Skocz do zawartości

dirkdiggler

użytkownik
  • Liczba zawartości

    260
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez dirkdiggler

  1. Outback my22 Pierwsze klocki przód przy 105kkm, tył wciąż fabryczny. W octavii3 pierwszy fabryczny zest. hamulców dojechał ze mną do 130kkm i sprzedalem auto.
  2. Jednak wrócił do ogłoszenia. Przez dwa dni go nie było. Powiem więcej. W ubiegłym tyg go oglądałem przejezdzajac przez Płock. Wygląda faktycznie jak nowy, podwozie, wszystkie alu osłony wydechu, śróbki jak nowe, wersja bez adblue. W sumie jak tak patrzę że za octavie RS tdi z 2018r z przebiegiem 100kkm wołają po 100kpln to taka golfina źle nie wypada.
  3. Bez gwarancji bo auto było zarejestrowane w 2017. Można sobie gwaracje daswelda dokupić albo dać na tacę. Na to samo wyjdzie
  4. Czy kupilibyscie nowego g7,5 GTD z 2017, ktory jest bez przebiegu, oczywiście bez gwarancji ale w ciekawej specyfikacji GTD. Auto miało zawirowania komornicze, upadłość firmy w tle itp. Teraz czyste. Mowi sie ze G7,5 to najlepszy z golfow, bez głupich systemow itp. Cena jak za bazę g8 obecnie. 7 lat stania w kącie oznacza że troche serwisu trzeba bedzie ogarnąć zanim się wyjedzie na drogę, rozrzad, pewnie opony, co tam jeszcze wyjdzie. Interesująca oferta czy stary kapeć? https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/volkswagen-golf-gtd-184km-dsg-active-info-display-dcc-acc-ID6Gc6X7.html
  5. Serwis klimy po dwóch latach, sprawdzenie i uzupełnienie czynnika i dezynfekcja.
  6. Aż wróciłem do rzucenia okiem na faktury. Bo były dwie z uwagi na brak wycieraczek w ASO i trzeba było je domówić. ASO to ASO, wiadomo że charytatywnie nie pracują i narzuty na części są konkretne. Zakres był rozszerzony z mojej inicjatywy o: - rotacja kół - serwis klimatyzacji - wymiana wycieraczek przód I ziarnko do ziarnka.... Z ciekawostek - wkład filtrujący powietrze jest dość nietypowy i nie znalazłem jego zamiennika. Nie dziwi więc konkretna cena. No i rzeczona naprawa gwarancyjna dotycząca wymiany tego elektrozaworu z tytułu "zapocenia"
  7. Z tym spalaniem no tak to wygląda. Można zejść niżej ale małżonce udało się to raz A co do cen serwisu to faktycznie "nieco" mnie ta faktura zaskoczyła. Pomyślę co zaplanować na przyszły rok bo to jednak pionierska hybryda fiata z dodatkowym aku i różnie może być i wolałbym nie przecierać szlaków samodzielnych napraw, stąd przedłużona gwarancja.
  8. Kopsnę kolejną aktualizację z eksploatacji 500 1,0 hyb po 2 latach eksplatacji Fiacik trzyma się nieźle, przejechał kolejne 13tys km czyli łącznie 26tys km. Spalanie utrzymuje sie nieco poniżej 7l w jeździe miejsko-podmiejskiej. Stan bez zarysowań i odbitek udało się utrzymać. Trzy fakty: - nadwrażliwy systemu kontroli ciśnienia w oponach który potrafi zasygnalizowac nieuzasadniony komunikat o konieczności kontroli ciśnienia - zapocenie na elektrozaworze na silniku które pojawiło się w tym sezonie i które zostało naprawione gwarancyjnie - auto po przeglądzie musiało wrócić do ASO na powtórny montaż filtra oleju bo był wyciek oleju z oringu filtra - zauważyliśmy to na kostce przed domem, czyli w ASO po staremu (4 godziny robili przegląd a i tak filtra dobrze nie zamocowali). Z ciekawostek. W ubiegłym roku wygłuszyłem fiacika tj podłoga, bagażnik, nadkola i drzwi, i wymieniłem głośniki na Audisystem. Gra to lepiej ale potrzeba prądu więc mam do dointalowania wzmacniacz audisona który czeka już na zimę. Wygłuszenie zmieniło mocno odbiór auta, jest dużo przytulniej i bardziej komfortowo. Jak nie w 500tce. Drugi przegląd w ASO zakończył się fakturą na 2,4 kpln (za kilka szklanek oleju i płynu hamulcowego, trzy swiece i dezynfekcję i uzupełnianie klimy oraz rotację kół. Sporawo jak na superbudżetowe auto, no ale z drugiej strony mamy wykupioną gwarancje na 5 lat więc pewnie w przyszłym roku znów ich odwiedzimy. Przyszła też kolejna polisa na auto. Wartość 500ki wg polisy to na dzis 57 750 PLN czyli mamy wzrost w stosunku do ubiegłego roku o jakieś 3000zł. Te ciemne plamy na kostce to olej
  9. Przecież to bot. Za chwilę sam odpowie na swoją kwestię jakimś super rozwiazaniem
  10. Dwa lata temu była taka sama historia z kilkuletnimi lexusami GS z ich programu używanych. Auta wystawiane po 130-150tys, ale finansowanie tylko jako kinto one. Brak możliwości zakupu gotówkowego.
  11. Ech ci właściciele spółek z o.o. Żyć nie umierać. Tak się składa że prowadzę obecnie dwie spółki i nijak nie pojmuję Twoich pokrętnych kalkulacji ani, tym bardziej toku rozumowania. Może mi wytłumaczysz tę zawiłą logikę, a ja czegoś się nauczę w prowadzeniu firmy. Tymczasem Napiszę jeszcze raz. Najwięcej do powiedzenia o najmie mają osoby które nigdy nie finansowały zewn aut w firmach albo kompletnie nie rozumieją tego typu produktów finansowych i ich ceny. Swoimi ciekawymi "wyliczeniami" tylko to potwierdzają Najem był, jest i będzie najdroższym sposobem na pozyskanie auta. Natomiast ma niski próg wejścia (dla tego jest taki popularny), który pozwala nawet gołodupcom latać dobrymi furami. Płacą za to gruby rachunek co miesiąc, w przypadku potknięcia zostają z niczym, ale raz się żyje. No nie? I jaka wygoda. A odnosząc się do zbywania aut używanych, nawet o znaczącej wartości również to zasadniczo nie ma z tym problemu bo auta zadbane z fakturą vat rozchodzą się na rynku bez problemu. Wiec tu też nie wiem o jakim użeraniu się z kosmitami jest mowa.
  12. Nie zapłacisz 100%-X%, tylko 100%-X% plus niemałą prowizję pijawki tj firmy wynajmującej.
  13. Nigdzie W tym rzecz. Najlepiej kalkulują Ci co nigdy nie finansowali zewnetrznie auta. Potem przytaczabsię darmowe leasingi, lexusy za 2000/mc i inne bzdury. Najem to rak finansowy dzisiejszych czasów. Produkt pozorów dla pozerów. W sensie ekonomicznym ma sens tylko w przypadku gdy koszt najmu jest niższy i łatwiejszy administracyjnie niż tradycyjny leasing operacyjny. A to ma miejsce w bardzo specyficznych okolicznosciach. Np kiedyś pracowałem w firmie ktora miała 60aut w najmie porozrzucanych po roznych krajach europy. Nie miała żandego managera floty, ani osoby ktora to koordynowała. Sam outsourcing I kilka linijek car policy. Oni nie mogli leasingować aut np w Polsce, czy Czechach bo rezydencja podatkowa była gdzie indziej. Tu wyjscia nie było, najem był jedyną formą pozyskania auta. Dla jdg i innych kosmetyczek najem to nic innego jak tani sposob na sposob na pokazanie się na mieście.n Dziś ktoś z dnia na dzień staje się trenerem personalnym a jutro już szuka najmu na x5 czy tam inne q5. Taki świat komiksu. Kto ma naprawdę pieniadze nie zabiera na doczepkę jakiś pijawek finansujacych jego zachcianki tylko kupuje, lub jak mu zależy na jednorazowym odpisie leasinguje auta z wysoką wpłatą Inicjacyjną.
  14. Niezależnie od wartości samochodu osobowego, amortyzacji podlega cała wartość początkowa samochodu, ale do kosztów będzie trafiać tylko część do limitu 150 000 PLN.
  15. Takie tezy mogą legnąć w gruzach. Auto to nie tylko silnik. W 95 kupiliśmy cit ax 1,5d. Auto paliło ultra mało bo było lekkie, wąskie kółka itp. Kwintesencja auta " nie do zajechania" z prostym motorem, takie co zrobi kilkaset tys km. Krążyło po rodzinie przez lata. I co? Nie zrobił kilkuset tys km bo 18 lat później, będąc wciaż w rodzinie przegnił tak że nie dostał przeglądu I tyle z tego że silnik nie do zajechania.
  16. A odliczyć firmowo można wciąż tylko 150kpln. Coraz mniej aut się mieści w widełkach
  17. Superb pozycjowany jest wyżej i jest bardziej komfortowy i wyciszony niż niższa octavia. W każdej klasie trochę inaczej buduje się auta.
  18. Żona ma od dwóch lat. Przejechane 23tys km jak dotychczas. Bezproblemowo. Fajne, bardzo lubiane w domu auto. Można by rzec kwintesencja fiata - małe, proste, "urocze" miejskie wozidło. Ma 6-biegową skrzynię więc na trasie można zbić nieco obroty co poprawia komfort podróży. Spalanie 5-7litrów. Wykonałem w nim operację wygłuszania drzwi, podłogi, wnęki bagażnika. Po tej operacji jeździ przytulnie i zniknęło wrażenie pustej puszeczki. Różnica jest bardzo duża bo auto fabrycznie zbudowane jest z karoserii i przymocowanej do nich plastikowych paneli. Ma tylko troszke filcu pod dywanem. Maty alubutylowe i pianka zamkniętokomórkowa kauczukowa zrobiła cuda i stał się jeszcze fajniejszy.
  19. dirkdiggler

    Mazda CX-60

    Decybele decybelami a i tak każdy subiektywnie ocenia czy w aucie jest komfortowo, przytulnie i przyjemnie cicho. Dla mnie Mazda CX60 pod kątem komfortu akustycznego okazała się ogromnym rozczarowaniem. To nie było przyjemne auto i w niczym pod tym katem nie przypominało europejskich marek premium. Wnętrze, mazda ma ładne, z dobrych materiałów i szlachetne i urzekająco w sam raz skrojone. Ale co z tego jak to wszystko zamocowane jest do pustej głośnej puszki która nie ma ani masy ani sztywności. Koncepcja trochę jak amerykańskie domy. W środku szlachetnie, czasami gustownie urządzone, ale konstrukcja domu z dykt, gipsu i listewek
  20. dirkdiggler

    Mazda CX-60

    Z okazji wyjazdu majówkowego na Islandię udało mi się wypożyczyć nową Mazdę CX60. Przejechaliśmy nią w kilka dni prawie 2000km po Islandii i napiszę co subiektywnie było fajne a co niefajne. Auto było nowe, miało przejechane ok 1000km. Byliśmy drugimi, którzy ją użytkowali. Specyfikacja ładnie wyposażona (prawdopodobnie topowa) lecz nigdzie nie mogłem znaleźć nazwy tej wersji wyposażenia. Miała białą skórzaną tapicerkę, grzane, wentylowane fotele, duży szyber, BOSE. Wesja napędowa to PHEV czyli 2,5bezn+elektryk. Łącznie 327KM. Auto odebraliśmy oczywiście prawie rozładowane (bateria ok 20%) i tak było przez całe użytkowanie bo nigdzie jej nie ładowaliśmy. Akumulator się podładowywał przy hamowaniu i zjazdach oraz oddawał przy przyspieszaniu. Poziom utrzymywał się ok 20%. Zacznę od tego co mi się podobało: - Auto jest ładne, biała perła ładnie podkreśla kształty auta. Na żywo wygląda jednak na mniejszą niż na zdjęciach - wnętrze jest ładnie wykonane - materiały sprawiaja wrażenie porządnych, solidnych, design deski i zegarów mi się podoba - dobrze współpracuje z Android auto, wyświetlacz jest dobrej jakości, na centralnych zegarach wyświetla wskazówki AA - kierownica dobrze leży, przyski klikają z miłym oporem, sterowanie klimatyzacją z przycisków bardzo proste - dobrej jakości HUD wyświetlany na szybie, system czytał znaki i ostrzegał gdy przekraczana była dozwolona prędkość - dotykowo wnętrze auta sprawia dobre wrażenie - takie obcowanie z solidnością - oceniam że jest lepiej niż w OUTBACKU - zegary mają ładną wyraźną grafikę, udają analogi wiec jest dobrze Natomiast co mi się nie podobało: - AUTO JEST GŁOŚNE - czar porządnych materiałów wewnątrz pryska jak zamykamy drzwi - pojawia się stary dobry odgłos metalicznego łupnięcia połacia blachy o blachę - kurczę o co chodzi. Jak w starych autach japońskich. Drzwi brzęczą i masz generalne wrażenie że całe auto jest zbudowane z blachy grubości puszki od piwa. Całe poczucie solidności nagle pryska. - takie samo wrażenie jest przy zamykaniu klapy bagażnika. Klapa przy opuszczaniu trzeszczy i sprawia wrażenie jakby była pusta w środku i ważyła 2kg , sprawia wrażenie pustej wydmuszki - jak się jedzie wcale lepiej nie jest - po pierwsze słychać opony - auto jeździ na Bridgestone ALENZA czyli dokładnie takich jak fabrycznie Outback ---powiem Wam że w Obk te opony nie są akustycznie nachalne, auto gdzieś wytłumia ich odgłosy toczenia na tyle, że nie przeszkadzają a w cx60 je słychać jak diabli. Jest to o tyle uciażliwe, że słychać je ciągle jak auto się porusza i niezależnie od prędkości. - po drugie auto rezonuje tj jeżdżąc słuchać jak drżą blachy drzwi i podszybie, słychać to wyraźnie przy obu przednich drzwiach - takie bzyczenie, rezonowanie towarzyszyło na przez całe 2000 km przy większości prędkości przejazdowych - coś wpada w drgania - podczas przejeżdżania przez dziury tylna roleta oraz elementy wnętrza gdzieś z tyłu tłukły jakby była niezamocowane a tylko położone na boczku bagażnika, a wszystko było na 100% OK zatrzaśnięte - podsumowując ten fragment to wg mnie Mazda zrobiła auto obłożone ładnymi wykończeniami wnętrza lecz konstrukcyjnie pod warstwą dobrych materiałów to odchudzony do granic możliwości japończyk, który brzęczy i dźwięczy jak jego poprzednicy a może nawet bardziej bo objętości więcej i trudniej to lekkie i duże nadwozie usztywnić i wygłuszyć - napędowo auto nie zachwyciło niczym, nie przypomina w niczym łagodnych i płynnych hybryd toyoty - tu ruszasz na elektryku po czym dołącza się silnik spalinowy co wyraźnie czuć w postaci szarpnięcia (takiej czkawki). Powtarzało się to każdorazowo podczas ruszania (nawet łagodnego). Podczas tego załączania silnika spalinowego słychać jakby coś w napędzie się ślizgnęło - dziwne zjawisko jakby coś było zepsute - spalanie osiągnęliśmy 7,5l/100km przy jeździe łagodnej i zgodnie z ograniczeniami (jako to za granicą sie zwykle jeździ ), niżej cieżko by było zejść . W outbacku szacuję że bym osiągnął w takich samych warunkach ok litra mniej - osiągi -niby łączna moc to 327KM, ale mając baterię naładowaną na ok 20% samochód jeździł zaledwie tak dynamicznie jak na wolnossaka przystało czyli 2,5l bez krzesania iskier. Nie dociskałem go na drodze (może wtedy by pokazał pazur) ale fakt jest taki że te konie katalogowe są gdzieś pochowane i niedostępne od dołu. Dziwne to bo hybrydy toyoty fajnie napędzają auto w dolnym zakresie obrotów a tu nic. - kontrola temperatury wewnątrz auta - musiał być jakiś błąd w systemie kontroli i sterowania temperatury wewnątrz auta - trzeba było ustawić temperaturę na panelu sterowania na 16-17 stopni by utrzymać komfort taki jak w obk jest przy ustawieniu na 20-21stopni. Z jakiegoś powodu jak klimatyzacja była ustawiona na 20stopni (jak zwykle mam w innych autach) to w cx60 w srodku było dużo za ciepło i duszno. Klimatyzacja mieliła ciepłe powietrze bez powodu. Wygląda to jak jakiś bug w sterowniku i nie szło się z tym dogadać CX60 to auto dziwne i takie jakieś niespójne. Z jednej strony bardzo ładne, fajne wykończenie, buduje spore oczekiwania, te dekory drewniane, dobre tworzywa, z drugiej strony dźwięczące- brzęczące, głośne, i bardzo dziwnie napędzajace się coś. Z przyjemnością wróciłem do Outbacka.
  21. Mam oklejony cały przód tj lampy, zderzak, lusterka, maska. Auto podobnie jak twoje jeździ praktycznie tylko trasy. Jest to mój pierwszy tak zabezpieczony wóz, a zdecydowałem się na to bo właśnie moje poprzednie 6 aut które miałem pomimo że dookoła były w super stanie, bez wgniotek, rys parkingowych itp miejskich szram, to przód zawsze był wypiaskowany. Można oczywiście to lakierować co jakiś czas ale tego chciałem uniknąć więc zdecydowałem się na folię. I teraz po roku i 60tys km na polskich ekspresówkach i drogach krajowych nie żałuję decyzji. Folia częściowo odbija ziarnka piasku i nie pozostaje na niej ślad. Inaczej niż lakier na którym zostają ślady od uderzenia komara Zabezpieczenie działa, a jak folia dostanie mocnych śladów zużycia to się ją wymieni na nową. Ważnym aspektem też są reflektory które w nowych autach są bardzo wartościowe i tyleż podatne na piaskowanie. Tu taka folia też spełni swoją robotę. Jak umyję auto to zrobię zdjęcia jak wygląda przód maski i reflektory po 60tys z oklejoną folią żebyś mógł sam ocenić. Jak dla mnie to super sprawa. Co do szyby czołowej. Masz rację żę tu sie też piaskuje. Natomiast mój detailer nie podchodził entuzjastycznie do pomysłu oklejenia jej folią (może brak doświadczenia, a może wprost przeciwnie). Mówił że taka folia dostaje szybko zarysowań od wycieraczek, ponadto wycieraczki smużą, przy słabej widoczności folia jest w jakis sposób widoczna i koniec końców ma to sporo minusów które trzeba zaakceptować.
  22. Tak pochopnie bym nie oceniał czy ktoś jest w temacie czy nie bo można się zdziwić. A może one gniły bo nikt ich nie zakonserwował jako nowe?
  23. Miałem 7 subaru. 8. 30letnie stoi w garażu. Opowiadaj... O czym mam Ci opowiadać jak powołujesz się na 30letnie auto ktore stoi w garażu. A ile z tych twoich 7 pochodziło z 2022r?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.