Skocz do zawartości

FVAT marża - zakup auta w komisie


lisik

Rekomendowane odpowiedzi

Upatrzyłem sobie auto w komisie w Warszawie przy ulicy Modlińskiej, cena raczej z wyższych rynkowych.

Jest to auto sprowadzone z niemiec, gdzie było leasingowane. Teraz właścicielem jest komis. Przy zakupie wystawiają F.VAT marża. Jest to faktura ze stawką VAT 0%. Komis istnieje w tym miejscu od trzech lat. Gdy spytałem ich skąd mam wiedzieć, że wszystkie "podatkowe" formalności zostały uregulowane, usłyszałem szereg zapewnień i historię o medialnej nagonce na niezależnych sprzedawców używanych aut, żeby nakręcać sprzedaż w sieciach dealerskich.

Dodatkowo,ale tu sprzedawca zaczął się trochę gubić- tłumaczył mi, że tam był to leasing "konsumencki" (?) bo tak się opłaca bardziej bo płaci stałą ratę a przeglądy i ubezpieczenie ma w nią wliczone a podatek VAT za takie auta to generalnie... i tu nie wiem o co mu chodziło ale sugerował że jest zwolnione i że ja już nic nie muszę płacić.

Jak to wszystko można posprawdzać, żeby w takim komisie się nie naciąć? Z jakimś prawnikiem jechać - ale co on może zrobić :/ ? U dealera mi w jakiś sposób pomogą? Urząd skarbowy?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> spytac w US, w każdym jest okienko które zajmuje sie wyłącznie VATem. >Tam ci na pewno powiedzą.

Powiedzą, ale nie dadzą na piśmie, a z niekompetencją urzędniczą spotykałem się nie raz niestety... A później tłumaczenie, że w okienku pani powiedziała nic mi nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I po temacie. Ty nic nie płacisz

I po temacie by było gdybym dostał F.VAT 23%.

Zgłębiam temat i z tego co się doczytałem, często komisanci robią tak, że biorą samochód z firmy leasingowej na swoją firmę z NIP EU w cenie netto. Później sprzedają na VAT marża 0% lub zw z VAT-25 (niesłusznie wpisanym) ale u nas nikt tego nie sprawdza i da się zarejestrować z taką fakturą auto też bez problemu. Ale problem pojawia się wtedy, gdy po kilku latach US po vin dojdzie do właściciela auta, bo firma od której kupował samochód już nie istnieje, a auto zostaje "aresztowane" do zakończenia postępowania...

Ewentualnie Niemiec wykupuje z leasingu, ale nie rejestruje, bo nie może bez zapłacenia VAT, bo tam państwo radzi sobie ze sprawdzaniem takich rzeczy, i firma polska odkupuje od niego auto po tej cenie netto i sprzedaje z vat marżą.

Dziś rozmawiałem ze znajomym handlarzem, który między słowami wygadał się, że kombinuje z vat przy okazji uświadamiania mnie jak zarejestrować w PL anglika bez przekładki - na niemiecki brief. Czyli Polak potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przy

> okazji uświadamiania mnie jak zarejestrować w PL anglika bez przekładki - na niemiecki brief.

> Czyli Polak potrafi.

Bez żadnej łachy idziesz i rejestrujesz "anglika" na polskie tablice rejestracyjne i urzędowi nic do tego.

Po prostu - takim samochodem nie zrobisz przeglądu rejestracyjnego.

Tak więc nie wiem, co tu niemiecki brif zmienia, skoro - patrz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiedzą, ale nie dadzą na piśmie, a z niekompetencją urzędniczą spotykałem się nie raz niestety...

> A później tłumaczenie, że w okienku pani powiedziała nic mi nie da.

A jaki problem poprosić panią o podstawę prawną na której się opiera? Ewentualnie spróbować złożyć pismo z zapytaniem. Nie jestem pewien, ale chyba kiedyś była tak forma dostępna w US.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jaki problem poprosić panią o podstawę prawną na której się opiera? Ewentualnie spróbować złożyć

> pismo z zapytaniem. Nie jestem pewien, ale chyba kiedyś była tak forma dostępna w US.

Można i dziś zlożyć. koszt to tylko znaczki skarbowe. Z tym że chyba trzeba być stroną a nie tylko ciekawą osobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez żadnej łachy idziesz i rejestrujesz "anglika" na polskie tablice rejestracyjne i urzędowi nic

> do tego.

a od kiedy zarejestrujesz auto w Polsce bez pierwszego badania technicznego?

> Po prostu - takim samochodem nie zrobisz przeglądu rejestracyjnego.

wiec go nie zarejestrujesz.

czy tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a od kiedy zarejestrujesz auto w Polsce bez pierwszego badania technicznego?

> wiec go nie zarejestrujesz.

> czy tak?

Pewnie tak samo jak sie przechodzi coroczne badanie techniczne - czyli niektorzy zawożą sam dowód, a auta diagnosta nie widzi wink.gif

Poza tym CHYBA niemieckie badanie jest wazne u nas, wiec jak masz niemiecki brief to nie trzeba robic pierwszego badania. A potem to juz j.w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a od kiedy zarejestrujesz auto w Polsce bez pierwszego badania technicznego?

Od czasu, gdy - zgodnie z wyrokiem czegośtam - przepisuje się ważność zagraniczego BT.

> wiec go nie zarejestrujesz.

> czy tak?

Patrz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mylisz się

Wujek dobra rada sie tym razem nie pomylił biglaugh.gif

cytata z jakiegoś poznańskiego BIP

Informujemy, iż z dniem 22 września 2009 r. zasadniczym zmianom uległy przepisy dotyczące systemu badań technicznych pojazdów - w tym w głównej mierze pojazdów sprowadzonych z zagranicy.Na mocy obecnie obowiązujących przepisów, pojazd sprowadzony z innego kraju członkowskiego UE lub krajów EFTA, nie musi przed pierwszą rejestracją w Polsce przechodzić badania technicznego, o ile z dokumentów pojazdu przedstawionych do rejestracji wynika, że pojazd posiada aktualne badania techniczne wykonane w kraju pochodzenia. Jeśli jednak termin ten będzie dla danego pojazdu dłuższy niż przewidują to krajowe przepisy, to termin taki nie będzie uznany.Badań technicznych nie muszą też przechodzić pojazdy zarejestrowane w krajach UE i EFTA, na których typ wydano świadectwo homologacji zgodnie ze wspólnotową procedurą homologacji, a dla których od dnia pierwszej rejestracji za granicą nie upłynęło więcej niż:

3 lata - w przypadku samochodów osobowych, motocykli, motorowerów i ciągników rolniczych

1 rok - w przypadku pozostałych pojazdów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez żadnej łachy idziesz i rejestrujesz "anglika" na polskie tablice rejestracyjne i urzędowi nic

> do tego.

> Po prostu - takim samochodem nie zrobisz przeglądu rejestracyjnego.

> Tak więc nie wiem, co tu niemiecki brif zmienia, skoro - patrz wyżej.

Z jednej strony tak... ale w naszych realiach przegląd auta przechodzą zaocznie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wujek dobra rada sie tym razem nie pomylił

> cytata z jakiegoś poznańskiego BIP

Dokładnie o tym mówię.

Jest to sposób na czasowe legalne poruszanie się pojazdem z kierownicą z prawej strony.

(nie)stety BARDZO poważne problemy mogą wyjść, jak ktoś przecwaniaczy i wystawi obłaskawionego diagnostę, który podbije kolejny przegląd.

Kryminał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy to cie powinno interesowac?

> Mozesz miec problem przez to, ze komis zrobil jakis walek z VATem?

No właśnie w tym problem... Z kogoś pewnie będzie państwo chciało ściągnąć ten podatek. Nie sądzę, żeby ten vat szedł za samochodem, ale auto mogą zabezpieczyć na czas trwania postępowania niewiem.gif A skoro ja kupie na fakturę z vat'em zerowym auto z vatem nieopłaconym, być może będą nakłaniać mnie do zapłacenia vat. Sam nie wiem, ale widze, że różne komisy sprzedają na vat 23% i vat marża 0%, i te które sprzedają na 23% mówią, że z vat marżą to jest przekręt.

Ja się rozglądam za autem z fakturą z pełnym vatem lub z PL bo mnie nastraszono, tym bardziej, że bliski znajomy sprowadzacza, o którym pisałem wcześniej, kupił u niego auto i cieszył się jak norka, że mają taniej bo omijają vat, do czego sprowadzacz wprost mi się nie chciał przyznać, zresztą auto które mnie interesowało akurat było z polskiej sieci dealerskiej więc uciął temat.

A najgorszy układ z tego co widzę to podpisanie umowy w komisie wypisanej wcześniej in blanco na poprzedniego właściciela.

A jak sięgam pamięcią, ja parę ładnych lat temu naiwnie tak zrobiłem z jednym z poprzednich aut, na szczęście bez konsekwencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A najgorszy układ z tego co widzę to podpisanie umowy w komisie wypisanej wcześniej in blanco na

> poprzedniego właściciela.

> A jak sięgam pamięcią, ja parę ładnych lat temu naiwnie tak zrobiłem z jednym z poprzednich aut, na

> szczęście bez konsekwencji.

No, klasyczna umowa "na niemca". Pan handlarz totalnie nie figuruje nigdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No, klasyczna umowa "na niemca". Pan handlarz totalnie nie figuruje nigdzie.

Nie polecam. Jak szukałem vulcana dla siebie, to był taki jeden na sprzedaż. Sprzedawał go pośrednik, a umowa miała być podpisana bezpośrednio z obywatelem Niemiec bez pośrednika. W US zapytałem o podatek od bardzo młodego motocykla z niskim przebiegiem, to okazało się, że nie dość iż musiałbym zapłacić bardzo duży podatek, to jeszcze zostałem uprzedzony, że US czasami sprawdza takie umowy. A wtedy mogą się posypać oskarżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.