Skocz do zawartości

Zagorzali ekolodzy z AK


mrBEAN

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, delco napisał:

Dla jasności - nie twierdzę ze elektryki sa złe.... twierdzę że są znacznie za drogie...

 

To zależy jakie elektryki, bo jeżeli ktoś chce auto z przyspieszeniem 4,5 sekundy, a jak to za mało to 3,5 sekundy do setki to taka Tesla 3 drogo nie wychodzi ;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, delco napisał:

A ja w sumie nie specjalinie mam ochotę bo nie mam zamiaru kupować ani jednego ani drugiego...

 

No ale żeby się wypowiadać o osiągach to warto by pojeździć a nie sugerować się tabelkami. Bo wrażenia z jazdy elektrykiem są zupełnie inne.

 

55 minut temu, delco napisał:

No tak ale Kona electric też jest z napędem na jedną oś... wiec nie bardzo rozumiem

 

OK - pomyliłem z innym autem.

 

55 minut temu, delco napisał:

Dla jasności - nie twierdzę ze elektryki sa złe.... twierdzę że są znacznie za drogie...

 

Pisałem CI w sąsiednim wątku - ciężko to policzyć. Cena jest rzeczywiście bardzo wysoka ale późniejsza eksploatacja jest dużo, dużo tańsza. Można robić wyliczenia na rok, dwa. Ale dłużej to już ciężko. A wierzę że auta za te pieniądze kupuje się jednak na dłużej.

W moim przypadku masz dwa razy 12 km. Jak masz możliwość darmowego ładowania (np. panele) to taka Kona jest idealna. Nie wymieniasz olejów, klocki i tarcze praktycznie się nie zużywają, paliwo za darmo. A paliwa kopalne drożeją i za dużo nie wskazuje że będzie inaczej.

 

56 minut temu, delco napisał:

Zupełnie niepotrzebnie sprowadzasz duskusję do argumentów ad personam - czyli jak rozumiem  świadczy to o tym ze się poddajesz.... Hm  ja się z @Ryb em czasami nie zgadzam ale porównanie do niego jakos ujmy mi nie przynosi i wierze że jemu też nie ;) 

 

Ale ja sobie Ryba w gruncie rzeczy bardzo cenię jako dyskutanta. Tylko jak się na coś uprze to nie da się go przekonać. A teraz się chyba jeszcze obraził  :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
To jest trochę nadużycie bo żeby Koną spalinową przyspieszyć w takim czasie do 100 to trzeba się mocno napracować skrzynią biegów. I trzeba to umieć zrobić i możesz wierzyć lub nie ale niewielu to potrafi. W przypadku elektrycznej wystarczy mocno naciskać gaz. Nawet 100-letnia babcia to potrafi.  Przy czym ta prędkość jest uzyskiwana płynnie bez jakichkolwiek szarpnięć.To tak apropos cyferek w katalogu
Tak, ciężko przepiac z jedynki na dwójkę, oj ciężko, bardzo ciężko
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
I lubią stać w korkach 
No tak, do elektryków dodają za 9.99 terminal do teleportacji

Juz dawno takich bzdur jak Ty i Twój kolega wypisuje nie czytałem, nawet na onecie za czasów jego świetności nie było takiego trolowania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hefi napisał:

No tak, do elektryków dodają za 9.99 terminal do teleportacji

Juz dawno takich bzdur jak Ty i Twój kolega wypisuje nie czytałem, nawet na onecie za czasów jego świetności nie było takiego trolowania

 

Super. To może napiszesz coś mądrego? Albo lepiej - pojeździsz w czymś większym niż Mrągowo i wtedy napiszesz?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tom111 napisał:

 

Gdyby ludzie nie musieli wrzucać jedynki przy ruszaniu, korki byłyby mniejsze  :ok:

Powinno być jak w USA - czyli proporcje automat/manual powinny być dokładnie odwrotne. I wszędzie widać problemy - choćby zarzynanie sprzęgieł przy parkowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, tom111 napisał:

bo jeżeli ktoś chce auto z przyspieszeniem 4,5 sekundy,

Mam wrażenie, że EV entuzjaści nie widzą tego, że dla 99% osób które realnie kupują samochody (a nie wyciskają pryszcze nad katalogami i przy testach na YouTube) przyspieszenie 0-100 km/h jest bardzo daleko w kryteriach zakupu samochodu. Zdecydowanie wyżej jest cena, dostępność serwisu, wyposażenie i prostota eksploatacji. 

W EV to nawet nie zasięg jest problemem - bo nawet 1000 km zasięgu nie rozwiąże problemu, jak jego uzupełnianie będzie trwało 10h i będzie możliwe w 1 punkcie w promieniu 100 km. 

Wiele lat jeździłem samochodami z LPG, gdzie zasięg był ok. 300 km - i w PL ich eksploatacja nie stanowiła żadnego problemu, bo uzupełnienie zasięgu było możliwe w 100 punktach w promieniu 1 km i trwało mniej niż 5 minut. Wyjazdy zagraniczne zwykle kończyły się jazdą na benzynie i sporadycznym tankowaniem LPG, jak gdzieś był dostępny. Jakbym musiał planować podróż tylko przy użyciu LPG, to zamiast rekreacji byłby to stres - czy dojadę do stacji, czy stacja przypadkiem nie będzie zamknięta/nie będzie awarii itp ...

Podobnie wyglądają relację z wycieczek EV - głównym motywem wycieczki EV jest gdzie znajdę stację ładowania/czy będzie prąd/czy w nocy będę mógł naładować ... Niestety, na dziś autka na laptopowych bateryjkach nadają się jako zabawka czy pojazd miejski. Dopóki - jak już @Ryb wspomniał - będą się dłużej ładować niż jeździć, pozostaną egzotyką.

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, noras napisał:

Mam wrażenie, że EV entuzjaści nie widzą tego, że dla 99% osób które realnie kupują samochody (a nie wyciskają pryszcze nad katalogami i przy testach na YouTube) przyspieszenie 0-100 km/h jest bardzo daleko w kryteriach zakupu samochodu. Zdecydowanie wyżej jest cena, dostępność serwisu, wyposażenie i prostota eksploatacji. 

W EV to nawet nie zasięg jest problemem - bo nawet 1000 km zasięgu nie rozwiąże problemu, jak jego uzupełnianie będzie trwało 10h i będzie możliwe w 1 punkcie w promieniu 100 km. 

Wiele lat jeździłem samochodami z LPG, gdzie zasięg był ok. 300 km - i w PL ich eksploatacja nie stanowiła żadnego problemu, bo uzupełnienie zasięgu było możliwe w 100 punktach w promieniu 1 km i trwało mniej niż 5 minut. Wyjazdy zagraniczne zwykle kończyły się jazdą na benzynie i sporadycznym tankowaniem LPG, jak gdzieś był dostępny. Jakbym musiał planować podróż tylko przy użyciu LPG, to zamiast rekreacji byłby to stres - czy dojadę do stacji, czy stacja przypadkiem nie będzie zamknięta/nie będzie awarii itp ...

Podobnie wyglądają relację z wycieczek EV - głównym motywem wycieczki EV jest gdzie znajdę stację ładowania/czy będzie prąd/czy w nocy będę mógł naładować ... Niestety, na dziś autka na laptopowych bateryjkach nadają się jako zabawka czy pojazd miejski. Dopóki - jak już @Ryb wspomniał - będą się dłużej ładować niż jeździć, pozostaną egzotyką.

Wyobraź sobie że są tacy ludzie, mało ich i dobrze, ale są ;]

Nie dla Ciebie EV i też dobrze ;]

EV są i pozostaną jeszcze długo egzotyką i też się cieszę, bo dłużej jazda EV będzie ogromną przyjemnością i frajdą ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, noras napisał:

Wiele lat jeździłem samochodami z LPG, gdzie zasięg był ok. 300 km - i w PL ich eksploatacja nie stanowiła żadnego problemu, bo uzupełnienie zasięgu było możliwe w 100 punktach w promieniu 1 km i trwało mniej niż 5 minut. 

Chyba trochę Cię poniosło z tymi 100 punktami w promieniu 1km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ZUBERTO napisał:

Chyba trochę Cię poniosło z tymi 100 punktami w promieniu 1km.

Owszem, ale chciałem pokazać istotę problemu - samochód pędzony LPG ma zasięg 300 km i EV ma zasięg 300 km.

W PL warunkach tym z LPG jeżdżę zupełnie nie myśląc o tym, gdzie uzupełnię zasięg, EV - nie zapuszczam się dalej niż sięga kabel który mi się mieści w bagażniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, noras napisał:

Owszem, ale chciałem pokazać istotę problemu - samochód pędzony LPG ma zasięg 300 km i EV ma zasięg 300 km.

W PL warunkach tym z LPG jeżdżę zupełnie nie myśląc o tym, gdzie uzupełnię zasięg, EV - nie zapuszczam się dalej niż sięga kabel który mi się mieści w bagażniku.

Przy zalozeniu, ze EV to twoje jedyne auto i/lub zamierzasz nim robic trasy.

Tylko zupelnie nie rozumiem, dlaczego tak sie przy tym zalozeniu upieracie. Przeciez zdecydowana wiekszosc tych EV jezdzi i bedzie jezdzila wokol komina, gdzie opisywane przez ciebie i tobie podbnych sceptykow problemy z brakiem zrodla ladowania nie istnieja. Przy zasiegu 200-300km koniecznosc doladowania bedzie sprowadzala sie do podpiecia 1-2 razy/tydz do gniazdka garazowego. Przynajmniej tak to z mojej perspektywy wyglada, a raczej bedzie wygladalo, jazda 100% miejsko-podmiejska. Patrzac chocby na nowego VW, myslisz, ze ktos go kupi z mysla o robieniu dlugich tras?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zinger napisał:

Przeciez zdecydowana wiekszosc tych EV jezdzi i bedzie jezdzila wokol komina, gdzie opisywane przez ciebie i tobie podbnych sceptykow problemy z brakiem zrodla ladowania nie istnieja. Przy zasiegu 200-300km koniecznosc doladowania bedzie sprowadzala sie do podpiecia 1-2 razy/tydz do gniazdka garazowego.

 

Absolutna większość nie posiada dostępu do garażu z gniazdkiem. Mieszkańcy bloków w miastach, nawet w budynkach z garażami podziemnymi (zwykle jedno lub dwa gniazdka na garaż/parking dla np. 50 aut), nie mają praktycznie żadnej szansy na wykonanie tej jakże prostej, banalnej czynności podpięcia się do gniazdka elektrycznego. Nie wyobrażam sobie setek kabli i przedłużaczy, zwisających z okien i balkonów , leżących wzdłuż na chodnikach lub przecinających je w poprzek, leżących w poprzek lub wzdłuż ulic osiedlowych i parkingów.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zinger napisał:

Przeciez zdecydowana wiekszosc tych EV jezdzi i bedzie jezdzila wokol komina, gdzie opisywane przez ciebie i tobie podbnych sceptykow problemy z brakiem zrodla ladowania nie istnieja.

Może dlatego, że większość Polaków (oczywiście nie dotyczy to AKowiczów) nie może i nie chce sobie pozwolić na zabawkę za 200k PLN ?

Może dlatego, że czasem i to drugie auto pojedzie gdzieś dalej (np. pierwsze, spalinowe będzie w serwisie, albo zostało sprzedane a drugie jeszcze nie kupione ?)

Może z tych samych powodów, dla których niespecjalnie przyjął się 2 osobowy smart ? Ludzie chcą mieć 4 miejsca w samochodzie i bagażnik, mimo że przez większość czasu go nie wykorzystują ?

Zwyczajnie EV (na dziś) jest całkowicie niepraktyczne. Tak samo niepraktyczne jest Porsche Carrera - co nie zmienia faktu, że są klienci na jedno i drugie. Tyle, że nie ma armii entuzjastów Carrery, która twierdzi, że za chwilę wszyscy będą jeździć Carrerami i jak ktoś nie jeździ Carrerą, to jest głupi, bo wystarczy się przejechać kawałek i wrażenia są takie, że od razu pędzi się do salonu Porsche.

  • Lubię to 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, szafir napisał:

Absolutna większość nie posiada dostępu do garażu z gniazdkiem.

Nawet jeśli posiada - wyobraź sobie sytuację - kobieta wraca do domu, wysiada z siatami zakupów w dodatku wyciągając dziecko z fotelika. Wśród zakupów ma lody i mrożonki, więc zajmuje się szybkim rozpakowaniem, żeby się rozmroziło. W międzyczasie dzwoni telefon - mamusia - no i następuje krótka, godzinna rozmowa. No i o podłączeniu wtyczki się zapomniało.

Rano się okazuje, że bateryjka pokazuje za mało zasięgu, żeby dojechać do przedszkola/pracy ... 

W spalinowym śmierdzielu - tankowanie na najbliższej stacji załatwia problem na parę dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, noras napisał:

Zwyczajnie EV (na dziś) jest całkowicie niepraktyczne. Tak samo niepraktyczne jest Porsche Carrera - co nie zmienia faktu, że są klienci na jedno i drugie. Tyle, że nie ma armii entuzjastów Carrery, która twierdzi, że za chwilę wszyscy będą jeździć Carrerami i jak ktoś nie jeździ Carrerą, to jest głupi, bo wystarczy się przejechać kawałek i wrażenia są takie, że od razu pędzi się do salonu Porsche.

 

Jak długo Carrera wygląda jak Carrera i jeździ jak Carrera to można wybaczyć jej tę niepraktyczność. I tak właśnie jest w przypadku Tesli.

Ale gdy Hyundai i Nissan robią auta równie niepraktyczne jak Carrera ale nie wyglądające i nie jeżdżące jak Carrera to trudno się dziwić, że normalny człowiek zaczyna się śmiać. Bo to trochę jak swego czasu Ferrari Testarossa na podwoziu Pontiaca Fiero.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, noras napisał:

Nawet jeśli posiada - wyobraź sobie sytuację - kobieta wraca do domu, wysiada z siatami zakupów w dodatku wyciągając dziecko z fotelika. Wśród zakupów ma lody i mrożonki, więc zajmuje się szybkim rozpakowaniem, żeby się rozmroziło. W międzyczasie dzwoni telefon - mamusia - no i następuje krótka, godzinna rozmowa. No i o podłączeniu wtyczki się zapomniało.

 

Przejedź się na wycieczkę do Bergen. Nie potrzeba mieć do tego średniej krajowej.  Zobaczysz że wymyślasz problemy, które nie istnieją.

 

6 minut temu, noras napisał:

Rano się okazuje, że bateryjka pokazuje za mało zasięgu, żeby dojechać do przedszkola/pracy ... 

W spalinowym śmierdzielu - tankowanie na najbliższej stacji załatwia problem na parę dni.

 

Zakładając że Cię wpuszczą spalinowym pod pracę/przedszkole. Do tego wszyscy dążą i żadne żale na AK tego nie zmienią.

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, noras napisał:

Może dlatego, że większość Polaków (oczywiście nie dotyczy to AKowiczów) nie może i nie chce sobie pozwolić na zabawkę za 200k PLN ?

 

Powiem wiecej - nawet w Europie auto za 200 kzl to bardzo, bardzo drogie auto i niewielu na to stac. Wiekszosc kupuje uzywki albo cos w granicach 15-20 tysiecy euro. Elektryk za 45 tysiecy euro (bez doplat!) w Europie nie wypali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, noras napisał:

Nawet jeśli posiada - wyobraź sobie sytuację - kobieta wraca do domu, wysiada z siatami zakupów w dodatku wyciągając dziecko z fotelika. Wśród zakupów ma lody i mrożonki, więc zajmuje się szybkim rozpakowaniem, żeby się rozmroziło. W międzyczasie dzwoni telefon - mamusia - no i następuje krótka, godzinna rozmowa. No i o podłączeniu wtyczki się zapomniało.

Rano się okazuje, że bateryjka pokazuje za mało zasięgu, żeby dojechać do przedszkola/pracy ... 

W spalinowym śmierdzielu - tankowanie na najbliższej stacji załatwia problem na parę dni.

 

Kobiety w krajach I-go świata w związku z systemami bezkluczykowymi nagminnie zostawiają samochody otwarte lub kluczyki wewnątrz. Ewentualnie gubią je w jednej z miliona torebek. Już widzę jak będą pamiętać o podłączeniu auta do gniazdka... Indukcyjne miejsce postojowe jeszcze jakoś by się sprawdziło, ale kabel? W XXI wieku ludzie się już przyzwyczaili, że nie biega się z kablami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

 

Kobiety w krajach I-go świata w związku z systemami bezkluczykowymi nagminnie zostawiają samochody otwarte lub kluczyki wewnątrz. Ewentualnie gubią je w jednej z miliona torebek. Już widzę jak będą pamiętać o podłączeniu auta do gniazdka... Indukcyjne miejsce postojowe jeszcze jakoś by się sprawdziło, ale kabel? W XXI wieku ludzie się już przyzwyczaili, że nie biega się z kablami.

 

 

Też się przejedź do Bergen czy innego Oslo. Ciebie na pewno stać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wladmar napisał:

 

Powiem wiecej - nawet w Europie auto za 200 kzl to bardzo, bardzo drogie auto i niewielu na to stac. Wiekszosc kupuje uzywki albo cos w granicach 15-20 tysiecy euro. Elektryk za 45 tysiecy euro (bez doplat!) w Europie nie wypali. 

 

Dlatego są dopłaty. A jak są to producenci przesadzają z cenami. Ale to się zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcindzieg napisał:

Zakładając że Cię wpuszczą spalinowym pod pracę/przedszkole. Do tego wszyscy dążą i żadne żale na AK tego nie zmienią.

 

A dlaczego mieliby nie wpuścić? Każde auto w wieku porównywalnym z autami elektrycznymi i w cenie porównywalnej z autami elektrycznymi może wjechać tam gdzie one, poza nielicznymi i niewielkimi strefami szczególnych ograniczeń w ruchu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

A dlaczego mieliby nie wpuścić? Każde auto w wieku porównywalnym z autami elektrycznymi i w cenie porównywalnej z autami elektrycznymi może wjechać tam gdzie one, poza nielicznymi i niewielkimi strefami szczególnych ograniczeń w ruchu.

 

 

Na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, noras napisał:

 

Mam nadzieję, że w PL ich nigdy nie będzie. Jako biedota nie widzę powodu dla którego miałbym dopłacać przeciętnemu AKowiczowi do elektrycznej zabawki.

 

Napisałem Ci kiedyś - jakoś nie miałeś nic przeciwko dopłatom do diesla.

Dopłat nie będzie, na zachodzie też. Tyle że wtedy wszystko stanieje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, marcindzieg napisał:

Do tego wszyscy dążą i żadne żale na AK tego nie zmienią.

Chyba w Warszawie.

Już widzę polityka w Polsce (poza Warszawą) który ogranicza możliwość poruszania się samochodem spalinowym. Owszem, można taką strefę zrobić w miejscu, gdzie i tak nikt samochodem nie jeździ (np. w Krakowie w obrębie Plant) - ekoentuzjaści będą zachwyceni, ludziom szkody się nie zrobi - ale zrobienie takiej strefy gdzieś, gdzie to ludiom przeszkadza odeśle polityka na emeryturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

Dlatego są dopłaty. A jak są to producenci przesadzają z cenami. Ale to się zmieni.

 

Zmieni sie tyle, ze albo zabronia uzywania spalinowych w miescie, albo spalinowe beda kosztowac tyle samo. Wiec taniej w zadnym przypadku nie bedzie. 

 

Sytuacje moga uratowac Chinczycy. Elektryczne auto jest w gruncie rzeczy bardzo proste (nawet Tesla bez doswiadczenia motoryzacyjnego jakos sobie radzi), wiec dobre auto elektryczne moze zrobic byle kto i byle gdzie tak naprawde. I mam nadzieje, ze Chinczycy te szanse wykorzystaja.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcindzieg napisał:

Też się przejedź do Bergen czy innego Oslo. Ciebie na pewno stać :)

 

W Bergen byłem, do Oslo nie mam powodu jechać bo nie widzę tam nic ciekawego do zwiedzania. I owszem, widuję w zachodnich miastach wiele samochodów elektrycznych. Sam pewnie też będę właścicielem jakiegoś elektryka/hybrydy prędzej niż niektórzy z tych, z którymi tu polemizuję.

:hehe:

 

Ale to nie znaczy że mam udawać, że nie widzę ich wad.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, noras napisał:

 

Mam nadzieję, że w PL ich nigdy nie będzie. Jako biedota nie widzę powodu dla którego miałbym dopłacać przeciętnemu AKowiczowi do elektrycznej zabawki.

 

Żeby Ci nie smrodził pod oknem - są plusy. No, chyba że jesteś mieszkańcem Jaworzna, Kozienic czy innego Bełchatowa. Wtedy będziesz dopłacał innym, żeby Ci smrodzili bardziej. Wypas.

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ryb napisał:

 

Żeby Ci nie smrodził pod oknem - są plusy. No, chyba że jesteś mieszkańcem Jaworzna, Kozienic czy innego Bełchatowa. Wtedy będziesz dopłacał innym, żeby Ci smrodzili bardziej. Wypas.

:hehe:

Mamy elektrownie na miejscu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcindzieg napisał:

Ale wszyscy widzą ich wady. Tylko należy widzieć rzeczywiste wady a nie wymyślać na siłę.

 

Wiesz, mnie przekonuje koncepcja fotowoltaiki na dachu, ładującej auta. To znaczy, przekonuje mnie na pierwszy rzut oka, bo nie wykluczam ze Excel rozprawi się z tą koncepcją dość szybko i nic nie zostanie.

Ale widzę też inne zagrożenie: ludzie, których stać na nowe auto elektryczne są w większości albo bardzo zapracowani albo leniwi. Nie wdając się do której grupy zaliczam siebie (;]), nie widzę tej koncepcji do czasu gdy:

- na miejscu postojowym nie będę miał indukcji lub czegoś co samo podłączy auto i samo je odłączy

- zasięg nie będzie mnie ograniczał gdy postanowię znienacka gdzieś pojechać (a zdarza mi się)

- będzie możliwa wymiana baterii po drodze, tak żeby uzupełnianie zasięgu trwało krócej niż jazda, tak jak to ma miejsce w silnikach spalinowych

 

Szczerze mówiąc to ja nie widzę szczególnych przeszkód technicznych żeby to było możliwe już dziś. Ale skoro nie jest, bo producenci nie potrafią nadać koncepcji EV sensownego kształtu żeby trzymała się kupy to ja nie widzę powodu żeby ich karmić moimi pieniędzmi. Po prostu poczekam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

Ale skoro nie jest, bo producenci nie potrafią nadać koncepcji EV sensownego kształtu żeby trzymała się kupy to ja nie widzę powodu żeby ich karmić moimi pieniędzmi. Po prostu poczekam.

 

Problem w tym, że ekoterroryści nie chcą dostosowania wadliwego produktu do potrzeb użytkownika, tylko użytkownika do wadliwego produktu.

Masz się cieszyć z 200 km zasięgu, ładować całą noc i uważać że jesteś super-eko. Nawet w tym wątku jako rozwiązanie problemu wskazują zakaz jazdy autem spalinowym (które jest bardziej eko niż autko na baterię).

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, noras napisał:

Nawet jeśli posiada - wyobraź sobie sytuację - kobieta wraca do domu, wysiada z siatami zakupów w dodatku wyciągając dziecko z fotelika. Wśród zakupów ma lody i mrożonki, więc zajmuje się szybkim rozpakowaniem, żeby się rozmroziło. W międzyczasie dzwoni telefon - mamusia - no i następuje krótka, godzinna rozmowa. No i o podłączeniu wtyczki się zapomniało.

Rano się okazuje, że bateryjka pokazuje za mało zasięgu, żeby dojechać do przedszkola/pracy ... 

W spalinowym śmierdzielu - tankowanie na najbliższej stacji załatwia problem na parę dni.

Tu masz rację,

Moja żona na pewno by zapomniała.

Gdyby nie to, że jeździ autem noPB+LPG pewnie nie raz czekałaby na dostawę paliwa (nie przeszkadza jej głośny 3-krotny gong końca LPG, żadne pikanie ani miganie rezerwy noPB).

Nigdy sama auta nie zatankowała, dawniej jeździła tam gdzie była obsługa, teraz śmieje się, że od czegoś mnie ma ;)

 

Mimo tego, że wiem, że to na mnie spadłby obowiązek pilnowania ładowań chodzą mi czasem po głowie głupie myśli kupić EV.

Głupie, bo choć mam warunki do ładowania to lubię swoją kasę rozsądnie wydawać (zakupu EV za taki narazie nie uważam).

Prędzej hybrydę plug-in.

Poza tym, mimo że narazie roboty mi nie brak, trzymam kciuki za te miliony elektryków na drogach.;]

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, noras napisał:

Problem w tym, że ekoterroryści nie chcą dostosowania wadliwego produktu do potrzeb użytkownika, tylko użytkownika do wadliwego produktu.

 

Ale tak jest odkad korporacje sprywatyzowaly panstwa. Marketing juz od dawna nie polega na zaspokojeniu potrzeb czlowieka, tylko na wymysleniu potrzeby, a nastepnie zmuszenia czlowieka do wydania pieniedzy. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, noras napisał:

Nawet jeśli posiada - wyobraź sobie sytuację - kobieta wraca do domu, wysiada z siatami zakupów w dodatku wyciągając dziecko z fotelika. Wśród zakupów ma lody i mrożonki, więc zajmuje się szybkim rozpakowaniem, żeby się rozmroziło. W międzyczasie dzwoni telefon - mamusia - no i następuje krótka, godzinna rozmowa. No i o podłączeniu wtyczki się zapomniało.

Rano się okazuje, że bateryjka pokazuje za mało zasięgu, żeby dojechać do przedszkola/pracy ... 

W spalinowym śmierdzielu - tankowanie na najbliższej stacji załatwia problem na parę dni.

A to juz na stacje samo auto pojedzie i sie zatankuje?

Myslisz, ze latwiej i szybciej bedzie jej z tym placzacym w foteliku z dzieckie i mrozonkami w bagazniku podjechac na stacje zeby zatankowac, czy wpiac kabel w garazu po przyjezdzie do domu?

Wymyslasz problemy, tam gdzie ich nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zinger napisał:

Myslisz, ze latwiej i szybciej bedzie jej z tym placzacym w foteliku z dzieckie i mrozonkami w bagazniku podjechac na stacje zeby zatankowac, czy wpiac kabel w garazu po przyjezdzie do domu?

Nie rozumiesz - chodzi o sytuację rano "ojej  ... nie podpiąłeś kabla do mojego auta ... mam 10 km zasięgu ... przez te Twoje durne pomysły nie mam jak do pracy dojechać ... zachciało Ci się zabawek na bateryjkę ....".

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, noras napisał:

Może dlatego, że większość Polaków (oczywiście nie dotyczy to AKowiczów) nie może i nie chce sobie pozwolić na zabawkę za 200k PLN ?

A kto powiedzial, ze wiekszosc ma kupowac auto za 200k (nie wazne w jaki sposob napedzane)? Czy ktos Tobie czy komus innemu kaze kupowac takie czy inne auto? O czym w ogole Ty piszesz?

 

54 minuty temu, noras napisał:

Może dlatego, że czasem i to drugie auto pojedzie gdzieś dalej (np. pierwsze, spalinowe będzie w serwisie, albo zostało sprzedane a drugie jeszcze nie kupione ?)

A moze jeszcze na ksiezyc bys chcial nim poleciec

 

55 minut temu, noras napisał:

Może z tych samych powodów, dla których niespecjalnie przyjął się 2 osobowy smart ? Ludzie chcą mieć 4 miejsca w samochodzie i bagażnik, mimo że przez większość czasu go nie wykorzystują ?

Kolejny absurdalny argument.

Powiedz to tym 10tys, ktorzy wplacili na nowego VW nie widzac go nawet  w pierwszym dniu akcji ;)

 

57 minut temu, noras napisał:

Zwyczajnie EV (na dziś) jest całkowicie niepraktyczne. Tak samo niepraktyczne jest Porsche Carrera - co nie zmienia faktu, że są klienci na jedno i drugie. Tyle, że nie ma armii entuzjastów Carrery, która twierdzi, że za chwilę wszyscy będą jeździć Carrerami i jak ktoś nie jeździ Carrerą, to jest głupi, bo wystarczy się przejechać kawałek i wrażenia są takie, że od razu pędzi się do salonu Porsche.

Uoglniasz i w tym tkwi problem.

Zgadzam sie, ze EV jest niepraktyczne (szczegolnie w PL i krajach podobnych na dzien dzisiejszy) dla kogos jezdzacego duzo, szczegolnie w trasy. Tu nie dyskutuje.

 

Ale juz jako typowo miejski dupowoz, szczegolnie jako drugie auto, EV jest dla mnie idealnym rozwiazaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, noras napisał:

Nie rozumiesz - chodzi o sytuację rano "ojej  ... nie podpiąłeś kabla do mojego auta ... mam 10 km zasięgu ... przez te Twoje durne pomysły nie mam jak do pracy dojechać ... zachciało Ci się zabawek na bateryjkę ....".

Doskonale rozumiem. I myslisz, ze w spalinowym takie akcje sie nie zdazaja? U mnie juz raz auto nie odpalilo w garazu, bo sie gaz skonczyl, a beznzyny tez nie bylo, jak sie okazalo. No i co z tego, jaki to argument przeciw? :nie_wiem:

Powtorze, zapodajesz na sile jakies wydumane problemy. 

Oczywiscie, z Twojego punktu widzenia ten czy inny rodzaj transportu moze byc niepraktyczny i ja to szanuje, ale nie narzucaj wszystkim swojego toku rozumowania i nie czyn go jedynym slusznym.

Edytowane przez zinger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.