Skocz do zawartości

domowa nalewka z wiśni - ma ktoś fajny przepis?


_sky_

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie.

Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiśnie zalewasz wódką. Czekasz aż się przegryzie, wypijasz.

Kurka, miało być półsłodkie chaja.gif

To co Ty proponujesz, to superwytrawne wyjdzie.

I u mnie ma poleżeć sporo w piwnicy zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie małżonka zrobiła po raz pierwszy 2 gąsiorki, jak wróci ze spaceru z psem to edytuje posta i zapodam przepis

robi to po raz pierwszy ale ze sprawdzonego przepisu.

i tak,

3 kilo wiśni

0,5l. spirytusu

1,5l. wódki

1,5k.cukru

wiśnie wydrylować wrzucić do gąsiora (lub dużego słoja)i zalać alkoholem i przykryć co by % się nie ulotniły, miesiąc musi to stać, po miesiącu zlać sam płyn do butelek a wiśnie pozostałe w słoju zasypać cukrem i tak kolejny miesiąc czekamy co jakiś czas mieszając owe wisienki, po miesiącu wlewamy zawartość z butelek z powrotem do słoja na 3 dni co jakiś czas mieszając, po 3 dniach sam płyn zlewamy do butelek i mamy nalewkę, a z wiśni możemy zrobić ciasto tz. pijana wiśnia, lub tez zaprosić kolegów w celu ich spożycia zlosnik.gifpub2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie.

> Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to

> wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

> No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

> Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

> Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

ja tam biorę wiśnie cukier (ilość w zależności jak ma być słodka)u mnie to jest około 600-700 gram na kg wiśni

i do tego spirytus lub wódka co tam mamy

wszystko wrzucam do słoika wiśnie ,cukier alkohol i zostawiam .Dziennie mieszam potrząsając słoikiem żeby się cukier rozpuścił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie.

> Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to

> wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

> No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

> Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

> Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

jakie wisnie? czerwone, czy czarne? lagodne, czy mocno intensywne w smaku i slodkie? Te drugie sa sokowe i rewelacyjna nalewka z nich wychodzi. Zalac kilo wydrylowanych wisni litrem (moze byc 1.5l) spirytu 70% i odstawic na 3 miesiace np. do kuchni. Potem zlac nalew, a wisnie zasypac 300-400g cukru, codziennie mieszac. Po dwoch dygodniach zlac sok, wisnie wycisnac, dolac nalew i przefiltrowac. Zabutelkowac i na pol roku do piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> właśnie małżonka zrobiła po raz pierwszy 2 gąsiorki, jak wróci ze spaceru z psem to edytuje posta i

> zapodam przepis

> robi to po raz pierwszy ale ze sprawdzonego przepisu.

> i tak,

> 3 kilo wiśni

> 0,5l. spirytusu

> 1,5l. wódki

> 1,5k.cukru

> wiśnie wydrylować wrzucić do gąsiora (lub dużego słoja)i zalać alkoholem i przykryć co by % się nie

> ulotniły, miesiąc musi to stać, po miesiącu zlać sam płyn do butelek a wiśnie pozostałe w

> słoju zasypać cukrem i tak kolejny miesiąc czekamy co jakiś czas mieszając owe wisienki, po

> miesiącu wlewamy zawartość z butelek z powrotem do słoja na 3 dni co jakiś czas mieszając, po

> 3 dniach sam płyn zlewamy do butelek i mamy nalewkę, a z wiśni możemy zrobić ciasto tz. pijana

> wiśnia, lub tez zaprosić kolegów w celu ich spożycia

ok.gif

Ja bym uprościł, bo kolega robi pierwszy raz.

1. nie drylować - szkoda czasu, różnica w smaku zazwyczaj pomijalna

2. pominąc ostatnie etapy mieszania

Czyli w skrócie: zalać spirytem (lub 70% roztworem), odczekać, zlać. Do owoców wsypać cukru, nawet na oko, odczekać, zlać. Zmieszać spiryt z syropem. Można już pić.

Dla lepszego efektu:

Odstawić na trochę, żeby osad osiadł, zlać znad osadu (jak osad nie przeszkadza - nie zlewać).

Znowu odstawić. Spożywać od lipca 2014 r. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym uprościł, bo kolega robi pierwszy raz.

> 1. nie drylować - szkoda czasu, różnica w smaku zazwyczaj pomijalna

zalezy jakie masz wisnie i jak wyrobiony smak. Dla mnie z pestkami wala kompotem, ale dryluje po to, by uniknac amigdaliny z pestek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie.

> Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to

> wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

> No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

> Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

> Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

Mam sprawdzony - wychodzi przepyszna. Właśnie dziś zlałem sok smile.gif

Kilogram wiśni wydrylowanych zasypujesz cukrem (w zależności czy lubisz słodką czy wytrawną od 250g do 1kg) w dużym słoiku i stawiasz na tydzień na nasłonecznionym parapecie. Do słoika wrzucasz kilka goździków i możesz dorzucić z 10 pestek wiśni Potrząsasz słoikiem raz dziennie. Po tygodniu zlewasz sok do innego słoika a wiśnie zalewasz pół litrem wódki. Sok, który zlałeś mieszasz z pół litrem spirytusu i odstawiasz. Po dwóch tygodniach zlewasz ten sok z wiśni, które zalałeś wódką i przelewasz do tego słoja ze spirytusem. Za pomocą filtrów do kawy filtrujesz wszystko i rozlewasz do szklanych butelek. Kapslujesz, chowasz na 3 miesiące w ciemne miejsce i tyle..

/edit

Pozostałe po nalewce wiśnie można ponownie zasypać cukrem i po kilkunastu dniach masz likierek wiśniowy. Wychodzi z tego strasznie słodki ulep ale mimo niewielkiej zawartości %%% potrafi sponiewierać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam sprawdzony - wychodzi przepyszna. Właśnie dziś zlałem sok

> Kilogram wiśni wydrylowanych zasypujesz cukrem (w zależności czy lubisz słodką czy wytrawną od 250g

> do 1kg) w dużym słoiku i stawiasz na tydzień na nasłonecznionym parapecie.

i zaczyna fermentowac. Niektorzy wola tak smile.gif tylko potem spirytem nie mocniejszym, jak 70%

> Po dwóch tygodniach zlewasz ten sok z wiśni,

> które zalałeś wódką i przelewasz do tego słoja ze spirytusem.

zawsze lej mocniejszy roztwor do slabszego i to powoli, a nie na odwrot. To po to, zeby ci sie nie wytracilo to, co juz rozpuszczone w mocniejszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsyp wydrylowane owoce do garnka i zasyp cukrem w proporcjach (kg/kg). Jak puszczą sok zacznij gotować na małym ogniu ale długo a potem wyłącz i niech stoi do następnego dnia. Następnego dnia włącz i znów długo gotuj na małym ogniu i tak przez kilka dni aż wszystko zgęstnieje. Na pewno coś się lekko przypali wtedy wiśnie dostaną lekko "dymnego" posmaku. Po kilku dniach takich zabaw część zlej do słoików jako konfiturę a część zalej wódką. To co zalejesz wódką musi tak postać ze 2 tygodnie potem płyn odlewasz (i masz wiśnióweczkę) a gęste to super dodatek do ciast czy lodów dla dorosłych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wsyp wydrylowane owoce do garnka i zasyp cukrem w proporcjach (kg/kg). Jak puszczą sok zacznij

> gotować na małym ogniu ale długo a potem wyłącz i niech stoi do następnego dnia. Następnego

> dnia włącz i znów długo gotuj na małym ogniu

nie sciana.gif to nie nalewka, tylko wodka smakowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO wszystko co z cukrem smakuje tak samo a przynajmniej owoce dają się wykorzystać

spotkalem sie, ze niektorzy slodza wina wytrawne, ja wole napic sie np. porto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie.

> Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to

> wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

> No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

> Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

> Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

Ja od kilku lat robię nalewkę z wiśni, ale mega słodką.

Na 1,5 wiśni daje 0,5 kg cukru i słoiczek (200-300g) miodu.

Odstawiam na 2 tyg, często mieszając, żeby się cukier rozpuścił.

Następnie dodaje 0,5 l spirytusu i czekam kolejne 2 tyg.

Po tym czasie nalewka do butelek a wiśnie do słoika.

W ubiegłym roku dodałem 5 goździków i kawałek kory cynamonowej

- była jeszcze lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w temacie.

> Dostałem wczoraj sporo wisienek, a że nie jadam ich w innych przetworach niż dżem, ciasto itp to

> wymyśliłem sobie, że zrobię nalewkę.

> No i tak siedzę, przeglądam przepisy u wujka gugla i sam nie wiem.

> Od razu napiszę, nie mam gąsiora.

> Ktoś poratuje sprawdzonym przepisem? Nalewka ma być jakoś tak półsłodka.

Jak chcesz niestandardowa, z posmakiem czekolady z nadzieniem wisniowym, to prosze:

Kilo wydrylowanych wisni zasypac 500g cukru, dodac laske wanilii przepolowiona wzdluz, zalac litrem smietanki 18% (lub 30%, tej do sosow/tortow, a nie kwaszonej) i litrem spirytusu 96%. Mieszac co dwa dni przez 5-6 tygodni. Na koniec zlac nalew, wisnie wycisnac, polaczyc i przefiltrowac przez filtry do kawy (trwa b. dlugo i czesto trzeba zmieniac filtry). Smietanka sie zetnie, wiec odfiltrujesz "serek", ktory mozna zuzyc do ciasta lub nalesnikow (%, wiec dzieciom nie dawac), a zostanie klarowny plyn o cudownym smaku, ktory nalezy zabutelkowac i odstawic na minimum 2 miesiace, najlepiej pol roku do piwnicy.

Niebo w gebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są dwa sposoby każdy równie dobry :

1. najpierw zasypuje się cukrem

2. najpierw zalewa alkoholem

ekonomiczny jest 2 sposób gdyż po tym, zasypuje sie cukrem który resztę alkoholu wyciągnie z owoca. w pierwszym przypadku gdy alkohol dajesz na koniec - alkohol zostanie w owocu. tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> są dwa sposoby każdy równie dobry :

> 1. najpierw zasypuje się cukrem

> 2. najpierw zalewa alkoholem

> ekonomiczny jest 2 sposób gdyż po tym, zasypuje sie cukrem który resztę alkoholu wyciągnie z owoca.

> w pierwszym przypadku gdy alkohol dajesz na koniec - alkohol zostanie w owocu. tyle.

W pierwszym sposobie wiśnie z nalewki stanowią pyszną przekąskę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wisnie nie musisz drylować wrzucasz do słoika na przemian z cukrem tak by wartswa cukru przykryła wiśnie jak dojdziesz do 2/3 słoika kończysz cukrem, przykrywasz gazą i odstawiasz, następnego dnia mięszasz, sytuacje powtarzasz następnego dnia wtedy już powinno byc czuć że zaczęło "pracować" jak poczujesz fermentację zalewasz spirytusem tak by owowce były "przykryte", zakręcasz słoik, przez kolejne kilka dni mieszasz by resztak cukru się rozpuściła. po 6tyg możesz zlewać nalewkę a wiśnie idealnie nadają się do tortów. ino uważaj bo kopią nieźle... i z czasem puszczają sok który ma jeszcze większa moc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wisnie nie musisz drylować wrzucasz do słoika na przemian z cukrem tak by wartswa cukru przykryła

> wiśnie jak dojdziesz do 2/3 słoika kończysz cukrem, przykrywasz gazą i odstawiasz, następnego

> dnia mięszasz, sytuacje powtarzasz następnego dnia wtedy już powinno byc czuć że zaczęło

> "pracować" jak poczujesz fermentację zalewasz spirytusem tak by owowce były "przykryte",

> zakręcasz słoik, przez kolejne kilka dni mieszasz by resztak cukru się rozpuściła. po 6tyg

> możesz zlewać nalewkę a wiśnie idealnie nadają się do tortów. ino uważaj bo kopią nieźle... i

> z czasem puszczają sok który ma jeszcze większa moc

jaką dajesz gwarancję że bez drylowania, nic się nikomu nie stanie ? poczytaj sobie o zatruciach kwasem pruskim. można dą trochę pestek - ale ta ilość powinna być kontrolowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli wiśnie wydrylujesz to wiśnia łatwiej oddaje swój aromat i barwę niźli niedrylowana poprzez skórkę, jeśli robimy nalewki czy to z dzikiej róży czy z cytryny,czy z jabłek to zawsze wydłubujemy nasiona oraz jeśli owoc ma białą skórkę (cytrusy) to dodatkowo obieramy jeszcze z białej skórki, bo dają goryczkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jaką dajesz gwarancję że bez drylowania, nic się nikomu nie stanie ? poczytaj sobie o zatruciach

> kwasem pruskim. można dą trochę pestek - ale ta ilość powinna być kontrolowana.

do nalewki jak już zalejesz spirytusem daję zawsze kilka pokruszonych pestek.. bez mała od 70lat jak robi moja rodzina tą nalewkę nikt się nie potruł, a degustatorów było sporo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tylko że my te wiśnie potem drylujemy dopiero jak jest potrzeba do tortu czy placka, jak wcześniej wydrylujesz to Ci się ciapka może zrobić a tak to potem wiśnia zaczyna się lekko marszczyć i staję się bardziej trwała nie rozciap się tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> do nalewki jak już zalejesz spirytusem daję zawsze kilka pokruszonych pestek.. bez mała od 70lat

> jak robi moja rodzina tą nalewkę nikt się nie potruł, a degustatorów było sporo

Ale jest różnica między "kilka" a kilkadziesiąt pestek, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jest różnica między "kilka" a kilkadziesiąt pestek, prawda?

więcej niż 10 nigdy nie kruszyłem na słoik 5litrowy wypełniony w 3/4 owocami i zalany spirytusem jak owoce zaczną fermentować i puszczą sok tak by mniej więcej były zalane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> więcej niż 10 nigdy nie kruszyłem na słoik 5litrowy wypełniony w 3/4 owocami i zalany spirytusem

> jak owoce zaczną fermentować i puszczą sok tak by mniej więcej były zalane

jak pisałem wcześniej - klika pestek dać można - daje to migdałowy posmak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak pisałem wcześniej - klika pestek dać można - daje to migdałowy posmak.

chyba odwrotnie - można dać aromat migdałowy, żeby poudawać aromat pestki.

Niektórzy mają niezłe patenty jak uzyskać aromat pestki, zwłaszcza na skalę przemysłową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.