Skocz do zawartości

Miernik grubości lakieru


nikt-znany

Rekomendowane odpowiedzi

> Który z tanich wybrać, tak żeby móc wstępnie ocenić stan blacharski auta.

> 1. KLIK

> 2. KLIK

> 3. KLIK

Mam starszy model tego z linka 3.

Na jego widok panowie w komisach sami mówili, gdzie bryka była "robiona" hehe.gif

A jeden koleś poszczuł mnie psem jak wyjąłem czujnik hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Który z tanich wybrać, tak żeby móc wstępnie ocenić stan blacharski auta.

> 1. KLIK

> 2. KLIK

> 3. KLIK

Używałem i używam podobny model do 3-ki.

Jeżeli ktoś chwile potrenuje pokazuje wiarygodne wyniki (moje pomiary zostało potwierdzone profesjonalnym miernikiem).

Ważne jest aby dobrze dociskać sondę do płaskiej i czystej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupiłem model nr 3 działa prawidłowo.

Trzeba wiedzieć że wszystkie te zabawki wykryją przede wszystkim szpachlę. Jeśli auto zostało dobrze przygotowane do lakierowania i polakierowane w prawidłowy sposób a potem dopolerowane maszynowo to grubość lakieru będzie praktycznie taka jak fabryczna. Testowałem na wielu malowanych samochodach w warsztacie. Oczywiście nie chodzi mi o malowanie sposobem garażowym ale takie coś da się poznać i bez miernika smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba wiedzieć że wszystkie te zabawki wykryją przede wszystkim szpachlę. Jeśli auto zostało

> dobrze przygotowane do lakierowania i polakierowane w prawidłowy sposób a potem dopolerowane

> maszynowo to grubość lakieru będzie praktycznie taka jak fabryczna. Testowałem na wielu

> malowanych samochodach w warsztacie. Oczywiście nie chodzi mi o malowanie sposobem garażowym

> ale takie coś da się poznać i bez miernika

Ale tak przygotowany samochód mozna nazwać dobrze naprawionym, więc cel osiągnięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba wiedzieć że wszystkie te zabawki wykryją przede wszystkim szpachlę. Jeśli auto zostało

> dobrze przygotowane do lakierowania i polakierowane w prawidłowy sposób a potem dopolerowane

> maszynowo to grubość lakieru będzie praktycznie taka jak fabryczna.

Jesli tak jest, to takie auto mozna smialo kupowac. Wiec nie ma po co tego wykrywac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesli tak jest, to takie auto mozna smialo kupowac. Wiec nie ma po co tego wykrywac.

no nie bardzo bo np moze byc po niezłym strzale, tyle że założone nowe/używane blachy z innego auta i laknięte. Najpopularniejsza metoda naprawy. Nowy (używany) błotnik kosztuje mniej niż jego prostowanie, szpachlowanie i lakierowanie. Oczywiście jak jeden element tak jest zrobiony to nie ma sie czego bać ale jak np trzy czy cztery to miernik nic nam nie powie. Trzeba speca do oceny auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no nie bardzo bo np moze byc po niezłym strzale, tyle że założone nowe/używane blachy z innego auta

> i laknięte. Najpopularniejsza metoda naprawy. Nowy (używany) błotnik kosztuje mniej niż jego

> prostowanie, szpachlowanie i lakierowanie. Oczywiście jak jeden element tak jest zrobiony to

> nie ma sie czego bać ale jak np trzy czy cztery to miernik nic nam nie powie. Trzeba speca do

> oceny auta.

dlatego w buty sobie można wsadzić pomiary błotników czy drzwi jak nie pomierzysz progów wnęk drzwi i okolic mocowań zawiasów czy słupków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego w buty sobie można wsadzić pomiary błotników czy drzwi jak nie pomierzysz progów wnęk drzwi

> i okolic mocowań zawiasów czy słupków

facepalm%5B1%5D.gif i to wszystko w "funkiel nowce 15 letniej furze"

no i pomijam ze jak sie chce miec uzywany jako nowy to sie kupuje rok albo sie nic nie kupi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja mam ten: http://allegro.pl/miernik-grubosci-lakieru-gl-2b-fe-al-i2671115639.html

> Ale teraz bym wybral wlasnie z sondą na kabelku, tak jak inni piszą.

Jeszcze coś takiego znalazłem:

KLIK

Bez sondy na kablu, za to mniejsze wymiary.

Nie wiem na ile często będzie potrzebny stąd i nie potrafię sobie znaleźć argumentów żeby inwestować 200PLN w coś co i tak tylko będzie służyło do wstępnej oceny samochodu żeby odsiać przystanki.

Czy mierniki bez zewnętrznej sondy które użytkowaliście po dokonaniu pomiaru utrzymują wynik czy od razu po odsunięciu miernika ekran wskazuje 0? Chodzi i o wygodę posługiwania się takim urządzeniem w miejscach trudniej dostępnych, gdzie urządzenie uda się przyłożyć ale już odczytać wyniki niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba wiedzieć że wszystkie te zabawki wykryją przede wszystkim szpachlę. Jeśli auto zostało

> dobrze przygotowane do lakierowania i polakierowane w prawidłowy sposób a potem dopolerowane

> maszynowo to grubość lakieru będzie praktycznie taka jak fabryczna. Testowałem na wielu

> malowanych samochodach w warsztacie. Oczywiście nie chodzi mi o malowanie sposobem garażowym

> ale takie coś da się poznać i bez miernika

ciekawe to o polerowaniu, bo z moich doswiadczen z polerką to spolerować tyle lakieru żeby dalo sie zniwelować to na wskazaniu czujnika się nie da - musiałbyś np całą warstwę lakieru zedrzeć, dość do podkładu albo cos w tym stylu wink.gif

polerka grubą pastą to owszem kilka mikrometrów ci zdejmie, ale nie kilkadziesiąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no nie bardzo bo np moze byc po niezłym strzale, tyle że założone nowe/używane blachy z innego auta

> i laknięte. Najpopularniejsza metoda naprawy. Nowy (używany) błotnik kosztuje mniej niż jego

> prostowanie, szpachlowanie i lakierowanie. Oczywiście jak jeden element tak jest zrobiony to

> nie ma sie czego bać ale jak np trzy czy cztery to miernik nic nam nie powie. Trzeba speca do

> oceny auta.

auto po dużym strzale ZAWSZE będzie miało oznaki strzała. I to widać - trzeba tylko wiedzieć gdzie zajrzeć, na co spojrzeć. Sam miernik jest dobrą szybką metodą przesiewową - przykładasz i już wiesz gdzie ślipia głębiej wsadzić, albo od razu darować sobie dane auto i jechać dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i to wszystko w "funkiel nowce 15 letniej furze"

> no i pomijam ze jak sie chce miec uzywany jako nowy to sie kupuje rok albo sie nic nie kupi

ciekawe - kupowalem juz troche używanych aut, od handlarzy także i zawsze sie znalazło cos niebitego i wartego kupienia. Passata w tedeiku też teściowi znalazłem - z oryginalnym przebiegiem, bezwypadkowy i serwisowany. I nie zajęło mi to poł roku, tylko parędziesiąt, a czasem paręset kilometrów, kilka albo kilkanaście obejrzanych aut i troche pilnowania otomoto pod kątem nowych ogłoszeń smile.gif

Nie ma co uogólniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem na ile często będzie potrzebny stąd i nie potrafię sobie znaleźć argumentów żeby

> inwestować 200PLN w coś co i tak tylko będzie służyło do wstępnej oceny samochodu żeby odsiać

> przystanki.

Kup na kablu.

Możesz mierzyć wtedy tez podłużnice od komory silnika i inne miejsca.

A jeśli chodzi o racjonalizację, to masz kilka opcji:

1. Po zakupie autka miernik sprzedajesz z niewielką stratą.

2. Wynajmujesz miernik w pracy i znajomym za 20 zł od wypożyczenia.

Za rok - dwa się zwraca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> - trzeba tylko wiedzieć gdzie

> zajrzeć, na co spojrzeć.

Własnie o tym pisze, jak nie masz wiedzy, nie znasz się, ani nie masz pojęcia o technologii napraw to ten miernik do niczego ci sie nie nada. Czasem może nawet ogłupić, pokazać dobre auto jako robione, a na totalnego rozbitka nic nie wskaże szczególnego bo będzie dobrze zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ciekawe to o polerowaniu, bo z moich doswiadczen z polerką to spolerować tyle lakieru żeby dalo sie

> zniwelować to na wskazaniu czujnika się nie da - musiałbyś np całą warstwę lakieru zedrzeć,

> dość do podkładu albo cos w tym stylu

> polerka grubą pastą to owszem kilka mikrometrów ci zdejmie, ale nie kilkadziesiąt.

Jak szukałem informacji na temat mierników trafiłem na forum dotyczące car detailingu.

Forumowicze rozwodzili się na temat dokładności mierników, wg ich opinii konieczny jest miernik z dokładnością do 1um żeby móc ocenić na ile jeszcze można polerować dane miejsca... tylko jak oceniają jaka jest proporcja bezbarwnego do koloru to już tego nie wiem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kup na kablu.

> Możesz mierzyć wtedy tez podłużnice od komory silnika i inne miejsca.

> A jeśli chodzi o racjonalizację, to masz kilka opcji:

> 1. Po zakupie autka miernik sprzedajesz z niewielką stratą.

> 2. Wynajmujesz miernik w pracy i znajomym za 20 zł od wypożyczenia.

> Za rok - dwa się zwraca.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Własnie o tym pisze, jak nie masz wiedzy, nie znasz się, ani nie masz pojęcia o technologii napraw

> to ten miernik do niczego ci sie nie nada. Czasem może nawet ogłupić, pokazać dobre auto jako

> robione, a na totalnego rozbitka nic nie wskaże szczególnego bo będzie dobrze zrobiony.

Nie zgodzę się - nada Ci się. Nie wiem ile aut używanych kupiłeś, ale zasadniczo 95% fur po dzwonach jest naprawianych wcale nie w super technologii i wcale nie w jakis specjalnie wymyślny sposób - ot jak najtaniej wyklepać. Najczęściej nawet nie musisz wyciągać miernika lakieru - z 5 metrów widzisz że tego auta nie chcesz.

Ale ten co z 5 metrów nie widzi, bo kupuje swoje pierwsze auto, to potrzebuje cos co go wspomoże - i taki właśnie czujnik jest jak znalazł - pomierzy - grubośc lakieru w głowie ma jaka powinna być, wie że cos jest nie tak. Uchroni go to przed większością wpadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak szukałem informacji na temat mierników trafiłem na forum dotyczące car detailingu.

> Forumowicze rozwodzili się na temat dokładności mierników, wg ich opinii konieczny jest miernik z

> dokładnością do 1um żeby móc ocenić na ile jeszcze można polerować dane miejsca... tylko jak

> oceniają jaka jest proporcja bezbarwnego do koloru to już tego nie wiem

dokładnie - polerując usuwasz kilka mikrometrów lakieru. Nie zniwelujesz tym wskazań miernika że z 250um robi się 150 wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Własnie o tym pisze, jak nie masz wiedzy, nie znasz się, ani nie masz pojęcia o technologii napraw

> to ten miernik do niczego ci sie nie nada. Czasem może nawet ogłupić, pokazać dobre auto jako

> robione, a na totalnego rozbitka nic nie wskaże szczególnego bo będzie dobrze zrobiony.

Dlatego najpierw trzeba się nauczyć na pewnych samochodach - swoim, rodziny, znajomych, gdzie wiadomo, co i gdzie było robione, a gdzie jest fabryczny lakier.

A co do samochodów naprawianych tak, aby czujnik nie wykazał naprawy - nie opłaca się tak naprawiać pojazdów tanich. Ja w każdym razie nie spotkałem się z żadnym samochodem zrobionym tak, aby czujnik lakieru w 3 minuty nie pokazał, gdzie był naprawiany i jak mocna to była ingerencja - czy tylko stłuczka, czy ćwiartka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc u mnie na warsztat czesto trafiają auta handlarzy świeżo po malowaniu i polerowaniu i czasem się bawie miernikiem i powiem ci że jak jest nowy element albo pomalowany bez szpachli i ładnie dopolerowany to mieści sie w normie czyli 140-150um. Z tych wszystkich powłok lakierniczych najwięcej grubości ma podkład bo ponad 60%, potem bezbarwny a na samym koncu kolor (pewnie koło 10%), także jak ktoś dobrze przygotuje element do malowania to miernik ci nie pomoże. Wystarczy przed malowaniem zmatować stary lakier do bazy czyli koloru i to nawet nie do konca bo nowy bezbarwny nakładają cieńszą warstwa niż fabryka.

Ogólnie więcej widzę okiem niż miernikiem, no chyba że ktoś genialnie wyszpachluje i pomaluje - tylko wtedy miernik może pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a najlepiej nie polerka a papierem 800 albo 1000 na mokro

obecnie matuje sie auta przed polerowaniem papierem 500 maszynowo. Wychodzi lepiej niż ręcznie papierem 2000. Matowanie i polerowanie swieżego lakieru pozwala zmniejszyć grubość warstwy bezbarwnej nawet o 20um.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No więc u mnie na warsztat czesto trafiają auta handlarzy świeżo po malowaniu i polerowaniu i

> czasem się bawie miernikiem i powiem ci że jak jest nowy element albo pomalowany bez szpachli

> i ładnie dopolerowany to mieści sie w normie czyli 140-150um. Z tych wszystkich powłok

> lakierniczych najwięcej grubości ma podkład bo ponad 60%, potem bezbarwny a na samym koncu

> kolor (pewnie koło 10%), także jak ktoś dobrze przygotuje element do malowania to miernik ci

> nie pomoże. Wystarczy przed malowaniem zmatować stary lakier do bazy czyli koloru i to nawet

> nie do konca bo nowy bezbarwny nakładają cieńszą warstwa niż fabryka.

> Ogólnie więcej widzę okiem niż miernikiem, no chyba że ktoś genialnie wyszpachluje i pomaluje -

> tylko wtedy miernik może pomóc.

Fabryka na elementach wewnętrznych ma 0,070-0,100

Na zewnętrznych ma od 0,090 do 0,150 zaleznie od modelu.

Najlepiej obejrzeć i pomierzyć kilka bryk tego samego modelu, to od razu wiadomo, gdzie odstaje od normy.

Poza tym grubośc lakieru to rzecz drugorzędna - najważniejsze jest aby powłoka była prawie taka sama na całym pojeździe. I po różnicach widać, co było robione.

A jak jest wstawiana ćwarteczka lub dach, to na łączeniach jest na kilku cm znacznie grubsza warstwa i można co do kilku cm namierzyć linie cięcia i spawania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.