Skocz do zawartości

jak ladowac akumulator bezobslugowy


rma

Rekomendowane odpowiedzi

bo wynalazlem 2 sprzeczne opinie - tzn. chodzi o ladowanie bez wyciaganie aku

1. sciagac kleme - i ladowac

2. nic nie sciagac podpiac prostownik i ladowac zeby sie komp nie resetowal

moze mnie koledzy osiweca?? machanik mowi ze sposob nr 2. i nic sie nie powinno stac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. sciagac kleme - i ladowac

> 2. nic nie sciagac podpiac prostownik i ladowac zeby sie komp nie

> resetowal

> moze mnie koledzy osiweca?? machanik mowi ze sposob nr 2. i nic sie

> nie powinno stac

IMO.... tylko wersja 1 jeśli już musisz go doładować....

nie masz żadnej gwarancji, ze w przypadku drugim, nie nastąpi jakieś przepięcie w sieci i komp nie powie papa......

a reset kompa????

to nic złego......

po naładowaniu, podłączysz klemy, uruchomisz silnik i poczekasz (nie ruszając niczego) aż sie uruchomi wiatrak......

komp autka się samoadaptuje......

(błedów jeśli wcześniej były i tak to nie wykasuje...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO.... tylko wersja 1 jeśli już musisz go doładować....

ano wlasnie - on kreci niezle tylko mechanik popatrzyl na diodke i mowi ze swieci na jasno sielono - blado wiec wymaga doladowania bo samochod uzytkowany na krotkich trasach i sie nie doladuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo wynalazlem 2 sprzeczne opinie

Z elektrycznego punktu widzenia jest obojętne który sposób wybierzesz. Odłączenie klemy faktycznie daje pewność, że nic się nie stanie elektronice samochodu, ale i bez odłączania przy sprawnej ładowarce będzie dobrze. Akumulator jest wystarczającym buforem, który weźmie na siebie wszelkie przepięcia jakie ewentualnie mogą się pojawić. Przy normalnej pracy silnika z alternatora wychodzą dużo gorsze "syfy" niż z prostownika do ładowania i nic się nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ano wlasnie - on kreci niezle tylko mechanik popatrzyl na diodke i

> mowi ze swieci na jasno sielono - blado wiec wymaga doladowania

> bo samochod uzytkowany na krotkich trasach i sie nie doladuje

co to za mechanik?

weź w rękę voltomierz i sprawdź jakie jest napięcie na klemach akumulatora po kilku godzinach od wyłczączenia silnika. Jak będzie więcej niż 12,5V to nic nie kombinuj z prostownikiem i doładowywaniem. jest ok i inaczej nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po naładowaniu, podłączysz klemy, uruchomisz silnik i poczekasz (nie

> ruszając niczego) aż sie uruchomi wiatrak......

To ja bym musiał dłuuugo czekać.

> komp autka się samoadaptuje......

> (błedów jeśli wcześniej były i tak to nie wykasuje...)

Komp powinien się zaadaptować podczas normalnej jazdy.

Błędy chyba się jednak kasują przy dłuższym braku napięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo wynalazlem 2 sprzeczne opinie - tzn. chodzi o ladowanie bez

> wyciaganie aku

> 1. sciagac kleme - i ladowac

> 2. nic nie sciagac podpiac prostownik i ladowac zeby sie komp nie

> resetowal

> moze mnie koledzy osiweca?? machanik mowi ze sposob nr 2. i nic sie

> nie powinno stac

Ja stosuje obydwie metody przez całe swoje długie życie i nic złego sie jeszcze nie stało,bezpieczniej jest ,sciągnąc klemy,tyle ze potem u siebie musze ustawiac zegar,i stacje w radyjku,ale to jest tyko ten jeden problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ze szwagrem kupuje na spółkę ładowarkę ctek.

podobno jakaś super, mam nadzieje że starczy nam na długo i nie trzeba będzie kupować następnej.

Sprzedawca z allegro stwierdził że ładowarka sama wykrywa typ akumulatora i wie jak go ładować, to najbardziej mnie intryguje.

Wole kupić taką ładowarkę niż popsuć akumulator za 400 zł tuż przed zimą, na allegro chodzą po 160 zł smile.gif

IMG_6197.jpg

i nie wnikam jakim prądem ładuje, impulsowo, czy nie, mam nadziej ze automatyka rozwiąże za mnie ten problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja ze szwagrem kupuje na spółkę ładowarkę ctek.

> podobno jakaś super, mam nadzieje że starczy nam na długo i nie

> trzeba będzie kupować następnej.

> Sprzedawca z allegro stwierdził że ładowarka sama wykrywa typ

> akumulatora i wie jak go ładować, to najbardziej mnie intryguje.

> Wole kupić taką ładowarkę niż popsuć akumulator za 400 zł tuż przed

> zimą, na allegro chodzą po 160 zł

> i nie wnikam jakim prądem ładuje, impulsowo, czy nie, mam nadziej ze

> automatyka rozwiąże za mnie ten problem.

taka jak w LIDLU zlosnik.gif

tylko cena inna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> taka jak w LIDLU

> tylko cena inna

To samo pomyślałem hehe.gif . W te zapewnienia sprzedawcy , to ja bym tak nie wierzył - każdy zachwala swój towar . Może jednak okaże się , że ta ładowarka jest wystarczająca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo wynalazlem 2 sprzeczne opinie - tzn. chodzi o ladowanie bez

> wyciaganie aku

> 1. sciagac kleme - i ladowac

> 2. nic nie sciagac podpiac prostownik i ladowac zeby sie komp nie

> resetowal

> moze mnie koledzy osiweca?? machanik mowi ze sposob nr 2. i nic sie

> nie powinno stac

Dam Ci prostą odpowiedz. Znajomy ładował akumulator w Poldku (na wtrysku), bez odłączania klemy.

Efekt (po dłuższym czasie) był taki, że szlag trafił komputer wtrysku. sciana.gif

Teraz już wie, że klemę przed ładowaniem należy zdjąć !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać z poniższych postów są 2 szkoły ładowania akumulatorów - z odłączaniem klemy i bez odłączania. Każdy ma trochę racji. Uogólnianie, że należy zawsze bezwzględnie odłączać klemę w czasie ładowania, bo ktoś słyszał, że znajomy nie odłączył i potem mu coś w aucie nawaliło, jest w niektórych sytuacjach pozbawione sensu. Nie można też mówić, że ładowanie akumulatora bez odłączania klemy niczym nie grozi i zawsze możemy ładować akumulator w ten sposób.

Można nie odłączać klemy w sytuacji, gdy mamy porządny prostownik, który automatycznie utrzymuje napięcie ładowania w granicach 13,8 - 14,4 V. Ładowanie takim prostownikiem nie różni się niczym od ładowania przez alternator w czasie jazdy.

Klemę trzeba odłączać jeśi mamy prostownik, w którym prąd ładowania ustawia się ręcznie, bo wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że napięcie ładowania po jakimś czasie może wzrosnąć w niekontrolowany sposób do nawet 18 V i wtedy elementy elektroniki mogą paść, nie mówiąc już o samym akumulatorze, który nie lubi tego rodzaju napięć. Ładując akumulator prostownikiem, który nie ma możliwości automatycznego utrzymywania napięcia w podanych wyżej granicach trzeba na bieżąco kontrolować napięcie ładowania i w sytuacji gdy wrośnie ono powyżej 14,5 V trzeba ręcznie ustawić mniejszy prąd ładowania. Zmiana prądu ładowania w takim prostowniku polega na obniżeniu napięcia - im mniejsza różnica napięć między napięciem akumulatora, a napięciem wyjściowym na prostowniku - tym płynie mniejszy prąd. W sytuacji, gdy nie jesteśmy w stanie zapewnić napięcia ładowania między 13,8 - 14,4 V trzeba na pewno odłączyć klemę, bo co najwyżej możemy uszkodzić tylko akumulator jeśli przez dłuższy okres czasu będziemy go traktować zbyt wysokim napięciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elaborat fajny smile.gif tylko niestety kolego sie mylisz.... jedyne co ustawiasz (recznie badz automatycznie) w prostowniku to amperaz ladowania... a voltarz (napiecie) jest stale i waha sie od 12,5-13,5 V w zaleznosci od prostownika.... zdejmowanie klemy to mozna miedzy bajki wlozyc... po pierwsze ze jesli nawet jest jakies przepiecie w sieci to pochlonie je przetwornica prostownika lub odpowiednie filtry... ale do tego powinien byc prostownik a nie ladowareczka jak do tel. komorkowego pub2.gif a po drugie to jak wyobrazacie sobie doladowywanie aku z alternatora.... sprobojcie odpalic altek bez regulatora napiecia to zobaczycie jakie roznice w napieciu potrafi dawkowac altek...a jest ograniczony tylko regulatorem nap. i nic nie pada... wiec nie uwierze ze przez odpowiednie ladowanie aku padl komus komp... niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a voltarz (napiecie) jest stale i waha sie od

> 12,5-13,5 V w zaleznosci od prostownika....

że co????

w takim zwykłym prostowniku, w którym ustawia się amperaż, napięcie pod koniec ładowania potrafi osiągnąć 16V

12,5V to powinien trzymac akumulator w spoczynku bez żadnego ładowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Elaborat fajny tylko niestety kolego sie mylisz.... jedyne co

> ustawiasz (recznie badz automatycznie) w prostowniku to amperaz

> ladowania... a voltarz (napiecie) jest stale i waha sie od

> 12,5-13,5 V w zaleznosci od prostownika....

EEEEEE, kolega raczy się mylić. O prawie Ohma słyszał? Można przyjąć, że w skończenie krótkich chwilach czasowych akumulator ma stałą rezystancję. Jak zatem zmienić prąd płynący przez akumulator nie zmieniając napięcia doń przyłożonego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jedyne co ustawiasz (recznie badz automatycznie)

> w prostowniku to amperaz

> ladowania... a voltarz (napiecie) jest stale i waha sie od

> 12,5-13,5 V w zaleznosci od prostownika....

Jestem w szoku yikes.gif . Okazuje się, że ci którzy uczyli mnie w szkołach oszukiwali mnie. shocked.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.