chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Jak wygląda odpowiedzialność dróżnika za prawidłowe zamykanie zapór? Dziś byłem świadkiem sytuacji, w której jechał pociąg - zapory otwarte (na szczęście odruch zatrzymywania się i sprawdzania czy "czysto" nawet przy strzeżonych przejazdach nie jest bez sensu...). Pociąg przejechał - teraz czysto - zapory się zamykają... mimo że na przejeździe są auta!! Przerabiał ktoś takie coś w praktyce? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Jak wygląda odpowiedzialność dróżnika za prawidłowe zamykanie zapór? > Dziś byłem świadkiem sytuacji, w której jechał pociąg - zapory > otwarte (na szczęście odruch zatrzymywania się i sprawdzania czy > "czysto" nawet przy strzeżonych przejazdach nie jest bez > sensu...). > Pociąg przejechał - teraz czysto - zapory się zamykają... mimo że na > przejeździe są auta!! > Przerabiał ktoś takie coś w praktyce? Podstawowe pytanie to czy przy przejeździe jest budka dróżnika? Jeżeli nie ma to przejazd obsługiwany jest przez SSP (samoczynna sygnalizacja przejazdowa) lub najbliższą nastawnię. Może być po prostu tak, że SSP nawaliło i dlatego są takie cyrki. Najlepiej zgłosić to na Policję lub Straż Pożarną. Chłopaki na pewno mają numery telefonów do dyżurnych ruchu kolei i są w stanie ich powiadomić o fakcie uszkodzonej sygnalizacji na przejeździe. Jeżeli jest budka dróżnika to warto się zatrzymać i podejść do budki zobaczyć co jest grane. Nie raz była sytuacja kiedy to dróżnik lewitował w stanie nieważkości, zasłabł, zmarł itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Podstawowe pytanie to czy przy przejeździe jest budka dróżnika? Jest kawałek dalej przy następnym, nie wiem czy oboma steruje, czy jeden jest na tej automatyce SPP. > Jeżeli nie ma to przejazd obsługiwany jest przez SSP - samoczynna > sygnalizacja przejazdowa. j.w. > Może być po prostu tak, że SSP nawaliło i dlatego są takie cyrki. > Najlepiej zgłosić to na Policję lub Straż Pożarną. Chłopaki na pewno > mają numery telefonów do dyżurnych ruchu kolei i są w stanie ich > powiadomić o fakcie uszkodzonej sygnalizacji na przejeździe. Policja stała 300m wcześniej i rutynowo kontrolowali kierowców. Powiedzieli że to sprawa kolei... > Jeżeli jest budka dróżnika to warto się zatrzymać i podejść do budki > zobaczyć co jest grane. Nie raz była sytuacja kiedy to dróżnik > lewitował w stanie nieważkości, zasłabł, zmarł itp. O tym nie pomyślałem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Policja stała 300m wcześniej i rutynowo kontrolowali kierowców. > Powiedzieli że to sprawa kolei... ŚMIERTELNE zagrożenie w ruchu lądowym to nie ich sprawa? No tak zapomniałem, że rozpędzone kilkaset ton nie jest tak niebezpieczne jak ja przekraczający dozwoloną 50tkę na dwupasmówce w niedzielę wieczorem. Ich psim obowiązkiem jest sprawdzić co się stało i powiadomić odpowiedzialnego za przejazd. Pozdrawiam BAS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > ŚMIERTELNE zagrożenie w ruchu lądowym to nie ich sprawa? > No tak zapomniałem, że rozpędzone kilkaset ton nie jest tak > niebezpieczne jak ja przekraczający dozwoloną 50tkę na > dwupasmówce w niedzielę wieczorem. > Ich psim obowiązkiem jest sprawdzić co się stało i powiadomić > odpowiedzialnego za przejazd. > Pozdrawiam BAS Szczerze mówiąc nie podchodziłem do tego aż tak dramtycznie, będąc w lekkim szoku cieszyłem się, że nic się nie stało, ale chyba masz rację co do zaniedbania obowiązków... Łatwiej trzepać za niż się zająć... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MADAR Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 ... Łatwiej trzepać za niż > się zająć... pare dni temu opisywalem juz rekacje policji na widok kolizji . wsytd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konrad` Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 Jakieś 2 tygodnie temu bylem swiadkiem identycznej sytaucji na przejedzie na Łodygowej w Żąbkach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Jakieś 2 tygodnie temu bylem swiadkiem identycznej sytaucji na > przejedzie na Łodygowej w Żąbkach dokładnie ten sam przejazd. pozdrawiam chemicq ps. zapomniałem o najważniejszym - wiesz może czy tam jest automatycznie czy z tamtej budki sterowane opuszczanie i podnoszenie zapór? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konrad` Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > dokładnie ten sam przejazd. > pozdrawiam > chemicq > ps. zapomniałem o najważniejszym - wiesz może czy tam jest > automatycznie czy z tamtej budki sterowane opuszczanie i > podnoszenie zapór? wydaje mi się na 90% że automat - byłem jakieś 200m od przejazdu auta się na szczescie zatrzymały a jak pociąg już przejechał przejazd dopiero to całe ustrojstwo zaczeło migac i sie zamykać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > wydaje mi się na 90% że automat - byłem jakieś 200m od przejazdu auta > się na szczescie zatrzymały a jak pociąg już przejechał > przejazd dopiero to całe ustrojstwo zaczeło migac i sie zamykać W takiej sytuacji - komu zgłosić wadliwe funkcjonowanie urządzenia wpływającego w końcu na bezpieczeństwo...?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiQ Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Policja stała 300m wcześniej i rutynowo kontrolowali kierowców. > Powiedzieli że to sprawa kolei... Hmm to trzeba było się zapytać o ich numery służbowe..... zapewniam Cię że od razu by się zainteresowali....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Hmm to trzeba było się zapytać o ich numery służbowe..... zapewniam > Cię że od razu by się zainteresowali....... Mądry Polak po szkodzie... W sumie najważniejsze że nic się nikomu nie stało, teraz wypadałoby kogoś powiadomić, że przejazd jest niebezpieczny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_M Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > zapewniam Cię że od razu by się zainteresowali... ..., czy masz w aucie trójkąt, gaśnicę, sprawne oświetlenie, klakson... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Dziś byłem świadkiem sytuacji, w której jechał pociąg - zapory > otwarte (na szczęście odruch zatrzymywania się i sprawdzania czy > "czysto" nawet przy strzeżonych przejazdach nie jest bez > sensu...). Nigdzie nie ma definicji "strzeżony przejazd kolejowy" Obowiązkiem kierującego jest upewnienie się, że nie nadjeżdża pociąg. W każdym wypadku. Nie zależnie od tego czy są zapory, budka etc. Człowiek a tym bardziej maszyna zawsze może zawieść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Nigdzie nie ma definicji "strzeżony przejazd kolejowy" A czym różni się przejazd kolejowy z zaporami od tego nie wyposażonego w nie? Czy nie tym, że powinny one czemuś służyć? Niezależnie od tego jak są sterowane? > Obowiązkiem kierującego jest upewnienie się, że nie nadjeżdża pociąg. Bezdyskusyjnie. Ale zapory na przejazdach mają to ułatwić, a nie wyręczyć. > Człowiek a tym bardziej maszyna zawsze może zawieść. Tak, ale człowiek dostaje pensję za to, żeby wykonywać swoją pracę poprawnie. A maszyna jeśli nie działa, powinna zostać naprawiona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > A czym różni się przejazd kolejowy z zaporami od tego nie > wyposażonego w nie? Czy nie tym, że powinny one czemuś służyć? Wg. przepisów? Niczym. > Bezdyskusyjnie. Ale zapory na przejazdach mają to ułatwić, a nie > wyręczyć. Mi się zdaje, że zapory są dla tych co myślą "jeszcze zdążę". > Tak, ale człowiek dostaje pensję za to, żeby wykonywać swoją pracę > poprawnie. A maszyna jeśli nie działa, powinna zostać > naprawiona. Zgadzam się w 100%. Co nie zmienia faktu, że nie można na nich polegać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Wg. przepisów? Niczym. Zakładam, ż te przepisy są znane jeśli nie wszystkim to znaczącej większości autokącikowiczów. Tylko, że pracę dróżnika czy też urządzeń go zastępujących też regulują jakieś przepisy bądź normy techniczne chyba?? > Mi się zdaje, że zapory są dla tych co myślą "jeszcze zdążę". Jeśli ktoś zachowuje się rozsądnie a nie polega w 100% nic złego się tam nie dzieje. Nigdy. Co nie zmienia faktu że sytuacja może dać do myślenia i sprowokować np dyskusje na AK. > Zgadzam się w 100%. Co nie zmienia faktu, że nie można na nich > polegać. Ale tego nie poddaję w ogóle dyskusji zatrzymaj się i żyj Moją wątpliwość wzbudza to, czemu z podatków opłacani są dróżnicy, którzy nie wypełniają obowiązków należycie lub też kupowane zawodne maszyny nic nie ułatwiające, skoro NIC nie mozna z tym zrobić. Rzeczywiście nic nie da się zrobić? Liczę na konkretną odpowiedź, chętnie z linkiem, komu to zgłosić, do kogo się odezwać... Ja się zatrzymam, 99,9% z Was na pewno też, ale uważam że dla pozostałych coś z tym trzeba zrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiQ Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > ..., czy masz w aucie trójkąt, gaśnicę, sprawne oświetlenie, > klakson... mam wszystko w 100% sprawne w każdej chwili mogą trzepać auto z każdej strony jeśli o to Ci chodzi no chyba że chodzi Ci oto że to jest "władza" i trzeba ogon pod siebie podkulić i się bezwzględnie z nią zgadzać nawet jeśli coś zagraża katastrofie w ruchu lądowym i oni to lekceważą....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > mam wszystko w 100% sprawne w każdej chwili mogą trzepać auto z > każdej strony jeśli o to Ci chodzi > no chyba że chodzi Ci oto że to jest "władza" i trzeba ogon pod > siebie podkulić i się bezwzględnie z nią zgadzać nawet jeśli coś > zagraża katastrofie w ruchu lądowym i oni to lekceważą....... Może nie do mnie pijesz, ale odsyłanie do innych, taka spychologia bardziej charakteryzuje urzędników. Do nich zresztą też bardziej by pasowało zdanie "to nie należy do naszych kompetencji, proszę udać się w tej sprawie do odpowiednich służb". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiQ Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Może nie do mnie pijesz, ale odsyłanie do innych, taka spychologia > bardziej charakteryzuje urzędników. Do nich zresztą też bardziej > by pasowało zdanie "to nie należy do naszych kompetencji, proszę > udać się w tej sprawie do odpowiednich służb". zgadzam się z Tobą w pełni - to jest typowa spychologia bo im się d**y nie chciało ruszyć albo by musieli papierki wypełniać albo pomyśleć albo inne rzeczy a tak to moa spokojnie tickety sprzedawać..... Moim zdaniem to oni powinni być jako służba "pierwszego kontaktu" i zgłoszenie skierować do odpowiednich służb.... Ciekawe czy jakbyś zadzwonił i telefonicznie zgłosił to też by Cię odesłali lub nie przyjęli zgłoszenia....podejrzewam że nie bo wszystkie rozmowy są rejestrowane i muszą zaregować jakoś...... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > zgadzam się z Tobą w pełni - to jest typowa spychologia bo im się > d**y nie chciało ruszyć albo by musieli papierki wypełniać albo > pomyśleć albo inne rzeczy a tak to moa spokojnie tickety > sprzedawać..... Moim zdaniem to oni powinni być jako służba > "pierwszego kontaktu" i zgłoszenie skierować do odpowiednich > służb.... Ciekawe czy jakbyś zadzwonił i telefonicznie zgłosił > to też by Cię odesłali lub nie przyjęli > zgłoszenia....podejrzewam że nie bo wszystkie rozmowy są > rejestrowane i muszą zaregować jakoś...... OK. A powracam do interesującego mnie pytania, adresowanego głównie do kolejarzy i kącikowiczów - gdzie zgłosić nieprawidłowe działanie rogatki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > OK. A powracam do interesującego mnie pytania, adresowanego głównie > do kolejarzy i kącikowiczów - gdzie zgłosić nieprawidłowe > działanie rogatki? Piszę jako strażak i miłośnik kolejnictwa. Jak już wspomniałem najszybciej załatwisz tą sprawę gdy zadzwonisz do Straży Pożarnej lub na Policję. Zgłoszenie muszą przyjąć. Taki przykład - może trochę odbiegnie od tematu ale schemat identyczny. Dziś jestem w pracy. Dzwonił do mnie facet, że na autostradzie A4 na jezdni w kierunku Katowic na szczycie Góry Świętej Anny na pasie awaryjnym stoją dwie ciężarówki, jedna z nich jest zepsuta, a druga stoi przypuszczalnie by pomóc kierowcy tej zepsutej ciężarówki. Facet mówi, że jest spora mgła i oba pojazdy nie są dobrze widoczne i czy nie mógłbym w jakiś sposób powiadomić służbę obsługi autostrady by podjechała w to miejsce i zabezpieczyła miejsce gdzie te ciężarówki stoją. Powiedziałem, że oczywiście, że powiadomię. Zadzwoniłem do obsługi autostrady i panowie zapewnili, ze podjadą i zabezpieczą, maja tam ma wyposażeniu przyczepy z dużymi świetlnymi strzałkami czy znakami i od dawna wychodzą z założenia że wygodniej jest jechać i tylko zabezpieczyć coś na drodze niż potem naprawiać oznakowanie, płoty, bariery energochłonne czy bariery oddzielające pasy autostrady. W przypadku uszkodzonej rogatki tylko wspomniany telefon na Policję czy Straż Pożarną może szybko pomóc. Każde stanowisko kierowania czy to Policji czy Straży Pożarnej ma dane teleadresowe przeróżnych służb i instytucji i mogą w tego typu przypadkach pomóc i powiadomić odpowiednie służby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 9 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > Jak już wspomniałem najszybciej załatwisz tą sprawę gdy zadzwonisz do > Straży Pożarnej lub na Policję. Zgłoszenie muszą przyjąć. o to chodziło. Jak dla mnie temat do zamknięcia. Choć nie ukrywam, spodziewałem się, że dostanę namiar do jakiejś konkretnej służby kolejowej - ale nie wiem jakiej bo chyba nie SOK?? Ale w końcu to myśl jest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > o to chodziło. Jak dla mnie temat do zamknięcia. Choć nie ukrywam, > spodziewałem się, że dostanę namiar do jakiejś konkretnej służby > kolejowej - ale nie wiem jakiej bo chyba nie SOK?? Ale w końcu > to myśl jest Oszalałeś? Chcesz nosić w teczce książkę ze spisem wszystkich możliwych służb/instytucji? W sytuacji, którą opisałeś należy: - zadzwonić na 112, lub - zadzwonić 997, lub - zadzwonić 998 lub jeśli masz taką możliwość zgłosić to pierwszemu napotkanemu... policjantowi. Pozdrawiam BAS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
graf Napisano 9 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2009 > ..."to nie należy do naszych kompetencji, proszę > udać się w tej sprawie do odpowiednich służb". Zawsze możesz napisać do: Komenda Główna Policji Biuro Kontroli ul. Puławska 148/150 02-514 Warszawa lub - przesyłać pocztą elektroniczną: [email protected] (...) Przedmiotem wniosku mogą być w szczególności sprawy dotyczące ulepszenia organizacji, wzmocnienia praworządności, usprawnienia pracy i zapobiegania nadużyciom, ochrony własności, bezpieczeństwa obywateli.* (...) Autor skargi jest każdorazowo informowany o sposobie jej załatwienia. W trakcie prowadzonego postępowania skargowego zainteresowany ma możliwość kontaktu telefonicznego ( 0-22 60-122-72) z pełniącym dyżur oficerem Wydziału Skarg i Wniosków Biura Kontroli KGP i uzyskania informacji na temat aktualnego stanu wyjaśniania sprawy. Wierz mi, że takich spraw nie zostawiają bez echa. *wytłuszczenie moje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrarek Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > kolejowej - ale nie wiem jakiej bo chyba nie SOK?? Ale w końcu > to myśl jest SOK nie zajmuje się sprawdzaniem przejazdów. to STRAŻ OCHRONY KOLEI. dzwoni się na 112 bo 112 to telefon alarmowy, pod którym zglasza się dosłownie wszystko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > Może być po prostu tak, że SSP nawaliło i dlatego są takie cyrki. Jeżeli SSP nie działa, to maszynista widzi to na sygnalizatorze i wówczas może przejeżdżać przez przejazd z Vmax= AFAIR 15 kmph oczywiście podając Rp1. Akurat SSP imo jest dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem, niż poleganie na straszliwie zawodnym czynniku ludzkim :-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 10 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > Jeżeli SSP nie działa, to maszynista widzi to na sygnalizatorze i > wówczas może przejeżdżać przez przejazd z Vmax= AFAIR 15 kmph > oczywiście podając Rp1. > Akurat SSP imo jest dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem, niż poleganie > na straszliwie zawodnym czynniku ludzkim :-( Akurat w opisanej sytuacji czynnik ludzki nie zawiódł - ja i kierowca jadący Scenikiem z przeciwka zatrzymaliśmy się. I nic sie nie stało. A SSP (bądź dróżnik) nie wykonało swojej roli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_b2 Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > Akurat w opisanej sytuacji czynnik ludzki nie zawiódł - ja i kierowca > jadący Scenikiem z przeciwka zatrzymaliśmy się. I nic sie nie > stało. A SSP (bądź dróżnik) nie wykonało swojej roli. a to nie jest czynnik ludzki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 10 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > a to nie jest czynnik ludzki? Z tego co wcześniej wypowiedziano juz w tym wątku, najprawdopodobniej omawiany przejazd to SPP (automatyka). Jednak to, że nie wiem zostawiam i taka ewentualność do sprostowania przez tych, co wiedzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > SOK nie zajmuje się sprawdzaniem przejazdów. to STRAŻ OCHRONY KOLEI. > dzwoni się na 112 bo 112 to telefon alarmowy, pod którym zglasza się > dosłownie wszystko Oj tak. Dosłownie wszystko. Nie tak dawno miałem telefon. Dzwoni pijana baba i lamentuje do słuchawki, że na klatce przed jej mieszkaniem leży jej pijany znajomy i ona się go boi, bo jak on się obudzi to będzie na nią wrzeszczał, a ona jest w szóstym miesiącu ciąży i chce żeby Straż Pożarna zabrała go i zawiozła do domu. Przynajmniej 30% telefonów są tak durna, że cholera wie jak Ci dzwoniący w ogóle chodzą jeszcze po tym świecie i funkcjonują. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrarek Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 u mnie na wsi pod 112 siedzą: policja, PSP, pogotowie ratunkowe i jakiś człek z miejskiego centrum kryzyskowego czy jakoś tak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 10 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > Z tego co wcześniej wypowiedziano juz w tym wątku, najprawdopodobniej > omawiany przejazd to SPP (automatyka). > Jednak to, że nie wiem zostawiam i taka ewentualność do sprostowania > przez tych, co wiedzą. Ale automatyka działa tak: 1. Pociąg "najeżdża" na "czujnik", który uruchamia brzęczyk i opuszcza półzapory. 2. Jeżeli półzapory prawidłowo się zamkną, wówczas na tarczy ostrzegawczej przejazdowej podawany jest sygnał OSP-2 - "Urządzenia sygnalizacji na przejeździe, do którego się tarcza odnosi, są sprawne. Jazda z największą dozwoloną prędkością". 3. Jeżeli półzapory nie są prawidłowo zamknięte, wówczas na tarczy ostrzegawczej podawany jest sygnał OSP-1 - "Urządzenia sygnalizacji na przejeździe, do którego tarcza się odnosi, są niesprawne, jazda przez przejazd z prędkością 15 km/h". Jest to DOMYŚLNY sygnał - ergo jest podawany cały czas, chyba że półzapory się prawidłowo zamkną. 4. W przypadku przejazdu z obsługą "osobową" (dróżnik) NIE MA sygnalizacji OSP - domyślnie pociąg wali przez taki przejazd z Vmax rozkładową - zapory są opuszczane ręcznie na podstawie telefonogramu, jeżeli nie ma możliwości dodzwonienia się do budy dróżnika, wówczas nawiązywana jest próba kontaktu z maszynistą, aby zwolnił. Jak widać jest to BARDZO zawodna metoda... ERGOOOOOO - przejazd obsługiwany automatycznie jest odczuwalnie bezpieczniejszy. Tak wygląda tarcza przejazdowa Tu szczegóły Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chemicq Napisano 10 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 > Ale automatyka działa tak: > 1. Pociąg "najeżdża" na "czujnik", który uruchamia brzęczyk i > opuszcza półzapory. > 2. Jeżeli półzapory prawidłowo się zamkną, wówczas na tarczy > ostrzegawczej przejazdowej podawany jest sygnał OSP-2 - > "Urządzenia sygnalizacji na przejeździe, do którego się tarcza > odnosi, są sprawne. Jazda z największą dozwoloną prędkością". > 3. Jeżeli półzapory nie są prawidłowo zamknięte, wówczas na tarczy > ostrzegawczej podawany jest sygnał OSP-1 - "Urządzenia > sygnalizacji na przejeździe, do którego tarcza się odnosi, są > niesprawne, jazda przez przejazd z prędkością 15 km/h". > Jest to DOMYŚLNY sygnał - ergo jest podawany cały czas, chyba że > półzapory się prawidłowo zamkną. > 4. W przypadku przejazdu z obsługą "osobową" (dróżnik) NIE MA > sygnalizacji OSP - domyślnie pociąg wali przez taki przejazd z > Vmax rozkładową - zapory są opuszczane ręcznie na podstawie > telefonogramu, jeżeli nie ma możliwości dodzwonienia się do budy > dróżnika, wówczas nawiązywana jest próba kontaktu z maszynistą, > aby zwolnił. > Jak widać jest to BARDZO zawodna metoda... > ERGOOOOOO - przejazd obsługiwany automatycznie jest odczuwalnie > bezpieczniejszy. > Tak wygląda tarcza przejazdowa > Tu szczegóły Troszeczkę odejśce od tematu ale skądinąd bardzo ciekawy link, z zainteresowaniem czytam Na dobrą sprawę co trzeba mi było wiedzieć i o co pytałem wiem już, ale nie zaszkodzi czegoś się dowiedzieć jeszcze Dzięki i pozdro chemicq Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.