Skocz do zawartości

Przechodzenie OC na nowego właściciela - idiotyzm


karolKK

Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy albo prawie wszyscy tu obecni wiemy, że OC idzie za samochodem, przechodząc na nowego właściciela.

Do tego momentu założenie ustawodawcy są słuszne.

Problemy zaczynają się przy różnicach w wysokości zniżek/zwyżek, miejscu zamieszkania pomiędzy nowym, a byłym właścicielem.

Otóż jeżeli ja kupię auto, od człowieka co to miał zwyżkę za wiek, zero zniżek, mieszka w Warszawie, a ja mam zero zwyżki, 60% zniżek i mieszkam w małym mieście to różnice między wysokością jego polisy, a moją mogą być np. takie (na to samo auto):

1) On 1000zł

2) Ja 350zł

Hipotetycznie:

kupię samochód od gościa, co tydzień wcześniej zapłacił za rok z góry OC. Wyłożył wspomniane 1000zł.

Dzień później idę do PZU (bo o nim mowa, ale pewnie u innych jest tak samo) i wnoszę o rekalkulację składki na mnie.

Wychodzi im wspomniane 350zł. Resztę, pomniejszoną o okres obowiązywania OC PZU zwraca MNIE!!! Poprzedni właściciel nie ujrzy grosza, jeśli się ze mną nie dogada poza zawodami.

Dla mnie sprawa jest kompletnie bez znaczenia, bo po rekalkulacji mam cały czas tę polisę ważną, do tego samego czasu, co poprzedni właściciel.

Kto wymyślił ten idiotyzm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszyscy albo prawie wszyscy tu obecni wiemy, że OC idzie za samochodem, przechodząc na nowego

> właściciela.

> Kto wymyślił ten idiotyzm?

wcale nie idiotyzm. łatwe rozwiązanie, pomagające zapewnić ciągłość OC... zmniejszające ilość przekrętów na OC, które kiedyś "pożyczałeś" nowemu właścicielowi, żeby mógł używać auto, potem musiałeś odbierać coby ubiegać się o zwrot kawałka składki.

zmniejsza ilość latania po urzędach (czekasz aż się ubezpieczyciel zgłosi do Ciebie, albo i nie).

masz lepsza propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszyscy albo prawie wszyscy tu obecni wiemy, że OC idzie za samochodem, przechodząc na nowego

> właściciela.

> Do tego momentu założenie ustawodawcy są słuszne.

> Problemy zaczynają się przy różnicach w wysokości zniżek/zwyżek, miejscu zamieszkania pomiędzy

> nowym, a byłym właścicielem.

> Otóż jeżeli ja kupię auto, od człowieka co to miał zwyżkę za wiek, zero zniżek, mieszka w

> Warszawie, a ja mam zero zwyżki, 60% zniżek i mieszkam w małym mieście to różnice między

> wysokością jego polisy, a moją mogą być np. takie (na to samo auto):

> 1) On 1000zł

> 2) Ja 350zł

> Hipotetycznie:

> kupię samochód od gościa, co tydzień wcześniej zapłacił za rok z góry OC. Wyłożył wspomniane

> 1000zł.

> Dzień później idę do PZU (bo o nim mowa, ale pewnie u innych jest tak samo) i wnoszę o rekalkulację

> składki na mnie.

> Wychodzi im wspomniane 350zł. Resztę, pomniejszoną o okres obowiązywania OC PZU zwraca MNIE!!!

> Poprzedni właściciel nie ujrzy grosza, jeśli się ze mną nie dogada poza zawodami.

> Dla mnie sprawa jest kompletnie bez znaczenia, bo po rekalkulacji mam cały czas tę polisę ważną, do

> tego samego czasu, co poprzedni właściciel.

> Kto wymyślił ten idiotyzm?

Nie widzę w tym nic idiotycznego. Za podwyższone OC zapłaciłeś w cenie samochodu, a po rekalkulacji otrzymałeś zwrot części nadpłaconej w cenie samochodu kwoty.

Jeśli nie chciałes dopłacac w cenie samochodu to sprzedający w ramach negocjacji podsuwa Ci kwitek z wypowiedzeniem i otrzymuje zwrot niewykorzystanego OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wcale nie idiotyzm. łatwe rozwiązanie, pomagające zapewnić ciągłość OC... zmniejszające ilość

> przekrętów na OC, które kiedyś "pożyczałeś" nowemu właścicielowi, żeby mógł używać auto, potem

> musiałeś odbierać coby ubiegać się o zwrot kawałka składki.

> zmniejsza ilość latania po urzędach (czekasz aż się ubezpieczyciel zgłosi do Ciebie, albo i nie).

> masz lepsza propozycje?

bardzo prostą:

przy obecnych możliwościach systemów informatycznych można to rozwiązać b. łatwo:

jeżeli system wykryje, że nowy właściciel ma niższą składkę i to znacząco niższą, to z automatu do byłego właściciela powinno wyjść pisemko z prośbą o nr konta do zwrotu różnicy.

Ciągłość pozostaje bez zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie widzę w tym nic idiotycznego. Za podwyższone OC zapłaciłeś w cenie samochodu, a po rekalkulacji

> otrzymałeś zwrot części nadpłaconej w cenie samochodu kwoty.

> Jeśli nie chciałes dopłacac w cenie samochodu to sprzedający w ramach negocjacji podsuwa Ci kwitek

> z wypowiedzeniem i otrzymuje zwrot niewykorzystanego OC.

uważasz, że ja jako kupujący mam obowiązek mówienia sprzedawcy jakie mam zniżki?

Mogę mu powiedzieć, że mam 0% zniżek, bo miałem 6 dzwonów w ostatnich 5 latach.

A w rzeczywistości mam 60%. Kasę z rekalkulacji sobie przygarnę, a on nawet o tym się nie dowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> uważasz, że ja jako kupujący mam obowiązek mówienia sprzedawcy jakie mam zniżki?

Nie widzę potrzeby ani związku z tym co pisałem.

> Mogę mu powiedzieć, że mam 0% zniżek, bo miałem 6 dzwonów w ostatnich 5 latach.

Jego to, ze tak powiem, nie zwilża.

> A w rzeczywistości mam 60%. Kasę z rekalkulacji sobie przygarnę, a on nawet o tym się nie dowie.

A sobie przygarniaj, i tak zapłaciłeś to w cenie samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A sobie przygarniaj, i tak zapłaciłeś to w cenie samochodu.

Co zapłaciłem w cenie samochodu?

Auto warte powiedzmy 7 tys.zł, a za OC zapłacił 1tys. zł za rok z góry.

Myślisz, że ja jako kupujący bym mu dorzucił tego tysiaka przy zakupie?

W życiu.

Powiedziałbym, że możemy się dogadać, że jak mi zwrócą różnicę to ja mu odeślę.

Wszystko jednak opiera się na tak zwanej dżentelmeńskiej umowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bardzo prostą:

> przy obecnych możliwościach systemów informatycznych można to rozwiązać b. łatwo:

Obecne systemy są tak kulawe, że Wszystko i tak załatwia sie papierkami

> jeżeli system wykryje, że nowy właściciel ma niższą składkę i to znacząco niższą, to z automatu do

> byłego właściciela powinno wyjść pisemko z prośbą o nr konta do zwrotu różnicy.

> Ciągłość pozostaje bez zmian.

Na razie "system" wysyła jedynie powiadomienia, że za dwa tygodnie kończy się OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co zapłaciłem w cenie samochodu?

> Auto warte powiedzmy 7 tys.zł, a za OC zapłacił 1tys. zł za rok z góry.

> Myślisz, że ja jako kupujący bym mu dorzucił tego tysiaka przy zakupie?

> W życiu.

A skąd wiesz, że te 7 tyś nie zawiera właśnie tego tysiaka z OC?

> Powiedziałbym, że możemy się dogadać, że jak mi zwrócą różnicę to ja mu odeślę.

> Wszystko jednak opiera się na tak zwanej dżentelmeńskiej umowie.

Już pisałem, nie chcesz zapłacić 7 tylko 6 to podpisujesz papier o zrzeczeniu i kupuje sobie nowe OC za te Twoje 300zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obecne systemy są tak kulawe, że Wszystko i tak załatwia sie papierkami

> Na razie "system" wysyła jedynie powiadomienia, że za dwa tygodnie kończy się OC.

nie przemawia to do mnie.

Nie w tych czasach.

Systemy są kulawe, bo tak wygodnie (finansowo) dla PZU.

Jak by mieli zbyt rozbudowane systemy (np. jak słynne nakładki ZUS-owskie) to by wychwycili wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skąd wiesz, że te 7 tyś nie zawiera właśnie tego tysiaka z OC?

ze średniej z otomoto?

z wyceny infoekspert i innych?

Z ogólnego stanu pojazdu w stosunku do innych egzemplarzy?

Przy tak małych kwotach, każda podwyżka jest zauważalna.

> Już pisałem, nie chcesz zapłacić 7 tylko 6 to podpisujesz papier o zrzeczeniu i kupuje sobie nowe

> OC za te Twoje 300zł.

Przy sprzedaży/kupnie - zapewniam, że nikt o tym nie myśli.

A kasę przytula TU. Bo rekalkulacja też jest na wniosek - nowego właściciela.

Bez wniosku różnicy nie ujrzy nikt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a pytanie z innej beczki. Chociaż też dotyczące ubezpieczenia.

Mam samochód, OC płacę na raty (mBank) - 12 rat. Dopiero co we wrześniu rozpocząłem wpłaty.

Sprzedaje samochód.

Czy mogę wystąpić do ubezpieczyciela o nie pobieranie kolejnych 10 rat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, a pytanie z innej beczki. Chociaż też dotyczące ubezpieczenia.

> Mam samochód, OC płacę na raty (mBank) - 12 rat. Dopiero co we wrześniu rozpocząłem wpłaty.

> Sprzedaje samochód.

> Czy mogę wystąpić do ubezpieczyciela o nie pobieranie kolejnych 10 rat?

Dobre pytanie.

Według mnie, umowę zawarłeś wraz z pierwszą ratą/wpłatą. Musisz zapłacić resztę, bo inaczej nowy właściciel by nie miał OC jak byś nie wpłacił.

A mieć musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, a pytanie z innej beczki. Chociaż też dotyczące ubezpieczenia.

> Mam samochód, OC płacę na raty (mBank) - 12 rat. Dopiero co we wrześniu rozpocząłem wpłaty.

> Sprzedaje samochód.

> Czy mogę wystąpić do ubezpieczyciela o nie pobieranie kolejnych 10 rat?

oczywiście że tak.

OC przechodzi na nowego z datą sprzedaży pojazdu - on musi kontynuować płatności i ew. zmienić ich zasady zgodnie z procedurą ubezpieczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie przemawia to do mnie.

> Nie w tych czasach.

> Systemy są kulawe, bo tak wygodnie (finansowo) dla PZU.

> Jak by mieli zbyt rozbudowane systemy (np. jak słynne nakładki ZUS-owskie) to by wychwycili

> wszystko.

ale co mają wychwycić? przeciez znizki każdy liczy indywidualnie - od bezwypadkowosci, wieku, czy stażu. do tego każdy TU kombinuje masę kruczków, wykluczeń i zwyżek. możesz wypowiedzieć umowe i zmienić ubezpieczyciela.

realnie NIEWYKONALNE systemowo. do tego zgłaszanie sprzedaży też leży, ja np. tego nie robiłem nigdy (a sprzedawałem naście samochodów).

poza tym kogo obchodzi jakie ma zniżki nowy kupujący vs stary? ma większe - dostanie zwrotke. ma mniejsze - dostanie zwyżkę. sprzedającemu nic do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co zapłaciłem w cenie samochodu?

> Auto warte powiedzmy 7 tys.zł, a za OC zapłacił 1tys. zł za rok z góry.

> Myślisz, że ja jako kupujący bym mu dorzucił tego tysiaka przy zakupie?

> W życiu.

jego problem, że zapłacił OC z góry na rok, skoro sprzedawał auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, a pytanie z innej beczki. Chociaż też dotyczące ubezpieczenia.

> Mam samochód, OC płacę na raty (mBank) - 12 rat. Dopiero co we wrześniu rozpocząłem wpłaty.

> Sprzedaje samochód.

> Czy mogę wystąpić do ubezpieczyciela o nie pobieranie kolejnych 10 rat?

Miałem tak pakiet w mbank. Sprzedałem samochód, oddali mi nadpłatę za AC, ale nie za OC. Więcej już nie ściągają, czyli jakieś grosze byłem w plecy, składka na cały rok OC to było 200 cos złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobre pytanie.

> Według mnie, umowę zawarłeś wraz z pierwszą ratą/wpłatą. Musisz zapłacić resztę, bo inaczej nowy

> właściciel by nie miał OC jak byś nie wpłacił.

> A mieć musi.

Bzdura, nic więcej nie płacisz, tylko ratę, którą ściągnęli przed sprzedażą auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bzdura, nic więcej nie płacisz, tylko ratę, którą ściągnęli przed sprzedażą auta.

A na kwitku z polisą OC była informacja, że płatność jest w ratach? Jeśli nie to kupujący auto wraz z OC "w dobrej wierze" możesz nie wiedzieć, że pozostałe raty składki są nieopłacone. W tym przypadku moim zdaniem TU powinno ścigać gościa zawierającego polisę OC o zapłacenie pozostałych rat, bo kupujący auto jak wcześniej pisano zapłacił za pełne OC w cenie auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A na kwitku z polisą OC była informacja, że płatność jest w ratach? Jeśli nie to kupujący auto wraz

> z OC "w dobrej wierze" możesz nie wiedzieć, że pozostałe raty składki są nieopłacone. W tym

> przypadku moim zdaniem TU powinno ścigać gościa zawierającego polisę OC o zapłacenie

> pozostałych rat, bo kupujący auto jak wcześniej pisano zapłacił za pełne OC w cenie auta.

nieprawda. OC przechodzi na nowego właściciela wraz z obowiązkiem regulowania składek (nie zakładamy przecież, że każdy zawiera na rok z góry - to jest normalny element do potwierdzenia przed zakupem, jeśli komuś robi te pare setek).

i TU będzie ścigać właściciela pojazdu (przerabiałem to jak kupiłem moto), PZU o drugą ratę (z dużym wyprzedzeniem) wysłało do mnie notkę, jak tylko sprzedający powiadomił UK o zbyciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale co mają wychwycić? przeciez znizki każdy liczy indywidualnie - od bezwypadkowosci, wieku, czy

> stażu. do tego każdy TU kombinuje masę kruczków, wykluczeń i zwyżek. możesz wypowiedzieć umowe

> i zmienić ubezpieczyciela.

> realnie NIEWYKONALNE systemowo. do tego zgłaszanie sprzedaży też leży, ja np. tego nie robiłem

> nigdy (a sprzedawałem naście samochodów).

> poza tym kogo obchodzi jakie ma zniżki nowy kupujący vs stary? ma większe - dostanie zwrotke. ma

> mniejsze - dostanie zwyżkę. sprzedającemu nic do tego.

Twoje rozważania są błędne już w założeniu.

OC idzie za SAMOCHODEM, a nie jest przypisane na człowieka.

W takim razie jeżeli samochód zmienił właściciela na takiego, co ma większe zniżki (i to znacząco wpływa na kwotę składki) to nie dokonanie rekalkulacji składki wg. zniżek obecnego właściciela jest czystym zyskiem ubezpieczyciela.

Idąc dalej.

Nowy właściciel może tej rekalkulacji dokonać, wtedy dostanie nadpłatę poprzedniego właściciela.

Jakim prawem?

Dlaczego on ma dostać zwrot nadpłaty, a nie ten co zapłacił?

Po drugie - jeśli nie złoży wniosku o rekalkulację to TU nabierze wody w usta i sobie należny zwrot zatrzyma.

Należy tu rozgraniczyć rekalkulację od wypowiedzenia umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twoje rozważania są błędne już w założeniu.

> OC idzie za SAMOCHODEM, a nie jest przypisane na człowieka.

> W takim razie jeżeli samochód zmienił właściciela na takiego, co ma większe zniżki (i to znacząco

> wpływa na kwotę składki) to nie dokonanie rekalkulacji składki wg. zniżek obecnego właściciela

> jest czystym zyskiem ubezpieczyciela.

ok. no i?

> Idąc dalej.

> Nowy właściciel może tej rekalkulacji dokonać, wtedy dostanie nadpłatę poprzedniego właściciela.

> Jakim prawem?

bo kupił auto z OC? bo ubezpieczyciel kalkulując w jego przypadku ryzyko, ponosi mniejsze i może mu oddać?

> Dlaczego on ma dostać zwrot nadpłaty, a nie ten co zapłacił?

bo OC jest jego, bo jego jest samochód.

> Po drugie - jeśli nie złoży wniosku o rekalkulację to TU nabierze wody w usta i sobie należny zwrot

> zatrzyma.

nic na siłę. więcej osobogodzin i paliwa kosztuje latanie koło tematu niż oszczędność z niego wynikająca.

> Należy tu rozgraniczyć rekalkulację od wypowiedzenia umowy.

ok. i gdzie ten błąd w założeniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> np.

> sytuacja życiowa go zmusiła do sprzedaży, której podczas płatności OC z góry na rok nie zakładał.

jak wymienił olej, to też go nie wyleje przecież i nie wleje starego. tak samo przegląd. ma byc i tyle, to nic ze nie "wykorzystasz" całego okresu do kolejnego przeglądu. auto to skarbonka - kalkulowane ryzyko i decyzja sprzedającego.

nie rozumiem, gdzie doszukujesz sie problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak wymienił olej, to też go nie wyleje przecież i nie wleje starego. tak samo przegląd. ma byc i

> tyle, to nic ze nie "wykorzystasz" całego okresu do kolejnego przeglądu. auto to skarbonka -

> kalkulowane ryzyko i decyzja sprzedającego.

> nie rozumiem, gdzie doszukujesz sie problemu.

Myślę, że nie jest to dla Ciebie problemem, bo zakładasz " parę setek" różnicy w wysokości składek.

Audi A6 2.4 benzyna, 2000r.

1) Sprzedawca: rocznik 1990, zwyżka 30%, miasto Poznań

Koszt OC na rok 2927zł wg. kalkulatora pzu on-line

2) Kupujący: rocznik 1972, zniżka 60%, miasto powiatowe na drugim końcu Polski. koszt OC na rok wg. tego samego kalkulatora to 572zł.

Różnica jak widać to ~~2400zł.

No nie wiem jak Ty ale ja bym się mocno wkurzył jako sprzedawca, że kupujący za tydzień pójdzie to pzu i weźmie sobie różnicę.

Przypominam, że jako sprzedawca nie masz na to wpływu. OC ma być ważne w dniu sprzedaży.

Jak dorzucisz te 2,400zł do ceny to Cię wyśmieją i pójdą szukać dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, a pytanie z innej beczki. Chociaż też dotyczące ubezpieczenia.

> Mam samochód, OC płacę na raty (mBank) - 12 rat. Dopiero co we wrześniu rozpocząłem wpłaty.

> Sprzedaje samochód.

> Czy mogę wystąpić do ubezpieczyciela o nie pobieranie kolejnych 10 rat?

Oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktop wymyślił?

Pewnie zakłady ubezpieczeń, bo najczęściej nie informują o potrzebie rekalkulaci (w moim przypadku było to ostatnie 2x z rzędu).

Oczywiście nie informują jeśli ni ma potrzeby dopłaty do składki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktop wymyślił?

> Pewnie zakłady ubezpieczeń, bo najczęściej nie informują o potrzebie rekalkulaci (w moim przypadku

> było to ostatnie 2x z rzędu).

> Oczywiście nie informują jeśli ni ma potrzeby dopłaty do składki.

ok.gifok.gif

jesteś pierwszym w tym wątku, który zrozumiał o co chodzi.

A chodzi o to, że jeśli zwrot różnicy (rekalkulacja) jest fakultatywny, na wniosek nowego właściciela, to nie złożenie tego wniosku powoduje, że całą kasę należną do zwrotu przygarnia ubezpieczalnia.

Oczywiście nie informując o tym nikogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz, o re kalkulacjach dowiedziałem się przy okazji jak ktoś tutaj w okolicy do 2 tygodni wstecz zdziwił się że musi dopłacić. Wcześniej nikt nic ani słowem, a ubezpieczam OC od ponad 20 lat. A różnica na pewno była bo mieszkam w chyba jednym z tańszych regionów jeśli chodzi o OC, mam maksymalne możliwe zniżki, więc jest prawdopodobieństwo że za 3 miesiące dostał bym choćby na głupią "rudą na myszach". A tak PZU będzie miało na premię...dla kogoś tam.

To że przy rekalkulacji kasę dostaje nabywca (przejmujący) ubezpieczeni to już zupełne kuriozum. Nie dość że tego ubezpieczenia nie zapłacił to jeszcze wiedząc że istnieje coś takiego może wystąpić o zwrot...kasy której nie zapłacił./..

IMO powinno to być z automatu zgłaszane do US i wliczane do dochoduskromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1) Sprzedawca: rocznik 1990, zwyżka 30%, miasto Poznań

> Koszt OC na rok 2927zł wg. kalkulatora pzu on-line

> 2) Kupujący: rocznik 1972, zniżka 60%, miasto powiatowe na drugim końcu Polski. koszt OC na rok wg.

> tego samego kalkulatora to 572zł.

> Różnica jak widać to ~~2400zł.

> No nie wiem jak Ty ale ja bym się mocno wkurzył jako sprzedawca, że kupujący za tydzień pójdzie to

> pzu i weźmie sobie różnicę.

> Przypominam, że jako sprzedawca nie masz na to wpływu. OC ma być ważne w dniu sprzedaży.

> Jak dorzucisz te 2,400zł do ceny to Cię wyśmieją i pójdą szukać dalej.

Jak ktoś ma olbrzymią składkę i myśli o sprzedaży (a prędzej czy później każdy sprzedaje) to bierze OC w mbanku z 12 ratami i jest w plecy minimalnie 1 dzień tj. 8zł. a maksymalnie 30 dni tj. 243zł wink.gif

A jak ktoś wykupuje OC za 3k PLN u najdroższego ubezpieczyciela, płaci z góry całość, za chwile auto sprzedaje to domniemywam, że pieniądze te mu powiewają i nie będzie mu przykro wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak ktoś ma olbrzymią składkę i myśli o sprzedaży (a prędzej czy później każdy sprzedaje) to bierze

> OC w mbanku z 12 ratami i jest w plecy minimalnie 1 dzień tj. 8zł. a maksymalnie 30 dni tj.

> 243zł

> A jak ktoś wykupuje OC za 3k PLN u najdroższego ubezpieczyciela, płaci z góry całość, za chwile

> auto sprzedaje to domniemywam, że pieniądze te mu powiewają i nie będzie mu przykro

O, to ciekawe podejście.

Kupię sobie starego grata z silnikiem 2500+, zarejestruję w Warszawie. Mam widzimisię mieć starego grata z dużym silnikiem...tylko mam kurka poniżej 25 lat, to moja pierwsza fura...

Pewnie, nie żal mi tych pieniędzy z OC. Pewnie, zrobię prezent komuś kto kupił ode mnie tego grata bo się okazało że mi się pomieszało i nie mam z czego go utrzymać.

Co tam dla mnie tych parę setek, niech się cieszy ten co kupił że dostanie zwrotu 50% mojej składki...przecież kupił ode mnie starego grata to jeszcze powinienem mu być wdzięczny.

ech...nisko ludzi upadają, niziutko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak ktoś ma olbrzymią składkę i myśli o sprzedaży (a prędzej czy później każdy sprzedaje) to bierze

> OC w mbanku z 12 ratami i jest w plecy minimalnie 1 dzień tj. 8zł. a maksymalnie 30 dni tj.

> 243zł

> A jak ktoś wykupuje OC za 3k PLN u najdroższego ubezpieczyciela, płaci z góry całość, za chwile

> auto sprzedaje to domniemywam, że pieniądze te mu powiewają i nie będzie mu przykro

Pełna zgoda. Ja nie neguję, że można zrobić mnóstwo kombinacji alpejskich, porozkładać na 12 rat, na 4 raty i w ten sposób sobie uratować czasem sporą kwotę.

Ale zwróć uwagę na to, że ja nie mam zarzutów do ludzi, że są głupi/nie znają się , nie umieją liczyć, tylko do przepisów prawa, regulujących kwestie obowiązkowych (OBOWIĄZKOWYCH!!) ubezpieczeń komunikacyjnych.

Z tego, co napisałeś, to Państwo premiuje tych cwańszych, a tych trochę mniej cwanych wysyła na drzewo.

Ustawodawca powinien tak skonstruować przepisy, by nie miało znaczenia co, kto i jak pomyslał.

Nikt mi nie zabroni kupić OC na rok z góry, za 2000zł (bo tak mi wychodzi w większośći TU) i miesiąc później sprzedać auto.

Mogę dostać propozycję pracy za granicą, nagle potrzebować gotówki. Sytuacje awaryjne.

Wówczas uważam, że jeśli nowy właściciel ma tą skladkę np. w wysokości 400zł, to resztę PZU powinno mi przynieść w zębach, bez mojego nawet dopominania się.

Sytuacja, w której zwrot przysługuje nowemu właścicielowi, to - tak jak napisał WaWer - zupełne kuriozum.

Popieram, że jest to przychód, z którego należałoby się rozliczyć z US.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O, to ciekawe podejście.

> Kupię sobie starego grata z silnikiem 2500+, zarejestruję w Warszawie. Mam widzimisię mieć starego

> grata z dużym silnikiem...tylko mam kurka poniżej 25 lat, to moja pierwsza fura...

> Pewnie, nie żal mi tych pieniędzy z OC. Pewnie, zrobię prezent komuś kto kupił ode mnie tego grata

> bo się okazało że mi się pomieszało i nie mam z czego go utrzymać.

> Co tam dla mnie tych parę setek, niech się cieszy ten co kupił że dostanie zwrotu 50% mojej

> składki...przecież kupił ode mnie starego grata to jeszcze powinienem mu być wdzięczny.

> ech...nisko ludzi upadają, niziutko

"Stać Cię na krowę to i na łańcuch też powinno" wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Idiotyzmem to jest to, ze ubezpieczony ejt samochod a nie osoba. Ubezpieczenie powinno byc do

> osoby. Osoba ma duzo mandatwo, stluczek etc. Skladka x200% i fotoradary niepotrzebne.

A co by Państwo z tego miało wink.gif Państwo musi zarabiać, a nie ubezpieczalnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> No nie wiem jak Ty ale ja bym się mocno wkurzył jako sprzedawca, że kupujący za tydzień pójdzie to

> pzu i weźmie sobie różnicę.

> (...)

To bądź mądry i nie płać za cały rok z góry skoro masz zamiar auto sprzedawać. Albo bądź mądry, jeździj z głową i miej zniżki. Albo bądź mądry i nie kupuj starego strucla z wielkim silnikiem bo na nim stracisz przy odsprzedaży.

Mądrzy ludzie nie mają takich problemów jak widzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszyscy albo prawie wszyscy tu obecni wiemy, że OC idzie za samochodem, przechodząc na nowego

> właściciela.

> Do tego momentu założenie ustawodawcy są słuszne.

> Problemy zaczynają się przy różnicach w wysokości zniżek/zwyżek, miejscu zamieszkania pomiędzy

> nowym, a byłym właścicielem.

Sam sobie przeczysz. Założenia wcale nie są słuszne. Są z założenia idiotyczne.

Każdy powinien mieć własne ubezpieczenie.

> Kto wymyślił ten idiotyzm?

A jak to jest w innych krajach?

Ja mieszkam w Szwecji, gdzie ubezpieczenie NIGDY nie przechodzi na nowego właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że nie jest to dla Ciebie problemem, bo zakładasz " parę setek" różnicy w wysokości składek.

> Audi A6 2.4 benzyna, 2000r.

> 1) Sprzedawca: rocznik 1990, zwyżka 30%, miasto Poznań

> Koszt OC na rok 2927zł wg. kalkulatora pzu on-line

> 2) Kupujący: rocznik 1972, zniżka 60%, miasto powiatowe na drugim końcu Polski. koszt OC na rok wg.

> tego samego kalkulatora to 572zł.

> Różnica jak widać to ~~2400zł.

> No nie wiem jak Ty ale ja bym się mocno wkurzył jako sprzedawca, że kupujący za tydzień pójdzie to

> pzu i weźmie sobie różnicę.

> Przypominam, że jako sprzedawca nie masz na to wpływu. OC ma być ważne w dniu sprzedaży.

> Jak dorzucisz te 2,400zł do ceny to Cię wyśmieją i pójdą szukać dalej.

Ależ oczywiście, że masz. Warunkiem sprzedaży może być zrzeczenie się kupującego, w czym problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O, to ciekawe podejście.

> Kupię sobie starego grata z silnikiem 2500+, zarejestruję w Warszawie. Mam widzimisię mieć starego

> grata z dużym silnikiem...tylko mam kurka poniżej 25 lat, to moja pierwsza fura...

No to jak masz widzimisię to płać.

> Pewnie, nie żal mi tych pieniędzy z OC. Pewnie, zrobię prezent komuś kto kupił ode mnie tego grata

> bo się okazało że mi się pomieszało i nie mam z czego go utrzymać.

No to jak nie masz z czego utrzymać to jeszcze powinieneś kupującego po rękach całować.

> Co tam dla mnie tych parę setek, niech się cieszy ten co kupił że dostanie zwrotu 50% mojej

> składki...przecież kupił ode mnie starego grata to jeszcze powinienem mu być wdzięczny.

> ech...nisko ludzi upadają, niziutko

Ale kolego... Jak nie miałeś dość rozumu i kupiłeś starego grata z wielkim ubezpieczeniem z powodu widzimisię, nie oszacowałeś kosztów i musiałeś go potem sprzedać bo Cię na niego nie stać to do kogo masz pretensje za to że stracisz? Za głupotę się płaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stać mnie na krowę było, ba, nawet na łańcuch miałem.

> Czy dlatego mam jakiemuś pastuchowi postronki sponsorować?

A jak kupisz przed sprzedażą komplet nowych opon? A ten łapiduch kupujący weźmie, je sprzeda i sobie jakieś tańsze używki wsadzi? Czy nie powinien Ci oddać różnicy? Przecież nie będziesz jakiemuś tam kupującemu sponsorować różnicy w cenie!!!

Takiego typu to jest myślenie. facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to jak masz widzimisię to płać.

> No to jak nie masz z czego utrzymać to jeszcze powinieneś kupującego po rękach całować.

> Ale kolego... Jak nie miałeś dość rozumu i kupiłeś starego grata z wielkim ubezpieczeniem z powodu

> widzimisię, nie oszacowałeś kosztów i musiałeś go potem sprzedać bo Cię na niego nie stać to

> do kogo masz pretensje za to że stracisz? Za głupotę się płaci.

Jedno ALE:

gdybym stracił na zasadzie, że całość przepadła i nie zobaczy tej forsy nikt, to jeszcze by to uszło.

Ale do cholery - z jakiej racji kupujący ma prawo do kasy, którą ja wpłaciłem, a nie wykorzystałem?

No nie udawaj, że nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedno ALE:

> gdybym stracił na zasadzie, że całość przepadła i nie zobaczy tej forsy nikt, to jeszcze by to

> uszło.

> Ale do cholery - z jakiej racji kupujący ma prawo do kasy, którą ja wpłaciłem, a nie wykorzystałem?

> No nie udawaj, że nie rozumiesz.

Bo ją KUPIŁ razem z samochodem. Jak wsadzisz na dzień przed sprzedażą nowe radio a kupujący je sprzeda i wsadzi inne to też będziesz zwrotu kasy żądał? Bo nie wykorzystałeś?

A kto Ci każe auto świeżo po inwestycjach sprzedawać?

PS. Nikt Ci nie broni auta utopić w Wiśle jeśli kupującemu paru złotych żałujesz.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jak kupisz przed sprzedażą komplet nowych opon? A ten łapiduch kupujący weźmie, je sprzeda i

> sobie jakieś tańsze używki wsadzi? Czy nie powinien Ci oddać różnicy? Przecież nie będziesz

> jakiemuś tam kupującemu sponsorować różnicy w cenie!!!

> Takiego typu to jest myślenie.

Nie porównuj zakupu dóbr, środków trwałych do zakupu usług, bo to nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jak kupisz przed sprzedażą komplet nowych opon? A ten łapiduch kupujący weźmie, je sprzeda i

> sobie jakieś tańsze używki wsadzi? Czy nie powinien Ci oddać różnicy? Przecież nie będziesz

> jakiemuś tam kupującemu sponsorować różnicy w cenie!!!

> Takiego typu to jest myślenie.

nie porównuj opon z OC.

Po pierwsze opony sprzedają każdemu po tej samej cenie. Nie ma zwyżek/zniżek.

Po drugie nowe opony relatywnie podnoszą wartość przy sprzedaży (chociaż te kilka stów) i można się na to powołać przy sprzedaży.

Chociażby nie zgadzając się na żadne targi.

Z OC jest inaczej - jak powiesz, że zabuliłeś tydzień temu 2 tysiaki za OC na rok z góry, to co najwyżej kupujący ci współczuje. Na tym koniec, bo auto musi mieć OC ważne w momencie sprzedaży.

A, że Ty płacisz 2tys, a on 300zł to już inna sprawa. Inna, bo nie ma tego w przypadku zakupu opon.

Ponadto OC nie podnosi wartości auta!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie porównuj zakupu dóbr, środków trwałych do zakupu usług, bo to nie jest to samo.

Ależ jest to samo. Kupiłeś i tracisz przy sprzedaży. Dolicz do ceny albo pogódź się z prawami rynku i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ jest to samo. Kupiłeś i tracisz przy sprzedaży. Dolicz do ceny albo pogódź się z prawami rynku

> i tyle.

bzdura.

Jak kupisz auto z nowym radiem, oponami i je na drugi dzień wyciągniesz i sprzedasz, to skutek jest taki, że nie ma radia i opon ale masz gotówkę. Co to za interes?

A jak dostaniesz zwrot nadwyżki z polisy OC, to polisę masz nadal ważną. A kasę siup do kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie porównuj opon z OC.

> Po pierwsze opony sprzedają każdemu po tej samej cenie. Nie ma zwyżek/zniżek.

No masz, a jak jeden kupi na Allegro a drugi w ASO? hehe.gif

> Po drugie nowe opony relatywnie podnoszą wartość przy sprzedaży (chociaż te kilka stów) i można się

> na to powołać przy sprzedaży.

> Chociażby nie zgadzając się na żadne targi.

No to się nie zgódź. Powodzenia. Tak samo możesz sobie cenę o OC wywindować i się nie zgodzić przecież.

> Z OC jest inaczej - jak powiesz, że zabuliłeś tydzień temu 2 tysiaki za OC na rok z góry, to co

> najwyżej kupujący ci współczuje. Na tym koniec, bo auto musi mieć OC ważne w momencie

> sprzedaży.

> A, że Ty płacisz 2tys, a on 300zł to już inna sprawa. Inna, bo nie ma tego w przypadku zakupu opon.

> Ponadto OC nie podnosi wartości auta!

Ja będąc kupującym to bym Cię co najwyżej wyśmiał - w obu przypadkach. Nie chcesz - nie sprzedawaj. A jak bym się zorientował że masz nóż na gardle to jeszcze bym cenę zaniżył do granic możliwości i dopiero wtedy byś płakał.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za głupotę się płaci, owszem. Ale kupiłem rzecz i usługę.

Ze stratą z powodu sprzedaży rzeczy, nie dyskutuję. Nie rozumiem tylko dlaczego mam się godzić na stratę z powodu musu oddania usługi, opłaconej.

Wróć, to też pies czniał. To też da się wytłumaczyć

Nie rozumiem natomiast zupełnie dlaczego część kosztów tej usługi zostanie wypłacona nabywcy?

To jest już dochód! Gdzie podatek od tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.