Skocz do zawartości

jfidelk

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 527
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jfidelk

  1. Nooo, paaanie, to parę lat przespałeś X1 pierwszej generacji było tak zbudowane jak napisałeś, ale obecna generacja jest dokładnie taka jak X2 - silnik poprzecznie, napęd na przód. Swoją drogą, X2 to super fajny samochód (X1 już nie - dla mnie jest porażką, mimo, że to bardzo podobne auta), tylko, żeby mieć przyzwoite wyposażenie, to trzeba wydać cennikowo około 200 kPLN, co już trochę wykracza poza budżet tego wątku
  2. > Postarzałem się, 130na autobanie to dla mnie maks., zwłaszcza załadowanym Widzę, że na siłę chcesz kupić i umniejszasz wady Zdecydowanie, nie odradzam, bo to solidne auto, które sprzedawane jest za znacznie mniejsze pieniądze, niż "uznana" konkurencja (czyli np. Meriva, od której jest wdług mnie sporo lepsze). Tylko, dla pewności powiem - jeśli powyżej 130 nie da się już rozmawiać (trzeba krzyczeć - dosłownie), to przy np. 110 jest już nieprzyjemnie głośno - najlepiej się po prostu przejedź i zobacz - każdy ma inny próg tolerancji na hałas
  3. > Chciałem wywołać dyskusję i trochę się udało. Ale nie masz nikogo, kto dobrze zna oba auta - więc porównać ci ich nikt nie porówna > Ten argument mnie przekonuje... Czy po złożeniu 1/3 kanapy wejdzie rower w pionie? Zależy jaki - 28 calowe koła i kierownica/siodełko pod osobę ~180 cm - nie. 26 cali z opuszczonym siodełkiem powinien wejść. > Miałem w Accencie, da się żyć, są już w sprzedaży. Części już są Pod koniec mojej "znajomości" z Matrixem (3 lata go miałem) już było dobrze. Na początku - tragicznie. > Celuję w 1.6 benzynowego + gaz Dobry wybór. 1.8 jeszcze lepszy > To akurat słabe jest... ale z kolei czytałem, że z miniwanów ma największy rozstaw osi, więc się > dobrze prowadzi. Prowadzi to jedno (problemów przy 150 km/h nie było, więcej nie jechałem. Ogólnie on się dobrze prowadzi), spalanie (diesel przy 150 km/h palił 12 l/100 - to teraz sobie wyobraź, co będzie robił na LPG ) i hałas (powyżej 130 nie da się rozmawiać normalnie w kabinie) to drugie
  4. > Który lepszy? > Matriksów jest parę, do Hyundaia się przekonałem, mój Accent to było bezawaryjne bydlę. > O Tacumie/Rezzo nie wiem nic, trudno znaleźć jakieś porównania > A zatem - który lepszy? > Podstawa - ma się nie psuć i jeździć. Współczynnik lansu ma dla mnie znaczenie zerowe. Ciężko ci będzie znaleźć kogoś, kto oba miał, bo to musiałby być niezły odpał, żeby się dwa razy w takie egzotyki pakować Jak ktoś "raz jeździł", jak kolega powyżej, tym drugim samochodem, to nic ciekawego nie napisze - ja też raz Tacumą jechałem, i to ona wydała mi się, w porównaniu z Matrixem, znacznie gorsza - to typowy mechanizm psychologiczny. Więc jedyne, co możesz uzyskać, to opinie na temat jednego i drugiego auta - porównania, które lepsze, nikt ci nie zrobi Kilka słów na temat Matrixa, bo zrobiłem nim ponad 100 kkm, więc coś mogę napisać: To całkiem dobre auto, tak do 200kkm, potem dużo rzeczy zaczyna się sypać i jazda robi się mało przyjemna. Samochód, dzięki specyficznemu ułożeniu foteli i budowie wnętrza (brak tunelu środkowego) jest GIGANTYCZNY w środku. Dodatkowo bonus w postaci możliwości łatwego przejścia z przodu na tył bez wychodzenia na zewnątrz - kto miał dziecko, wie, jaka to wspaniała sprawa Tacuma pod względem ilości miejsca w środku jest malutka, kolego wodzu Bagażnik za to mocno średni - niewielki i nieustawny (pionowy). Można powiększyć, bo tylna kanapa jest przesuwana, ale wtedy robi się mniej miejsca w środku. Mechanicznie auto jest dosyć proste (z tyłu wielowahacz - jak się zacznie sypać, to jest źle) i niezawodne - przez pierwsze 200 kkm psuło się naprawdę mało. Kluczowy jest wybór silnika - trzycylindrowy diesel to wyjątkowo nieudana kontrukcja i należy jej unikać jak ognia. Dostępność części teraz już powinna być dobra - ja nim jeździłem 6 lat temu, to wtedy na części czekało się i 3 tygodnie - to było męczące. Na szczęście nigdy nie zepsuł się tak, żeby nie dało się do naprawy jeździć. Co tam jeszcze - w ogóle nie rdzewieje. Na autostradę się nie nadaje z uwagi na kształt nadwozia - pali wtedy dużo (baaardzo kiepski Cx) i jest środku głośno.
  5. > ta ciekawe. robiłem to latem - same części to > a robocizna to tez kilka ładnych rbh. Znaczy od lata staniało. Robiłem 2 tygodnie temu
  6. > O problemach z rozrządem też mnóstwo pisali. POwstawały organizacje konsumentów - gdzie ludzie > zbierali podpisy itp. > I guzik to dało... Jak nic nie dało - wymiana łańcucha rozrządu (cały koszt - części i robocizna) w ASO kosztuje teraz ok. 600 PLN - a kosztowało 5 razy tyle Zrobili z tego taką samą czynność serwisową jak wymiana paska
  7. > Właśnie tak jest > SUV czy klasa D ma swój rozmiar i swoje waży. Również kosztuje więcej. No nie do końca - do klasy D wkładają też oszczędne silniki. > Nikt nie wymaga od A6 lub Jeepa żeby paliły po 6.5 litra. Ale A6 potrafi bez problemu tyle spalić. Wg twojego rozumowania, powinno sie tam wkładać tylko V12. > Po nic. Sen chorego ekologa. Widać, że nie jechałeś - MarekF ci wytłumaczy w czym rzecz > No i co z tego? Chcesz jeździć jak biały człowiek - płacisz. Już dłuuuugi czas widze u ciebie NL w podpisie - jeszcze sie nie przesatawiles na ich myslenie? Zasada jest prosta - jak bedziesz rozrzutny, to nigdy nie zostaniesz bogaty > O tym nie dyskutuję, bo napędzanie auta poprzez LPG nie mieści się w moich standardach W moich w sumie tez, ale przeszło mi to przez chwile przez myśl. Tak samo odrzucam hybrydy. Elektryczne auta na ten moment tez, nad zasięgiem musza popracować.
  8. > problem w tym, że założenia są sprzeczne ze sobą Ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę. Przemyśliwałem i doszedłem do wniosku, że są to warunki razem niespełnialne. Ale nie jestem omnibusem, więc podzieliłem się dylematem z szanownym gronem współkącikowiczów - a nóż widelec, nome-omen, Yeti zostanie odnalezione I to X1 może być dobrym tropem, muszę się dokładniej przyjrzeć > bo taka Yeti musiałaby mieć pod maską 2.0 TFSI żeby mogła mieć niskie obroty i mało palić Myślę, że nawet to by nie pomogło. 2.0 TSI nie wkładają, ale 1,8 TSI pali wciąż jak smok na autostradzie.
  9. > Nie bardzo rozumiem. > Chcesz auto za ok. 100 tys zł netto i trzęsiesz się nad spalaniem? Patrząc pod tym kątem, spalanie samochodów powinno rosnąć wprost proporcjonalnie do ceny Tylko po co w takim razie hybrydy i auta elektryczne (Tesla jest bardzo droga)? Natomiast tutaj dwa aspekty: 1. Około 2,5 - 3 l/100 km w dłuższej perspektywie zjedzą 1/3 tych 100k 2. Zasięg - po co mi jechać szybciej, jak zyskany czas stracę na stacji benzynowej? (podstawowy argument przeciw LPG tutaj - te samochody są za małe, żeby butle 150l do bagażnika ładować )
  10. > Czy to w ogóle możliwe w SUVie? Chyba powinieneś patrzeć tylko na diesle ... ale moim zdaniem przy > takich prędkościach to i tak będzie większe spalanie. No właśnie się zastanawiam, z moich obserwacji wynika, że może być ciężko - stąd pytam szerokiego grona Duży prześwit mi sie bardzo przydaje, nie chcę z tego rezygnować, ale obecnie wyjazd na autostradę powoduje u mnie gęsią skórkę z powodu hałasu i szybkości uciekania paliwa z baku (autostrad nam przybywa, ale stacji benzynowych na nich jak na lekarstwo ) Inaczej było w Holandii, gdzie odległości niewielkie i 120 km/h ograniczenia - jazda 110 km/h przez 1,5 - 2 godziny to nie był problem, Yeti sprawdzało się świetnie. Ale w Polsce jedzie się 5+ godzin, a i ograniczenie do 140 km/h pozwala dotrzeć na miejsce wcześniej. Tylko nie chodzi o to, żeby przyjechać kompletnie roztrzęsionym od hałasu
  11. Zastanawiam się, czy istnieje auto spełniające następujące warunki: - długość nie większa niż 4,5 m - prześwit nie mniejszy niż 19 cm - spalanie przy 130 km/h (GPSowych, dla ścisłości) nie większe niż 6,5 l/100 km - dobrze wyciszone wnętrze Czyli chodzi o typowego autostradowca, ale nie limuzynę, a małego SUVa czy crossovera. Benzyna/diesel bez znaczenia. Zależy mi na tym, by to było faktyczne zużycie brane z dłuższej jazdy z prędkością 130 km/h, a nie pobożne życzenia sprawdzone podczas zjazdu z wiatrem z górki (typu PEPCIOwych 5l/100 km ) Yeti 1.2 TSI na przykład w takich warunkach kompletnie sobie już nie radzi (ok. 9 l/100km - zależnie od wiatru i nachylenia, nie mówiąc o hałasie). Dzięki za typy!
  12. > Nawet nie wiedzą ze kupili już z cofniętym przebiegiem. "Nie wiedzą", a "nie chcą się dowiedzieć" to jednak spora różnica jest Jakoś ci, którzy, jak to ich określiłeś, "za dużo czasu mają" są w stanie sprawdzić. Zdaję sobie sprawę, że skoro sam jesteś handlarzem, to usprawiedliwiasz swoich, ale dużo dziur w tych twoich tłumaczeniach jest
  13. > Albo chcesz być bardzo złośliwy, albo serio masz szczęście... nie widzę poza tymi dwoma zdaniami > innych błędów. Chyba, że faktycznie oślepłem... Nie byłem złośliwy, oba błędy są na początku - w pierwszym zdaniu tekstu i w drugim pierwszego pełnego akapitu. Bardzo rzucają się w oczy. I do teraz ich nie poprawiłeś Tak ogólnie, to zarówno w tym tekście, jak i w tym, jak odpowiadasz na nasze komentarze tutaj, brakuje jednego - pokory.
  14. > (zdjęcia) porażka - moja 4 > letnia córka robi podobne Eeeee, zdjęcia to najlepsze, co jest w tym artykule Wystarczają jako ilustracja do testu.
  15. > i każda uwaga będzie cenna Przecztałem dwa przypadkowe zdania z całego tekstu. Znalazłem w nich dwa błędy. DWA!!! 1. "Gdyby jeszcze wczoraj jakiś znajomy powiedziałby mi, że podoba mu się Skoda (...)" - powinno być POWIEDZIAŁ MI. 2. "Samochody, które koajrzyły mi się do tej pory ze smutkiem i nostalgią." - literówka. Dalej już nie miałem siły czytać. Do tego sam portal ma błędy na stronie (na poziomie layoutu - link GIEŁDA jest wyświetlany w jakimś przypadkowym miejscu). Może lepiej by było wrzucać prośby o recenzowanie do jakichś mniejszych społeczności, bo jak pójdzie fama z AK, że JM (no prawie jak Joe Monster ) jest kiepskie, to już nic was nie uratuje
  16. > Bardzo demagogiczne i infantylne podejście. Raczej skrót myślowy - oczywiście, że w tym samym mieście mogą być arterie, gdzie będzie dozwolone 80 km/h (i nie więcej - nawet na autostradach w obrębie miast), ale wśród normalnej tkanki miejskiej 30 km/h. Te 30 km/h właściwie tylko ze względu na polską "specyfikę". Nie stać nas na zrobienie progów zwalniających co 200 m (ale takich z głową, które mozna wygodnie przejechać 50 km/h, a nie tego gumowego czegoś, co najlepiej przejeżdżać 10 km/h, nieważne jaki znak stoi), więc robiąc ograniczenie do 30 km/h efektywnie ludzie zwolnią do tych mniej więcej 50 km/h. Powyżej mandat będzie już zbyt wysoki, by ryzykować. 50 km/h w mieście to dobra prędkość, tyle, że w PL nikt tak nie jeździ, stąd marzy mi się to 30 km/h.
  17. > Po co, skoro przy obowiązujących 50 jest bezpiecznie? Nie jest. Z dwóch powodów: 1) Jak jest 50 i nie ma przymusu (progu, szykanów itp.), 95% pojedzie 70+ NIKT nie ma szans z samochodem przy takiej prędkości (a już dziecko zwłaszcza) 2) Jak pomyślę, to nie widziałem szkoły przy której by nie stało ograniczenie do 40 km/h. Problemem jest to, że tylko stoi znak. Więc NIKT go nie zauważa. A wtedy - patrz punkt pierwszy. Nie wiem jakie są statystyki wypadków przy szkołach, ale uratowanie choć jednego dziecka na 10 lat jest warte 20 km/h i ogromnych progów. P.S. Jestem zwolennikiem ograniczenia do 30 km/h w mieście.
  18. > Więc ciekawe, dlaczego przy wszystkich przejściach przy szkołach nie ma 30 km/h. Czyżby dzieci > złośliwie tam nie ginęły? Nie, błąd ludzi, którzy o tym decydują. Przy każdej szkole powinno być 20km/h z kilkoma progami i wykrotami, które uniemożliwiałyby ich omijanie
  19. > Chodzi o to, że w pewnym miejscu, na wylotówce z miasta, gdzie spokojnie wystarcza ograniczenie do > 50, ustawiono próg zwalniający. I to taki, przez który naprawdę należy powoli przejeżdżać. Hm... tak się składa, że w tym miejscu jest szkoła. I to niemała. Lokalni to wiedzą, więc jeżdżą wolno. A, jak widzę, przejezdni nie zauważają, więc ten próg jest tam bardzo, bardzo potrzebny 20 km/h to życie dziecka Choć, prawdę mówiąc... próg powinien być przed i za pasami prowadzącymi do szkoły, nie na nich - jak ktoś wpadnie za szybko, to sobie rozwali samochód, ale dzieciaka już zabije > Lepiej na takie miejsca uważać - dlatego dodałem to ostrzeżenie. W sumie to dobrze, zadziałałeś prewencyjnie Ja powyżej napisałem, dlaczego akurat tam jest jak jest. > Mało kto spodziewa się w takim > miejscu 30 i progu, nawet jeżeli stara się jeździć "jak trzeba". Szkoły powinny być oznaczane słupem nie mniejszym niż te MacDonalda
  20. > Bardzo ryzykowna teoria. Nie baw się w słówka, dobrze wiesz o co chodziło
  21. > Na DW 479 w Sieradzu musisz uważać tylko na próg zwalniający obok szkoły (są znaki i ograniczenie). Jak się jedzie tak jak powinno, to na nic nie trzeba uważać...
  22. jfidelk

    Wyższe mandaty

    > Chore ograniczenia prędkości służą w większości nabijaniu > kasy do budżetu a nie poprawie bezpieczeństwa. Dlaczego stawiane są ograniczenia np na > zakręcie do 40 km/h a możesz je pokonywać z prędkością 80 bez żadnych problemów i stwarzania > zagrożeń, czemu obszary zabudowane ciągną się kilometrami poprzez łąki i nieużytki? Czemu > zamiast remontować dziurawe drogi ustawia się znaki ograniczające prędkość. I na koniec czemu > szanownych posłów obowiązuje immunitet wtedy gdy popełnia wykroczenie drogowe? Młody jesteś to myślisz w ten sposób... pożyj trochę, zaczniesz myśleć rozsądniej
  23. jfidelk

    X5 do oceny

    > Gdzieś we Francji: > "Słuchaj Carlos We Francji spotkanie kogoś o imieniu Carlos jest takie samo, jak w Polsce jakiegoś Abisheka Charles, jak coś
  24. > Witam w klubie. Klub "Max 110" będzie zakładany?? To ja też się piszę
  25. jfidelk

    1.2 TSI vs 1.4 TSI

    > Żaden, tsi z początków produkcji zużywa rozrząd szybciej niż płyn do spryskiwaczy. Mało bardzo używasz płynu do spryskiwaczy, jeśli ci wystarcza na 70 kkm (tyle u mnie wytrzymał pierwszy rozrząd, z drugim jeszcze do 70kkm nie dojechałem, na razie nic się niepokojącego nie dzieje)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.