Skocz do zawartości

Rondo, rowerzysta - czy złamałem przepis


mrc

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że wątek o wyprzedzających skuterach został zakłudkowany, a zarzucono mi w nim łamienie przepisów (a dokładnie kolega KvM mi zarzucił) mam pytanie: czy w sytuacji przedstawionej na szkicu zjeżdżając z ronda (rondo tzw. kompaktowe) to ja wymusiłem pierwszeństwo na wyprzedzającym mnie rowerzyście?

281073467-rondo.JPG

Powiem szczerze, że do tej pory myślałem, że na takich rondach sie nie wyprzedza, ale uznaje, że jestem omylny i też czasami się mylę grinser006.gif

Gwoli wyjaśnienia: rzadko się zdarza, żeby wyprzedzały mnie rowery, ale ja musiałem przed rondem sie zatrzymać, a potem ruszyć, natomiast rowerzysta wpadł na rondo chyba z całkiem sporą prędkością i przyznaje, że w lusterku go nie widziałem. Zobaczyłem go kątem oka jak już zjeżdżałem i na szczęście zdążyłe się zatrzymać. On oczywiście wyprzedził mnie do końca i pojechał dalej.

post-18521-14352495484519_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest strasznie glupia sytuacja - jak ktos zewnetrznym pasem lata dookola ronda, to postepuje nieprawidlowo, ale jak zjezdzasz z wewnetrznego pasa, to jednak musisz ustapic mu pierwszenstwa. czyli teoretycznie wspolwina, chociaz moim zdaniem powinno sie karac tego, co jedzie dookola prawym pasem.

jesli tam jest jeden pas, to w ogole nie ma dyskusji i wina rowerzysty.

pozdrawiam

edit - tne cytat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest strasznie glupia sytuacja - jak ktos zewnetrznym pasem lata

> dookola ronda, to postepuje nieprawidlowo,

Od kiedy? Szczególnie na takim rondzie?

> ale jak zjezdzasz z

> wewnetrznego pasa, to jednak musisz ustapic mu pierwszenstwa.

Z całą pewnością.

> czyli teoretycznie wspolwina, chociaz moim zdaniem powinno sie

Jaka współwina?

> karac tego, co jedzie dookola prawym pasem.

Na jakiej podstawie?

> jesli tam jest jeden pas, to w ogole nie ma dyskusji i wina

> rowerzysty.

Wręcz przeciwnie - wina kierowcy samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest strasznie glupia sytuacja - jak ktos zewnetrznym pasem lata

> dookola ronda, to postepuje nieprawidlowo, ale jak zjezdzasz z

> wewnetrznego pasa, to jednak musisz ustapic mu pierwszenstwa.

> czyli teoretycznie wspolwina, chociaz moim zdaniem powinno sie

> karac tego, co jedzie dookola prawym pasem.

> jesli tam jest jeden pas, to w ogole nie ma dyskusji i wina

> rowerzysty.

> pozdrawiam

> edit - tne cytat

jezeli nie ma innych oznaczen , ten co opuszcza wew pas musi ustapic temu z zewnatrz (ktory moze jezdzic do okolo ronda)

czesto sie zdarza ze wlasnie takie ronda wykorzystuje sie na łapanie stluczek

nie ma wtedy wspolwiny , tylko nieprawidlowa zmiana pasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest strasznie glupia sytuacja - jak ktos zewnetrznym pasem lata

> dookola ronda, to postepuje nieprawidlowo, ale jak zjezdzasz z

> wewnetrznego pasa, to jednak musisz ustapic mu pierwszenstwa.

> czyli teoretycznie wspolwina, chociaz moim zdaniem powinno sie

> karac tego, co jedzie dookola prawym pasem.

> jesli tam jest jeden pas, to w ogole nie ma dyskusji i wina

> rowerzysty.

> pozdrawiam

> edit - tne cytat

Wyjaśniam: nie ma pasów ruchu, jest to zwyczajne, małe rondo tzw. kompaktowe typowe dla małych polskich miast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jezeli nie ma innych oznaczen , ten co opuszcza wew pas musi ustapic

> temu z zewnatrz (ktory moze jezdzic do okolo ronda)

> czesto sie zdarza ze wlasnie takie ronda wykorzystuje sie na łapanie

> stluczek

> nie ma wtedy wspolwiny , tylko nieprawidlowa zmiana pasa

ale masz zapewne na myśli rondo z wyznaczonymi pasami ruchu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjaśniam: nie ma pasów ruchu, jest to zwyczajne, małe rondo tzw.

> kompaktowe typowe dla małych polskich miast.

jeśli rowerzysta był za tobą i zaczął cię wyprzedzać z PRAWEJ strony to chyba jest to raczej oczywiste, że to wina rowerzysty, czy zmieniły się ostatnio przepisy hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> On oczywiście wyprzedził mnie do końca i

> pojechał dalej.

Rzeczywiście, ciekawy przypadek. Zakładając, że był tylko 1 pas i wyprzedzał, to powinien wyprzedzić cię od lewej. Robiąc manewr jak na rysunku - zajechał drogę. Wyprzedzanie od prawej w obszarze zabudowanym jest jasno sprecyzowane.

Jeśli nie wyprzedzał - IMO powinien jechać za tobą a nie obok, chociaż w zasadzie nie ma na to przepisu i wracamy tu do dyskusji z zamkniętego wątku o skuterze. Gdyby wszyscy jednośladowcy tak robili, dałoby się uniknąć wielu problemów. Z drugiej strony - rowerzystę obowiązuje jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Przed dostaniem się na rondo jechał prawidłowo, a dalej - kwestia interpretacji przepisów? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jako, że wątek o wyprzedzających skuterach został zakłudkowany, a

> zarzucono mi w nim łamienie przepisów (a dokładnie kolega KvM mi

> zarzucił) mam pytanie: czy w sytuacji przedstawionej na szkicu

> zjeżdżając z ronda (rondo tzw. kompaktowe) to ja wymusiłem

> pierwszeństwo na wyprzedzającym mnie rowerzyście?

> Powiem szczerze, że do tej pory myślałem, że na takich rondach sie

> nie wyprzedza, ale uznaje, że jestem omylny i też czasami się

> mylę

> Gwoli wyjaśnienia: rzadko się zdarza, żeby wyprzedzały mnie rowery,

> ale ja musiałem przed rondem sie zatrzymać, a potem ruszyć,

> natomiast rowerzysta wpadł na rondo chyba z całkiem sporą

> prędkością i przyznaje, że w lusterku go nie widziałem.

> Zobaczyłem go kątem oka jak już zjeżdżałem i na szczęście

> zdążyłe się zatrzymać. On oczywiście wyprzedził mnie do końca i

> pojechał dalej.

Na mój chłopski rozum, masz go po prawej musisz ustąpić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeśli rowerzysta był za tobą i zaczął cię wyprzedzać z PRAWEJ strony

> to chyba jest to raczej oczywiste, że to wina rowerzysty, czy

> zmieniły się ostatnio przepisy

Przepisy są takie, że trzeba trzymać się prawej strony jeżeli nie skręcasz w lewo 270751858-jezyk.gif

Skoro było miejsce - to tak samo złamał prawo samochód jak rowerzysta.

Tylko jak tu udowodnić, że rowerzysta jechał szybciej od samochodu?

IMO domyślna interpretacja byłaby taka, że samochód wyprzedzał rowerzystę a potem jeszcze zajechał mu drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no ale czy rowerzysta w mieście na rondzie może zacząć mnie

> wyprzedzać z prawej strony?

Zara, zara. Rondo to skrzyzowanie o ruchu okreznym. A na skrzyzowaniach wyprzedzanie jest zabronione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no ale czy rowerzysta w mieście na rondzie może zacząć mnie

> wyprzedzać z prawej strony?

W to już nie wnikam. W momencie zjazdu z ronda mamy go po prawej stronie i musimy mu ustąpić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W to już nie wnikam. W momencie zjazdu z ronda mamy go po prawej

> stronie i musimy mu ustąpić.

no dobra, ale jak on się tam znalazł? według mnie to wtedy wina jest po obu stronach hmm.gif

z jednej strony rowerzysta wyprzedzał w niedozwolonym miejscu, a z drugiej, bo kierowca musi być uważny niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> może przyjmiemy, że chodzi o standardowe, małe rondo, z jednym pasem

> ruchu, tak jak kolega pisał. I tam przecież nie może mnie nikt

> wyprzedzać - nawet z lewej strony

no to w takim razie kolega jadacy pojazdem wielosladowym zlamal przepisy... bo wyprzedzil pojazd jednosladowy na tym rondzie (pisal ze sie zatrzymal, a rowerzysta przemknal obok niego jak ten stal, potem go dogonil wyprzedzil i zajechal droge...) zlosnik.gif

a tu cytat z PoRD:

"7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;

2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;

3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to w takim razie kolega jadacy pojazdem wielosladowym zlamal

> przepisy... bo wyprzedzil pojazd jednosladowy na tym rondzie

> (pisal ze sie zatrzymal, a rowerzysta przemknal obok niego jak

> ten stal, potem go dogonil wyprzedzil i zajechal droge...)

> a tu cytat z PoRD:

> "7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

> 1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;

> 2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;

> 3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub

> na którym ruch jest kierowany."

rower to nie jest pojazd silnikowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to w takim razie kolega jadacy pojazdem wielosladowym zlamal

> przepisy... bo wyprzedzil pojazd jednosladowy na tym rondzie

> (pisal ze sie zatrzymal, a rowerzysta przemknal obok niego jak

> ten stal, potem go dogonil wyprzedzil i zajechal droge...)

> a tu cytat z PoRD:

> "7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

Od kiedy rower jest pojazdem silnikowym? icon_eek.gif

> 1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;

> 2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;

> 3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub

> na którym ruch jest kierowany."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rower to nie jest pojazd silnikowy

no nie jest. ale cytat z PoRD byl tak przy okazji bo ktos tu pisal ze na skrzyzowaniu nie mozna wyprzedzac.

ale zato rower jest takim samym uczestnikiem ruchu i to ze jedzie sie pojazem silnikowym nie daje nam prawa do traktowania rowerzysty jak intruza i zajezdzania mu drogi. mialem podobny przypadek tyle ze jechelem nie rowerem a samochodem - sad orzekl wine tego co jechal po mojej lewej i wyjezdzal z ronda... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od kiedy? Szczególnie na takim rondzie?

od zawsze. skrecasz w lewo z lewego skrajnego pasa, w prawo ze skrajnego prawego, prosto jedziesz ze wszystkich. elementarne zasady ktorych ucza na kursie.

> Z całą pewnością.

> Jaka współwina?

> Na jakiej podstawie?

na tej podstawie, ze z prawego pasa nie skreca sie w lewo. to chyba jasne.

> Wręcz przeciwnie - wina kierowcy samochodu.

a na jakiej podstawie? jesli nie ma wyznaczonych pasow ruchu, to nie moze wyprzedzac z prawej strony - a to wlasnie zrobil. jesli sa, to nie moze skrecac w lewo z prawego pasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moze wyprzedzac z prawej strony - a to wlasnie zrobil. jesli sa,

> to nie moze skrecac w lewo z prawego pasa.

zaraz ale z tego co napisal autor watku to wynika ze to on wyprzedzal rowerzystem bo rowerzysta go wczesniej ominal jak ten sie zatrzymal zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zaraz ale z tego co napisal autor watku to wynika ze to on wyprzedzal

> rowerzystem bo rowerzysta go wczesniej ominal jak ten sie

> zatrzymal

a ja zrozumiałem, że rowerzysta jednak go nie wyprzedził, tylko się z nim zrównał. według mnie, jeśli rowerzysta jest za mną, to on musi uważać (tak jest nie tylkoe z rowerzystami - chyba się zgodzimy, że to ten za kimś musi uważać). Oprócz sytaucji, w której to kierowca wyprzedzi, żeby potem zajechać drogę, to nie widzę, dlaczego to kierowca byłby samym winowajcą. Przecież rowerzyście nie wolno jechać obok pojazdu na rondzie, a ma się trzymać prawego pasa za autem niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a nie twierdze ze niemozna. ale nie mozna im zajezdzac drogi z racji

> poruszania sie pojazdem silnikowym

ano nie mozna. w sumie to zakladam ze rower nie byl przed samochodem, tylko najpierw sie zrownal, a potem dogonil, kiedy kolega zwolnil zeby skrecic w prawo (zjechac z ronda).

tak czy siak, w lewo skrecamy z lewej krawedzi naszej czesci jezdni ok.gif

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzę, dlaczego to kierowca byłby samym winowajcą. Przecież

> rowerzyście nie wolno jechać obok pojazdu na rondzie, a ma się

> trzymać prawego pasa za autem

1. Bo rower był z prawej strony

2. Bo kierownik przyspieszał, gdy był wyprzedzany

3. Bo kierownik nie udowodni, że to rower wyprzedzał samochód, a nie odwrotnie (o ile to zmieniłoby cokolwiek).

4. Bo kierownik nie trzymał się prawego brzegu jezdni (skoro się tam zmieścił rowerzysta) choć przepisy to nakazują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> od zawsze. skrecasz w lewo z lewego skrajnego pasa, w prawo ze

> skrajnego prawego, prosto jedziesz ze wszystkich. elementarne

> zasady ktorych ucza na kursie.

O czym Ty piszesz? O skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, czy o czymś

dowolnym? W szczególności - o tym skrzyżowaniu, gdzie wcześniej

napisano, że nie było wydzielonych pasów ruchu?

> na tej podstawie, ze z prawego pasa nie skreca sie w lewo. to chyba

> jasne.

A gdzie Ty tam widzisz skręt w lewo?

> a na jakiej podstawie? jesli nie ma wyznaczonych pasow ruchu, to nie

> moze wyprzedzac z prawej strony - a to wlasnie zrobil. jesli sa,

> to nie moze skrecac w lewo z prawego pasa.

Jasne - piękne interpretacje, tylko zupełnie nieprawdziwe smile.gif

Najpierw to rowerzysta ominął stojący samochód, później

kierowca dał w pedał, wyprzedził rowerzystę i jeszcze mu drogę

zajechał.

Daj spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale masz zapewne na myśli rondo z wyznaczonymi pasami ruchu?

no tak - jak nie ma to IMO jest tylko jeden pas i opisany glownym watku przyklad nie moze miec miejsca

no chyba ze ktos wyprzedzał kogos na jednopasmowym rondzie no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a tu cytat z PoRD:

> "7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po

> 3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub

> na którym ruch jest kierowany."

kurcze no to bym oblal na egzaminie zlosnik.gif Myslalem, ze wolno tylko na krzyzowkach o ruchu kierowanym zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Bo rower był z prawej strony

i co z tego? był za pojazdem niewiem.gif

> 2. Bo kierownik przyspieszał, gdy był wyprzedzany

gdzie był wyprzedzany, na jednopasmowym rondzie z prawej strony? icon_eek.gif

> 3. Bo kierownik nie udowodni, że to rower wyprzedzał samochód, a nie

> odwrotnie (o ile to zmieniłoby cokolwiek).

to gdybanie jest palacz.gif

> 4. Bo kierownik nie trzymał się prawego brzegu jezdni (skoro się tam

> zmieścił rowerzysta) choć przepisy to nakazują.

a tutaj to mam nadzieję, że żartujesz icon_eek.gifhahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i co z tego? był za pojazdem

To był za czy obok?

Jak był za i przywalił w tył samochodu - sytuacja jasna. Jak w bok - dla mnie też jasna, ale przeciwna 270751858-jezyk.gif

> gdzie był wyprzedzany, na jednopasmowym rondzie z prawej strony?

Przed rondem, wg opisu. Był wymijany i w tym momencie ruszył.

> a tutaj to mam nadzieję, że żartujesz

Nie. Nie znasz tego przepisu? Art. 16.4 PoD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Nie znasz tego przepisu? Art. 16.4 PoD.

spytam całkiem na serio, bo są różne ciekawe przepisy i nie znam wszystkich - czy to oznacza, że mam się trzymać jak najbliżej prawego krawężnika, żeby tylko żadna mrówka się obok mnie nie prześlizgneła z prawej strony? hmm.gifcfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to w takim razie kolega jadacy pojazdem wielosladowym zlamal

> przepisy... bo wyprzedzil pojazd jednosladowy na tym rondzie

> (pisal ze sie zatrzymal, a rowerzysta przemknal obok niego jak

> ten stal, potem go dogonil wyprzedzil i zajechal droge...)

> a tu cytat z PoRD:

> "7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

> 1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;

> 2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;

> 3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub

> na którym ruch jest kierowany."

Ejże, ja go w żadnym miejscu nie wyprzedziłem nono.gif

On po prostu wpadł na rondo z dużą prędkością, a ja wjechałem dość wolno, bo się przed nim zatrzymałem ustępując pierwszeństwa. Manewr wyprzedzania jakby nie patrzeć wykonał rowerzysta, dyskusji podlega tylko sprawa zjazdu z ronda. I jeszcze raz powtarzam: na tym rondzie nie ma pasów ruchu (znaczy się jest jeden biglaugh.gif )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko jak tu udowodnić, że rowerzysta jechał szybciej od samochodu?

> IMO domyślna interpretacja byłaby taka, że samochód wyprzedzał

> rowerzystę a potem jeszcze zajechał mu drogę.

Tego się właśnie najbardziej obawiam tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ejże, ja go w żadnym miejscu nie wyprzedziłem

> On po prostu wpadł na rondo z dużą prędkością, a ja wjechałem dość

> wolno, bo się przed nim zatrzymałem ustępując pierwszeństwa.

> Manewr wyprzedzania jakby nie patrzeć wykonał rowerzysta,

> dyskusji podlega tylko sprawa zjazdu z ronda. I jeszcze raz

> powtarzam: na tym rondzie nie ma pasów ruchu (znaczy się jest

> jeden )

no to zdecydownie rowerzysta dal ciala.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja zrozumiałem, że rowerzysta jednak go nie wyprzedził, tylko się z

> nim zrównał. według mnie, jeśli rowerzysta jest za mną, to on

> musi uważać (tak jest nie tylkoe z rowerzystami - chyba się

> zgodzimy, że to ten za kimś musi uważać). Oprócz sytaucji, w

> której to kierowca wyprzedzi, żeby potem zajechać drogę, to nie

> widzę, dlaczego to kierowca byłby samym winowajcą. Przecież

> rowerzyście nie wolno jechać obok pojazdu na rondzie, a ma się

> trzymać prawego pasa za autem

W momencie mojego zjazdu z ronda był dokładnie na wysokości drzwi pasażera. Owszem wyprzedził mnie, ale dopiero jak zahamowałem.

Wcześniej ani na moment rowerzysta nie znalazł się przede mną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Bo rower był z prawej strony

> 2. Bo kierownik przyspieszał, gdy był wyprzedzany

> 3. Bo kierownik nie udowodni, że to rower wyprzedzał samochód, a nie

> odwrotnie (o ile to zmieniłoby cokolwiek).

> 4. Bo kierownik nie trzymał się prawego brzegu jezdni (skoro się tam

> zmieścił rowerzysta) choć przepisy to nakazują.

No, za to skręcając w lewo trzeba się trzymać lewej części jezdni grinser006.gif

Czyli rowerzysta chyba też nie jechał prawidłowo.

Z resztą na takim rondzie ledwo autobus się mieści, a Wy sprowadzacie dyskusje do tego, kto się czego trzymał. Ja zawsze myślałem, że na takim rondzie po prostu jedzie się jeden za drugim, no ale widocznie się myliłem grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O czym Ty piszesz? O skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, czy o czymś

> dowolnym? W szczególności - o tym skrzyżowaniu, gdzie wcześniej

> napisano, że nie było wydzielonych pasów ruchu?

no to dalej skreacmy w lewo dojezdzajac do lewej krawedzi/osi jezdni, skrecajac w prawo dojezdzamy do prawej krawedzi.

ludzie, skad Wy prawka macie? non stop na AK sa takie pytania, ze wlos sie jezy.. jeden nie wie co to strzalka kierunkowa, inny nie wie jak sie skreca, nikt nie wie jak sygnalizowac skret na skrzyzowaniu, a jazda po rondzie to chyba wszystkich przerasta.. panowie, tego naprawde ucza na kursach, pokazuja jaki tor jazdy jest prawidlowy a jaki nie, z wiekszosci tych zagadnien sa pytania w testach.

> A gdzie Ty tam widzisz skręt w lewo?

a co, w prawo pojechal? nie. prosto? nie. czyli chcial skrecic w lewo, albo zawrocic.

> Jasne - piękne interpretacje, tylko zupełnie nieprawdziwe

> Najpierw to rowerzysta ominął stojący samochód, później

> kierowca dał w pedał, wyprzedził rowerzystę i jeszcze mu drogę

> zajechał.

z tego co koelga pisze, wygladalo to inaczej.

> Daj spokój.

masz racje. ale naprawde polecam wszystkim, poszukanie testow w necie i rozwiazanie ich ok.gif

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a co, w prawo pojechal? nie. prosto? nie. czyli chcial skrecic w

> lewo, albo zawrocic.

W kółko sobie jeździł na zakręcie w kształcie koła - nie skręcał w lewo 270751858-jezyk.gif

Na zakręcie w lewo też chcesz do osi jezdni się zbliżać?

Z ronda to tylko w prawo można skręcić.

A co mówią na kursach i co piszą w testach nie jest obowiązującymi przepisami - a często bzdurki im się trafiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a to dlaczego?

bo trzeba byc chyba kamikadze zeby wyprzedzac rowerem samochod z prawej strony na rodzie bez wyznaczonych pasow ruchu.

pozdrawiam

a i kolega wyzej: pewnie, instrukturzy, egzaminatorzy i testy sa bledne, my przeciez wiemy lepiej. tylko skad te 6 000 ofiar rocznie? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo trzeba byc chyba kamikadze zeby wyprzedzac rowerem samochod z

> prawej strony na rodzie bez wyznaczonych pasow ruchu.

Tylko czy to było wyprzedzanie? Z relacji wynika, że rowerzysta jechał stałą prędkością, a kierujący samochodem zahamował przed zjazdem z ronda wskutek czego rowerzysta zrównał się z samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko czy to było wyprzedzanie? Z relacji wynika, że rowerzysta

> jechał stałą prędkością, a kierujący samochodem zahamował przed

> zjazdem z ronda wskutek czego rowerzysta zrównał się z

> samochodem.

przejezdzal obok innego pojazdu jadacego w tym samym kierunku ruchu? przejezdzal, czyli bylo to wyprzedzanie.

a jesli kolega sygnalizowal zjazd z ronda, to nawet proba samobojcza...

panowie, jesli tam byl jeden pas, a rower ani na moment nie byl przed autem, to jakby nie patrzec, wina roweru..

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.