Skocz do zawartości

Klimatyzacja - odgrzybianie - metody


Krisker

Rekomendowane odpowiedzi

Czy w klimatyzacji automatycznej odgrzybianie tylko przy włączonym zapłonie ma sens? Bo mam wrażenie, że na uruchomionym silniku włączenie klimatyzacji powoduje zmianę obiegu powietrza, podczas gdy na samym zapłonie nic się nie przestawia no i oczywiście sprężarka nie pracuje. Do tego motyw ze smrodkiem: jeżdżę bez klimy (oczywiście obserwacje z lata) - czyli ECON - nie śmierdzi. Tylko ją włączę - od razu smrodek. Auto koncernu VAG, jeśli to ma jakieś znaczenie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co chcesz włanczać skoro odgrzybia sie głównie parownik .

A tak naprawde zalezy jak sie to robi ,Ozon i ultradzwieki to faktycznie na odpalonym i na obiegu wewnętrznym oczywiście bez właczonej sprężarki . pianka to oczywiście kwestia rozebrania /dobrania sie do samego parownika a nie czasem jak większość robi w kratki nawiewu no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy w klimatyzacji automatycznej odgrzybianie tylko przy włączonym

> zapłonie ma sens? Bo mam wrażenie, że na uruchomionym silniku

> włączenie klimatyzacji powoduje zmianę obiegu powietrza, podczas

> gdy na samym zapłonie nic się nie przestawia no i oczywiście

> sprężarka nie pracuje. Do tego motyw ze smrodkiem: jeżdżę bez

> klimy (oczywiście obserwacje z lata) - czyli ECON - nie

> śmierdzi. Tylko ją włączę - od razu smrodek. Auto koncernu VAG,

> jeśli to ma jakieś znaczenie

Jakie to auto koncernu VAG?

W u mnie Cordobie klima (automat) śmierdziała chwilę po wyłączeniu (wciśnięcie ECON) i nie udało mi się tego zwalczyć, niby odgrzybiona, filtr kabinowy nówka, a z nawiewów "waliło" stęchła wilgocią po wyłączeniu klimy.

Po minucie - dwóch był spokój.

Podobno TTTM icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (wciśnięcie ECON) i nie udało mi się tego zwalczyć, niby

> odgrzybiona, filtr kabinowy nówka, a z nawiewów "waliło" stęchła

> wilgocią po wyłączeniu klimy.

w każdym aucie tak jest. Przecież po wyłaczeniu klimy powietrze przepływa przez wilgotny parownik. Jak klima działa, parownik jest zimny i powietrze wytaca wilgoć. W przeciwnym razie oddaje ją przepływającemu powietrzu.

Mam auto z zeszłego roku i tak właśnie to wyglądało latem. Nie wiem, czy da się zniwelować to zjawisko - moim zdaniem nie da się, bo z fizyką nie wygrasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w każdym aucie tak jest. Przecież po wyłaczeniu klimy powietrze

> przepływa przez wilgotny parownik. Jak klima działa, parownik

> jest zimny i powietrze wytaca wilgoć. W przeciwnym razie oddaje

> ją przepływającemu powietrzu.

> Mam auto z zeszłego roku i tak właśnie to wyglądało latem. Nie wiem,

> czy da się zniwelować to zjawisko - moim zdaniem nie da się, bo

> z fizyką nie wygrasz.

Tak właśnie mam. Było ozonowanie, ole na zgaszonym silniku. Po wyłączeniu klimy latem wali jak stara, nawet bardzo stara szmata sick.gif Ale przy jeżdżeniu tylko na ECON tego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam auto z zeszłego roku i tak właśnie to wyglądało latem. Nie wiem,

> czy da się zniwelować to zjawisko - moim zdaniem nie da się, bo

> z fizyką nie wygrasz.

Można np. kilka minut przed zakończeniem podróży wyłączyć klimatyzację a nadmuch powietrza zostawić żeby osuszyła parownik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak właśnie mam. Było ozonowanie, ole na zgaszonym silniku. Po

> wyłączeniu klimy latem wali jak stara, nawet bardzo stara szmata

> Ale przy jeżdżeniu tylko na ECON tego nie ma.

no to normalne. Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale chyba tak już musi być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Można np. kilka minut przed zakończeniem podróży wyłączyć

> klimatyzację a nadmuch powietrza zostawić żeby osuszyła

> parownik.

też tak robię.

Tutaj jednak chodzi o sytuację, że jedziesz na załączonej klimie jakiś czas i ją wyłaczasz - wtedy właśnie jest ten zapach.

To co robisz zapobiega gromadzeniu się wilgoci, przez co nie będziesz miał tam grzybów, jednak z efektem "starej szmaty" tuż po wyłączeniu zlosnik.gif nie wygrasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To co robisz zapobiega gromadzeniu się wilgoci, przez co nie będziesz

> miał tam grzybów, jednak z efektem "starej szmaty" tuż po

> wyłączeniu nie wygrasz

kolego widzę, że muszę ci to trochęwyjaśnić:

Ten zapach "starej szmaty" podobnie z resztą na starej wilgotnej szmacie, jest zasługą bakterii i grzybów które mnożą się na potęgę wszędzie gdzie jest ciepło i wilgotno - a w ukladzie klimatyzacji dokładnie tak jest - ciepełko wnętrza auta, obok nagrzewnica, parownik wilgotny - więc na czymś takim rośnie WSZYSTKO!

Jak już do tego dojdzie, to znaczy że układ jest zaniedbany, więc trzeba do tego podejść konkretnie - kupić środek do odgrzybiania klimy (piankę z długą rurką do aplikowania) - nie musi to być super mega drogi środek - naprawdę ten z plaka wystarczy - ważne aby wiedzieć jak go użyć.

Wyjąłeś filtr, więc w miejsce gdzie siedział stary filtr, psikasz pianką z góry do dołu, tak aby aż piankę zewsząd wywalało, dobrze tą rurkę wsadź, aby pianka dokładnie pokryła parownik.

Poczekać z 5 minut i włączyć lekko dmuchawę na pierwszy bieg, aby rozpuszczająca się pianka doszła też z drugiej strony parownika.

Jak pianka spłynie, czynność powtórzyć.

Następnie (to będzie pewnie dla niektórych kontrowersyjne) bierzesz piankę, wsadzasz rurkę w nawiewy jak najgłębiej i psikając jednostajnym ruchem wyciągasz rurkę - tak aby kanały pokryć dokładnie pianką. Należy uważać, bo rozpływająca się pianka może kapać na elektronikę, więc zapłon ma być wyłączony, a ty masz patrzeć od dołu jak kapie i gdzie kapie i ewentualnie przyłożyć szmatkę żeby ona się nasączała a nie np. skrzynka bezpieczników.

Po tym wszystkim, jak pianka spokojnie spłynie, włączyć dmuchawę na małe dmuchanie żeby to wszystko "przewiało" i wysuszyło powietrze.

Na koniec zamontować czysty filtr przeciwpyłkowy.

Musisz robią wszystko bardzo dokładnie, ponieważ bakterie i grzyby to takie żyjątka, że nie znoszą próżni - jeśli znajdą sobie niszę to w niej zamieszkają, a warunki panujące w tym miejscu w aucie są dla nich idealne. Trzeba zrobić wszystko bardzo dokładnie, bo z jednego miejsca z którego nie wytłukłeś bakterii rozlezą się w szybkim czasie na cały parownik i znowu masz smród.

Po czymś takim masz spokój ze wszelkimi zapachami z układu klimatyzacji na rok na pewno.

Oczywiście można jechać na "odgrzybianie" do zakładu, ale nie masz gwarancji że zrobią ci to dobrze. Mi jak "odgrzybia" zakład to za miesiąc góra znowu śmierdzi. Jak robię to sam, powoli i dokładnie, mam spokój na rok albo i dłużej (nie wiem jak długo bo zawsze auto z klimą o roku od moich zabiegów sprzedawałem wink.gif )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> trzeba do tego podejść konkretnie - kupić środek do odgrzybiania

> klimy (piankę z długą rurką do aplikowania) - nie musi to być

> super mega drogi środek - naprawdę ten z plaka wystarczy - ważne

> aby wiedzieć jak go użyć.

> Wyjąłeś filtr, więc w miejsce gdzie siedział stary filtr, psikasz

> pianką z góry do dołu, tak aby aż piankę zewsząd wywalało,

> dobrze tą rurkę wsadź, aby pianka dokładnie pokryła parownik.

> Poczekać z 5 minut i włączyć lekko dmuchawę na pierwszy bieg, aby

> rozpuszczająca się pianka doszła też z drugiej strony parownika.

> Jak pianka spłynie, czynność powtórzyć.

> Następnie (to będzie pewnie dla niektórych kontrowersyjne) bierzesz

> piankę, wsadzasz rurkę w nawiewy jak najgłębiej i psikając

> jednostajnym ruchem wyciągasz rurkę - tak aby kanały pokryć

> dokładnie pianką. Należy uważać, bo rozpływająca się pianka może

> kapać na elektronikę, więc zapłon ma być wyłączony, a ty masz

> patrzeć od dołu jak kapie i gdzie kapie i ewentualnie przyłożyć

> szmatkę żeby ona się nasączała a nie np. skrzynka bezpieczników.

> Po tym wszystkim, jak pianka spokojnie spłynie, włączyć dmuchawę na

> małe dmuchanie żeby to wszystko "przewiało" i wysuszyło

> powietrze.

> Na koniec zamontować czysty filtr przeciwpyłkowy.

> Musisz robią wszystko bardzo dokładnie, ponieważ bakterie i grzyby to

> takie żyjątka, że nie znoszą próżni - jeśli znajdą sobie niszę

> to w niej zamieszkają, a warunki panujące w tym miejscu w aucie

> są dla nich idealne. Trzeba zrobić wszystko bardzo dokładnie, bo

> z jednego miejsca z którego nie wytłukłeś bakterii rozlezą się w

wszystko ładnie pieknie grinser006.gif i tylko czekac aż padnie coś z elektroniki zlosnik.gif

Chcesz zrobić dokładnie ,rozbierz tak by spsikać bezpośrednio parownik waytogo.gif Nie ma pewniejszego sposobu jeśli robisz to pianka waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wszystko ładnie pieknie i tylko czekac aż padnie coś z elektroniki

> Chcesz zrobić dokładnie ,rozbierz tak by spsikać bezpośrednio

> parownik Nie ma pewniejszego sposobu jeśli robisz to pianka

dokładnie - elektronikę trzeba osłonić.

Nie wiem jak wygląda to w innych autach - w focusie II wystarczy że osłonię skrzynkę z bezpiecznikami i po niczym innym istotnym mi nie kapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładnie - elektronikę trzeba osłonić.

> Nie wiem jak wygląda to w innych autach - w focusie II wystarczy że

> osłonię skrzynkę z bezpiecznikami i po niczym innym istotnym mi

> nie kapie.

a ze środkowych kratek na radio czasem nie leci cfaniaczek.gif

To norma w autach które miały odgrzybianie w ASO grinser006.gif

Zresztą w focusie masz ładne dojście do parownika po wyjęciu f.nawiewu waytogo.gif no i pedał trza wyjąć zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Focusie I zgodnie z instrukcją serwisową , wyciągam najpierw schowek a następnie wykręcam silnik dmuchawy przez co uzyskuję bezpośredni dostęp do parownika . Używam preparatu Wynn's , który nanoszę bezpośrednio na parownik . Nadmiar preparatu wypływa na zewnątrz przez odpływ w komorze silnika przez co mam pewność , że powstający kondensat w czasie pracy klimy nie będzie gromadził się w obudowie parownika . Poza tym corocznie niezależnie od przebiegu wymieniam filtr kabinowy .

Postępując w ten sposób , zapach powietrza z klimy zawsze mam neutralny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Można np. kilka minut przed zakończeniem podróży wyłączyć

> klimatyzację a nadmuch powietrza zostawić żeby osuszyła

> parownik.

Ja codziennie na jakiś czas włączam klimę (climatronic) zazwyczaj jak jest zimny, wtedy szyby nawet troszkę nie parują.

Później wyłączam.

Żadnego smrodku nie ma

Dwa razy do roku puszczam preparat Normfest (taki nabój ustawiany na dywaniku i skierowany w zaciąganie powietrza) do dezynfekcji klimy i jest bez nieprzyjemnych zapachów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kolego widzę, że muszę ci to trochęwyjaśnić:

Doceniam te rady i pewnie przed sezonem dostosuję się, ale dlaczego u mnie ten efekt pojawił się niemal od razu w nowym samochodzie? Zawsze dbałem o to, żeby parownik wysuszyć przed wyjściem z samochodu (klima off i wentylator na 4 bieg).

W każdym razie spróbuję z pianką. Nie kosztuje majątku a jak ma pomóc to czemu nie.

a tak wogóle - za oknem -15 a tutaj wątki o klimie się posypały. Aż strach pomyśleć co będzie latem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kolego widzę, że muszę ci to trochęwyjaśnić:

.

.

.

> bo zawsze auto z klimą o roku od moich zabiegów sprzedawałem )

Instrukcja jest napisana super, ale powinno się tak robić tylko z klimą manualną. W automatycznej są silniczki elektryczne które poruszają klapami rozdziału powietrza i można je pianką pozalewać.

Robiłem odgrzybianie w serwisie ozonem, prawie 2 lata był spokój, ale już jesienią czułem początki powrotu "wilgotnej szmaty" więc na wiosnę trzeba będzie zabieg powtórzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swoim odgrzybianie robiłem dwa razy. Za pierwszym razem efekt był mizerny. Dzwoniłem do warsztatu, w którym naprawili mi klimę w poprzednim aucie i ich pytałem o poradę (porządny warsztat, wiedzą co robią). Podpowiedzieli mi, żebym przede wszystkim zadbał o filtr. Grzyby i bakterie do rozwoju potrzebują pożywki. Tak zrobiłem. Zaopatrzyłem się w nowy filtr (zakupiłem w ASO) i spray??-załącza się go i zamyka auto, cała puszka opróżnia się w około minutę. W tym czasie auto się wentyluje na obiegi zamkniętym przez 15 minut, potem trzeba je dokładnie wywietrzyć, bo ten środek śmierdzi niemiłosiernie, czuć go jeszcze kilka dni.

Po takim zabiegu mam spokój, a na klima jest włączona prawie zawsze, jak tylko jest cieplej niż 15*, wilgotność powietrza rzadko spada poniżej 80%, więc parownik jest dobrze zmoczony.

Pozdrawiam i polecam tą metodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.