Skocz do zawartości

wiaterwiater

użytkownik
  • Liczba zawartości

    397
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wiaterwiater

  1. > > Lepiej skupić siły na walce z "piratami", a zostawić prawdziwych piratów w spokoju. Statystycznie rzecz biorąc - pirat to pirat. Jeżeli jeden kierowca przekroczy prędkość o 20km/h, bo uważa, że urzędnik się pomylił, a drugi o 20km/h, bo nie zauważył znaku, to statystycznie obaj są takimi samymi piratami drogowymi niezależnie od tego, co kto sobie na ten temat myśli.
  2. > co on robi w tym blaszaku, Ja ci powiem, ale i tak nie uwierzysz. Sąsiad garażuje ( i to jest najodpowiedniejsze słowo) tam od nowości Skodę Oktawię, obecnie 10 letnią, 1,9 tdi, koloru czarnego, przebieg może 60 tys.km i za żadne skarby nie chce mi jej sprzedać, chociaż tłumaczę, że 10 letni samochód to złom i czas wymienić. Auto po każdorazowym użyciu jest przed wjazdem do garażu odśnieżane jak trzeba, myte zawsze, łącznie z turlaniem o metr w celu spłukania piasku z kół. Po wjeździe do garażu jest wycierane do sucha, odkurzane wewnątrz i przykryte pokrowcem z prześcieradła. I nigdy, powtarzam, nigdy przez 10 lat nie widziałem odstępstwa od tej reguły. Jakieś pytania dodatkowe? Na przykład o obuwie zmienne? Też ma. Przy okazji pozdrawiam sąsiada.
  3. > Czy w garażu typu blaszak auto w obecnych warunkach (czyli dość wilgotno) po wjechaniu mokre > wyschnie powiedzmy w ciągu 2 dni czy raczej będzie wilgotne (brak ciepła, brak swobodnego > przewiewu powietrza, etc.)? Jak się mają temperatury wewnątrz blaszaka do temperatur na > zewnątrz (różnica jest zauważalna czy pomijalna)? > Co zmieni ocieplenie garażu styropianem od środka? > Pytam osoby które trzymały/trzymają auto w blaszaku - zakładamy normalny standardowy garaż blaszak. Akurat mam porównanie, bo ja mam zwykły blaszak, a sąsiad ocieplony od wewnątrz styropianem 5cm, a na to dał panele podłogowe. Waży toto tyle, że dach się ugina i zimą trzeba pamiętać o zalegającym śniegu. Ja swojego używam tylko w okresie zimowym i tylko po to, by nie skrobać ani nie odśnieżać rano samochodu. I tylko do tego się taki garaż zimą nadaje. Nic tam nie wyschnie, a jak jest mróz, to się nie odmrozi, bo wewnątrz jest temperatura porównywalna z tą na zewnątrz, tylko nie wieje, więc czasami jest odczuwalnie cieplej. Zawsze chciałem powiedzieć tak jak pogodynka. Sąsiad dla odmiany jak trzeba to nadmucha sobie ciepełka farelką, a już zwykła, za parę groszy daje radę. Trochę to trwa, ale nawet w duże mrozy da się wytrzymać, więc jak nie ma mrozu, to i pewnie auto od środka też wysuszy. Co ciekawe, przez 10 lat nie widać wielkiego spustoszenia na panelach za sprawą wilgoci, przynajmniej na zewnątrz, choć niestety, sąsiad musiał smarować lepikiem wszystkie potencjalne źródła nieszczelności na dachu, bo zabudowa nie pozwalała na ustalenie którędy woda się leje.
  4. > skad bierze sie taka pogarda dla pieszych Za dużo kombinujesz. Upraszczając trochę sprawę pragnę wyjaśnić, że człowiek staje się pieszym od chwili urodzenia, aż do śmierci. I już. Natomiast żeby zostać kierowcą, trzeba spełnić kilka warunków. I już. Nie ma tutaj żadnej pogardy, kombinacji. Tylko suche stwierdzenie faktów. Jak się Tarzan wychował w dżungli z małpami, to nawet po powrocie do cywilizacji i wyjaśnieniu mu obowiązujących zwyczajów, Tarzan spał na podłodze, bo taka jest siła przyzwyczajenia. Tymczasem w Polsce, jeden Anglik próbuje zmienić przyzwyczajenia prawie 40 milionów małp. I mimo poklasku kilku z nich nie sądzę, żeby był to proces prosty i szybki, tym bardziej, że z założenia ma być bezbolesny ( czytaj: bezkarny ). > a tak z ciekawosci-gdzie sa zamontowane zolte swiatla dla pieszych? A tak z ciekawości. Gdzie napisałem, że są żółte dla pieszych?
  5. > Niestety nie do konca, wystarczy, ze trafi sie jakis glosniejszy utwor albo z wieksza iloscia > niskich tonow i moze byc po glosnikach Oczywiście masz rację. Do tematu podszedłem najprościej jak można i tak tłumaczyłem i dlatego, między innymi napisałem, że po usłyszeniu pierwszych zniekształceń powinien ściszyć wzmak. Dla bezpieczeństwa właśnie. Jest oczywiście szansa, że płyta będzie nagrana głośniej niż zwykle, że w trakcie słuchania utworu podbije sobie bas na full i wówczas zamiast usłyszeć, poczuje, że głośniki wyzionęły ducha. Ogólna zasada jest taka, że po wysterowaniu wzmacniacza, niezależnie od sygnału z płyty, anteny czy innego nośnika, radio można zgłośnić do oporu i nic nie powinno się stać. Oczywiście przy basach i wysokich ustawionych na zero. I nie ma przy tym żadnego znaczenia ani moc wzmacniacza, ani głośników.
  6. > To, że więcej się upoluje na ... Naiwnością jest sądzić, że przepisy wymyślono po to, żeby ludziom żyło się wygodniej, bezpieczniej czy normalniej. Przepisy wymyślono po to, żeby człowiekowi dokładnie wytłumaczyć, dlaczego zostanie powieszony.
  7. > Do jazdy zgodnej z własnym osądem. Będzie na 99% lepszy, niż osąd urzędnika. Mój osąd w tej sprawie jest prosty. Jechać zgodnie z przepisami. Wówczas żaden urzędnik, od strażnika wiejskiego, policjanta poprzez prokuratora, a na sądzie kończąc, nie będzie musiał osądzać mojej jazdy. Tobie natomiast, życzę jak najmniejszej liczby spotkań z urzędnikami, bo w rozmowie na takie argumenty jak przytoczyłeś w tej dyskusji, polegniesz. Zawsze, niestety.
  8. > Technicznie wolno, ale jak nie masz kontrargumentów .... Jaja sobie robisz? Ja mam się tłumaczyć dlaczego jeżdżę zgodnie z prawem?? To ja ci powiem. Bo nie lubię, kiedy działania władzy, zorientowane na wpływy drylują w ten czy inny sposób moją kieszeń, dlatego na drodze zachowuję się jak świętoszek. Zapinam pasy, chociaż w kieszeni mam zaświadczenie od lekarza, że nie muszę, przestrzegam znaków drogowych mimo, że często nie mam na to ochoty, jadę zgodnie z wszelkimi ograniczeniami chociaż czasami mnie trafia nie powiem co. Ot dlatego. A nie dlatego, że jestem święty. Ale przynajmniej ja osobiście namawiam każdego kierowcę do jazdy zgodnej z przepisami, bo jak nie będzie komu drylować kieszeni, to może zezłomują te swoje śmietniki. Tyle ja. To teraz Ty. Do jazdy zgodnej z czym mnie i innych kierowców namawiasz?
  9. > > Żeby pokazać, jak głupia jest bywa jazda zgodna z ograniczeniami. Ale wolno mi nie zgodzić się z Twoim punktem widzenia? Co w konsekwencji miało prowadzić > do zastanowienia się nad ograniczeniami owymi. Sprowadziło się to do "są zajebiste, kto ich > nie przestrzega, ten jest mordercą". Ale kto wygrywa?
  10. Temat dość dziwny. > Zupełnie nie rozumiem. Ktoś , jakiś nieznany nikomu człowiek, kupił za 12 tys.zł legalne auto, z legalnego źródła, podając dane Twojej firmy jako kupującego, a później nie zapłacił za to auto OC ?
  11. > > Czy sądzisz, że wkleiłem ten filmik w celu pochwalenia się, jak przestrzegam przepisów (a > konkretnie - ograniczeń prędkości) ? No właśnie nie. Od początku sądziłem, że chcesz się pochwalić faktem, że na co dzień jesteś piratem drogowym, ale co ja tam wiem na temat myślenia. Dlatego właśnie pytam po co ten temat?
  12. > A ja się frustruję, że część nie rozumie tego co czyta ... Ty się nie frustruj, cokolwiek by to było , tylko wytłumacz.
  13. > chyba nie wiesz za bardzo o czym piszesz Przepis mówi, że jak zielone to idziesz, a jak czerwone to stoisz. Jest jeszcze żółte, ale to już wyższa szkoła jazdy i trzeba specjalny kurs, zwany kursem na prawo jazdy zdać, żeby zrozumieć jego istotę. Przepis prosty dla każdego rozróżniającego kolory. Nieprzestrzeganie grozi konsekwencjami natury prawnej od pogrożenia palcem, poprzez pouczenie, a na mandacie kończąc, oraz konsekwencjami natury zdrowotnej w postaci kalectwa lub śmierci. Nawet nie wspominam o konsekwencjach materialnych zachowania niezgodnego z przepisami. I są tacy, którzy chcieliby skomplikować takie proste zasady wyłączając, ale tylko w niektórych przypadkach, odpowiedzialność prawną za ich nieprzestrzeganie. Niepojęte? Ależ skąd. Biorąc pod uwagę aspekt materialny zagadnienia? Zupełnie proste.
  14. > Postaraj się mniej sugerować tytułem, a bardziej celem całej dyskusji. To jaki jest cel tej dyskusji, bo przyznaję się, że się pogubiłem?
  15. > > Jak gamoniowaty przechodzeń swoim bezrozumnym wtargnięciem na jezdnię na czerwonym świetle Już widzę jak na skrzyżowaniach rozumni biegają między samochodami, a bezrozumni, kulawi, paralitycy i gówniarze tamują ruch tylko dlatego, że im policja co najwyżej palcem może pogrozić. Fakt. Będzie bezpieczniej i szybciej.
  16. > Dlaczego? Naprawdę oddajesz komuś samochód bez protokołu oględzin, bez zlecenia naprawy i tak > dalej? Niektórzy nie robią ceregieli w przypadku takich drobiazgów.
  17. > > Na Zachodzie ludzie przechodzą na czerwonym i jest to normalne, No i prawdę prawisz. Tylko nie zapominaj, że tam wyssali takie zachowanie z mlekiem matki. Wychowali się w przeświadczeniu, że to norma. Tak samo jak zatrzymanie się przed pieszym. W Polsce natomiast ludzie nie wiedzą że można inaczej, bo kto miał ich tego nauczyć? Matka, która 20 metrów przed przejściem szarpie dzieciaka za rękaw. A może tatuś, który pasem potraktuje jak małolat po ulicy luzem biega? Prosty przykład. Czy ktoś pamięta, ale tak bez sprawdzania, ile lat temu wprowadzili przepis który sprawił, że pijany kierowca jest przestępcą? Ile lat minęło? I co? I jeszcze dzisiaj telefon na 112, że pijak jeździ zygzakiem dla niektórych jest zwykłym donosicielstwem. Jak dla mnie nie ma sprawy. Pozwólmy pieszym chodzić na czerwonym choćby dziś. Może paru ludzi zginie na przejściu, może paru pójdzie siedzieć, może nawet przyśpieszy to proces wzajemnego szacunku między pieszymi i kierowcami. Może za 20 lat, a i tak uważam się za optymistę.
  18. > > I teraz mam równie proste pytanie na które mam nadzieję dostanę równie prostą odpowiedź, czy to > jest tak że moc wzmaka musi się równać mocy głośników, ewentualnie co się stanie jeśli moc > głośników będzie trochę większa/mniejsza. > Moc głośników i wzmacniacza mogą być różne. Jak dobrze wysterujesz wzmacniacz, to zupełnie nic się nie stanie. Dobrze ustawisz, czyli ustawiasz gain wzmaka na minimum, gain radia na max i podgłaśniasz wzmaka do chwili, kiedy głośniki lub twoje uszy próbują wyzionąć ducha, czyli do pierwszych słyszalnych zniekształceń po czym delikatnie ściszasz wzmak i tak zostawiasz i już żaden kolega nie spali ci głośników nawet jak radio ustawi na full. Proste.
  19. > Czy według Was pomysł pozwolenia przechodniom na przejście przez jezdnię na czerwonym swietle > pogorszy bezpieczeństwo na drogach? Czy ludzie będą na tyle nierozsądni, że zaczną masowo > pchać się na maski nadjeżdżających aut? Sam pomysł jest zły, bo ludzie to w większości bezrozumne małpy. Na zachodzie pieszy jest paniskiem na drodze i każdy kierowca grzecznie mu ustępuje, w Polsce paniskiem jest kierowca i jeszcze długo nim pozostanie. Zachowanie młodej policjantki goniącej radiowozem babinkę na przejściu powinno być wystarczającym przykładem na poparcie wszystkich moich wywodów.
  20. > ponad 90% kierowców jeździ tak jak ja? Na co głupszych > ograniczeniach - ponad 99% (szacunkowo, bo nigdy nie widziałem kogoś, kto by ich przestrzegał, > ale może się zdarzają). Wiem, wiem. W końcu mnie oświeciło skąd taki temat. Skoro wiesz ilu ludzi jeździ tak jak ty, ale i tak się pytasz, to znaczy, że chciałeś pochwalić się kamerką. Piękny film. Gratuluję.
  21. > Ot i całe sedno logiki kogoś, kto nie rozumie, czym się różni normalne państwo od dyktatury. > Gdyby była dyktatura, to za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego dostałbyś mandat, a za dyskusję z policjantem w trakcie jego wypisywania dostałbyś pałą, a że żyjemy w państwie prawa, to za nieprzestrzeganie przepisów dostajesz mandat, ale z decyzją policjanta możesz się nie zgodzić i iść do sądu. To ta różnica? Pała albo sąd. Pytam, bo nie wiem. Taka już moja logika. Tak czy inaczej kończę tę dyskusję, bo widzę, że nadajemy na innych falach i najdelikatniej mówiąc, rozmawiamy o innych sprawach. Określiłeś swoje żądania względem drogowców, znaków i takich tam, tylko, że sam zachowujesz się jak poseł z immunitetem, więc wybacz, że jakoś to do mnie nie przemawia.
  22. > Może uświadomienie tym jeszcze nieświadomym, jak niekonsekwentne, nieprzemyślane i zwyczajnie > głupie jest oznakowanie, do którego przestrzegania namawia się, jakby to była świętość? Ale jakie to ma znaczenie, że oznakowanie jest głupie, nielogiczne, niekonsekwentne i jakie tylko sobie chcesz. Na drodze, w danej chwili, w danym miejscu masz tego oznakowania przestrzegać, bo za nieprzestrzeganie tego głupiego i bezsensownego oznakowania należy się mandat i punkty karne. To też powinieneś uświadamiać ludziom. Bo jeśli uważasz, że ludzie tego nie widzą i trzeba ich uświadomić, to tym bardziej mogą nie wiedzieć co im za to grozi. A Ty prywatnie z tym oznakowaniem możesz sobie robić co chcesz, możesz nie przyjmować mandatów, możesz wykłócać się w tej sprawie z zarządem dróg, sądem czy kim jeszcze chcesz. Możesz również zatrzymać samochód i wyrwać z korzeniami bezsensownie postawiony znak drogowy. Wszystko możesz, łącznie z tym, że możesz publicznie pochwalić się, że osobiście nie przestrzegasz przepisów. Tylko wyjaśnij dlaczego? > I znowu piszesz coś, co wymaga wyjaśnienia. Co da walka z systemem, jak podam swoje dane w > porównaniu do walki z systemem, gdy tych danych nie podaję? Podanie danych lub ich nie podanie zmienia wszystko. Bo jeżeli nie przestrzegasz przepisów ruchu drogowego jako anonim i jeszcze się tym chwalisz, to jesteś zwykły pirat drogowy, nadający się tylko do odstrzału przez policję. I nie jest ważne, czy jechałeś 10km/h, 50 km/h czy 150km/h więcej niż można. Czy nie przestrzegałeś znaku, bo Tobie wydaje się bezsensownie ustawiony czy niezgodnie z przepisami. Dla mnie takie działanie niczym się nie różni od działania gówniarza, który zamontował kamerkę w aucie i nagrał swoje wyczyny przejeżdżając przez miasto z prędkością 150km/h. A jak legalnie walczyć z absurdami drogowymi pokazali w programie o tym samym tytule. Bo co stoi na przeszkodzie zasypać rejon dróg i mostów pismami o zmianę absurdalnego oznakowania. Załóż stowarzyszenie miłośników myślenia na drodze na przykład i działaj. Albo zapisz się do już istniejących organizacji. Pełno ich wszędzie. Nagrywaj filmy o absurdach, puszczaj w sieci, nagłaśniaj, ale nie chwal się, że masz w głębokim poważaniu przepisy i znaki drogowe. Bo co mi z takiego uświadamiania?
  23. > > I co w tym złego Kompletnie nic. Normalna rzecz. Chociaż dla niektórych, to egzotyka. Ale czy człowiek nie musi się na wszystkim znać?
  24. > A co w tym postępowaniu świadczyłoby o byciu twardzielem? Masz rację. Zapędziłem się. Kompletne nic o tym nie świadczy. Tylko wytłumacz mi, co chciałeś osiągnąć pisząc, że nie stosujesz się do przepisów ruchu drogowego i robisz to w pełni świadomie i z premedytacją. Bo sam już nie wiem? Bo gdybyś chociaż podał swoje dane i nr rej samochodu, to mógłbym pomyśleć, że walczysz z systemem. A tak? Zrobiłeś to anonimowo. I po co to wszystko?
  25. > To pewnie temu "TIRu" koło odpadło bo pierścienia nie miał. > Ten TIR-u nie musiał mieć pierścienia, ponieważ otwór centrujący koła wchodzi w piastę i pewnie robione są na wymiar. Na powiększeniu widać to wyraźnie. A pierścienie centrujące, śruby pływające i felgi z podwójnym rozstawem otworów mocujących wymyślili producenci felg tylko po to, by móc produkować felgi jak najbardziej uniwersalne, a nie tylko dedykowane do konkretnego auta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.