół po postoju. jak już tylne szczęki się podgrzeją poprzez delikatnie zaciągnięty ręczny to problem ustępuje.

 

Sory do autora, że wcinam się w wątek.

Zaczęło się od  urwanego oczka linki hamulcowej i zapieczonych czy zardzewiałych rozpieraków szczęk. Gdy odkryłem że tłoczki w cylinderkach  też umarły to wiadomo - wymiana.

Jeśli  spróbujesz  demontować 16-to letnie przewody hamulcowe to zapewne nastąpi reakcja łańcuchowa i z wymianą dojdziesz aż do pompy :D.

Na Twoim miejscu sprawdziłbym rozpierak szczęk . To te dwie znitowane blaszki do których doczepiona jest linka  ręcznego. Jeśli nit zardzewiał to automatycznie są większe opory z odblokowaniem szczęk po zaciągnięciu ręcznego.

Druga sprawa to sama linka. Możliwe że  na załąmaniu ( przy baku paliwa)  pękła gumowa osłona i zardzewiał pancerz w środku.

Jeszcze powodem może być zapieczony  któryś z tłoczków i on może blokować szczękę.

 

Podczas wymiany  tarcz i  klocków  zauważyłem  że  ktoś ZASPAWAŁ  dziurki po ukręconych odpowietrznikach  w  zaciskach. NIe było wyjścia i trzeba było zakupić nowe bo jak odpowietrzyć układ ?? 

Suma sumarum wyszło że cały układ  został wymieniany :) 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz co dla mnie jest oczywiste to czytając drugi raz po Twojej wypowiedzi już niekoniecznie. Blokowanie po postoju nie jest związane z hamulcem ręcznym. Choć tak wynika z tego co napisałem. Ręczny zwolniony i auto toczy się pięknie jednak jak tylko użyję hamulca nożnego to pierwsze blokują się tylne koła. kilka hamowań bądź przyblokowanie ręcznego normuje sytuację. Wiążę to z rozgrzewaniem tylnych okładzin bo jak raz wyjechałem poza miasto to po dłuższej jeździe znowu tylne brały bardzo ostro co w mieście z racji stylu jazdy nie ma miejsca. Na suchutkim asfalcie ino dym idzie a przód dopiero zaczyna brać. Naczytałem się sporo o szczękach od 126p. i już sobie zakupiłem takie dedykowane do seicento. Jutro jak nie stracę chęci po pracy wymienię płyn hamulcowy zrobię test i wymienię szczęki. Reduktory siły hamowania też są podejrzane, ale rzadko się zdarza aby obie strony padły w tym samym czasie (tak mi się wydaje).

 

A wracając do tematu wątku to u mnie pod dywanikiem przy vinie też mam mokro, ale tłuste nie jest. Diagnosta na przeglądzie zwrócił mi nawet uwagę, że troszkę rdza wchodzi w okolicach vinu i za chwilę będzie nieczytelny i będzie problem z przeglądem. tzn nie będzie przeglądu i trzeba brać rzeczoznawcę aby znowu określił vin do tego auta. U mnie zauważyłem jeszcze, że po myjce automatycznej pojawiła mi się woda na plastiku osłaniającym przedni prawy słupek, więc mam nieszczelność przy przedniej szybie. Mam niedaleko zakład gdzie szyby wymieniają. Podjadę do nich i niech mi ją wyjmą i wstawią porządnie na nowo. Przy okazji wymienię dolną uszczelkę bo z jednej strony troszkę puściła i piach się tam zbiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A wracając do tematu wątku to u mnie pod dywanikiem przy vinie też mam mokro, ale tłuste nie jest. Diagnosta na przeglądzie zwrócił mi nawet uwagę, że troszkę rdza wchodzi w okolicach vinu i za chwilę będzie nieczytelny i będzie problem z przeglądem. tzn nie będzie przeglądu i trzeba brać rzeczoznawcę aby znowu określił vin do tego auta. U mnie zauważyłem jeszcze, że po myjce automatycznej pojawiła mi się woda na plastiku osłaniającym przedni prawy słupek, więc mam nieszczelność przy przedniej szybie. Mam niedaleko zakład gdzie szyby wymieniają. Podjadę do nich i niech mi ją wyjmą i wstawią porządnie na nowo. Przy okazji wymienię dolną uszczelkę bo z jednej strony troszkę puściła i piach się tam zbiera.

W sprawie Seiko:

Skoro po nożym się blokuje to są   dwie możliwości. Tłoczki w cylinderku chodzą za ciężko ( nie cofają się) albo nawalają szczeki. Pewnie nie pamiętasz ale szczęka jest osadzona na bolcu wychodzącym z tarczy kotwicznej. 

Bolec wchodzi w gnizdo w szczęce. To gniazdo nie jest przymocowane na stałe. Ono jest ruchome i  "pływa" . BYć może tu leży przyczyna. Mozliwe że rdza weszła na bolec lub owo gnizado przestało się ruszać.

Na nowej szczęce ono już ciężko chodzi ale gdy się  posmaruje to wtedy widać  jego ruchy.

 

Co do Opelka.

Sprawdź czy wlot powietrza ( trzeba odkręcić wycieraczki i plastkikowe podszybie) jest dokręcony. Wlot powinien  mieć też daszek, może go nie masz.

 

Skoro przecieka  uszczelka szyby przednie to albo jest przerwa  w masie uszczelniającej albo jak było w moim przypadku  frędzle z podsufitki weszły w  lepiszcze i zrobiły "mostek" dla wody.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.