Skocz do zawartości

Dojazdówka czy dętka w spray'u?


QuBeK

Rekomendowane odpowiedzi

> A jak wygląda sprawa czyszczenia tego uszczelnienia z opony? Da się? Wulkanizator marudzi? Podnosi

> to cenę usługi?

U mnie cena byla bez zmian, natomiast wiem, ze niektorzy marudza jak musza naprawiac opony uszczelnione takim sprayem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie chodziło mi o to, żeby nie jeździć na jakiś szrotach, jeżeli pęka opona z 10 tys

> przebiegiem to albo duży pech albo wada fabryczna jakaś. Tak jak pisałem ryzyko jakieś

> istnieje, ale nie na tyle duże, żeby cały czas bujać się z tym klamotem w bagażniku (lpg)

W moim przypadku wolę mieć zapas/dojazdówkę, żeby w razie czego nie musieć czekać na assistance. Ale rozumiem, że wiele zależy od umiejętności, chęci wymiany samodzielnej, ew. czasu na czekanie na skuteczną (!) reakcję pomocy drogowej, itp. Wiele jeżeli nie większość uszkodzeń opon jakie miałem w karierze nie dałaby się naprawić za pomocą spray'a (rozcięcia wzdłużne, uszkodzenia boku opony, itp).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy przypadkiem dzisiaj w większości nowych fabrycznie samochodów nie ładują właśnie łatki w

> spray'u??

> Sam nie pamiętam kiedy ostatnio złapałem gumę, na terenie kraju jeżdżę z łatką firmy slim(+ASS),

> poza dojazdówka.

Nie wiem, czy w większości, ale w wielu na pewno. Pytanie tylko jak szybko i skutecznie działa assistance na głównych rynkach, na które te samochody są przewidywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na szczęście bez przygód aczkolwiek

> najlepsza opcja to chyba jakieś assistance.

Z assistance tez trzeba uwazac.

Np w SOS-PZM mamy takie cudo w regulaminie:

Quote:

Gdy w pojeździe ubezpieczonym (a nie jest to motocykl) nie ma koła zapasowego ani dojazdowego, nie

będziemy mogli udzielić świadczeń w razie przebicia ogumienia.


źródło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W moim przypadku wolę mieć zapas/dojazdówkę, żeby w razie czego nie musieć czekać na assistance.

> Ale rozumiem, że wiele zależy od umiejętności, chęci wymiany samodzielnej, ew. czasu na

> czekanie na skuteczną (!) reakcję pomocy drogowej, itp. Wiele jeżeli nie większość uszkodzeń

> opon jakie miałem w karierze nie dałaby się naprawić za pomocą spray'a (rozcięcia wzdłużne,

> uszkodzenia boku opony, itp).

nie wiem jak trzeba jechać, żeby uszkodzić oponę z boku bo mi się to nigdy nie zdarzyło, nie wiem jakie trzeba mieć specjalne umiejętności, żeby wymienić koło, to chyba każdy potrafi, jest oczywiście kwestia wygody, kiedy złapie gumę w nocy w czasie ulewy to nawet mi przez myśl nie przejdzie wymieniać, ładuję spray i jadę dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem jak trzeba jechać, żeby uszkodzić oponę z boku bo mi się to nigdy nie zdarzyło, nie wiem

> jakie trzeba mieć specjalne umiejętności, żeby wymienić koło, to chyba każdy potrafi, jest

> oczywiście kwestia wygody, kiedy złapie gumę w nocy w czasie ulewy to nawet mi przez myśl nie

> przejdzie wymieniać, ładuję spray i jadę dalej

umiejętności ... zapewniam cię, że są ludzie którzy sobie z tym nie radzą wink.gif ... i to nie tylko płci żeńskiej wink.gif W wielu wypadkach może po prostu brakować siły, żeby kluczykiem będącym standardowym wyposażeniem samochodu odkręcić koło przykręcone pneumatykiem u wulkanizatora. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mojej mamy (wiek .... emerycki;) samodzielnie wymieniającej koło.

Nie musisz się bardzo starać - wystarczy najechać na coś co przetnie oponę na długości 3-4 centymetrów, i sprey nie zadziała. Oczywiście przy zwykłym gwoździu nie powinno być problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> umiejętności ... zapewniam cię, że są ludzie którzy sobie z tym nie radzą ... i to nie tylko płci

> żeńskiej W wielu wypadkach może po prostu brakować siły, żeby kluczykiem będącym standardowym

> wyposażeniem samochodu odkręcić koło przykręcone pneumatykiem u wulkanizatora. Szczerze mówiąc

> nie wyobrażam sobie mojej mamy (wiek .... emerycki;) samodzielnie wymieniającej koło.

> Nie musisz się bardzo starać - wystarczy najechać na coś co przetnie oponę na długości 3-4

> centymetrów, i sprey nie zadziała. Oczywiście przy zwykłym gwoździu nie powinno być problemów.

no to tak czy siak trzeba mieć odrobinę szczęścia, żeby nie przeciąć opony i wozić spray bo z nim każdy sobie poradzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie złapałem gumy w sposób uniemożliwiający

> jazdę,

>najlepszy

> jest spray.

No właśnie... ja miałem okazję użyć sprayu i poznać jego zerową skuteczność. Myślę, że moja wypowiedź jako praktyka wnosi więcej do dyskusji niż teoretyczne dywagacje wink.gif

Jeśli zakładasz, że nie złapiesz gumy to szkoda tracić pieniądze na spray/zapas/assistance zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie... ja miałem okazję użyć sprayu i poznać jego zerową skuteczność. Myślę, że moja

> wypowiedź jako praktyka wnosi więcej do dyskusji niż teoretyczne dywagacje

> Jeśli zakładasz, że nie złapiesz gumy to szkoda tracić pieniądze na spray/zapas/assistance

Dlaczego zerową, widziałem ten spray w akcji i naprawdę zadział tak jak powinien, co prawda nie udało się za jego pomocą uzyskać optymalnego ciśnienia, ale było na tyle dużo, ze śmiało dało się dojechać do najbliższej stacji i dopompować. Ja dodatkowo pod siedzenie pasażera wożę kompresorek także nawet i ta drobna niedogodność mi nie straszna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego zerową, widziałem ten spray w akcji i naprawdę zadział tak jak powinien, co prawda nie

> udało się za jego pomocą uzyskać optymalnego ciśnienia, ale było na tyle dużo, ze śmiało dało

> się dojechać do najbliższej stacji i dopompować. Ja dodatkowo pod siedzenie pasażera wożę

> kompresorek także nawet i ta drobna niedogodność mi nie straszna.

Może po prostu ja miałem pecha wjeżdżając na gwóźdź srogą zimą albo Ty widziałeś taki spray latem smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zimą wyjęty z bagażnika miał prawo nie zadziałać, trzeba było ogrzać pojemnik, albo wozić w kabinie

Flaka złapałem po 3 minutach jazdy, samochód nie zdążył się jeszcze nagrzać. Niemowlak w foteliku raczej nie zachęcał do zabawy z grzaniem sprayu. Zresztą w kabinie nie było dużo cieplej niż w bagażniku.

Na szczęście daleko od domu nie odjechałem i miał kto po mnie przyjechać i pożyczyć samochód.

Po tej przygodzie wiem, że nie można zaufać wyłącznie w zapas z puszki smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Panowie, mam ja LPG i zajęte miejsce zapasu. Wożę to koło i już mnie denerwuje taki stan

> rzeczy, waży to, wala się po bagażniku i zajmuje miejsce. Pytanie, czy lepiej zamienić na

> dojazdówke (do lanosa pasuje od VW), czy w ogóle nie zaprzątać sobie tym głowy i kupić

> jakiś spray-wulkanizacyjny czy jak się to tam nazywa... jezeli opcja ze sprayem to poproszę

> markę jaką zakupić.. Mile widziane osobiste doświadczenia z używaniem tego, bo na necie

> mnóstwo opinii jest i na tak i na nie... że później koło zalepione, że wulkanizatorzy nie

> chcą takiego koła potem naprawić, że koło do wywalenia po użyciu tego...

Moje osobiste doświadczenie z uszczelniaczem jest takie, że kiedyś w niedzielę o 3 w nocy stałem w szczerym polu przy trasie, miałem całe spodnie zapryskane uszczelniaczem i śmiedziałem jak fabryka opon wink.gif Magiczny preparat nie pomógł, a większość tego środka przez dziurę w oponie wyleciała mi na spodnie. Preparat chyba nie był byle jaki - fabryczny zestaw naprawczy forda. Te magiczne środki nie pomogą jeśli uszkodzenie jest duże, albo uszkodzenie jest na boku opony. Niestety na to nie masz wpływu i tu trzeba mieć farta szczęście w nieszczęściu, żeby to mogło zadziałać. Do tego wielu wulkanizatorów wypchnie Cię za drzwi z takim kołem, bo im się nie chce tego czyścić potem. Ja się trzymam od tych wynalazków z daleka. Tylko zapas lub assistance ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem jak trzeba jechać, żeby uszkodzić oponę z boku bo mi się to nigdy nie zdarzyło,

Nie trzeba mieć specjalnch umiejętności wink.gif. Czasami wystarczy jechać normalnie prosto trasą i jak nagle w nocy zaskoczy Cię dziura, zabłąkany na drodze kawałek gruzu, zgubiony element metalowy, kawałek kostki brukowej to może nastąpić kres żywota opony. Jeśli Ci się nie zdarzyło, to życzę Ci by Ci się nigdy to nie zdarzyło ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.