Skocz do zawartości

sherif

użytkownik
  • Liczba zawartości

    27 452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez sherif

  1. 59 minut temu, karolchyla napisał(a):

    Wiesz jak będzie zatankowana i stała obok łopaty to kto wie, może będzie mi się chciało 😁. Zdaję sobie sprawę, że nie zrobię nią ściezki w głębokim, czy udeoptanym śniegu. Ale takie 0-10 cm świeżego puchu chyba odrzuci przedmną? W newralgicznych miejscach mam ściezki z kruszywa zrobione, oraz podjazd przed domem. Łopatowanie na kamyku jest upierdliwe. Na trawie, czy betonie to fajna robota.

    Tak właśnie u mnie wisi. Zatankowana, gotową do pracy. Aczkolwiek szybciej łopatą to ogarne, więc może dwa razy na początku sprawdziłem i dałem sobie spokój.

  2. Godzinę temu, karolchyla napisał(a):

    Czy przeciętna spalinowa dmuchawa do liści o mocy około 1,1KM  w cenie około 700 zł będzie przydatna w zimie do szybkiego usuwania świeżego śniegu? 

    Chodzi o szybkie akcje typu podjazd do garażu, schody wejściowe, czy zdmuchnięcie tego białego gówna z samochodu parkującego od chmurką. Wiadomo, że jak zasypie wszystko to łopata, albo traktor w ruch. Ale tak doraźnie , kilka centymetrów spadnie i żeby nie łopatowac ci chwilę, tylko dmuchnać i żeby nie przyklepac chodząc po nim.

     

    Ja mam spalinową z dość mocnym dmuchem, ale nei pamiętam mocy.

    Śnieg świeży tym zdmuchniesz z auta czy z chodnika, ale pytanie czy będzie się Tobie chciało to wyciągać i odpalać.

    Śnieg nie może być przymarznięty czy mocno mokry. Natomiast co do kostki/schodów to nie używam, bo albo zawiewa (mróz) tak, że i tak to zaraz zasypie albo przymarza. Mokry czy przydeptany śnieg też nie zdmuchnie.

    Za to dmuchawę bardzo często stosuje poza zimą. Rozpalam nią grilla, czyszczę dzieci :phi:, czy zdmuchuje podjazd lub liście jesienią.

  3. 21 minut temu, donpedro napisał(a):

    Są miejscowości/osiedla gdzie z różnych powodów (uzdrowisko/ujęcie wody/itp) nie sypie się soli - i nie ma tam z tego powodu katastrofy komunikacyjnej

    Są, bywam w takim jednym. Śnieg jest zgarniany i czasem na łukach skrzyżowaniach sypną piaskiem. Kierowcy jeżdzą max 30kmph, starsi ludzi boją się z domu wyjść. Czy to takie lepsze ? Nie wiem. Byłem młodszy to się cieszyłem, że można się pośligać ;).

    Komunikacyjnie na pewno jest to dużo gorsze.

  4. 2 godziny temu, wladmar napisał(a):

     

    A co nie tak z muzyką i autostradami w przypadku japończyków? Jakoś miliony kupujących rocznie nie narzekają. A na brak zabezpieczenia antykorozyjnego narzekają głównie w Polsce, bądźmy poważni, nikt nie będzie robił samochodów specjalnie na polski rynek, zwłaszcza że Toyota i tak sprzedaje się tu świetnie. Pierwsi właściciele nie narzekają, a problemy następnych producenta nie interesują. 

    Popatrz sobie na post wyżej ;).

  5. W dniu 27.11.2023 o 21:30, donpedro napisał(a):

    Toyota to obecnie taka katastrofa jakościowa w kwestii zabezpieczenia podwozia przed rdzą,
    że w zasadzie każda inna marka ma lepsze zabezpieczenie.

    To kiedyś tak było lepiej ?

    Wśród znajomych co mają starsze Toyoty (12-16lat) cały dół i elementy zawieszenia są zgnite. Tak, że zapewne nie przejdzie już przeglądu.

    Wcale się nie dziwie, że ludzie zabezpieczają te auta od nowego ..

  6. 47 minut temu, wladmar napisał(a):

     

    W zdecydowanej większości świata i na najwazniejszych rynkach nie soli się dróg, więc większość kupujących nie chce dopłacać do dodatkowych zabezpieczeń. Po cholerę komuś ocynk w Australii, południowych Chinach (a tam mieszka 90% populacji), Indii, czy w większości USA? Europa jest pod tym względem specyficzna i np. francuskie auta są dobrze zabezpieczone, ale ludzie i tak wolą japońskie ;]

    ale co to za wytłumaczenie ?

    Nie słucha się też muzyki i nie jeździ po autostradach ? Skoro  sprzedają te auta m.in u nas to powinny być przystosowane do klimatu i gustu ludzi tu mieszkających.

  7. 1 godzinę temu, Manx napisał(a):

    Japończycy podchodzą do tego pragmatycznie:

    1. Lepsze zabezpieczenie= wyższy koszt produkcji, a oni kładli ogromny nacisk na minimalizację kosztów zanim to było modne- od niskich kosztów i dzięki temu niskiej ceny zaczęli podbój zachodu. Dziś już w salonie tani nie są, ale w produkcji ich auta wychodzą tanio.

    2. W Japonii problem niedostatecznego zabezpieczenia nie występuje, bo w części kraju nie ma zimy, a tam gdzie jest, nie sypie się chlorkiem sodu.

    3. Mało kto w Japonii trzyma auto dłguo (byłem 2 razy i w miastach spotkanie auta, które na oko ma 10 lat lub więcej, to rzadkość) - podobno to z uwagi na koszty utrzymania starszego auta (drogi i drobiazgowy przegląd, drogie ubezpieczenie)

     

    Dlatego w pewnych dziedzinach daleko im do aut np z EU. Dla przykładu miałem przez kilka lat 2x Subaru Outback. Ten drugi był kupiony w pl, za cenę dobrego (nowego) A6. Auto oczywiście świetne, ale ... np nagłośnienie to był jakiś żart. Słaby wzmacniacz, nawet bez wyjścia na zewn, słaby tuner, głośniki papierowe ;). Jakoś głośny nie był, ale już w innych wersjach jak Legacy wytłumienie było bardzo słabo. U siebie też dokładałem, bo miejscami była goła blacha. Zabezpieczenie antykorozyjne mnie nie interesowało, ale z tego co wiem było przeciętne, i ruda wychodziła w stałych miejscach po latach. Podobnie z fotelami .. zero komfortu. Ja rozumiem, że Azjaci są niscy i nie ma tam zim, ale chyba sprzedają te auto też poza JP.

    Z całym szacunkiem dla tego auta, ale nigdy nie wybrałbym go w miejsce Audi A6, a wcale, za Audi nie przepadam ;).

  8. 4 minuty temu, p i p p napisał(a):

    To nie jest dziwna rzecz, że nowe auta z fabryki są po prostu tandetne. Auta powinno się zabezpieczać antykorozyjnie (BTW krakowskie ASO Suzuki poleca każdemu jak leci taką usługę), powinno się wyciszyć, nagłośnić, a takie elementy jak hamulce, zawieszenia, wiązki elektryczne trącą chińskimi zabawkami z dawnych lat.

    Ot i definicja aut z jp ;). Dla niektórych jeszcze trzeba dodać wymianę niewygodny foteli przednich.

  9. 22 minuty temu, Guzon87 napisał(a):

    Ale ja mówiłem tutaj o składanych kobyłkach. 

    image.png.4214c31d2780c817ba119b4d742a1dde.png

    Niby powinna trzymać, ale nie wiem - jedna łapka się skręciła i auto się zsunęło. Fakt, nie dopatrzyłem, czy stoi pewnie. 

    Mam takie i nie miałem problemów. Używam przy dłuższych remontach, jako zabezpieczenie przy żabce. Na podnośniku zawsze popuszczam trochę aby auto oparło się o podporę. 

    • Lubię to 1
  10. Godzinę temu, exor napisał(a):

    Jego zadaniem jest wykrycie zapalenia się lampki i wysłanie nadajnikiem 433mhz informacji "tak, zapaliło się".

     

    Taka informacja trafia do centrali alarmowej, która załącza przekaźnik pompy cyrkulacji.

    Program w centrali włącza pompę na 80 sekund ale nie częściej niż 20 min.

    Myślałem, że ja mam skomplikowany system ;). Nie prościej było z dodatkową czujką ?

     

    U mnie CWU jest wyzwalane czujnikami ruchu, które zczytuje z alarmu. W danych godzinach jak jest ruch to odpala się na kilka minut.

  11. 3 godziny temu, Guzon87 napisał(a):

    Żaby za ~160 zł sobie odpuść, albo one Tobie opuszczą w najmniej odpowiednim momencie. Mam jedną marketową, i kompaktowego kombiaka jakoś jeszcze podniosła i trzymała, ale juz Passat b7 ją skręcił. Teraz mam od znajomego podnośnik z ciężarówki 😁

     

    Ze znajomym byliśmy oglądać auto u handlarza pasjonata mercedesów. Zarzekał się jak to okularnik od spodu zdrowy jest (nie był). Ale żabę to taką na 1.30 m długą przytargał i wywindowałauto, że na 1 kole się podpierało

    IMHO. Jest inaczej. W tych tanich jest loteria po prostu. Ja mam taki od ok 12lat, sprawuje się bez zarzutów. Podnosiłem tym SUVy, wyremontowałem Mustanga, co sezon zmieniam koła w aucie żony.

     

    Teraz kupowałem drugi, do domu i też kupiłem taki za 130zł. Zobaczymy ile wytrzyma. IMHO jest to lepsza opcja niż bałwanek. Zdarzało się, że jechałem komuś pomóc w drodze to wrzucałem żabkę do bagażnika, bo łatwiej takim niż tym fabrycznym.

  12. W dniu 26.11.2023 o 12:01, marcindzieg napisał(a):

    Bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo ile będziesz trzymał auto. Planujesz na dwa lata a życie tak się potoczy że zostaje na 10. Ja się też staram zabezpieczyć i porządnie serwisować. Dla siebie nie następnego właściciela.

    Jak nie jak tak ? Jak leasing na 3lata, to wiadomo kiedy się skończy :phi:.

    • Haha 1
  13. Godzinę temu, vlad1431 napisał(a):

    Nie mam kiedy, ale to na pewno na 50% ustawię, a może nawet mniej. Też mi się to wydaje ważne, bo na 100% dostaje takiej petardy jakby chciał odfrunać. Reszta u mnie książkowo działa.

    Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
     

     

    Ja mam ok 30%

  14. Godzinę temu, vlad1431 napisał(a):

    Z ciekawości jak ustawiłeś parametry?

    Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
     

    Serwisant ustawił, po wielu próbach i kontakcie z serwisem producenta. Klu to nie grzać cwu z max mocą.

  15. W dniu 25.11.2023 o 07:43, koNik napisał(a):

    Dziś moja mama odebrała samochód o którym wcześniej tu pisałem, w końcu stanęło na Suzuki Vitarze. Za moją namową auto pojechało od razu na czysto na nałozenie waxoyla 

    U mnie tak auto wyglądało właśnie po zabezpieczeniu Waxoylem.

    Jak się okazało nałożyli bezbarwny środek ;].

    Dwa lata później sprzedałem auto, babka która kupowała nawet nie zareagowała jak powiedziałem, że auto jest dodatkowo zabezpieczone. Można robić dodatkowe przeglądy, aby zachować gwarancję.

  16. 19 minut temu, maras77 napisał(a):

    Jeśli u mnie kocioł chodzi on/off i włącza się na godzinę co kilka godzin i przez tą godzinę 45 min działa na minimalnej mocy cieplnej, czyli poniżej 3 kW, to  gdyby działał ciągle, to musiałby taktować, lub chodziłby non stop na te niecałe 3 kW ciągle.

    Czyli moc min jest za duża dla tego okresu i zapotrzebowania na ciepło.

    U mnie tak się dzieje, jak na zewn jest ok 8C. Przy temp 5C i mniej na mocy minimalnej może chodzić i 12h.

  17. 53 minuty temu, exor napisał(a):

     

    A ile ma woda co wylata z kotła?

    Bo u mnie poniżej 26st to nie może zejść. Wyłącza się po prostu.

     

     

    U każdego będize podobnie. On pisze o temp posadzki, więc zasilanie musi być wyżej.

    AFAIR przy zasilaniu 28-29C w sezonach przejściowych właśnie trudno wyczuć czy ta posadzka ciepła czy nie ;), ma wtedy ok 22-23C.

  18. Godzinę temu, Ryb napisał(a):

     

    Sąsiad ma takie w hybrydzie. Bardzo fajne auto choć na zdjęciach prasowych wydawało się większe. Co do miejsca to się nie wypowiem bo w środku nie siedziałem ale wizualnei jest fajniejsze od SUVów/coupe spod znaku BMW X4/X6. Ale z drugiej strony, wszystko jest ładniejsze od X4/X6.

    ;]

    Mam kolega "tylko BMW", od jakiegoś czasu ma X6M. Inny kolega powiedział mu, kup Arkane, będzie taniej i ładniej..to się przestał odzywać :phi:

    • Haha 3
  19. 12 minut temu, maras77 napisał(a):

    Trzeba sobie przeliczyć, czy opłaca się grzać ciągle i płacić za prąd pompy obiegowej, czy tylko jak spadnie temperatura.

     

    Każda instalacja jest inna, dom ma inne zapotrzebowanie na ciepło akocioł może mieć inne sterowanie.

     

     

    O tym pisałem już kiedyś. Z pkt samego ogrzewania gazu to się opłaca i część osób tak robi.

    Po samej wodzie z kondensacji widać, że jest jej więcej im dłużej chodzi ze zmniejszoną temp. Na pewno nie ma sensu chodzenia non stop on/off.

  20. 1 godzinę temu, punktak napisał(a):

    Dokładnie, przy ciepłej podłodze wszyscy by się ugotowali. Ten efekt "neutralności" podłogi przy pracującym ogrzewaniu jest najbardziej komfortowy.

     

    Mój wujek w latach 90 zrobił podłogówkę, ale razem z grzejnikami, bez mieszaczy (chyba nie było wtedy). Efekt taki, że przez pokoje z podłogówką trzeba było przebiegiać.

    IMHO słabo jest jak jest instalacja mieszana, nie tylko z racji komplikacji ale także z racji komfortu.

    36 minut temu, Tre-Bor napisał(a):

    Kondensacyjny nie pracuje cały czas, bo to nie ma ekonomicznego sensu.

    Sterowany jest czujką najlepiej pogodową.

    Dlaczego nie ma sensu ?

  21. 11 godzin temu, maras77 napisał(a):

    Tam gdzie jest podłogówka są kafle i maja temperaturę taką, aby w miarę spokojnie chodzić boso, a tam gdzie są grzejniki są panele i też można chodzić boso.

    Masz mieszaną instalację to trochę co innego.

    Spróbuj pochodzić boso na parterze w domu gdzie masz tylko grzejniki ;).

     

    1 godzinę temu, maras77 napisał(a):

    Chcialem rozwiać mit, ze w dobrze ocieplonym domu podlogowka bedzie odczuwalnie ciepła.

    Nie bedzie, bo jest o 1 stopien cieplejsza od powietrza. Wiec jak mamy komfortowe 22 stopnie w salonie, to podloga ma 23 stopnie. A 23 stopnie to nie jest odczuwalnie ciepła podloga, przy chodzeniu boso po prostu nie jest odczuwalnie zimna. Ale nie jest tez ciepła.

     

    Kwestia ustawienia ;). Tj wyżej kolega napisał, jak mu instalator ustawił wysoką temp zasilania to jak inaczej ma być.

    U mnie w zależności od temp zewn, ale podłoga ma 22-27C. Czasem nic nie czuć (nie jest zimna ani ciepła) a przy mrozach jest lekko ciepła.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.