Skocz do zawartości

A jaka była Twoja zmiana auta nowszego na starsze?


Tenenberg

Rekomendowane odpowiedzi


Bardzo by chcieli , ale jak auto jest narzędziem pracy to musi być mega tanie w utrzymaniu. Dlatego narzędzia pracy sie kupuje tanie.

 

Patrz, a w budowlance jednak sobie cenią Makitę, DeWalta, metabo, festool, a nie no-name. Chytry 2x traci.

 


ale i tak masz przestój jak stoisz w ASO

 

Auto zastępcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrz, a w budowlance jednak sobie cenią Makitę, DeWalta, metabo, festool, a nie no-name. Chytry 2x traci.

 

No i ? Mówimy o samochodach a nie narzędziach  ;)

 

 

 

Auto zastępcze

 

A czekanie w obcym mieście na lawete z assistance? Tak czy inaczej awaria nawet nowego auta to kłopot. 

 

Ale wiadomo że dla firm najlepsze rozwiazanie pod wzgledem finansowym to auto nowe tylko i wyłącznie  :ok: Nawet nie ma co dyskutować  :ok:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to szczęście, że mogę jeździć autem w zasadzie nowym (2-letnim) i dość nowoczesnym.

 

Mamy też w rodzinie inny samochód. To Renault Twingo. Jądro motoryzacyjnej ciemności :) . Prymitywny, niekomfortowy, głośny, powolny........same zalety :) .

 

Do tego ma w tej chwili 23 lata.

 

I tu powstaje pytanie - dlaczego tak lubię nim jeździć?? To jakaś masochistyczno-nostalgiczna przyjemność. 

 

Wsiadam do Twingusia, radia prawie nie słychać (bo silnik z lat 50-tych skutecznie je zagłusza), kierownica kręci się jak w Maluchu przed smarowaniem, gorąco jak w piekarniku (klima tylko na korbkę) a mimo wszystko lubię go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamieniłem w 2006r Astrę F z 1999 na Omegę V6 z 1998, dlaczego to chyba nie muszę mówić. ;)

 

Druga taka zamiana była z Astry H 12.2009 na Galaxego 08.2009, ale tutaj raczej symbolicznie, aczkolwiek chyba też oczywiste. :)

 

Do tego teraz zakupiłem Vectrę B V6 z 1999r jako drugą, i dlatego że było to tanie V6. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale tak samo postępuje większość użytkowników starszych aut premium. To jest kwestia naszej polskiej mentalności

Tu się nie zgodzę. Kupić i dziadowanie na auto nie jest zależne od posiadanej marki.

Wysłane z mojego PSP5453DUO przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziadowanie na auto nie jest zależne od posiadanej marki.

 

 

jednak jest bardziej widoczne u posiadaczy aut teoretycznie droższych. jesli ktoś swiadomie kupuje małe auto, bo wie, że na takie go stac, to o nie dba i nie żałuje na np. oryginalne częsci. a dużo ludzi kupuje stare pudło za naście tysięcy, a potem oleju nie wymienia, bo sie albo nie opłaca, albo go nie stac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednak jest bardziej widoczne u posiadaczy aut teoretycznie droższych. jesli ktoś swiadomie kupuje małe auto, bo wie, że na takie go stac, to o nie dba i nie żałuje na np. oryginalne częsci. a dużo ludzi kupuje stare pudło za naście tysięcy, a potem oleju nie wymienia, bo sie albo nie opłaca, albo go nie stac.

A jak kupi za 1500 to dba? Tym bardziej nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamienione "premium" A4 B6 1,9 tdi (130kucy) rocznik 2002 na japońskie z roku 1996r - Accord kombi 2.0 n/a. Na podsumowanie powiem, nigdy więcej turbodiesla, a turbobenzyna tylko w przypadku ścigałki albo braku silnika n/a o większej pojemności (R5 albo V6).

 

Zalety Acco:

- prostota konstrukcji (odnosi się do całej konstrukcji, nie tylko silnik), latwa w naprawianiu, czesci tanie, w audi jesli nie zamienne z VW to bardzo drogie)

- brak osprzetu silnikowego, podatnego na awarie, niewłaściwe traktowanie, złą jakość paliwa .... itd itp

- wnętrze z miłego weluru, deska czesciowo z miekkiego plastiku - odporne na zuzycie mimo kilkuset tys km przejechanych

- proste do zalozenia LPG czyni jazde tansza niz dieslem

 

Nie brakuje mi ani tego niuta (tdi 300Nm, Acco chyba ok 170Nm). Jak trzeba to zredukuje i poslucham chwile jak silnik pieknie sie kreci. Nie ma turbodziury, nie ma niespodziewanych awarii (przez 55 tys km, w audi przez 30 tys km bylo ich 2, ze na holu trzeba bylo do mechanika).

 

Z minusow to troche gorsze wyciszenie (szczegolnie przy predk pow 140 km/h), gorszy komfort foteli (dramatu w Hondzie nie ma, ale Audi mialo superkomfortowy fotel kierowcy), zwykly mcperson nie daje rady tak jak wielowahacz (ale uzytkowanie tansze X razy).

 

To wszystko nic. Cena sprzedazy audi (kilka lat temu) - 20 tysi, koszt zakupu hondy w tym samym roku 3,5 tys pln + 3,5 tys (LPG, rozrzad,olej) = 7 tysi czyli 3 RAZY TANIEJ

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak blacharsko?

dramatu nie ma. u mnie standard czyli blotniki/nadkola. reszta (progi, podloga, podluznice) nietchnieta przez rdze. przy czym te blotniki to nie dziury i rdza na wierzchu, gdzieniegdzie purchel, troche rozwarstwionej szpachli/lakieru bo poprzedni wlasiciciel chyba cos tam probowal zalatac :-)  nie ruszam bo generalnie przez 3 lata nic sie nie powieksza choc rozumie, ze purysta, ktory wyglad stawia na 1ym miejscu musialby wylozyc 1,5k pln zeby bylo pieknie. zonie nie przeszkadza a troche pordzewiałą felicja wstydzila sie jezdzic :-) tym sie nie wstydzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.