Skocz do zawartości

rusala

użytkownik
  • Liczba zawartości

    528
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez rusala

  1. Tak jak napisałeś może być szpachlówka do drewna, stara powłokę lekko zmatowić i jazda szprejem czy co tam masz. Łuszczyć się nie będzie najwyżej zależnie od farby może być tak sobie na przetarcia odporne. Pyndzlem by było pewnie solidniej.
  2. Ja mam dla kota, czyli pewnie mniejsze ale są. Wcześniej miałem tylko w drzwiach wewnętrznych ale niedawno zamontowałem też w wejściowych i jak do tej pory nie zauważyłem, żeby jakoś specjalnie mocniej chłodem waliło niż od i tak badziewnych drzwi Za to poprawa komfortu życia nieoceniona Dodatkowo kot jeden lubi wyglądać przez okienko, wpatruje się jak w telewizor a drugi (druga) widzi od razu czy pies siedzi przed drzwiami jak jest poza kojcem Jedne z wewnętrznych mam większe, takie, że spokojnie na twojego psa pewnie. Zamontowane w już ze dwa łazience wychodzącej na do niedawna sporo chłodniejszy korytarz i moja kobita, która wiecznie narzekała że jej wieje przez byle szparkę do łazienki nie miała z nimi problemu
  3. Siema siema, wpadłem na chwilę @Lesiu_Zett prawie tak ale trochę inaczej Tak, modziłem mocowanie a na linki dałem zaciski bo były trochę za długie ale pancerze pasowały. Przy czym linki dałem od Coupe. Teraz jak o tym wspomniałeś to całkiem możliwe, że w Tipo i Temprze są takie same. I ja też wpadłem na to, żeby dać dwie takie same, nie pamiętam czy lewe czy prawe ale skoro mówisz, że lewe to całkiem możliwe
  4. Jeżeli nie jest to ultra budżetowy projekt to można sobie nabyć pałkę wibrującą do tego celu, koszt między 100 a 200 złotych.
  5. Wystarczy zwykłe B20 z worka trochę rzadziej rozrobione i jeszcze lepiej z dodatkiem plastyfikatora. Jak uzyskasz konsystencję ciasta to przy gładkiej powierzchni szalunku będzie się niemal świeciło. Oczywiście będą drobne ubytki ale to chyba pożądany efekt. "betonu". Żeby nie było żadnych ubytków trzeba by solidnie wibrować. Gładkość natomiast ma tak jak mówię więcej wspólnego z konsystencją niż obecnością powietrza (wibrowaniem).
  6. Skoro nawet 180mm z 1.1 pasuje to cała reszta od FIRE też. Kup po prostu koło i sobie przymierz jak masz wątpliwości, to groszowe sprawy. Oczywiście tarcza z wielowypustem pasującym do skrzyni C514 skoro taką chcesz mieć. U mnie ta obudowa wadziła bardziej niż tylko tym trzymadłem przewodu ale to zapewne krzywy okular i jak już coś rzeźbić to prędzej podprostować to a nie łapę silnika dorabiać.
  7. Zgadza się, trzeba rozwiercić z M8 na M9 obojętnie które koło. Na seryjnych łapach wchodzi bez obudowy rozrządu nie zmieści. Ja tam coś lekko podcinałem przy okularze ale chyba żeby mi się dolot do turbo jakoś mieścił a to inna para kaloszy jeżeli bez oryginalnej turbiny.
  8. O, mądrego to i przyjemnie posłuchać. Jakoś zapomniałem o istnieniu czegoś takiego a w sumie robi podobną rzecz do tego wariantu z kolankami. Przemyślę.
  9. Wczoraj widziałem w Casto Ski B16 i inne chyba też na promocji po nie całe 9 zł Jeżeli żarówka Ci świeci (czyli sprawdzone pod obciążeniem) na tej Sce to masz tam coś naprawdę dziwnego. Może z drugiej strony masz też skądś fazę doprowadzoną tylko to nie tłumaczy czemu przy włączonej nie ma napięcia... Dwie różne fazy połączone? No to już byłaby niezła abstrakcja.
  10. rusala

    Minus 12 voltów

    Dokładnie! Wiadomo że wszystko da się odrutować ale to nie znaczy, że jest to bezpieczne. Zacznijmy od tego, że według ogólnie przyjętych zasad w ogóle nie powinno się puszczać do gniazd zasilających przewodów o przekroju mniejszym niż 2,5mm2. No ale dobra, stało się. Nie mówmy jednak, że nic się nie stanie przy podpinaniu odbiorników dużej mocy. W zasadzie to ten czajnik może być nawet gorszy niż szlifierka (mała) przy czym zazwyczaj działa tylko kilka minut. Tak z grubego palca elektrycy przyjmują, że na każdy 1mm2 przekroju można podać do 6A prądu. Ja wywodzę się z elektroniki i jak dla mnie to ze 2 razy za dużo no ale niech będzie Oczywiście najlepiej to policzyć np. tak jak kolega @mikomir pokazał oczywiście przyjmując odpowiednie rezystywności przewodów. Ale weźmy ten szacunek: 6A/mm2 x 1,5mm2 = 9A. Przyjmując znamionowe napięcie sieci 230V dostajemy moc maksymalną P = 230V x 9A = 2070W czyli około 2kW. Więcej bym zdecydowanie nie radził a już na pewno nie długotrwale. A jeszcze wracając do tego pomysłu z podwojeniem jednego z przewodów to i owszem spadek będzie mniejszy ale czy to zmniejszy prąd płynący w pozostałej żyle? Oczywiście nie (pomijam możliwe drobne różnice z inaczej rozłożonych spadków napięć). Więc ok, całkowita ilość ciepła w kablu (pierwsza rzecz jaką wszyscy dowiadują się na szkoleniach SEP to, że jak w ziemi to kabel :p) będzie mniejsza ale ta nieszczęsna pojedyncza żyła jak się grzała tak się grzać będzie. A ile tego ciepła? Policzmy z pewnym uproszczeniem. Na odbiorniku 2kW (zakładamy stałą rezystancję) przy 224V mamy około 8,93A. Spadek napięcia na kablu to 12V co przy tym prądzie daje 12V x 8,93A ~= 107W ciepła. Po około 53,5W na żyłę no ale są tuż koło siebie więc to bez znaczenia. Kabel ma 25m długości czyli mamy 107W / 25m ~= 4,3W/m. Ziemia coś tam tego ciepła oczywiście odbierze ale 4W to wcale nie mało. Ciekawe jakie jest ciepło właściwe tej gleby, można by wzrost temperatury policzyć A no i jakieś 6 gr/h idzie psu na budę Można by policzyć po jakim czasie zwróciłby się nakład na dopłacenie do grubszego kabla
  11. Jakiś rok temu zakładałem kocioł gazowy i co by być zgodnym z przepisami poza otworem na przewód powietrzno spalinowy dodałem drugi otwór fi160 na wentylację. W ścianęwsadziłem kawał rury stalowej, który akurat miałem, jest to jak sądzę pozostałość po starej instalacji kominowej do kotła węglowego. W każdym razie ładnie pasowało i gruba wytrzymała ścianka, od zewnętrznej strony wystaje kilka cm ze ściany. Na dniach będzie robione ocieplenie i muszę to przygotować na jakieś docelowe rozwiązanie. Niby można by dołożyć kawałek rury, kratkę i już ALE mam problem z deszczem. Ostatnio nawiedzają nas silne opady i dość mocno kapało/lało mi się z tego otworu wentylacyjnego a że miałem najpierw goły styropian a teraz goły anhydryt to wolałem nie kapać gdzie popadnie i otwór chwilowo prowizorycznie zatkałem (wentylacja i tak była utrzymana innymi otworami bo np. w pobliżu były takie prowizoryczne drzwi z licznymi szparami oraz okienko). No ale jednak wolałbym, żeby ten otwór tam był i teraz zastanawiam się nad dwiema możliwościami, no może trzema. 1. Dwa kolanka kanalizacyjne fi150 30st połączone tak, że światło otworu zewnętrznego byłoby nieco poniżej wewnętrznego, to znaczy przesunięte z 2-3 cm w dół a nie zupełnie poniżej. Bezpośrednio raczej nic nie napada a pod górkę nie podcieknie. Tylko czy to nie za duża partyzantka i czy takie lekkie zakłócenie monotoniczności ruchu powietrza istotnie wpłynie na taką wentylację? Większość kolanek schowa się w warstwie ocieplenia a wystająca pomarańczową część jakoś tam przypisuję i założę kratkę. 2. Odcinek prostej rury, być może dedykowanej wentylacyjnej fi160 w ocynku na przykład, jakoś tam wykombinowane połączenie z tą istniejąca lekko wystająca ze ściany. Na końcu trójnik T z jednym otworem w dół, drugim w górę i na górze czapeczka przeciwdeszczowa.W teorii minimalizuje to ilość wody jaka może podcieknąć w stronę ściany ale coś tam może jednak trochę... Może inny rodzaj zakończenia rury, jakiś bardziej fikuśny? 3. Wariant opcji 2 z tym że zamiast czapeczki bezpośrednio na trójniku poprowadzonych kilka metrów rury do góry nad dach i dopiero tam czapeczka czy tam inne zakończenie. 4. To samo co w 2 i 3 ale nie z trójnikiem a ze zwykłym kolankiem 90st ale to chyba kiepski pomysł. Jakieś sugestie?
  12. Mnie zawsze chyba rura łatwiej wchodzi aczkolwiek z kształtkami jest bardzo różnie zależnie od producenta. Ja zaczynam liczyć czas jak już z 2/3 wejdą i ładnie się zgrzewa z taką fałdką a dodam że w ręcach za dużo pary nie mam i trochę się namęczyć muszę. Jak niedawno kolega mi przy kilku pomagał to chyba za mocno/szybko to wciskał bo mu aż takie cienkie firanki się porobiły
  13. U mnie bardziej szlauf ale w większości miejsc mówią chyba ludzie szlauch. Krajzega to wiadomo. U mnie w rodzinie ale na pewno częściowo w rodzinnym mieście też (Zawiercie czyli Zagłębie choć różne historyczne wersją są) funkcjonuje też bukfel jak już jesteśmy w tej tematyce. No i oczywiście waserwaga. To tak trochę nawiązuje do tych mokrych ręczników
  14. W piwnicy nie widać konstrukcji choćby przy stropie? Wątpię, żeby to zakrywali. A tak z ciekawości ta ściana po lewej przy słupie idzie jakoś pod skosem? Dziwnie to trochę wygląda.
  15. Albo zrób ta gdzie kafelki - po prostu natnij je tarczą do glazury na kwadrat trochę mniejszy niż maskownica wentylatora i już. Bez pośpiechu i nic nie pęknie.
  16. Hehe dobre to. Bez mesla i młota to nie robota przecie Choć ja z zagłębia raczej Ale formalnie dłuto to jest do drewna a mesel to inaczej przecinak Ja próbowałem pierońsko drogą koronką i guzik z tego wyszło. To akurat przy okazji innego otworu a taki pod wentylację fi 160 i drugi fi 100 pod kocioł gazowy nawiercałem i wykuwałem SDSem, wyszło bardzo ładownie, gdzieniegdzie ręcznie poprawiane meslem albo nawet wkładem widiowym do piły szablastej ale to drogie trochę i nie wszystko bierze.
  17. Myślę, że one wszystkie są podobne, ja mam chyba z Castoramy. Zgrzewałem dużo pp głownie 32 i 40, trochę 25 i kilka 20. Generalnie daje radę, trzeba sobie liczyć te sekundy grzania i starać się robić wszystko prostopadle w miarę możliwości choć materiał trochę wybacza.Ja prawie wszystko robiłem stacjonarnie czyli nie na już zamocowanych rurkach choć zdarzyło się może ze dwa razy. W takiej sytuacji uważam, że są potrzebne dwie osoby bo sporo siły trzeba w to włożyć czasem więc ktoś powinien trzymać istniejąca instalację w miejscu żeby się nie wyginała i nie prężyła. Żeby dało się stacjonarnie to sam stojak absolutnie nic nie daje i też trzeba by mieć trzecią rękę do trzymania rączki. Kiedy pierwszy raz zgrzewałem więcej to ścisnąłem stojak dwiema listewkami do pustaka (normalnie na kołki rozporowe) i to było w miarę tylko trochę nieporęczne. Dodam, że w stojaku i podstawie zgrzewarki nawierciłem otwory na wylot i skręciłem razem mocno śrubą żeby nie latało. Później mocowałem po prostu podstawę w dużym imadle, które przenosiłem na miejsce robót ale można i do przykręconego do stołu o ile jest miejsce na manewrowanie długimi rurami. To daje radę choć trochę noga podtrzymuję albo rączkę albo imadło szczególnie przy większych średnicach. Jako ciekawostkę dodam, że jestem pewnie jedyną osobą, która podjęła próbę zgrzewania tym sprzętem kształtek PE (tak PE czyli Poli-Etylenowych nie PP, tych niebieskich innymi słowy) W Polsce mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę z istnienia takiej metody i najczęściej używa się złączek elektrooporowych (do mniejszych średnic szczególnie) które do tanich nie należą albo metody doczołowej przy dużych rurociągach. Tymczasem istnieje trzecia metoda wyglądająca dokładnie tak jak przy kształtkach PP. Znalazłem jedną firmę sprzedającą takie kształtki choć dwie inne to u nas produkują, zapewne na eksport. Rezultaty były w zasadzie bardzo dobre. W zasadzie bo do eksperymentów użyłem rury PE ze ścianką 2mm przez co zwinęła się w taką "firankę" nieco ale ze ścianką3mm prawdopodobnie byłoby wszystko ok. Pociąłem połączone elementy na kawałki i w przekroju widać, że scaliły się idealnie. Tak więc da się i PE i jest to nieznana u nas a tańsza alternatywa dla elektrooporowych i można ją zrobić samemu bez wielgachnej maszyny do tych elektrooporowych, zajmuje tez mniej miejsca i jest pewniejsze niż skręcane z oringiem. A co do nożyc... no powiedzmy że niezłymi prostymi (bez przekładni) szło uciąć 20mm ale grubsze to polecam brzeszczot i gratownik
  18. jeżeli da się zdjąć osłony łożyska możesz spróbować zaspawać w środku albo może prościej jak kolega @szpyrek dać duże podkładki tylko ja bym je przyspawał do koła i potem skręcił. A jeszcze lepiej to wybić łożysko, przyspawać podkładki w tym jedną podpiłować i rozwiercić żeby wszedł trzpień. To takie opcje bez toczenia
  19. @bolekatepl dzięki, przejechałem się do Sobótki bo to jakieś 45km ode mnie i leżą w bagażniku A ponoć jeździły kiedyś u Mario w jakiejś jego starszej furce.
  20. Z tą oszczędnością na grzaniu wody to racja, zapomniałem o przesyle. Niemniej taniej i tak trochę będzie. Za śmieci różnie się płaci, nie koniecznie od osoby ale kosmicznych różnic nie ma. Kolega od jakiś bodaj 8 lat pali peletem i już mu powoli wychodzi bokiem A jeszcze propos węgla czy w sumie innych paliw stałych też ale może w trochę mniejszym stopniu to ile przy tym roboty z dorzucaniem i co gorsza wybieraniem tego pierońskiego popiołu, czyszczeniem i tak dalej, jak ja się ciesze, że już nie muszę tego dziadostwa obsługiwać. Gaz to praktycznie ZERO roboty. No chyba, że ktoś lubi sobie kombinować przy parametrach i eksperymentować
  21. Przy tym zużyciu różnica między najwyższa a najniższą podaną stawką Taurona wyniesie około 211zł rocznie. Z kolei Najniższy Tauron do PGNIG to jakieś 123zł. To oczywiście jest jakiś pieniądz ale nie wiem czy wart traktowania go jako najważniejszego kryterium. Może jakieś inne szczegóły okażą się ważniejsze niż te 10-17zł miesięcznie. Na marginesie na grzaniu wody w teorii zaoszczędzisz jakieś 80% -> kWh prądu powiedzmy 52gr w stosunku do 8.5-10.5gr przy gazie i sprawności kotła nieco poniżej 100% bo wyższa temperatura spalin. Wtrącę jeszcze, że w "powszechnej" opinii taniej jest grzać wunglem niż gazem bo to Panie drogie takie i wogle. U mnie nie dość, że po zmianie z ekogroszku na gaz w domu zrobiło się cieplej (gówniana sprawność i zasada działania kotła na paliwo stałe nie pozwalała trzymać odpowiedniej temperatury na instalacji zapewne) to w dodatku wyszło taniej (ale dobra, ja nie paliłem starymi oponami tylko certyfikowanym wysokokalorycznym paliwem :p). Ta sama instalacja, ta sama nieocieplona powierzchnia domu. I to na dość wysokiej temperaturze zasilanie więc przy skromnej lub żadnej kondensacji.
  22. @mayster_tcz mniej więcej tak: Model 2107FK https://www.google.pl/search?q=makita+2107fk&tbm=isch&sxsrf=ALeKk02MeoPgeH07829uvAwpbb8CNBehzQ:1594073903991&source=lnms&sa=X&ved=0ahUKEwiz4auG1LnqAhWKyKYKHRXsB_4Q_AUI4wEoAQ&biw=1680&bih=898
  23. @HARDTECHNO Pewnie, po różnych rozmowach i mailach widzę, że nie ma problemu ze spreparowaniom w sumie dowolnego amorka do dowolnego auta nawet. Jedyni trzeba przygotować odpowiednią ilość gotówki No ale ja generalnie wybieram często drogę eksperymentalną więc teraz przynajmniej mam odpowiedź odnośnie opcji z Eibachami hehe. A przy okazji jak już kręciłem te amorki z przodu to wrzuciłem rozpórkę ze staffy. Może się Irek nie obrazi Tak w ramach eksperymentów sobie myślałem, że jeżeli kiedyś wywalę akumulator i kilka innych gratów spod maski to bym ją przespawał niżej tak, żeby bliżej mocowań była.
  24. Eibachy zamontowane. Eksperymentalnie ze zwykłymi amorkami, które o dziwo nie najgorzej sobie radzą z tymi sprężynami choć zrobiłem tylko kilka testów. Co do twardości to powiem tak, tak powinna się zachowywać jakaś taka usportowiona wersja auta - jest trochę twardziej ale wciąż komfortowo i całkiem dobrze radzi sobie z dużymi nierównościami i nawet nie pomyśli się o wypadających plombach. Jeśli chodzi o wysokość to przód poszedł niżej a tył bardzo mało przez co faktycznie auto jest pochylone i chyba muszę wyregulować inaczej lusterka bo inne auta mi nagle znikają Moim zdaniem jeżeli ktoś chce mniej gibiącej się budy i trochę większej twardości ale bez kompromisów na komforcie wybierania dziur to jest to coś dla niego. Jeżeli ma być niżej albo przynajmniej równo to tył trzeba by lekko ciachnąć jak to wiele osób robi. Natomiast ja na pewno nie poprzestanę na tym setupie i będę szukał czegoś twardszego bo na tor to raczej jeszcze nie to. W poprzedni weekend na treningu w Oleśnicy obserwowałem jednego seja z eibchami i B6 (tak wynikało z rozmowy z właścicielem) i moim zdaniem wyginał się jednak trochę za bardzo, może jakbym zobaczył go kilka dni wcześniej to bym nie kupował Za jakiś czas pewnie będę okazyjnie sprzedawał albo sam przód albo komplet
  25. rusala

    Układ paliwowy

    miałem postanowienie nic tu nie pisać a przynajmniej nie pierwszy Zresztą ja nie wiem o co chodzi, jaki parownik? od LPG? Bo takiego od par paliwa filtra to dawno nie mam bo to jak wiadomo zbędna masa Ale z serwem to serio nie wiem o co chodzi bo chyba nie hamulcowe. Koledze chyba chodzi bardziej o schemat mechaniczny przewodów paliwowych niż elektrykę tak? \'''''''''] P.S. wszystko od tekstu wyżej dotąd stworzył kot przechodząc po klawiaturze (entery i podpis), taka kocia sztuka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.