Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pito

  1. Oddali w końcu auto. Zawiozłem 24.01, dzisiaj jest 24.02. Równo miesiąc. Organizacja poniżej krytyki, na okoliczność łagodzącą dam tylko to, że dali mi zastępcze po 2.5 tygodnia, więc mogłem czekać. Dodatkowo zmieniali siedzibę wiec praktycznie tydzień im wypadł. Okazało się że docisk sprzęgła pękł, nie doszło niestety zdjęcie, jak dojdzie to wrzucę. No cóż, zdarza się, wygląda na ewidentnie jakąś wadę materiałową, dobrze że taka oczywista i w sumie prosta w naprawie usterka. Bo jakby znowu trzeba szukać, jakieś ekspertyzy robić, to mogłoby być ciężko się z nimi kopać. Poglądowo coś w ten deseń:
  2. W Suzuki też, tylko jest coraz drożej im bliżej końca fabrycznej gwarancji
  3. Na tym oleju to może stówkę zaoszczędzę, doliczają jeszcze 50 za utylizacje oleju Ogólnie drogie mają te serwisy wg mnie, sama wymiana oleju z filtrem to kolo 400 wiec bez tragedii. Te dodatki, typu 'sprawdzenie nadwozia' robią cenę. Drugie co, to muszę zerknąć w warunki gwarancji, co to właściwie obejmuje. Widzę, że w obrębie klimatyzacji gwarancji podlega chyba tylko kompresor. Jakiekolwiek inne rozszczelnienie trzeba płacić samemu. Ktoś pisał o jakiejś przerdzewiałe rurce, wymiana +napełnienie 2500 zł, Allianz się wypiął, bo rurka nie jest wyszczególniona w liście.
  4. Właśnie też się waham w Vitarze. Mam jeszcze 2 tygodnie na decyzję. Koszt 1700 zł za dodatkowe 3 lata, dochodzą obowiązkowe drogie serwisy (4x1000-1200 zł). W tym momencie auto ma 4000 kkm i pękła tarcza sprzęgła, zmieniają na gwarancji...
  5. Pociesze cię, że GY Vector gen 3 też mają mało tego bieżnika. Zdziwiony byłem, że nowe opony mają tyle bieżnika ile moje 6 letnie zimówki z nalotem kilkunastu kkm
  6. Średnia z ok 5000 km wychodzi mi ok. 6 l. Ostatnio trochę cieplej i garażuje, to nawet 5.9 z ostatnich 400 km. Ostatnio zamulalem autostradą, bo dzieci spały i chciałem żeby posapaly dłużej, podczepilem się pod jakąś ciężarówkę 90 km/h, to nie wiem ile spalało, pewnie z 5, bo średnia mi zleciała na 5.6. Bardzo oszczędne auto jak na swoją masę, moc i kształt.
  7. No to widzę, że Suzuki raczej nie odstaje od średniej... Najbardziej mnie właśnie denerwuje, że auto mają od dwóch tygodni i jeszcze dzisiaj nie ma odpowiedzi od centrali, że mogą się brać za naprawę, a właściwie diagnozę. A jeszcze guzik wiadomo co się stało, mam nadzieję że jakaś pierdoła typu wysprzeglik, ale kto wie, wyjdzie jak zdejmą skrzynie. Kupił sobie człowiek nowe auto, żeby mieć święty spokój.... I pomykamy teraz niezawodną staruszką, 15 letnią Astrą. Nie sprzedam póki nie zgnije, zresztą już lata temu mechanik mówił -trzymaj ile się będzie dało, bo takich aut już nie robią... W ogóle nie wiem co to auto ma w sobie, ale raz mnie na stacji jakiś obcy gość zaczepił i mówi, że to najlepsze auta, że jego córka to miała, do dzisiaj nie może przeboleć, że sprzedała I poszedł
  8. Ok, następnym razem (oby nie), tak zrobię. Nic frontem do klienta, tylko wszędzie trzeba kombinować.
  9. Cześć. Trochę żal wątek, ale z pytaniem. Ile zazwyczaj czeka się na naprawę gwarancyjną samochodu? I nie chodzi mi o czas samej naprawy, ale czas do rozpoczęcia? W czym rzecz - nowa Vitara, nalot 4000 km, coś się porobiło, prawdopodobnie ze sprzęgłem, że ciężko wchodzą biegi, a przy wyższych obrotach w ogóle nie wysprzegla. Auto oddane w zeszłym poniedziałek, mechanik się przejechał, stwierdził że ewidentnie jest nie halo i auto do serwisu. Przy okazji jakaś tam naprawa lakiernicza. Dzwonie w piątek - dopiero zaczęli diagnozować co to. Dzwonie we wtorek, gadka że na grube naprawy (>2k) muszą mieć zgodę centrali Suzuki. Dzwonię dzisiaj (piątek, mija dwa tygodnie praktycznie), a gość mi że jeszcze nie mają odpowiedzi z centrali i nic z tym nie robią. Czyli przy dobrych wiatrach zajmie to jeszcze min. tydzień, o ile nie dwa. Jakieś teksty, że ktoś tam w centrali na urlopie, a co mnie to obchodzi? To normalne takie w ciula granie w innych popularnych markach, czy omijać Suzuki szerokim łukiem? Oczywiście o aucie zastępczym zapomnij, bo nie przysługuje.
  10. Temat ciekawy... Ja tylko w sprawie toi toia - są po prostu brzydkie jak noc. Ja przez kilka lat na działce miałem normalną Sławojke czy jak jej tam, zbitą z desek, schowana w drzewkach, a w ziemię wkopana beczka ok. 100 l, pewnie z dziurawym dnem. Raz na jakiś czas łapałem przejeżdżającą szambiarke I 'za flaszke' gość wyciągał zawartość. Użytkowanie działki - rekreacja i budowa domu, czyli weekend + 2-3 popołudnia tygodniowo.
  11. Jak na jakieś konstrukcje ogrodowe i już poleżały 4 miesiące, to w ogóle bym się nie przejmował. Budowałem altanę, ganek, taras, wszystko ze świeżego. Trzyma się parę lat. Ważne żeby było na tyle suche, żeby wpiło impregnat. Cała reszta wilgoci to woda chyba międzykomórkowa, ona raczej nie przeszkadza w impregnacji, a wychodzi z drewna przez kilka, kilkanaście miesięcy. Niech ktoś poprawi jeśli się mylę.
  12. Dodatkowo widzę że ma podświetlenie. Przydatna funkcja przy aucie, jak wieczorem trzeba coś sprawdzić.
  13. Tak to wygląda, oszczędnie ma być. Chłopaczki na oko 20-22 lata, nikt się nie przejmuje jak dojadą i wrócą. Po odbiór ktoś go finalnie podwiózł, widziałem jakieś auto jak odjeżdżało (autostop?? ). Ten co mi przywiózł auto chyba też na przystanek z buta poginał, bo jakby miał wrócić taksą do bazy to by chyba pod serwisem czekał, a nie brnął poboczem po błocie.
  14. Jasna sprawa. Jak mi gość przywiózł auto to też mu zaproponowałem podwiezienie gdzieś bliżej cywilizacji, bo serwis Suzuki jest daleko od centrum. Ale dzwonienie i pytanie czy ja po kogoś wyjadę to naprawdę trochę niepoważne...Zwłaszcza że godzinę na nich czekałem dzień wcześniej. Ale to już zarzut do wypożyczalni, Allianz z tym nie ma nic wspólnego, choć pośrednio ma, bo to oni wybierają dostawcę usług.
  15. To tak na zakończenie tematu. Brakło mi zapału, żeby się z nimi kłócić. Finalnie podstawili Fiata Tipo, spóźnili się godzinę A wieczorem gość do mnie dzwoni, czy ja bym po niego nie podjechał w dniu odbioru auta, bo nie bardzo ma jak do mnie przyjechać (mimo, że nie mieszkam na jakimś wygwizdowie, 400 m od przystanku, busy z Krakowa co 20 minut śmigają, może nawet częściej). To już zakrawa na bezczelność. Roześmiałem się tylko i powiedziałem, że czekam o umówionej godzinie.
  16. Auto ma 4 miesiace, a co do dopasowania kolorów, to mam nadzieję, że po naprawie będzie lepiej niż teraz, bo fabrycznie to wygląda jak składane z dwóch Z Suzuki się nie będę dogadywał, bo taką mają technologie naprawy, więc niech robią. Pytałem czy można, powiedzieli że nie, dla mnie koniec tematu. Dodatkowo mają coś sprawdzić ze skrzynią, bo wsteczny ciężko wskakuje od nowości, od wczoraj problem z dwójką i trójką . Jedynie mnie ten Allianz wpienił niemiłosiernie. Ale widzę że tam nigdzie logiki nie ma. Też kojarzę lata temu, że jakbym zepchnął auto do warsztatu obok, to nie ma zastępczego, jak się wezwie lawete to się należy .
  17. Prawdę mówiąc, to jakiejś wielkiej tragedii nie ma, bo mnie żona podwiezie i po kłopocie. Tylko mnie wpieniają takie akcje - że o wszystko trzeba się żreć i wszędzie jakieś kruczki. I dla zasady bym o to powalczył. O, teraz widze w OWU, że wyłącza sie czas schnięcia podkładu - Suzuki ponoć dostaje zderzak już pomalowany podkładem - lakierują tylko kolorem. Więc może jest się o co bić Jutro zadzwonie do serwisu i zapytam.
  18. Przejrzałem teraz OWU: Potem jest to: Czyli co - pupa zbita, czy da sie coś wywalczyć. Najśmieszniejsze jest to, że będą do mnie na wioskę po to auto jechać, zamiast sobie odebrać dzień później spod serwisu w Krakowie
  19. Nie, też myślałem że tak zrobią, ale trzeba zostawić auto.
  20. Nie patrzyłem jeszcze w OWU, ale podejrzewam że jest tak jak twierdzą na infolinii, czyli na czas technologiczny naprawy. Tylko nerwy szarpią, bo nic nie jest zdroworozsądkowe, tylko wszędzie jakieś kruczki. To jest kwestia 3 dni, a nie auto na miesiąc.
  21. Mam AC w Allianz. Oddaje samochód do serwisu na wymianę zderzaka z malowaniem. Ubezpieczyciel przyznaje mi auto na TECHNOLOGICZNY czas naprawy (1 dzień), wg warsztatu cała operacja zajmie 3-4 dni (schnięcie lakieru itp). Nie spodziewałem się takiej bzdury - potrzebuję auto do użytkowania, poza tym jak mam pojechać po odbiór naprawoionego auta - auto stopem? Ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem? Idzie coś wywalczyć? Jak to jest u innych ubezpieczycieli?
  22. Znaki drogowe są pionowe i poziome, więc linia ciągła chyba się łapie pod to pod to
  23. Pito

    Nowy S-cross 2022

    To smutna prawda.... Ale co by nie mówić, po wejściu do pierwszego Dustera aż mnie odrzuciło (zresztą Sandero to samo, kupiliśmy żonie Corsę), tak ostatnio siadłem do tego nowego i jest całkiem przyzwoicie.
  24. Pito

    Nowy S-cross 2022

    Vitara 1.4 Hybrid. Co do spalania to jest jeszcze aspekt ukształtowania terenu, pisałem już o tym chyba na Motokaciku. Ostatnio na Wigilię jechaliśmy w okolice Krzeszowic, po płaskim. Spalanie spadało w oczach, podejrzewam że w okolice poniżej 5 l. Taki też wynik miałem w okolicach Grójca czy Góry Kalwarii. Po drugiej stronie Krakowa (Wieliczka) nie da się zejść poniżej 5.7, za dużo górek. Takie porównania komu ile pali są obarczone dużym błędem z uwagi na masę zmienych. Jeżdżę raczej eko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.