graf

> Kwitek mieć powinieneś o zapłacie składki lub zawarciu polisy, ale jak go nie masz, to nic się nie > stanie (pod warunkiem że masz polisę ważną) bo Policja sobie sprawdzi to, jeśli trafisz na > mega służbistów to mogą napisać zgłoszenie do UFG (mają na to 14 dni od kontroli) a ten w > ciągu 30 dni od otrzymania powiadomienia wzywa Cię do zapłacenia opłaty karnej lub okazania > dokumentów-wysyłasz faxem skan polisy i dowodu osobistego i bez żadnych konsekwencji egzekucja > jest anulowana. Czyli można jeździć bezkarnie bez kwitka czy nie? Ooo... żywcem mój przypadek. Po skończeniu się terminu rocznego Ubezpieczenia OC nie opłaciłem nowej i nie miałem żadnego kwitu na kolejny rok. Odbyło się wszystko tak jak opisałeś. List polecony do Funduszu Gwarancyjnego z wyjaśnieniem zakończył sprawę, a ja w międzyczasie opłaciłem polisę na kolejny rok. Jak mi powiedziano w TU - naliczamy panu jedynie odsetki karne za nieterminową wpłatę (poślizg kilku dni).

> Pomijając, że w Honeywellu jej nie > obrócisz, bo jest nacięcie na kołnierzu zaworu, które to uniemożliwia. Obracasz całość do dołu. Zawór z głowicą, a to już się da na pewno.

> I pytanie całkiem serio - masz kota? > Bo jeżeli tak, to kup głowice, które przy poruszeniu na mocowaniu nie "wpadają w błąd" jak moje > Honeywelle. Bo dla kotów są doskonałym punktem odbicia przy skakaniu na/z parapetu. I nie > chodzi tu o przyciski regulacyjne, bo te można zablokować, a o mocowanie głowicy do podstawy > nakręcanej na zawór (czyli tu gdzie ją się rozdziela, żeby zmienić baterie). IMO wydumany problem. Wystarczy cały zawór obrócić o 90* w dół, aby klawisze i ekran były w pionie. Nie będzie się od czego odbić

> Ponoć jakieś śruby są do tego potrzebne. Śruby wahacza, do regulacji zbieżności, na trzpieniu mają mimośród. Nowe zwykle potrzebne są dlatego, że może być kłopot z ich odkręceniem. Po kilku latach całość jest jak zespawana. Pewnie dlatego. Nie wiem jednak co z tuleją. Często wsio jest do wycięcia. Jeśli auto jest młode, to może da radę.

Od lat używam Ajaxu w płynie, w butelce z pompką. Po spryskaniu ściany brud praktycznie sam spływa. Wystarczy ściągnąć to błoto chłonną ściereczką, następnie przetrzeć czystą wodą, poczekać aż wyschnie i ściana jak nowa.

W tym przypadku CENA = JAKOŚĆ. U mnie od nowości z jednego palnika ulatniał się gaz. O wymianie czy dokręceniu czegokolwiek nie ma mowy, bo wszystko zrobione jest na raz. Prawie nową wywaliłem i kupiłem inną.

Tutaj masz kratki na wymiar KLIK >>

Tu masz wszystko na temat doboru grzejników firmy Buderus. KLIK >> Korzystałem z ich tabeli i sprawdziło się tej zimy znakomicie. Sądzę, że wymiary grzejników innych producentów będą podobne, ale warto sprawdzić.

> zapotrzebowanie/pokoj mam policzone z przegród przez projektanta. Tzn. wiesz jakiej mocy grzejnik potrzebujesz?

> nie rozumiem tych Twoich proporcji? 70/50/20 oznacza Code: PN-EN 442 - temperatura czynnika grzewczego na zasilaniu: 70*C - temperatura czynnika grzewczego na powrocie: 50*C - temperatura powietrza w pomieszczeniu: 20*C

> a slyszales o jakims gazowym spawaniu neutralnym dla ocynku? Elementy ocynkowane łączy się lutospawaniem. Nie przetapia materiału ocynkowanego i nie niszczy warstwy ochronnej.

> no to chyba masz jakis stary indianski cmentarz pod domem bo jak masz na siatce 80% to cos miales > skopane w tym tri digicie. A czy do dobrego działania tri digit nie jest konieczna "widoczność" nadajnika (las wys. 25-30 m) i bardzo precyzyjne ustawienie anteny (13 m drewniany drąg bujający się na wietrze)? U mnie ze względów oczywistych oba warunki nie są spełnione.

> kratownica?30m? zezwolenie musial zalatwiac ? Nie, nie. Maszt ze stalowej rury z trzema poziomami odciągów. A czy pozwolenie załatwiał? Wątpię. Stawiał to w latach '80, a że to stary UBek, to i tak pozwolenie nie było problemem. Miał kilka takich masztów z rozpiętymi między nimi linkami jako anteny. Teraz to już tak nie funkcjonuje. I tak na tym zadupiu nikt nie bywa oprócz dzików, bobrów, sarenek, lisów, kun itp. > przy tej siatce n.n. jakie masz parametry sygnalu ? > mierzyles cos miernikiem czy w tunerze wskaznikiem? Miernikiem nie mierzyłem. Na tunerze mam sygnał ok 80%.

> 1.kiepska siatkowa jest z reguly antena bardzo szeroko dzialajaca zbierajaca sygnal nie tylko ten > ktory chcemy lecz wszystkie "smieci"ktore sa wytwarzane gdzies w okolicach.jesli podciagniemy > to wzmacniaczem to wzmacniamy tez syf w sumie daje to wielka brazowa kup...e W mojej lokalizacji (park narodowy) kilka km ode mnie nie ma cywilizacji, czyli nie dotyczy. > 2.warunki montazu anteny(miejsce zamontowania,elementy metalowe obok,nizej,wyzej, Opada. Drewniany maszt wys 13 m postawiony na ziemi, mocowany nylonowymi linkami. > 3.zastosowane wzmacniacze w tri digit i siatce Siatka i wzmacniacz n.n. Leży i czeka ASP-8W LUX wersja A ze wzmacniaczem LNA-177 z Dipolu. Nie wymieniam, bo wszystko działa, więc nie mam ciśnienia. Koło działki mam wysoki las świerkowy, więc odbieram szczątkowy sygnał odbity. > 4.przewod od anteny do tv Triset czarny żel, ok.40 m. > 5.jakosc montazu np.wtyczek jak i przy antenie(wbrew pozorom nawet wtyk f mozna zalozyc kiepsko) Końcówki PCT-TRS-9IM-NT porządnie zaciśnięte > 6.lokalizacja w ktorym jest zamontowana antena 70 km od nadajnika. Brak widoczności nadajnika. Abym ją uzyskał, musiałbym wywalić maszt dwa razy wyższy. Sąsiad ma 30-metrowy i mógłby powiesić kierunkową. Jeśli działa stara siatka, to po co kombinować. > 7.do dobrego odbioru mozna tez dobrac odpowiednia antene yagi,tri digit to nie ideal > oczywiscie od regul sa wyjatki i moze twoja antena ze wzmacniaczem jest tak dopracowana przez > laboratorium ze dziala Producent nn, bo antena ma chyba z ćwierć wieku. > tri digit tez moze byc kiepsko wykonany bo ja spotkalem sie z paroma antenami pod nazwa tri digit z ktorych jedne byly miodzik inne w/w kup...a Sprawdzałem taką: Dipol 44/21-69 Tri Digit ze wzmacniaczem LNA-177.

> ...daj sobie spokoj z antenami "siatkowymi" a szczegolnie ze wzmacniaczem Możesz uzasadnić? U mnie tylko taka się sprawdziła, kierunkowa Tri Digit nie zagrała. Odległość od nadajnika ponad 70 km w linii prostej.

Odwróć ją tyłem do siebie, weź mocny odkurzacz i wyczyść chłodnicę. Jeśli jest na niej inny osad, to jakiś Ajaks w płynie, szczoteczka i jedziesz. Jeśli to nie pomoże, to sprawa dla mechanika od chłodziarek.

Po czwarte - konstrukcja drewniana pod deski powinna być z tego samego drewna co deski tarasowe. Po piąte - ta konstrukcja powinna leżeć na gumowych podkładkach, aby woda pod nią nie stała. Do kupienia są różne grubości i łatwo całość wypoziomować ew. zachować mały spadek. Po szóste - dobrze jest zrobić konstrukcję pływającą, bo całość "pracuje". Jedno naroże mocujemy do legaru na sztywno (prze ścianie), drugie pływające, reszty nie ma potrzeby. Po siódme - deski tarasowe do drewnianych legarów mocujemy przez dystanse. Woda nie zalega na styku drewna. Foto zapożyczone z serwisu http://www.vitis.net.pl To chyba wszystko.

> Wlasnie gadalem z moim zaufanym stolarzem (robi drzwi i okna, schodow juz sie nie tyka od > kilkunastu lat) i mowi, ze debina 5cm musi byc sezonowana 2.5 roku. Mozna to przyspieszyc > wstepnie podsuszajac, ale i tak musi lezec co najmniej 6 miesiecy, zanim sie wznowi suszenie. Można to przyspieszyć parując drewno. Cały wic polega na tym, że wkładając zbyt mokre drewno do suszarni, jeśli się tego nie zrobi, to zbyt sucha warstwa zewnętrzna zamyka wilgoć we wnętrzu drewna nie pozwalając jej wyjść na zewnątrz. Drewno trzaska w oczach. Suszenie-parowanie-suszenie-parowanie.... powoduje niedopuszczenie do przesuszenia warstwy zewnętrznej. Proste, ale często nie przestrzegana zasada suszenia niesezonowanego materiału. No i sporo to kosztuje.

> jak teraz sprawdzic, czy choc czesc jest ok? Tylko patrzeć i szukać tzw. mikropęknięć, które z czasem mogą zrobić się większe. U Ciebie niestety spękania są dramatyczne. > Te na betonach byly przywiezione prawie miesiac > posniej i na razie wygladaja ok. Co sugeruje, że nie spieszono się tak z suszeniem i jest ok.

> to jest jakis dramat... Ja nie wierze, zeby stolarz mi w ramach reklamacji wymienil cale schody... IMO suszarnia, a stolarz dał dupy, bo nie sprawdził materiału.

> spytam, ale jakie powinny byc odpowiedzi? Zacznij od końca. Stawiam na to, że drewno nie było sezonowane i zbyt szybko suszone. Mogła powstać sytuacja, że na powierzchni było suche jak pieprz, a w środku mokre. W elementach są wtedy duże naprężenia, które uwalniają się po czasie. Po obróbce i wykonaniu schodów masz to co masz. Aby tego uniknąć przesuszenia powierzchniowego w trakcie kilkutygodniowego suszenia, co jakiś czas paruje się drewno, aby wyrównać wilgotność w objętości elementów (unikamy wewnętrznych naprężeń rozwalających ciągłość drewna). Początek suszenia robi się na niższej temp. Przed włożeniem do suszarni, sezonowane drewno ma ok 17-18% wody. Po wyjęciu komory - do celów domowych - ok. 10-12%. Jeśli chce się wysuszyć drewno np. 25%, to trwa to pewnie ponad 2 miesiące, szczególnie przy grubych elementach. Stać na to tartaki opalające komory własnymi trocinami.

> Nowiutkie debowe olejowane schody. Po paru tygodniach... pekaja. Co moze byc przyczyna? Stolarz > zarzeka sie, że material mial odpowiednia wilgotnosc. IMO to drewno było źle suszone. Przepytaj stolarza: Jaką wilgotność miało drewno przed włożeniem do suszarni? Jak długo było suszone i w jakiej temperaturze? Czy w czasie suszenia przez cały okres była stała temp., czy może na początku była inna, jeśli tak, to poproś o przebieg temp. w czasie. Czy drewno było parowane w czasie suszenia? Jaką wilgotność miało po wyjęciu z suszarni przy rdzeniu, a jaką na wierzchu? Trzymam kciuki, że odpowie Ci choć na połowę pytań. Miałem kiedyś w historii przypadek, że na opał poszło ponad 50 kubików fryzów dębowych z powodu wrzucenia do suszarni niesezonowanego drewna i pośpiechu podczas suszenia.

> Wygodniej się pracuje szczotką na szlifierce kątowej 115mm. ...ale wiertarką możesz pracować lewo/prawo kiedy "włos" się położy.

> Czy to zda egzamin...? Odpuść sobie malowanie powietrzem wewnątrz mieszkania. Zrobisz sobie chlew, jakiego świat nie widział. Powietrze poroznosi Ci pył w najmniejsze zakamarki mieszkania. Weź z wypożyczalni hydrodynamiczny agregat malarski i zrób co trzeba. Dużo nie kosztuje, a masz gwarancję komfortowego i "czystego" malowania bez powietrza. KLIK >>

Szukaj płynu lutowniczego do blach ocynkowanych. Np. Taki >> Boraks stosowałem do lutowania mosiądzem.