Skocz do zawartości

Sensowność zakupu nowego sprzętu


Rekomendowane odpowiedzi

Prezesy i krezusy wystąp  :phi:

No właśnie czy warto?

 

Minusy

 - Utrata wartości

 - Koszty ubezpieczeń OC/AC

 - Przeglądy - choć z tego co się dowiadywałem nie są takie dokuczliwe

 - Coś jeszcze?

 

Plusy

- Niezawodność

- Święty spokój

- Coś jeszcze?

 

 

Wiadomo, że używka też traci na wartości. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Żeby nie być gołosłownym:

 - zakup sprzętu 27kPLN

 - kasa włożona w sprzęt 6-7 kPLN

 - aktualna wartość sprzętu 20-23 kPLN (przy czym to 20 kPLN wydaje się być bardziej realne)

 

Czyli z takich zgrubnych wyliczeń wyszła mi strata na poziomie 14kPLN w przeciągu dwóch lat 8] , a człowiek nadal lata używką i nie wie kiedy zaraz znowu coś klęknie, a w przypadku bawarii koszty serwisu i części są zwyczajnie nieprzyzwoite.  :facepalm:

 

Wracając do liczb powyżej wyłożyłem w sumie ~34 kPLN, a sprzęt nadal wymaga "opieki".

Zacząłem zastanawiać się z czysto matematycznego punktu widzenia czy to ma sens. Dalsza inwestycja w sprzęt jedynie podważa sensowność jego sprzedaży w przyszłości, czyli będziemy dalej się nim bujać.

 

Nowe sprzęty, które mnie interesują są z przedziału 50-65kPLN.

 

I teraz do wyboru są 3 opcje:

1. Zostawić to co jest i jeździć do usranej śmierci z nadzieją, że nic kosztownego się nie wydarzy

2. Wymienić na nowszą używkę dokładając 12-20kPLN i liczyć, że nic kosztownego się nie wydarzy

3. Wymienić na nówke, czyli zostawić stary sprzęt w rozlicznieu (20kPLN), wyłożyć teraz 20kPLN, a kojene 20kPLN za rok

 

Uwagi i doświadczenia mile widziane.

:chipsy:

Edytowane przez elCiapek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezesy i krezusy wystąp  :phi:

No właśnie czy warto?

 

 

Uwagi i doświadczenia mile widziane.

:chipsy:

W sumie to jest pare motocykli w sprzedaży, które bym rozważył kupić nowe.

Ale właśnie - dla mnie największy problem z nówkami, to brak interesującej oferty obecnie. Nie podoba mi się nowa stylistyka.

A jeśli patrzymy na neoklasyki - to jak sobie przeliczę że za taką Hondę CB1100 mam 3-4 inne, równie ciekawe (lub w przypadku hondy - ciekawsze) motocykle - to ciężko mi wogóle podchodzić do zakupu nowego.

Co do awaryjności:

motocykle to ostatni bastion motoryzacji, gdzie w sumie to relatywnie tanio remontujesz (silniki długowieczne, elektrykę wymienić to chwila moment, kupić nowe cewki, impulsator itp) i wtedy masz używkę, po renowacji za nadal ułamek ceny nowego. że nie wspomnę też o fakcie, że taki moto - nie traci na wartości.

Nowy w takim wypadku - TYLKO w przypadku potrzeby kosztów w firmie i leasingu ewentualnego. (aczkolwiek ja mam dopisany komis/warsztat moto do PKD i również latają mi po kosztach wszytkie maszyny posiadane - nie ważne czy na handel, przeróbkę czy na codzień) :)

EDIT:

drugi case, to sytuacja jak poprostu jesteś zakochany w którymś modelu nowym :) ale to hipotetycznie, bo narazie takowego w moim przypadku brak.

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Co do awaryjności:
motocykle to ostatni bastion motoryzacji, gdzie w sumie to relatywnie tanio remontujesz (silniki długowieczne, elektrykę wymienić to chwila moment, kupić nowe cewki, impulsator itp) i wtedy masz używkę, po renowacji za nadal ułamek ceny nowego

 

Ja się nie zgodzę. U mnie to nie działa. Spójrz na ceny BMW. Same częsci - wkład do kosza i kosz sprzęgłowy ponad 5000 PLN  http://www.bmwstore.pl/pl/katalog/diagram/21_0209-sprzeglo-elementy-pojedyncze/i51583/r2007/m03

O ile wkład do kosza kupisz jako zamiennik o tyle o koszu zapomnij.

 


że nie wspomnę też o fakcie, że taki moto - nie traci na wartości.

Spójrz raz jeszcze na moje wyliczenia 14 000 w plecy. Zakładam sie, że przy nowym mógłbym stracić mniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nowy w takim wypadku - TYLKO w przypadku potrzeby kosztów w firmie i leasingu ewentualnego. (aczkolwiek ja mam dopisany komis/warsztat moto do PKD i również latają mi po kosztach wszytkie maszyny posiadane - nie ważne czy na handel, przeróbkę czy na codzień) :)

 

 

 

 

 

 

Właśnie odpowiedziałeś mi na pytanie które od dawna sobie zadawałem - kto kupuje nowe GSy za 100tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim przykładzie

WR 125 zakup w 2014 14800 Brutto nówka szuka

Serwis jakieś 2X230 pln ubezpieczenie jakieś 2 x 65 PLN

Sprzedany do salonu za 13000 czyli za około 2360 miałem 2 lata zabawkę wychodzi około 100pln na miesiąc.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do awaryjności:

motocykle to ostatni bastion motoryzacji, gdzie w sumie to relatywnie tanio remontujesz (silniki długowieczne, elektrykę wymienić to chwila moment, kupić nowe cewki, impulsator itp) i wtedy masz używkę, po renowacji za nadal ułamek ceny nowego. że nie wspomnę też o fakcie, że taki moto - nie traci na wartości.

 

ale zapominasz ze kupujac uzywke masz loterie. Nie wszystko da sie sprawdzic, w szczegolnosci np stanu ramy ;) niby widac, ale czasami 'dziwnie' jezdzi i dopiero na pomiarach na maszynie wychodzi ze jednak nie jest prosta... moj 21latek kupiony za 5kpln, dolozylem ze 3kpln przez 4lata i zawsze troche krzywo jezdzil. Myslalem ze stary motocykl i po prostu tak ma, ale mialem okazje 'przetestowac' stanowisko do geometrii ram motocyklowych i wychodzi ze musial solidnie lezec :( . Cos tam mechanik probowal patrzec dokladniej, ale wychodzi ze jesli chce na powaznie go remontowac to trzeba bedzie rozebrac rame do golego i wtedy jeszcze raz dokladnie pomierzyc i ponaciagac ;) (i nie powiem - kusi ;)   )

Edytowane przez TJa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy to nowy. Jak kogoś stać niech kupuje, jak nie, niech ryzykuje. Uważam, ze moto to na tyle newralgiczny sprzęt, ze tu WSZYTKO musi grać na sto procent. Trza być pewnym używki. Inaczej bym w takie coś nie wszedł. Wole tańszy, ale nowy i pewny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem nowy sprzęt. Nie miałbym cierpliwości jeździć i oglądać używki. Pewnie przepłaciłem ale za to z każdą fanaberią jadę do serwisu i mam spokój (w ramach gwarancji mam już nowy błotnik, łożyska + tarcze na przodzie - zero szemrania i marudzenia mam spoko serwis). Koszty przeglądów gwarancyjnych trochę bolą. To moje 2gie nowe oto i tym razem zostanie ze mną na dłużej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezesy i krezusy wystąp  :phi:

No właśnie czy warto?

 

Minusy

 - Utrata wartości

 - Koszty ubezpieczeń OC/AC

 - Przeglądy - choć z tego co się dowiadywałem nie są takie dokuczliwe

 - Coś jeszcze?

 

Plusy

- Niezawodność

- Święty spokój

- Coś jeszcze?

 

 

Wiadomo, że używka też traci na wartości. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Żeby nie być gołosłownym:

 - zakup sprzętu 27kPLN

 - kasa włożona w sprzęt 6-7 kPLN

 - aktualna wartość sprzętu 20-23 kPLN (przy czym to 20 kPLN wydaje się być bardziej realne)

 

Czyli z takich zgrubnych wyliczeń wyszła mi strata na poziomie 14kPLN w przeciągu dwóch lat 8] , a człowiek nadal lata używką i nie wie kiedy zaraz znowu coś klęknie, a w przypadku bawarii koszty serwisu i części są zwyczajnie nieprzyzwoite.  :facepalm:

 

Wracając do liczb powyżej wyłożyłem w sumie ~34 kPLN, a sprzęt nadal wymaga "opieki".

Zacząłem zastanawiać się z czysto matematycznego punktu widzenia czy to ma sens. Dalsza inwestycja w sprzęt jedynie podważa sensowność jego sprzedaży w przyszłości, czyli będziemy dalej się nim bujać.

 

Nowe sprzęty, które mnie interesują są z przedziału 50-65kPLN.

 

I teraz do wyboru są 3 opcje:

1. Zostawić to co jest i jeździć do usranej śmierci z nadzieją, że nic kosztownego się nie wydarzy

2. Wymienić na nowszą używkę dokładając 12-20kPLN i liczyć, że nic kosztownego się nie wydarzy

3. Wymienić na nówke, czyli zostawić stary sprzęt w rozlicznieu (20kPLN), wyłożyć teraz 20kPLN, a kojene 20kPLN za rok

 

Uwagi i doświadczenia mile widziane.

:chipsy:

 

Paradoksalnie dziś byłem w salonie Hondy oglądać NC750 w wersji turystycznej.

Zastanawiałem się nad zakupem nówki - aby mieć święty spokój. Po X liczbie moto coraz mniej zmieniam ( i coraz mniej.... niestety latam).

 

Uważam że cena za nówkę 26100 brutto  to fajna cenka. Oczywiście moto ma swoje wady, słaby silnik ( 55 KM i 68 NM z 750 cm .... ), brak sprzęgła w hydraulice ( chociaż to w budżetówce norma )

 

Jednak pan w Honda Olsztyn mnie wyleczył... nic nie widział o promocji, olał mnie totalnie...

 

Pomyślałem sobie że skoro jest takie podejście do nowego klienta - to jakie musi być po zakupie ?

 

Reasumując.

Nowe moto - tak, o ile nie masz tendencji do zmiany co sezon - dwa i latasz np. 10 lat na jednym sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie dziś byłem w salonie Hondy oglądać NC750 w wersji turystycznej.

Zastanawiałem się nad zakupem nówki - aby mieć święty spokój. Po X liczbie moto coraz mniej zmieniam ( i coraz mniej.... niestety latam).

Uważam że cena za nówkę 26100 brutto to fajna cenka. Oczywiście moto ma swoje wady, słaby silnik ( 55 KM i 68 NM z 750 cm .... ), brak sprzęgła w hydraulice ( chociaż to w budżetówce norma )

Jednak pan w Honda Olsztyn mnie wyleczył... nic nie widział o promocji, olał mnie totalnie...

Pomyślałem sobie że skoro jest takie podejście do nowego klienta - to jakie musi być po zakupie ?

Reasumując.

Nowe moto - tak, o ile nie masz tendencji do zmiany co sezon - dwa i latasz np. 10 lat na jednym sprzęcie.

Wiesz, gdyby sprzęt na mnie był za 30kpln to bym leciał w ciemno i kupował, ale tutaj musze wywalić kwotę x 2 :(

Czy kupuje na lata? Ciężko stwierdzić, choć przyznać trzeba, że szybko się nudzę, więc jest ryzyko, że za jakiś czas będę chciał zmienić, ale to pewnie nie szybciej niż za 2-3 lata.

Z drugiej strony kwestia zmiany nie jest wcale taka oczywista, gdyż nie bardzo byłoby na co zmieniać - no chyba, żeby całkowicie zmienić rodzaj moto.

Obecnie celuje w duże sprzęty (hayka, zzr1400) i nie dlatego, że robie dużo trasy, ale z uwagi na swoje gabaryty. Zwyczajnie standardowe nakedy i sporty są dla mnie za małe.

Oprócz samych kosztów zakupu zastanawia mnie koszt ubezpieczenia. Z tego co wiem w Kawie nie ma jakichś specjalnie rewelacyjnych ofert - za 1 rok 3500pln, więc też trochę grosza.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hayka to już dawno następcę powinna mieć. Za to w fajnej kasie można ją kupić.

Nie wiem dokładnie jeszcze w jakiej fajnej, ale wyjściowo jest 55kpln.

Przejadę się w najbliższych dniach do Suzuki Piaseczno - mają jazdy testowe. W kawie najbliższe jazdy testowe są w Krakowie, ale za odpłatą mogą ściągnąć sprzęt do wawy.

 

Z suzuki jest o tyle gorzej, że nie wiem, czy przyjmują stare sprzęty w rozliczeniu - musiałbym się bujać ze sprzedażą sam i walczyć z kosmitami, na co specjalnie nie mam ochoty. Wolę dostać trochę mniej, ale pozbyć się sprzętu od ręki.

Edytowane przez elCiapek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie zgodzę. U mnie to nie działa. Spójrz na ceny BMW. Same częsci - wkład do kosza i kosz sprzęgłowy ponad 5000 PLN  http://www.bmwstore.pl/pl/katalog/diagram/21_0209-sprzeglo-elementy-pojedyncze/i51583/r2007/m03

O ile wkład do kosza kupisz jako zamiennik o tyle o koszu zapomnij.

a kto kupuje w ASO? zwłaszcza że wymieniasz tutaj części zamienne...

a sam kosz kupujesz używany (chyba ze to felerny element tego modelu - wtedy - wiedziały gały co brały i teraz płaczą)...

 

 

Spójrz raz jeszcze na moje wyliczenia 14 000 w plecy. Zakładam sie, że przy nowym mógłbym stracić mniej

przecież ja piszę o używanym po renowacji... a Ty o jakis 14 tysia na utracie wartości + "inwestycji".

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zapominasz ze kupujac uzywke masz loterie. Nie wszystko da sie sprawdzic, w szczegolnosci np stanu ramy ;) niby widac, ale czasami 'dziwnie' jezdzi i dopiero na pomiarach na maszynie wychodzi ze jednak nie jest prosta... moj 21latek kupiony za 5kpln, dolozylem ze 3kpln przez 4lata i zawsze troche krzywo jezdzil. Myslalem ze stary motocykl i po prostu tak ma, ale mialem okazje 'przetestowac' stanowisko do geometrii ram motocyklowych i wychodzi ze musial solidnie lezec :( . Cos tam mechanik probowal patrzec dokladniej, ale wychodzi ze jesli chce na powaznie go remontowac to trzeba bedzie rozebrac rame do golego i wtedy jeszcze raz dokladnie pomierzyc i ponaciagac ;) (i nie powiem - kusi ;)   )

no to ramę kupujesz za 500 PLN. a procedura nadania vin to ok 400 PLN. właśnie o to chodzi...

1. da się łatwo bardzo dużo sprawdzić - bo wszystko widać

2. jak jest problem, to naprawiasz tanio... rozbrojenie ramy do zera to ok 8h-10h... złożenie tego spowrotem drugie tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


a kto kupuje w ASO? zwłaszcza że wymieniasz tutaj części zamienne...

a sam kosz kupujesz używany (chyba ze to felerny element tego modelu - wtedy - wiedziały gały co brały i teraz płaczą)...

 

A gdzie mam kupić cześci jak jedyne źródło to ASO?

Jasne, kupuje używane, zwykle bez gwarancji, w niewiadomym stanie, być może w gorszym niż to co mam - polskie druciartswo. A potem kupujesz od takiego delikwenta sprzęt i narzekasz, że się sypie. No a jak ma się nie sypać, skoro poprzednik dziadował. Smutne  :(

 


przecież ja piszę o używanym po renowacji... a Ty o jakis 14 tysia na utracie wartości + "inwestycji".

Nie kumam o czym tutaj do mnie piszesz  :nie_wiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ramę kupujesz za 500 PLN. a procedura nadania vin to ok 400 PLN. właśnie o to chodzi...

1. da się łatwo bardzo dużo sprawdzić - bo wszystko widać

2. jak jest problem, to naprawiasz tanio... rozbrojenie ramy do zera to ok 8h-10h... złożenie tego spowrotem drugie tyle.

Używana rama to tez loteria. I tez ja wypada pomierzyć przed uzbrojeniem. Czyli dolicz ze 150 za pomiar bez gwarancji ze rama będzie lepsza niż to co mam teraz. 16-20h robocizny tez za darmo nie jest. Do tego rozbierając masz szanse znaleźć kolejne niespodzianki które dodatkowo podniosą koszt. O tym ze 'przy okazji' wypada wymienić łożyska czy uszczelki to nawet nie będę wspominał. No chyba ze chcesz wyprostować moto na sztukę i pogonić dalej jako igiełke.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie mam kupić cześci jak jedyne źródło to ASO?

Jasne, kupuje używane, zwykle bez gwarancji, w niewiadomym stanie, być może w gorszym niż to co mam - polskie druciartswo. A potem kupujesz od takiego delikwenta sprzęt i narzekasz, że się sypie. No a jak ma się nie sypać, skoro poprzednik dziadował. Smutne  :(

strasznie generalizujesz... jeśli kosz padł (z powodów zewn, lub poprostu przez wadę tej jednostki...a zazwyczaj nie pada)... to co za problem kupić używkę?

wymiana tego to 2h.

ja w tym wypadku nie rzucałbym druciarstwem na lewo prawo.

generalnie z tej wypowiedzi widze jedno: Ty nie pytasz czy kupować nowe czy używane... Ty żalisz się że MUSISZ kupować nowe, z powodów IMHO dość wątpliwych... ale skoro Ciebie przekonują...

 

Nie kumam o czym tutaj do mnie piszesz  :nie_wiem:

ja piszę o tym ze wyremontowana używka - klasyk nie traci na wartości, a Ty przytaczasz ze straciłeś na nowym 14 - to ja nie kumam o czym do mnie piszesz :)

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używana rama to tez loteria. I tez ja wypada pomierzyć przed uzbrojeniem. Czyli dolicz ze 150 za pomiar bez gwarancji ze rama będzie lepsza niż to co mam teraz. 16-20h robocizny tez za darmo nie jest. Do tego rozbierając masz szanse znaleźć kolejne niespodzianki które dodatkowo podniosą koszt. O tym ze 'przy okazji' wypada wymienić łożyska czy uszczelki to nawet nie będę wspominał. No chyba ze chcesz wyprostować moto na sztukę i pogonić dalej jako igiełke.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

czym jest 150 PLN za pomiar raz na 10 lat, vs 4000 tys rocznie ubezpieczenia nówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czym jest 150 PLN za pomiar raz na 10 lat, vs 4000 tys rocznie ubezpieczenia nówki :)

Ubezpiecz starocia. Tylko się nie wywal na plecy jak ci stawkę za AC policzą ;)

A jak chcesz porównywać to zobacz ile kosztuje wymiana ramy w nowym motocyklu ;)

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpiecz starocia. Tylko się nie wywal na plecy jak ci stawkę za AC policzą ;)

A jak chcesz porównywać to zobacz ile kosztuje wymiana ramy w nowym motocyklu ;)

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

jasne.

tylko ze ubezpieczenie nówki w leasingu jest obowiązkowe :) staroć - Twoja sprawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


strasznie generalizujesz... jeśli kosz padł (z powodów zewn, lub poprostu przez wadę tej jednostki...a zazwyczaj nie pada)... to co za problem kupić używkę?
wymiana tego to 2h.
ja w tym wypadku nie rzucałbym druciarstwem na lewo prawo.

Pisałem już wczesniej - akurat w moim przypadku z używanymi częściami jest problem, bo ich nie ma na rynku. I nie generalizuje pisząc, że dotyczy to wszystkich modeli BMW - u mnie tak jest.

Co do tego konkretnego elementu tj. kosza sprzęgłowego w tym konkretnym modelu to ryzyko jest bardzo duże jeśli chodzi o zakup używki i ja bym się na to nie porwał - w 99% dorwiesz szmelc. I tak potwierdzam - konstrukcja BMW jest niedopracowana. Aktualnie znajomy z pracy w tym samym sprzęcie będzie wymieniał kosz - łączna zabawa może przekroczyć 4 000 PLN, czyli ~20% wartości sprzętu. Tej kasy nigdy nie odzyska. A czy rozwiąże problemy na zawsze? Pewności nie ma.

 


generalnie z tej wypowiedzi widze jedno: Ty nie pytasz czy kupować nowe czy używane... Ty żalisz się że MUSISZ kupować nowe, z powodów IMHO dość wątpliwych... ale skoro Ciebie przekonują...

To nie tak, że żale się, że muszę kupić nowe. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Rynek wtórny jest zepsuty i w 90% trafiasz ma mniejszą lub większą minę. Od handlarza nie kupisz, bo wiadomo, że krętacz i musi zarobić. Od prywatnej osoby też żadne pocieszenie, bo zwykle polak sprzedaje jak trzeba zainwestować kasę w sprzęt, więc woli szybko popchać do żyda, zakładając naiwnie, że jak on będzie kupował następny sprzęt to nie trafi na takiego kombinatora jak on. Bądź co bądź polskie społeczeństwo nie jest zbyt zamożne, a każdy by chciał jeździć czymś takim, żeby nie bylo "wstydu przed Ryśkiem", tyle że na rozsądne serwisowanie już nie staje. Stąd nadal chęć kupowania sprzętów z germani, bo im jakoś na serwis staje.

 

 


ja piszę o tym ze wyremontowana używka - klasyk nie traci na wartości, (...)

 

No właśnie, a jak to się ma do tematu?

Czy napisałem: remontować klasyki czy kupić nowe?

Mówię o zwykłych używkach, które po zakupie zwykle musisz doprowadzić do stanu takiego, żebyś wsiadał z przekonaniem, że sprzęt jest naprawdę sprawny i się nie zabijesz.

Stąd też wspomniana kasa, która została wrzucona w sprzęt, a której nie odzyskam, a Ty nawiązujesz do klasyków i piszesz, że nie tracą na wartości. No i co z tego? :nie_wiem:

Ja wiem, że klasyki to Twój konik, ale nie musisz zaraz wszystkich tym zarażać  :phi:  ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już wczesniej - akurat w moim przypadku z używanymi częściami jest problem, bo ich nie ma na rynku. I nie generalizuje pisząc, że dotyczy to wszystkich modeli BMW - u mnie tak jest.

Co do tego konkretnego elementu tj. kosza sprzęgłowego w tym konkretnym modelu to ryzyko jest bardzo duże jeśli chodzi o zakup używki i ja bym się na to nie porwał - w 99% dorwiesz szmelc. I tak potwierdzam - konstrukcja BMW jest niedopracowana. Aktualnie znajomy z pracy w tym samym sprzęcie będzie wymieniał kosz - łączna zabawa może przekroczyć 4 000 PLN, czyli ~20% wartości sprzętu. Tej kasy nigdy nie odzyska. A czy rozwiąże problemy na zawsze? Pewności nie ma.

 to w takim wypadku nie ważne czy nówka czy używka - kupujesz słabą konstrukcję. nie brałbym wcale (chyba ze to miłość od pierwszego wejrzenia)

 

To nie tak, że żale się, że muszę kupić nowe. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Rynek wtórny jest zepsuty i w 90% trafiasz ma mniejszą lub większą minę. Od handlarza nie kupisz, bo wiadomo, że krętacz i musi zarobić. Od prywatnej osoby też żadne pocieszenie, bo zwykle polak sprzedaje jak trzeba zainwestować kasę w sprzęt, więc woli szybko popchać do żyda, zakładając naiwnie, że jak on będzie kupował następny sprzęt to nie trafi na takiego kombinatora jak on. Bądź co bądź polskie społeczeństwo nie jest zbyt zamożne, a każdy by chciał jeździć czymś takim, żeby nie bylo "wstydu przed Ryśkiem", tyle że na rozsądne serwisowanie już nie staje. Stąd nadal chęć kupowania sprzętów z germani, bo im jakoś na serwis staje.

wszyscy zdają sobie chyba sprawę że kupno używki to ryzyko, ale czy 90% to miny? imho tak źle nie jest i z każdym rokiem jest coraz lepiej.

  

No właśnie, a jak to się ma do tematu?

Czy napisałem: remontować klasyki czy kupić nowe?

Mówię o zwykłych używkach, które po zakupie zwykle musisz doprowadzić do stanu takiego, żebyś wsiadał z przekonaniem, że sprzęt jest naprawdę sprawny i się nie zabijesz.

Stąd też wspomniana kasa, która została wrzucona w sprzęt, a której nie odzyskam, a Ty nawiązujesz do klasyków i piszesz, że nie tracą na wartości. No i co z tego? :nie_wiem:

Ja wiem, że klasyki to Twój konik, ale nie musisz zaraz wszystkich tym zarażać  :phi:  ;l

nie. ja napisałem dość mocno literacko - jak u mnie przebiega proces myslowy. i zakup klasyka/czy używki jest elementem tego procesu i wnosi IMHO do tematu. bo utrata wartości to część rachunku ekonomicznego, który w tym wypadku u Ciebie był na stole (narzekałeś) a w moim przytoczonym przypadku - wychodzi lepiej :)(

czy klasyk - czy zadbana używka - granica jest płynna (zalezy od wieku, potencjału modelu) - kupisz zadbaną używkę w wieku 5 lat, potrzymasz 20 bo będzie służyć - masz klasyka :) przestaje tracic na wartości itp itd.

takze kwestia indywidualna jaką wagę osobiscie do tego przyłożysz... ale że nie ma nic do rzeczy? :)

PS. nikogo nie zarażam klasykami... ot zadajesz ogólne pytanie - dostajesz ogólne - subiektywne odpowiedzi.

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszyscy zdają sobie chyba sprawę że kupno używki to ryzyko, ale czy 90% to miny? imho tak źle nie jest i z każdym rokiem jest coraz lepiej.

 

Może też dlatego, że są tacy niespełna rozumu jak ja co chcą kupić nowe a za niedługi czas sprzedają w całkiem niezły stanie, tracąc przy tym trochę siana.

Osobiście chciałbym "od siebie" kupić sprzęt używany, ale takich osobników jest jeszcze ciągle mało.

Edytowane przez elCiapek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


to w takim wypadku nie ważne czy nówka czy używka - kupujesz słabą konstrukcję. nie brałbym wcale (chyba ze to miłość od pierwszego wejrzenia)

Praktycznie już nie kupisz tego czym jeżdżę aktualnie w salonie - seria K1300 została wycofana przez BMW  :ok:

Zakładam, że teraz ceny sprzętów będą leciały na pysk w odróżnieniu od cen części.

Dla przykładu uczepie się tego kosza: cena sprzed 2 lat 2600, aktualnie 3500  8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może też dlatego, że są tacy niespełna rozumu jak ja co chcą kupić nowe a za niedługi czas sprzedają w całkiem niezły stanie, tracąc przy tym trochę siana.

Osobiście chciałbym "od siebie" kupić sprzęt używany, ale takich osobników jest jeszcze ciągle mało.

no ja od siebie brałbym w ciemno :)

po zakupie ZRX z eksploatacji nie zrobiłem nic poza olejem i filtrem (jakieś 200 PLN brutto) - pomijam detale typu smarowanie/podciągnięcie łańcucha:)

za to wymieniłem "biżuterii" za 1200 PLN - 1500 PLN (klamki, lusterka, szyba, naklejki - 300 PLN w ASO, ciężarki, wymiana porysowanej pokrywy silnika (180 PLN ori), oplot do przodu).

zimą na spokojnie zrobię synchro i zawory i łożyska główki ramy.

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezesy i krezusy wystąp  :phi:

No właśnie czy warto?

 

Minusy

 - Utrata wartości

 - Koszty ubezpieczeń OC/AC

 - Przeglądy - choć z tego co się dowiadywałem nie są takie dokuczliwe

 - Coś jeszcze?

 

Plusy

- Niezawodność

- Święty spokój

- Coś jeszcze?

 

 

Wiadomo, że używka też traci na wartości. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Żeby nie być gołosłownym:

 - zakup sprzętu 27kPLN

 - kasa włożona w sprzęt 6-7 kPLN

 - aktualna wartość sprzętu 20-23 kPLN (przy czym to 20 kPLN wydaje się być bardziej realne)

 

Czyli z takich zgrubnych wyliczeń wyszła mi strata na poziomie 14kPLN w przeciągu dwóch lat 8] , a człowiek nadal lata używką i nie wie kiedy zaraz znowu coś klęknie, a w przypadku bawarii koszty serwisu i części są zwyczajnie nieprzyzwoite.  :facepalm:

 

Wracając do liczb powyżej wyłożyłem w sumie ~34 kPLN, a sprzęt nadal wymaga "opieki".

Zacząłem zastanawiać się z czysto matematycznego punktu widzenia czy to ma sens. Dalsza inwestycja w sprzęt jedynie podważa sensowność jego sprzedaży w przyszłości, czyli będziemy dalej się nim bujać.

 

Nowe sprzęty, które mnie interesują są z przedziału 50-65kPLN.

 

I teraz do wyboru są 3 opcje:

1. Zostawić to co jest i jeździć do usranej śmierci z nadzieją, że nic kosztownego się nie wydarzy

2. Wymienić na nowszą używkę dokładając 12-20kPLN i liczyć, że nic kosztownego się nie wydarzy

3. Wymienić na nówke, czyli zostawić stary sprzęt w rozlicznieu (20kPLN), wyłożyć teraz 20kPLN, a kojene 20kPLN za rok

 

Uwagi i doświadczenia mile widziane.

:chipsy:

Jeśli Cię stać to tylko nówka, jeśli Cię nie stać to ........... też nówka :)  Mogę się założyć że na nowym motocyklu za 40-50 tyś nie stracisz więcej po 2 latach niż Ty straciłeś 14 tyś na używanym. Oczywiście jeśli będzie bez wypadku i zadbany.

W tym przypadku utratę wartości postawiłbym po stronie plusów. Jeśli masz zamiar jezdzic kilka (6-7 ) lat na nowym moto to nie masz się co zastanawiać tylko bierz nówkę z salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można kupić "prawie nowy". Ja np. kupiłem Tricity z przebiegiem 2000km od dealera z rabatem 2500zł. Na motocyklu też można sporo oszczędzić. Kupować demo od dealera.

Jak stać, to tylko nowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Cię stać to tylko nówka, jeśli Cię nie stać to ........... też nówka :)  Mogę się założyć że na nowym motocyklu za 40-50 tyś nie stracisz więcej po 2 latach niż Ty straciłeś 14 tyś na używanym. Oczywiście jeśli będzie bez wypadku i zadbany.

W tym przypadku utratę wartości postawiłbym po stronie plusów. Jeśli masz zamiar jezdzic kilka (6-7 ) lat na nowym moto to nie masz się co zastanawiać tylko bierz nówkę z salonu.

tylko ze kolega stracił 14k na nowym :)

a co do utraty wartosci po stronie plusów - to ciekaw jestem niezmiernie jak Ci to wychodzi? :) bo przecia w przypadku "pojazdów" używanych - im starsze, tym wolniej traci na wartości... i to znane z samochodów, dotyczy też oczywiście motocykli.

Edytowane przez jimbo22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wiadomo, że używka też traci na wartości. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Żeby nie być gołosłownym:

- zakup sprzętu 27kPLN

- kasa włożona w sprzęt 6-7 kPLN

- aktualna wartość sprzętu 20-23 kPLN (przy czym to 20 kPLN wydaje się być bardziej realne)

 

Chyba nie na nowym ? :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też stałem przed takim dylematem pół roku temu gdy kupowałem pierwsze moto. Używane czy nowe...

Wybrałem nowe biorąc pod uwagę następujące punkty

- na motocyklach się nie znam więc ciężko mi ocenić stan używanych, moje życie więcej warte niż zaoszczędzone kilka tysięcy

- koszt serwisu w CZ jest dużo droższy niż w PL więc chciałbym ograniczyć ilość wizyt w serwisie

- czas mój jaki miałbym spędzić jeżdżąc do serwisu ...

- gwarancja i ASO serwis to coś co chciałem mieć

- kosz ubezpieczenia nowego niższy niż używanego (pakiety )

Wysłane z mojego SM-T710 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@elciapek

 

Miałem i funkel nówkę i teraz mam stare moto. Obie opcje są fajne. Miałem nowy i było to cholernie nudne, nawet palcem przy nim nie kiwnąłem. Kupiłem stare ale tak stare że już nie traci na wartości za psi grosz. Porobiłem co trzeba za ułamek tego psiego grosza. Jeżdżę i się cieszę.

 

Może opcja nr 2 nie jest taka głupia - kup moto tak stare, że już nie straci na wartości. Dodatkowa zaleta - jak mi się znudzi to bez strat pchnę do ludzi i zmienię. Na nowym zawsze się traci. Choć nie potępiam nówek, ktoś też je musi kupować by używki miał ktoś. :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze kolega stracił 14k na nowym :)

a co do utraty wartosci po stronie plusów - to ciekaw jestem niezmiernie jak Ci to wychodzi? :) bo przecia w przypadku "pojazdów" używanych - im starsze, tym wolniej traci na wartości... i to znane z samochodów, dotyczy też oczywiście motocykli.

W przypadku motocykli jest trochę inaczej, oczywiście utrata wartość jest, ale trochę mniejsza niż w przypadku samochodów :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku motocykli jest trochę inaczej, oczywiście utrata wartość jest, ale trochę mniejsza niż w przypadku samochodów :oki:

tempo jest mniejsze, ale zasada jest ta sama... pierwsze 3 lata najwięcej traci. takze nie rozumiem tego plusa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plus w porównaniu do straty 14 tysięcy w 2 lata na używanym moto.

aaaaaa no kumam...

ino wydanie 14 tysia (7 na serwis - 7 na stracie wartości uzywanego moto) to dość ekstremalny przypadek - mozna powiedziec "pechowy zakup" w kwestii tego serwisu.

a w przypadku nówki za 50-60 tys - to nie będzie ekstremalny przypadek, a zwykła strata wartości, która jest "gwarantowana" :)

dla mnie to nie plus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako alternatywa są też "prawie nówki" czyli ktoś po roku sprzedaje z przebiegiem 2-3kkm, pełna gwarancja a cena 20-30% niższa. I nie trzeba się tu zastanawiać dlaczego sprzedaje, bo jest gwarancja z kt. można korzystać. Takich moto nie ma za dużo na rynku ale są :) i szybko schodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:chipsy:

 

 

kilka razy próbwałem kupić kilkuletni moto i nie udało mi się

 

w "dobrych" cenach były jakieś powypadkowe

a za dore sprzęty były takie ceny, że bardziej "opłacało się"* kupić nowy

 

*

1. w przypadku prowadzenia działalności, po odliczeniu podatków 

2. gwarancja, małe prawdopodobieństwo, że coś się stanie w drodze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.