Skocz do zawartości

2017 Citroen C3 ladna bestia, dostal 'air bumps' = premiera za 6h


OZI

Rekomendowane odpowiedzi

IMHO to nie jest "robię, bo lubię" - tylko "robię, bo się przyzwyczaiłem, wydaje mi się, że lubię".

Jazdę starymi struclami uzasadnia polska bieda i wynikająca z niej mentalność.

Podobna historia z chomikowaniem staroci, śmieci - większość pokolenia 65+ rzadko cokolwiek wyrzuca ("bo się przyda, bo się przerobi, bo mogą przyjść gorsze czasy i się będzie używać") i leżą po piwnicach, szopach stare pralki, telewizory, rowery, resztki płytek czy stare okna.

Jest i drugie oblicze - zamiast kupić nowe / naprawić w serwisie przy użyciu nowej części, solidnie przywiążesz drutem - nie zarobi producent części, sieć sprzedaży, serwis ... za chwilę będziesz się dziwił, że Twoich usług ludzie nie kupują ....

 

To jest wlasnie ten konsumpcjonizm, ktory napedza cale gospodarki. Ja nie musze daleko patrzec bo u nas sie to zaczyna a za zachodnia granica jest to rownie powszechne. Siedzisz w robocie zeby zarabiac jak najwiecej a potem zeby to wszystko wydac. Od tego jest caly marketing i cala machina zebys tak myslal i tak robil.

Nie jest tak, "robie bo lubie, albo musze albo sie przyzwyczailem". Robie drobne pierdoly, bo uwazam za glupote oddawac to do mechanika, kiedy bozia mi dala dwie rece i glowe. Robie to po pracy, dla mnie jest to przyjemnosc, biore browara, pokrece srubkami troche i jest mi rownie dobrze jakbym ogladal mecz, gral w golfa itp. I moge nawet powiedziec ze zarabiam (bo nie wydaje na mechanika) chociaz ja pracuje tylko 8h i nie dorabiam po godzinach. Moj 20 latek przez ostatni rok nie nie byl ani razu u mechanika, bo sam wymienilem swiece, wysprzeglik, olej, filtr i zrobilem regulacje zaworow. Nawet mechanikowi nie zajeloby to wszystko wiecej niz 2h. I to wszystko przez rok. A przeglad przeszedl od razu bez sztuczek.

 

I bez demonizowania, ze albo nowy albo sztrucel, albo drutem naprawiac. Jest normalna sciezka posrodku. 10 latek to nie sztrucel, bo calkiem nowoczesne auto i fajne, naprawic mozna dobrej jakosci zamiennikiem u mechanika i jezdzic dalej. I na pewno bedzie EKOLOGICZNIEJ, ale gospodarka sie nie bedzie krecic ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Moj 20 latek przez ostatni rok nie nie byl ani razu u mechanika, bo sam wymienilem swiece, wysprzeglik, olej, filtr i zrobilem regulacje zaworow. Nawet mechanikowi nie zajeloby to wszystko wiecej niz 2h. I to wszystko przez rok. A przeglad przeszedl od razu bez sztuczek.

 

To wstaw go teraz do ASO, powiedz "zróbcie bez pytania wszystko co tylko znajdziecie" a potem pochwal się rachunkiem.  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wstaw go teraz do ASO, powiedz "zróbcie bez pytania wszystko co tylko znajdziecie" a potem pochwal się rachunkiem.  ;]

 

 

jeszcze w kraju Oz jak daja 5 letnia prawdziwa gwarancje to ok. Tylko nie mow mi o pseudogwarancjach 2-letnich w Polsce od ktorych ASO wykreca sie jak moze, i gdzie na przegladach gwarancyjnych wymieniaja olej i nie patrza na nic innego .... 

 

Uwierz mi, ze w ASO by nic nie znalezli, bo jak na stacji diagnostycznej gosciu sie nie zajaknal przy podbijaniu, to nie wiem co dalej chcialbys znalezc w aucie bez nadmiernej elektroniki, technicznie prostego. A sorry, 2 male purchle na jednym tylnym nadkolu/blotniku ale to tylko wizualna niedoskonalosc a nie techniczna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


jeszcze w kraju Oz jak daja 5 letnia prawdziwa gwarancje to ok. Tylko nie mow mi o pseudogwarancjach 2-letnich w Polsce od ktorych ASO wykreca sie jak moze, i gdzie na przegladach gwarancyjnych wymieniaja olej i nie patrza na nic innego .... 

 

Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę ale mi ASO nigdy od niczego się nie wykręcało, nawet jak była to największa bzdura. A właśnie kupiłem auto z pięcioletnią gwarancją z limitem przebiegu 300kkm. Warto spróbować zanim sobie człowiek opinię wyrobi.

 


Uwierz mi, ze w ASO by nic nie znalezli, bo jak na stacji diagnostycznej gosciu sie nie zajaknal przy podbijaniu, to nie wiem co dalej chcialbys znalezc w aucie bez nadmiernej elektroniki, technicznie prostego. A sorry, 2 male purchle na jednym tylnym nadkolu/blotniku ale to tylko wizualna niedoskonalosc a nie techniczna

 

Na stacji diagnostycznej nigdy nic nie znajdują. Daj do ASO to pogadamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


sam wymienilem (...) wysprzeglik, (...) i zrobilem regulacje zaworow.

 

Jedno i drugie przykładem roboty, przy której się trzeba ubabrać. Nie znajduję w tym przyjemności.

Bardziej:

 


Robie drobne pierdoly, bo uwazam za glupote oddawac to do mechanika, kiedy bozia mi dala dwie rece i glowe. 

 

Czyli bieda. Jakby to wyglądało tak, że jadąc po drodze do pracy zahaczasz o ASO, gdzie zostawiasz auto, bierzesz zastępczaka, a wracając z pracy oddajesz zastępczaka i wyjeżdżasz swoim, płacąc jakieś grosze - nie chciałoby Ci się babrać samemu. Zamiast pić piwo w garażu w towarzystwie 20 letniej Astry, wypiłbyś go na tarasie/w knajpie w towarzystwie 20 letniej Ani ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę ale mi ASO nigdy od niczego się nie wykręcało, nawet jak była to największa bzdura.

 

Ryb - nie widzisz, że to "kwaśne winogrona" ? 

Nowe auta są złe, bo się straaasznie psują. Mają napakowane mnóstwo zbędnej elektroniki i całe pobocza są nimi usiane.

W ASO na niczym się nie znają, biorą kupę kasy i tylko olej wymieniają i wykradają z aut klientów dobre części.

Gwarancja jest bez sensu, bo z każdą pierdołą trzeba do sądu latać.

 

Nie ma jak 10 letnia Panda z LPG !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czyli bieda. Jakby to wyglądało tak, że jadąc po drodze do pracy zahaczasz o ASO, gdzie zostawiasz auto, bierzesz zastępczaka, a wracając z pracy oddajesz zastępczaka i wyjeżdżasz swoim, płacąc jakieś grosze - nie chciałoby Ci się babrać samemu. Zamiast pić piwo w garażu w towarzystwie 20 letniej Astry, wypiłbyś go na tarasie/w knajpie w towarzystwie 20 letniej Ani

 

Wystarczy samemu zarabiać za 1h więcej niż ASO bierze za 1h i już cała zabawa w samodzielne dotykanie auta kompletnie traci sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryb - nie widzisz, że to "kwaśne winogrona" ? 

Nowe auta są złe, bo się straaasznie psują. Mają napakowane mnóstwo zbędnej elektroniki i całe pobocza są nimi usiane.

W ASO na niczym się nie znają, biorą kupę kasy i tylko olej wymieniają i wykradają z aut klientów dobre części.

Gwarancja jest bez sensu, bo z każdą pierdołą trzeba do sądu latać.

 

Nie ma jak 10 letnia Panda z LPG !

 

Żeby było sprawiedliwie to ASO Chevroleta (w Katowicach, bo ASO w Tychach to masakra i wrogowi bym nie polecił) miało niewielkie wpadki przy serwisie. ASO Mitsubishi jak na razie bez zarzutu. W przypadku gwarancji w obu przypadkach bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy samemu zarabiać za 1h więcej niż ASO bierze za 1h i już cała zabawa w samodzielne dotykanie auta kompletnie traci sens.

 

Nietrafione. Nie robie tego w godzinach pracy tylko po pracy. Za ta godzine (po pracy) nikt mi nie placi ani nie mam zamiaru zostawac w pracy o ta godzine dluzej (takie zasady). Wiec jest to czysty zysk w postaci niewydanych zlotowek dla mechanika. Ja wiem ze inny sie ubrudzi, woli siedziec przed tv, pojechac do marketu zrobic zakupy itp ... 1-2h "pracy" ze trzy razy do roku to nawet nie zaliczalbym do straconego czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nietrafione. Nie robie tego w godzinach pracy tylko po pracy. Za ta godzine (po pracy) nikt mi nie placi ani nie mam zamiaru zostawac w pracy o ta godzine dluzej (takie zasady). Wiec jest to czysty zysk w postaci niewydanych zlotowek dla mechanika. Ja wiem ze inny sie ubrudzi, woli siedziec przed tv, pojechac do marketu zrobic zakupy itp ... 1-2h "pracy" ze trzy razy do roku to nawet nie zaliczalbym do straconego czasu

 

Trafione. Oczywiście że nie robisz tego w godzinach pracy. Ale jeśli robi to kto inny to może się to odbywać w Twoich godzinach pracy. W ten sposób w czasie po pracy zamiast się bawić autem możesz zająć się odpoczywaniem od pracy właśnie. A godziny po pracy są przecież najcenniejsze i nie warto ich marnować. To żaden zysk - nic nie zyskujesz lecz tracisz. Czas tracisz.

 

Jeśli ASO kosztowałoby za godzinę 1/10 tego co Ty w godzinę zarabiasz to chciałoby Ci się po pracy marnować swój czas dla kilku groszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie ma jak 10 letnia Panda z LPG !

 

Co Ty gadasz, przeciez to stary sztrucel, ktory nie ma prawa jezdzic, psuje sie non-stop, musisz pod nim lezec zeby go naprawiac albo wydac fortune na ASO. jest niebezpieczne, stanowi zagrozenie dla ruchu drogowego, bo wszystko co ktos naprawial to robil to drutem. nie ma bluetootha, 9 airbagow, aktywnego tempomatu ani nawet podgrzewanych i wentylowanych siedzen wiec tym w ogole nie da sie jezdzic.

 

Przeciez lepiej isc do salonu kupic nowa pande z gazem za jakies 15 wyplat (przecietne wynagrodzenie), wziasc to na kredyt 5-10% (koszt to kolejne kilka wyplat) dokupic full oc/ac/nw z assistance i autem zastepczym za kolejna wyplate i na koniec ..... nie jesc, nie pic, nie zyc przez te kilka lat ..... tylko jezdzic nowa panda 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafione. Oczywiście że nie robisz tego w godzinach pracy. Ale jeśli robi to kto inny to może się to odbywać w Twoich godzinach pracy. W ten sposób w czasie po pracy zamiast się bawić autem możesz zająć się odpoczywaniem od pracy właśnie. A godziny po pracy są przecież najcenniejsze i nie warto ich marnować. To żaden zysk - nic nie zyskujesz lecz tracisz. Czas tracisz.

 

 

 

Ryb, masz racje. Dla mnie to hobby, przyjemnosc a dla innych to moze byc praca. Tyle ze kilka kilkanascie godzin w roku na pierdoly (grubsze rzeczy i tak mechanik robi) to naprawde niewiele. Marnuje wiecej czasu na forach AK niz przy aucie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie jesc, nie pic, nie zyc przez te kilka lat .....

 

No i udowodniłeś, że to "kwaśne winogrona" i za tym wszystkim stoi polska bieda.

Jakby nowe auto kosztowało Cię 5% wynagrodzenia - czyli rata by wynosiła 200 zł miesięcznie, to byś o 20 letniej Astrze nawet nie pomyślał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli ASO kosztowałoby za godzinę 1/10 tego co Ty w godzinę zarabiasz to chciałoby Ci się po pracy marnować swój czas dla kilku groszy?

 

 

To sie nigdy nie uda. Sytuacja czysto teoretyczna bo tylko najbogatsi i bardzo bogaci zarabiaja wiecej. Nawet w Australii chyba malo osob zarabia ponad 100AUD na godzine zeby w ogole pokryc jego koszty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sie nigdy nie uda. Sytuacja czysto teoretyczna bo tylko najbogatsi i bardzo bogaci zarabiaja wiecej. Nawet w Australii chyba malo osob zarabia ponad 100AUD na godzine zeby w ogole pokryc jego koszty

 

Ok, ja o tym wiem, chodziło mi tylko o sposób myślenia. Gdy uważasz jakąś usługę za tanią to nie masz powodu żeby robić ją samemu dla oszczędności. Życie nie kończy się na oszczędzaniu - można w tym czasie robić lepsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Sytuacja czysto teoretyczna bo tylko najbogatsi i bardzo bogaci zarabiaja wiecej.

 

Przeczytaj post OZI'ego. Rata za nowe auto to 10% pierwszej płacy. 

Przekładając na PL warunki - zakładamy pierwszą płacę 2,5 k brutto - 1808 netto, rata 180 zł. 

Masz do wyboru - 180 zł miesięcznie i nowe i30 z gwarancją i opieką świętego spokoja, czy 20 letnią Astrę ?

 

To trochę jak z butami - kupujesz nowe za 200 zł, czy szukasz używanych w lumpeksie albo gumtree ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Życie nie kończy się na oszczędzaniu - można w tym czasie robić lepsze rzeczy.

 

Ale bieda zmusza do oszczędzania. 

Ja nie mam problemu z przyznaniem się do tego, że jestem biedny i jeżdżę używanym autem dlatego, że mnie nie stać na nowe. Przeciętny Polak prędzej przyzna się do popełnienia homoseksualnego gwałtu niż do tego, że jest biedny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bieda zmusza do oszczędzania. 

Ja nie mam problemu z przyznaniem się do tego, że jestem biedny i jeżdżę używanym autem dlatego, że mnie nie stać na nowe. Przeciętny Polak prędzej przyzna się do popełnienia homoseksualnego gwałtu niż do tego, że jest biedny.

 

Tylko znowu nie szufladkujmy, ze jak Cie stac na nowe to juz nie jestes biedny, a jak Cie nie stac to jestes biedny i jezdzisz uzywanym. Znam troche osob ktorych stac na nowe ale kupuja uzywane bo wola te pieniadze przeznaczyc na cos innego (podroze, inne zainteresowania i hobby).

 

ja jestem przecietnym Polakiem i nie uwazam sie za biednego mimo, ze jezdze uzywanymi 20 letnimi autami. A do czasu jak auto (razem z kredytem i ekstrasami) prosto z salonu bedzie kosztowac ponizej 5% przecietnego wynagrodzenia .... to jeszcze duzo wody w Wisle uplynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bieda zmusza do oszczędzania. 

Ja nie mam problemu z przyznaniem się do tego, że jestem biedny i jeżdżę używanym autem dlatego, że mnie nie stać na nowe. Przeciętny Polak prędzej przyzna się do popełnienia homoseksualnego gwałtu niż do tego, że jest biedny.

 

Ja z tym nie polemizuję lecz próbuję pokazać że perspektywa się zmienia w zależności od punktu siedzenia. I również - co nawet częstsze - od okoliczności. Na osiedlu wypasionych domków nikt nie będzie na swoim podjeździe wymieniał np. pompy paliwa. Sąsiedzi wracający z golfa czy jazdy konnej pomyślą że oszalał.

;)

 

Oczywiście w Polsce to wygląda inaczej. Poza tym są niektóre produkty/usługi, których cena po prostu jest nieadekwatna (niezależnie od wysokości) i to jest powód żeby ich nie kupić, choćby nie wiem ile człowiek kasy miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Tylko znowu nie szufladkujmy, ze jak Cie stac na nowe to juz nie jestes biedny, a jak Cie nie stac to jestes biedny i jezdzisz uzywanym. Znam troche osob ktorych stac na nowe ale kupuja uzywane bo wola te pieniadze przeznaczyc na cos innego (podroze, inne zainteresowania i hobby).

 

Już tu udowadnialiśmy, że jak kogoś stać to go stać. Przeciwieństwem do tego jest stan w którym kogoś stać, tylko "ma inne priorytety" (np. mieszkanie, jedzenie i kupno butów).

Nie wracajmy do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Znam troche osob ktorych stac na nowe ale kupuja uzywane bo wola te pieniadze przeznaczyc na cos innego (podroze, inne zainteresowania i hobby).

 

Tak jak Ryb napisał. To jest wersja "stać mnie, ale ...."

 


ja jestem przecietnym Polakiem i nie uwazam sie za biednego mimo, ze jezdze uzywanymi 20 letnimi autami.

 

I tu błąd - przeciętny Polak jest biedny - tj. jest za biedny na nowe auto.

To tak jakbyś powiedział "jestem przeciętnym afrykańczykiem i nie uważam się za biednego, mimo, że chodzę w używanych butach zrobionych z używanych opon. Biedni chodzą boso".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj post OZI'ego. Rata za nowe auto to 10% pierwszej płacy. 

 

 

Auta to akurat dosc specyficzny przypadek w AU i faktycznie sa "smiesznie" tanie w stosunku do zarobkow.

Aczkolwiek Ozi troche przesadza, bo mam kilkoro znajomych w AU, ktorzy zarabiaja przyzwoicie i nikt z nich nie zmienia aut jak rekawiczki.

Co wiecej jak ostatnio bylem to mieli auta 5-10 letnie i nie wspominali, ze musze je w trybie pilnym zmienic.

Zyja w miescie i jezdza na tyle malo, ze to nie ma sensu. Wez pod uwage, ze w takim Sydney godzina parking potrafi kosztowac 20 AUD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Aczkolwiek Ozi troche przesadza, bo mam kilkoro znajomych w AU

 

Dlatego nalezy wziasc poprawke to co @ napisal.

 

próbuję pokazać że perspektywa się zmienia w zależności od punktu siedzenia. I również - co nawet częstsze - od okoliczności.

 

 

Ja jestem dosc w specyficznej sytuacji - Mrs Ozi tez, tak wydajemy na auta - pewnie za duzo, ale to wynika z okolicznosci. Dla mnie auto jest automatycznym odpisem od podatku - 25% na dzien dobry, 18% na rok drugi, 18% na rok trzeci i czwartego nic nie zostaje. ...

 

Wez pod uwage ze Oz jest dosc specyficzne, gdzie hydraulik zarabia powiedzmy $160/h (nie mowie o zysku) ale o tym co liczy, a facet jakis manager gdzies tam w City $60/h.

 

Manager w CBD ma transport publiczny i 5 letnie Subaru i dom w CBD za powiedzmy $1.5mil.

 

Noise__traffic.jpg

 

Teraz Joe Hydraulik - mieszka 60km od CBD, dom warty $650k ... Auto nowe co 3 lata, bo ksiegowy mowi - nic w tym nie ma. Idzie, wydaje $70k z akcesjorami na Ranger/HiLux, czy ostatnio RAM 2500, 3500 wylatuja drzwami i oknami - $120k +  z akcesjorami. Automatyczny odpis $30k od podatku na dzien dobry ... :jem:

 

maxresdefault.jpg

**** Joe Hydraulik - codzienne taczki

 

Dlatego nie da sie porownywac, moj najlepszy kumpel pracuje dla HSBC - duzo w gorze w lancuchu ludzi w garniturze ... 200 osob ma pod soba ...

 

Ja mam Zero - w zeszlym roku zarobilem $x0k wiecej niz on :skromny:  :hehe:  nawet niewidzac gdzie mam garnitur - wiem gdzie 10 par jeans lezy :skromny:

 

W ciagu ostatnich 5 lat przeszlem przez pewnie 5-6 aut - on przez dwa - stara Kia Carnival i 2.5 roku temu kupil Kluger ze wszystim za plaskie $60k ... Kluger ma zrobione w ciagu 3 lat ... 17k km.  :hehe:   - kiedy kupi nastepne auto -pewnie za nastepne 8 lat...

 

Ja 17 k km potroafie zrobic w 6 tygodni jak mam dobra 'passe' ;]  - majac jedno auto -nic by z tego nie zostalo...

 

Dlatego tak jak Ryb mowi, nie tylko punkt siedzenia, ale i okolicznosci .... :hmm:

 

 

 

 

 

***** rozbieram na czesci cene Joe Hydraulik

- bull bar $3k

- swiatla $2k

- wyciagarka $1.5k

- bash plate, wzmocnione zawieszenie, inne sprezyny - $4k

- snorkel - $400

- roof racks $800

- Canopy $3k,

- rock rails $1k

- CB + long range antena - $1.5k

- opony $2.5k

 

Itd - ja na tym aucie w samych akcesoriach widze ... spokojnie $20k +

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dosc w specyficznej sytuacji - Mrs Ozi tez, tak wydajemy na auta - pewnie za duzo, ale to wynika z okolicznosci. Dla mnie auto jest automatycznym odpisem od podatku - 25% na dzien dobry, 18% na rok drugi, 18% na rok trzeci i czwartego nic nie zostaje. ...

Jakbyś wcześniej napisał, że masz taki odpis - to nigdy w życiu bym nie napisał, że masz FJ zostawić...

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś wcześniej napisał, że masz taki odpis - to nigdy w życiu bym nie napisał, że masz FJ zostawić...

 

Bo wlasnie tym razem nie mialem, pierwszy raz od  yyy 2006 ??? To byla ta okolicznosc finansowa - o ktorej cos moze pisalem. Ergo, to bedzie moje/Mrs Ozi :piekna:  totalnie prywatne auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Ryb napisał. To jest wersja "stać mnie, ale ...."

 

 

 

 

I tu błąd - przeciętny Polak jest biedny - tj. jest za biedny na nowe auto.

To tak jakbyś powiedział "jestem przeciętnym afrykańczykiem i nie uważam się za biednego, mimo, że chodzę w używanych butach zrobionych z używanych opon. Biedni chodzą boso".

 

Dla mnie bezsens. Bogaty zaczyna sie od tego ze ma nowe auto? nie wazne czy Pande czy Ferrari?

 

Bycie biednym to raczej stan umyslu - bardzo wzgledne. A robienie ze stalowego pudla z 4 kolami, ktore ma dowiezc z punktu A do B, wyznacznika statusu to troche bezsens po raz kolejny. Takze kupowanie auta bo nowe albo ze odlicze podatek, "a bo co stac mnie" to tak troche ....  jedzie jakas checia szpanowania, kamuflowania jakis kompleksow ....

 

U nas troche jak w Rosji. Jakie masz auto to taki twoj status ... niewazne ze chodzisz w gumiakach latem, a w sandalach zima.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie bezsens. Bogaty zaczyna sie od tego ze ma nowe auto? nie wazne czy Pande czy Ferrari?

 

Bycie biednym to raczej stan umyslu - bardzo wzgledne. A robienie ze stalowego pudla z 4 kolami, ktore ma dowiezc z punktu A do B, wyznacznika statusu to troche bezsens po raz kolejny. Takze kupowanie auta bo nowe albo ze odlicze podatek, "a bo co stac mnie" to tak troche ....  jedzie jakas checia szpanowania, kamuflowania jakis kompleksow ....

 

U nas troche jak w Rosji. Jakie masz auto to taki twoj status ... niewazne ze chodzisz w gumiakach latem, a w sandalach zima.

 

Dokladnie, ja zdecydowanie bardziej wole wydac $$$ na podroze niz np nowe auto, ktorym zrobie max 10-15kkm rocznie wkolo komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dla mnie bezsens. Bogaty zaczyna sie od tego ze ma nowe auto? nie wazne czy Pande czy Ferrari?

 

To nie o auto chodzi, a o podejście do niego - jak traktujesz jako "wyznacznik statusu" - to właśnie nie rozumiesz.

Chodzi o sytuację, w której rzeczy X potrzebujesz, albo zwyczajnie chcesz ją mieć. Np. zepsuł Ci się telefon. Jest różnica pomiędzy:

- idziesz do sklepu i kupujesz aktualnego iPhone'a tak samo jak kupujesz bułkę,

- patrzysz na cenę iPhone'a i robisz  :panic:  i drogą kolejności schodzenia z ceny dochodzisz do androida z aliexpress za 20$.

Tak samo z samochodem - Australijczyk potrzebuje/chce mieć auto - idzie do dealera, bierze nowe. Polak - idzie do mirasa i potem płacze na forum "oszukał".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dokladnie, ja zdecydowanie bardziej wole wydac $$$ na podroze niz np nowe auto, ktorym zrobie max 10-15kkm rocznie wkolo komina.

 

Bogaty nie ma tych dylematów. Auto kupuje nowe w salonie (i owszem, może go używać przez 10 lat - ale następne też kupi nowe), nie ograniczając się w podróżach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogaty nie ma tych dylematów. Auto kupuje nowe w salonie (i owszem, może go używać przez 10 lat - ale następne też kupi nowe), nie ograniczając się w podróżach.

Może się mylę ,ale koleś ktory nie ma na coroczne ubezpieczenie auta[mówię o przykladzie podanym przez OZI]chyba nie podpada pod to miano :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie bezsens. Bogaty zaczyna sie od tego ze ma nowe auto? nie wazne czy Pande czy Ferrari?

Bycie biednym to raczej stan umyslu - bardzo wzgledne. A robienie ze stalowego pudla z 4 kolami, ktore ma dowiezc z punktu A do B, wyznacznika statusu to troche bezsens po raz kolejny. Takze kupowanie auta bo nowe albo ze odlicze podatek, "a bo co stac mnie" to tak troche .... jedzie jakas checia szpanowania, kamuflowania jakis kompleksow ....

U nas troche jak w Rosji. Jakie masz auto to taki twoj status ... niewazne ze chodzisz w gumiakach latem, a w sandalach zima.

Nie rozumiesz. Bogaty nie zaczyna być bogaty z dnia na dzień. On się staje stopniowo bogaty. I zwykle kolejne auta pojawiają się gdzieś tam po drodze.

Twoje myślenie jest skażone typowym podejściem dla biednych krajów. Nikt się nie napina kupując nowe auto, nie zastanawia się czy dość mocno dokucza tym sąsiadom.

Równie dobrze ja mogę napisać że Ty się napinasz kupując nowy telewizor. Bo masz nowy telewizor? A dlaczego nie używany? Bo Cię stać, a nie dlatego że wziąłeś kredyt na 80 rat i teraz nie dojadasz. Ale wytłumacz to kolesiowi z czarnej Afryki. Tam telewizor (nawet używany) to symbol statusu.

I dlatego właśnie OZI w wielu sytuacjach nas nie rozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się mylę ,ale koleś ktory nie ma na coroczne ubezpieczenie auta[mówię o przykladzie podanym przez OZI]chyba nie podpada pod to miano :hmm:

Może mieć ale może niekoniecznie chcieć wydać. Przez ostatnie dwa dni negocjowałem warunki leasingu nowego auta żeby ugrać 1.5% kosztów. Myślisz że robiłem to z konieczności bo nie mam tych 1.5%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje myślenie jest skażone typowym podejściem dla biednych krajów.

 

A tu nie wiem, czy to nie nasza, polsko-szlachecka specyfika. 

Popatrz na AK - tu nie ma biednych, każdy minimum 10k miesięcznie i nie zna nikogo, kto by miał mniej. Jak ktoś nie ma tyle - leń, nieudacznik, nierób, menel.

A jak pada pytanie o opony - wcale nie jest oczywiste, że Michelin. Kilkuletnia Panda z LPG to bardzo dobre auto. A4 po lekkim dzwonie ... bo Skoda jest fuj ...

Jestem przekonany, że wielu Polaków prędzej by się przyznało do niepopełnionego przestępstwa niż do bycia biednym.

Edytowane przez noras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu nie wiem, czy to nie nasza, polsko-szlachecka specyfika.

Popatrz na AK - tu nie ma biednych, każdy minimum 10k miesięcznie i nie zna nikogo, kto by miał mniej. Jak ktoś nie ma tyle - leń, nieudacznik, nierób, menel.

A jak pada pytanie o opony - wcale nie jest oczywiste, że Michelin. Kilkuletnia Panda z LPG to bardzo dobre auto. A4 po lekkim dzwonie ... bo Skoda jest fuj ...

Jestem przekonany, że wielu Polaków prędzej by się przyznało do niepopełnionego przestępstwa niż do bycia biednym.

Bo nas to boli i mamy na tym punkcie kompleks.

A ja właściwie wcale się temu nie dziwię. Jest szansa że za parę pokoleń będziemy jak cywilizowani ludzie potrafili nie przeliczać wszystkiego na kasę, nie zaglądać sąsiadowi do portfela, a jak kupi nowe auto to mu pogratulować bez zazdrości.

Ale IMO ostatnio ta perspektywa znów się mocno oddaliła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A ja właściwie wcale się temu nie dziwię. Jest szansa że za parę pokoleń będziemy jak cywilizowani ludzie potrafili nie przeliczać wszystkiego na kasę, nie zaglądać sąsiadowi do portfela, a jak kupi nowe auto to mu pogratulować bez zazdrości.

 

To, co będzie za parę pokoleń jest mi całkowicie obojętne. Mnie już zeżrą robaki.

Ja tam nie mam problemu z przyznaniem - tak, jestem biedny. No i namawianiu dzieci - nie popełnijcie mojego błędu, nie czekajcie tu na normalność, bo szkoda życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co będzie za parę pokoleń jest mi całkowicie obojętne. Mnie już zeżrą robaki.

Ja tam nie mam problemu z przyznaniem - tak, jestem biedny. No i namawianiu dzieci - nie popełnijcie mojego błędu, nie czekajcie tu na normalność, bo szkoda życia.

Ja też zacząłem mocno w normalność wątpić.

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to specyficzny kraj.

Srednia krajowa kolo 500 EUR, wszyscy biadola jak to zle jest....

 

Przyjezdzam do PL i jakos biedy nie widac nawet w takiej Lodzi - pod Manufaktura nie da sie zaparkowac, fury zdecydowanie odstajace od Pandy z LPG. Na drogach, autostradach to samo....jakos wiekszosc znajomych ma normalne automobile...

 

Ale wszyscy biadola jak to zle jest zamiast wziac sie do roboty.

Wiekszosc zyje w wyimaginowanym swiecie gdzie to w PL jest bee a to auto w AU jest tanie czy piwo w CZ prawie za darmo itd....

 

Ja tam caly czas uwazam ze zycie w PL jest najtansze w calej UE i wiekszosci to sie w d.... poprzewracalo

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to specyficzny kraj.

Srednia krajowa kolo 500 EUR, wszyscy biadola jak to zle jest....

 

Przyjezdzam do PL i jakos biedy nie widac nawet w takiej Lodzi - pod Manufaktura nie da sie zaparkowac, fury zdecydowanie odstajace od Pandy z LPG. Na drogach, autostradach to samo....jakos wiekszosc znajomych ma normalne automobile...

Niestety, ale ulegasz złudzeniu.

* Po pierwsze Twoi znajomi to nie jest reprezentatywna grupa Polski i Polaków. Młodzi, wykształcenie, z niezłego środowiska. Też tak mam - ale to mniejszość. Ale ta mniejszość, na którą patrzysz i którą widzisz.

* Tym furkom na drodze za to nie przyglądasz się tak dokładnie. A 90% tych furek to będą auta typu białego A4 w wątku obok... Mirasowozy i Januszofurki...

 

Ale wszyscy biadola jak to zle jest zamiast wziac sie do roboty.

Akurat o brak pracowitości czy zdolności do kombinowania to Polaków posądzić nie powinieneś...

 

Wiekszosc zyje w wyimaginowanym swiecie gdzie to w PL jest bee a to auto w AU jest tanie czy piwo w CZ prawie za darmo itd....

Natura ludzka... "Grass is always greener" nie wzięło się z niczego...

 

Ja tam caly czas uwazam ze zycie w PL jest najtansze w calej UE i wiekszosci to sie w d.... poprzewracalo

Bo jest, na pewno jedno z tańszych. Głównie przez usługi. Ale też mało się zarabia...

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj kogoś, kto jeździł. Po co opierać się całe życie na błędnych wrażeniach?

 

Dlaczego blednych? Fizyke chcesz oszukac? :hmm: 

 

Doswadczenie pokazalo ze sie nie da - jak caly swiat myslalm ze VAG cudu dokonal, tylko nie wiedzieli jak.

 

3 powstaly z nastepujacych powodow:

 

- prawo w EU - jak krzywosc banana :bananpapa:- EU regulacje

- mniejszy silnik redukuje wage - KOSZT, EU regulacje

 - 3 cylinder maja ok 20% mniej czesci niz 4 cylinder -KOSZT,

-  3 silnik ma kompaktowa budowe - mniejszy silnik = w razie frontowego uderzenia sa mniejsze szanse ze przesunie sie do srodka (odkryte przez przypadek z punktu wyzej - 20% mniej czesci) ;]

- 3 daje ci konsumcje paliwa jak Diesel przy znaczonco MNIEJSZYM koszcie opracowania konstrukcji i (co user chce) i mniejsze zuzycie paliwa = KOSZT i KOSZT jeszcze raz

 

- pozostaja wibracje - gdzie koncerny musza popracowac nad systemem zamontowania i zbalansowania silnika - 2 pistons ruszaja sie gora dol w tym samym czasie, wiec znow fizyka, nie da sie tego zbalansowac jednym ...

 

V4-305269991.jpg

 

Teraz sobie przypominam ze nawet jezdzilem 3 cylindrowym silnikiem - dokladnie V6 z odcieciem 3 cylindrow :hmm:  - Honda Accord.

 

I jesli Honda musi ci puszczac 'muzyke' ;) silnika przez glosnik, zebys nie wysiadl z auta jak jezdzi na 3 cylindrach to cos w tym bardziej dla wymaganego konsumenta musi byc. ;]

 

Dodatkowo w ciagu 1/2 roku od kiedy silnik mial premiere de facto zmieniono cykl, ze z 6 cylindrow deactywowali dwa a nie 3 bo konsumenci narzekali.

 

00524769.JPG

 

 

Czyli 3 cylindrowe silniki przyjely sie w EU ze ezgeldu na podatki jak Diesel kiedys, a nie dlatego ze sa takie swietne. :hmm:  Reszta swaita je bezapelacyjnie odrzucila (jak narazie - zobaczymy jakie regulacje beda za 10 lat)/

 

To tak jak miec wybor isc ***** restauracji i isc do KFC. Tu i tu zjesz - tylko Q inna. :hmm: 

 

Wiec poprawie to co napisalem wczesniej -

- 3 cylindrowe silniki nie jezdza kulturalnie  i znow sa wymyslem tych samych buirokratow w EU ktorzy dali ludowa VAG Diesel i Dieselgate.

 

Czas pokaze czy sie myle ... :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mieć ale może niekoniecznie chcieć wydać. Przez ostatnie dwa dni negocjowałem warunki leasingu nowego auta żeby ugrać 1.5% kosztów. Myślisz że robiłem to z konieczności bo nie mam tych 1.5%?

To taka sama manipulacja jaka uprawia OZI :phi:

Ja teraz przy okazji corocznego przegladu wydalem na V50 20% wartosci auta.rzecz straszna w/g OZI :ogien:

Ale   majac to auto nowe wydalbym 5 x tyle na utrate wartosci.Dlatego nie kupuje tekstu ze jesli nie masz na ubezpieczenie to kup nowe auto bo wtedy jest ono w cenie.A co za rok-trzeba kupic nastepne auto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Takze kupowanie auta bo nowe albo ze odlicze podatek, "a bo co stac mnie" to tak troche .... jedzie jakas checia szpanowania, kamuflowania jakis kompleksow ....

 

Rozumiem ze to aluzja do mnie?  :chipsy: 

 

Rozumiem ze ty wolasz placic powedzmy 80k PLN podatku zamiast 12k PLN :hehe:  - czyli tak

 

Opcja #1 - jezdze starym autem - place 80k podatku

Opcja #2 - jezdze nowym autem - place 12k podatku 

 

 

Oczywiscie ide po opcje numer 1 :hehe::oki:

 

Zgadzamy sie w jednym punkcie, auto nie jest zadnym wyzancznikiem zadnego statusu. Wyznacznikiem statusu jest to jak ci dokopie lub ty mnie  grajac w golf, czy squash :skromny: - ot jestem lepszy, (lub gorszy).

 

Fakty sa takie ze % w srednio zarabiajacej rodzinie te relacje beda inne niz w PL. Inne beda przepisy podatkowe, np zeby pobudzic gospodarke chyba dwa lata temu wprowadzili, ze co kolwiek kupisz sobie do $20k to jest to automatycznym odpisem od podatku a nie amortyzacja przez 3 lata.

 

Ergo pracujemy i wydajemy bo tak jest swiat skonstruowany, mamy domy, mamy ogrodki, jezdzimy na wakacje, wydajemy na swoje zdrowie. Czy mnie sie podoba czy tobie, swiat jest tak skonstruowany, ze zeby business byl i kazdy dobrze zyl musisz pracowac i zarabiac ... :hmm:  - tu tez sie chyba zgadzamy.

 

Ale... ja pracuje (i akurat zycie i moja ciezka praca tak dala ze lubie to co robie) i wydaje. Wydaje na to co jest tez moim spedzaniem wolnego czasu - w PL to raczej ciezko pojac ze wzgledu na inny styl zycia (i niestety zasobnoasc spoleczenstwa).

 

Czyli wezme jet ski - potrzebuje zeby cos go pociagnelo na weekend :hmm:  - stara 10 letnia Astra tego nie zrobi. Punkt wyzej pracuje = wydaje, widze to jako naturalne ze jesli mam jet ski do zabawy na weekend, to musze wydac na to zeby go dowiesc gdzie sie moge nim bawic.

 

Zadna ocena czy chlodne kalkulacje tego nie zmienia. :hmm:  - ten jet ski + 2+2 musi sie dostac tam gdzie chcemy zeby cieszyc sie zyciem ...

 

green_island_hero.jpg

 

Coffs-Coast-Beaches-Featured-Image.jpg

 

 

 

 

125306_1600x900_5d669f6a40aa63ba87cd412f

 

 

 

Ty bys pewnie chcial taki - oszczedny sposob zastosowac ;]

 

hqdefault.jpg

 

ja wole to robic tak :skromny:

 

Toyota-hilux-dual-cab-2016-w.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taka sama manipulacja jaka uprawia OZI :phi:

Ja teraz przy okazji corocznego przegladu wydalem na V50 20% wartosci auta.rzecz straszna w/g OZI :ogien:

 

IMVHO (jak juz pisalem wczesniej do innych) ty pomijasz fakt  -ze auto nie jezdzi wiecznie :hmm:

 

Jest to takie same dobro jak buty, toaster, TV, lodowka czy pralka. Skala wartosci jest tylko inna.

 

Dzuirawe buty da sie naprawic owszem - ale dzis tego nikt nie robi. Podeszwa sie troche schodzi - wyrzycasz i kupujesz nowe.

 

Analogicznie z autem - auto przezyje to co uwaza sie za bezproblemowy - gwarantowany przez producenta problem - to nie bedziesz go trzymal - jak zdarta podeszwa - tylko  'wyrzucasz' i kupujesz nowe.

 

Nie ma roznicy. :hmm:  w sposobie obchodzenia sie z produktem 'x' - buty  czy 'y' - auto.

 

Teraz cala dyskusja sprowadza sie do paru punktow:

 

-zasobnosci finansowej - indywidualnej, spoleczenstwa etc.

- srodowiska gdzie operujemy,

- indywidualnej oceny i okolicznosci

 

Rozbierzmy:

- zasobnosc finansowa - jesli masz i to nie spraiwa wiekszego klopotu to dlaczego masz sobie odmawiac :hmm:  - jedni wola wakacje, drudzy wola dom splacic, trzeci wila miec auto co rok nowe, a jeszcze jedni wola miec wszystkie 3 rzeczy - NIKOGO sie nie da potepic bo to ich $$$ i ich zycie. Dorabianie ideaologi ze sa 'bee' :no:  i fuj bo oni maja a ja nie - nie zmieni tego. :hmm:

 

- spoleczenstwo - o % juz mowilismy, w jednym spoleczenstwie 50PLn to duzo, w drugim za 50PLN to mozna kupic sandwich, na Coke juz nie starczy - analogicznie praca jest inaczej wynagradzana - % wydawanie na dobra jak auta jest inne - nic tego nie zmieni.

 

-srodowisko - jakie masz ulatwienia zebys kupil nowy produkt i pozbyl sie starego, jakie masz utrudnienia zebys trzymal stary produkt i nie kupil nowego etc (np karanie ludzi za posiadanie 10 letnich aut, robienie ich trzymania nieekonomicznymi, przez podatki, inspekcje, podatek na drogi etc a wynagradzania nowych modeli)

 

- indywidualna ocena - znaczy znow finansowo dla jednego wydanie 20PLN to ogladniecie banktnotu 10x, dla drugiego to do podpalania papierosow :ganja:, dla trzeciego to pomyslenie, czy wydac te 20PLN majac 100 tych banknotow w portfelu  :hmm:

 

Mnie sie wydaje ze wszyscy a to wszyscy patrza przez wlasne doswiadczenia w zycu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wiekszosc zyje w wyimaginowanym swiecie gdzie to w PL jest bee a to auto w AU jest tanie czy piwo w CZ prawie za darmo itd....

 

i to pewnie bedzie najwieksza bledna ocena tego tematu. Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. :chipsy:

 

IMVHO indywidualnie mozesz miec dobre zycie i tu (PL  :ok:)  i tu. (Oz :ok: ) czy tu (CZ :ok: )

 

Podejscie spoleczenstwa, rozwaiazania prawne, podejscie ludzi, etc -mozna sie sprzeczac i dyskutowac.

 

Ale nigdzie a to nigdzie na swiecie nie ma - ze jest drzewo z nowymi autami czy $$$ a ty tylko pryzchodzisz i zrywasz ;l  - jak sie wszystkim wydaje. W CZ piwo bedzie tanie ale sa inen rzeczy ktore nie sa, w Oz auta pewnie beda tanie, ale sa inne rzeczy ktore nie sa ... w PL auta beda drogie, ale znow inne rzeczy beda tanie ...

 

etc

etc

 

Nie da sie przestrzepic 10 letniej Astra i jej kosztu utrzymania i naprawy z kraju 'x' do 'y' bo to nie zadziala ... Koszt de facto definuje wszystko ... Nawet slab piwa Made in CZ w bagazniku nie pomoze...

 

Drink-and-Drive-Ute-Full-of-Booze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

@OZI-ja oczywicie zgadzam sie z Toba w wiekszosci tego tematu.Ba,mam w sumie podobne podejscie do aut-tyle ze w moim przypadku uzywanych.Natomiast nadal nie moge zrozumiec jak mozna uwazac ze wydanie 1000 baksow na coroczne oplaty auta jest tansze niz wielokrotnosc tej sumy w postaci utraty wartosci.A przeciez mowimy nie o zasobnych osobnikach-a takich powiedzmy z dolnych stref. Sa przeciez inne opcje chociazby  w postaci uzywanych aut od dealerow z GWARANCJA. .Wiec glowny argument-ten o ewentualnych drogich naprawach upada.Dlatego nie kupuje historii o potrzebie nowego auta za wszelka cene-bo tak naprawde wszyscy na tym zyskuja oprocz zainteresowanego.Owszem,w przypadku osoby z nieco solidniejszym fundamentem finansowym jest to sprawa prosta,jednak w przypadku biedaka  to wciaganie w pewne bledne kolo.Ale to tylko moja opinia oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogicznie z autem - auto przezyje to co uwaza sie za bezproblemowy - gwarantowany przez producenta problem - to nie bedziesz go trzymal - jak zdarta podeszwa - tylko 'wyrzucasz' i kupujesz nowe.

Ja bym porównał bardziej z telewizorem. Nawet nie musi się zużyć lub zepsuć, wystarczy że pojawi się nowy, większy model, który będzie bardziej HD i wiecej będzie umiał. No i będzie nowy. To już jest dobry powód żeby się pozbyć starego.

Oczywiście nawet dziś są ludzie, którzy będą użytkować stare telewizory CRT i udowadniać zalety tego rozwiązania (a że nowy drogi, a że na starym tak samo widać, a że kupowanie nowego to leczenie kompleksów i próba szpanowania przed sąsiadem etc.) ale większość ludzi, która kupiła najnowszy ogromny ekran UHD tej argumentacji w ogóle nie zrozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to specyficzny kraj.

Srednia krajowa kolo 500 EUR, wszyscy biadola jak to zle jest....

Przyjezdzam do PL i jakos biedy nie widac nawet w takiej Lodzi - pod Manufaktura nie da sie zaparkowac, fury zdecydowanie odstajace od Pandy z LPG. Na drogach, autostradach to samo....jakos wiekszosc znajomych ma normalne automobile...

Ale wszyscy biadola jak to zle jest zamiast wziac sie do roboty.

Wiekszosc zyje w wyimaginowanym swiecie gdzie to w PL jest bee a to auto w AU jest tanie czy piwo w CZ prawie za darmo itd....

Ja tam caly czas uwazam ze zycie w PL jest najtansze w calej UE i wiekszosci to sie w d.... poprzewracalo

Z drugiej strony - wyjedź z miasta i popatrz na wieś np. na Lubelszczyźnie czy Podkarpaciu. Bieda aż piszczy. I to jest większość Polski - nie miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym porównał bardziej z telewizorem. Nawet nie musi się zużyć lub zepsuć, wystarczy że pojawi się nowy, większy model, który będzie bardziej HD i wiecej będzie umiał. No i będzie nowy. To już jest dobry powód żeby się pozbyć starego.

 

 

Zmieniasz TV co miesiac bo mniej wiecej z taka czestotliwoscia pojawiaja sie nowsze I lepsze? ;l

Widze, ze jestes idealnym klientem dla dzialow marketing ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.