Skocz do zawartości

Jakie jest prawdopodobienstwo wybuchu...


Frago

Rekomendowane odpowiedzi

Pekla nakretka laczaca przewod tankowania z wielozaworem.

Gaz powolutku uciekal do wnetrza auta (przez noc jakies 15 litrow).

Po wejsciu do garazu od razu poczulem ze cos jest nie tak. Po otwarciu auta az mnie cofnal zapach gazu.

Przewietrzylem garaz i autko i pojechalem do mechanika.

Czy bylo duze prawdopodobienstwo wybuchu?

No i drugie pytanko:

Pacjent to lanos 1,3. Instalka fabryczna (bedini), butla w kole.

Objawem jest strzelanie gdy przez dluzszy czas (np chwila stania na czerwonym) auto stoi na wolnych obrotach.

Mechanik doszedl do wniosku ( co i ja zaobserwowalem) ze elektronika zglupiala i podczas stania na biegu jalowym domyka ciagle silniczek krokowy.

Po dodaniu gazu nie reaguje od razu otwarciem (jest duze opoznienie, tym wieksze im dluzej stoi na jalowym), brak doplwyu gazu i strzal.

Gazownik wymyslił ze przerobi silniczek krokowy, wkrecajac w niego "cos" by ten nigdy sie nie domykal do konca.

Gdy to nie pomoze czeka mnie wymiana elektroniki.

Czy ktos z Was mial moze taki problem i jako go rozwiazano?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pekla nakretka laczaca przewod tankowania z wielozaworem.

> Gaz powolutku uciekal do wnetrza auta (przez noc jakies 15 litrow).

> Po wejsciu do garazu od razu poczulem ze cos jest nie tak. Po

> otwarciu auta az mnie cofnal zapach gazu.

> Przewietrzylem garaz i autko i pojechalem do mechanika.

> Czy bylo duze prawdopodobienstwo wybuchu?

> No i drugie pytanko:

> Pacjent to lanos 1,3. Instalka fabryczna (bedini), butla w kole.

> Objawem jest strzelanie gdy przez dluzszy czas (np chwila stania na

> czerwonym) auto stoi na wolnych obrotach.

> Mechanik doszedl do wniosku ( co i ja zaobserwowalem) ze elektronika

> zglupiala i podczas stania na biegu jalowym domyka ciagle

> silniczek krokowy.

> Po dodaniu gazu nie reaguje od razu otwarciem (jest duze opoznienie,

> tym wieksze im dluzej stoi na jalowym), brak doplwyu gazu i

> strzal.

> Gazownik wymyslił ze przerobi silniczek krokowy, wkrecajac w niego

> "cos" by ten nigdy sie nie domykal do konca.

> Gdy to nie pomoze czeka mnie wymiana elektroniki.

> Czy ktos z Was mial moze taki problem i jako go rozwiazano?

Tak, mi strzelał właśnie w tych warunkach i winne były przewody WN i zbyt bogata mieszanka.

A "elektronika zgłupiała" hmmmm albo "wkręcić coś w krokowca..." - radzę zmienić majstra grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy bylo duze prawdopodobienstwo wybuchu?

Bardzo duże!!! Gdyby coś zaiskrzyło...

> Gazownik wymyslił ze przerobi silniczek krokowy, wkrecajac w niego

> "cos" by ten nigdy sie nie domykal do konca.

Idiota!

Po pierwsze: przecież to nie krokowiec dawkuje gaz, tylko zawór w parowniku sterowany podciśnieniem z silnika poruszającym membranę w parowniku. Jego zadanie jest zupełnie inne, jesli gazownik jest niedouczony to omijaj go z daleka. Sprawny krokowiec nie może być przyczyną strzałów!!!

A po drugie: krokowiec MUSI się zamykać do końca, gdy wyłaczasz silnik, inaczej będą problemy z ponownym uruchomieniem silnika na benzynie!!!

Potrzebujesz:

- wymiany filterka LPG

- sprawdzenia i ew. wymiany świec, kabli WN, elementów aparatu zapłonowego

- ponownwj regulacji instalki

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>

> Po pierwsze: przecież to nie krokowiec dawkuje gaz, tylko zawór w

> parowniku sterowany podciśnieniem z silnika poruszającym

> membranę w parowniku. Jego zadanie jest zupełnie inne, jesli

> gazownik jest niedouczony to omijaj go z daleka. Sprawny

> krokowiec nie może być przyczyną strzałów!!!

Jakąś nową naukę z wielkim przekonaniem głosisz. Do czego jeśli nie do regulowania wypływu gazu służy krokowiec (aktuator)?

> A po drugie: krokowiec MUSI się zamykać do końca, gdy wyłaczasz

> silnik, inaczej będą problemy z ponownym uruchomieniem silnika

> na benzynie!!!

Możesz wymienić w której instalacji gazowej II generacji ten zawór rzeczywiście się zamyka po wyłączeniu silnika?

> Potrzebujesz:

> - wymiany filterka LPG

> - sprawdzenia i ew. wymiany świec, kabli WN, elementów aparatu

> zapłonowego

> - ponownwj regulacji instalki

Z tym się zgadzam w całej rozciągłości. Obstawiam za mocno rozkręcony parownik, zbyt szeroko ustawiony zakres ruchu silnika krokowego, ale raczej nie uszkodzenie elektroniki. Rozumiem że gazownik podłączał laptop z oprogramowaniem serwisowym i jeździliście obserwując co się dzieje z aktuatorem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec "majster" jest z polecenia znajomych. Nikt na niego nie narzekal i naprawde zna sie na rzeczy, choc przyznal sie ze pierwszy raz spotkal sie z takim dziwnym zachowaniem silniczka krokowego.

Przez miesiac jezdzilem ze zdjetym krokowcem (zalozona sruba) i nic sie nie dzialo. Żadnych strzałow itp. Kable i swiece maja jakies 4 miesiace wiec mysle ze to rowniez mozna wyeliminowac.

Co do tego domykania to na wlasne oczy widzialem, jak po dodaniu gazu przez chwile w ogole nie reagowal i dopiero po chwili sie otwierał. Sytuacja nie miala miejsca gdy na wolnych obrotach pracowal przez 1-2 min. Po dluzszym czasie "domykal sie i domykal na amen" a po dodaniu gazu byl strzal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiec "majster" jest z polecenia znajomych. Nikt na niego nie narzekal

> i naprawde zna sie na rzeczy, choc przyznal sie ze pierwszy raz

> spotkal sie z takim dziwnym zachowaniem silniczka krokowego.

> Przez miesiac jezdzilem ze zdjetym krokowcem (zalozona sruba) i nic

> sie nie dzialo. Żadnych strzałow itp. Kable i swiece maja jakies

> 4 miesiace wiec mysle ze to rowniez mozna wyeliminowac.

> Co do tego domykania to na wlasne oczy widzialem, jak po dodaniu gazu

> przez chwile w ogole nie reagowal i dopiero po chwili sie

> otwierał. Sytuacja nie miala miejsca gdy na wolnych obrotach

> pracowal przez 1-2 min. Po dluzszym czasie "domykal sie i

> domykal na amen" a po dodaniu gazu byl strzal.

O!

Właśnie mi się coś przypomniało.

W lecie mi wariował krokowiec, nawet o tym pisałem.

Po dłuuugich bojach okazało się że TPS miał już dość a to m.in. na podstawie położenia TPS'a ustalane jest położenie actuatora.

Spróbuj podmienić jeśli masz możliwość ten czujnik położenia przepustnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O!

> Właśnie mi się coś przypomniało.

> W lecie mi wariował krokowiec, nawet o tym pisałem.

> Po dłuuugich bojach okazało się że TPS miał już dość a to m.in. na

> podstawie położenia TPS'a ustalane jest położenie actuatora.

> Spróbuj podmienić jeśli masz możliwość ten czujnik położenia

> przepustnicy.

Dziekuje za cenna uwage ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do czego jeśli nie

> do regulowania wypływu gazu służy krokowiec (aktuator)?

Tylko i wyłacznie do korekty składu mieszanki. Dowód: zastąp krokowy śrubą (registrem) i możesz jeździć w całym zakresie obrotów i prędkości, bo dawkę LPG zwiększa parownik w zależności od podciśnnienia w dolocie. Jeśli nie mam racji, to samochód z registrem zamiast krokowca nie miałby prawa jeździć... bo ZAWSZE silnik dostawałby TYLE SAMO LPG (ustawionego registrem), czy na jałowym biegu, czy podczas przyśpieszania... nieprawdaż?

Dowód 2: zawsze obserwuję po regulacji instalki pracę krokowego u mnie: po dobrej regulacji gdy zwiększam obroty od 800 do 300 czy nawet 4000 krokowy porusza się +/- 3-5 kroków, taką mam liniowość!!! Czy sądzisz, że różnica zapotrzebowania na LPG przy 800 obr/min i przy 4000 wynosi +/- 3%?????

> Możesz wymienić w której instalacji gazowej II generacji ten zawór

> rzeczywiście się zamyka po wyłączeniu silnika?

A w mojej, AL-700 Autronic. A w innym też można to sprawdzić wymontowując krokowiec po wyłaczeniu silnika.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po dluzszym czasie "domykal sie i

> domykal na amen" a po dodaniu gazu byl strzal.

Poluzuj nieco śrubki mocujące silniczek krokowca do korpusy zaworu i zostaw poluzowane. Uszczelnienie jest na oringu, więc spoko, ale dzięki temu tłoczek będzie równo wchodził w gniazdo i nie będzie się zakleszczał.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko i wyłacznie do korekty składu mieszanki. Dowód: zastąp krokowy

> śrubą (registrem) i możesz jeździć w całym zakresie obrotów i

> prędkości, bo dawkę LPG zwiększa parownik w zależności od

> podciśnnienia w dolocie. Jeśli nie mam racji, to samochód z

> registrem zamiast krokowca nie miałby prawa jeździć... bo ZAWSZE

> silnik dostawałby TYLE SAMO LPG (ustawionego registrem), czy na

> jałowym biegu, czy podczas przyśpieszania... nieprawdaż?

Bardzo fajnie obalasz tezę, którą sam postawiłeś. Ja nie napisałem że silnik dostawałby tyle samo gazu bez względu na obciążenie. Piszesz że dawkę zwiększa parownik w zależności od podciśnienia w dolocie. Tylko to podciśnienie nie bierze się znikąd. Powstaje w mikserze. Prędzej więc można by powiedzieć że to mikser wysysa gaz z parownika proporcjonalnie do przepływu powietrza w dolocie. Tylko to też była by półprawda, ponieważ istotna jest współpraca obu tych elementów.

> Dowód 2: zawsze obserwuję po regulacji instalki pracę krokowego u

> mnie: po dobrej regulacji gdy zwiększam obroty od 800 do 300 czy

> nawet 4000 krokowy porusza się +/- 3-5 kroków, taką mam

> liniowość!!! Czy sądzisz, że różnica zapotrzebowania na LPG przy

> 800 obr/min i przy 4000 wynosi +/- 3%?????

To tylko dowodzi że masz dobrze dobrany mikser do parownika. Twoja instalacja mogła by pewnie z powodzeniem jeździć jako I generacja. Tylko nie każdy ma tak różowo, zdarzają się gorzej dopasowane miksery i do utrzymania składu mieszanki potrzebne są wtedy większe zakresy ruchu silnika krokowego. Gdy się z tego zrobi kilkanaście/kilkadziesiąt kroków to czy to jest jeszcze korekta, czy już regulacja? Gdy masz odcięcie i wzbogacenie realizowane ruchem krokowca w oparciu o TPS i obroty to jest to korekta czy regulacja?

> A w mojej, AL-700 Autronic. A w innym też można to sprawdzić

> wymontowując krokowiec po wyłaczeniu silnika.

> Pozdr.

Przyznam że o tym nie słyszałem, ale nigdy nie za późni na naukę.

Zawsze mi się wydawało, że odcięcie zasilania od instalacji zostawia silnik krokowy w ostatniej zajmowanej pozycji, a dopiero po włączeniu program ustawia krokowy w startowym położeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pekla nakretka laczaca przewod tankowania z wielozaworem.

> Gaz powolutku uciekal do wnetrza auta (przez noc jakies 15 litrow).

Ile masz tej rurki łączącej zawór tankowania z wielozaworem? Może 0,5L zmieściłoby się w 2m rurki. Ulotniło ci się tylko z rurki, a nie ze zbiornika, więc niema mowy o 15L smirk.gif

> Po wejsciu do garazu od razu poczulem ze cos jest nie tak. Po

> otwarciu auta az mnie cofnal zapach gazu.

> Przewietrzylem garaz i autko i pojechalem do mechanika.

> Czy bylo duze prawdopodobienstwo wybuchu?

> No i drugie pytanko:

> Pacjent to lanos 1,3. Instalka fabryczna (bedini), butla w kole.

> Objawem jest strzelanie gdy przez dluzszy czas (np chwila stania na

> czerwonym) auto stoi na wolnych obrotach.

> Mechanik doszedl do wniosku ( co i ja zaobserwowalem) ze elektronika

> zglupiala i podczas stania na biegu jalowym domyka ciagle

> silniczek krokowy.

> Po dodaniu gazu nie reaguje od razu otwarciem (jest duze opoznienie,

> tym wieksze im dluzej stoi na jalowym), brak doplwyu gazu i

> strzal.

> Gazownik wymyslił ze przerobi silniczek krokowy, wkrecajac w niego

> "cos" by ten nigdy sie nie domykal do konca.

> Gdy to nie pomoze czeka mnie wymiana elektroniki.

> Czy ktos z Was mial moze taki problem i jako go rozwiazano?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile masz tej rurki łączącej zawór tankowania z wielozaworem? Może

> 0,5L zmieściłoby się w 2m rurki. Ulotniło ci się tylko z rurki,

> a nie ze zbiornika, więc niema mowy o 15L

Hmm gazu ucieklo pol butli.

Gdy podjechalem do gazownika nadal uciekal. Słyszalem syczenie a po dotknieciu kluczem nakretki i kapanie.

Dopiero po zakreceniu zaworu tankowania przestalo sie ulatniac.

Może źle sie wyrazilem opisujac ktora nakretka była uszkodzona. confused.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Piszesz że dawkę zwiększa parownik w zależności od podciśnienia

> w dolocie.

Oczywiście, rozbierz stary parownik i zobaczysz, jak działa... gdyby nie otwierał się W NIM zaworek poruszany membraną, to mikser mógłby sobie wysysać... hehe, samo powietrze... czułość TEGO zaworka ustala się tzw. "śrubą czułości", teraz jarzysz, o co mi chodzi?

> Gdy się z tego

> zrobi ... kilkadziesiąt kroków to czy to jest jeszcze

> korekta, czy już regulacja?

Wtedy trzeba zmienić mikser, bo taki samochodem nie da się bezpiecznie jeździć!!!

> dopiero po

> włączeniu program ustawia krokowy w startowym położeniu.

Tak, ale po wyłaczeniu silnika lub przełaczeniu na benzynę actuator ustawia się na 0 kroków. Sprawdzone u mnie.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, rozbierz stary parownik i zobaczysz, jak działa... gdyby

> nie otwierał się W NIM zaworek poruszany membraną, to mikser

> mógłby sobie wysysać... hehe, samo powietrze... czułość TEGO

> zaworka ustala się tzw. "śrubą czułości", teraz jarzysz, o co mi

> chodzi?

Zdaje się że ty nie kumasz o co mi chodzi skoro uparcie nadajesz swoje, a nie reagujesz na argumenty. Usuń mikser i zobaczysz jak podciśnienie z dolotu zassie Ci gaz z parownika. Powodzenia.

Parowników to ja się już w życiu narozbierałem i naskładałem dosyć. To co regulujesz tą śrubką to ciśnienie wyjściowe parownika, "czułość" to tylko potoczne określenie.

> Wtedy trzeba zmienić mikser, bo taki samochodem nie da się

> bezpiecznie jeździć!!!

Do normalnego wożenia 4 liter da się , tylko elektronika musi być szybka. Do lotów podprzestrzennych to pewnie nie da rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pacjent to lanos 1,3. Instalka fabryczna (bedini), butla w kole.

> Objawem jest strzelanie gdy przez dluzszy czas (np chwila stania na

> czerwonym) auto stoi na wolnych obrotach.

> Mechanik doszedl do wniosku ( co i ja zaobserwowalem) ze elektronika

> zglupiala i podczas stania na biegu jalowym domyka ciagle

> silniczek krokowy.

> Po dodaniu gazu nie reaguje od razu otwarciem (jest duze opoznienie,

> tym wieksze im dluzej stoi na jalowym), brak doplwyu gazu i

> strzal.

> Gazownik wymyslił ze przerobi silniczek krokowy, wkrecajac w niego

> "cos" by ten nigdy sie nie domykal do konca.

> Gdy to nie pomoze czeka mnie wymiana elektroniki.

> Czy ktos z Was mial moze taki problem i jako go rozwiazano?

Rozwiazanie jest cokolwiek durne. Trzeba dociec przyczyny takiego zachowania a nie robić druciarnię. Powinny być softwareowo ustawione ograniczenia na ruch krokowca a nie żeby się przesuwał do końca. Krokowiec rusza się w zależnosci od wskazań sondy lambda. Takie problemy na jalowym sugerują że sonda stygnie. Uszkodzona grzałka albo może już zdycha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaje się że ty nie kumasz o co mi chodzi skoro uparcie nadajesz

> swoje, a nie reagujesz na argumenty....

A to czytałeś, cytat z naszego forum:

"... To podciśnienie z kolektora służy do otwarcia wypływu gazu. W parowniku jest dodatkowy siłownik podciśnieniowy, który działa np na dzwigienkę II stopnia rozprężania. Nie ma podciśnienia to zawór zamknięty. Nie należy tego podciśnienia z kolektora mylić z podciśnieniem wytwarzanym w mikserze gazu i oddziałującym na membranę II stopnia (lub III stopnia w trójstopniowym parowniku).

Parownik bez wężyka z kolektora ma zabezpieczenie w postaci zaworu elektromagnetycznego sterowanego z centralki gazowej.

Samo dawkowanie gazu już w trakcie pracy silnika w obudwu typach parownika wygląda tak samo. Wypływ gazu jest zależny od podciśnienia w zwężce venturiego (mikser). Podciśnienie oddziałuje na membranę w parowniku, membrana otwiera zawór i puszcza gaz. Układ dąży do stanu równowagi, czym większe ssanie od strony miksera tym więcej gazu jest wyciągane z parownika, ale wypływ gazu z parownika podnosi ciśnienie wewnątrz komory i niweluje podciśnienie działające na membranę. Parownik nie puszcza gazu w sposób niekontrolowany, tylko ma określoną charakterystykę , dla wypuszczenia z siebie określonej ilości gazu musi być potraktowany odpowiednio dużym podciśnieniem. Zależnie jak duże ma być to podciśnienie możemy mówić o czułości parownika lub płaskości charakterystyki."

Czy ja napisałem wcześniej co innego? Dlaczego się upierasz przy stwierdzeniu, że to nie w parowniku reguluje się ilość pobieranego LPG, tylko za pomocą krokowca?

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to czytałeś, cytat z naszego forum:

Ta, czytałem. I jak dobrze pamiętam to ja sam to napisałem.

> Czy ja napisałem wcześniej co innego? Dlaczego się upierasz przy

> stwierdzeniu, że to nie w parowniku reguluje się ilość

> pobieranego LPG, tylko za pomocą krokowca?

Staram się Ci wyjaśnić że wpływ ma nie jeden element tylko wszystkie razem.

Dopóki nie ma krokowca to zespół parownik + mikser + register regulują dawkowanie gazu same i dzieje się to według jednej sumarycznej charakterystyki. Gdy dodamy krokowiec to elektronika rządzi za pomocą krokowca. Parownik i mikser wyznaczają jakieś granice możliwej regulacji, ale to w jakim punkcie regulacji pomiędzy tymi granicami się znajdziemy zależy od ustawienia krokowca. Dzięki temu można np zrobić odcięcie przy hamowaniu silnikiem czy wzbogacenie po dodaniu gazu. Owszem, ideałem jest sytuacja gdy krokowy nie ma nic do roboty, ale w praktyce zazwyczaj ma co robić. Wystarczy porównać że zdecydowanie więcej ludzi narzeka na I generację niż na II, chociaż parowniki i miksery są praktycznie takie same.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Staram się Ci wyjaśnić że wpływ ma nie jeden element tylko wszystkie

> razem.

Ja to wiem, tylko wracając do początku dyskusji, udowodniłem Twoimi słowami, że regulacją ilości LPG w mieszance w zależności od obrotów i obciążenia silnika zajmuje się głównie parownik (oraz mikser również, ale parownik jest czynnym elementem wykonawczym), a korektą składu zajmuje się sterownik za pomocą elementu wykonawczego, jakim jest krokowiec, w taki sposób, aby w całym zakresie pracy mieszanka była stechiometryczna.

Znaczy to, że jeśli ktoś myśli, że jak depnie gaz do dechy, to krokowiec otwiera się na maksa, żeby dać więcej LPG to się grubo myli!!! Przekornie mogę nawet rzec, że często zdarzają się sytuacje, że wtedy krokowiec się zaczyna zamykać, bo mieszanka jest za bogata przy dużych obrotach z powodu złego wyregulowania parownika!!! Wystarczy zauważyć, że w większości instalacji po regulacji występuje zależność, że PWAmin > PWA max, w AL-700 ta różnica wynosi 10 kroków i taką program ustawia podczas autokalibracji. Ale to już z innego powodu...

I jeszcze jedno - jeśli ktoś nie ma pojęcia, jak działa instalacja LPG, a kupuje sobie interfejs, ściąga program i myśli, że wyreguluje sobie instalację, to też się grubo myli. Podstawą regulacji istniejącej już instalacji jest właściwe wyregulowanie parownika, a sterownik to później się dopiero reguluje.

I chyba koniec sporu. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozwiazanie jest cokolwiek durne. Trzeba dociec przyczyny takiego

> zachowania a nie robić druciarnię. Powinny być softwareowo

> ustawione ograniczenia na ruch krokowca a nie żeby się przesuwał

> do końca. Krokowiec rusza się w zależnosci od wskazań sondy

> lambda. Takie problemy na jalowym sugerują że sonda stygnie.

> Uszkodzona grzałka albo może już zdycha.

Lanos nie ma grzanej sondy, to raczej nie to.

U mnie, co prawda na innej instalacji, ale też w Lanosie podobne objawy miałem na źle wyregulowanej instalacji i ze starymi kablami Janmor.

Po regulacji (ze zwiększenim czułości reduktora i przykręceniem by-passu) oraz wymianie kabli jak ręką odjął. Nie wiem tylko, co miało większy wpływ na poprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lanos nie ma grzanej sondy, to raczej nie to.

> U mnie, co prawda na innej instalacji, ale też w Lanosie podobne

> objawy miałem na źle wyregulowanej instalacji i ze starymi

> kablami Janmor.

Mnie sie teraz skojarzyło że to może byc blokujacy sie silniczek. Panowie oglądali obraz w laptopie i widzieli jak sie im krokowy przesuwa a to np była nieprawda bo stał w miejscu zablokowany. takie zablokowanie rozkalibrowywuje krokowca. Po nacisnięciu TPS krokowy pojedzie zamiast do PWA to do zaniżonej pozycji. Stąd potem nagle mieszanka uboga i buum.

> Po regulacji (ze zwiększenim czułości reduktora i przykręceniem

> by-passu) oraz wymianie kabli jak ręką odjął. Nie wiem tylko, co

> miało większy wpływ na poprawę.

W każdym razie nie powinno być tak że silnik krokowy jeżdzi od min do max swojego zakresu. To własnie taka sytuacja gdy okazuje sie ważnym ustawienie punktów ograniczenia pracy silnika krokowego. Często instalatorzy zakresy ustawiają zbyt szerokie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za odpowiedzi.

Silniczek krokowy sie blokowal. Po przeczyszczeniu zmianie zakresu nie domyka sie juz do konca.

Problem rozwiazany i juz nie strzela 893goodvibes.gif

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to czytałeś, cytat z naszego forum:

> "... To podciśnienie z kolektora służy do otwarcia wypływu gazu. W

> parowniku jest dodatkowy siłownik podciśnieniowy, który działa

> np na dzwigienkę II stopnia rozprężania. Nie ma podciśnienia to

> zawór zamknięty. Nie należy tego podciśnienia z kolektora mylić

> z podciśnieniem wytwarzanym w mikserze gazu i oddziałującym na

> membranę II stopnia (lub III stopnia w trójstopniowym

> parowniku).

> Parownik bez wężyka z kolektora ma zabezpieczenie w postaci zaworu

> elektromagnetycznego sterowanego z centralki gazowej.

> Samo dawkowanie gazu już w trakcie pracy silnika w obudwu typach

> parownika wygląda tak samo. Wypływ gazu jest zależny od

> podciśnienia w zwężce venturiego (mikser). Podciśnienie

> oddziałuje na membranę w parowniku, membrana otwiera zawór i

> puszcza gaz. Układ dąży do stanu równowagi, czym większe ssanie

> od strony miksera tym więcej gazu jest wyciągane z parownika,

> ale wypływ gazu z parownika podnosi ciśnienie wewnątrz komory i

> niweluje podciśnienie działające na membranę. Parownik nie

> puszcza gazu w sposób niekontrolowany, tylko ma określoną

> charakterystykę , dla wypuszczenia z siebie określonej ilości

> gazu musi być potraktowany odpowiednio dużym podciśnieniem.

> Zależnie jak duże ma być to podciśnienie możemy mówić o czułości

> parownika lub płaskości charakterystyki."

> Czy ja napisałem wcześniej co innego? Dlaczego się upierasz przy

> stwierdzeniu, że to nie w parowniku reguluje się ilość

> pobieranego LPG, tylko za pomocą krokowca?

> Pozdr.

zgadzam się z Tobą ja miałem od parownika taki cienki wężyk wkręcony w kolektor, i to właśnie przez ten wężyk jest ze tak powiem "podawane" podciśnienie do parownika, które steruje membraną a tym samym dawką gazu. i bawiłem się w ten sposób że wymontowałem mikser i zamiast niego wlutowałem w dolot zwykłą rurkę miedzianą i działało, a jak raz już ze starości popękął mi ten wężyk to auto wogóle nie chodziło na gazie chociaż był mikser

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.