Skocz do zawartości

Mars_wrc

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 626
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mars_wrc

  1. Być może, kompletnie nie interesują mnie suvy, a z tego co wyczytałem i się wywiedziałem to zarówno Octavia jak i Superb przy silniku 1.5 TSI mają DQ200.
  2. Na 3 lata? Przy jakiej wpłacie własnej?
  3. Miałem 1.5TSI 150 z DSG w Golfie VII i w mieście, na krótkich odcinkach, bez żadnego zamulania, ani nawet patrzenia na spalanie to nigdy nie przekroczył średniego spalania na poziomie 8. Najczęściej było pomiędzy 7, a 7.5. W trasie natomiast bez żadnego problemu schodził poniżej 6, a jak się postarałem to poniżej 5. Twój wzrost spalania wynika z budy, a nie silnika.
  4. Golf sprzedany w grudniu 2022 już. Sprzedał się w 2 godziny za więcej niż chciałem Teraz na kilka miesięcy kupiłem paścia w postaci Mondeo mk3 z dieslem, ale po powrocie z wakacji już wracam do cywilizowanego samochodu, tylko właśnie muszę wybrać
  5. Właśnie nie tyle szukam powodu żeby kupić Dżogera co próbuje uzasadnić kupno sporo droższego Superba, bo jak się te koszty rozpisze to wychodzi stosunkowo niewiele droższy Co do finansowania nam na mailu kilkanaście ofert na Dacie od różnych dealerów, mam Kie, mam Fiata i właśnie Skodę. Finansowanie Skody jest najtańsze i to z bardzo dużą przewagą. Na ok. 10 ofert Dżogera wszystko kręci się w okolicy 120% w skali 3 lat, ok. 125% na 4 lata i 130% na 5 lat. Kia,Fiat ciut taniej, ale kosmetycznie. A Skoda na Superba ma 111% na 4 lata i 117% na 5 lat. Zresztą chyba zawsze tak było, jak w 2018 kupowałem VW to leas 3 letni miałem na 100.05% (pół procenta), w 2019 tak samo. Teraz znacznie podrożał, ale konkurencja chyba jeszcze bardziej.
  6. Czołem Koledzy, otóż mam dylemat taki jak w tytule Patrząc na kwoty to różnica jest dość spora, bo full wyposażony Jogger to 102kzł brutto, a najtańszy dostępny od ręki Superb (tylko stock, nie będę czekać rok na auto) to 162kzł (2.0TSI DSG). Pierwsze schody zaczynają się na finansowaniu. Oczywiście mowa o "darmowym" leasingu. "Darmowy" leasing w Dacii to 125% na 48msc. i 130% na 60msc., a w Skodzie to odpowiednio 111% i 117%. Już mamy 13 p.p. różnicy. A jak dodamy wartość rezudualną to koszt się praktycznie zrównuje. Całkowity w skali 5 lat koszt zakupu Joggera to ok. 131kzł - podatki, a Superb to ok. 173kzł - podatki. Różnica 42kzł, które zapewne w większości pokryje większa wartość Superb'a w momencie wykupu i ewentualne sprzedaży. Na minus są koszty paliwa, bo licząc 9l LPG + 1lnoPb dla Dacii vs. 9l noPb dla Superba to przy moich przebiegach daje ok. 500zł / miesięcznie różnicy w paliwie. Czyli kolejne 30kzł w skali 5 lat. Dojdzie też różnica w cenie np.: ubezpieczenia. Finalnie mamy różnicę ok. 80-85kzł (finansowanie, spalanie, ubezpieczenie). Jak myślicie, po 5 latach jaka może być różnica w wartości tych dwóch, tak mocno różnych od siebie, aut? W grze jest też Octavia 4 2.0TDI DSG 150KM z całościowym kosztem zakupu ok. 155kzł (-podatki).Spalanie z racji diesla będzie ok. 400zł niższe od Superba, więc +ok.100zł do Dacii. Ubezpieczenie ciut tańsze od Superba. Różnica w skali 5 lat względem Dacii to ok. 40kzł. IMO prawie w 100% wyrówna to dużo wyższa wartość rezudualna. Jedyne czego się boję w kwestii te Octavii to ten diesel ... mamy połowę 23 roku, pojeżdżę minimum 5/6 lat to już 2030 będzie pukał do drzwi. I czy wtedy rezydual tej Octavii nie poleci na łeb, ze względu na strefy czystego transportu itp.? Niby w warszawskim planie SCT jest rozpisane, że w 2032 będzie można wjechać do centrum mając Euro6d (2.0TDI ma Euro6d) i max 11 lat, a ona wtedy będzie miała 9. Pytanie czy będzie kolejny etap wykluczenia czy potem to już pójdzie na równi dla noPb / ON (w moim przypadku porównując Octavię z dieslem do Superba z benzyniakiem). Poradzi ktoś coś? Inne opcje nie wchodzą w grę. Tańsze od Jogger'a są np. podstawowe Kia Ceed z 1.0T czy Tipo 1.0T, ale one są bez LPG i z roczników 2022. Niższa cena zakupu (ok. 92kzł) zjada różnica w spalaniu względem Dacii + wyższy rezydual Dacii z racji chociażby rocznika (Dacia 2023). Droższe auta spoza grupy VW odpadają, bo VW ma finansowanie nie do pobicia. Inne Skody odpadają, bo nie chcę ani manuala (są tak wadliwe, że wymieniają je nawet na gwarancji), nie chcę też DSG DQ200 (łączą go z 1.5TDI oraz słabszym, 115 konnym, 2.0TDI). Więc tylko 2.0TDI 150KM dla Octavii i 2,0TDI dla Superba wchodzą w grę (w obu jest DQ381). Pewnie za bardzo to roztrząsam, ale z racji poyebanych czasów chcę kupić coś raz, a dobrze stąd tyle przemyśleń.
  7. Ja lubię jeździć zarówno automatem jak i manualem. Obecnie mam 2 x AT i 1 x MT, jazda na zmianę jednym i drugim nie robi mi najmniejszej różnicy, mózg sam się przestawia, nigdy w AT nie szukam sprzęgła, w MT nigdy o nim nie zapominam. W nowym aucie, jeżeli nie zmieni się koncepcja, z automatu zrezygnuję z przyczyn prozaicznych, tj. obawy o jego awarię. Ale ja nie jestem obiektywny, bo mi jazda każdym samochodem sprawia przyjemność. Od stycznia jeżdżę "zastępczym" autem, do momentu kupna nowego, 21 letnim Mondeo z 2.0 TDDi i nawet to mi sprawia przyjemność.
  8. Dla mnie to jedno i to samo. Naprawa skrzyni po 40kkm, z mocno nasilającymi się objawami tuż po 2gim roku jazdy (na szczęście miałem rozszerzona gwarancję) + prawie pewność patrząc na kolejne objawy, że nie dojedzie do 100kkm bez drugiej, odpłatnej już naprawy.
  9. Bo tam zapewne była DQ381 na mokrych sprzęgłach. W 1.5TSI są suche sprzęgła (skrzynia DQ200) i mnóstwo skrzyń pada jeszcze przed 100kkm. Moja miałam remont przy 40kkm, a przy 67kkm jak ją sprzedawałem to coś powoli zaczynało się znowu objawiać. Mniej więcej stan był taki jak przy 20kkm jak jeździłem od nowości. To było moja ósme auto z automatem więc to nie moja wina.
  10. Jak działa to działa super. Ale miałem ją od nowości w G7 i remont przy 40kkm. Tradycyjnie, wymiana sprzęgieł. Potem przy 67kkm sprzedałem.
  11. Będę miał na jesieni identyczny dylemat i nijak nie wychodzi mi, żeby opłacało się załadować 60/70k w używkę, zwłaszcza, że jakaś bardzo świeża to ona nie będzie. Póki co wybór padł na Octavię IV 1.5T, manual, bo VW dalej do 1.5T pcha to parszywe DSG DQ200.
  12. Golf z 10.2019 - 112k FV i ok. 90k AC w 10.2022, Insignia również 10.2019 - FV 120k i ok. 90k AC w 10.2022.
  13. Ja miałem w pierwszym Golfie właśnie 1.0TSI o mocy całych 85KM. Kurde jak to rewelacyjnie śmigało. Po mieście wystarczało w 110%, w trasie tez było dobrze. Zrobiłem nim raptem 25kkm (zmieniłem na kolejnego Golfa, ale kombi, bo 2gie dziecko mi się urodziło) i tylko kilka tras, ale gdyby dołożyć tam 6 bieg (albo ,żeby 5tka była ciut dłuższa) to byłoby bardzo dobrze. Nie jeździłem wersją 115KM, nie wiem jaka tam jest skrzynia, ale mocy na pewno w zupełności wystarczy.
  14. Uważam, że Golf 7 to rewelacyjne auto. Miałem 1.0 TSI85 od nowości do 25kkm i 1.5 TSI150 od nowości do 67kkm. W pierwszym nic się nie działo, w drugim zaparowana lampa od wjazdu w kałużę wymieniona na gwarancji (5540zł koszt na FV) oraz wymiana sprzęgieł w DSG (DQ200 sucha) przy 40kkm również robiona na gwarancji. Bardzo dobre auto. Sprzedałem, bo mam w domu jeszcze jedno auto większe i z mniejszym przebiegiem, a potrzebowałem gotówki. Po odjęciu podatków (leasing) poszło z utratą wartości 7500zł.
  15. Ja miałem. Mam 3 szt. Sandero II w firmie, sam pojeździłem troszkę jednym i do miasta wystarczy. Od nowości, jedna ma 130kkm, druga 110kkm, trzecie 40kkm. Awaria wymagająca lawety tylko jedna, awarii wymagających udania się do serwisu 2 albo 3 sztuki. A najnowszym Sandero jeździłem na Trafficarze i nie widzę różnicy pomiędzy Sandero III, a Clio V, którym też jeździłem na Trafficarze.
  16. Podstawowym problemem EV w mieście jest to, że większość ludzi żyje w blokach i nie podłączy sobie samochodu do swojego gniazdka, bo go nie ma. Więc zostaje ładować na słupkach, które zostaną sparaliżowane jeśli ludzie w czystej teorii zaczęliby masowo korzystać z elektryków. Serio więc nie widzę powodu dla którego przy obecnym poziomie spalania samochodów segmentu B ludzie mieliby masowo przesiąść się na elektryki. W dodatku dziś kupiony nowy benzyniak za 10 lat będzie nadal w pełni funkcjonalnym autem, a budżetowy elektryk za 10 lat będzie do wyrzucenia.
  17. 50k to imo mały budżet na Golfa VII. Mój poszedł za ponad 80k, fakt, że 1.5 TSI DSG Higline. Natomiast samo auto jak najbardziej polecam. Nie było się do czego przyczepić, miałem zarówno hatchback'a z 1.0 TSI 85 jak i właśnie kombi 1.5 TSI 150 i uważam, że to super auto. Warto rozważyć.
  18. Jak sprzedawałem Golfa to nie minęła godzina od ogłoszenia jak już dzwonili zarówno z otomoto, aaa i jeszcze coś tam. Od razu kończyłem rozmowę. Sprzedałem za więcej niż chciałem, bo drogo wystawiłem w 2h od wystawienia, zwykłemu normalnemu człowiekowi. No ale miałem go od nowości, wiedziałem co mam.
  19. Mój były już 1.5TSI DSG palił w Warszawie średnio pod 8 litrów, ale jeździłem dla przyjemności, a nie dla ekonomii + dużo krótkich odcinków. Jak była dłuższa przejażdżka to do razu zlatywało na 7 i mniej. A w trasie to 6 bez żadnego problemu. Bardzo ekonomiczny silnik. Miałem też 10TSI 85 w manualu, też w Golfie i palił o 1-1,5l mniej, ale 150tką jeździłem szybciej. Więc ten litr różnicy się potwierdza.
  20. Mars_wrc

    UFG

    W latach 2012/2014 na pewno automatycznego procesu nie było, bo na dwóch autach miałem dziurę, w jednym prawie dwa całe lata i nigdy nic nie przyszło. Oczywiście żadne z nich nie zrobiło ani jednego kilometra po drodze.
  21. Mars_wrc

    UFG

    Tylko, że wtedy zostanie nałożona kara za "uchybienie", które NIE miało miejsca w roku przeprowadzonej kontroli. Na stronie rankomat.pl również wisi coś podobnego: Czy można karę za brak OC naliczyć za kilka lat? Nie. UFG za brak OC może nas ukarać jedynie w roku, w którym została przeprowadzona kontrola. Na przykład, właściciel auta nie posiada ważnego obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu od 2019 r. do 2022 r., a Fundusz wykrył to dopiero w 2022 r. W takim przypadku kierowca zapłaci grzywnę tylko za 2022 rok. Jeśli byłoby jak mówisz to byłoby to trochę dziwne, bo ktoś nie mając OC przez kilka dni w 2022 roku dostałby karę nawet w 2025 jeśli kontrola byłaby w 2025, a ktoś niemający OC przez cały 2022, 2023 i 2024 po kontroli w 2025 nie dostałby nic, bo w 2025 już ma OC?
  22. Mars_wrc

    UFG

    OK, ale to nie do końca chyba stanowi odpowiedź na moje pytanie, gdyż: Cytat za allianz.pl - "Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny może nałożyć karę wyłącznie wówczas, gdy przerwa w OC nastąpiła w roku przeprowadzonej kontroli. Zatem jeśli nie ubezpieczasz pojazdu od 2020 roku, a UFG wykryje to w roku 2022, to zapłacisz karę w wysokości zgodnej z obecnymi opłatami. Nie zostanie ona naliczona za poprzednie lata." Wynika z tego, że jeśli wykryją w 2023, że w 2022 była przerwa w OC to chyba (?) kary już nie nałożą, więc żeby ukarać za przerwę w 2022 to kontrola musi być w 2022 i po przeskoczeniu na 2023 szansa na karę maleje, bo oczywiście mogą wysłać mandat w styczniu, bo kontrola mogła być np.: pod koniec grudnia. Ale jednak z każdym dniem 2023 roku szansa na to powinna maleć.
  23. Mars_wrc

    UFG

    Czołem. Jak to jest z UFG i przerwą w OC? Czy jeżeli w konkretnym roku kalendarzowym nastąpiła kilkudniowa przerwa w OC, po czym oczywiście zostało ono zawarte i opłacone to UFG może nałożyć karę tylko w tym roku kalendarzowym, w którym nastąpiła przerwa? Czyli jeśli oda się dotrwać do końca roku to szansa na karę maleje z każdym dniem coraz bardziej do zera (bo dochodzi jeszcze kwestia kiedy zostało ono dokładnie wykryte, samo przeskoczenie roku na nowy jeszcze nie daje gwarancji, że uszło na sucho)? Oczywiście żadnego zdarzenia, ani kontroli w czasie trwania tej przerwy nie było. Pozdrawiam
  24. Przerażają mnie takie wątki. Z jednej strony przeraża mnie podejście kupujących, którzy chcą o awarie / zużycie obciążać poprzedniego właściciela, z drugiej strony znamienne jest to jak łatwo jest się zabezpieczyć przed takimi kosmitami. Jedno zdanie i po kłopocie, o ile nie ma jakiś cudów w postaci skrzyni wypchanej trocinami itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.