Skocz do zawartości

Ubezpieczenie nietypowy dylemat


wiaterwiater

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarzenie typowe. Pasażer otwierając drzwi auta robi wgniota temu obok. Dokumentacja sprządzona, wszystko ok. I teraz. OC pojazdu tego nie obejmuje, bo pasażer nie jest ani właścicielem, ani użytkownikiem. Sprawca ma jednak ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, jednak ubezpieczyciel uchyla się od wypłaty odszkodowania powołując się na zapis OWU w myśl którego cyt "ochrona ubezpieczeniowa nie obejmuje roszczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej Ubezpieczonego wynikającej z posiadania lub używania jakichkolwiek pojazdów mechanicznych" . Odwołanie niczego nie zmienia Póki co pozostaje złożyć skargę do Rzecznika Ubezpieczonych i Komisji Nadzoru Finansowego, żeby zaliczyć całą drogę przed złożeniem sprawy w Sądzie. Teraz dylemat. Bo tak sobie myślę. Po co bujać się po Sądach z ubezpieczycielem? Twierdzą, że ich klient nie miał opcji, to przyjąć do wiadomości i zawołać kasę bezpośrednio od sprawcy na podstawie KC. Albo zapłaci albo Sąd i sam niech się buja ze swoją ubezpieczalnią. Dobra droga, czy jednak ślepa uliczka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę a dlaczego polisa OC pojazdu ma nie pokryć szkody. Uszkodzenie wyniknęło z uszkodzenia jednego pojazdu przez drugi, a sposób uszkodzenia to osobna kwestia. Nie przypominam sobie nic w ustawie o ubezpieczniu obowiązkowym żeby takie zdarzenie było wykluczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Póki co pozostaje złożyć skargę do Rzecznika Ubezpieczonych i Komisji Nadzoru Finansowego

Sugeruję bazować na art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych cyt.:

Quote:

ust. 2 Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z:

1) wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego;


> Po co bujać się po Sądach z ubezpieczycielem? Twierdzą, że ich klient nie miał opcji, to przyjąć do wiadomości i zawołać kasę bezpośrednio od sprawcy na podstawie KC.

> Albo zapłaci albo Sąd i sam niech się buja ze swoją ubezpieczalnią. Dobra droga, czy jednak ślepa uliczka?

Z pewnością skuteczna pod jednym warunkiem: pozwany / sprawca jest wypłacalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ubezpieczyciele wywodzą, że sprawca nie jest posiadaczem jak też kierującym ... art. 34 ust. 1

> ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.

No tak, ale cytowany wyżej fragment ustawy nie ogranicza możliwości wsiadania/wysiadania do/z pojazdu jedynie do posiadacza lub kierującego. Gdyby tak było, było by to co najmniej zaskakujące... icon_eek.gif no ale żyjemy w PL hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak, ale cytowany wyżej fragment ustawy nie ogranicza możliwości wsiadania/wysiadania do/z pojazdu jedynie do posiadacza lub kierującego. Gdyby tak było, było by to co najmniej zaskakujące... no ale żyjemy w PL

I tu się z Tobą zdodzę, w mojej ocenie odmowa ochrony ubezpieczeniowej jest nadinterpretacją ... widzę zadanie dla Rzecznika Ubezpieczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ubezpieczyciele wywodzą, że sprawca nie jest posiadaczem jak też kierującym ... art. 34 ust. 1

> ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.

A co w przypadku, gdy auto stoczy sie z nachylenia, a w srodku nie ma nikogo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I tu się z Tobą zdodzę, w mojej ocenie odmowa ochrony ubezpieczeniowej jest nadinterpretacją ...

> widzę zadanie dla Rzecznika Ubezpieczonych.

Przeczytajcie linki do forum prawnego które dałem.. Rzecznik ubezpieczonych przychylił się do zdania ubezpieczalni sciana.gifsciana.gif

Ewidentny babol prawny, ale wykorzystywany teraz :-(

Trzeba zawsze mówić, że to dziecko otworzyło drzwi (bo za nie się odpowiada)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co w przypadku, gdy auto stoczy sie z nachylenia, a w srodku nie ma nikogo?

Wtedy to jest wina kierowcy/właściciela bo nie zabezpieczył prawidłowo pojazdu. Więc odpowiedzialność jest z OC.

No chyba że się powie, że to pasażer niechcący zwolnił ręczny - to wtedy OC nie zadziała sciana.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdarzenie typowe. Pasażer otwierając drzwi auta robi wgniota temu obok. Dokumentacja sprządzona,

> wszystko ok. I teraz. OC pojazdu tego nie obejmuje, bo pasażer nie jest ani właścicielem,

> ani użytkownikiem. Sprawca ma jednak ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, jednak ubezpieczyciel

> uchyla się od wypłaty odszkodowania powołując się na zapis OWU w myśl którego cyt "ochrona

> ubezpieczeniowa nie obejmuje roszczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej Ubezpieczonego

> wynikającej z posiadania lub używania jakichkolwiek pojazdów mechanicznych" . Odwołanie

> niczego nie zmienia Póki co pozostaje złożyć skargę do Rzecznika Ubezpieczonych i Komisji

> Nadzoru Finansowego, żeby zaliczyć całą drogę przed złożeniem sprawy w Sądzie. Teraz dylemat.

> Bo tak sobie myślę. Po co bujać się po Sądach z ubezpieczycielem? Twierdzą, że ich klient nie

> miał opcji, to przyjąć do wiadomości i zawołać kasę bezpośrednio od sprawcy na podstawie KC.

> Albo zapłaci albo Sąd i sam niech się buja ze swoją ubezpieczalnią. Dobra droga, czy jednak

> ślepa uliczka?

Z e-sądu skorzystaj, szybko pójdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba zawsze mówić, że to dziecko otworzyło drzwi (bo za nie się odpowiada)

Lub też, że jest się szarmanckim dżentelmenem biglaugh.gifhehe.gifzlosnik2.gif i że to właśnie zdarzyło się, gdy wpuszczaliśmy/wypuszczaliśmy białogłowę... biglaugh.gif

BTW - idiotyczna sytuacja; słowo >kierujący/posiadacz< w ustawie powinno być zastąpione przez >użytkownik< albo dodane >lub pasażerowie< hehe.gifhahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeczytajcie linki do forum prawnego które dałem.. Rzecznik ubezpieczonych przychylił się do

> zdania ubezpieczalni

> Ewidentny babol prawny, ale wykorzystywany teraz :-(

> Trzeba zawsze mówić, że to dziecko otworzyło drzwi (bo za nie się odpowiada)

Jeszcze raz napiszę, bo widzę, że jest problem. Sprawa ma się tak, że OC pojazdu nie obejmuje uszkodzenia innego pojazdu przez pasażera. To jest już wyjaśnione i poza dyskusją. Tego tematu nie dotykamy. Swoją drogą warto się nad tym chwilę zastanowić, a już najgorszą rzeczą jaką można zrobić, to mówić, że wasze dziecko otwierając drzwi waszego samochodu uszkodziło inny. Jak nic zapłacicie za to z własnej kieszeni. Dużo prościej mówić, że to wy otwieraliście te drzwi, bo stracicie tylko zniżkę i ewentualnie mandat zapłacicie.

I tutaj dochodzimy do sedna, ponieważ pasażer-sprawca nie miga się, nie kombinuje, nie zmyśla. Mówi jak jest. Dałem ciała i siedząc w jednym aucie uszkodziłem inne. Ani jedno ani drugie auto nie było moje ani też nie byłem ich użytkownikiem. Mówi też, że chętnie poniesie finansową odpowiedzialność za swój czyn, jednak posiada ważne ubezpieczenie OC W ŻYCIU PRYWATNYM, które obejmuje wszystkie szkody przez niego wyrządzone z winy nieumyślnej.

Proste prawda? Wykupił ubezpieczenie, płaci słone składki, to nie musi się bać, że przypadkowo dotknie cudzej własności, bo mógłby ją uszkodzić. On się tego nie boi, bo ma ubezpieczenie.

Są oczywiście wyłączenia, jak na przykład działanie ubezpieczonego pod wpływem alkoholu. Wówczas to ubezpieczalnia nie ponosi odpowiedzialności. Nawet się nie dziwię.

Wyłączeniem objęte są też szkody związane z posiadaniem lub użytkowaniem przez ubezpieczonego jakiegokolwiek pojazdu. I tu pojawia się problem, bo ubezpieczalnia nie chce, albo nie może zrozumieć, że sprawca nie posiada, nigdy nie posiadał ani nie użytkował żadnego pojazdu, ale odmawiając wypłaty świadczenia powołują się na to właśnie wyłączenie.

A moje pytanie jest takie. Drążyć temat z ubezpieczalnią, bo uchylają się jak nic. Na razie została skarga do Rzecznika Ubezpieczonych i ewentualnie do Komisji nadzoru Finansowego. Ale to tylko formalność, bo ich opinie do niczego ubezpieczalni nie obligują. Potem już tylko Sąd. I właśnie zastanawiam się, czy w Sadzie wojować z ubezpieczalnią, czy ze sprawcą.

Bo chodzi o to, że Sąd to ostateczność i oddając sprawę do Sądu, trzeba mieć za sobą wszystkie etapy postępowania pozasądowego. Jak podam ubezpieczalnię i wygram, to nie będzie sprawy ze sprawcą. Z drugiej strony, dlaczego ja mam wojować z czyjąś ubezpieczalnią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

> Bo chodzi o to, że Sąd to ostateczność i oddając sprawę do Sądu, trzeba mieć za sobą wszystkie

> etapy postępowania pozasądowego. Jak podam ubezpieczalnię i wygram, to nie będzie sprawy ze

> sprawcą. Z drugiej strony, dlaczego ja mam wojować z czyjąś ubezpieczalnią?

Sprawa jest dość ciekawa - Ty jako poszkodowany w tej sytuacji powinieneś chyba dochodzić "odszkodowania" od sprawcy, a nie kotłować się z jego ubezpieczalnia, która się miga. Wtedy na sprawę sądową sprawca powinien "przypozwać" (nie pamiętam dokładnie terminu) swojego ubezpieczyciela, który się miga. Niech sąd to rozstrzygnie. Ciekawe jakie są dokładnie zapisy tego OC sprawcy i jako to ubezpieczalnia - przyda się na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a już najgorszą rzeczą

> jaką można zrobić, to mówić, że wasze dziecko otwierając drzwi waszego samochodu uszkodziło

> inny.

Nie, bo zgodnie z ustawą, OC obejmuje także szkody wyrządzone przez osoby za które ponosimy odpowiedzialność (czyli małoletnie dzieci), ale już nie za dorosłe dzieci....

> odpowiedzialność za swój czyn, jednak posiada ważne ubezpieczenie OC W ŻYCIU PRYWATNYM, które

> obejmuje wszystkie szkody przez niego wyrządzone z winy nieumyślnej.

Nie wszystkie - jak widać po wyłączeniach.. Niestety.

> Proste prawda? Wykupił ubezpieczenie, płaci słone składki, to nie musi się bać, że przypadkowo

Składki nie są takie słone (rzędu 50PLN/rok)

> Wyłączeniem objęte są też szkody związane z posiadaniem lub użytkowaniem przez ubezpieczonego

> jakiegokolwiek pojazdu.

Zapewne pojazdu podlegającemu obowiązkowemu OC. Użytkowanie roweru takie ubezpieczenia obejmują.

>I tu pojawia się problem, bo ubezpieczalnia nie chce, albo nie może

> zrozumieć, że sprawca nie posiada, nigdy nie posiadał ani nie użytkował żadnego pojazdu, ale

> odmawiając wypłaty świadczenia powołują się na to właśnie wyłączenie.

Własnie, wedle ubezpieczalni, był użytkownikiem (jako pasażer) takiego samochodu. Posiadaczem nie, ale patrząc literalnie użytkownikiem chyba tak. Problem, że jest dziura między ubezpieczeniami, obowiązkowym - nie pokrywającym szkód spowodowanych przez pasażera i dobrowolnym - nie pokrywającym nic związanego z UŻYTKOWANIEM samochodu.

I OC w życiu prywatnym jest ubezpieczeniem dobrowolnym - więc jego zakres jest regulowany tylko przez OWU, a nie przez ustawę. I tutaj mógłby mieć wyłączenie, że OC nie pokrywa szkód spowodowanych w piątek 13tego.

I tu przechodzimy do sedna. Ciebie nie obchodzi jakie on ma warunki ubezpieczenia. Ty masz roszczenie do niego. W związku z tym pozywasz sprawcę, a nie jego ubezpieczyciela. To, czy szkoda będzie pokryta z jego kieszeni, czy z OC to już sprawa między nim, a ubezpieczycielem.

Może Ci wypłacić odszkodowanie, a potem dochodzić jego zwrotu od TU.

W warunkach UWU jego ubezpieczenia (które Ciebie nie obchodzą) zapewne jest napisane, że jeśli Ty go pozwiesz, to musi zawiadomić o tym TU (aby mogli brać udział w postępowaniu - na przykład kwestionując wysokość odszkodowania lub jego zasadność).

Reasumując - pozywasz sprawcę (lub podpisujesz z nim ugodę) a on walczy z TU o zwrot (Ciebie nie obchodzi czy ma OC czy nie - to nie jest obowiązkowe ubezpieczenie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Babka mi tak kiedyś załatwiła moje auto przednimi i tylnymi drzwiami

> Jej OC wszystko pokryło.

> PS. Babka też nie była właścicielem auta - pojazd firmowy.

Ale za pewne, była kierowcą. OC pokrywa szkody wyrządzone przez właściciela i kierowcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli sprawca ma oc w życiu pywatnym, to niech powie że czymś uderzył, doniczka mu spadła, parasol

> się źle otworzył.....

> I po problemie...

Po pierwsze oszustwo choc w slusznej sprawie (TU udowodni, ze drzwi, a nie doniczka i klopoty gotowe), po 2 mozliwe, ze juz za pozno skoro sie z TU kopie o to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeczytajcie linki do forum prawnego które dałem.. Rzecznik ubezpieczonych przychylił się

Nie przychylił, lecz dokonał oceny pod względem formalno-prawnym.

Nie zwalnia go od walki z patologią, albowiem taką IMO jest opisywana sytuacja, do tego RzU został powołany.

Jestem przekonany, że intencją autorów zapisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych nie było wyłączanie szkód wyrządzanych przez pasażerów ... ustawa w założeniach miała być pro kliencka, patrz dla przykładu szkody wyrządzone podczas za / wyładunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie przychylił, lecz dokonał oceny pod względem formalno-prawnym.

> Nie zwalnia go od walki z patologią, albowiem taką IMO jest opisywana sytuacja, do tego RzU został

> powołany.

> Jestem przekonany, że intencją autorów zapisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych nie było

> wyłączanie szkód wyrządzanych przez pasażerów ... ustawa w założeniach miała być pro kliencka,

> patrz dla przykładu szkody wyrządzone podczas za / wyładunku.

Jak to się mówi - zdecydowanie przychylam się do Twojej opinii, tym bardziej, że komunikacyjne OC jest związane wprost z pojazdem (w Polsce) i szkodami związanymi z jego istnieniem/eksploatacją.

Próba wyłączania pasażerów chyba jest pewnym nadużyciem. Idąc dalej tym tropem - jako małżonek nie wpisany formalnie do DR (bez intercyzy określającej granice własności) łapię się na OC pojazdu, czy też nie? Jak jestem wpisany to sprawa prosta - mogę walić drzwiami nawet na złość żonie wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Idąc dalej tym tropem - jako małżonek nie wpisany formalnie do DR (bez intercyzy określającej granice własności) łapię się na OC pojazdu, czy też nie?

Ba więcej, mocna była dyskusja, czy współmałżonek (nie wpisany w DR) może być poszkodowanym, np. żona będąca pasażerem doznaje obrażeń ciała ... bo wspólnota małżeńska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> patrząc literalnie

Dzięki. 20.GIF Gdzieś mi uciekł ten brak definicji. Ą jakie to teraz oczywiste. zlosnik.gif

Dziękuję wszystkim zaangażowanym w dyskusję i tylko tak tytułem wyjaśnienia informuję, że przyjmuję do wiadomości stanowisko ubezpieczyciela. W końcu nie ja tę umowę podpisywałem, więc nie będę się upierał, że wiem lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie przychylił, lecz dokonał oceny pod względem formalno-prawnym.

> Nie zwalnia go od walki z patologią, albowiem taką IMO jest opisywana sytuacja, do tego RzU został

> powołany.

> Jestem przekonany, że intencją autorów zapisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych nie było

> wyłączanie szkód wyrządzanych przez pasażerów ... ustawa w założeniach miała być pro kliencka,

> patrz dla przykładu szkody wyrządzone podczas za / wyładunku.

OK ok.gif Nie zrozumiałem prawidłowo Twoich intencji. Oczywiście, rzecznik powinien walczyć o zmianę przepisów (w szczególności na zmianę kierującego na użytkownika). Niestety, w tym konkretnym już po sprawie i rzecznik nic nie pomoże :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.