Skocz do zawartości

vronski

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 758
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez vronski

  1. > Czesc > Pytanie co do zasady proste - kto korzystał z takie rozwiązania i jaka ma opinię ? Korzystałem ze dwa razy. Auto miałem czyste - raczej bez zastrzeżeń. Bardzo ubrudzonym autem bym chyba jednak na myjnię parową nie pojechał ze względu na ryzyko porysowania. Z drugiej strony: w bliskiej okolicy mam taką myjnię i z tego co widzę jest sporo amatorów. > Czyta się skrajne - ze jest super fajne Vs nie da się tym dobrze wyczyścić auta. Czyli pewnie zależy od sprzętu, ustawień i załogi. Jak zawsze
  2. > samochody drożeją, zobacz ile kosztował topowy kompakt w 2005 r. a ile kosztuje dziś... przy > założeniu zakupu samochodu nie gorszego, ok. 20 kzł trzeba dołożyć.. Racja.
  3. > Samochód taki to będzie 4-6 latek zależnie od modelu. Zamierzamy nim > pojeździć 3 lata i kupić kolejny 4-6 letni samochód klasy "c" - dokładając > kolejne 20 kzł. Po kolejnych 3 latach analogicznie dołożyć kolejne 20 kzł. > W sumie 80 kzł. na zakupy. Zakładasz bardzo dużą utratę wartości (50%) i to może wpływać na wynik kalkulacji. Ewentualnie po prostu zakładasz, że co 3 lata przeznaczysz dodatkowe 20 000 na kupno nowszego auta.
  4. > A > w małym aucie ból związany z niewygodą będzie się dawał we znaki już po kilkuset kilometrach i > silnikiem nie da się tego zmienić. Skoro mowa o wygodzie to warto sprawdzić czy nie zamieni stryjek siekierki na kijek: Passat i SuperB w tej cenie będą pewnie w podstawowych wersjach wyposażeniowych, a - jeśli się nie mylę - fotele w nich były inne (mniej wygodne) niż w kolejnych opcjach cennikowych.
  5. Mam doświadczenie tylko z Laguną. > Główne cele, ma być wygodnie dla wysokiej osoby, Nie wiem co to znaczy "wysoka osoba", ale Laguna ma przynajmniej jedną zaletę, której nie ma większość obecnie produkowanych aut - tunel środkowy nie zajmuje miejsca na prawą nogę. Dla mnie to było istotne, bo brak przestrzeni w okolicach łydki był jedną z niewielu aut poprzedniego auta. > najlepiej o wysokiej pozycji za > kierownicą, Podjedź do jakiegoś salonu i pobaw się ustawieniami fotela. > diesel - jak najmniej problemowe, chodzi głównie o DPF/FAP, jak najmniejsze > spalanie (w zakorkowanym mieście ma się zmieścić się w 7,5l a na trasie do max 6l), Z FAP problemów w Lagunie generalnie nie ma (choć oczywiście wszystko zależy od sposobu użytkowania). Spalania w mieście nie znam, a spalanie w trasie zależy od trasy. Moja średnia z mieszanej eksploatacji to aktualnie 6,3, ale moje wycieczki po mieście zwykle bardzo odbiegają od typowego ruchu miejskiego.
  6. > W trasie? W każdym. Kilka lat temu miałem Passata 1.8 125 KM z gazem. W trasie palił ok. 10 litrów LPG. Teraz mam Lagunę diesel 150 KM i średnie spalanie (miasto, trasa, drogi ekspresowe) wynosi 6,3 litra ON. Benzynowym Golfem 1.6 bez LPG średnie spalanie w podobnych warunkach miałem 7,6. Faktem jest, że średnie spalanie benzyny w Golfie miałem obliczone z niemal 40 kkm, a Laguną na razie przejechałem tylko 4 kkm.
  7. > Żartujesz jak mniemam. To auto z tym silnikiem nie jedzie. +1. EDIT: w znaczeniu: "nie czuć tych 140 KM", a nie "nie da się poruszać".
  8. > Ma sporo racji, ale ja tym razem przewrotnie napiszę, że dla kogoś, kto ma jeździć 75 km x2 > codziennie to chyba jednak lepszy byłby większy wóz, z silnikiem z przedziału 1.6-2.0, a może > nawet i większy, wraz z LPG. > Dlaczego tak? > W tym roku codziennie do roboty ze znajomymi z pracy robiliśmy po 120 km w jedną stronę. > Jeździliśmy dwuletnią Foką z 1.6 - na komfort podróży wpływało to, że ani silnika ani szumu > powietrza nie było słychać... Moim zdaniem wszystko rozbija się o to czy 75 km ekspresówką to "daleka trasa". Moim zdaniem nie. Tak się składa, że nie mam żadnego doświadczenia z pojazdami z klasy B. Na urlopie jeżdżę wypożyczoną klasą A z prędkościami nie wyższymi niż zakłada autor wątku i takie auto w tytułowej roli określiłbym jako dość uciążliwe. Ostatnie pięć lat natomiast przejeździłem kompaktem, a od kilku miesięcy jeżdżę klasą D. Różnica na ekspresówce przy 100 km/h między tymi autami jest pomijalna i to pomimo tego, że kompakt miał pięciobiegową skrzynię (ca. 3000 rpm przy 100 km/h). Taka prędkość to po prostu nie jest prędkość i specjalnie nie ma się co nastawiać na różnice w wyciszeniu (nota bene podejrzewam, że założenie głośnych opon może więcej zmienić niż klasa auta). > I tak przez 3 czy 4 miesiące. > Dlatego też uważam, że na tego typu dojazd do pracy auto to min. kompakt, dobrze wyciszony, Moja żona do pracy dojeżdża zatłoczonym autobusem ok. 40 minut. Wygląda na to, że należy jej się order i renta Po przejechaniu pięciobiegowym kompaktem w dość podstawowej wersji (w każdym razie fotele były z najniższej konfiguracji) "na raz" ok. 900 km i powtórce 2 dni później doszedłem do wniosku, że w aucie brakuje mi takich rzeczy: - szóstego biegu - w przypadku autora wątku to rzecz pomijalna. bo prędkości będą niższe, - tempomatu, bo dzięki niemu można w miarę sensownie wypoczywać prawą nogą - w przypadku autora wątku tempomat można traktować jako miły dodatek, ale raczej nie będzie on miał kluczowego znaczenia. Z rzeczy, które w moim aucie były zamontowane najbardziej przydatne okazały się: - podłokietnik - uważam, że autor wątku powinien wziąć to pod uwagę, - radio czytające CD / USB - można książek posłuchać 75 km drogą ekspresową to nie jest wyzwanie ani dla samochodu, ani dla kierowcy, ani dla jego tyłka.
  9. > nie każdy zna złodziei okradających swoich pracodawców żeby sobie taniej załatwiać naprawy Znam jednego pracodawcę, który w pełni świadomie zezwala na podobne działania (ale w zupełnie innej branży). Dzięki temu nadrabia to, czego nie może zapłacić z własnej kieszeni. I wilk syty, i owca cała.
  10. > W pewnym aucie wygląda to tak: > 90km/h - 3.7 > 100km/h - 4.1 > 110km/h - 4.4 > 120km/h - 4.9 > 130km/h - 5.4 > 140km/h - 5.9 > 150km/h - 6.4 > 160km/h - 7.2 > 170km/h - 7.8 L/100km > I nie jest to TDI Wzrost spalania jest niemal liniowy?
  11. > jeszcze jedno pytanie do zestawu - da sie sparowac wiecej niz jeden telefon (zeby sie dalo miedzy > nimi szybko przelaczac)? a moze da sie miec rownoczesenie podlaczone np dwa rozne telefony? Nie próbowałem. Z manuala dotyczącego radia (przynajmniej takiego jak mam ja, więc pewnie identycznego z zamontowanym w tytułowym Bose) wynika, że można mieć do 5 sparowanych telefonów, ale obsługiwany jest tylko jeden na raz. Generalnie obsługa radia moim zdaniem wymaga sporej dozy otwartości
  12. > Radio czyta USB, ale z folderami sobie nie > radzi Odwoluję. Radzi sobie bez zarzutu. Ja sobie nie radziłem z obsługą.
  13. vronski

    Auto bez zamków.

    > Każde auto ma (musi mieć) możliwość otwarcia kluczem. Niezależnie, czy ma c.z., czy może kartę... Ok, ale co ze stacyjką?
  14. > jak kazde Nie. Przesiadłem się z Golfa V. Dramatu nie ma oczywiście, ale różnica jest wyraźnie słyszalna. Głównie przez hałas z tylnej klapy na większych nierównościach. > ok > a da sie sluchac muzyki z telefonu po BT? jak sie wogole sprawdza zestaw glosnomowiacy? Da się bez problemu - słuchałem tak audiobooka. Zestaw głośnomówiący jest moim zdaniem bardzo ok.
  15. > poniewaz Ave juz mi przeszlo (nieugieta postawa sprzedawcy ) to pytanie co myslicie o Laguna III > Grandtour 2.0 Bose Edition Etanol (moc 140KM) ? Trochę trzeszczy. W wersji Bose schowki w bagażniku są wypełnione cudami od nagłośnienia (swoją drogą melomani mówią, że bez rewelacji) i nie ma miejsca na gaśnicę. Trochę mi brakuje rozkładanego / rozsuwanego podłokietnika - długość nie jest zła, ale kilka cm więcej zapewniłoby pełny komfort. Nawigacja to TomTom i można go aktualizować samemu. Radio czyta USB, ale z folderami sobie nie radzi. Prowadzi się tak sobie (ale lepiej niż Avensis O silniku się nie wypowiadam, bo jeżdżę dieslem. EDIT: Bose w standardzie ma czujniki tylko z tyłu.
  16. > Padają tu różne propozycje, nie kupować od handlarzy, nie kupować w komisach itp. A ja powiem > troszeczkę zza barykady, czyli z drugiej strony. Nie kupować najtańszych samochodów od komisów > i handlarzy, i wtedy wiele problemów znika. Handlarze też mają dobre samochody, przecież nie > ściągają ich z kosmosu tylko od ludzi. Pewnie tak, ale ja się nie znam, więc minimalizuję ryzyko. W komisach stoją auta, które zostały kupione na handel, więc między ceną kupna i sprzedaży musi być różnica uzasadniająca wysiłek włożony w pośredniczenie. Lepiej kupić auto bez pośrednika (taniej i chyba jednak pewniej), albo za pośrednictwem autoryzowanego dealera (gdzie auta trafiają w rozliczeniu). > Wystarczy myśleć, samochód z Niemiec nie może > być tańszy po opłatach, sprowadzeniu i zarobku handlarza w PL niż najtańsze na niemieckich > portalach ogłoszeniowych. Takie sprawdzenie nie kosztuje nic, wiedzy do tego tajemnej tez nie > potrzeba. Ja to wiem Ale wiem też, że jeśli na rynku większość aut musi być tania, bo tego szuka klient, to osoba żyjąca ze sprzedaży aut ma raczej małe szanse na wyżycie z handlu autami droższymi niż średnia, więc raczej popłynie z prądem niż pod prąd. > Komisy dealerskie-też nie jest to żaden złoty środek, bo często tez mają auta różne. > Generalnie złotego środka nie ma, należy zachować umiar, zdrowy rozsądek, nie znasz się sam, weź > kogoś kto zna się lepiej, niech oceni, czy warto dane auto kupić. Masz rację. Do komisu dealerskiego przyjechałem z rzeczoznawcą
  17. > ile jesteście w stanie dołożyć do “pewnego” samochodu ? Zależy co to znaczy dołożyć i jak została wyliczona cena rynkowa. Generalnie: chętnie kupuję spokój, czyli kupuję drożej niż średnia np. allegro (bo np. nie oglądam aut w komisach, chyba że dealerskich). Rzuciłem nawet przed chwilą okiem na Allegro - po dobraniu w miarę dokładnych kryteriów wyskoczyło 19 aut w całej Polsce. Większość egzemplarzy była tańsza od tego, który niedawno kupiłem o ok. 25% (niemal niezależnie od przebiegu). Droższe były dwa. > rynkowo kosztuje około 15 tyś PLN ale za ten konkretny chcą 18 - bardzo dużo jak za inne podobne z > allegro Czyli 20% więcej. Moim zdaniem warto rozważyć.
  18. > W starej Astrze czy Golfie którym murarz dojeżdżając do pracy i tak cały czas kontruje żeby jechać > prosto nie są potrzebne , ale w nowym samochodzie rozgarnięty kierowca zauważy różnicę od > razu! Całkiem niedawno pompowałem w garażu koło, które miało 0,8 zamiast 2.2. Na kierownicy nic nie czułem. Fakt, że chodzi o tylną oponę i prawdopodobnie jak jechałem to powietrza było jednak trochę więcej (ale na 100% poniżej 1,5 bara). >Poza tym w nowych samochodach w przeciągu sezonu wymiany kół problem ciśnienia nie > występuje, Nieprawda. Sprawdzam ciśnienie co ca. miesiąc - dwa i 2 - 3 razy w ciągu sezonu trochę je koryguję.
  19. > A to faktycznie to? Chyba tak. Przesłanki są trzy: - od początku mi się wydawało, ze to z samego końca dobiega, - złożyłem pół kanapy, zdjąłem roletę, usadziłem z tyłu żonę i kazałem namierzać. Werdykt: chyba klapa / okolice tylnej szyby, - po wyjęciu z bagażnika wszystkiego oprócz okładzin bocznych i klapy nadal trzeszczy. > Fakt faktem ze mogliby sie lepiej postarać z poskładaniem tego auta. Psuć sie nie psuje ale trochę > lipa ze cos brzęczy. Od forda by sie mogli uczyć bo psuło sie cały czas ale nic nie brzęczało Od VW by mogli: nic się nie psuło i nic nie trzeszczało
  20. > Przyzwyczajaj się. L3 niestety w taki sposób przemawia do właściciela Mam nadzieję, że nie > Mam już drugą.Zbliżam się do 200kkm przejechanych tym modelem i widzę, że obie hałasują tak samo, w > tych samych miejscach. Na razie wygląda mi na to, że poprzedni właściciel miał instalację do anteny CB poprowadzoną tylną klapą i po zdjęciu odkształcone elementy zaczęły hałasować. Ale pewien nie jestem. W każdym razie poza tym w zasadzie nic u mnie nie trzeszczy i nie brzęczy na wybojach. Na zimnym silniku w jakimś zakresie obrotów czasami coś tam wibruje, ale jak się rozgrzeje to mu przechodzi, więc i nie denerwuje. I mam nadzieję, że tak zostanie
  21. > W rodzinie sprzedaje się samochód taniej a nie drożej... A jeśli jest inaczej to żadna to rodzina - > to moje zdanie. Pytanie czy to rodzina wyszła z ofertą czy po prostu za tyle wystawiła samochód, którym inny członek rodziny jest zainteresowany.
  22. > Coś lata Na początku byłem pewien, że to fanty w bagażniku albo roleta, ale jednak nie. Stąd > podejrzewam "coś w klapie". Wyjąłem wszystko z bagażnika, do gołej blachy. Trzeszczy nadal Na 99% są to plastykowe maskownice bagażnika przy dolnej krawędzi tylnej szyby: pop pierwsze dlatego, że w bagażniku wiele więcej nie było , a po drugie dlatego, że jak się je potarmosi to rzeczywiście hałasują.
  23. > Kolega ma takiego od 4 lat (od nowości), w sumie jest zadowolony, awarii brak. Narzeka tylko ze > dosc kiepsko sie go prowadzi. Ostatnio nawet jakis program mu zrobil to calkiem ladnie zaczal > jezdzic Po testowej przejażdżce Avensis miałem dwa wrażenia: - prowadzi się "nie wiadomo jak" - wnętrze jest tandetne (to był Business czy coś takiego, wyposażenia dużo, ale estetyka ). Jeździłem benzyną 1.8 - bardzo mało paliła Renault Laguna jeździ mi się dużo lepiej, a i tak do precyzji prowadzenia Golfa V (!) brakuje naprawdę sporo.
  24. > Hmm i rozumiem, że doinwestowałbyś samochód a potem sprzedał go 3 tys taniej bo to rodzina? Ja tak chciałem zrobić Na przeszkodzie stanęły tylko plany weselne w rodzinie, które zmieniły kierunek przepływu gotówki Oferta dla rodziny okazała się być o 27% niższa od faktycznej ceny transakcyjnej Ale to zaskoczyło nawet mnie. Spodziewałem się, że to będzie różnica 15 - 20%. Z tym, że miałem do tego auta duży sentyment i to ja wolałem dostać za nie mniej, ale żeby nie odjechało tak zupełnie
  25. > Chcesz zostawić sobie kwit, to powiedz kolesiowi aby zrobił kopię potwierdzoną notarialnie, którą > dostaniesz, a jemu oryg zostanie do dokumentów księgowych. Ja daję klientom właśnie > notarialnie potwierdzoną kopię, koszt niespełna 7,5 pln takiego przedsięwzięcia. Nie wystarczy. W tym przypadku konieczny jest oryginał. Kopia notarialna wystarcza tylko jeśli dany podmiot prowadzi DG obejmująca handel autami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.