Skocz do zawartości

Użyczenie auta - wady i zalety


elciapek

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio firma, w której pracuje zaproponowała mi, abym użyczył im mój prywatny samochód. Chodzi o to, abym mogł mieć zwroty kosztów poniesionych w czasie wyjazdów/delegacji własnym autem. Pytanie jest ile moge stracić, a ile zyskać? Czy to się w ogóle opłaca? Czy ktoś takie rozwiązanie stosował?

Z tego co wiem z rozliczeń "kilometrówki" to za 1km dostaje się prawie 80gr, czyli za 100 km otrzymuje się niespełna 80 PLN, gdzie zużycie samego paliwa jest do 30 PLN (w moim przypadku). Wiem, że samochód się zużywa, ale z drugiej strony nie będę też robił nie wiadomo ile km - wyjazdy/delegacje będą raczej sporadyczne, a nadwyżkę z rozliczeń będę mogł "włożyć" w auto. Nie wiem tylko czy takie rozliczenie nie jest obciążone z tytułu podatku dochodowego.

Czekam na opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czekam na opinie.

IMHO 80gr to dobra stawka - praktycznie zwrot całkowitych kosztów utrzymania auta w przeliczneiu na km, nawet z naddatkiem

nie pamietam czy od tego jest podatek ... chyba nie - pamietam ze dostawałem zwrot w kasie, ale czy doliczali mi to do PITa, to nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czekam na opinie.

Ja nie raz jeździłam w ten sposób w delegacje służbowe. Przeliczenie jest dobre, opłaca się. Firma zawsze zwraca koszty podróży - rozliczenie wg. kilometrówki tak jak podałeś. A tego nie odlicza się od podatku. To tak jak byś jadąc w delegacje kupił bilet na PKP i potem go rozliczał w PITcie. A nie rozlicza sie, co nie?? Tak samo i tutaj. Jedynie co pewnie rozlicza sie to pracodawca który to wrzuca sobie w jakieś tam koszty.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plust to to: tak ja napisałeś wieksza kas nic spalanie i możesz tą kase w autko zainwestować

MINUS jeśli bedziesz za dużo drive.gif to ci sie szybko autko zeszmaci.

Ja czasem udostępniam firmie moje rywatne autko ale moj boss płaci 1 pln za km, ale robie to sporadycznie bo mi mojego samochodu szkoda nawet za tą kase.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też jest cholernie szkoda auta, ale jak wcześniej zaznaczyłem takie wyjazdy nie będą częste.

Weźmy np. obecna sytuację: muszę sie wybrać z wa-wy do poznania: w 2 strony coś koło 600 km, trasa nie najgorsza pod względem stanu dróg (a to też jest ważne), zwrot: 470 PLN z czego na paliwo około 150 PLN, resztę mogę wsadzić w auto (klocki, tarcze, zawsze coś się znajdzie, no i oczywiście paliwo grinser006.gif).

Co prawda na liczniku przybędzie trochę kilometrów, ale jeśli auto może na siebie trochę zarabiać to czemu nie? Z tego co wiem to np. niektórzy taksiarze mają 1.20 / km i jeżdzą.

Ważne jest to, że takich wyjazdów nie będę mial dużo - może raz na miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mi też jest cholernie szkoda auta, ale jak wcześniej zaznaczyłem

> takie wyjazdy nie będą częste.

> Weźmy np. obecna sytuację: muszę sie wybrać z wa-wy do poznania: w 2

> strony coś koło 600 km, trasa nie najgorsza pod względem stanu

> dróg (a to też jest ważne), zwrot: 470 PLN z czego na paliwo

> około 150 PLN, resztę mogę wsadzić w auto (klocki, tarcze,

> zawsze coś się znajdzie, no i oczywiście paliwo ).

> Co prawda na liczniku przybędzie trochę kilometrów, ale jeśli auto

> może na siebie trochę zarabiać to czemu nie? Z tego co wiem to

> np. niektórzy taksiarze mają 1.20 / km i jeżdzą.

> Ważne jest to, że takich wyjazdów nie będę mial dużo - może raz na

> miesiąc.

Ja też jak miałem delegację to jak była taka możliwość to brałem własny samochód i firma zwracała mi kasę, moje wyjazdy nie były dalekie ale nigdy nie byłem stratny, piszesz że będziesz jeździł do Poznania, czyli będziesz jechał w trasie, więc myślę że twojemu autku nic to nie zaszkodzi, czasami jest wskazane pojechać w trasę żeby autko się odmuliło i rozruszało troszkę, a jak cos padnie to sam pisałeś że sporo zostanie ci w kieszeni, poza tym cisz się że nie tłuczesz auta w mieście, wtedy autko najbardziej dostaje po tyłku. Także według mnie spokojnie możesz użyczać swój samochód firmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli autkiem będziesz jeździł tylko Ty i nie będziesz woził jakiś dziwnych rzeczy (brudne, śmierdzące, ciężkie) to oczywieście, że się zgadzaj. 80 gr to typowa stawka - co roku jest trochę inna, gdzieś to publikują. Ja wolę się przejechać moim prywatnym samochodem niż PKP. Poza tym czasem wyjazd w piątek można połączyć z weekendem, a za paliwko płaci firma, a jeśli jest to środek tygodnia to i tak zawsze przyjdzie coś załatwić w innym mieście. Pytanie jeszcze tylko, czy masz kogoś wozić ze sobą... Choć i tak to ja wolałbym prowadzić niż patrzeć w obcym autku na jakieś niebezpieczne wyprzedzanie, lub np. mojego śpiącego kierowcę-współpracownika. A raz na miesiąc to jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wozić kogoś raczej (prawie na pewno) nie będę - w biurze póki co jestem ja i mój boss (on ma firmową AVENSIS), więc nie ma nawet kogo zabierać.

Co do rzeczy to może się zdarzyć, że będzie trzeba coś zabrać, ale ten sprzęt to głównie elektronika, ewnetualnie jakieś materiały typu; ksiązki, instrukcje, prospekty, ale to i tak - jeśli w ogóle - to tylko kilka sztuk. Zresztą wychodzę z założenia, że jeśli mi coś tam nie będzie pasowało to mówie: NIE, dzisiaj wolę jechać PKP - oczywiście byłoby to kłamstwo, ale jeśli widziałbym jakiś czynnik szkodliwy dla mojego auta w tej wyprawie to na pewno bym się nie zgodził. bokser.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JEŹDZIJ

ja zarobiłem full kaski na takich wyjazdach :-)

ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy.

a to czy szkoda Ci auta czy nie, to przecierz nie dajesz go nikomu obcemu tylko sam jeździsz,

a jak coś nie pasi to przedaj i kup nowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacą 0,7648zł/km. Opłaci się dłuższa trasa po dobrej drodze.

Ja niestety mam rzadko taką trasę, częściej tłukę się na krótkich odcinkach i nieraz po żwirówkach. To jest katorga dla auta.

Ale ja nie mam wyjścia. Taka robota.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie jest ile moge stracić, a ile zyskać? Czy to się w ogóle

> opłaca? Czy ktoś takie rozwiązanie stosował?

> Z tego co wiem z rozliczeń "kilometrówki" to za 1km dostaje się

> prawie 80gr

stawka podana przez Ciebie to tzw ryczałt, uwzględnia ona wszsytkie koszty autka, więc nie widze problemu żeby troche zarobiło na siebie. Kokosów z tego nie będziesz miał, ale jak pisałeś na bierzącą obsługe powinno wystraczyć.

W końcu autko ma służyć do jazdy.

Oczywiście jak nakukasz km to trudniej będzie sprzedać, ale w garnicach rozsądku, można czasem użyczyć wink.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> stawka podana przez Ciebie to tzw ryczałt, uwzględnia ona wszsytkie

> koszty autka, więc nie widze problemu żeby troche zarobiło na

> siebie. Kokosów z tego nie będziesz miał, ale jak pisałeś na

> bierzącą obsługe powinno wystraczyć.

> W końcu autko ma służyć do jazdy.

> Oczywiście jak nakukasz km to trudniej będzie sprzedać, ale w

> garnicach rozsądku, można czasem użyczyć .

ja swoim smigam bardzo chetnie, a nawet staram sie (w miare mozliwosci) wybierac takie dni do delegacji, zeby jedyny zakladowy byl nie do zdobycia smile.gif, ale dla mnie, przy 2 pln za litr gazu, to jest po prostu oplacalne. inna sprawa, ze swoj pojazd znam dobrze i wiem, na co go stac, a w innych to nawet czasami mozna komus w tylek sie wladowac szukajac przelacznika swiatel. no i w firmowym pojezdzie nie ma odtwarzacza mp3, tylko jakies nedzne radio, a ja radia sluchac nie cierpie hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.