Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pito

  1. Miałem to samo w przypadku filtrów kabinowych Kamoka. Dwa identyczne filtry do Astry, ten sam numer części, a strzalki w przeciwnych kierunkach.
  2. Czyli finalnie ile, jeśli to nie tajemnica? Teraz wersja Premium o której wstępnie rozmawiałem to coś koło 90700 - promocja 5000 = 85700, ponoć do lekkiej negocjacji. I też się wczoraj zacząłem zastanawiać, czy nie wstrzymać się do stycznia i kupić coś z wyprzedaży rocznika. Tyle że coś straszą zmianami w leasingach i boje się ze w grudniu na placach zostanie tylko żwir i sprzedawcy.
  3. Właśnie Twój wątek kojarzę, że dobrze wypowiadałeś sie o aucie. Muszę sie przejsc na jazdę próbną bo bez tego ciężko wyrobić zdanie. Wielkościowo Astra mi pasuje, a to auto gabarytowo jest niemal identyczne. Kwestia odczucia które większe czy mniejsze. Co do hałasu, w Astrze przy 140 mam 4500 obr/min. Tu podobno jest poniżej 3000, stawiam że będzie ciszej.
  4. Dzwoniłem - dają auto na 40 minut, no ale wiadomo - pierwsza gadka przez telefon. Może rzeczywiście uda się wycianąć na dłużej, ponoć dostępne od ręki do jazd testowych.
  5. Taki jest plan - chce się umówić na jazdę i zobaczyć czy to to. Co do rozmiarów - widzę, że zbliżone do Astry G, tyle że wyższa buda. Bagażnik nie robi szału - 370 litrów... malutki. Ciekawe też jak to się zachowuje na wietrze? Co do osiągów - ok.9.5-10.5 do setki (nie podają dla skrzyni manualnej, dla automatu była któraś z tych wartości - więc nawet żwawo, Astrą mam 13.5 . Patrzyłem właśnie na jakieś Quashkai, ix35, ewentualnie Octavia, jakaś Astra - albo ceny kosmiczne (Quashkai), albo nie ma wspomnianych systemów bezpieczeństwa/wspomagania. Jedyna alternatywa to Duster - ale ten mi (bardziej żonie) się jakoś z zewnątrz nie widzi - przymierzałem się nawet w środku - bardzo przyjemne auto, pamiętam pierwszą wersję w której siedziałem parę lat temu - jak otwarłem drzwi posiedziałem 5 sekund i wyszedłem. No i ten aktywny tempomat w Vitarze - chyba niespotykane w aucie takiej klasy.
  6. Cześć, Przyszedł czas rozglądnąć się za jakimś nowym autem, dla Astry był już problem wykupić assistance podróżny na Europę . Przełknąłem już myśl, ze trzeba szykować nie 60 a z 80 koła na w miarę współcześnie wyposażone auto. Użytkowanie - wspólne z żoną, podwielicka wieś - dojazdy dzieci do przedszkola, zakupy w okolicy, wyjazdy weekendowe 100-150 km, rocznie kilka tras Kraków- Warszawa, wakacje 1-2 x w roku. Ogólnie ok 15 000 przebiegu/rok. Dotychczas jeździmy Astra G/Corsa C, więc wymagań nie mam jakiś wygórowanych, w oko wpadła mi Vitara - patrząc na cenę, wygląd, wyposażenie - są jakieś alternatywy? Co mi się w niej podoba - za ok 82-85 kzł w wersji Premium dostajemy m.in: - auto bezpieczne, wygodne, wysokie, duży prześwit (nie będę musiał odśnieżać drogi:)) - 2WD, manualna skrzynia, 130 KM mocy, mild hybrid - ludzie sobie chwalą dodatkowego kopa, start-stop, dobre wyniki spalania - tempomat aktywny - wykrywanie kolizji z przodu (dohamowanie, czy jak to tam nazwać) - asystent pasa ruchu - trzyma aut w pasie, ostrzega itp - nawigacja, Android Auto - grzane fotele, kamera cofania - fajny bajer - masa innych, ale na tych powyżej (no może oprócz grzania foteli i kamery) zależy mi najbardziej. Auto na najbliższe 10-15 lat. Doradźcie czy warto w to iść i czy znajdę coś podobnego na rynku? Jakieś znane usterki, problemy z silnikiem 1.4T, układem napędowym (całym tym Mild Hybrid), korozją? Czytałem temat na AK jednego z użytkowników, raczej sobie chwali... Na klubie Suzuki też jest temat, raczej nie ma żadnych problemów - jakieś tam trzaski tapicerki, czujniki parkowania itp, ale nic poważniejszego. Dobre podejście dystrybutorów do napraw gwarancyjnych.
  7. Z takich ciekawostek - dzisiaj w okolicach Wieliczki bylo wieczorem takie dziwne czerwone słońce pod wieczór. Dawno czegoś takiego nie widziałem - wszystko jakby oświetlone czerwoną lampą. Żona mówi że na fejsie ludzie zdjecia wrzucali. Wchodze do garażu koło 21, a tam falownik dalej dziala i produkuje. Do 21 normalnie szła produkcja, zazwyczaj kolo 20 jest koniec
  8. Pito

    Klucz do filtra oleju

    Tez mam ten i jest super. Mam tez ten trzyramienny, ale chyba jakis lewy jestem, bo jeszcze żadnego filtra nie udalo mi sie nim odkrecic. Slizga sie tylko po obudowie.
  9. Stary sposób z astry F - pędzelkiem namoczonym w benzynie przecierać połączenia. Jak silnik podniesie obroty - w tym miejscu jest nieszczelność
  10. Nie chcę mi się pisać o rozbudowie sieci (30 m) i budowie wlz do mnie. Ale udało się w dwa lata. Ale przy wykonaniu (przewiert, koparka) logiki PSG trudno się doszukać.
  11. Nie wiem jak wodociąg, ale sąsiad chce przesunąć gazociąg średniego ciśnienia, rurka z tego co pamiętam jak u mnie robili to ok 40 mm, na długości 30 m, o pare metrów. Koszt to 15 tys, czas bliżej nieokreślony. Przesunął się finalnie z projektem domu bo było łatwiej
  12. Na pewno nie zaszkodzi, a jak okno czesto zostawiane w uchyle to moze tam byc sporo syfu. W ogole to chyba okna raz w roku trzeba smarowac, na moich okuciach jest wytłoczony odpowiedni symbol oleju i cos tam w instrukcji jest napisane. Oczywiście jeszcze nigdy nie smarowalem
  13. A może kwestia wyczyszczenia tych mechanizmow, szczególnie na gorze? Pamiętam w poprzednim mieszkaniu po ok. 10 latach blokowała się klamka, nie dalo się przejść z uchyłu na otwieranie. Wyczyściłem cały syf zgromadzony na górze, przepłukałem wd40, nasmarowalem i dziala od kilku lat.
  14. Kiedyś przez przypadek w Leroy trafiłem na całą witrynę uszczelek różnego rodzaju. Oczywiście ceny z odpowiednim narzutem (oringi pakowane po 1 szt okolice 5 zł), ale mieli przykładowo taką membranę z dziurką do zaworu nalewającego do spłuczki, której nie miał żaden sklep hydrauliczny w okolicy. Jak masz gdzieś blisko to zobacz. Ewentualnie Armatura Kraków, jak jeszcze mieli fabrykę w mojej okolicy to coś tam dobierałem na miejscu - może sprzedają przez neta.. Patrz go - przełącznik wanna prysznic https://allegro.pl/oferta/przelacznik-na-natrysk-baterii-wannowej-10206480862
  15. To jeszcze kilka obiecanych uwag. Kombinujesz wg mnie dobrze, a to dobrze rokuje odnośnie wykonania. - co do drewna - ja zamawiam zwykłe, tyle że strugane. Trochę się dopłaca, ale potem wystarczy przejechać szlifierką oscylacyjną i gotowe do montażu. Dawniej sam heblowałem, ale teraz nie mam czasu na takie zabawy. Podejrzewam że 99% konstrukcji ogrodowo-tarasowych jest robione ze zwykłej tarcicy. Oczywiście jest ryzyko skręcenia, pękania no ale taki tego urok. Jak masz kasę to pewnie takie KVH jest lepsze. Co do długości - u mnie belki mają pod 5 metrów, to żaden problem z wykonaniem murłaty na domu mam 11 m, też dali rade) - osadzenie słupów - ja by rozebrał kostkę 20-30 cm od krawężnika, nawiercił fi 30 na głębokość 1 - 1.2 m, zalał betonem osadzając w tym uchwyt słupa (dowolnego rodzaju). Te gotowe 60 cm - to trochę mało - na tyle wiełrciem pod domek dla dzieci i jakoś temu nie zaufałbym przy tarasie. Słupki pod ogrodzenie wiercą na metr - słup środkowy - ja mam zadaszenia na 4.5 m, pomiędzy słupami wewnątrz 4m, finalnie nie dałem, ale to już tak na granicy. Dwa zastrzały zapobiegły zbytniemu uginaniu się tej frontowej belki. Przy 4.7 metrach już chyba pasuje coś dać, zwłaszcza, że 'na oko' głębokość tarasu u ciebie większa, u mnie to jest ok 2.9 m, belka przednia jest 2.4 m od ściany. Chociaż w sumie ty piszesz o konstrukcji 12x12, ja mam wszystko na 10x10, ciężko tu co doradzić. - belka do ściany - najlepiej dać ją na wysokości wieńca betonowego, tak żeby osadzić w nim szpilki. Na szpilki daj tulejki dystansowe które oprą się o wieniec, albo nakrętki z podkładkami - zlicuj ze styropianem, tak żeby belka opierała się o podkładki, a nie naciskała na styropian. ja na długości 4.5 m mam 4 szpilki - co do spadku - widuję w okolicy takie daszki prawie że płaskie, to raczej kwestia gustu niż realnej potrzeby. Śnieg i tak z tego nie zjedzie. Ja mam 2.55 przy ścianie i 2.05 na froncie przy rozstawie belek 2.4 m - poliwęglan - też rozważałem komorowy, ale przy moim wymiarze dachu okazało się, że musiałbym go kupić za 2200 - 2500 zł, z czego prawie połowa to byłby odpad. Jakoś nie miałem przekonania do tego trapezowego. Finalnie poszedł na dach poliwęglan trapezowy, dymiony. Wygląda super, a kosztował jakieś 800 zł, wymiary tak spasowały, że odpadu 0. Raz wstąpił do mnie gość co mi dostarczał drewno, prosił mnie potem o zdjęcia tego tarasu, bo chce pokazywać klientom, m. in. ten poliwęglan trapezowy, bo naprawdę, ładnie siadł.
  16. Jak masz średnie pojęcie o robocie, to nic trudnego, taras nie najwiekszy. Opierasz belle o ścianę, kotwisz szpilki w wieńcu na kotwach chemicznych, słupy przykręcana do pęczków wylanych do ziemi, krokwie odpowiednio zacinasz i przykręcasz do belek, potem rozbierasz i malujesz, skręcasz, dajesz parę zastrzałów dla wzmocnienia, na to pokrycie i gra. Z moim tarasem ciężko powiedzieć ile zeszło, pewnie że 4 dniówki, teściu mi trochę pomagał, samemu kijowo się robi, warto mieć kogoś do podtrzymania belki, słupa, metra, poziomicy itp. Edit: nie chce mi się pisać z komórki, dołożę coś więcej jak siądę do kompa.
  17. U mnie tak to wygląda. Co do trwałości nie mam obaw, ale gnie go dość mocno. Ale patrzyłem na kilku innych tarasach i chyba to normalne przy modrzewiu.
  18. Pito

    Brembo czy TRW?

    Ja mam drugi raz zestaw tarcze Zimmermann i klocki textar. Założyłem, zapomniałem. Po założeniu zgodnie z instrukcją kilkanascie kontrolowanych hamowań, przez 300 km delikatnie i wszystko śmiga.
  19. Ok, kompensatory wyczyszczone, poskladane i.... chyba cisza. Auto rozgrzane, przejechałem próbnie parę kilometrów i nic nie słychać. Procedura w sumie prosta: - potrzebne blokady rozrządu - płyn do czyszczenia grilli Tenzi - benzyna ekstrakcyjna - cienki drucik, pomocna też strzykawka z igłą do napełniania olejem Gdzieś na necie jest filmik jak drucikiem odblokować zawór zwrotny w kompensatorze. Wyciskamy stary olej, napełniamy płynem Tenzi (zostawiłem na noc), potem wylewamy, płukamy benzyna ekstrakcyjną, napełniamy delikatnie olejem, ale tak, żeby się uginał. Montujemy do auta, składamy rozrząd, uruchamiamy. Na początku przez 10 minut chodził jak Polonez, ale jak się rozgrzał, podniosłem obroty i się odopowietrzyło. Są też straty - płyn Tenzi dostał mi się pod rękawiczkę, odbarwilo mi 3 paznokcie i palce mrowią jak przytrzaśnięte drzwiami. Mam nadzieję ze się to zagoi, ale czytałem że zasady silnie penetrują tkanki i powodują martwicę... Tak że czekam na rozwój wydarzeń Uwazajcie przy robocie.
  20. Roboty rzeczywiście w cholere, ale traktuje to bardziej hobbystycznie. Auto w sumie nie jest jakoś bardzo potrzebne to dłubie. No i tak jak piszesz- na jeżdżenie wokół komina to aż szkoda inwestować. Z drugiej strony- skoro robię to sam, to może zamknie się to w kwocie 600-800 zł i będzie spokojna głowa że auto nie stanie gdzieś w drodze do sklepu (żonie co gorsza !!!) Wczoraj wyjąłem popychacze hydrauliczne i wszystkie twarde, nic się nie uginają. Choć do pierwszego mam zastrzeżenia, bo po wypłukaniu i napełnianiu ropą i potem olejem tak jakby się nie domykała kulka - zaskakuje, ale z którymś razem. I to jest właśnie z tego miejsca, gdzie najbardziej naparzało podczas testów (na haku silnika od strony rozrządu). Płukają się na razie w silnie zasadowym płynie - rozpuszcza nagary jak zaczarowany. Popołudniu wypłukam benzynką, napełnię olejem, poskładam wałki i zobaczymy. Dajcie znać co do jakości tych tańszych popychaczy. Najlepiej byłoby kupić komplet INA, ale to koszt pod 500 zł - a gwarancji sukcesu żadnej, bo to może być napinacz. Ale roboty przy tym zdecydowanie mniej. @Orochimaru - wałki rozrządu bez problemu dało się zablokować listwą, co oznacza, że łańcuch raczej nie naciągnięty i w dobrym stanie?
  21. Ok, dzięki za odpowiedź. Kupię blokady, zrzucę walki i zacznę od sprawdzenia kompensatorów i tego jak chodzą. Te za 17 zł nowe są coś warte w razie czego?
  22. Pompa wody jest w miarę świeża, 30 tys. Upg nawet nie myślę ruszać - przeciek jest na zewnątrz i minimalny. A co do silnika - mam ten sam w Astrze, poprzedni właściciel zmieniał regularnie olej, ja ją mam od przebiegu 108 kkm, teraz pod 210, leje olej i płukankę Millera - silnik czysciutki w środku, łańcuch pewnie od nowości, wszystko chodzi jak zegarek. A z tą corsa przygody od początku - pierwszy silnik okazał się zatarty (i tak samo, zaczęło się od próby wymiany pompy oleju, po rozebraniu wyszło, że nie ma czego ratować). Wymieniłem silnik, koszt pod 4 kafle, trochę dorzucił sprzedający auto. No i w sumie od początku jakieś problemy. Już po odbiorze klekotal jak dziki, wróciłem do mechanika, zrypalem że wypuszcza takie auto, mieli wymienić łańcuch. Po odbiorze była cisza. Zaczęło się po pierwszej wymianie oleju. Teraz podejrzewam że wlali jakiego zagęszczacza żeby to uspokoić, łańcucha nikt nie tykał. No i zrobione w 5 lat 20 kkm, kosztów w ciul, a nie wiadomo ile jeżdżę to auto posłuży. Chyba zmienię ten rozrząd dla świętego spokoju, jak nie pomoże to będę kombinował z olejem, byle jeździło.
  23. Już jedną ręką kupowałem zestaw, ale udało mi się dzisiaj zmontować manometr do pomiaru ciśnienia oleju. Po rozgrzaniu (solidnym, do kilkukrotnego włączenia wentylatora) wyszło, że na jałowym ciśnienie to 0.8 -1bar, przy 2000 RPM to bliżej 2.5-3.0 bar. Dokładność manometru taka sobie, bo to manometr z reduktora pneumatycznego, średnica 30 mam, zakres 16bar, działka 0.2 bara, więc odczyt zwłaszcza w dolnych zakresach może być obarczony błędem. Ale i tak wydaje mi się trochę nisko. Co wy na to? No i teraz tak, Corsa C 2005, zaczyna wyłazić korozją progow, czystość silnika ogólnie kiepska, była masa nagarów pod deklem, filtr oleju przy wymianie zawalony nagarem. Systematycznie to plukam, ale można podejrzewać problemy z pompą oleju, panewkami itp. Choc moc jest i żadnych hałasów nie ma. Dodatkowo jeszcze jest delikatnie strzelona upg w rogu, tak że wypuszcza po kropce płynu na zewnątrz. Chcąc to doprowadzić do porządku to z 2000 będzie mało. Auto służy do dojazdów do sklepu, powiedzmy 5-10 min w jedną stronę. Jak zrobi przez rok 1000 km to będzie max. I teraz łamie się...co robić: - kupić łańcuch i napinacz z uszczelkami za 300 - 400 zl, tylko czy to pomoże, patrząc na ciśnienie oleju? Nawet nie myślę tego dawać komuś, bo wtedy z tysiąc nie mój, a znowu bawić się w wymiany samemu... no można sprobowac - opcja b - wymienić kompensatory - ale to chyba nie ich wina, tylko ciśnienia? - zmienić olej na jakiś 10W60 - albo chamsko wlać motodoktora i jeździć aż się nie wy...ra. Będę miał pretekst kupić coś nowszego. Tu już raz był wymieniony silnik - efekty widać, 4 koła wrzucone, silnik widzę że w podobnym stanie jak poprzedni. Co radzicie?
  24. Dzisiaj zrobiłem jeszcze testy stetoskopem. I w sumie z obudowy rozrządu raczej nie słychać. Sprawdzałem przy pompie wody, alternatorze, w okolicach napinacza rozrządu, na wszystkich śrubach dekla. Wszędzie podobnie. Za to jak przyłożyłem do haków silnika i takich blach mocowania listwy wtryskowej to napi....la tak, że uszy chciały odpaść od klekotu. Czy kompensatory też dają taki efekt jak nienapiety łańcuch? Jak poznać po odkręceniu który jest zepsuty? Na zdjęciach dwa miejsca gdzie naparza jak młotkiem. Edit: Jeszcze filmik z dźwiękiem silnika VID_20210516_133248.mp4
  25. Tak mniej więcej zrobiłem. Wycięcia w walkach ustawione poziomo. Wtedy łańcuch był napięty. Ale wystarczy pociągnąć go mocniej i prawe koło (strona wydechu) obraca się wstecz i łańcuch się luzuje. Ale tak sobie właśnie wyobrażam, że napinacz nie działa (cofa się) i takie sprawdzenie nic nie mówi o stanie rozrządu. Edit. No właśnie, jak łańcuch jest wyciągnięty, to przyrząd nie wejdzie w oba walki. I takie sprawdzenie to ja rozumiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.