Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pito

  1. Ha ha, gdzieś tak kiedyś przeczytałem i uwierzyłem, jak dla mnie miało to sens. Bo jakieś utłuszczanie ściany uzależnione od materiału izolacji do mnie nie przemawia.
  2. > macie jakies pomysly jak utrzymac czysty prysznic... mam kamienista wode i czarne plytki pod > prysznicem... Myslalem uzyc niewidzialenj wycieraczki ale nie wiem czy to dobry pomysl... Właśnie dzisiaj popatrzyłem na moje mozaiki po zewnętrznej stronie wanny - i widzę, ze już wszystkie fugi zaczynają szarzeć - zawsze coś tam pocieknie na zewnątrz i taki efekt. Tylko zastanawiam się, czy te środki nie spowodują wybielenia grafitowej fugi. Użyłem kiedyś odrobiny octu do umycia płytek z brązową fugą na zewnątrz - fuga wypłowiała i musiałem zapuścić ją olejem do klinkieru - dopiero odzyskała kolor. Trochę boję się o te fugi w łazience. A w planach na ten rok mam zmiękczacz do wody - koszt utrzymania niższy niż zakup kilku środków do odkamieniania kabin miesięcznie. Tylko skąd tu wytrzanąć dwa koła wolnych środków?
  3. > Nie, nie. Kable się nie grzeją, poza tym dotyczy to wszystkich ścian i miejsc, gdzie np. jedynym > obciążeniem jest mała żarówka w dodatku sporadycznie włączana. Bo tu chodzi o elektrostatyke - wokół zbyt płytko osadzonych kabli wytwarza sie pole na tyle silne na powierzchni ściany, że przyciąga kurz.
  4. > Witajcie > Rzućcie no jakiś pomysł > Dom został ocieplony, styropian ustawiony od listwy startowej aluminiowej. Przy styku z gruntem > powstała szpara jakieś 8-10 cm. Czym najlepiej to wykończyć? Ładować styropian i robić opaskę? > Może coś innego? Możesz wyrównać styropianem i dokleić płytki, też ładnie wychodzi. Tylko jedna uwaga - zostaw sobie jakieś 1-2 cm od podłoża. Sąsiad położył styropian na wylewce tarasu (wylewka tylko na kilkadziesiąt centymetrów, taras nie miał porządnego fundamentu), przyszła zima, płytę podniosło i styropian z siatką popękał mu na całej długości tarasu na wys. ok. 1 metra.
  5. > Powoli przymierzamy się do ocieplenia zewnętrznego budynku. I próbuję jakoś przewidzieć koszty > materiałów. > Styropianem dom już jest oklejony, teraz kleje i siatki. Jakiego rzędu może być koszt materiału na > 1m tylko tego etapu (tzn. siatki, kleje, może coś jeszcze... ? nie wiem...). Czy to bardzo > drogie materiały? > dzięki z góry za pomoc Siatka to było ok 100 zł/50m2. Kleju schodzi średnio 4kg/m2, więc z worka robisz ok. 5-6 m2. Do tego kątowniki- kilka zł/3m, 20l gruntu/200m2, parapety 3000zł (uwierzyłaś? parapety możesz kupić za 100 zł z plastiku albo za 500 z blachy - skąd mamy wiedzieć czego potrzeba?) , kołki 300 zł. Posprawdzaj w internecie aktualne ceny i zużycie tego, co potrzebujesz. Tynk - od 70 do 300 zł za wiaderko.
  6. > Masz pomocnika? Wiesz jak jest to zarąbiście ciężka robota fizyczna? Ja zbytnio nie zniechęcam kolegi, ale już pisałem - 400 m2 (wcale nie jest to wiele, jakieś 90 m2 po podłodze) i 4 chłopa, od rana do wieczora, 8 dni. Ale do odważnych świat należy. Martwię się tylko czy samemu da się technologicznie ugryźć temat - bo bez wprawy może się okazać, że zanim pół ściany obrzuci, to już trzeba ściągać albo zacierać to co zasycha. Mnie ogólnie tynkowanie, gładzie nie sprawiają żadnej przyjemności i z tych robót zrezygnowałem na wstępie. Zwłaszcza że robocizna w tym przypadku nie jest droga, patrząc na "tony" jakie trzeba przerzucić. U moich tynkarzy pomocnik (jeden na trzech tynkarzy) latał z zaprawą tak, że nie wyrabiał, ciągle się na niego darli. Przy wspomnianym powyżej przeze mnie kominie (może z 10 m2) pół dnia zeszło mi na mieszaniu i lataniu z zaprawą, łapy pod koniec dnia trzęsły mi się tak, że ciężko było pacę równo ciągnąć. A wiadereczko zaprawy to było parę rzutów kielnią. I jeszcze pytanie do autora - sufity też planujesz, czy tylko ściany? Spróbuj soie najpierw na jakiejś niewielkiej, nierzucającej się w oczy ścianie (powiedzmy 2 m szerokości) - zobaczysz jak Ci to idzie. Może akurat okaże się, że masz w ręku ten dar - po prostu niektórzy nie mają sentymentu do takiej roboty. Nawet wprawieni budowlańcy, z którymi miałem okazję pracować dzielili się na tych "od wszystkiego" i tych "od wszystkiego + tynki".
  7. > LUDZIE !!!!!!!!!!!!!!! święta rada. > Ja po remoncie nabawiłem się egzemy na rękach. Coś strasznego, skóra jak u trędowatego, pęka, boli, > łuszczy się itd. Trwało to rok. Jest to praktycznie nieuleczalne. Mogą być okresy poprawy a > potem nagle pogorszenia... > Wydałem kupę kasy, testy, lekarzy, leki. Ręce w zeszłym miesiącu wróciły do normy, jak nowe. > Niestety w ten weekend byłem w górach, coś widocznie organizmowi nie podeszło i zaczęły sie > pojawiać jakieś krostki znowu... TRAGEDIA !!! To chyba mam to samo. Jak tylko robi się mróz, to od razu mam zewnętrzne części dłoni czerwone, skórę suchą jak pieprz, miejscami pęka do krwi. Ale myślałem że to odmrożenie sprzed dwóch lat jak w okolicach 0 *C bawiłem się w gipsowanie, mycie narzędzi itp. Zresztą cała budowa to dla rąk ciężka sprawa - zaprawy, woda, mróz, wiatr - skutki już widać.
  8. > Macie moze jakies porady dla kogos kto pierwszy raz bedzie tynkował duze powierzchnie? Ja Ci powiem tylko, ze jedyne co u siebie tynkowalem to komin. Wyszło tragicznie. Mimo osadzenia katowników i ściągania zaprawy po nich, zaprawa wyciskała sie, 'splywala', narobilem sie jak głupi a efekt żaden. Dlatego do domu wziąłem ekipę - 14 zł od metra, tynki 3 warstwowe, robione ręcznie. Zrobili tak, że mucha nie siada. A roboty było w ciul, 400 m2, 4 chłopa i 8 dniowek. Mimo, że sam robiłem mnóstwo rzeczy na budowie, łącznie z murowaniem i dachem, za żadne skarby nie podjalbym sie tynkowania cemwap. ewentualnie jakiś goldband, ale też nie na pewno.
  9. Alarm? Kabel do termostatu pokojowego do kotła (niby są bezprzewodowe, ale droższe) Z tych co zapomniałem u siebie i robiłem w ostatniej chwili to: wentylator w łazience, lampka w łazience nad lustrem, lampa w jadalni nad stołem, wyprowadzenie kabla z gniazdka między blatem a szafkami w kuchni na górę do zasilacza listwy ledowej, dzwonek.
  10. > Chodzi o to ? sznurek To jest niegłupi pomysł. Materiał Cię wyjdzie do 3000 zł, a potem praktycznie nie trzeba docieplać. Z robotą uwiniesz się w trzy-cztery dni (oczywiście na klej - potrzebne wiaderko, wiertarka, paca z ząbkami (jak do fliz), gumowy młotek i długa piła ręczna).
  11. > Wywalić stare i dać nowe regulowane . Przynajmniej nie musisz tynkować, pod warunkiem że sie ładnie > stare wymontuje. Jak ja montuje a jest akurat remont w mieszkaniu to używam dużej "zośki" > czyli szlifierki . Są tarcze co nawet zbrojenie tną . Akurat w w ubiegłym tyg robiłem w > wielkiej płycie i mniej więcej tak to wygląda > Wzór i kolor dla mnie fatalny ale takie se klient wybrał dla całego mieszkania , zdjęcie robione > phonem i to totalnie zakurzonym Jeszcze widać kurz po szlifierce Śmieję się, bo też chciałem to robić szlifierką z dużą tarczą, ale przypomniałem jak bruzdowałem u siebie na budowie pod instalację el. i chciałem oszczędzić mamie tego syfu. Jednak młotem nie było tak źle. Za to u mojego kolegi na jednej futrynie dwie tarcze poszły.
  12. > Są też pianki niskoprężne. Nie wysadzają tak mocno. To niskoprężna była, została mi z docieplania domu. Ale tam miejsca na pianę było poniżej 0.5 cm. Poza tym futryny Porta, najtańsza seria, krzywiły się oparte dzień o ścianę, drzwi podobnie. Już podczas wstępnego składania futryny rogi się za bardzo nie zgrały - różnice kątów i szerokości. Jak doszła piana, to róg przesunęło o jakieś 0.5 cm - po prostu jedna część futryny zsunęła się po drugiej - te wkręty w rogach to były chyba tylko dla zasady, bo nie trzymały nic. Okleina to na nich trzymała się jakby ktoś na ślinę przykleił. U siebie mam drzwi w podobnej cenie z mało znanej firmy Intenso - powiedziałbym, że jakościowo to przepaść.
  13. > Tak troche obok tematu - duzo zabawy z ustawianiem w pionie, poziomie, linii i szerokosci oscieznic > regulowanych? U mamy akurat montowałem zwykłe i potem obrabiałem szpalety. I przeklinałem ją że nie kupiła regulowanych, bo różnica 150 zł, a ja się w moją ulubioną robotę z ciapcianiem gipsem bawiłem z dzień. Nienawidzę gipsowania, szpachlowania itp. Samo ustawienie to szybciutko, bierzesz 8 klinów, porządną poziomicę i wypoziomujesz momentalnie, w 10 minut na cacy. Potem tylko pianka. U siebie w domu mam regulowane, ale montowała mi ekipa (docinki - nie mam takiego sprzętu, żeby to zrobić porządnie). Samo poziomowanie i ustawianie to w ich przypadku też był moment, zresztą tu dużej filozofii nie ma. Zdradzę ci tylko jeden mądry trik - jak będziesz pianował, to nie ładuj piany od razu na całym obwodzie, tylko rób 10 cm piany, 10 cm przerwy. Potem, jak ta pierwsza piana już podeschnie i spęcznieje (im dłuższa przerwa, tym lepiej), to uzupełniasz szpary. Ja u mamy władowałem od razu na całym obwodzie i jedną ościeżnicę trochę mi rozepchnęło (mimo rozpórek oczywiście), musiałem wyjmować i montować od nowa. Tyle że tam miejsca na pianę nie było za wiele, stąd też taka moc.
  14. > Rzeźba w gównie .... > Kup właściwe ościeżnice, wywal stare i osadź nowe. Mi ekipa za 4 stare futryny powiedziała 300 zł. > Nawet się nie zastanawiałem. > Całe szczęście, że mnie tam nie było .... ponoć cały blok podskakiwał Miałem przyjemność wykuwać jedną u mamy w bloku. W sumie to tylko masa huku, bo robota jak robota, ważny porządny młot. Najpierw co jakieś 10 cm wywierciłem obrys tego co chcę wykuć, na wylot, a potem jakąś godzinkę rozkuwałem jeden bok i górę. W sumie nie było to nic strasznego. Ale dla sąsiadów współczucia. Wypożyczenie młota Makita chyba 40 zł/dzień, uderzenie 20J. Jak kolega ma teraz drzwi 80cm, to ja bym żadnych nakładek nie stosował - podejrzewam, że mocno zawęzi się światło. Ja dla nowej ościeżnicy 80 cm. musiałem rozkuć jakieś 10 cm na bok i 10 cm w górę. Czyli takie nowe drzwi przy zastosowaniu nakładek mają mniej niż 80 cm.
  15. > Ale blacha właśnie pozwala na najmniejszy kąt, do dachówki trzeba sporo większy, dlatego napisałem > ile minimum trzeba na blachę. > Obawiam się, że HP na tym wywalaniu stamtąd innych tematów mocno ucierpi idąc w stronę Onetu. Ale za to tutaj zapanuje większy poziom i na pytanie uzyskasz odpowiedź tuż pod pytaniem, a nie na trzeciej stronie, pośród wyliczeń, zaglądania w kieszeń, tłumaczeniu że właściwie to po co Ci to, bluzgów i awantur zupełnie nie związanych z pytaniem. Bo taką prawidłowość na HP zauważyłem - pierwsza strona to wolna amerykanka i jakieś głupie pogaduchy, dopiero kiedy pada kilka merytorycznych odpowiedzi/kolejnych doprecyzowań, pieniacze odchodzą i zostają 3-4 osoby naprawdę zainteresowane wątkiem i wiedzące co powiedzieć. Dobra, żeby nie było, że jestem pieniacz - dla dachówki Marsylki z Tondachu, takiej jaką mam, min. pochylenie to 20* przy zastosowaniu izolacji wodochronnej, normalnie 30*. Tak samo karpiówka. Tak jak już ktoś pisał, karty charakterystyk dostępne są na stronach producentów.
  16. Jak w temacie - poszukuję lewego przedniego błotnika, bez otworu na kierunek, w dobrym stanie - najlepiej żeby nie trzeba malować. Kolor czerwony. Jak ktoś ma inny to po pieniądzach też wezmę.
  17. Pito

    Opony i felgi

    > chociaż kilkakrotnie udało mi się zerwać przyczepność podczas ruszania (wczoraj > Jaki przebieg miały opony przy tym teście? Dopiero dziś wróciłem, odpowiadam. Przebieg od 0-150 km, tyle natrzaskałem w ten dzień. Teraz już jestem po dłuższej trasie i bardzo przyjemnie się prowadzi. Myślisz że ślizgały się bo są nowe?? Bo już wczoraj w nocy, mimo mokrych ulic, ani raz nie zerwalem przyczepności (spodziewałem się lekkiego zabuksowania przy każdym ruszaniu).
  18. Pito

    Opony i felgi

    > Przejrzałem post i nijak nie moge dojść do konkretnych wniosków. Jeden chwali fuldę, drugi gani, to > samo z firestonem itp. Chcę kupić jakieś oponki w rozmiarze 175/65/r14. Przeglądałem różne > strony i nasze forum. Prawdę mówiąc, zgłupiałem już.... Może jakieś konkretne rady o oponki do > niewyczynowej i spokojnej jazdy moimi 75 kucami coś w cenie fuldy ecocontrola... Szczerze, to do takiej jazdy nadałyby się nawet Dębica Passio. Ostatnie 7 lat przejeźdźiłem na takich, żadnej tragedii nie było. Wczorej za to kupiłem te Fuldy Ecocontrol, pierwsze wrażenia pozytywne, chociaż kilkakrotnie udało mi się zerwać przyczepność podczas ruszania (wczoraj miałem okazję testować je w każdych warunkach - od deszczu , przez lekko zailgoconą jezdnię, aż po suchą). Toteż jakiejś rewelacji nie ma, jeździ mi się podobnie jak na Passio, chociaż one pod koniec żywota na jesieni przyprawiły mnie o dreszczyk emocji w czasie jednego z awaryjnych hamowań. Ale łyse już były więc nie ma co się czepiać. Fuldy są bardzo ciche. A polecali mi je wulkanizator, w większości sklepów i w połowie internetu,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.