Skocz do zawartości

punktak

użytkownik
  • Liczba zawartości

    804
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez punktak

  1. Ogólnie: jak najbliżej obserwowanej przestrzeni i jak najdalej od kamer.

    Ale wszystko zależy od parametrów oświetlacza - zasięgu i kształtu uzyskanej plamy IR (np. wiązka o szerokości 5 metrów i zasięgu 60 metrów, czy może plama 120 stopni i 20 metrów zasięgu). Najczęściej montuje się poniżej kamery - już pół metra odstępu powinno odciągnąć pająki od obiektywu, i zmniejszyć zakłócenia we mgle. Trzeba wypróbować zupełne wyłączenie IR w kamerze, choć musisz mieć świadomość że jeśli padnie zasilanie oświetlaczy, kamera z trwale wyłączonym IR będzie mało widzieć w nocy. Niektóre mają możliwość automatycznego dostosowania poziomu IR, trzeba to wypróbować.

    Z reguły największym ograniczeniem będzie możliwość podciągnięcia zasilania.

  2. W jej przypadku - mam na myśli relatywnie małe zużycie - teoretycznie wystarczyła by mała instalacja. Ale im mniejsza tym wyższy koszt kWp, więc wydłuża się czas zwrotu. Paradoksalnie mam ten sam dylemat: od 3 lat mam instalację E-W na dachu 5,3 kWp która wytwarza średnio 4800 kWh. Roczne zapotrzebowanie to około 6500-7000 kWh. Chciałem dołożyć jakieś 3 kWp na ziemi, ale dla tak małej nowej instalacji koszt jednostkowy kWp wynosi 5500 pln.... Przy  obecnych rachunkach na poziomie 1700 pln rocznie zwróci się to za 10 lat. 

    • Lubię to 2
  3. To tak nie działa - mówimy o nowych zasadach. Niczego nie oddajesz za darmo i niczego nie zabierają. Za każdą oddaną kWh (powyżej zużycia) "dostajesz" pieniądze według ceny z ostatniego miesiąca - czy ona jest satysfakcjonująca to już inny temat. Za każdą zużytą (powyżej produkcji) płacisz zgodnie z taryfą.

    Przewymiarowywanie instalacji nigdy się nie opłacało, a obecne przepisy jeszcze bardziej zachęcają do autokonsumpcji.

    • Lubię to 1
  4. No nie wiem, 15-minutowe to są okresy transmisji. Szczerze mówiąc nie spotkałem się z tematem 15 minutowego okresu bilansowania - przynajmniej dla prosumentów, bo dla podmiotów typu farmy PV to chyba to już istnieje.

    Bilansowanie godzinowe jest zresztą ważnym krokiem do przejścia na rozliczanie według ceny za ostatnią godzinę - ma to wejść w przyszłym roku. Teraz nadmiar wyprodukowanej energii sprzedawany jest po cenie z zeszłego miesiąca.

    Bilansowanie godzinowe na papierze wygląda korzystnie.

  5. 6 godzin temu, luccass napisał(a):

    Odświeżę wątek, bo kuzynka rozważa instalację, a że ja zwykły prosument, to net-billing znam tylko powierzchownie. Oczywiście jestem proszony o konsulting ;]

     

    1. Jak wylicza się optymalną moc instalacji obecnie? Przy założeniu, że roczne zużycia wynosi (tylko) 2500kWh, to jak do tego podejść?

    2. Zaproponowano falownik 1ph, a instalacja w domu 3ph - według mnie to beznadziejny pomysł, ale może się mylę?

    3. Jakie obecnie ceny uważa się za rynkowe za 4kWp instalacji?

     

    Ad1. Tak sobie wymyśliłem, że zmiennych jest tak wiele, że nie ma w ogóle sensu zastanawiać się nad mocą optymalną, tylko założyć sobie pewien komfortowy budżet i po prostu zamontować najrozsądniejszą instalację w tej cenie. Ma to sens? 

    Odniosę się tylko do pkt.2 : przy bilansowaniu godzinowym nie ma to znaczenia. Licznik sumuje prądy wpływające i wypływające bez rozbicia na fazy - w okresie jednej godziny. Jest to znacznie lepszy układ niż stosowane do tej pory przez większość operatorów bilansowanie algebraiczne.

     

  6. Syn kupował jakąś budżetowa markę z Casto, bodajże GoodHome - modelu nie pamiętam.

    Bezkołnierzowa, bardzo ciężka. Spisuje się dobrze - zawsze bez problemu wystarczy spłukać "mniejszym przyciskiem". Trochę ciężko ją zawiesić, bo trzeba dobrze ucelować długim kluczem imbusowym w śruby na mimośrodach, ale po prawie roku użytkowania spisuje się to zadziwiająco dobrze. Przy dużym spłukiwaniu nic nie chlapie.

  7. 41 minut temu, Olas1 napisał(a):

     

    O widzisz... cenna uwaga. To jest cichsze od zwykłego hydroforu? 

    To jest zestaw sterujący ZEWNĘTRZNĄ pompą głębinową więc nawet w standardowych rozwiązaniach stosowanych do tej pory były to ciche urządzenia - ewentualnie z klikającym łącznikiem ciśnieniowym. Nowość polega na zastosowaniu falownika sterującego zwykłą pompą głębinową. Falownik podaje taki prąd (w uproszczeniu) jaki jest potrzebny w zależności od bardziej lub mniej odkręconego kurka. Jednym z pożytków jest możliwość zastosowania za dużej pompy - dostanie tylko tyle prądu ile potrzeba, zredukowanie częstotliwości załączeń....

    Te zestawy z falownikami najczęściej występują ze zbiornikiem wysokiej jakości z powłoką epoksydową.

    I jeszcze uwaga nt. tzw "mądrości ludowych" przy wierceniu studni: dowiedziałem się że lokalesi dają tylko jedną, dwie rury studzienne.... W efekcie woda podskórna z głębokości ok. 6 metrów (a w czasie deszczów pewnie i z większych kałuż) wlewa się do odwietru.... Moja ekipa wpuściła rury do samego dna i zakończyła je filtrem p.piaskowym.

    • Lubię to 1
  8. Pomijając kwestie jakości i dostępności wód podziemnych - jeśli już idziesz w stronę hydroforu, polecam zainteresować się zestawem z falownikiem.  W porównaniu do tradycyjnego hydroforu to rozwiązanie zajmuje dużo mniej miejsca, może współpracować z przewymiarowanymi pompami głębinowymi, ma już zabezpieczenie przed suchobiegiem, przedłuża żywotność silnika pompy, nie generuje uderzeń hydraulicznych i -  co ważne przy stacjach uzdatniania - zapewnia stały przepływ.

    U syna w nowym domu założyliśmy taki zestaw mini-hydrofor z falownikiem i kompozytowym zbiornikiem. Akurat u niego małe gabaryty były bardzo ważne, cenowo wyszło trochę drożej niż zwykły hydrofor ze standardowym (czytaj większym) baniakiem ze zwykłej stali.

    O zaletach stałego przepływu przy stacji uzdatniania - tylko czytałem przy okazji rozpoznania tematu, więc nie wiem czy to realnie daje jakieś korzyści.

  9. 8 godzin temu, sherif napisał(a):

    Sporawo.

    Ja używam licznika 3-fazowego Orno + mój system monitoruje dane z licznika, więc widzę zbiorcze parametry sieci i je archiwizuje. U mnie jałowo idzie 8kWh/doba. Raz przysiadłem z watomierzem (zwykły wkładany w gniazdko z LCD) i rozpisałem zużycia per urządzenia. Niestety nic to nie dało, poza wiedzą :phi:.

     Mam opomiarowany dom syna - analizator  Eastron SDM. Zużycie energii tylko na lodówkę, serwer, alarm, monitoring i rekuperację to 280W. Czyli 6,7 kWh na dobę. Oświetlenie elewacji to dodatkowe 43 W. Razem z pompa ciepła zużył  dzisiaj 13 kWh - dom był pusty bo obydwoje w pracy. Ten bilans uwzględnia już produkcję z PV: wyprodukowane 7,5 kWh, skonsumowane 3,89 kWh, oddane do sieci 3,61 kWh. Po zbilansowaniu godzinowym.

  10. Ten certyfikat to nie tylko kwit. Słabi ci fachowcy co nie słyszeli i te hurtownie co tego nie sprzedają. To zupełnie jak taki jeden fachowiec co tu się czasem wypowiada - jeśli on nie słyszał, to znaczy że nie potrzebne...

     Zmiana dzień/noc to w praktyce bardzo mała pojemność źródła. Sens dolnego źródła - i to w przypadku zarówno GWC jak i PC - to jak największa pojemność i zmiana zima/lato.

    W zasadzie miałem na myśli Międzyrzecki Rejon Umocniony, ale ja mam bliżej do Raju.

  11. 11 minut temu, sherif napisał(a):

    Zaleciało mi powtarzaną gatką marketingową ala producenci rur ;). Podobnie czytałem przed budową, tak jak i opinie żeby nie robić podłogówki w całym domu bo są zawroty głowy i puchną nogi - to bardzo nie zdrowe rozwiązanie :bzik:.

    U siebie zaglądałem co jakiś czas endoskopem w rury, nic tam nie ma. Studnia chłonna sucha. Wentylacja jest bezwonna, nie czuć różnicy GWc vs czerpnia zewn. Ostatniego lata zapuściłem tam sporo ozonu, bo ozonowałem też wentylację, ale to bez znaczenia. Na czerpni mam filtry, tak, żeby nie było tam syfu ani flory.

    Oczywiście wyliczenia powinno się zrobić i ja takie robiłem. Nawet dość sporo. Jeżeli ktoś oczekuje mocy w kW, żeby porównać to sobie do klimy to oczywiście nie ma to sensu. Nie pamiętam już ile to wyszło ale <1kW na pewno.  Liczy się też głównie przepływy aby nie było hałasu ani spadku wydajności.

    Opłacać się oczywiście, że opłaca w takim wykonaniu "przy okazji", licząc np 10lat to takie 500zł zwraca się przy ocieplaniu pow do reku zimą, dzięki czemu nie odpala się grzałka. 

    Wentylację robiła mi doświadczona firma, już wtedy mówili, że to bardzo dobra decyzja o GWC bo setki już takich instalacji podpinali czy nawet wykonawali i ludzie są zadowoleni. Natomiast uważam, że nie ma sensu pchać się w drogie, gotowe GWC, np oparte na wymiennikach woda-powietrze, bo koszta idą w tysiące.

    Aha i przy drobnej ilości sterowania typu system ala IN w domu + czujnik temp + serwo do przełączania przepustnicą system jest bezobsługowy.

     

    Jeśli rura jest przeznaczona do kanalizacji a nie do wentylacji to znaczy że wydziela trujące związki chemiczne. Taki średni marketing raczej.

    Nie wiem jak wyliczyłeś że nie będzie spadku sprężu, skoro każdy metr i każde kolano to opór. Jeśli źródło regeneruje się szybko (dzień/noc) to równie szybko się wychładza. Z doświadczeń tych zadowolonych użytkowników wynika raczej że warunkiem koniecznym jest regeneracja sezon/sezon.  Jakbym czerpał powietrze z Jaskini Raj to by mi się opłaciło.

    Zysk cieplny ma się nijak do mocy elektrycznej koniecznej do podniesienia sprężu - tzn. w moich obliczeniach się słabo miała...

  12. Godzinę temu, sherif napisał(a):

    IMHO mylisz się. Znam kilka osób co wykonało GWC i wszyscy zadowoleni.

    U mnie podobnie GWC było zrobione przy okazji + "a może się przyda". Zakopałem rurę wzdłuż (odkopanych) fundamentów + kolektor Tichelmana pod garażem. Działa, koszt rury z kolankami i trójnikami to było ko 500zł. Przydaje się latem do zatrzymania nagrzewania oraz zimą że reku nie odpalał grzałki.

    Jak ktoś ma dłuższy odcinek to tym lepiej, jak do tego wilgotny grunt to jeszcze lepiej.

    Używam od 8lat.Oczywiście to nie jest odpowiednik klimatyzacji. Ale jest na tyle skuteczny, że można zatrzymać nagrzewanie się domu i zapewnić wymianę powietrza. Latem regeneruje w nocy, kiedy temp spada, wtedy zazwyczaj wentylacja chodzi na wyciąganiu powietrza + uchylone niektóre okna.

    Wiele osób jest zadowolonych z GWC. Z wielu innych rzeczy również.

    Ja nie byłbym zadowolony ze śmierdzących rur kanalizacyjnych  w których rozwija się własna flora i fauna. 

    Jeśli ktoś zmierzył parametry, wydajność takiego źródła, porównał parametry tego rekuperatora z/bez GWC i nadal się opłaca - jestem za. 

    Ale ja spotkałem wielu niezadowolonych, narzekających na smród, robale, spadek sprężu i skuteczności odzysku. Znam wyliczenia i wiem że stosunek koszt/zysk energetyczny jest słaby.

  13. Ja z kolei odradzam NVR z wbudowanym switchem poe. Po pierwsze w razie awarii (ale również przepięcia) pada wszystko, po drugie wymusza to ciągnięcie warkocza kabli w jedno miejsce.

    Ja mam oddalony switch i NVR 10 metrów, połączone kabelkiem 2x2,5 linka i nie ma zauważalnego spadku napięcia.

  14. Odniosę się do kwestii organizacyjnych:

    2. switch może być gdziekolwiek, im bliżej do kamer tym mniej kabla pójdzie. Switch łączysz skrętką z NVR który najlepiej jeśli jest gdzieś schowany, w praktyce najtrudniej uzyskać warunek podłączenia do zasilania (zasilacz buforowy z akumulatorem) switcha i NVR  - na dużych odległościach spadek napięcia 12V będzie zauważalny. Powiedzmy że na jednej kondygnacji masz switch z zasilaczem, a na drugiej NVR podłączony linią 12V do tamtego zasilacza. NVR dobrze jest ukryć, a najlepiej wyjąć płytkę elektroniki oraz dysk i włożyć do jakiejś nierzucającej się w oczy szafki. W razie włamania oni będą tego szukać. Cała elektronika ma rozmiar dysku, czyli jest tak z pięć razy mniejsza niż standardowa obudowa NVR. Problemem może być chłodzenie.

    3. można podłączyć do switcha również domofon, z punktu widzenia sieci switch jest przezroczysty, on tylko dzieli prąd i porty.

     

  15. Próbowałem, bo tanio wyszło - w moim przypadku. 

    Klimatyzacja ma kilka zalet w porównaniu z PC rewersyjną - koszt dużo niższy, niezależny system szybkiego chłodzenia/grzania, obniżenie wilgotności...

  16. 5 godzin temu, sherif napisał(a):

    No właśnie. Swego czasu jak budowałem dom dużo czytałem i masę ludzi i art było o chłodzeniu PC przez podłogę. Niestety nikt nigdy nie napisał jak to robi i jak to ma sens. No chyba ze ktoś lubi się ślizgać. Imho bardziej efektywna jest WM z GWC.

     

    Nie ma w tym żadnej filozofii - trzeba puścić wodę o jak najniższej temperaturze nie powodującej kondensacji wilgoci na płycie podłogowej. Ja pompowałem wodę o temp. 21 stopni przez cały dzień. Podłoga tam gdzie były płytki była zimna, tam gdzie panele raczej cieplejsza. Po pierwszym dniu nie byłem w stanie stwierdzić czy to coś dało - na zewnątrz było w czasie dnia 30 stopni, w korytarzu 25. Na poddaszu wieczorem dochodziła do 30 stopni. Wziąłem stary wentylator wolnostojący i położyłem go aby dmuchał na podłogę - i to przyniosło fajny efekt letniego powiewu. Po całym dniu takiej wentylacji wszyscy woleli wieczorem siedzieć w salonie gdzie temperatura spadła do 22 stopni. Przez następne dwa dni eksperymentowałem z tym na poddaszu i ogólny efekt był odczuwalny. Za mało testowałem żeby mieć jakieś twarde dowody....

    W ogólnym rozrachunku trzeba policzyć koszt pompy rewersyjnej i raczej pość w stronę klimakonwektorów plus podłogówka - z tym że wrzucenie "dodatkowych rurek" nie wystarczy. Muszą być zaizolowane przed kondensacją wilgoci na całej długości, w praktyce wychodzi dodatkowy rozdzielacz i to dobrze zaizolowany.

    EDIT: ja z kolei uważam że nie ma sensu budowa GWC. Nie ma szans aby złoże wykonane domowym sposobem w akceptowalnej cenie pokryło zapotrzebowanie na schładzanie domu. Ma za małą pojemność i nie zdąży się zregenerować. Są oczywiście duże - i drogie - źródła wykonane z profesjonalnych membran, z selekcjonowanym wypełnieniem..... tylko znowu ten kalkulator....

    • Lubię to 2
  17. Pewnie że słyszałem - dlatego kupiłem taką pompę. Była ostatecznie 800 PLN droższa dzięki różnym zbiegom okoliczności. 

    Wiedziałem że chłodzenie domu podłogą jest nieefektywne i grozi wykraplaniem wilgoci na podłodze, ale zaryzykowałem. Mam za mało doświadczeń w tym temacie aby powiedzieć czy to się sprawdza bo użyłem tej funkcji tylko raz przez 5 dni. Efektem było to że temperatura w domu przestała wzrastać. Trzy okna w domu były uchylone na mikrowentylację. Zużycie prądu  pomijalne, powiedzmy że domownicy odczuli jakiś efekt. 

  18. Ja się wcale nie wahałem w temacie wodnej podłogówki. Komfort i w zasadzie najlepszy rozkład temperatur ze wszystkich typów ogrzewania - to właśnie podłogówka. Ale nie musi być napędzana PC.... I tu trzeba zacząć liczyć. Koszty inwestycji w kable grzejne (lub kocioł elektryczny z pompą obiegową) oraz PC można poznać od razu, ciężej powiedzieć ile będzie kosztować eksploatacja za kilka lat....

    Na pewno wodna podłogówka daje nieograniczone możliwości zastosowań różnych źródeł ciepła - i dodatkowo możliwość delikatnego schładzania pomieszczeń w czasie upałów przy zastosowaniu PC grzewczo-chłodzącej.

    I dlatego jest ona najlepszym rozwiązaniem dla 95 procent standardowo użytkowanych domów jednorodzinnych.

     

    • Lubię to 1
  19. Raczej wodna podłogówka wszędzie - po uśrednieniu wszystkich za i przeciw.

    Można ją napędzać wszystkim: PC, gaz ziemny/propan, pellet, węgiel, drewno, czysty prąd z grzałki, przydomowy reaktor atomowy.... Kwestia co się akurat bardziej opłaci - a to się może zmienić. 

    • Lubię to 3
  20. 4 godziny temu, Camel napisał(a):

    To chyba najgorszy rok na podjęcie decyzji o ogrzewaniu (tyle zmiennych w cenach). Sam przed takim wyborem stoję. Jestem już głupi, mam jeszcze czas do marca/kwietnia, kiedy skończę/zamknę się w stanie surowym zamkniętym :) 

    No nie wiem - z tym czasem. Im później podejmiesz decyzję, tym trudniej/drożej ją wdrożyć, choćby przykład budowania kominów czy przewidzenia grubości wylewki (podłogówka).

    BTW to chyba najgorszy czas na podjęcie decyzji o budowie wogóle....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.