Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Witajcie, Czy około 5 sekundowe dwukrotne zwarcie biegunów multimetrem (amperomierz), mogło uszkodzić akumulator/wykrzywić płyty etc.? Opis: Mierzyłem prąd jaki pobiera auto w spoczynku, potem chciałem sprawdzić napięcie na akumulatorze i nie przełożyłem przewodu do gniazda obok w multimetrze (sic!). Przyłożyłem do aku, patrze na V (0.0) i tak parę sekund trzymałem. Potem znowu dotknąłem i zobaczyłem delikatną iskierkę i dopiero zobaczyłem co uczyniłem! Przewody od multimetra zrobiły się delikatnie ciepłe. W końcu zmierzyłem napięcie na aku było coś koło 12.81V (przed zwarciem prawdopodobnie ok. 12.98V). Auto i multimetr ciągle działają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Witajcie, > Czy około 5 sekundowe dwukrotne zwarcie biegunów multimetrem (amperomierz), mogło uszkodzić > akumulator/wykrzywić płyty etc.? Nie wiem jaki to multimetr, ale jeżeli taki zwykły a nie jakaś potęga, to bałbym się o niego a nie o akumulator. Jeżeli przewody się nie zjarały, lecz zrobiły ciepłe to prawdopodobnie duży prąd tam nie popłynął, podejrzewam że o wiele mniejszy niż przy rozruchu silnika i akumulator nawet nie zauważył że cokolwiek się wydarzyło.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Nie wiem jaki to multimetr, ale jeżeli taki zwykły a nie jakaś potęga, to bałbym się o niego a nie > o akumulator. Wydaje się działać (coś tam mierzy jak wpinam go w szereg). Na oznaczeniu multimetra jest, że powinien wytrzymać 10A przez 15sek. w odstępach co 15 minut. Przewody były ledwo ciepłe - porównałbym to ciepło, z ciepłem przewodu pracującego czajnika elektrycznego na 230V. Zresztą multimetr niech płonie, akumulator kosztuje 300zł a taki multimetr z 20zł. Masakra, nie wiem jak ja to zrobiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lato8 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 jak bys zrobil prawdziwe zwarcie to ten multimeter staną by w płomieniach a z przewodow byla by tylko czerwona miedz takze nic sie nie stalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
steyr Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 coś podobnego zrobiłem ale z własnej głupoty, aku przezył ale pomiar nateżęnia prądu na multimetrze juz nie działa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Dzięki Koledzy, trochę się uspokoiłem. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wlad Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Witajcie, > Czy około 5 sekundowe dwukrotne zwarcie biegunów multimetrem (amperomierz), mogło uszkodzić > akumulator/wykrzywić płyty etc.? > Opis: > Mierzyłem prąd jaki pobiera auto w spoczynku, potem chciałem sprawdzić napięcie na akumulatorze i > nie przełożyłem przewodu do gniazda obok w multimetrze (sic!). Przyłożyłem do aku, patrze na V > (0.0) i tak parę sekund trzymałem. Potem znowu dotknąłem i zobaczyłem delikatną iskierkę i > dopiero zobaczyłem co uczyniłem! Przewody od multimetra zrobiły się delikatnie ciepłe. W > końcu zmierzyłem napięcie na aku było coś koło 12.81V (przed zwarciem prawdopodobnie ok. > 12.98V). Auto i multimetr ciągle działają. mialem ostatnio podobnie-kupa dymu,przewody od miernika zrobily sie mokre i same odeszly platami z przewodow .ani aku ani miernik nie odniosly obrazen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Czyli jak rozumiem wniosek jest taki, że zwarcie na akumulatorze nie może go uszkodzić tylko częściowo(?), tylko jeśli już np. wygną się płyty - to wtedy kaplica i wiadomo od razu akumulator na złom? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volf6 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Czyli jak rozumiem wniosek jest taki, że zwarcie na akumulatorze nie może go uszkodzić tylko > częściowo(?), tylko jeśli już np. wygną się płyty - to wtedy kaplica i wiadomo od razu > akumulator na złom? Pewnie może, ale musiał byś zewrzeć bieguny jakimś płaskownikiem, a nie takim mierniczkiem W takim mierniku są tak cienkie przewody, że nie ma szansy by popłynąl nimi prąd niszczący dla akumulatora, bywa też, że obwód amperomierza zabezpieczony jest bezpiecznikiem, który w takim wypadku natychmiast się przepala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Czyli jak rozumiem wniosek jest taki, że zwarcie na akumulatorze nie może go uszkodzić tylko > częściowo(?) Nie do końca. Nie tak zero-jedynkowo. Małe zwarcia akumulatorowi nie zaszkodzą, bo jest potężną baterią. Powiedzmy zwarcie kabelkiem miedzianym: spali kabelek, akumulatora nie uszkodzi Ale jakieś większe zwarcia grubym przewodem już tak. Im przewód grubszy, tym większy prąd przepuści i tym bardziej spektakularne zjawiska fizyczne i chemiczne się mogą wydarzyć. Wg mnie przewody od typowego multimetra za 20zł z Castoramy krzywdy akumulatorowi nie zrobią tylko najwyżej spłoną i będą zagrożeniem pożarowym. Kiedyś jak byłem młody, to mi w Maluchu na akumulator (jak wiadomo w bagażniku i był nieosłonięty) zsunęła się korba od niefabrycznego lewarka (drut stalowy fi 10 albo 12, niemalowany ale ocynkowany) tak że dotknęła plusowej klemy zwierając z budą. Auto zgasło, kupa dymu, brecha wspawała się w klemę (zrobiła zagłębienie). Akumulator niby przeżył, bo jeszcze trochę pojeździł, ale stracił pojemność - w ziemie nie dawał rady. Wymieniony na nowy razem z nową klemą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > (...) bywa też, że obwód amperomierza zabezpieczony jest bezpiecznikiem, który w takim > wypadku natychmiast się przepala. W tym multimetrze też tak jest. Tylko, że zabezpieczony bezpiecznikiem jest obwód (gniazdo) max. 200mA, a ja przełożyłem do gniazda 10A a tamten już jest bez bezpiecznika (napisane na multimetrze). > (...)Akumulator niby przeżył, bo jeszcze trochę pojeździł, ale stracił pojemność - w ziemie nie dawał > rady. Wymieniony na nowy razem z nową klemą. Mam nadzieje, że mój nie stracił bo to nowy aku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > W tym multimetrze też tak jest. Tylko, że zabezpieczony bezpiecznikiem jest obwód (gniazdo) max. > 200mA, a ja przełożyłem do gniazda 10A a tamten już jest bez bezpiecznika (napisane na > multimetrze). Rozmawiamy o mierniku, który razem z kablami kosztuje 20zł brutto w detalu, co daje 16,26zł netto, odlicz od tego marżę sklepu, hurtowni, koszt transportu z Chin, inne koszta związane z obrotem tym towarem i okaże się, że ten miernik został kupiony w Chiach za 3zł netto a producent jeszcze na nim zarobił. Przeciętny użytkownik takiego sprzętu, mierzy natężenia tak rzadko, że nie ma sensu zabezpieczać tego obwodu. Skoro już jesteśmy przy cenie to zastanów się jaka jest średnica przewodów miedzianych(mam na myśli samą miedź bo plastiku to i metr tam może być) i jak wyglądają ścieżki w takim mierniku? Takim miernikiem byłoby bardzo trudno uszkodzić sprawny akumulator samochodowy. Pozdrawiam BAS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Mam nadzieje, że mój nie stracił bo to nowy aku Nic nie stracił, poza pewną - stosunkowo niewielką ilością ładunku, którą sobie alternator spokojnie uzupełni. Możesz zapomnieć o temacie. Nie ma porównania między kawałem stalowej brechy a chińskim miernikiem przeznaczonym do prądów <= 10A. Skoro przewody chińsko-miernicze, czyli oszczędny przekrój, się ledwie ociepliły, to tam poszło mniej więcej tyle amperów co przy włączeniu świateł, stopu i ogrzewania tylnej szyby jednocześnie. Czyli o rzędy wielkości mniej niż przy uruchamianiu silnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzywy Napisano 14 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Jeszcze raz dzięki Wam serdeczne! Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Właśnie z nudów pomierzyłem oporność moich kabelków. Te od taniego chińskiego miernika mają razem ok 0.5 oma, bocznik 10A w mierniku ok 0.05 oma tak więc przy 12V popłynie prąd nie większy niż 20A - kabelki mogą się spalić, amperomierz kilkanaście sekund wytrzyma. Fabryczne kabelki od multimetru za ok 150 zł, mają oporność 5-6 razy mniejszą więc mógłby popłynąć prąd rzędu 100A. - akumulatora nie zabije ale efekty "światło i smród" byłyby ciekawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Właśnie z nudów pomierzyłem oporność moich kabelków. > Te od taniego chińskiego miernika mają razem ok 0.5 oma, No to super. > więc przy 12V popłynie prąd nie większy niż 20A - kabelki mogą się spalić, amperomierz > kilkanaście sekund wytrzyma. Przy 20A to te kabelki by już dawno świeciły białym światłem. Mierzyłem kiedyś prąd ładowania zamarzniętymi sslkami(kabelkami) średniej klasy, podczas ładowania akumulatora prostownikiem, prąd był ~0,7A, ale przy przełączaniu obwodu prostownik-akumulator na obwód prostownik-miernik-akumulator, prawdopodobnie przerwałem obwód co prawdopodobnie spowodowało chwilowy skok do ~5A, totalnie zmrożone sslki momentalnie stały się prawie płynne, więc o 20A przy najtańszych "kabelkach" to można sobie najwyżej pomarzyć. > Fabryczne kabelki od multimetru za ok 150 zł, mają oporność 5-6 razy mniejszą A to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego warto wydać kilkadziesiąt złotych na sslki. Pozdrawiam BAS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Mierzyłem kiedyś prąd ładowania zamarzniętymi sslkami (kabelkami) średniej klasy, podczas ładowania > akumulatora prostownikiem, prąd był ~0,7A, ale przy przełączaniu obwodu prostownik-akumulator > na obwód prostownik-miernik-akumulator, prawdopodobnie przerwałem obwód co prawdopodobnie > spowodowało chwilowy skok do ~5A, totalnie zmrożone sslki momentalnie stały się prawie płynne, > więc o 20A przy najtańszych "kabelkach" to można sobie najwyżej pomarzyć. > A to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego warto wydać kilkadziesiąt złotych na sslki . > Pozdrawiam BAS Te sslki to w jakimś lokalno-fachowym slangu? A co to jest po polsku, bo nawet Google nie kojarzą tego z kabelkami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maras77 Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Rozmawiamy o mierniku, który razem z kablami kosztuje 20zł brutto w detalu, co daje 16,26zł netto, > odlicz od tego marżę sklepu, hurtowni, koszt transportu z Chin, inne koszta związane z obrotem > tym towarem i okaże się, że ten miernik został kupiony w Chiach za 3zł netto a producent > jeszcze na nim zarobił. > Przeciętny użytkownik takiego sprzętu, mierzy natężenia tak rzadko, że nie ma sensu zabezpieczać > tego obwodu. > Skoro już jesteśmy przy cenie to zastanów się jaka jest średnica przewodów miedzianych(mam na myśli > samą miedź bo plastiku to i metr tam może być) i jak wyglądają ścieżki w takim mierniku? > Takim miernikiem byłoby bardzo trudno uszkodzić sprawny akumulator samochodowy. > Pozdrawiam BAS Jest bezpiecznik na dodatkowym wejściu oznaczonym 10A. Na wejściu COM bezpiecznika nie ma, ale też ten zakres ma sporą oporność wewnętrzną nawet na amperomierzu. Opór jest tak duży, że właściwie nie ma sensu tymi miernikami mierzyć prądu na zakresie innym niż 10 A bo wyniki są z czapy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Po objawach to nic się nie stało. Akumulator przecież do rozruchu daje prąd i ponad 300 A, jest do tego zaprojektowany. Przy dobrym zwarciu to masz iskry jak w spawarce łukowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zet Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Kiedys zwarłem kluczem przy odkrecaniu - klucz momentalnie "przyspawal" się do klem. Zajelo chwile zanim znalazlem mlotek coby to rozlaczyc. Byl cieputki Akku dzialal do konca bez problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Kiedys zwarłem kluczem przy odkrecaniu - klucz momentalnie "przyspawal" się do klem. Zajelo chwile > zanim znalazlem mlotek coby to rozlaczyc. Byl cieputki Akku dzialal do konca bez problemów. Koledzy wiele lat tamu na warsztatach położyli dziewiętnastkę czy dwudziestkęjedynkę płasko-oczkową na 65Ah ;-) Do czerwoności się rozgrzała aż ktoś w końcu ją strącił. Akumulator przeżył. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
71mordor Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 Też podobnie zrobiłem ale na odwrót. Mierzyłem napięcie i próbowałem zmierzyć prąd (eh, ta rutyna ). Już myślałem, że z nowym multi za 300pln sie pożegnam ale spalił się tylko bezpiecznik w srodku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 14 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2012 > Kiedys zwarłem kluczem przy odkrecaniu - klucz momentalnie "przyspawal" się do klem. Zajelo chwile > zanim znalazlem mlotek coby to rozlaczyc. Byl cieputki Akku dzialal do konca bez problemów. Stal ma dosyć dużą rezystancję właściwą więc popłynął nie taki znów wielki prąd. Gorzej byłoby przy zwarciu solidnym miedzianym przewodnikiem. Dawno temu widziałem skutki takiego przypadku. Kolega próbował poprawić parametry akumulatora przez cykliczne ładowanie/rozładowanie. (Wątpię, by ta procedura coś pomogła - raczej by zaszkodziła, bo akumulatory "nie lubią" głębokiego rozładowania). Po naładowaniu rozładowywał akumulator z zakręconymi korkami żarówką 21W, taką od kierunkowskazów. Wziął kawałek drutu miedzianego ze 4 mm grubości, na końcach zrobił dwa oczka pasujące do bieguna akumulatora i do cokołu żarówki. Jedno oczko zakładał na biegun akumulatora a żarówkę opierał centralnym stykiem o wierzch drugiego bieguna. "Omskło się" i drut zwarł akumulator, przyspawał się - kolega nie mógł oderwać. Rozżarzył się, akumulator zaczął bulgotać, kolega odskoczył. W pewnej chwili strzeliło - oderwało 2/3 pokrywy akumulatora, rozbryzgało elektrolit. Dobrze, że te eksperymenty odbywały się w kuchni z podłogą i ścianami pokrytymi kafelkami. - tylko meble trzeba było restaurować. Po oczach kwasem kolega nie dostał. W ubraniu po pierwszym praniu powypadały dziury. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.