Skocz do zawartości

Czy poświęcicie ... (sonda)


Fixxxer

Rekomendowane odpowiedzi

... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak. Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to zepchnąc komuś auto itd.

Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej uprzejmości ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

ja ostatnio pożyczałem prądu

na parkingu z własnej inicjatywy podszedłem i zainteresowałem się problemem, bo było już słychać, ze aku zdycha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj pomogłem małemu jeżykowi bezpiecznie przejść przez ruchliwą jezdnię...stanąłem na awaryjnych, za mną ustawiło się kilka autek ale żaden nie trąbił zlosnik.gif, żal mi się zrobiło, że ktoś może go przejechać...

Ludziom też czasem pomagam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie starałem się pomagać, ale... któregoś razu identyczny scenariusz jak u Ciebie - babeczka targa koło zapasowe, zatrzymaliśmy się z kumplem (ul. Marywilska w Wawie), kumpel wysiadł i zagaduje czy coś pomóc, czy jak... Kobieta się odwraca z głupim uśmieszkiem, a z krzaków wybiega dwóch cyganów z łapami do kolegi... Nastąpiło pewne zamieszanie, bo ja wyskoczyłem z gaśnicą (zamiast bejsbola) w łapach w tym samym momencie co kolega się wyrwał z ich "objęć" zlosnik.gif Jakoś udało się wpaść do auta i odjechać. Kobieta też należała do tej bandy wink.gif Od tamtego czasu długo się zastanawiam czy pomóc w "niekorzysnych" okolicznościach i okolicach. Z drugiej strony sytuacje "do pomocy" zdarzają się sporadycznie. Co innego na osiedlu... To kogoś pociągnąć, to pożyczyć prądu... itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

a w realu max 25 latek hehe.gif znamy kolege znamy zlosnik.gif

a powaznie to godna pochwały postawa i oby jak najwiecej z nas tak robiło ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja wczoraj pomogłem małemu jeżykowi bezpiecznie przejść przez

> ruchliwą jezdnię...stanąłem na awaryjnych, za mną ustawiło się

> kilka autek ale żaden nie trąbił , żal mi się zrobiło, że ktoś

> może go przejechać...

> Ludziom też czasem pomagam...

tez tak mialem, skubany jeżyk sie zwinął w kłebek i cieżko go było ewakuowac z asfaltu cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

> Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem

> sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z

> gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

> Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas

> dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście

> kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to

> zepchnąc komuś auto itd.

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

Tak. Pod warunkiem że np. nie mam na sobie białej koszuli (kiedyś zmieniałem koło w takowej i efekt był piorunujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys jak bylem na wewczasach opalalem sie i saczylem piwko podeszla do mnie babka ~45l i pyta sie czy wymienie jej kolo.

jasne ze wymienie poszedlem kolo wyciagniete lewarek wyciagniety... srubeczki poluzowalem i zabieram sie za podnoszenie auta.

A baba mi mowi ze zle lewarek montuje sciana.gifpad.gif

Powiedzialem jej ze jak chce miec wymienione kolo to niech lepiej nie komentuje smirk.gif

po 5 minutach odejchala i nie uslyszalem dziekuje czy tez spieprzaj dziadu icon_rolleyes.gif

innym razem jak szedlem do garazu to zobaczylem ze jakis starszy gosc 60 lat meczy sie i nie moze odpalic auta (z opola - dzialacz pilkarski jak sie pozniej okazalo). Za nim zrobil sie zator wszyscy trabia ale kazdy ma w d... co sie stalo. Powiedzialem gostkowi zeby wsiadl do auta i zepchnalem go 30 metrow na taki al'a parking. Dostal ode mnie 10l wody bo okazalo sie ze auto sie zagotowalo i ten z kolei nie wiedzial jak ma dziekowac (zapraszal mnie na mecz hahaha.gif ) 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> generalnie starałem się pomagać, ale... któregoś razu identyczny

> scenariusz jak u Ciebie - babeczka targa koło zapasowe,

> zatrzymaliśmy się z kumplem (ul. Marywilska w Wawie), kumpel

> wysiadł i zagaduje czy coś pomóc, czy jak... Kobieta się odwraca

> z głupim uśmieszkiem, a z krzaków wybiega dwóch cyganów z łapami

> do kolegi... Nastąpiło pewne zamieszanie, bo ja wyskoczyłem z

> gaśnicą (zamiast bejsbola) w łapach w tym samym momencie co

> kolega się wyrwał z ich "objęć" Jakoś udało się wpaść do auta i

> odjechać. Kobieta też należała do tej bandy Od tamtego czasu

> długo się zastanawiam czy pomóc w "niekorzysnych"

> okolicznościach i okolicach. Z drugiej strony sytuacje "do

> pomocy" zdarzają się sporadycznie. Co innego na osiedlu... To

> kogoś pociągnąć, to pożyczyć prądu... itd.

u mnie pelno takich przypadkow - ale oni zatrzymuja wskakujac prawie ze pod kola hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam ostatnie dwa razy.

1. Poranny dojazd do Wawy, korek jak siemasz, dojazdówka do Wawy od strony Łomianek. Pośrodeczku stoi Astra kombi a kobitka mocuje się z autem, żeby go zepchnąć na pobocze. Wszyscy oczywiście omijają, czasem nawet poboczem lub pasem zieleni, niektórzy nawet obtrąbić nie zapomną. Szybka decyzja z żonką - czy mamy czas, żeby przystanąć? - odpowiedź: TAK. Zatrzymuję się, lecę do babki, w 30 sekund spychamy samochód. Pomóc dalej nie mogę, bo to awaria instalacji gazowej - mąż juz ponoć po nią jedzie, tylko utknął w korku.

Podziękowań nie było końca.

Gdy póbowałem wrócić do samochodu, o mało co nie zostałem przejechany przez gapia-obserwatora.

2. Skrzyżowanie Banacha z Grojecką na warszawskiej Ochocie. Zajebiście duże skrzyżowanie.

Tuz za wjazdem na skrzyżowanie stoi unieruchomiona Almera lub Primera. Obok gościu próbuje ją zepchnąć, ale niudolnie. Znowu - decyzja "pomagam", bo autko stanowilo zagrożenie. Podbiegam do gościa, mówię mu, że pomogę, a on nic. OK, pchamy razem. Okazuje się, że pan kierownik zdecydował się na przepychanie samochodu na druga strone skrzyżowania. Tłumaczę facetowi, że nie zdążymy, że lepiej zepchnąć na najbliższy chodnik. Nie - kolo jest uparty.

No to popchałem sobie, zatrzymaliśmy cały ruch, trąbily zgodnie samochody, autobusy i tramwaje. spineyes.gifspineyes.gifspineyes.gif

Spocony jak świnia dotarłem na drugą stronę skrzyżowania, stoję pochylony, mocno dysząc. Facet wsiadł do autka, wyciągnął komorę i zaczął dzwonić. Podziękowań - ZERO. oslabiony.gif

Tak że....... różnie bywa. 270751858-jezyk.gif

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> innym razem jak szedlem do garazu to zobaczylem ze jakis starszy gosc

> 60 lat meczy sie i nie moze odpalic auta (z opola - dzialacz

> pilkarski jak sie pozniej okazalo). Za nim zrobil sie zator

> wszyscy trabia ale kazdy ma w d... co sie stalo. Powiedzialem

> gostkowi zeby wsiadl do auta i zepchnalem go 30 metrow na taki

> al'a parking. Dostal ode mnie 10l wody bo okazalo sie ze auto

> sie zagotowalo i ten z kolei nie wiedzial jak ma dziekowac

> (zapraszal mnie na mecz )

Mógłby przynajmniej podać wyniki meczów najbliższej kolejki ligowej, coby u bookamcherów obstawić. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZIMA:

Podjezdzam pod klatke kumpla, z ktorym bylem umowiony i widze, ze niedaleko stojacy dziadzius z babcia celuja na mnie wzrokiem. Odkrecilem troche szyby i rowniez wycelowalem wzrok w dziadziusia, po czym on podchodzi do mnie i mowi, ze jego zona zle sie czuje, czy moglbym zadzwonic po pogotowie. Zaproponowalem, zeby wsiedli ze mna i ich zawiozlem sam na pogotowie (tak z pewnoscia bylo zdecydowanie szybciej)

Ogolnie kilka razy wyciagalem ludzi z rowow, bagien, czy chociazby uzyczalem pradu. Jedna babka poprosila mnie, zebym postukal czyms pod maska, a ona bedzie odpalala (chodzilo o szczotki w rozruszniku). Niestety nie bylem w stanie jej pomoc, bo moje stukanie nie skutkowalo. Mimo tego uslyszalem gorące podziekowania.

Taki ze mnie pomocnik grinser006.gif

P.S. Kola jeszcze nikomu nie zmienialem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często pomagam sąsiadom w potrzebie parę razy pomagałem spychać auto na pobocze.

Miałem dwa skrajne przypadki jeden to na obcych rejestracjach stały jakiś kolek na poboczu zpo mojej lewej jak jechałem mamę do pracy zawieś wracając widziałem ,że dalej stoi. Spytałem co i jak okazało się ,że nagle mu wszytko przestało działac (silnik, kontrolki) okazało się ,że złacze wiązki silnika 15 min starałem mu się omóc jak odpalił to nawet nie podziekował tylko pojechał.

Drugi to w zimie facet zjechał do zaśnieżonej zatoczki samą ramą dostawczaka (z salonu wiózł go do zabudowania). Korek długi , wszyscy go mijają a chłopina podkopoywanie kół wycieraczki pood koła itd. Wystarczyło wysiąść i oprzec się o tył ramy żeby dociążyć koła. Nikomu nie chciało się d... ruszyć. Facet dziękował że mu prawie ręka odpadła od machania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

> Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem

> sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z

> gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

> Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas

> dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście

> kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to

> zepchnąc komuś auto itd.

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

ostanio przelatywałem lawetą i widze że Lagune 2 pchają po stacji paliw ... zjechałem ... widzialem ten strach w oczach kobiety że bede chciec jakąś kase ... podpiąłem linke i pomogłem odpalić ...

sakramentalne pytanie .. ile Pan zarobił ... a ja zadowolony "gratis od firmy" grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

> Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem

> sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z

> gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

> Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas

> dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście

> kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to

> zepchnąc komuś auto itd.

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

Krajowa droga nr 1 odcinek w Zgierzu, ulica Ozorkowska, Pani (50lat na oko) na środku drogi stoi Pandą, deszcz leje tak, że każdy ma powłączane na najszybsze "obroty" wycieraczki, widze bidula wychodzi i zaczyna spychać auto na boczną uliczke, oczywiście wszyscy trąbią na nią i nie dadzą jej w spokoju zepchąć auta, więc stanąłem, awaryjki i jej pomagam zepchąć elegancko auto, oczywiście okazało się, że zabrakło jej benzynki, zaproponowałem podwiezienie na stacje, powiedziała, że zadzwoni do syna, żeby jej z Łodzi benzyny przywiózł (15-20km), strzelam, że z godzine by jechał w tych warunkach drogowych. podwiozłem ją na stacje zatankowałem jej benzyny do pojemnika po płynie do spryskiwaczy, odwiozłem na miejsce, zatankowałem auto, chciała mi dać za to $, ale odmówiłem i życzyłem szerokiej drogi. Pozdrawiam Panią w niebieskiej Pandzie vibra.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobote wieczorkiem wracajac na rowerze widze, ze jakis mezczyzna z kobieta w Poldku chce wiechac do szpitala /dwa wjazdy, jedno zamykane na weekendy, wieczorami, albo jakos tak, i oni wlansie przed nim staneli/, sam z siebie zajechalem, zagadalem, powiedzialem gdzie sie kierowac.

Jadac samochodem jeszcze mi sie nie zdarzylo, zeby to w mojej mocy lezalo zatrzymac sie i moc pomoc. Choc zaluje, bo wczoraj moze i moglem... Za Bilgorajem, na blachach z Litwy Thema i jakis dostawczak, ale stali dobrych kilka godzin, pozniej wracalismy... pewnie jakis grubszy problem. Ale nie ja bylem kierowca, w zasadzie nie mailem nic do gadania. Ciekawe czy bym sie z Litwinem dogadal? Moze jakosby sie tam udalo smile.gif

Ogolnie: na wszelkie akty wzajemnej pomocy na drodze, jak i w zyciu codziennym, jestem otwarty. W mysl zasady, ja pomoge Tobie, Ty pomozesz mnie - i obydwoje bedziemy do przodu 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesto i nawet chyba za czesto. Koledzy patrza na mnie jak na idiote.

Szczegolnie mam okazje w zime. Jak ktos nie potrafi podjechac pod gorke, ruszyc sie z miejsca itd.

Przy wiekszych sniegach, to nawet pomagam sasiadom odkopywac ich samochody. Mimo, ze protestują ze nie ma takiej potrzeby smile.gif

Lubie pomagac, mam z tego powodu ogromną satysfakcje.

Dzis pomagalem koledze wymieniac klocki hamulcowe wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gierkówka ok 20 km przed Katowicami, srodek dnia, z daleka widzę karetka(polonez- ja też miałem poldka) z kogutem i na awaryjnych, kierowca macha. Zatrzymuję sie- "panie , wieziemy gościa na transplantacje z Łodzi, w Katowicach czeka na niego nerka a strzelił nam pasek alternatora"

mam używany-śrubokręt na want+przepychanie na biegu-odpalenie-zagadał-ile płacę-jedzcie.

Sanitariusz krzyknął tylko w biegu-"być może uratował pan ludzkie życie"

..ehh, są w życiu chwile dla których warto żyć..:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy sie nie narzucam swoim towarzystwem ok.gif ale jezeli zostaje poproszony to zawsze staram sie pomoc i nie tylko kobietom ale wszystkim ktorzy tego oczekuja 20.GIFwaytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

> Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem

> sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z

> gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

> Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas

> dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście

> kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to

> zepchnąc komuś auto itd.

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

Zimą często prądu pożyczam, czasami się zdarzy kogoś sholować ze skrzyżowania waytogo.gif, ło boże to jeszcze nie tak źle w tym kraju biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

nio pewnie ok.gif

babeczki na awaryjnych.. prawie zawsze pomogam zlosnik.gif

ekstremalne przypadki:

ulewa jak diabli, noc, zwalniam do skrętu w osiedle, nagle przed maskę wyskakuje mi człek... opuszczam szybkę, a gość (zawiany deczko)- pszeee pana, prosssze mi tylko powiedziec.... jachie to miasto jest?

rotfl.gifrotfl.gifrotfl.gif

tak mnie tym rozbawił, że podrzuciłem go przez całe miasto do stęsknionej napewno żony hehe.gif

drugi przypadek- na autostradzie, jechałem z babcią i jej siostrą (z resztą zakonną zlosnik.gif), miałem jeszcze cinquecento...

na poboczu stoi nówka sztuka audi a6 i trzech duuużych panów.. i zatrzymują autka, oczywiście ruch nie zaburzony wink.gif

zatrzymałem się w bezpiecznej odległości i czekam

jeden z panów się do mnie pofatygował "cześć, słuchaj, skończyła nam się ropa, bo to diesel jest, byliśmy na stacji i zalaliśmy, ale on teraz bez popchnięcia nie ruszy, pomożesz? walniemy Ci długimi, jak odpali"

luzik biglaugh.gif

dwie babcie na pokładzie, podczepione a6 z trzema karkami, odpaliło po minucie holowania biglaugh.gif

never understimate the power of CC hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy wiekszych sniegach, to nawet pomagam sasiadom odkopywac ich

> samochody.

Ostatniej zimy jednego dnia jak wyszedłem z domu z łopatą o godzinie 20:00, żeby samochód ojca odkopać to wróciłem... po 23:30 biglaugh.gif

Bez przerwy ktoś się zakopywał, ślizgał... Nie miałem sumienia, żeby odmówić. A ogólnie na trasie to nie byłem w takiej sytuacji, żebym mógł komuś w jakiś sposób pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... odrobine swojego czasu aby pomóc innym uczestnikom ruchu w

> przypadku jakiegość niefartu na drodze. Ostatnio w sobote jadąc

> do domku widze ze na prawym pasie ostrobramskiej stoi babeczka

> tak na oko 40-45 latek i targa koło z bagażnika a z przodu flak.

> Zrobił sie mały zator każdy zagląda i jedzie dalej. Zatrzymałem

> sie wysiadłem i zmieniłem kobiecinie kółko. Wszytsko zajeło z

> gorką 5 minut, więc chyba niewiele .

> Jednak jednorazowy przejaw dobrego serca nie czyni z nas

> dobrodusznych istot pomagających kiedy tylko może. Osobiście

> kilka razy zdarzyło mi sie pomóc włąśnie a to z kołem a to

> zepchnąc komuś auto itd.

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

W lipcu przepuściłem przez jezdnie małego,tłustego,wypłowiałego niedżwiadka palacz.gif(rzecz się działa w górach...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą jechałem na Olsztyn jeszcze lanoskiem (rozbity w lutym - oslabiony.gif - zajście opisywane - w grudniu). Widzę, że na poboczu w śniegu stoi jakiś facet Toyotą Cariną E. Widzę z tyłu chmurę spalin - "oho! pewnie ulgnęliśmy". Facet mordował się z wyjazdem z pobocza, bo te muminy-drogowcy:

a) ulali tak wysoki asfalt, że tylko ich KAMAZy ze smołą mogą sobie z tego asfaltu zjechać i nie usypali (wory!) pobocza

b) odśnieżali tak tylko aby przejechać się dało

facio chciał się wysikać. No więc zatrzymał się, zjechał - i koło porządnie spadło z tegoż asfaltu.

Stanąłem - pomogłem w próbie wypchnięcia (nieudanej, bo było nas tylko dwóch, bo NIKT się nie chciał zatrzymać). W końcu ktoś stanął, ale się okazało, że też nie ma linki (podobnie, jak ja). W końcu facet powiedział, że niewiele wskuramy i odważnie poprosił mnie, abym kontynuował jazdę dalej. No i pojechałem nieco zfrustrowany. Ale zaraz na pierwszej stacji kupiłem linkę. Tymczasem facio wyprzedził mnie już po jakichś 40 minutach, "zatitał" i mrugnął awaryjnymi w podzięce.

To tyle. Jak widzę, że się komuś bida dzieje - staram się pomóc. Ale ostrożnie.

Pozdrawiam! cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

claps.gif

Ja też pomagam, na tyle często na ile mi czas pozwala, jeżeli nie mam czasu a awaria jest błacha to jade dalej ale jeżeli tylko mogę pomóc to robie to, natomiast gdy jest to wypadek to niezależnie od czasu stram się pomóc na miare swoich możliwości również zwierzętom.

moje obserwacje pokazują że bardzo mało kierowców jest skłonnych do pomocy, kiedyś pomogłem ludziom którzy w deszczu walczyli ze swoim audi i podobno przez 6 godzin nikt im się nie zatrzymał a stali na ekspresówce w okolicy Nowego dworu, wziołem ich na holl i dowiązłem na przyblokowy parking, dostali gorącą herbate a to był listopad i było bardzo zimno a oni mokrzy.

Auto zreperowałem im w 30 minut, brudna i mokra kopółka zapłonu, po wyczyszczeniu i wysuszeniu a także spryskaniu specjalnym sprayem udało się i dostałem plastkową butle spirytusu z ukrainy chociaż nie chciałem wziąść, mam nadzieje że kiedyś pomogą też komuś na drodze jak ja im.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak jest z Wami popmagacie innym ot tak ze zwykłej ludzkiej

> uprzejmości ???

Kilka razy zatrzymywałem się przy kolizjach i wypadkach - jako jedyny pad.gif

Jak na A4 Fabia roztrzaskała się na barierach energochłonnych - dość konkretnie, bo leciała z 250 metrów odbijając się na przemian od prawej i lewej bariery obracając wokół osi pionowej - to nie dość, że nikt się nie zatrzymał poza mną, to jeszcze potrafili debile trąbić i pięściami wygrażać jak stawiałem drugi trójkąt na lewym pasie autostrady - jak postawiłem na środku pasa (rozbite auto tarasowało cały pas a nie byliśmy w stanie go zepchnąć we dwóch - poblokowane koła, przednie jedno całkiem wyrwane) to "sprytni" przejeżdżali między nim a pasem zieleni i wyprzedzali korek, który się utworzył na prawym pasie (było mnóstwo fragmentów samochodu porozrzucanych na jezdni) prawie nas potrącając screwy.gif

Poza takimi "drastycznymi" przypadkami kilka razy pomogłem w drobnych sytuacjach typu wypchnięcie auta z zaspy, zmiana koła itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.