Skocz do zawartości

Dlaczego nie diesel do miasta ?


Gokart

Rekomendowane odpowiedzi

Watek przeszedl od miejskich maluchow(tu faktycznie diesel to glupota), przez kompakty, do limuzyn i suvow, w ktorych uwazam ze jest duzo rozsadniejszym wyborem niz benzyna.

Porownywalem swoj silnik z innymi 6cylindrowymi benzynami, tyle ze wolnossacymi, bo jak narazie nikt nie raczyl mi napisac w jakich 10-15letnich popularnych modelach mozemy uswiadczyc doladowane wielocylindrowe benzyny.

Moj turbodieselek ma ledwo 200koni, gdzie on do 300konnej V8ki ;) Ale juz np. W212 350cdi jest szybsze, niz okular W210 E430 4matic + lpg. Testowane ze znajomymi parokrotnie i im dalej w las tym diesel robil z okularka wiekszy wiatrak.

Co do trzeciej czesci kolego to obieg wewnetrzny wlaczam tylko wtedy, kiedy jade za samochodem ze zle wyregulowanym lpg, ten smrod jest nie do zniesienia. :)

A nie, przeprasza , smrod pb i lpg dziala prozdrowotnie na aparat wechowy -sama przyjemnosc siedziec przy rurze wydechowej... :)

swoja droga jestem ciekawy co bardziej truje srodowisko - moj diesel spalajacy 12litrow ON w miescie, czy benzyna spalajaca 20litrow PB...

 

Wszyscy wiemy ze 10-15 lat temu byla moda na TDI i turbobenzyn nie bylo. Teraz sie to zmienilo i turbodiesel w szczegolnosci w malym miejskim aucie to jest totalny bezsens, bo turbobenzyn jest duzo. Chociaz w ogole jakiekolwiek turbo do miasta to przerost formy nad trescia bo zwykly silniczek wolnossak 1,1-1,3 wystarczy calkowicie do turlania sie 50-80 max.

 

Z tym smrodem LPG to jest tak, ze jak wyregulujesz to juz nie bedzie smierdziec, a Dieselka Twojego nie da sie niestety wyregulowac tak zeby nie smierdzialo i nie trulo na okolo jak stoi w miescie w korku.

Nie jestem tu ekspertem ale 20 litrow lpg na pewno wyemituje duzo mniej szkodliwych substancji niz 12 litrow ON

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A licznik bije -

zastanowiłes się co piszesz? i co to wnosi poza ujawnieniem Twoich wizji?

A że piszesz o mnie to po kolei:

1.W "sezonie" - pomiędzy kwietniem a październikiem zazwyczaj 3x w tygodniu jade do pracy rowerem.  

2. zarówno samochodem jak i rowerem zajmuje mi to ok 15 minut (po prawdzie rowerem z powrotem nieco dłużej bo mam pod górę)

3. Mam diesla z DPF  - rocznik 2016 - pasi? mam tez auto benzynowe 1,3 litra - "maly segment B", mam tez motocykl dla rekraacji, oraz terenówkę bez DPF na działce ;) a na jachcie tez mam silnik pomocniczy bez DPFa :)

4 Koszty paliwa  ;l  no gdybym robił z 5 czy 10  tys  km miesięcznie to faktycznie zacząłbym się przejmować kosztami paliwa - no nie przesadzaj że 100 czy 200 zł mniej lub więcej robi Ci jakąlkolwiek róznicę

 

Moja "wizja" laczy sie z Twoja !!! Twoj przypadek jest godny nasladowania. jakby wszyscy tak uzywali rowerka/komunikacji (oprocz tych co naprawde juz musza i sie nie da), to .... w sumie nie byloby korkow i zanieczyszczonego powietrza (czytaj smierdzacego powietrza przy ulicach).

Sorry, ale po prostu mieszkam w wiekszym miescie .... i widze ludzi nieznanych, jak i znanych z pracy, ktorzy wola siedziec w aucie w korku i dojechac do pracy godzine niz przesiasc sie na komunikacje/rower, ktora moga dojechac szybciej. Wiem, ze stac ich na paliwo i dlatego nie przesiada sie na nic innego. Dlatego jedyne wyjscie to sa zakazy, normy emisji itp. Widzialem na zielonej wyspie to samo, ludzi siedzacych w korkach od przedmiesci do centrum, poniewaz benzyna za 1 EUR z groszami byla tania jak woda w stosunku do zarobkow, wiec sobie siedzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Z tym smrodem LPG to jest tak, ze jak wyregulujesz to juz nie bedzie smierdziec, a Dieselka Twojego nie da sie niestety wyregulowac tak zeby nie smierdzialo i nie trulo na okolo jak stoi w miescie w korku.
Nie jestem tu ekspertem ale 20 litrow lpg na pewno wyemituje duzo mniej szkodliwych substancji niz 12 litrow ON

 

To warto się dowiedzieć zanim się napisze "na pewno". Zwłaszcza jeśli się nie jest ekspertem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są normy. Praktyka (choćby afera z VW) pokazuje że dla benzyny są spełnione z zapasem, dla diesla im starszy tym jest gorzej :)

 

To są normy bodaj z roku 2003. Silniki diesla od tamtych dzieli dzisiaj przepaść. W silnikach benzynowych niewiele się zmieniło (po części dlatego że nie musiało ale jednak). Z dieslami jest tak, że niektóre parametry wymuszały zmiany, które oczywiście pociągały za sobą spadek emisji wszystkiego, bo nie da się obniżyć emisji tylko jednej substancji bez zmian pozostałych.

Stawiam teorię, że większość diesli AD 2016 jest równie czysta (jeśli nie czystsza) od silników benzynowych. Problem jednak polega na czym innym. Jak już w tym wątku pisałem najzagorzalsi przeciwnicy diesli na hasło "diesel" widzą nie czyste auto z 2016 roku lecz Passata w tedeiku sprowadzonego od dziadka z Niemiec z wyciętym (lub fabrycznie bez) DPFem, stawiającego czarną chmurę podczas przyspieszania. I potem klną na diesle, kiedy to nie same diesle są winne lecz upodobania motoryzacyjne Polaków, dzięki którym mamy pełno samochodów, które w Europie trafiłyby na śmietnik, w dodatku utrzymywanych w stanie, który do tego śmietnika idealnie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lpg_t2.jpg

 

 

"Tlenki azotu są jednymi z groźniejszych składników skażających atmosferę. Uważa się je za prawie dziesięciokrotnie bardziej szkodliwe od tlenku węgla, a kilkakrotnie od dwutlenku siarki. Cały szereg reakcji fotochemicznych, w których uczestniczą tlenki azotu, czyni się odpowiedzialnymi za powstanie tzw. smogu, zjawiska klimatycznego dezorganizującego normalną działalność człowieka i szczególnie niebezpiecznego dla żywych organizmów' itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tlenki azotu są jednymi z groźniejszych składników skażających atmosferę. Uważa się je za prawie dziesięciokrotnie bardziej szkodliwe od tlenku węgla, a kilkakrotnie od dwutlenku siarki. Cały szereg reakcji fotochemicznych, w których uczestniczą tlenki azotu, czyni się odpowiedzialnymi za powstanie tzw. smogu, zjawiska klimatycznego dezorganizującego normalną działalność człowieka i szczególnie niebezpiecznego dla żywych organizmów' itd...

 

Pytanie czy możemy uznać że coś "bardziej truje środowisko" na podstawie tylko jednego, wybranego parametru spośród całego wachlarza innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymaga to dogłębnej wiedzy - ale jak pokazuje historia, to możemy (vide CO2) !!

 

To jest właśnie takie samo nadużycie. Dzięki dowolnym interpretacjom tego co nam akurat pasuje możemy zrobić z brudnych aut czyste i na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Stawiam teorię, że większość diesli AD 2016 jest równie czysta (jeśli nie czystsza) od silników benzynowych. Problem jednak polega na czym innym. Jak już w tym wątku pisałem najzagorzalsi przeciwnicy diesli na hasło "diesel" widzą nie czyste auto z 2016 roku lecz Passata w tedeiku sprowadzonego od dziadka z Niemiec z wyciętym (lub fabrycznie bez) DPFem, stawiającego czarną chmurę podczas przyspieszania. I potem klną na diesle, kiedy to nie same diesle są winne lecz upodobania motoryzacyjne Polaków, dzięki którym mamy pełno samochodów, które w Europie trafiłyby na śmietnik, w dodatku utrzymywanych w stanie, który do tego śmietnika idealnie pasuje.

 

Ryb, dzieki za tabelke. Wlasnie kwestia jest taka jak poruszasz, poniewaz u nas na drogach przewazaja auta 10 letnie i troche wiecej a to w wiekszosci wyeksplotowane diesle ze zlotego okresu tego typu silnika. Na zachodzie tylko takie byly i Polacy tylko takie sprowadzali. a teraz kopca tym po miastach.

Nie mam nic przeciwko dieslowi ad2016. nie mam nic do diesla na trasach, nawet tego starszego. Moze byc. Tylko takich ze swieca szukac na naszych drogach i w miastach. Sami producenci (renault) juz twierdza, ze to bezsensu jest nawet produkowac. Nikt z wlascicieli starych TDI nie zamieni na nowego diesla, bo wie z daleka czym to smierdzi (oczywiscie jesli nie jezdzi na dlugich trasach). Nie mowiac o tym, ze diesel (przy tym skomplikowaniu i jego natury), kompletnie nie nadaje sie do miasta i do malego auta. Taniej miec wolnossaca benzyne w tym ostatnim przypadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryb, dzieki za tabelke. Wlasnie kwestia jest taka jak poruszasz, poniewaz u nas na drogach przewazaja auta 10 letnie i troche wiecej a to w wiekszosci wyeksplotowane diesle ze zlotego okresu tego typu silnika. Na zachodzie tylko takie byly i Polacy tylko takie sprowadzali. a teraz kopca tym po miastach.

Nie mam nic przeciwko dieslowi ad2016. nie mam nic do diesla na trasach, nawet tego starszego. Moze byc. Tylko takich ze swieca szukac na naszych drogach i w miastach. Sami producenci (renault) juz twierdza, ze to bezsensu jest nawet produkowac. Nikt z wlascicieli starych TDI nie zamieni na nowego diesla, bo wie z daleka czym to smierdzi (oczywiscie jesli nie jezdzi na dlugich trasach). Nie mowiac o tym, ze diesel (przy tym skomplikowaniu i jego natury), kompletnie nie nadaje sie do miasta i do malego auta. Taniej miec wolnossaca benzyne w tym ostatnim przypadku

 

I tu muszę się zgodzić, mimo że niechętnie, bo chciałbym trochę tych diesli bronić. Bo w polskich warunkach rzeczywiście tak jest. Jeśli średnia wieku auta na polskich drogach to 14 lat, nie możemy się spodziewać czystych i zadbanych diesli, lecz tych sprzed 14 lat i dodatkowo mających za sobą te 14 lat eksploatacji. Czasy świetności są daleko za nimi. Faktem jest też że benzynowe silniki lepiej znoszą upływ czasu i ich parametry nie pogarszają się tak dramatycznie wskutek wyeksploatowania i niewłaściwej (czytaj: taniej i niechlujnej) obsługi.

To, że rosnące wymagania dot. czystości spalin powodują u diesli coraz wyższe koszty produkcji też jest faktem. Sama większa sprawność silnika tu nie wystarczy. Stąd rzeczywiście los diesli w samochodach osobowych prawdopodobnie jest przesądzony. Trochę tylko szkoda że dzieje się to zanim auta elektryczne/hybrydy stały się sensowną alternatywą (bo dziś auta tego typu, które oferowałyby porównywalne choćby wrażenia z jazdy to można na palcach jednej ręki policzyć) i przez jakiś czas trzeba się będzie przemęczyć. Bo mamy do wyboru albo osiągi (turbobenzyny) ale o oszczędzaniu zapomnij, albo hybrydy gdzie można oszczędzać (teoretycznie, bo w trasach czar pryska) ale jedzie się jak tramwajem. Elektryków nawet nie liczę bo tym można jeździć tylko do najbliższego Lidla po bułki.

Ja jeszcze jakiś czas dieslem pojeżdżę. Na moim przykładzie: gdyby Outlander PHEV był w cenie diesla, oferował 7 miejsc i potrafił w trasie spalić choćby zbliżoną do diesla ilość paliwa (i zapewnić podobny zasięg!) to mógłbym go rozważyć. Ale jak na razie, w takim aucie diesel niestety (albo stety) nie ma konkurencji.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


albo hybrydy gdzie można oszczędzać (teoretycznie, bo w trasach czar pryska)

Czar pryska tez w miescie jezeli w kalkulacji uwzglednisz koszt zakupu... jakieś 3 lata temu Yaris w wersji hybryd  wychodził na zero po 110 kkm - i to tylko przy załozeniu że i tak kupowałbyś automat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryb, dzieki za tabelke. Wlasnie kwestia jest taka jak poruszasz, poniewaz u nas na drogach przewazaja auta 10 letnie i troche wiecej a to w wiekszosci wyeksplotowane diesle ze zlotego okresu tego typu silnika. Na zachodzie tylko takie byly i Polacy tylko takie sprowadzali. a teraz kopca tym po miastach.

Nie mam nic przeciwko dieslowi ad2016. nie mam nic do diesla na trasach, nawet tego starszego. Moze byc. Tylko takich ze swieca szukac na naszych drogach i w miastach. Sami producenci (renault) juz twierdza, ze to bezsensu jest nawet produkowac. Nikt z wlascicieli starych TDI nie zamieni na nowego diesla, bo wie z daleka czym to smierdzi (oczywiscie jesli nie jezdzi na dlugich trasach). Nie mowiac o tym, ze diesel (przy tym skomplikowaniu i jego natury), kompletnie nie nadaje sie do miasta i do malego auta. Taniej miec wolnossaca benzyne w tym ostatnim przypadku

 

A ja mam coś przeciwko dieslowi AD 2016. Bo on jest czysty tylko w 2016, 17 i 18...

 

W 2025, jak już zmieni właściciela dwa razy, to zaczynie smrodzić... DPF sam wypadł w 2023, pułapkę LeanNOx trzeba będzie wyciąć, na wtrysk AdBlue założyć emulator, EGR od dawna zaślepiony itd. ALE DIESLE NIE TRUJĄ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Elektryków nawet nie liczę bo tym można jeździć tylko do najbliższego Lidla po bułki.

Poza tym 2-3 krotnie wyższy koszt zakupu podważa wszelki sens niezaleznie od zasięgu... ja mam dwa samochody i mniejszym miejskim praktycznie nie robie dziennie wiecej niz 50 kkm - tak ze zasięg moge zaakceptować - ale nie zapłacę za segment B 90 kzł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu muszę się zgodzić, mimo że niechętnie, bo chciałbym trochę tych diesli bronić. Bo w polskich warunkach rzeczywiście tak jest. Jeśli średnia wieku auta na polskich drogach to 14 lat, nie możemy się spodziewać czystych i zadbanych diesli, lecz tych sprzed 14 lat i dodatkowo mających za sobą te 14 lat eksploatacji. Czasy świetności są daleko za nimi. Faktem jest też że benzynowe silniki lepiej znoszą upływ czasu i ich parametry nie pogarszają się tak dramatycznie wskutek wyeksploatowania i niewłaściwej (czytaj: taniej i niechlujnej) obsługi.

To, że rosnące wymagania dot. czystości spalin powodują u diesli coraz wyższe koszty produkcji też jest faktem. Sama większa sprawność silnika tu nie wystarczy. Stąd rzeczywiście los diesli w samochodach osobowych prawdopodobnie jest przesądzony. Trochę tylko szkoda że dzieje się to zanim auta elektryczne/hybrydy stały się sensowną alternatywą (bo dziś auta tego typu, które oferowałyby porównywalne choćby wrażenia z jazdy to można na palcach jednej ręki policzyć) i przez jakiś czas trzeba się będzie przemęczyć. Bo mamy do wyboru albo osiągi (turbobenzyny) ale o oszczędzaniu zapomnij, albo hybrydy gdzie można oszczędzać (teoretycznie, bo w trasach czar pryska) ale jedzie się jak tramwajem. Elektryków nawet nie liczę bo tym można jeździć tylko do najbliższego Lidla po bułki.

Ja jeszcze jakiś czas dieslem pojeżdżę. Na moim przykładzie: gdyby Outlander PHEV był w cenie diesla, oferował 7 miejsc i potrafił w trasie spalić choćby zbliżoną do diesla ilość paliwa (i zapewnić podobny zasięg!) to mógłbym go rozważyć. Ale jak na razie, w takim aucie diesel niestety (albo stety) nie ma konkurencji.

 

Ja właśnie dlatego Outlandera PHEV nie kupiłem - bo nie miał 7 miejsc. 

 

Nie szerz nieprawdziwych faktów - w trasie czas hybrydy nie pryska. Miałem, używałem - to wiem ile pali... Możesz też spytać użytkowników IS300h tutaj na forum... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam coś przeciwko dieslowi AD 2016. Bo on jest czysty tylko w 2016, 17 i 18...

 

W 2025, jak już zmieni właściciela dwa razy, to zaczynie smrodzić... DPF sam wypadł w 2023, pułapkę LeanNOx trzeba będzie wyciąć, na wtrysk AdBlue założyć emulator, EGR od dawna zaślepiony itd. ALE DIESLE NIE TRUJĄ... ;)

Z tym że to powinno byc problemem Państwa  - o ile chce być Państwem Prawa - to nie obywatel ma pilnować żeby inni przestrzegali przepisów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym 2-3 krotnie wyższy koszt zakupu podważa wszelki sens niezaleznie od zasięgu... ja mam dwa samochody i mniejszym miejskim praktycznie nie robie dziennie wiecej niz 50 kkm - tak ze zasięg moge zaakceptować - ale nie zapłacę za segment B 90 kzł ;)

 

Jakie są samochody elektryczne w segmencie B? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym że to powinno byc problemem Państwa  - o ile chce być Państwem Prawa - to nie obywatel ma pilnować żeby inni przestrzegali przepisów...

 

Wiesz jak jest... Przecież nie po to jest 500+ żeby za brak katalizatora ścigać... Jedno z drugim się wyklucza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renault nie ma czegos wielkosci Clio?

 

Aaaa - Zoe... To jest absolutna porażka - nie można kupić w całości, musisz wynająć baterie od Renault... Kompletny bezsens. 

 

Tylko że to jest nadużycie - bo Zoe nie kosztuje przecież 90 tysięcy... 

 

 

Jest jeszcze BMW i3 - ale tutaj płacisz ekstra też za BMW... 

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak cos czulem, ze to rzekome trucie diesla jest mocno nadmuchane przez lobby ekologiczne :)

Passat passatem, tylko realnie czy taki zjezdzony tdi spalajac 8l ON trujr srodowisko bardziej niz tir spalajacy 40litrow? Normy to wiadomo, ze mozna sobie w buty wsadzic, bo wiadomo ze nie maja nic wspólnego z rzeczywistoscia.

I tu muszę się zgodzić, mimo że niechętnie, bo chciałbym trochę tych diesli bronić. Bo w polskich warunkach rzeczywiście tak jest. Jeśli średnia wieku auta na polskich drogach to 14 lat, nie możemy się spodziewać czystych i zadbanych diesli, lecz tych sprzed 14 lat i dodatkowo mających za sobą te 14 lat eksploatacji. Czasy świetności są daleko za nimi. Faktem jest też że benzynowe silniki lepiej znoszą upływ czasu i ich parametry nie pogarszają się tak dramatycznie wskutek wyeksploatowania i niewłaściwej (czytaj: taniej i niechlujnej) obsługi.

To, że rosnące wymagania dot. czystości spalin powodują u diesli coraz wyższe koszty produkcji też jest faktem. Sama większa sprawność silnika tu nie wystarczy. Stąd rzeczywiście los diesli w samochodach osobowych prawdopodobnie jest przesądzony. Trochę tylko szkoda że dzieje się to zanim auta elektryczne/hybrydy stały się sensowną alternatywą (bo dziś auta tego typu, które oferowałyby porównywalne choćby wrażenia z jazdy to można na palcach jednej ręki policzyć) i przez jakiś czas trzeba się będzie przemęczyć. Bo mamy do wyboru albo osiągi (turbobenzyny) ale o oszczędzaniu zapomnij, albo hybrydy gdzie można oszczędzać (teoretycznie, bo w trasach czar pryska) ale jedzie się jak tramwajem. Elektryków nawet nie liczę bo tym można jeździć tylko do najbliższego Lidla po bułki.

Ja jeszcze jakiś czas dieslem pojeżdżę. Na moim przykładzie: gdyby Outlander PHEV był w cenie diesla, oferował 7 miejsc i potrafił w trasie spalić choćby zbliżoną do diesla ilość paliwa (i zapewnić podobny zasięg!) to mógłbym go rozważyć. Ale jak na razie, w takim aucie diesel niestety (albo stety) nie ma konkurencji.

E tam przesadzasz. Od 10lat slysze strasznie, ze diesel przezytek, a jednak nie ma narazie napedu, ktory bylby w stanie konkurowac z zasiegiem i spalaniem.
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czar pryska tez w miescie jezeli w kalkulacji uwzglednisz koszt zakupu... jakieś 3 lata temu Yaris w wersji hybryd  wychodził na zero po 110 kkm - i to tylko przy załozeniu że i tak kupowałbyś automat ;)

Ja biorę pod uwagę kupno hybrydy m.in. dlatego, że automat jest w cenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są normy bodaj z roku 2003. Silniki diesla od tamtych dzieli dzisiaj przepaść. W silnikach benzynowych niewiele się zmieniło (po części dlatego że nie musiało ale jednak). Z dieslami jest tak, że niektóre parametry wymuszały zmiany, które oczywiście pociągały za sobą spadek emisji wszystkiego, bo nie da się obniżyć emisji tylko jednej substancji bez zmian pozostałych.

Stawiam teorię, że większość diesli AD 2016 jest równie czysta (jeśli nie czystsza) od silników benzynowych. Problem jednak polega na czym innym. Jak już w tym wątku pisałem najzagorzalsi przeciwnicy diesli na hasło "diesel" widzą nie czyste auto z 2016 roku lecz Passata w tedeiku sprowadzonego od dziadka z Niemiec z wyciętym (lub fabrycznie bez) DPFem, stawiającego czarną chmurę podczas przyspieszania. I potem klną na diesle, kiedy to nie same diesle są winne lecz upodobania motoryzacyjne Polaków, dzięki którym mamy pełno samochodów, które w Europie trafiłyby na śmietnik, w dodatku utrzymywanych w stanie, który do tego śmietnika idealnie pasuje.

 

Niewątpliwie masz dużo racji. Ale nie wiem czy sobie zdajesz sprawę jak działa CR w nowoczesnym silniku diesla. Masz bardzo wysokie ciśnienie i bardzo mały otwór rozpylacza. Żeby to poprawnie pracowało paliwo musi być bardzo czyste. Wystarczą nawet niewielkie zanieczyszczenia, układ się rozkalibruje i diesel przestaje być czysty. Dlatego normy to on najczęściej spełnia zaraz po wyjeździe z fabryki. Aczkolwiek jak pokazuje przykład VW też niekoniecznie. Im dłużej jeździ tym więcej truje. I nie jest to wina zaniedbań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę pod uwagę kupno hybrydy m.in. dlatego, że automat jest w cenie :)

 A jak jest w wyposażeniu  dodatkowym to nie wchodzi w skład ceny? ;) która ostatecznie zapłacisz?  przy Yarisie róznica była taka że z automatemk zakup zwracał sie po 110 kkm a  jeżeli nie brałeś pod uwage automatu to po 180 kkm - dalej kiepsko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A jak jest w wyposażeniu  dodatkowym to nie wchodzi w skład ceny? ;) która ostatecznie zapłacisz?  przy Yarisie róznica była taka że z automatemk zakup zwracał sie po 110 kkm a  jeżeli nie brałeś pod uwage automatu to po 180 kkm - dalej kiepsko ;)

 

A różnice w koszcie serwisowania też liczysz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam coś przeciwko dieslowi AD 2016. Bo on jest czysty tylko w 2016, 17 i 18...

 

W 2025, jak już zmieni właściciela dwa razy, to zaczynie smrodzić... DPF sam wypadł w 2023, pułapkę LeanNOx trzeba będzie wyciąć, na wtrysk AdBlue założyć emulator, EGR od dawna zaślepiony itd. ALE DIESLE NIE TRUJĄ... ;)

 

Mój będzie na pewno czysty do 2021-go, bo tyle ma gwarancji. Jeśli potem dalej będzie ze mną to dalej będzie czysty. Ryzyko zachodzi dopiero gdy go sprzedam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym 2-3 krotnie wyższy koszt zakupu podważa wszelki sens niezaleznie od zasięgu... ja mam dwa samochody i mniejszym miejskim praktycznie nie robie dziennie wiecej niz 50 kkm - tak ze zasięg moge zaakceptować - ale nie zapłacę za segment B 90 kzł ;)

 

Ja bym nawet był skłonny zaakceptować mniejszy zasięg gdyby "tankowanie" polegało na trwającym pół minuty zabiegu wymiany baterii. Jeśli mam co chwila kwitnąć na stacji przez godzinę tylko po to żeby jechać dalej to pomysłodawców tego rozwiązania zabijam śmiechem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie dlatego Outlandera PHEV nie kupiłem - bo nie miał 7 miejsc. 

 

Nie szerz nieprawdziwych faktów - w trasie czas hybrydy nie pryska. Miałem, używałem - to wiem ile pali... Możesz też spytać użytkowników IS300h tutaj na forum... 

 

Wyjedź na autostradę, ustaw 130km/h i pojedź 1000km. Zobaczymy jakie zalety napędu hybrydowego się ujawnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie masz dużo racji. Ale nie wiem czy sobie zdajesz sprawę jak działa CR w nowoczesnym silniku diesla. Masz bardzo wysokie ciśnienie i bardzo mały otwór rozpylacza. Żeby to poprawnie pracowało paliwo musi być bardzo czyste. Wystarczą nawet niewielkie zanieczyszczenia, układ się rozkalibruje i diesel przestaje być czysty. Dlatego normy to on najczęściej spełnia zaraz po wyjeździe z fabryki. Aczkolwiek jak pokazuje przykład VW też niekoniecznie. Im dłużej jeździ tym więcej truje. I nie jest to wina zaniedbań.

 

Czystość paliwa utrzymać jest stosunkowo łatwo. Wystarczą kontrole i wielkie kary. Jeszcze można na tym zyskać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjedź na autostradę, ustaw 130km/h i pojedź 1000km. Zobaczymy jakie zalety napędu hybrydowego się ujawnią.

 

W najgorszym wypadku spali tyle co noPB, wiec w czym problem?

Swoja droga Lexus IS potrafi byc naprawde oszczedny przy predkosciach autostradowych :ok:

Edytowane przez Maciej__
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W najgorszym wypadku spali tyle co noPB, wiec w czym problem?

 

No właśnie w tym, że spali tyle co zwykłe noPB. Mimo swojej dużo wyższej ceny i ogromnego skomplikowania. Para poszła w gwizdek.

 


Swoja droga Lexus IS potrafi byc naprawde oszczedny przy predkosciach autostradowych

 

Gdyby nie był hybrydowy też by to potrafił.

 

 

 

Swoją drogą, popatrzmy czym Toyota chce zastąpić diesla w RAV4:

 

- auto na prądzie przejedzie 1.5 kilometra(!)

- nie można ładować z gniazdka

- napęd 4x4 wystarczy na 15 sekund(!!!), bo potem się wyczerpuje bateria i trzeba kilkanaście minut postać z włączonym silnikiem żeby znów z niego skorzystać

- osiągi podane dla wszystkich silników łącznie (pamiętamy że razem to one popracują aż 15s)

- średnie spalanie 8.5l/100km

- cena niemal 200k

- kampania reklamowa jakby lekarstwo na raka odkryli - ludzie się mają w kolejkach ustawiać

 

;l   ;l   ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w tym, że spali tyle co zwykłe noPB. Mimo swojej dużo wyższej ceny i ogromnego skomplikowania. Para poszła w gwizdek.

 

 

 

 

Gdyby nie był hybrydowy też by to potrafił.

 

 

 

Swoją drogą, popatrzmy czym Toyota chce zastąpić diesla w RAV4:

 

- auto na prądzie przejedzie 1.5 kilometra(!)

- nie można ładować z gniazdka

- napęd 4x4 wystarczy na 15 sekund(!!!), bo potem się wyczerpuje bateria i trzeba kilkanaście minut postać z włączonym silnikiem żeby znów z niego skorzystać

- osiągi podane dla wszystkich silników łącznie (pamiętamy że razem to one popracują aż 15s)

- średnie spalanie 8.5l/100km

- cena niemal 200k

- kampania reklamowa jakby lekarstwo na raka odkryli - ludzie się mają w kolejkach ustawiać

 

;l   ;l   ;l

Bzdury wypisujesz i tyle.

a) silniki spalinowe w hybrydach pracują w cyklu Atkinsona, nie cyklu Otto. Mają dzięki temu sporo większą efektywność.

b) nawet najdrobniejsze przyhamowanie powoduje odzyskanie energii kinetycznej.

c) po co przytaczasz zasięg elektryczny? zwykłe hybrydy nigdy nie były projektowane jako samochody elektryczne... Jeśli mówisz o PHEV - to możemy mówić o zasięgu elektrycznym. W zwykłej hybrydzie to kompletnie bez sensu.

d) bateria hybrydowa ma pewnie pojemność przynajmniej 2kWh (pewnie jest większa niż w Priusie, gdzie jest 6.5Ah przy napięciu 275V = 1.8kWh). Ten układ 4x4 musiałby mieć zatem moc w okolicach 500kW, żeby zużyć ją w ciągu 15 sek....

e) fakt, osiągi są podane dla całego napędu. Jeśli rozpędzisz się - to rozładujesz nieco baterię... Ale jeśli zahamujesz, to masz znowu naładowaną baterię, bo energia kinetyczna została odzyskana.

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem jest marginalny bo normalnie użytkowane auto już jesienią ma w baku dobre paliwo. 

 

No dobra. To teraz zsumuj warunki żeby nie truł:

- musi być względnie nowy

- musi być sprawny

- musi mieć czyste paliwo (cały czas)

- musi mieć właściwe paliwo (cały czas)

:)

 

Weźmy warunki dla benzyny:

- musi być sprawny

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyłem - a co serwis hybrydy jest  zauważalnie tańszy?

Niż diesla?!

Coroczny serwis polega na wymianie oleju i filtra oleju. Co dwa lata filtr powietrza i kabinowy.

I tyle... Dla pedantów co 60kkm olej w skrzyni. Co 120kkm świece. Hamulców po 120kkm ruszać nie musiałem, zawilgocenie płynu sporo poniżej progu niepokoju... Akumulator też fabryczny...

Nie ma drogich wtryskiwaczy, nie ma dwumasy, sprzęgła, alternatora, pasków, rozrusznika itd (a te przy nowoczesnych systemach S&S są dość obciążone). A jeśli boisz się o baterie hybrydową - to wymiana uszkodzonego ogniwa jest zadaniem do zrobienia pod blokiem (przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa pracy i wcześniejszym rozłączeniu ogniw z szeregu - ponad 200V DC może nieźle pomacać ;))

W okresie 5 lat to może nie jest duża różnica, ale jeśli trzymasz auto dłużej to koszty utrzymania będą dramatycznie mniejsze...

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bzdury wypisujesz i tyle.

a) silniki spalinowe w hybrydach pracują w cyklu Atkinsona, nie cyklu Otto. Mają dzięki temu sporo większą efektywność.

 

Jakoś ta "sporo większa efektywność" nie przekłada się na sporo niższe spalanie.

 


b) nawet najdrobniejsze przyhamowanie powoduje odzyskanie energii kinetycznej.

 

Owszem, ale skala tego jest w trasie po autostradzie niewielka. Zdarza mi się przez dziesiątki kilometrów nie dotykać hamulca.

 


c) po co przytaczasz zasięg elektryczny? zwykłe hybrydy nigdy nie były projektowane jako samochody elektryczne... Jeśli mówisz o PHEV - to możemy mówić o zasięgu elektrycznym. W zwykłej hybrydzie to kompletnie bez sensu.

 

O ile się nie mylę to idea hybryd polega na tym żeby jeździć na prąd i dzięki temu zużywać mniej paliwa. Jeśli hybryda prawie nie jeździ na prąd to co to za hybryda?

 


d) bateria hybrydowa ma pewnie pojemność przynajmniej 2kWh (pewnie jest większa niż w Priusie, gdzie jest 6.5Ah przy napięciu 275V = 1.8kWh). Ten układ 4x4 musiałby mieć zatem moc w okolicach 500kW, żeby zużyć ją w ciągu 15 sek....

 

Dane z testu. Może system nie pozwala na dłuższą pracę z innych powodów. Wszystko jedno - użyteczność napędu jest śmieszna.

 


e) fakt, osiągi są podane dla całego napędu. Jeśli rozpędzisz się - to rozładujesz nieco baterię... Ale jeśli zahamujesz, to masz znowu naładowaną baterię, bo energia kinetyczna została odzyskana.

 

Działałoby tylko w przypadku perpetuum mobile. Hamowaniem nie odzyskasz tyle ile stracisz przy rozpędzaniu bo masz straty energii. Więc któreś z kolei rozpędzanie nie ma prawa się udać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. To teraz zsumuj warunki żeby nie truł:

- musi być względnie nowy

- musi być sprawny

- musi mieć czyste paliwo (cały czas)

- musi mieć właściwe paliwo (cały czas)

:)

 

Weźmy warunki dla benzyny:

- musi być sprawny

;]

 

No i zgoda. Jest trudniej ale to nie znaczy że się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niż diesla?!

 

A cóż jest takiego strasznie drogiego w serwisie diesli? Jeżdżę już którymś dieslem, robię duże przebiegi i jakoś nie widzę tych gigantycznych kosztów przeglądów. Jedyny koszt to trochę więcej oleju. Co robię nie tak?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury wypisujesz i tyle.

a) silniki spalinowe w hybrydach pracują w cyklu Atkinsona, nie cyklu Otto. Mają dzięki temu sporo większą efektywność.

 

 

Tak teraz czytam o priusie II gen i z raportow wynika, ze pali przy predkosci autostradowej (140km/h) okolo 6 litrow czyli tyle co diesel. Tak wiem diesel ma wiecej mocy, ale jesli przy tych 140km/h  jest osiagany komfort jazdy, to w sumie mi to rybka czy ma 80 koni hybryda czy 130 diesel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś ta "sporo większa efektywność" nie przekłada się na sporo niższe spalanie.

No jak nie, jak tak?

 

Działałoby tylko w przypadku perpetuum mobile. Hamowaniem nie odzyskasz tyle ile stracisz przy rozpędzaniu bo masz straty energii. Więc któreś z kolei rozpędzanie nie ma prawa się udać.

Odzyskasz - bo rozpędzasz się nie tylko elektrykiem, ale i spalając benzynę.

Jeśli (liczby z sufitu) do rozpędzenia się do 100 kmh silnik elektryczny zużyje 300 Wh, to całkowita energia do odzyskania będzie 1 kWh. Przy efektywności odzysku 30% znowu skończysz z całkowicie naładowaną baterią.

 

 

 

Tak teraz czytam o priusie II gen i z raportow wynika, ze pali przy predkosci autostradowej (140km/h) okolo 6 litrow czyli tyle co diesel. Tak wiem diesel ma wiecej mocy, ale jesli przy tych 140km/h  jest osiagany komfort jazdy, to w sumie mi to rybka czy ma 80 koni hybryda czy 130 diesel

No bo tyle pali.

Do tego dzięki zastosowaniu eCVT i dwóm silnikom jest super-elastyczny. Priusem wyprzedzało mi się dużo łatwiej niż dłubnietym na 180KM gabinetem...

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyłem - a co serwis hybrydy jest  zauważalnie tańszy?

Jest na tyle tańszy, że kolega mający kilka Skod Rapid jako taksówek we Wrocławiu, właśnie ze względu na koszty serwisowania kupił jako kolejne auta Auris kombi z hybrydą. :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No jak nie, jak tak?

 

Z wszystkich testów jakie widziałem to na autostradzie hybrydy palą mniej więcej tyle samo co zwykłe benzyny. Różnica łączonych pomiarach średniego spalania bierze się tylko z tego co przejadą w mieście na napędzie elektrycznym.

 


Odzyskasz - bo rozpędzasz się nie tylko elektrykiem, ale i spalając benzynę.
Jeśli (liczby z sufitu) do rozpędzenia się do 100 kmh silnik elektryczny zużyje 300 Wh, to całkowita energia do odzyskania będzie 1kWh. Przy efektywności odzysku 30% znowu skończysz w całkowicie naładowaną baterią.

 

Przy dynamicznym rozpędzaniu akumulatory nie są ładowane żeby nie ograniczać mocy silnika przekazywanej do kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niż diesla?!

 

W okresie 5 lat to może nie jest duża różnica, ale jeśli trzymasz auto dłużej to koszty utrzymania będą dramatycznie mniejsze...

jak diesla? mowa była ze hypryda jest tańszą alternatywa napędu benzynowego i że nie potrzeba diesla -  natomiast Yaris hybryda zwracał sie po 110 kkm w porównaniu do benzynowego i to tylko przy załozeniu ze brałbyś benzynowego z automatem - jezeli bralbys benzynowego z ręczną skrzynią to Yaris hybryda zwracał się po 180 kkm 

No nie wiem czy dramatycznie poprzedni samochód miałem 8 lat i poza przeglądami wymieniłem stabilizator z łącznikami oraz silownik centralnego zamka.

Poprzedni samochód miałem 7 lat i najdroższe naprawy dotyczyły zawieszenia i były tuz po rocznej czy dwuletniej gwarancji ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.