Skocz do zawartości

Trochę się chłopak zamotał...


ulik87

Rekomendowane odpowiedzi

Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść niewiem.gif Czy ja dobrze widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4 metrów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść Czy ja dobrze

> widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien

> przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4

> metrów...

Masakra shocked.gif Przeciez kawalek wcześniej ma szerszą jezdnie (skrzyżowanie czy cos?) niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść Czy ja dobrze

> widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien

> przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4

> metrów...

Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 zlosnik.gif Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie

> tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie.

ile by nie było powinni ten znak bardziej w tych krzakach postawić biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie

> tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie.

Oooo, widzisz, racja ok.gif

Ja podejrzewam, że jeśli wjechało to na bazę, to za chiny ludowe nie uwierzyli gościowi, w jaki sposób ten zestaw został tak poturbowany spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale warunki mial mega komfortowe do manewrowania, szeroka pusta droga, nikt nie przeszkadzal. u nas

> od razu podjezdzaliby na zderzak, trabili, poganiali, a piesi staliby i gapili sie jak mu nie

> idzie.

Tak, a ten mądry z tyłu filmował, zamiast isc mu podpowiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> są, BA, często są i znaki prowadzące objazdem danej przeszkody, ale doskonale wiesz, że jak to w

> życiu bywa, nie zawsze tak jest.

Znak 3,7 a na radiu: "koledzy, przechodzi tu 4,0" ? hehe.gifzlosnik.gifgrinser006.gif

Wysokości robi się z zapasem i czasem można się zdziwić - raz się przejdzie a raz nie i tu pewnie o to chodzi. zlosnik.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co tu podpowiadać?

> Widać że kawałek wcześniej jest więcej miejsca do manewrowania.

> Dlaczego nie skorzystał?

Dlaczego, dlaczego.

Czasem wystarczy wyjść, zagadać, zaoferować pomoc, powiedzeć, że dupą haczy i nie przejdzie. Ciśnienie gościowi opadnie i włączy myślenie. Albo wymyśli się coś razem. Przecież nie każdy jest super lotny. No ale nie każdy też ma w sobie odpowiednią dawkę empatii. Lepiej siedzieć, czekać, gapić się i nagrywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego, dlaczego.

> Czasem wystarczy wyjść, zagadać, zaoferować pomoc, powiedzeć, że dupą haczy i nie przejdzie.

> Ciśnienie gościowi opadnie i włączy myślenie. Albo wymyśli się coś razem. Przecież nie każdy

> jest super lotny. No ale nie każdy też ma w sobie odpowiednią dawkę empatii. Lepiej siedzieć,

> czekać, gapić się i nagrywać.

O to właśnie chodzi. Sam gdy tylko mogę to zawsze pomogę. Nie raz wyprzedzałem gości i zatrzymywałem bo wiedziałem że się nie zmieści lub nie wywinie w ciasnych uliczkach. Ja wychodzę z założenia że kiedyś ktoś i mi pomoże a jak nie to trudno i tak będę pomagał ok.gif

Kiedyś nawet o mało mandatu dostałem bo rondko fryknąłem lewą stroną aby zajechać gościowi drogę bo wjechał by w rynek i miałby duży problem. Na nieszczęście widzieli to policial.gif chcieli mi dać mandacik ale wkurzony powiedziałem im że żerują na ludzkiej krzywdzie i tylko czekali aby kolega z dużego wjechał tam gdzie nie trzeba i zablokował ruch. Wtedy by mieli możliwość wykazać się wlepiając mu mandat a koleś po prostu się zamotał w mojej wiosce. Misiaki po takim moim gadaniu odpuścili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znak 3,7 a na radiu: "koledzy, przechodzi tu 4,0" ?

> Wysokości robi się z zapasem i czasem można się zdziwić - raz się przejdzie a raz nie i tu pewnie o

> to chodzi.

Wedlug przepisów na znaku jest o 0,5m mniej niż w rzeczywistości, ale jak kładą nowy (wyższy) asfalt to znaków nie zmieniają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wedlug przepisów na znaku jest o 0,5m mniej niż w rzeczywistości, ale jak kładą nowy (wyższy)

> asfalt to znaków nie zmieniają...

Wg aktualnych.

A jak było wcześniej?

Spotkałem się kilka razy ze starszymi wiaduktami (3,3m / 3,4m) gdzie niby powinienem przejść, a nawet nie podchodziłem bo na oko widać że nie da rady. Na nowym byłby zapas i spokojnie moje 3,6m przejdzie, ale bywa różnie. niewiem.gif

W Warszawie gdzieś na 3,3 przywaliłem w belkę, a gdzie indziej na 3,2 nawet jej nie dotknę. grinser006.gifzlosnik.gif

Teoria jedno, a życie swoje. grinser006.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wg aktualnych.

> A jak było wcześniej?

> Spotkałem się kilka razy ze starszymi wiaduktami (3,3m / 3,4m) gdzie niby powinienem przejść, a

> nawet nie podchodziłem bo na oko widać że nie da rady. Na nowym byłby zapas i spokojnie moje

> 3,6m przejdzie, ale bywa różnie.

> W Warszawie gdzieś na 3,3 przywaliłem w belkę, a gdzie indziej na 3,2 nawet jej nie dotknę.

> Teoria jedno, a życie swoje.

Prawda... crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zdziwiłoby mnie, gdyby on po prostu "złamał" zestaw przy gwałtownym hamowaniu przed tym mostem. Asfalt jest mokry, a te amerykańskie naczepy przeważnie nie mają ABS'u, a nawet jak mają, to nie jest sterowany z ciągnika, tylko niezależnie. Potem po prostu próbował jakoś wymanewrować niewiem.gif

Byłem na szrocie ciężarówek w Calgary i tam co drugi ciagnik to właśnie po "juckknife".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce nie wyobrażam sobie, żeby ktoś o tak słabej psychice był w stanie zostać kierowcą tira...

Poza tym, w konfrontacji z polskimi realiami, dziwi nie tylko brak gapiów, lecz także to, że nikt nie podszedł i nie podpowiedział... Ja na pewno bym tak zrobił. Jeżeli nie z empatii, to choćby z troski o własny czas. Filmowanie takiej tragifarsy niczego nie wnosi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Trochę szkoda auta. Z drugiej strony tak jak było powiedziane, mógł wycofać do szerszego fragmentu jezdni i bez problemu by zawrócił. A ten znak jest kompletnie niewidoczny. Ale się chłopina biedny zamotał i pogubił w tym wszystkim. Mimo wszystko szkoda go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> To "pozytywne" nastawienie wśród "zawodowców" doskonale słychać na CB radio...

i widac na drodze. szczegolnie przy manewrowaniu. zastawi jeden drugiemu droge, oprze sie o fajere i patrzy jak sie drugi meczy. "porzucanie" auta na srodku placu czy na wjezdzie to jest standard niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że jeździcie zawodowo i opieracie swoją opinię na codziennych doświadczeniach? smile.gif ja jestem zupełnie odmiennego zdania i widać mam po prostu ogromne szczęście hehe.gif

a CB radio to jest oddzielna kwestia. niech ruch stanie i lepiej wyłączyć, bo jednemu ciśnienie puści to już idzie lawinowo hehe.gif pisałem już wcześniej...ja najpierw się pośmieję, a potem wyciszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rozumiem, że jeździcie zawodowo i opieracie swoją opinię na codziennych doświadczeniach?

Tak, 50% czasu zawodowego spędzam za fajerą...

> ja

> jestem zupełnie odmiennego zdania i widać mam po prostu ogromne szczęście

> a CB radio to jest oddzielna kwestia. niech ruch stanie i lepiej wyłączyć, bo jednemu ciśnienie

> puści to już idzie lawinowo

Jednego dnia dwóch "zawodowców" ponazywa się przez radio z imienia i zawodu matki o byle pierdołę po to, żeby następnego dnia żegnać się buzi, buzi, papapa!

hahaha.gif

> pisałem już wcześniej...ja najpierw się pośmieję, a potem

> wyciszam.

Frustratów za dużą fajerą wcale nie jest mniej niż w osobówkach. Rzekłbym nawet, że ludziki w osobówkach bywają bardziej "wyrozumiali"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, 50% czasu zawodowego spędzam za fajerą...

> Jednego dnia dwóch "zawodowców" ponazywa się przez radio z imienia i zawodu matki o byle pierdołę

> po to, żeby następnego dnia żegnać się buzi, buzi, papapa!

> Frustratów za dużą fajerą wcale nie jest mniej niż w osobówkach. Rzekłbym nawet, że ludziki w

> osobówkach bywają bardziej "wyrozumiali"...

naprawdę, nie zazdroszczę Ci doświadczeń.

odnośnie "pozytywnego nastawienia" - odsyłam do mojego postu, w którym użyłem tego stwierdzenia i jego zrozumienia. bo nie bardzo wiem, dlaczego mieszasz do tego CB rynsztok niewiem.gif

jeśli natomiast oczekujesz ode mnie potwierdzenia, że ciężarówki są be, a osobówki są spoko, nie ma problemu, tak właśnie jest smile.gif cokolwiek Cię uszczęśliwi w Twym codziennym drogowym horrorze wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> naprawdę, nie zazdroszczę Ci doświadczeń.

> odnośnie "pozytywnego nastawienia" - odsyłam do mojego postu, w którym użyłem tego stwierdzenia i

> jego zrozumienia. bo nie bardzo wiem, dlaczego mieszasz do tego CB rynsztok

Bo ten CB rynsztok jest idealnym odzwierciedleniem tego w jakim stajnie psychicznym jeżdżą i jak bardzo skorzy są do pomocy kierowcy na naszych drogach...

> jeśli natomiast oczekujesz ode mnie potwierdzenia, że ciężarówki są be, a osobówki są spoko, nie ma

> problemu, tak właśnie jest

Próbujesz strasznie spłaszczyć problem. Jak już ktoś napisał "parapety znajdą się wszędzie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo ten CB rynsztok jest idealnym odzwierciedleniem tego w jakim stajnie psychicznym jeżdżą i jak

> bardzo skorzy są do pomocy kierowcy na naszych drogach...

> Próbujesz strasznie spłaszczyć problem. Jak już ktoś napisał "parapety znajdą się wszędzie"

Nie, po prostu ja nie mam powodów do narzekań. Spotykam pomocnych ludzi i tyle. A, że Tobie się wydaje, albo masz inne doświadczenia, nic na to nie poradzę niewiem.gif Ja nie żyję CB radiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem do czego, bo odpowiadales bez cytatu. domyslnie uwazam, ze pisales na moj ostatni post ;-)

Mam na myśli ten post,

jakiś tekst

w odpowiedzi do postu Collibra, który z kolei odpowiadał na zdanie wyrwane z kontekstu, a traktujące o czymś zupełnie innym wink.gif

Bo z tym, że frustraci są wszędzie, zgadzam się w całej rozciągłości ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam na myśli ten post,

> jakiś tekst

> w odpowiedzi do postu Collibra, który z kolei odpowiadał na zdanie wyrwane z kontekstu, a

> traktujące o czymś zupełnie innym

> Bo z tym, że frustraci są wszędzie, zgadzam się w całej rozciągłości

dosc pokretna ra Twoja logika, nie wnikam bardziej z obawy o zagubienie sie w czelusciach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i widac na drodze. szczegolnie przy manewrowaniu. zastawi jeden drugiemu droge, oprze sie o fajere

> i patrzy jak sie drugi meczy. "porzucanie" auta na srodku placu czy na wjezdzie to jest

> standard niestety.

Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w

> bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i

> każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która

> potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie

> wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał

Swego czasu do zajezdni przyjechał zestaw /ciężarówka wanna z przyczepą wanną/.

Pyta się na bramie ochrony:

- gdzie mam podjechać

A ochrona na to:

- my nie wiemy, pan się tam na placu zapyta

No i chłopaczyna pojechał między rzędy zaparkowanych autobusów.

Dojechał do miejsca gdzie pozostało mu tylko zawrócić i ... zawrócił, uszkadzając 3 autobusy.

Od tamtej pory ochroniarz wsiada z kierowcą do kabiny i pilotuje go na azyl* a następnie prowadzi do osoby odpowiedzialnej /mistrz zmianowy/.

*) bezpieczne miejsce na placu postojowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś wjeżdżałem gdzieś tam w Świętokrzyskiem na zakłady chemiczne a byłem ze swoją mulher.gif i bałem się, że mi ją wysadzą na bramie (kiedyś siedziała 6 godzin w Elblągu w zimnej stróżówce słuchając niewybrednych żartów) więc schowała się na łóżku i zasłoniła firankę. Jakże był zdziwiony majster który mi się wpakował do kabiny kiedy zauważył, że podróżuję sobie wesoło z czerwonymi szpilkami i torebką hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja kiedyś wjeżdżałem gdzieś tam w Świętokrzyskiem na zakłady chemiczne a byłem ze swoją i bałem

> się, że mi ją wysadzą na bramie (kiedyś siedziała 6 godzin w Elblągu w zimnej stróżówce

> słuchając niewybrednych żartów) więc schowała się na łóżku i zasłoniła firankę. Jakże był

> zdziwiony majster który mi się wpakował do kabiny kiedy zauważył, że podróżuję sobie wesoło z

> czerwonymi szpilkami i torebką

no cóż, co to kogo obchodzi, że dorabiasz do pensji na parkingach ... biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w

> bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i

> każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która

> potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie

> wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał

ale ja mowie tez o tzw. stalych bywalcach podjezdzajacych tylko na chwilke ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.