Skocz do zawartości

Czy auta na F sa naprawde takie beznadziejne?


lisik

Rekomendowane odpowiedzi

Wierzyc mi sie nie chce.

Czemu w cenie ok 24 tysiecy mozna kupic polo tdi z 2002 roku w przyplywie szczescia z elektrycznymi szybami podczas gdy w tej samej cenie mozna kupic:

-micra (wiążę ja z clio dlatego na F- ale moze mylnie) 1.5 dci paląca pewnie jeszcze mniej niz polo, podobnie trzeszczaca w srodku ale 2004-2005 rok, klima, cd, elektryka i inne bajery

-clio 1.5dci rowniez 2004-2005 rowniez z wypasem

-206 hdi

i wiele innych autek, jak fiesta czy c3.

Glownie zastanawiam sie nad micra- niby japonczyk a z ceny leci jak oszalały...

Czy faktycznie te auta sa jakies felerne ze nikt ich nie chce kupic za rozsadna cene?

Rozumiem ze jezdzac 50 tysiecy rocznie moze vw bedzie uzasadnionym wyborem, ale robiac 10-15 tysiecy rocznie?

Chcialbym kupic o miasta jakiegos malego dieselka i majac do czynienia z vw wieżę w ich bezawaryjnosc, gdyz np w golfie kompletnie palcem nie trzeba ruszac juz 3ci rok- nawet klocki hamulcowe po 40 tysiacach km widac ze wytrzymaja drugie tyle.

Ale nie wiem czy jest sens pchac sie w polo z 2002 roku mogac kupic pachnaca nowoscia micre, jeszcze bardziej ekonomiczna (mam kolezanke z meganką 1,5dci i pali naprawde kropelke ropy- w miescie ok 5 litrow- jak dla mnie bomba! )

Co o tym myslicie?

Kurde, kupujac takie autko na 5 lat na przyklad, micra bedzie miala wtedy 6 lat a takie polo prawie 10...

Przed domem stoi polo 96 rok czyli 11 latek, 100tys przebiegu i nie sypie sie doslownie nic (z drugiej strony 3/4 przejezdzone po niemieckich drogach). Czy 6 letnia micra/clio bylaby porownywalna pod wzgledem awaryjnosci czy moze nadwozie byloby przezarte rdzą a ja musialbym chałupę sprzedac zeby na naprawy nastarczyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wierzyc mi sie nie chce.

> Czemu w cenie ok 24 tysiecy mozna kupic polo tdi z 2002 roku w

> przyplywie szczescia z elektrycznymi szybami podczas gdy w tej

> samej cenie mozna kupic:

> -micra (wiążę ja z clio dlatego na F- ale moze mylnie) 1.5 dci paląca

> pewnie jeszcze mniej niz polo, podobnie trzeszczaca w srodku ale

> 2004-2005 rok, klima, cd, elektryka i inne bajery

> -clio 1.5dci rowniez 2004-2005 rowniez z wypasem

> -206 hdi

> i wiele innych autek, jak fiesta czy c3.

> Glownie zastanawiam sie nad micra- niby japonczyk a z ceny leci jak

> oszalały...

> Czy faktycznie te auta sa jakies felerne ze nikt ich nie chce kupic

> za rozsadna cene?

Mysle ,ze duza czescia tej ceny jest poprostu "prestiż" marki.Podjedziesz VW jestes gosc podjedziesz renault juz mniej,a co do awaryjnosci to juz naprawde dyskusyjna sprawa.

Moja mama miala swego czasu micre i kupowala jak rownolegle z kolezanka ,ktora kupila Polo Classic. Polo sie sypalo w micrze raz zamarzla pompka od spryskiwacza i trzeba bylo wymienic. Jezdzily tyle samo w podobnym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>

> Rozumiem ze jezdzac 50 tysiecy rocznie moze vw bedzie uzasadnionym

> wyborem, ale robiac 10-15 tysiecy rocznie?

nie rozumiem tego stwierdzenia niewiem.gif

dlaczego uważasz, że fauwej jest lepszym wyborem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice mieli w swoim zyciu jednego farncuza od nowosci kupionego w salonie. Bylo to w 96 roku kiedy na rynek weszla pierwsza wersja renault megane. Auto było fajne przez pierwsze 6 miesiecu uzytkowania potem zaczeło sie w nim sypac wszystko poczomwszy od el. szyb a skonczywszy na zawieszeniu które było do d.....y. Do 2000 roku w aucie bez mian została chyba tylko blacha chociaz przednia maska byla malowana bo lakier odpadl czerwona.gif. Jak jest teraz to nie wiem chociaz moj sasiad tez narzeka na lagune z 2003 roku. Wole kupic gorzej wyposazonego niemca, japonca nawet włocha i miec z nim swiety spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w Polsce caly czas kroloje przeswiadczenie ze co niemieckie to trendi jazzy wypas niesamowite... a juz falwej w tidiaju to szczyt marzen... zlosnik2.gif sorry ale jak slysze niektorych ludzi to mnie smieszy ich niesamowita wiara w przecudowne wlasnosci tych aut... ostatnio sie dowiedzialem ze znajomego pasek 1,9 130 KM pali 4-5 litrow na 100 smile.gifzlosnik2.gif i takie teorie kraza po narodzie to i cena sie trzyma 270635636-JUMP2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mysle ,ze duza czescia tej ceny jest poprostu "prestiż"

> marki.Podjedziesz VW jestes gosc

Buahahahhahaha.

Chyba tylko w polsce moze byc takie przekonanie.

Bo jak sama nazwa wzskazuje vw to auta dla biedakow. Wiec jaki prestiz ze tak spytam?

Osobiscie nigdy bym zadnego vw nie kupil.

Mialem okazje niedawno jezdzic golfem 5 z 2006 roku.

IMHO kupa zlomu. Auto z wypozyczalni, mialo zrobione 6000km. Juz zaczyna cos stukac, skrobotac itd. Deska rozdzielcza skrzypi. Troche tym pojezdzilem i dalem mu w palnik to bylo jeszcze gorzej. A co do tego jak sie prowadzi takie auto to sie nie chce wypowiadac. Moim 10 letnim fiatem bravo jezdzi sie o niebo lepiej niz tym pancerwozem. VW sa dobre do jak ktos potrzebuje wozek do dotoczenia sie do sklepu a nie samochod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wloskich autach problemem sa denerwujace drobne usterki... jesli samochod jest odpowiednio serwisowany (nie mowie o aso) u czlowieka ktory nie odwala kaszany to ciezko jest uszkodzic go na powaznie... no i czesci... do wlochow jest mnostwo zamiennikow o niesamowicie roznych (najczesciej nie za wysokich) parametrach jakosciowych : oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo jak sie jezdzi spokojnie w trasie to moze tyle spalic

ja jestem w stanie zrozumiec trase... jak dobrze pojechalem centkiem 100-120 bez gwaltownych przyspieszen to 5-ke tylko wychleptal... ale rzecz sie rozbija o tryb mieszany hahaha.gif kiedych 3 miesiace jezdzilem Lupo 3L no i w mieszanym to on palil jakies 4 przy wlaczonej opcji ECO ... a moj rekord na trasie Rotterdam- Amsterdam w niedziele bez korkow to spalanie 2,6 zeby.GIF tyle komp pokazywal waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja jestem w stanie zrozumiec trase... jak dobrze pojechalem centkiem

> 100-120 bez gwaltownych przyspieszen to 5-ke tylko wychleptal...

> ale rzecz sie rozbija o tryb mieszany kiedych 3 miesiace

> jezdzilem Lupo 3L no i w mieszanym to on palil jakies 4 przy

> wlaczonej opcji ECO ... a moj rekord na trasie Rotterdam-

> Amsterdam w niedziele bez korkow to spalanie 2,6 tyle komp

> pokazywal

słuchaj jest to do zrobienia, "troche" mocniejszy leon pali w okolicach 5 po mieście ale kierowca musi mieć cierpliwość bo idzie sie nerwicy nabawić. ciągniesz do 2 kprm i zmiana a sprężarka zaczyna pompować od 2200 wiec jest to do zrobienia, pytanie tylko czy warto korzystać z ca. 60 KM jak do dyspozycji jest prawie 200 ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam 10 miesięcznego citroena c2. Kupilem go sercem.

> Gdybym mógł cofnąć czas, to kupiłbym samochód

> niemiecki / japoński. Dla świętego spokoju.

zawsze mozesz sprzedać nie cofając czasu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Buahahahhahaha.

> Chyba tylko w polsce moze byc takie przekonanie.

jak widac nie tylko w polsce placa za ta marke wiecej niz za konkurencyjne modele no ale oni tam na zachodzi sie nie znaja hahaha

> Bo jak sama nazwa wzskazuje vw to auta dla biedakow.

nie siej herezji bo nie znasz jezyka i glupoty piszesz

>Wiec jaki

> prestiz ze tak spytam?

zaden!!! prestiz moze byc w aucie za 200-300tys w gore wyspko w gore....

> Osobiscie nigdy bym zadnego vw nie kupil.

to zalezy na czym sie siedzi wink.gif

> Mialem okazje niedawno jezdzic golfem 5 z 2006 roku.

> IMHO kupa zlomu. Auto z wypozyczalni, mialo zrobione 6000km. Juz

> zaczyna cos stukac, skrobotac itd. Deska rozdzielcza skrzypi.

> Troche tym pojezdzilem i dalem mu w palnik to bylo jeszcze

> gorzej. A co do tego jak sie prowadzi takie auto to sie nie chce

> wypowiadac. Moim 10 letnim fiatem bravo jezdzi sie o niebo

> lepiej niz tym pancerwozem.

zapewne wkoncu brava to jak stare wino hehe.gif

VW sa dobre do jak ktos potrzebuje

> wozek do dotoczenia sie do sklepu a nie samochod.

powiedzial co wiedzial czyli nic oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcom prawde powiedziawszy nie mozna za wiele zarzucic... sa to auta wykonane bardzo poprawnie... wiekszosc modeli jest bezawaryjnych, choc moze sie trafic i kupa taka ze lepiej od razu spalic rotfl.gif ( w fiacie jest na odwrot) rotfl.gif ja chyba mam farta (odpukac) i jak na razie nie zrazilem sie do wloszczyzny... serduszka.gifa dobre opinie o VW wplywaja pozytywnie na postrzeganie marki i stad takie ceny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mialem i mam rozne auta roznych marek i mowiac krotko psuje sie

> wszytko!!! istotne jest zeby byly latwo dostepne czesci i

> naprawa nie wymagala zatrudnienia specjalistow z NASA

niestety auta sie starzeja i tym samym psuja... stare to dobre jest tylko wino i skrzypce 270635636-JUMP2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak widac nie tylko w polsce placa za ta marke wiecej niz za

> konkurencyjne modele no ale oni tam na zachodzi sie nie znaja

Chyba nie byles na zachodzie europy, bo tam vw jest wlasnie uwazany ze dosc kiepska marke i zarazem droga jesli brac pod uwage stosunek jakosci do ceny. Nie mowie tu o niemcach bo ich rynku samochodowego nieznam.

> hahaha

> nie siej herezji bo nie znasz jezyka i glupoty piszesz

Jezyka rzeczywiscie nieznam. Ale akurat te slowa rozumiem. Wiec moze kolega skoro jest takim jezykoznawca powie co to znaczy na polski volkswagen?

> zaden!!! prestiz moze byc w aucie za 200-300tys w gore wyspko w

> gore....

Tu sie zgadzam.

> to zalezy na czym sie siedzi

> zapewne wkoncu brava to jak stare wino

> powiedzial co wiedzial czyli nic

Powiedzialem co wiedzialem i nieuwazam zeby to bylo nic.

Mialem porowananie bo jezdzilem i fiatem i vw i z tych dwoch bym wybral fiata gdybym mial jeszcze raz wybierac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moi rodzice mieli w swoim zyciu jednego farncuza od nowosci kupionego

> w salonie. Bylo to w 96 roku kiedy na rynek weszla pierwsza

> wersja renault megane. Auto było fajne przez pierwsze 6 miesiecu

> uzytkowania potem zaczeło sie w nim sypac wszystko poczomwszy od

> el. szyb a skonczywszy na zawieszeniu które było do d.....y. Do

> 2000 roku w aucie bez mian została chyba tylko blacha chociaz

> przednia maska byla malowana bo lakier odpadl . Jak jest teraz

> to nie wiem chociaz moj sasiad tez narzeka na lagune z 2003

> roku. Wole kupic gorzej wyposazonego niemca, japonca nawet

> włocha i miec z nim swiety spokój.

Od nowości mam Clio z 2001 , jeden z pierwszych Clio 2 MK2 1.4 16V, za chwilę stuknie mu 140kkm. Jeszcze na gwarancji wymieniłem amortyzatory z tyłu, słynne już cewki WN i prowadnice foteli. Jedyny fuckup jaki mi sie przytrafił po gwarancji to przymarznięta na 20 stopniowym mrozie przepustnica - takie paliwo.

Teraz po tych 140kkm odzywa się łozysko w prawym przednim kole, oraz łozysko alternatora. Poza wymianą rozrządu przy 100kkm wraz z wymianą pompy paliwa oraz tarcz i bembnów hamulcowych na własny koszt nie naprawiałem w tym samochodzie nic. Leje paliwo, wymieniam płyny, klocki/okładziny i do przodu.

Samochód każdy przegląd techniczny przechodzi wzorowo, w środku nic nie trzeszczy i nie puka. Gdybym miał ponownie wybierać wybór na 100% byłby taki sam.

Kumpel który ma Yarisa z tego samego roku, mimo dwukrotnie mniejszego przebiegu spogląda na moją Cliówkę z nieskrywaną zazdrością...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba nie byles na zachodzie europy, bo tam vw jest wlasnie uwazany

> ze dosc kiepska marke

icon_eek.gificon_eek.gificon_eek.gifbywam czesto smile.gif

> i zarazem droga jesli brac pod uwage

> stosunek jakosci do ceny. Nie mowie tu o niemcach bo ich rynku

> samochodowego nieznam.

dziwni sa ci ludzie na zachodzie placa tyle pieniedzy za byle co wink.gif

> Jezyka rzeczywiscie nieznam.

> Ale akurat te slowa rozumiem.

tak Ci sie tylko wydaje

>Wiec moze

> kolega skoro jest takim jezykoznawca powie co to znaczy na

> polski volkswagen?

nie trzeba byc jezykoznawca zeby wiedziec ze volkswagen znaczy w wolnym tlumaczeniu samochod dla ludu ale gdzie tu bieda w tej nazwie???

bo lud niemiecki do najbiedniejszych nie nalezy a w porownaniu do polskiego to juz w ogole przepasc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba nie byles na zachodzie europy, bo tam vw jest wlasnie uwazany

> ze dosc kiepska marke i zarazem droga jesli brac pod uwage

> stosunek jakosci do ceny.

Aaaa jeszcze napisz ze wszyscy na swiecie kupuja fiata bo vw to szmelc a fiat to najwyzsza jakosc, prosze napisz to smile.gif

Jasne vw to niejest najwyzsza polka ale wez niemow ze fiat jest lepszy od vw. Porownaj sobie jakosc, serwis, obsluge i wszystko inne. A ze Tobie sie lepiej jezdzi fiatem...mi sie kiedys dobrze jezdzilo skoda fabia ale niepowiem ze jest lepsza od bumy siodemki ktora mi sie jezdzi gorzej bo jest wielka. A jezeli w tej cenie ludzie kupuja vw to wiesz, kazda rzecz jest warta tyle ile ludzie sa w stanie za nia placic, nikt nikogo nie zmusza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie rozumiem tego stwierdzenia

> dlaczego uważasz, że fauwej jest lepszym wyborem?

nie o to mi chodziło ze tak uwazam a jedynie względem opinii o bezawaryjnosci vw (nie zagłębiam się czy słusznej) gdy auto na F przy przebiegach 50 tys rocznie zacznie sie sypac bedzie to bardzo odczuwalne, ale jezeli ceny czesci sa zblizone a przebiegi małe to i bez sensu jest doplacanie kroci do vw- oczywiscie jezeli na F sie nie psują to bezdyskusyjnie ekonomiczniej bedzie kupic na F

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Buahahahhahaha.

> Chyba tylko w polsce moze byc takie przekonanie.

> Bo jak sama nazwa wzskazuje vw to auta dla biedakow. Wiec jaki

> prestiz ze tak spytam?

To byla ironia z mojej strony...

Pisalem juz o znajomym co to do francuza nie wsiadze do nowego koreanca tez nie ale 2 letnia Bora tdi TO ZAJEBISTA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wierzyc mi sie nie chce.

> Czemu w cenie ok 24 tysiecy mozna kupic polo tdi z 2002 roku w

> przyplywie szczescia z elektrycznymi szybami podczas gdy w tej

> samej cenie mozna kupic:

> -micra (wiążę ja z clio dlatego na F- ale moze mylnie) 1.5 dci paląca

> pewnie jeszcze mniej niz polo, podobnie trzeszczaca w srodku ale

> 2004-2005 rok, klima, cd, elektryka i inne bajery

> -clio 1.5dci rowniez 2004-2005 rowniez z wypasem

> -206 hdi

> i wiele innych autek, jak fiesta czy c3.

> Glownie zastanawiam sie nad micra- niby japonczyk a z ceny leci jak

> oszalały...

> Czy faktycznie te auta sa jakies felerne ze nikt ich nie chce kupic

> za rozsadna cene?

> Rozumiem ze jezdzac 50 tysiecy rocznie moze vw bedzie uzasadnionym

> wyborem, ale robiac 10-15 tysiecy rocznie?

> Chcialbym kupic o miasta jakiegos malego dieselka i majac do

> czynienia z vw wieżę w ich bezawaryjnosc, gdyz np w golfie

> kompletnie palcem nie trzeba ruszac juz 3ci rok- nawet klocki

> hamulcowe po 40 tysiacach km widac ze wytrzymaja drugie tyle.

> Ale nie wiem czy jest sens pchac sie w polo z 2002 roku mogac kupic

> pachnaca nowoscia micre, jeszcze bardziej ekonomiczna (mam

> kolezanke z meganką 1,5dci i pali naprawde kropelke ropy- w

> miescie ok 5 litrow- jak dla mnie bomba! )

> Co o tym myslicie?

> Kurde, kupujac takie autko na 5 lat na przyklad, micra bedzie miala

> wtedy 6 lat a takie polo prawie 10...

> Przed domem stoi polo 96 rok czyli 11 latek, 100tys przebiegu i nie

> sypie sie doslownie nic (z drugiej strony 3/4 przejezdzone po

> niemieckich drogach). Czy 6 letnia micra/clio bylaby

> porownywalna pod wzgledem awaryjnosci czy moze nadwozie byloby

> przezarte rdzą a ja musialbym chałupę sprzedac zeby na naprawy

> nastarczyc?

no wlasnie confused.gif

sam stoje przed wyborem czy nie kupic clio z 2004 roku na pelnym wypasie bez skory (nawet klimatronik) , maly przebieg, wyszlo by ok 24-25 zalezy ile sie wytargowac, no ale sie zastanawiam bo gdzie nie zajde i kogo nie zapytam to kazdy tak odradza, nawet ludzie ktorzy sprowadzaja w okolicy auta to mowia ze na takie nie ma klientow i temu tego nie sciagaja

no niewiem no a dla porownania polo z 2001 roku bedzie tutaj o tyyyyyyyyle lepsze niewiem.gif samym znaczkiem sie nie jezdzi ze to vw, robie ok 12kkm rocznie , a taki 1,9 tdi napewno spali wiecej niz 1,5 dci no i bedzie te 2-3 lata mlodsze auto

moze jak nie na F to puga 206 1,4 hdi hmm.gif

corse 1,3 cdti ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clio niejest taki złe tylko przynajmniej u mnie te male franuzy znikaja ludziom nocami spod blokow, chociaz moze to bardziej nowki. Silinik 1,5dci tez niejest zly, jedyny minus jaki mi sie nasuwa przy clio to taki ze wydaje mi sie ciut bardziej babskie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> easy, jest gwarancja

Siur... tylko, że jedyną rzeczą, którą w moim naprawiono na gwarancji było padnięte ogrzewanie tylnej szyby... w pozostałych przypadkach winę zwalano na mnie, po czym z łaski proponowano partycypację w kosztach... gwarancja w Citroenie nie jest warta papieru, na której ją wydrukowano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Siur... tylko, że jedyną rzeczą, którą w moim naprawiono na gwarancji

> było padnięte ogrzewanie tylnej szyby... w pozostałych

> przypadkach winę zwalano na mnie, po czym z łaski proponowano

> partycypację w kosztach... gwarancja w Citroenie nie jest warta

> papieru, na której ją wydrukowano.

z jednej strony tak, masz racje, bronią się jak mogą.

z drugiej, trzeba walczyc o swoje, są sądy jeszcze hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... potem sie dokupi 2 lata, a potem na złom

Pożyjemy i tak dalej.

Moje "osobiste" doświadczenia z francuzem są dobre (clio 1,2 2001, ale w starej budzie, sprzedane po 130 kkm innym znajomym i też chwalą), ale z drugiej strony była xsara 2,0 HDI funfla 2002 model "skarbonka bez dna"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z jednej strony tak, masz racje, bronią się jak mogą.

> z drugiej, trzeba walczyc o swoje, są sądy jeszcze hehe

Wiesz, ja "o swoje" 1550 PLN z pzu toczę boje już 2 lata - sprawiedliwość w PL jest bardzo nierychliwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pożyjemy i tak dalej.

wiem wiem ... przeciez napisałem, ze 2 raz bym tego nie

zrobił hehehe ... ale póki co się pomęcze, bo nie stać mnie

na pozbycie sie samochodu po roku, mam gwarancje,

dokupie 2-3 latka, jakos to bedzie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To byla ironia z mojej strony...

> Pisalem juz o znajomym co to do francuza nie wsiadze do nowego

> koreanca tez nie ale 2 letnia Bora tdi TO ZAJEBISTA

No i w czym problem ?

Skoro mu tak odpowiada, to przecież jego sprawa.

Jak kupi sobie hulajnogę to też JEGO SPRAWA.

No, chyba, że TOBIE gula skika :-D, to wtedy samochód sąsiada staje się Twoim problemem :-D

Nie każdy MUSI siiidem jeździć (BTW, dziś oglądałem, "ful wypasa", ze skórą włącznie :-D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiem wiem ... przeciez napisałem, ze 2 raz bym tego nie

> zrobił hehehe ... ale póki co się pomęcze, bo nie stać mnie

> na pozbycie sie samochodu po roku, mam gwarancje,

> dokupie 2-3 latka, jakos to bedzie

Powodzenia :-D (bez ironii)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mialem i mam rozne auta roznych marek i mowiac krotko psuje sie

> wszytko!!! istotne jest zeby byly latwo dostepne czesci i

> naprawa nie wymagala zatrudnienia specjalistow z NASA

Obawiam się, że auta, którym do naprawy wystarcza "zwykły" mechanik pomału się kończą...

Już teraz znaczna część aut do prawie wszystkiego wymaga examinera.

A już cokolwiek dłubnąć przy elektryce, to kaplica...

I niestety - "normalni" mechanicy pomału zostaną zredukowani do napraw z cyklu "klocki/tarcze/amortyzatory/sprzęgło (o ile skrzynia jest normalna, a nie wynalazek)".

Ale...

Ceny elektroniki sukcesywnie spadają, legislacja też robi swoje i domaga się standaryzacji układów diagnostycznych, więc zapewne i za jakiś czas elektronika diagnostyczna zawita "pod strzechy" warsztatów "pana Miecia*"...

* przy czym pod pojęciem "Pan Mieciu" rozumiem człowieka, który MA POJĘCIE o tym, co robi, a nie opiera się na zasadzie "ja się na mechanice znam, będzieszpan zadowolony"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie jestem nastawiony antyelektronicznie wink.gif i zdaje sobie sprawe ze komputery w aucie musza byc i kropka, wazne zeby rozwiazania techniczne nie byly wydumka ktora nie dosc ze nie jest na tyle przydatna co jeszcze nie naprawialna nawet przez specjalistow z danej marki

malo jest sytuacji ze "spece" rozkladaja rece i nie wiedza co jest grane....wymieniaja,wgrywaja nowy soft,dumaja,cuduja i pupa bo ktos mial mega wizja w czasie projektowania banalnej rzeczy/rozwiazania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.