Skocz do zawartości

Liseh

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 974
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Liseh

  1. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Trochę to śmieszne Mycie samochodu jest wliczone w cenę wypożyczenia. > HanYs Wiem to, co nie zmienia faktu że tak już mam "zaprogramowane" że jak cokolwiek pożyczam od kogoś (nie ważne od kogo) to oddaję w stanie takim w jakim dostałem Mnie te 20 zł na wysprzątanie i wymycie nie zabiło finansowo, a samopoczucie przy zdawaniu auta znakomite
  2. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > A teraz opowiedz proszę o coś o wypożyczalni z której brałeś auto > Rozumiem, że szkodę likwidowałeś z OC sprawcy? Gdzie miałeś ubezpieczone auto? A nie nie, nie takie to proste Auto rozbite do Dacia Dokker (miesięczna ) z winy naszego pracownika. Na dodatek w leasingu. Leasing w firmie Orix Ubezpieczenie w Interrisk Tak się złożyło, że akurat na dzień przed naszym wyjazdem na wakacje. Mieliśmy jechać swoim, ale nie mogłem sobie odmówić jak usłyszałem że to będzie nowy z salonu Tym bardziej, że umówmy się, jako zastępcze za dostawczaka to Golf HTB tak nie bardzo Firma wynajmująca to MWM Vars Absolutne zero zastrzeżeń. Miło, sympatycznie, na czas. Zresztą sam też się staram nie wyjść na chama. Auto oddałem czyściutkie, wymyte i wysprzątane. Tak, wiem że nie muszę, tylko moim zdaniem to świadczy o mnie.
  3. > to polecam nową astrę z bazowym silnikiem Kiedyś, gdy szukaliśmy dla Żony dyszla z automatem, miałem "przyjemność" pojeździć Meganką 1.5 dci z automatem. Ikarusy przy tym są demonami dynamiki. To już nie była rozmowa telefoniczna, to był list polecony
  4. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Szczerze: jest do niczego. Jak już potrzebujesz przestrzeni i uparcie chcesz Golfa to lepszym > rozwiązaniem będzie kombi. Ale jeździłeś już? Zapakowałeś rodzinę i pojechałeś nim gdzieś? Poturlałeś się po mieście i stwierdziłeś że nie jest wygodny w mieście? "Jest do niczego" to takie "nie bo nie"
  5. > Dokładnie to próbuje powiedzieć. > MB E420. BMW 540i. Audi A8. > Czy podane przykłady mogą być? Nie znam średniego spalania tych podanych prze Ciebie, ale pewnie o takich myślimy > Poczekaj, a to nie jest tak, że każdy marzy o V8 które zrobi milion bez remontu? A kto powiedział że tak jest? Ba, odważę się stwierdzić że promil chciałby mieć takie auto > Wytłumacz bo nie do konca łapie. Pamiętasz fascynację dyszlami jak wyszły CR? Ochy i achy nie miały końca. Którąkolwiek gazetę byś nie wziął, jakikolwiek program nie obejrzał tam same dyszle. TDCI, HDI, CRDI, DCI, CDI, TDI, i inne sripidi Nic innego się nie liczyło. Sądzisz żę czwarta władza nie miała wpływu na ogromną ich popularność? Nikt wtedy nie mówił, nie zająknął się nawet "Ciekawe jak będzie z trwałością tych cudów techniki". Teraz mamy modę na na maluśkie motorynki uturbione. 1.4 TSI to przy tym poważny motor, skoro równie dobrze wystarczy do kompaktu 1.0 EcoBoost I pełno teraz pieśni pochwalnych na temat tych motorków. 1.4 VW i 1.0 Forsa dostają tytuły Engine Of The Year. Bosko I chociaż mniej niż w przypadku diesli, to jednak znowu dziennikarze pieją z zachwytu nad nowymi rozwiązaniami. A kto jak nie dziennikarze są najbardziej opiniotwórczy? Wpadło mi właśnie do głowy: eksperyment taki, gdyby przez pół roku we wszystkich programach moto, gazetach, testach, w radio, dziennikarze "udowadniali" że optymalnym silnikiem do auta osobowego jest 2.0 N/A. Z punktu widzenia dynamiki i kosztów (wszystkich kosztów, łącznie z ewentualnymi wymianami drogich podzespołów których w tych sinikach ) eksploatacji to o ile podskoczyłaby sprzedaż aut z takimi właśnie silnikami? > A co to ma wspólnego z tym,, że małe silniki wychodzą taniej niż duże? Małe silniki wychodzą taniej pewnie bez osprzętu. Gdyby produować proste jak większe wolnossaki to kto wie Co nie zmienia faktu ża w efekcie producenci nie jest zainteresowany trwałymi samochodami. Prawie nikt nie jest zainteresowany Kowalski nie bo mu się znudzi, producenci nie bo kto kupi kolejne auta, rządy nie bo jak nie będzie sprzedaży nowych to będą mniejsze podatki
  6. > Chcę ci powiedzieć, że takich aut (dużych wolnossaków) jest ok. 1%. Czekaj, bo chyba pomyliłeś interlokutorów albo wątki Ja odpowiadam na tę tezę: Quote: Ale po tej niecałej sekundzie przyspieszy. N/A dokona tego dopiero, gdy doczłapie do 4 krpm. A Ty się ze mną spierasz o zakup Astry 3.2 V6 Co do zaś faktu że dużych N/A jest mało to sie oczywiście zgadzam
  7. > Nie sadzę. Tym bardziej, ze normy EKO np w kalifornii wcale specjalnie łagodniejsze nie sa Czyż to nie tam jest najwięcej hybryd? > Zapewne dlatego kilka lat temu np Honda wycofała swój topowy (ale montowany w tylko jednym, kiepsko > sprzedającym sie modelu) silnik tłumacząc się ekologią a teraz po kilku latach dołożyli turbo > i chcą go montować na nowo. Ekologia czy może jednak koszta? Ekologia jest tylko wygodną przykrywką do interesów państw/UE/producentów. > Mówisz? Skoro Duże N/A to taki rarytas to dlaczego ludzie nie rzucają się na te niezawodne, > oszczędne i świetnie jeżdżące używane auta? Czyzby jednak takie dajmy na to M5 za dużo paliło? M5 podałeś jako skrajność. Podaj coś niewysilonego i pozbawionego takiego ogromu elektroniki. Prostego jak cep, trwałego. A dlaczego ludzie się na to nie rzucają? Z kilku powodów: 1 - łatwiej jest policzyć, że rocznie wydam tyle i tyle na paliwo niż policzyć wszystkie koszta eksploatacji (np wymiana kosztownych podzespołów które to muszą być w nowoczesnych wydumkach). Ludzie patrza krótkowzrocznie. 2 - nawet jeśli nie patrza krótkowzrocznie, to nie wiele osób kupuje samochód na naście lat. Po co skro po 3, 5 latach się zwyczajnie znudzi? To po co im mega trwałe auto? Przecież w tym czasie wyszło piardylion nowych modeli, ładniejszych, wszystkomających ... 3 - wpływ IV władzy nie jest bez znaczenia, a więc i moda. 4 - producentom również nie opłaca się robić dobrych, trwałych aut. Bo kto kupi nowy model który już właśnie opuszcza "stoły" projektowe? > No, a kto zarabia? EU czy producent? Im więcej komplikacji w produkcie, tym lepiej dla producenta.
  8. > Prawdziwą w 99%. Chcesz mi powiedzieć żę auto z dużym wolnossakiem nie jedzie od dołu i trzeba go kręcić na wysokie obroty?
  9. > Patrząc przez pryzmat tego, że producenci zaczynają do coraz większych aut pakować mocne R4T chyba > można sobie samemu wydedukować odpowiedź, nieprawdaż? A nie sądzisz że pakują te R4T z powodu wyśrubowanych norm eko? Koszty silnika to jedno, a koszty spowodowania żeby pierdział tlenem z rury wydechowej to inna bajka. I tutaj ograniczenie ilości cylindrów pomaga. W laboratorium normy dla 4 cylindrów N/A będą niższe niż dla 8 cyl nieprawdaż? Tak samo 4 cyl T będzie spełniało normy w lab, ale na drodze dzięki T będzie jeździło lepiej. A że gorzej niż duże N/A? A że drożej w obsłudze? A to już klient płaci
  10. > Przez silnik diesla rozumiem całość włącznie z elektroniką sterującą. Poza tym technicznie nic > fiatowskiego w tym samochodzie nie ma - wiem bo mam, a miałem wcześniej Fiata Jestem przekonany że Wasza dyskusja pomoże autorowi w jego problemie
  11. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Tak, ale nie tylko. Ja cenię Golfa, a właściwie VW za wizję, pomysł i wykonanie (myślę, że > konsekwentne) wierne koncepcji auta, które ma sprawić, że koszmar podróży i przebywania w > samochodzie stanie się mniejszy. Dla kogoś, kto lubi jeździć takie założenie jest chore, ale > VW wie i robi swoje. Problem w tym, że w takim syntetycznym świecie Volkswagen jest najlepszy, > a jeśli okazało się, że jednak lepsza jest Skoda, wolfsburski brat zaczął nieźle "drukować". > To jeszcze nic. Inni producenci zaczęli chcieć być jak Golf. Czy to Francuzi czy Włosi > powiedzieli, że oni są obywatelami Europy...i nie pamiętają czym się różni Niemiec od > Francuza. Nie chcieli mieć swojego pomysłu, wizji i odwagi, chcieli - napędzani nadzieją na $ > - być jak Golf. Ale efekty...każdy widzi. > Jednak są też rzeczy, za które Volksa nie mogę szanować. Jakość elementów mechanicznych jest > szokująco chińska, a jeśli sobie pomacamy całkiem przyzwoite plastiki we wnętrzach VW to szok > jest jeszcze większy. O co chodzi? Jednak w porównaniach prasowych, nagrodach itp. nie bierze > się tego pod uwagę, a zatem nie jest to wadą. Wydaje się że odpowiedzią tutaj są księgowi, chcą zarabiać. Szkoda tylko że menedżerowie nie widzą, że lepiej łyżka niż chochlą. Trudno się z Tobą nie zgodzić, że o ile to co ja nazywam "obcowaniem" z autem (materiały we wnętrzu, wyciszenia, ergonomia etc) są na wysokim poziomie, o tyle nie koreluje to z jakością mechaniczną. Tak jakby za tę część nie odpowiadali chłodni Niemcy tylko gorący Hiszpanie > Także niech Golf będzie sobie Golfem, ale inne marki będą miały swoje, inne pomysły na "das Auto". Wydaje się, że w konsekwentnym postępowaniu VW pomagają dziennikarze. Któż bowiem jak nie oni posadzili Golfa na tron kompaktów i zrobili z niego punkt odniesienia? Czy słusznie? Moim zdaniem tak, ale jak zauważyłeś w tym wątku - wielu forumowiczów nie zgadza się z tym faktem. Inna rzecz: jak wielu z nich miało z Goflem do czynienia więcej niż rozmowa ze znajomym znajomego? Ja wypowiedziałem się na temat tego auto dopiero po tym gdy mogłem go sprawdzić empirycznie > Co ciekawe, design Golfa (nadwozie, nie detale w środku) nie jest oceniany na podstawie wrażeń > wzrokowych, a na podstawie wypracowanego wizerunku. Marki, które w przeszłości popełniały > designerskie eksperymenty są w klasie kompaktowej w trendzie, są identyczne, mało ambitne. Inni producenci (nie tylko europejscy) mieli swoje próby odskoczenia od "wzoru". Spójrz na poprzednie C4 czy poprzednią Megane. Próby były. Jednak brak w nich tego co ma VW - konsekwencji. Mozolnego, powolnego ulepszania. Mam wrażenie że to działania akcyjne: - Zróbmy coś innego. - Ok - Ale jak nie będzie wygranej z Golfem to następny model robimy na spokojny, bez wyrazu. - Ok. I tak oto, powstają modele bez charakteru. Do tego wszystkiego wszystkie rozwiązania które wpływają na codzienne obcowanie z danym modelem VW stara się doprowadzić do perfekcji. Od czcionki na cyferblatach po kształt klamek. Zauważyłeś że są nieco inne niż w modelach innych marek? I o dziwo wygodniejsze. Taki drobiazg a jednak Oczywiście i VW pozwala sobie na dziwadła w stylu mniejsze prawe lusterko (to zdaje się minęło wraz pojawieniem się Golfa V) > Natomiast Golf VII jest w swoich czasach elegancki i oryginalny. Ale cóż, jest ofiarą swojej > taktyki, a to jest dowodem (już kolejnym), że design nie ma znaczenia nawet dla tych, którzy > mówią, że znaczenie ma. > Pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć brzmi: Czy Golf (do dwudziestej ósmej generacji) > powinien pozostać syntetycznym królem czy kiedyś warto, żeby zmienić filozofię? Czy warto > ludzi przekonywać, że jazda ze swoimi wszystkimi skutkami ubocznymi jest miła czy nie? > Na te pytania nie ma odpowiedzi tak samo jak na te, czy ludzie zamienią grille na znalezione > gałęzie i patyki, z których zrobi się ognisko? Kibicuje VW by nie zmienił swej wizji. To właśnie nadaje Golfowi jego indywidualny i niepowtarzalny charakter. Mimo prób kopiowania, Golf będzie zawsze brany za wzór, nigdy odwrotnie. > I tak się zastanawiam...gdyby VAG podzielił los Daewoo, Saaba i po prostu zniknął...to kto by > został przywódcą stada? Kto byłby samcem alfa? Czy producenci szukaliby nowego wzorca czy > skupili się na sobie, otworzyli głowy i serducha i miłość do jazdy i tworzyli samochody > przekonując, że ich produkt jest bardziej ich...? Benchamrking Póki mają wzorzec - starają się go doścignąć. A że życie nie znosi próżni, powstałaby inna (niemiecka) firma która starałaby się postępować po niemiecku - powoli, cierpliwie, konsekwentnie, bez rewolucji, do celu Tęskno za konkurencją...dobrze, że dziś idę > pograć sobie w kosza. > pzdr Zdecydowanie dobry pomysł - golf jest przecież taki nudny Pozdrawiam.
  12. > Spoko - idź do salonu i kup astrę 3.2 V6. > Albo od razu 4.0 V8. Odpowiadałem Ci tylko na Twoją tezę, błędną tezę. Nie namawiam tu nikogo by zamiast 1.2 turbo kupił sobie 4.0 V8
  13. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > a czy ja piszę tylko o awariach turbo- masz inne rzeczy do popsucia - inny rozrusznik, akumulator > AGM, alternator które dla modeli z S&S niestety są sporo droższe Przyznasz, że rozważania te są bardzo ściśle związane z naszą zasobnością finansową. W PL nie jest standardem że kupujemy nowe auto z salonu, przejeżdżamy te 200 kkm i kupujemy nowe. Gdyby tak było, te dywagacje kosztowe nie miałyby sensu. Rozmawialibyśmy wtedy o praktycznych zaletach nowoczesnych rozwiązań. Gdyby nie kwestia ryzyka wystąpienia kosztów: czy S&S jest złym rozwiązaniem? Oczywiście że nie. Mam na myśli system który nie irytuje swoją powolnością, tylko sprawny, taki jak w opisywanym Golfie. Same zalety: oszczędza paliwo, jest ciszej, działa sam z siebie nie wymagając od użytkownika ingerencji.
  14. > Ale po tej niecałej sekundzie przyspieszy. N/A dokona tego dopiero, gdy doczłapie do 4 krpm. Zdecydowanie się mylisz. 3.2 V6 przyspieszało mi od dołu bez zwłoki, to co dopiero robi 4.0 V8.
  15. > Na papierze. W realu już tak kolorowo nie jest - bo to próba pogodzenia ognia z wodą. Fizyki nie > oszukasz, moc nie bierze się z niczego - no ale może współczesnemu pokoleniu można taki kit > pocisnąć. > Palą mało - ale w bardzo laboratoryjnych warunkach (czyli jazda poza miastem z w miarę stałą > prędkością nie więcej niż 90 km/h, bez gwałtownych działań) - w innym przypadku małe spalanie > się kończy ("turbo żyje - turbo pije"), turbo lag jest odczuwalny, wstyd się przyznać, ale 1,2 > TSi zdarzało mi się udusić przy ruszaniu - z dołu to nie ma mocy wcale. > W ogóle mnie zadziwia pęd w tą bezsensowność - skomplikowanie silnika jest takie jak w turbodieslu > (czyli zniknęła przewaga benzyny "prosto i tanio w eksploatacji"), pali to od turbodiesla > więcej, LPG nie założysz ... > Mam aktualnie porównanie na codzień - nie ma takich warunków, gdzie 1,2 TSi 86 KM spali mniej niż > 2.0 TDi 143 KM. Ale porównanie 86 do 143 KM to jednak lekkie nadużycie nie? Jak w wątku o Golfie opisywałem 1.4 TSI 122 dało mi średnie spalanie 7 litrów. W identycznych warunkach 1.6 CRDI 115 KM spalił mi 6,2. Biorąc pod uwagę "przyjemności" akustyczno-wibracyjne nie muszę chyba przekonywać że te 0,8 litra nie stanowi żadnego motywatora by jeździć dyszlem Co innego w mieście: tutaj dyszla nie zmuszę do spalenia średnio więcej niż 8 litrów a TSI łyknie i 12. A 4 litry na 100 km potrafi zmotywować Z tym że to ekstrema, przy zwyczajnej jeździe TSI po mieście spija około 9 litrów.
  16. > Jeżdżę od 1,5 roku fiestą z silnikiem 1,0 l. Jest to EcoBoost o mocy 100 KM i 170 Nm dostępnych od > 1400 obr/min. Spalanie w mieście wynosi od 5,7 do 6 l/100km. > Wystarczy nauczyć się używać auta z takim silnikiem i nie ma ŻADNYCH problemów. Ja polecam > EcoBoosta. Zdefiniuj "nauczyć się używać"? Tam się jakoś inaczej zmienia biegi? Sprzęgło jest z prawej strony? A poważnie o tu się nie ma co uczyć, wystarczy przyzwyczaić się do innej niż w N/A charakterystyki pracy układu napędowego.
  17. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Czyli samochodem bez wad - i nie jesteś jedyny w tej opinii - jest: > Więcej przestrzeni, większy bagażnik. A do tego cena: 80 kzł pomoże na Comfortline zarówno w 1.2 > jak i w 1.4 TSI. > Syntetyczny mistrz. Szkoda, że inne marki też chcą mięć swojego Golfa bo on jest i będzie tylko > jeden i nikt nie będzie lepszym doktorem w leczeniu nienawiści do jazdy. > To fascynujące, że jeden naród potrafi stworzyć auto bez wad (Golf) i auto bez zalet (Insignia). > pzdr Od pierwszej wersji Golfa (a miałem coś około 110 KM "potwora" GTI z wolnossącym 1.6) do obecnej w zasadzie nie miałem z nim wiele styczności. Po drodze jeździłem jeszcze IV wersją z jakimś silnikiem benzynowym w okolicach 75 KM. Uznałem to wtedy za okrutną pomyłkę. Teraz natomiast, po bliższym zaprzyjaźnieniu się z VII uznaję, że to auto bez wad. Oczywiście stwierdzenie "bez wad" ustawiamy na odpowiedniej osi relatywizmu do czas/pieniądz/konkurencja a także do mojego własnego "widzenia misi" Golf jest marką samą w sobie, wypracowaną przez lata. Konsekwentnie, do bólu, po niemiecku. Może właśnie dlatego każdy detal przy obcowaniu z nim mówi: "jestem przemyślany, nie designersko udziwniony tylko przemyślany"
  18. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Cena X2 ,albo X3 .Dodatkowo akumulatora nie wymienisz sam ,trzeba mieć specjalny moduł który sczyta > kod i potem go wgra.Byłem na szkoleniu z tego zakresu kiedyś i trochę zabawy z tym jest. A co jak odłączysz akumulator z jakiegoś powodu? Też do warsztatu?
  19. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Co do Start&Stop. Wlekłem się kiedyś za Passatem chyba tym obecnym modelem z S&S. Jakiś > TDI. 1 metr podjazdu i stop. Co chwila silnik ON i OFF. Za KAZDYM odpaleniem silnika tylne > diody w swiatłach stopu przygasały. To musiało nieźle kosztować energii. Ciekawe co LEDY i jak > wspomniano turbina, na to... Acha i wydawało mi się,że w dieslu to co chwila masz wibracje > przy odpalaniu więc to z czasem może niektórych wnerwiać, takie telepanie co parę sekund. Też się zastanawiałem jak to działa w dieslu. Czy nie ma tego "telepania". W TSI odczuwa się załączenie silnika bardzo delikatnie
  20. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > System S&S ma gdzieś turbo oraz to czy np stoisz w upale z włączoną klimą- wyłącza silnik w > ramach "troski o środowisko". > System nie analizuje w żaden sposób czy jechałeś szybko tuż przed zatrzymaniem czy powoli czy > korzystasz z klimy czy innych urządzeń. > Jedynie sprawdza czy silnik ma odpowiednią temp pracy i tyle- nie ma też żadnego dodatkowo > chłodzenia turbiny czy innych kosmicznych wynalazków jak np podtrzymanie działania > klimatyzacji która jest powiązania z działaniem silnika ( nie liczę np solarów np w dachu A8 > które pozwalają na działanie klimy na postoju z wyłączonym silnikiem) > Dodatkowo system może podtrzymywać jako aktywne niektóre podzespoły sterowanie elektrycznie- np w > GP EVO działa wspomaganie elektrycznie mimo wyłączonego silnika. > Podsumowując - wynalazek który dla potencjalnego kupującego będzie źródłem sporych dodatkowych > kosztów Być może. Jak wspomniałem, patrzę na to póki co jako użytkownik auta z wypożyczalni. Gdyby to było moje auto pierwsze co bym zrobił to wystosował zapytanie do VW
  21. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > z którą generacją i30 porównujesz? Poprzednią czy aktualną? Z obiema. Jedna ma 95 kkm, druga 60 kkm.
  22. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > A klima nie jest przypadkiem półautomatyczna, czyli dba o utrzymanie temperatury bo ma termometry? > Już w Fabii z 2003 roku taką miałem. Nie reguluje siły i kierunków nawiewu, ale temperaturę > utrzymuje, albo przynajmniej się stara. > EDIT: znalazłem w konfiguratorze. Jest taka jak napisałem: "Klimatyzacja z regulacją manualną > mar00ha Być może masz rację. Ustawiało się ją ręcznie. Bez możliwości ustawienia stopni. Ale jednak to było takie przełączanie elektroniczne, nie jak w Lanosie że czujesz że ciągniesz jakieś linki. Czyli działały jakieś siłowniki. Bez względu na to jak to działa. Przy S&S klima nie powodowała załączania silnika Chyba że za krótko czekałem
  23. > A ja tam mam w Astrze J ST silnik ECOTEC 1.4 TURBO (103kW/140KM) 210Nm - o dziwo na hamowni wyszło > więcej. > Silnik się ładnie zbiera od dołu obrotów nie trzeba go aż tak kręcić aby jechał przyzwoicie. Do > silnika zamontowałem instalacje gazową i jest git - pali 9-10l LPG na 100km a lekkiej nogi nie > mam Nie bać się TURBO jak się dba o turbinę to będzie dobrze Jeszcze żeby była lżejsza ...
  24. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > Chodziło mi o to czy jak pozwolisz mu wyłaczyć automatycznie silnik to po paru minutach - jak się > zacznie robić gorąco samochod nie odpali? > Mimo manualnej klimy? A to tego próbowałem. Nie odpala skubaniec. Robi też takie sztuczki, że jak otworzysz drzwi (dowolne) to każe się uruchomić ręcznie Dlaczego? Nie wiem Może uznaje że wysiadanie na skrzyżowaniu to łamanie przepisów czy co? Nieeeemiec
  25. Liseh

    DAS AUTO. Długie

    > A spróbuj z ciekawości. > Mnie natomiast wkurzało że po zgaszeniu silnika momentalnie czuło sie ze z nawiewów leci cieplejsze > i wilgotniejsze powietrze... Nie spóbuję bo klima maunalna. włącz/wyłącz. Zero elektroniki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.