Skocz do zawartości

Delmut

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 909
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Delmut

  1. > No nie wiem. Zauważ że Kia robi marketing właśnie na tej swojej gwarancji (nie wdając się w > szczegóły ile ona jest warta). Toyota na niezawodności. To nie są bzdury, które można wyśmiać. > Na tym się buduje całe marki. I dlatego VAG ma opinię, która zapewnia mu bardzo dobrą sprzedaż samochodów, mimo słabej gwarancji i zdarzających się wpadek z awaryjnymi motorami... > Nie. Fajnie by było gdyby tym co już jeżdżą też gratis naprawił. A on się wypina jeśli go nie > zmuszą. Chciałbyś po zakupie auta się zastanawiać czy ono się posypie i czy producent się nie > wypnie? Serwisy najczęściej wypinają się na klientów, którzy kupią samochód i prowadzą serwis u pana Mietka w garażu. Klienci, którzy serwisują w ASO mogą liczyć na wsparcie (niezależnie czy to VW, Renault czy Fiat) > Ależ naprawia. Tyle że na koszt klientów. Nie zawsze. Jak już napisałem wyżej. Z reguły jest tak... Po zakończeniu gwarancji wydłużamy okresy międzyprzeglądowe, serwisujemy u pana Mietka, a jak zdarzy się awaria to z pyskiem do producenta o naprawdę bez kosztów po zakończeniu gwarancji :/ > Bo to już nie czasy żeby auta rozpadały się na poboczach. Teraz one stoją w serwisach a właściciele > pomstują w Internecie. A co mają czasy do wystąpienia awarii?? W sensie, że auta psują się tylko w garażach i w serwisach?? > Jednak jedni mają przylepioną łatkę bezawaryjnych (Toyota) a inni awaryjnych (Alfa). Nawet jeśli to > bzdury, to na którą łatkę warto pracować? To chyba oczywiste... > Tyle że nie wmówisz mi, że Toyoty kupują wyłącznie ludzie o wielkiej kulturze technicznej, dbają, > trzymają pod kocem itd. a VW trafia wyłącznie w ręce świrów pałujących do odcinki na zimnym. > Więc ten argument nie ma racji bytu. Wmawiać Ci nie będę nawet próbował. Widzę, kto jest użytkownikiem Toyot i widzę kto powozi Passatami. Dalej. VW w PL jest zdecydowanie więcej niż Toyot, Nissanów czy Mazd. To też ma wpływ na ilość opinii w internetach
  2. > Mają. I nie raz tutaj to wałkowaliśmy, bo Kia to akurat zły przykład gwarancji jeszcze gorszej, > tylko opakowanej w marketing. > Bez przesady, Fiat, Opel czy kto tam jeszcze potrafią dać 3 i więcej lat, duże limity kilometrów > itd. > 2 lata/100 tys. km w dzisiejszych czasach nie robią wrażenia. Gwarancja to ogólnie zabieg marketingowy. Fiat, Opel nie potrafią ani cenami, ani gwiazdami przekonać do swoich samochodów (chociaż podobno Corsa dobrze się teraz sprzedaje) więc szukają innych rozwiązań. Podejrzewam, ze gdyby była możliwość to VW skróciłby gwarancję, a i tak nie musiałby martwić się o sprzedaż samochodów... > No właśnie. Nie wymagam żeby każdy samochód był doskonale udany. Ale u producenta który ma długą > listę wpadek a problemy załatwia wprowadzeniem nowej wersji silnika (co nie pomaga tym co już > kupili) zakup jest obarczony chyba sporym ryzykiem, które nie każdy chciałby ponosić. Nie bardzo teraz rozumiem... Czyli producent, który zaliczył wpadkę ma się kurczowo trzymać wadliwego rozwiązania, nie wprowadzać zmian bo to nie fair względem klientów, którzy już kupili auto?? A skąd wiesz, że producent nie naprawia tych wadliwych samochodów na częściach pozbawionych w/w wad i po naprawach samochody nie sprawiają problemów. Powiem Ci tak... Jeżdżę troszkę po Polsce i naprawdę nie zauważyłem rzeszy stojących na poboczach popularnych jednak w kraju Passatów B6. Ilość tych samochodów, w konfiguracji z kłopotliwym motorem 2.0TDI i podobno mega awaryjną skrzynią DSG sugerowałby, że na każdej prostej powinien stać rozkraczony Passat. Podejrzewam, że jak to zwykle bywa, kwestie awaryjności są przesadzone, tak samo jak awaryjne Laguny, awaryjne Alfy i nieśmiertelne Toyoty. Samochód to jednak tylko urządzenie. Pałowane od dolnego do górnego zakresu na zimnym motorze, parkowane na chodnikach z pełnego gazu na ręcznym etc. nigdy nie będą bezawaryjne. Traktowanie auta ma wielkie znaczenie...
  3. > Chyba miałeś na myśli wtrysk bezpośredni, o wielopunktowym w dieslach nie słyszałem Bezpośredni Chwilę wcześniej czytałem o nowym Polonezie, stąd pomyłka
  4. > Tu nie chodzi o przepis tylko o to, że inni dają więcej. Bardziej pewni są swego dzieła? A czytałeś warunki gwarancji w tych "siedmiolatkach"?? Ja przyznaje, że nie czytałem, ale podobno te gwarancje na siedem lat mają w ostatnich latach bardzo dużo wyłączeń z ochrony więc jestem ciekaw jak to jest naprawdę... A swoją drogą to długa gwarancja to forma reklamy. Jest zachętą do kupna takiego, a nie innego samochodu. Potem lakier z auta schodzi, ale gwarant nie uznaje swojej winy w tej kwestii... > No właśnie nie, bo kupując nowe to będziesz wiedział dopiero za jakiś czas czy tym razem > producentowi się udało czy nie. Kupując nowy samochód też możesz wybrać sprawdzony silnik z całej, oferowanej gamy. Nie musisz kupować największej nowinki technicznej. Znowu podejmujesz świadomy wybór, że kupując nowinkę techniczną stajesz się niejako królikiem doświadczalnym...
  5. > Dwa lata w dzisiejszych czasach to trochę śmiesznie mało, czyż nie? Czemu?? Gwarancja zgodna z przepisami... Klient, kupując samochód ma świadomość i podejmuje świadomą decyzję. Skoro chcesz więcej, jest możliwość zakupienia rozszerzonej gwarancji... > IMO przez ręce handlarzy to one zaczynają przechodzić dopiero po trzech-pięciu latach. A to już > trochę po gwarancji. Nieprawda. Handlarze obracają również dużo młodszymi samochodami z powypadkową przeszłością. Samochody są naprawiane w sposób karygodny, częściami z tzw. giełdy, nie mające prawa znaleźć się w danym samochodzie - później użytkownik ma problem. > Mówią tu, że poprawili w 2008 czy 2009r. właśnie. Dlatego wyraźnie napisałem roczniki moich VAGów. Dwulitrowego TDI z "wadliwego okresu" nie posiadałem.
  6. > Chodziło mi o to, że naprawia błędy w następnej wersji, a tych co już kupili zostawia samych sobie. > Co czyni z klientów beta-testerów rozwiązań. Za ich (niemałe) pieniądze. Nie do końca się zgodzę. Samochody są objęte dwuletnią gwarancją. W tym czasie usterki usuwane są na koszt producenta. Co się zaś tyczy kolejnych lat... Chciałbym poznać statystykę, ile z tych wadliwych samochodów przeszło przez ręce handlarzy. Moje doświadczenia z grupą VAG są takie. Auta bez większych usterek przejeżdżają dość spore przebiegi. Ibiza ALH, Passat AFN, A6 (nie znam kodu) 2.0 TDI - rocznik 2009, 3x Octavia 1.6 plus LPG - 2012, Superb 2.0TDI - 2012. Mogę śmiało zaryzykować twierdzenie, że te samochody (poza Ibizą wszystkie miałem od nowości, Ibiza kupowana od Niemca z rodowodem (w sensie Niemiec był prawdziwym Niemcem), a Ibiza miał komplet faktur na pięcioletnią obsługę auta) sprawiły mi przez w sumie ok. 1mln km mniej problemów i jeden, również kupowany jako nowy, Ford Mondeo przez niecałe 200kkm
  7. > Błędy których nie naprawia No przecież naprawił wady swoich silników, bo z mocno awaryjnych stały się praktycznie bezawaryjne, i dodatkowo nadał im nowy kod silnika, żeby klienci nie mieli problemów z identyfikacją motoru
  8. > ale przyznasz ze VAG lubuje sie w generowaniu wielu jednostek, pytanie po co ? JA rozumiem, ze > wypada miec rozne moce i dazyc do kolejnych norm EURO, ale pytanie po co az tyle, ze im > zbraklo juz literek na oznaczenia , ze zmienili jak kolega pisze na 4 litery. > Zawsze rozwalaly mnie te skroty i opisy, trzeba bylo spedzic kilka wieczorow, zeby doczytac czym > sie roznia i ktory mozna kupowac a ktory nie. Odpowiedź jest wyjątkowo prosta... VAG to jest gigantyczny koncern. Chyba jako jedyny ma w swojej grupie tak dużo marek, dzielących ze sobą wspólne części i elementy... Nadanie silnikom kodów jest wbrew pozorom logiczne i bardzo pomaga użytkownikowi czy kupującemu dokonanie wyboru. A czemu tyle wersji?? Ano temu, że silniki TDI pamiętają początki lat 90-tych. Były we wszystkich samochodach grupy VAG (może poza Bentleyem) i stąd ich różnorodność. VAG podchodzi do tematu uczciwie bo silnik wysokoprężny o pojemności ok. 1900 z wielopunktowym wtryskiem to 1.9TDI, a nie wzorem BMW 1.7TDI albo 2.2TDI Nadanie mu trzy lub czterocyfrowego kodu sprawia, że średnio rozgarnięty kupujący, stojący przy oglądanym samochodzie jest w stanie w ciągu kilku minut, przy pomocy telefonu komórkowego poczytać o silniku i określić czy jest OK czy należy odpuścić.
  9. > Mówisz o obecnie produkowanych modelach? A4 znam dosyć dobrze a nową octę słabiej. Nie > powiedziałbym że jest octa jest "sporo" większa" Oczywiście, że kosmicznej różnicy nie ma, ale Octavia jest jednak przyporządkowywana do niższego segmentu... > Szerokość wnętrza jest jednak inna. Na papierze... Faktyczne odczucia z jazdy są takie, że różnicy między A6, a Superbem nie ma... > W środku nissana miejsca jest tyle co w kompakcie, tyle że jest wyższy. No właśnie... To dla tego auta robimy nowy segment?? A tak BTW miejsca w Q5 czy Yeti jakoś znacząco więcej niż w GVII nie ma... Jedynie nad głową :/
  10. Nie na temat, ale z moich obserwacji wynika, że w zasadzie podział na segmenty dawno już stracił sens... Kiedyś był Golf, Kadett, Escort - wszystkie były tak podobne, że można było sklasyfikować je razem. Podobnie w klasie premium - Audi A6, E-Klasa, Seria 5 Teraz?? Taka Octavia. Niby kompakt, ale sporo większy niż A4. A Superb?? Niby klasa Passata, a porównywalna pod kątem wielkości wnętrza z A6. Quasqai?? Jest w klasie z A5 czy w klasie Golfa??
  11. Prawdopodobnie mieliście auto ze znaczkiem eksportowym stosowanym na modelu 126 Niki
  12. > A większy "wariat" od Delmuta był ?? > http://www.motoweteransalon.eu/index.html Ma niesamowicie dużo samochodów... Nie wszystkie są w dobrym stanie, ale podobno ma się to zmienić. Czekam niecierpliwie PS. Kilka samochodów "konsultowałem" pod kątek kompletności etc
  13. > Mniej więcej tyle co Plus od Caro No co Ty... Wszystkie poszycia inne
  14. > Np Ramzes Ramzes jest tylko podobny do Żuka. Mocno się różni
  15. > ale badzmy powazni.miano wersja export dotyczy tylko malucha produkowanego w Polsce. No właśnie... Bądźmy poważni i nie traktujmy wszystkich jak znawców tematu. Dla niektórych 126 to polskie auto i koniec, kropka. A jeszcze inni uznają, że każdy 126, który przetrwał do dzisiaj to export bo krajówka nie miała prawa... PS. 125p, Polonezy, a nawet Warszawy Pickup, Żuki i Nysy również były przygotowywane w wersjach exportowych
  16. > aaa,czyli ja mam VW Touran export edition > czlowiek uczy sie cale zycie Ja mam exportową Skodę Wyprodukowali Czesi i wyexportowali do Polski
  17. > prawie jak publikacja prv Eeee tam...
  18. > źródło > "Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz chce, aby policja natychmiast odbierała prawo jazdy tym, którzy > dwukrotnie przekroczą dozwoloną prędkość i rażąco złamią przepisy ruchu." > Ja jestem za Jestem przeciwny wszystkim karom wydawanym w następstwie uznaniowej oceny stopnia przewinienia.
  19. > ale dalej to nie wyjasnia jakim cudem wyprodukowany zostal w 1972 roku w Polsce Ale skąd taki wniosek?? Nigdzie tak nie napisał... W tytule napisane jest, że chodzi o Fiata, a nie Polskiego Fiata. Napisane jest 126, nie 126p, a że export... No cóż. Skoro auto jest w Polsce to faktycznie został z Włoch wyeksportowany. To samo tyczy się każdego innego kraju niż Włochy
  20. > tak to ten - Cześć, Mateusz z tej strony. Możemy wpaść obejrzeć auto bo jesteśmy w Gliwicach bo kumpel Merca ogląda - Jasne, zapraszam ... - Mateusz, jak daleko jesteście?? - Słuchaj, gnamy z powrotem do Krakowa po kasę bo Merc jest dobry i kumpel się najarał na niego. Dzisiaj nie przyjedziemy
  21. > To przepraszam Włosi robili jakąś lepszą wersję "export" ? > Chyba tylko u nas coś takiego było (jako synonim lepszej wersji) To nie tak... Export z założenia miał iść na zachód, jako model Fiata, a nie Polski Fiat. Że na linii zdarzały się niedoróbki to takie samochody często trafiały na rynek krajowy jako odrzuty. W społeczeństwie zakorzeniły się wierzenia, że wersja exportowa była lepiej wykonana, lepiej wyposażona, miała ocynkowane blachy etc. Częściowo ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Auta na rynki zagraniczne były lepiej wyposażone (materiałowe tapicerki, duże liczniki, wygodniejsze kierownice czy np. składana tylna kanapa) i chyba rzeczywiście były troszkę lepiej wykonane. Co się zaś tyczy lepszych wersji - owszem, były. Przykładem niech będzie seria Silver/Black czy Red/Brown. Samochód z roku 1979 miał w wyposażeniu niebieskie szyby (tzw. climaglasy), zderzaki P4, materiałową tapicerkę, fotele z zagłówkami czy przekładnię listwową!! Przykład?? Mój Silver rocznik 1979:
  22. > Pisze, że Fiat, nie Polski Fiat... A myślisz, że jak skończyli produkcję w Italii to wszystkie Maluchy były Polskimi Fiatami?? Nawet numeracja była różna dla krajówek i exportów.
  23. To ten, którego pojechaliście oglądać, potem powrót do KR po kasę i przez to nie przyjechaliście do mnie??
  24. > Cześć, > Już dawno pisałem, że przyszły teść ma nabyć malucha od kogoś ze swojej rodziny i zastanawiałem się > co to może być za wersja. > No i jest: ok 36kkm, specyficzny kolor, małe wloty, zderzaki P4, palony z linki, na prądnicy i > kołpakach tych tzw krzyżach. > Zresztą zobaczcie sami: > Niestety dorwał się do niego brat mojej i nie chce wypuścić, ale mam nadzieję że teściu mu go w > końcu zabierze bo od końca listopada kiedy go przywieźliśmy nawet nie posprzątał wnętrza . > Fotki z żelazka więc nie zabijcie za jakość Wszystko w tym aucie jest OK. Masz po prostu ubogą wersję. Kolor nie jest specyficzny, tylko mało popularny. Podejrzewam, że to 205 Avorio Meteor
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.