angrius

> Starzeje się, jak wszystko, tyle że LDS jest dużo mniej hydroskopijny (nie wchłania tak wody z > powietrza) jak dawniej LHM. Dlatego producent określił przedział obsługi eksploatacyjnej > takiego układu na co najmniej po 200 000 km. Ok to w takim razie nie wymieniam

Ile kosztuje wymiana lds? Z zawieszeniem wszystko ok, ale nie wiem kiedy byl wymieniony plyn stad moje myśli krążące wokół wymiany. A czytałem ze co 60 kkm sie wymienia. Oczywiście wymiana w warsztacie

> Ale i tak więcej nie kupię BMW, jak > wspomniałem wyżej, nie toleruję awarii. No popatrz... BMW... Zakladam ze bardzo mlode z małym przebiegiem... i sie zepsuło.... Chyba byles bardzo zalamany ze wielka legenda niemieckiej motoryzacji taki numer Ci wywinela... A do 200kkm pewnie daleko bylo

> A rdzę łatasz jak zacznie chrupać tylne nadkola. No co, zużyło się Eksploatacja. Rdza raczej Ci nie unieruchomi auta. Wiec mysle ze przykład z d... . A luzy w zawieszeniu to tez awaria?

> To powiedz mi dlaczego takie zdanie ma każdy, kto się zawodowo zetknął z zarządzaniem flotą > samochodową ? > Ze świecą szukać firmy, która trzyma samochody dłużej niż do 150 kkm, a firmą rządzi kasa - jeśli > trzymanie aut powyżej 150 kkm by było uzasadnione ekonomicznie, to by były trzymane. Większość pracowników nie dba o sluzbowe auta to wyglądają potem jak szroty

> Po co wymieniać olej w skrzyni, jeżeli nie wymaga tego producent? W książkach piszą trz by wymienić olej silnikowy co 30kkm. Cóż... Powodzenia

> OK, ale nie rozumiem wymiany dobrych części Zwykłe wymuszanie kosztów przez producenta. 200 zł od > każdego użytkownika da miliony rocznie A ja i tak nie zaoszczędzę bo prędzej czy później trzeba by to zrobić. A za robociznę place jeden raz plus zaoszczedzony czas. Po co np przy wymianie rozrządu wymieniasz pompę wody? Przeciez nie musisz bo jest dobra. Wiele napraw lecz sie ze sobą by za jednym zamachem zrobic to co się da mimo ze teoretycznie nie trzeba

> Co ile masz w książeczce wymianę łożysk? Skoro to część eksploatacyjna, taka jak klocki, to w > książeczce serwisowej powinno być napisane kiedy wymieniać? Wymieniasz jak słyszysz ze huczy. Jesli klocki po wskazanym przebiegu byłyby dobre to bym nie wymienial bo po co skoro dobre? Moze się zdarzyć ze musisz klocki wymienić znacznie wczesniej. Wszystko zalezy jak uzytkujesz.

> Co rozumiesz przez "wymianę hamulców"? Jeżeli klocki i tarcze to tak Dla mnie wymianą > eksploatacyjną jest to, co jest wymienionę w książeczce serwisowej. Coś tam co ileś kkm, coś > tam co ileś lat, coś tam wg zużycia. I nie ma tam nic o wymianie łożyska, alternatora czy > silnika. To są awarię, a nie zużycie eksploatacyjne Tak mam na myśli tarcze i klocki. Wg mnie lozysko to czesc eksploatacyjna, bo tez sie zużywa w czasie jazdy. Alternator owszem awaria

> Dlaczego? Ja tak uważam i potwierdza to moje doświadczenie. Moje doświadczenie jest zgól inne. Bo np wymianę hamulców czy lozyska w kole to dla mnie nie awaria tylko wymiana części eksploatacyjnej. Tak właściwie nie robiłem nigdy żadnego remontu silnika... A dla Ciebie co jest awaria?

> To ile ma mieć przebiegu auto z 2003 roku? Bo o takich tu rozmawiamy. Na liczniku najlepiej 60kkm a w rzeczywistości 250kkm. Lepiej działa na podswiadomosc

> Gdzie tu widzisz trolling? Ironię może tak, bo jak ktoś myśli, że auto przy przebiegu 200 kkm > będzie bezawaryjne, to... A przy 100kkm juz nie? Dzieki takiemu mysleniu sa cofane liczniki

> 200 kkm to juz szrot i nie ma co się dziwić. Proszę Cie... To ze cos się moze zepsuć nie oznacza od razu ze jest to szrot. W nowym aucie tez może paść wiele rzeczy, jedynie zmienia się prawdopodobieństwo wystąpienia usterki.

> Ale tyle to kolega chyba wiedział, bardziej pyta o to, czy lewy, czy prawy przegub? To chyba słychać który... U mnie zawsze bylo slychac

Zewnetrzny Gdyby wewnętrzny to by Ci buda trzeslo podczas jazdy.

> To kolejny system którego nie mogę się doczekać, zostawiasz samochód byle gdzie i nie tracisz życia > na jeżdżenie po parkingu, które przecież daje człowiekowi tyle co oglądanie mody na sukces. Jesli szuka sie miejsca pod samym wejściem to owszem możesz dlugo szukac. Wystarczy stanąć troche dalej. Zawsze tak robię i zaparkowanie auta odbywa sie z automatu bez szukania miejsc

Ja się tylko pytam po co to? Czy juz naprawde wszystko co człowiek robi trzeba zamieniać telefonami/programami/maszynami? Za kilkadziesiąt lat to mrowka będzie potrafila więcej od nas a człowiek leżąc w łóżku jak warzywo będzie tylko klikal/wciskal przyciski... Nawet prokreacje zastąpimy smartfonem... Tak wiec mam nadzieje ze nie przyjmie sie bo wyrośnie kolejne pokolenie debili i ludzi nie potrafiących sobie poradzić z najprostszymi sprawami

Nie wiem czy cos to wniesie do dyskusji ale mnie wczoraj sprawdzali szczelność pod ciśnieniem 15 bar. Przez 15 min nic nie zeszlo i nic się nie stalo

> bedzie stac pod chmurka bo sie nie zmiesci ani do gaarazu ani pod wiatę A tak z ciekawości... Czemu ma służyć taki busik? Jesli tylko 4kkm ma robic

> Sasiad ma od jakiegos roku C5ke na taksowce. Wlasnie narzekal, ze non stop musi zawieszenie robic i > ze jest glosne. Niby nie wytrzymuje obciazenia Ale co konkretnie robi w zawieszeniu? Z tylu kosztowne jedynie sa łożyskowane wachacze. Ale jak się je zrobi to jest spokój na pare lat. Kumpel tez ma c5 z 2002 i tylko raz wymienial te wachacze. Z przodu robił końcówki drążków ale to są groszowe sprawy i starcza na dlugo. A w hydraulice to raczej nic nie stuka... Tak mi się wydaje. Chyba ze ma c5 mkIII ze zwykłym zawiasem to tam juz podobno tak różowo nie jest jak w hydraulice. Pytanie tez na jakich częściach sie naprawie. Bo jak na najtańszych chińczykach to szkoda wogole podejmować temat

> Że tak się spytam, Passaty to są jakieś ponadprzeciętnie bezawaryjne, że każdy do nich chce równać? > Passat to wyznacznik czegokolwiek? Siedząc na tym forum pare lat odnoszę wrażenie ze tak... Najlepiej te de i.

> To stwierdzenie jest prawdziwe tylko da C5 I gen i czesciowo II. > III gen trzyma ceny podobnie jak passat niestety Właśnie w wadach bylo ze szybko traca wartość. Dotyczyło wszystkich c5

> chwalisz C5, jeździsz C5... a w awatarze wciąż miłość do aŁdi Na razie nie chwale bo dopiero 2 miesiące je mam, aczkolwiek jeździ mi sie lepiej niż audi. A awataru nie mam kiedy zmienic audi tez nie bylo zle. Pisze tylko co przeczytałem bo na razie nie wydaje werdyktu porównawczego-za krótki staz

> no typowy AK-owiec > (ps: też nie kupuje AŚ tylko empik ) Szkoda mi wydac 15zl a bylem ciekaw co tam o c5 pisza

> No gdyby nie kilka mankamentów C5MKI byłby autkiem genialnym, a tak to jest tylko świetnym > BTW, mamy C5 z tego samego rocznika z takim samym przebiegiem +/- 1000km Tez to zauważyłem ostatnio wczoraj stuknelo 254 000km