Skocz do zawartości

vronski

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 758
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez vronski

  1. W 2.0 dci (nie wiem czy to "nowy" silnik) wypalanie odbywa się - według źródeł internetowych - co ok. 300 - 1300 km. Jest to całkiem prawdopodobne, bo obie te wartości zaobserwowałem u siebie jako minimalną i maksymalną. Co do hamowania silnikiem: dwukrotnie FAP przestał mi się wypalać dokładnie w tym samym punkcie trasy: w trakcie zjazdu z drogi ekspresowej, do którego dojeżdżam z nogą zdjętą z pedału gazu. Oczywiście mógł to być przypadek. Co więcej, wydaje mi się, że gwałtowne przyspieszanie także może powodować przerwę w wypalaniu FAP - zdarzyło mi się, że proces zaczął się tuż przed wjazdem na autostradę, a po osiągnięciu prędkości podróżnej (do ruchu włączałem się z butem w podłodze) okazało się, że już się zakończył (zwykle wypalanie trwa ok. 20 minut). Wzrostu spalania IMO nie da się nie zauważyć, chyba że poruszasz się w górach.
  2. > Jak masz belki thula to możesz dokupić same uchwyty montażowe do dachu. Belki są sygnowane logo VW. Nie mam pojęcia kto je wyprodukował.
  3. > Jeśli uchwyty są mocowane do belek na cybanty to nie ma raczej problemu. A jeśli są to belki > płaskie z mocowaniem typu T, to może zajść potrzeba dokupienia samych "śrub" odpowiednich do > nowych belek.
  4. > Ja u siebie mam uchwyty rowerowe już kilkanaście lat. Przy każdej zmianie auta kupuję nowe belki, > przykręcam uchwyty rowerowe i tyle. Belki mam zawsze dedykowane do konkretnego auta, dlatego > nie pasują do następnego. Dzięki!
  5. Mam zestaw bagażnika dachowego (belki, uchwyty na rowery, narty) od jednego z poprzednich aut. Do obecnego auta bagażnik z całą pewnością nie będzie pasował (zestaw "salonowy", dopasowany do konkretnego modelu), ale czy jest szansa, że dodatkowe akcesoria będą pasować do innego bagażnika? Da się jakoś określić, na jakich modelach powinienem się skupić? A może belka to belka i da się na niej zamontować cokolwiek?
  6. vronski

    Znowu TSI 1.2

    > To mi spalił ponad 8 > I nie kpię kolego. Po prostu piszę prawdę To dużo?
  7. > Krótko mówiąc czy usługi takich magików co się chwalą,że pomogą w wyborze i zakupie samochodu są > coś warte? Czy są to zwyczajni przebierańcy udający znawców wszystkich marek? A czy każdy hydraulik jest fachowcem najwyższej klasy?
  8. > Zwyżka, to jeśli do tej pory nie było zniżek. Więc raczej mniejsza zniżka. Mniejsza pewnie o 10% w > pierwszym roku i 5% w kolejnym (zależy od ubezpieczyciela). Przy okazji: czasem historia AC dalece bardziej wpływa na składkę. W Proama, jeśli dobrze pamiętam, różnica w cenie wynosiła 100% (dwa przypadki: szkoda z AC w ciągu trzech ostatnich lat lub brak szkody z AC w ciągu trzech ostatnich lat).
  9. > Sprawdzenie przed zakupem, > daje im szansę uniknięcia wydatków Tu trzeba uciąć.
  10. > ... > W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Najrozsądniej jest więc podejmować przypadkowe decyzje?
  11. > Jak szuka auta dla klienta to znajduje auto od znajomego handlarza i handlarz mu coś tam odpala, > rzeczoznawca mówi że auto dobre, klient bierze i wszyscy są zadowoleni. I wszyscy kradną. Ja jeden taki rodzynek całe życie plecami do ściany chodzę.
  12. > Jestem przekonany, że znajdzie się rzeczoznawca co za pare stówek wezmie na siebie odpowiedzialność > za kupione przez Ciebie auto i w dodatku sam je wyłowi z setki ogłoszeń. Co do pierwszego to pewnie nie, ale rzeczoznawca, z którego usług korzystałem mówił, że dla jednego klienta szuka auta. Nie mam natomiast pojęcia jak wyglądają wówczas rozliczenia, bo standardowy cennik w takiej sytuacji traci sens.
  13. > Muszę wymienić jedno auto i zacząłem się zastanawiać, czy przy zakupie auta używanego nie > skorzystać z usług jakiegoś rzeczoznawcy. Ktoś ma jakieś doświadczenia i może coś > podpowiedzieć? Ja korzystałem. > 1. jaki jest koszt takiego rzeczoznawcy w Wawie? Niestety, nie pamiętam dokładnie proporcji (a oficjalnego cennika też nie ma), ale w moim przypadku ostateczny koszt tworzyły: - opłata za dojazd i podstawowe oględziny, - opłata za sprawdzenie auta na kanale (opcja, można zrezygnować po pkt. 1), - procent od wytargowanej zniżki. (tu chyba 20%). Wydaje mi się też, że koszty są uzależniane od kosztu auta. W moim przypadku koszty ogółem wyniosły ok 1,5% ceny auta. > 2. jakiego zakresu obowiązku można się od takiego rzeczoznawcy wymagać? Nie mam pojęcia. Ja po prostu powiedziałem co chcę wiedzieć (bezwypadkowość, odczytanie komputera, stan silnika, usterki - wszystko chciałem wiedzieć ). > 3. Zakładam że pewność jest trochę większa, ale na pewno nie może zagwarantować wszystkiego... > 4. jaki jest zakres odpowiedzialności takiego rzeczoznawcy? W moim przypadku: żaden. > 5. może ktoś polecić takiego rzeczoznawcę w Wawie? Z moich doświadczeń: rzeczoznawca się opłaca wtedy, kiedy jedziesz po - paradoksalnie - "pewne" auto i chcesz tylko ten stan zweryfikować. Ja nie znam się na autach kompletnie, więc nie żałuję wydatku, ale: 1. kupowałem auto mało atrakcyjne cenowo (komis przysalonowy), 2. dopłaciłem jeszcze rzeczoznawcy.
  14. > wygodne przy wsiadaniu/wysiadaniu Moim zdaniem właśnie wsiadanie i wysiadanie w SUVach jest niewygodne (nogawkami szoruje się po progach). Poza tym - przynajmniej w Sportage - warto wziąć pod uwagę własne wymiary. Kierowca wbrew pozorom ma niewiele przestrzeni nad głową.
  15. Klej do luster. W łazience mam zamontowane listwy szklane i ostrzegano mnie, żebym nie próbował przyklejać czym innym, bo będą plamy.
  16. > Żeby tak mieć to trzeba wykupić AC w porządnej firmie za porządne pieniądze, a nie w proamie za > 500zł. Której?
  17. > zyskasz to dodanie tych "zapomnianych" elementów i cienowanie. Ceny i potrącenia są zapewne > zgodne z OWU więc pretensje co najwyżej do siebie. Też obawiam się, że w tym tkwi sedno problemu.
  18. > przypuszczam, że dlatego, że mamy tu do czynienia ze szkodą z AC w wariancie kosztorysowym, a nie > warsztatowym, więc bezgotówkowo się nie da... A ja do tego podejrzewam jeszcze różne rozumienie zaniżenia wyceny. Zapewne w OWU jest to bardzo dokładnie opisane i może się okazać, że: - dostępność części poza ASO nie ma dla wyceny żadnego znaczenia, bo tak wynika z OWU, - w momencie zawierania ubezpieczenia opcja braku amortyzacji części zamiennych nie została wybrana. Do tego wariant gotówkowy w znanych mi OWU zawsze był szalenie niekorzystny. Jeśli jest tak, jak wyżej to wiele się nie zdziała. Można natomiast sprawdzić czy wszystkie potrącenia mają uzasadnienie w OWU (mi np. po kradzieży kół z auta chciano potrącić 30% należnego odszkodowania ze względu na stwierdzone przez rzeczoznawcę zużycie bieżnika...) Nieuwzględnienie w kosztorysie uszkodzonych części jest na pewno dobrym powodem, żeby się odwołać
  19. > Wsiadasz do auta w Pradze, ustawiasz ACC na 140 i po 5h wysiadasz w Lodz. Eeee, to musi mieć coś zepsute. Tyle mniej więcej palił mi pięciobiegowy wolnossący benzynowy Golf 1,6,(102 KM), który przy 140 km/h miał ponad 4000 rpm. Wychodziło między 9, 10 litrów, bliżej chyba 10, ale próba była mała.
  20. > tyle przejechałem w zeszłym roku i nawet bym nie pomyślał o dieslu. A ja przejeżdżam 12 - 14 000 km rocznie. Od pół roku dieslem. Nie dlatego, że jestem fanem, tylko po prostu rynek aut używanych jest, jaki jest. > Turbobenzyna w Bravo pali mi średnio 7l/100km. Ile by mi palił > diesel? Raczej nie poniżej 5 Myślę, że realnie by wyszło z 1,5 litra różnicy, W Golfie htb średnie spalanie z kilkudziesięciu tysięcy miałem na poziomie 7,6, w Lagunie kombi, czyli aucie o klasę większym, cięższym i o połowę mocniejszym mam na razie spalanie 6,3 (z ok. 6000 km), więc różnica mogłaby być większa. > Za tyle na pewno nie zdecydowałbym się słuchać klekotu, czuć wibracji, > telepania przy odpalaniu, czyścic EGRy, dłużej marznąć zimą, ani na inne takie atrakcje Marznięcie to już chyba przeszłość, klekotu nie słyszę, bo siedzę w środku, telepania nie odczuwam. O reszcie nie mam prawa się wypowiadać, Ale jak szukałem auta to wolałem benzynę
  21. > bo robili dobrze i nie naciągali Jeździłem do ASO przez ostatnich 5 lat. Zawsze płaciłem 800 - 900 zł (nigdy nie trzeba było robić nic poza standardowymi czynnościami). Wcześniej jeździłem do różnych warsztatów i zwykle coś było nie tak, jak powinno. > Weź od nich fakturę pro forma i pokaż ją nam Już nie mam tamtego auta. Teraz mam Lagunę
  22. > Dlaczego musi być ASO? > Części wyjdą nie więcej niż 1200 W sumie nie musi, ale poprzednimi autami jeździłem do ASO, bo robili dobrze i nie naciągali (np. o wymianę tarcz i klocków pytałem 3 lata z rzędu i sprzedałem z niewymienionymi ).
  23. Wydaje mi się, że jak byłem w ASO to widziałem reklamówkę, zgodnie z którą przegląd auta to ok. 800 zł, ale w cenniku usług serwisowych widzę, że sama wymiana tarcz i klocków z tylu w ASO to prawie 1800 zł Pytania są więc dwa: 1) Co kupić na własną rękę (2.0 dci, DPF), 2) Gdzie serwisować? Najbliżej mam chyba do ASO na Jerozolimskich. Poza konkursem: dlaczego wymiana kompletu tarcz i klocków w LIII jest wyceniona na przeszło 3100 zł?
  24. > MI w Clio zaczęła się poddawac po ok 80-90kkm W Lagunie na łączeniu wieńca z lewym ramieniem wytarte miejsce było po 70 kkm. Poprzedni kierowca był mężczyzną, więc to raczej nie pierścionek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.