ulik87 Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść Czy ja dobrze widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4 metrów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 > Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść Czy ja dobrze > widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien > przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4 > metrów... Masakra Przeciez kawalek wcześniej ma szerszą jezdnie (skrzyżowanie czy cos?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 > Masakra Przeciez kawalek wcześniej ma szerszą jezdnie (skrzyżowanie czy cos?) fakt, mogl kapke cofnac i bez problemu wywinalby oberka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sedicivalv0le Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 > Masakra Przeciez kawalek wcześniej ma szerszą jezdnie (skrzyżowanie czy cos?) nie wziąłeś pod uwagę że amerykanie to debile , i nie pomyślał o tym aby to wykorzystać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 Co on zrobił z tym ciągnikiem ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomata Napisano 11 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 > Co on zrobił z tym ciągnikiem ?! może slisko było i złamał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Igorek Napisano 12 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 > Znajomy na FB wrzucił. Nie wiem...musiały go jakaś pomroczność i atak paniki dopaść Czy ja dobrze > widzę, że tam jest 18 stóp? Przecież powinien przejść. Nawet jak jest 16 stóp to też powinien > przeleźć. No chyba, że to 10 stóp... Nie wygląda ten zestaw na jakiś sporo wyższy od 4 > metrów... Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SieneK Napisano 12 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 > Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie > tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie. ile by nie było powinni ten znak bardziej w tych krzakach postawić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Igorek Napisano 12 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 > ile by nie było powinni ten znak bardziej w tych krzakach postawić No fakt, w GB też tak mam. Czasem aż mnie ciekawi co na znaku jest i mam chęć wyjścia i grzebania w krzaczorach aż się znak w całości ukaże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 12 Listopada 2013 Autor Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 > Źle widzisz. Pauzę daj na 1:33 Jest 13'0" a to poniżej standardowych 4 metrów. Oczywiście nie > tłumaczy to sposobu wybrnięcia z tego problemu ale to co robi ma uzasadnienie. Oooo, widzisz, racja Ja podejrzewam, że jeśli wjechało to na bazę, to za chiny ludowe nie uwierzyli gościowi, w jaki sposób ten zestaw został tak poturbowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dyrman Napisano 12 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 Biedny chłopina Widać że nerwy już puściły i się totalnie zamotał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > Biedny chłopina Widać że nerwy już puściły i się totalnie zamotał ale warunki mial mega komfortowe do manewrowania, szeroka pusta droga, nikt nie przeszkadzal. u nas od razu podjezdzaliby na zderzak, trabili, poganiali, a piesi staliby i gapili sie jak mu nie idzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > ale warunki mial mega komfortowe do manewrowania, szeroka pusta droga, nikt nie przeszkadzal. u nas > od razu podjezdzaliby na zderzak, trabili, poganiali, a piesi staliby i gapili sie jak mu nie > idzie. Tak, a ten mądry z tyłu filmował, zamiast isc mu podpowiedzieć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > Tak, a ten mądry z tyłu filmował, zamiast isc mu podpowiedzieć... A co tu podpowiadać? Widać że kawałek wcześniej jest więcej miejsca do manewrowania. Dlaczego nie skorzystał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > No fakt, w GB też tak mam. Czasem aż mnie ciekawi co na znaku jest i mam chęć wyjścia i grzebania w > krzaczorach aż się znak w całości ukaże Wcześniej nie ma informacji o wysokości, tylko znak przed samą przeszkodą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 13 Listopada 2013 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > Wcześniej nie ma informacji o wysokości, tylko znak przed samą przeszkodą? są, BA, często są i znaki prowadzące objazdem danej przeszkody, ale doskonale wiesz, że jak to w życiu bywa, nie zawsze tak jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > są, BA, często są i znaki prowadzące objazdem danej przeszkody, ale doskonale wiesz, że jak to w > życiu bywa, nie zawsze tak jest. Znak 3,7 a na radiu: "koledzy, przechodzi tu 4,0" ? Wysokości robi się z zapasem i czasem można się zdziwić - raz się przejdzie a raz nie i tu pewnie o to chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 13 Listopada 2013 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > A co tu podpowiadać? > Widać że kawałek wcześniej jest więcej miejsca do manewrowania. > Dlaczego nie skorzystał? Dlaczego, dlaczego. Czasem wystarczy wyjść, zagadać, zaoferować pomoc, powiedzeć, że dupą haczy i nie przejdzie. Ciśnienie gościowi opadnie i włączy myślenie. Albo wymyśli się coś razem. Przecież nie każdy jest super lotny. No ale nie każdy też ma w sobie odpowiednią dawkę empatii. Lepiej siedzieć, czekać, gapić się i nagrywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 13 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 > Dlaczego, dlaczego. > Czasem wystarczy wyjść, zagadać, zaoferować pomoc, powiedzeć, że dupą haczy i nie przejdzie. > Ciśnienie gościowi opadnie i włączy myślenie. Albo wymyśli się coś razem. Przecież nie każdy > jest super lotny. No ale nie każdy też ma w sobie odpowiednią dawkę empatii. Lepiej siedzieć, > czekać, gapić się i nagrywać. O to właśnie chodzi. Sam gdy tylko mogę to zawsze pomogę. Nie raz wyprzedzałem gości i zatrzymywałem bo wiedziałem że się nie zmieści lub nie wywinie w ciasnych uliczkach. Ja wychodzę z założenia że kiedyś ktoś i mi pomoże a jak nie to trudno i tak będę pomagał Kiedyś nawet o mało mandatu dostałem bo rondko fryknąłem lewą stroną aby zajechać gościowi drogę bo wjechał by w rynek i miałby duży problem. Na nieszczęście widzieli to chcieli mi dać mandacik ale wkurzony powiedziałem im że żerują na ludzkiej krzywdzie i tylko czekali aby kolega z dużego wjechał tam gdzie nie trzeba i zablokował ruch. Wtedy by mieli możliwość wykazać się wlepiając mu mandat a koleś po prostu się zamotał w mojej wiosce. Misiaki po takim moim gadaniu odpuścili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 13 Listopada 2013 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Na szczęście, przynajmniej wśród zawodowych, jednak regułą jest to pozytywne nastawienie, o którym piszemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 15 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 > A co tu podpowiadać? > Widać że kawałek wcześniej jest więcej miejsca do manewrowania. > Dlaczego nie skorzystał? Nie wiemy dlaczego nie skorzystal, ale jakbym ja stal z tylu, to na pewno bym nie filmowal, tylko pobiegl do niego mu zaoferować pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 15 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 > Znak 3,7 a na radiu: "koledzy, przechodzi tu 4,0" ? > Wysokości robi się z zapasem i czasem można się zdziwić - raz się przejdzie a raz nie i tu pewnie o > to chodzi. Wedlug przepisów na znaku jest o 0,5m mniej niż w rzeczywistości, ale jak kładą nowy (wyższy) asfalt to znaków nie zmieniają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 15 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 > Wedlug przepisów na znaku jest o 0,5m mniej niż w rzeczywistości, ale jak kładą nowy (wyższy) > asfalt to znaków nie zmieniają... Wg aktualnych. A jak było wcześniej? Spotkałem się kilka razy ze starszymi wiaduktami (3,3m / 3,4m) gdzie niby powinienem przejść, a nawet nie podchodziłem bo na oko widać że nie da rady. Na nowym byłby zapas i spokojnie moje 3,6m przejdzie, ale bywa różnie. W Warszawie gdzieś na 3,3 przywaliłem w belkę, a gdzie indziej na 3,2 nawet jej nie dotknę. Teoria jedno, a życie swoje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 15 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 > Wg aktualnych. > A jak było wcześniej? > Spotkałem się kilka razy ze starszymi wiaduktami (3,3m / 3,4m) gdzie niby powinienem przejść, a > nawet nie podchodziłem bo na oko widać że nie da rady. Na nowym byłby zapas i spokojnie moje > 3,6m przejdzie, ale bywa różnie. > W Warszawie gdzieś na 3,3 przywaliłem w belkę, a gdzie indziej na 3,2 nawet jej nie dotknę. > Teoria jedno, a życie swoje. Prawda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
doominik Napisano 15 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 nie zdziwiłoby mnie, gdyby on po prostu "złamał" zestaw przy gwałtownym hamowaniu przed tym mostem. Asfalt jest mokry, a te amerykańskie naczepy przeważnie nie mają ABS'u, a nawet jak mają, to nie jest sterowany z ciągnika, tylko niezależnie. Potem po prostu próbował jakoś wymanewrować Byłem na szrocie ciężarówek w Calgary i tam co drugi ciagnik to właśnie po "juckknife". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ciufa Napisano 17 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2013 nie zmiescilby sie pod tym 13-sto stoppowym mostem.... standardowa ciezarowka ma 13 stop i 6 cali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mp79 Napisano 23 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2013 W Polsce nie wyobrażam sobie, żeby ktoś o tak słabej psychice był w stanie zostać kierowcą tira... Poza tym, w konfrontacji z polskimi realiami, dziwi nie tylko brak gapiów, lecz także to, że nikt nie podszedł i nie podpowiedział... Ja na pewno bym tak zrobił. Jeżeli nie z empatii, to choćby z troski o własny czas. Filmowanie takiej tragifarsy niczego nie wnosi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 23 Listopada 2013 Autor Udostępnij Napisano 23 Listopada 2013 > W Polsce nie wyobrażam sobie, żeby ktoś o tak słabej psychice był w stanie zostać kierowcą tira... Słychać te mocne psychiki w byle piątkowo-weekendowym korku, na CB Zawsze śmiałem się pierwsze kilka minut, a potem wyłączłem w trosce o zachowanie dobrego nastroju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hans15336 Napisano 7 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2013 Fajna destrukcja ciągnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lancer1990 Napisano 16 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2013 Trochę szkoda auta. Z drugiej strony tak jak było powiedziane, mógł wycofać do szerszego fragmentu jezdni i bez problemu by zawrócił. A ten znak jest kompletnie niewidoczny. Ale się chłopina biedny zamotał i pogubił w tym wszystkim. Mimo wszystko szkoda go. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > Na szczęście, przynajmniej wśród zawodowych, jednak regułą jest to pozytywne nastawienie, o którym > piszemy To "pozytywne" nastawienie wśród "zawodowców" doskonale słychać na CB radio... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > To "pozytywne" nastawienie wśród "zawodowców" doskonale słychać na CB radio... i widac na drodze. szczegolnie przy manewrowaniu. zastawi jeden drugiemu droge, oprze sie o fajere i patrzy jak sie drugi meczy. "porzucanie" auta na srodku placu czy na wjezdzie to jest standard niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 14 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 rozumiem, że jeździcie zawodowo i opieracie swoją opinię na codziennych doświadczeniach? ja jestem zupełnie odmiennego zdania i widać mam po prostu ogromne szczęście a CB radio to jest oddzielna kwestia. niech ruch stanie i lepiej wyłączyć, bo jednemu ciśnienie puści to już idzie lawinowo pisałem już wcześniej...ja najpierw się pośmieję, a potem wyciszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lancer1990 Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > To "pozytywne" nastawienie wśród "zawodowców" doskonale słychać na CB radio... Wszędzie zdarzają się ludzie i parapety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > rozumiem, że jeździcie zawodowo i opieracie swoją opinię na codziennych doświadczeniach? Tak, 50% czasu zawodowego spędzam za fajerą... > ja > jestem zupełnie odmiennego zdania i widać mam po prostu ogromne szczęście > a CB radio to jest oddzielna kwestia. niech ruch stanie i lepiej wyłączyć, bo jednemu ciśnienie > puści to już idzie lawinowo Jednego dnia dwóch "zawodowców" ponazywa się przez radio z imienia i zawodu matki o byle pierdołę po to, żeby następnego dnia żegnać się buzi, buzi, papapa! > pisałem już wcześniej...ja najpierw się pośmieję, a potem > wyciszam. Frustratów za dużą fajerą wcale nie jest mniej niż w osobówkach. Rzekłbym nawet, że ludziki w osobówkach bywają bardziej "wyrozumiali"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 14 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > Tak, 50% czasu zawodowego spędzam za fajerą... > Jednego dnia dwóch "zawodowców" ponazywa się przez radio z imienia i zawodu matki o byle pierdołę > po to, żeby następnego dnia żegnać się buzi, buzi, papapa! > Frustratów za dużą fajerą wcale nie jest mniej niż w osobówkach. Rzekłbym nawet, że ludziki w > osobówkach bywają bardziej "wyrozumiali"... naprawdę, nie zazdroszczę Ci doświadczeń. odnośnie "pozytywnego nastawienia" - odsyłam do mojego postu, w którym użyłem tego stwierdzenia i jego zrozumienia. bo nie bardzo wiem, dlaczego mieszasz do tego CB rynsztok jeśli natomiast oczekujesz ode mnie potwierdzenia, że ciężarówki są be, a osobówki są spoko, nie ma problemu, tak właśnie jest cokolwiek Cię uszczęśliwi w Twym codziennym drogowym horrorze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > naprawdę, nie zazdroszczę Ci doświadczeń. > odnośnie "pozytywnego nastawienia" - odsyłam do mojego postu, w którym użyłem tego stwierdzenia i > jego zrozumienia. bo nie bardzo wiem, dlaczego mieszasz do tego CB rynsztok Bo ten CB rynsztok jest idealnym odzwierciedleniem tego w jakim stajnie psychicznym jeżdżą i jak bardzo skorzy są do pomocy kierowcy na naszych drogach... > jeśli natomiast oczekujesz ode mnie potwierdzenia, że ciężarówki są be, a osobówki są spoko, nie ma > problemu, tak właśnie jest Próbujesz strasznie spłaszczyć problem. Jak już ktoś napisał "parapety znajdą się wszędzie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 14 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > Bo ten CB rynsztok jest idealnym odzwierciedleniem tego w jakim stajnie psychicznym jeżdżą i jak > bardzo skorzy są do pomocy kierowcy na naszych drogach... > Próbujesz strasznie spłaszczyć problem. Jak już ktoś napisał "parapety znajdą się wszędzie" Nie, po prostu ja nie mam powodów do narzekań. Spotykam pomocnych ludzi i tyle. A, że Tobie się wydaje, albo masz inne doświadczenia, nic na to nie poradzę Ja nie żyję CB radiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 14 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 > Ja nie żyję CB radiem. Ja na szczęście też nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 15 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 obserwuje i to mi wystarczy. ale to ogolna tendencja bez wzgledu na wielkosc fajery. nie mysla zarowno duzi jak i mali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 15 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 > obserwuje i to mi wystarczy. ale to ogolna tendencja bez wzgledu na wielkosc fajery. nie mysla > zarowno duzi jak i mali. tylko wiesz, że ja nie o tym pisałem w poście, do którego się odnosiliście? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 15 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 > tylko wiesz, że ja nie o tym pisałem w poście, do którego się odnosiliście? nie wiem do czego, bo odpowiadales bez cytatu. domyslnie uwazam, ze pisales na moj ostatni post ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulik87 Napisano 15 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 > nie wiem do czego, bo odpowiadales bez cytatu. domyslnie uwazam, ze pisales na moj ostatni post ;-) Mam na myśli ten post, jakiś tekst w odpowiedzi do postu Collibra, który z kolei odpowiadał na zdanie wyrwane z kontekstu, a traktujące o czymś zupełnie innym Bo z tym, że frustraci są wszędzie, zgadzam się w całej rozciągłości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 15 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 > Mam na myśli ten post, > jakiś tekst > w odpowiedzi do postu Collibra, który z kolei odpowiadał na zdanie wyrwane z kontekstu, a > traktujące o czymś zupełnie innym > Bo z tym, że frustraci są wszędzie, zgadzam się w całej rozciągłości dosc pokretna ra Twoja logika, nie wnikam bardziej z obawy o zagubienie sie w czelusciach ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ketchup87 Napisano 16 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 > i widac na drodze. szczegolnie przy manewrowaniu. zastawi jeden drugiemu droge, oprze sie o fajere > i patrzy jak sie drugi meczy. "porzucanie" auta na srodku placu czy na wjezdzie to jest > standard niestety. Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SieneK Napisano 16 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 > Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w > bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i > każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która > potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie > wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał Swego czasu do zajezdni przyjechał zestaw /ciężarówka wanna z przyczepą wanną/. Pyta się na bramie ochrony: - gdzie mam podjechać A ochrona na to: - my nie wiemy, pan się tam na placu zapyta No i chłopaczyna pojechał między rzędy zaparkowanych autobusów. Dojechał do miejsca gdzie pozostało mu tylko zawrócić i ... zawrócił, uszkadzając 3 autobusy. Od tamtej pory ochroniarz wsiada z kierowcą do kabiny i pilotuje go na azyl* a następnie prowadzi do osoby odpowiedzialnej /mistrz zmianowy/. *) bezpieczne miejsce na placu postojowym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ketchup87 Napisano 16 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 Ja kiedyś wjeżdżałem gdzieś tam w Świętokrzyskiem na zakłady chemiczne a byłem ze swoją i bałem się, że mi ją wysadzą na bramie (kiedyś siedziała 6 godzin w Elblągu w zimnej stróżówce słuchając niewybrednych żartów) więc schowała się na łóżku i zasłoniła firankę. Jakże był zdziwiony majster który mi się wpakował do kabiny kiedy zauważył, że podróżuję sobie wesoło z czerwonymi szpilkami i torebką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SieneK Napisano 16 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 > Ja kiedyś wjeżdżałem gdzieś tam w Świętokrzyskiem na zakłady chemiczne a byłem ze swoją i bałem > się, że mi ją wysadzą na bramie (kiedyś siedziała 6 godzin w Elblągu w zimnej stróżówce > słuchając niewybrednych żartów) więc schowała się na łóżku i zasłoniła firankę. Jakże był > zdziwiony majster który mi się wpakował do kabiny kiedy zauważył, że podróżuję sobie wesoło z > czerwonymi szpilkami i torebką no cóż, co to kogo obchodzi, że dorabiasz do pensji na parkingach ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
misiaqxxl Napisano 17 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2014 > Jeżeli chodzi o wjazd na firmę to też bardzo często porzucam auto "na środku", przy wjeździe, w > bramie czy gdzie indziej mi się stanie. A to dlatego, że każda firma ma swoje procedury i > każda by chciała, żebyś je znał od momentu zjechania z drogi w bramę ale na prawdę mało która > potrafi takie informacje wywiesić. Tak czy inaczej staniesz w innym miejscu niż to sobie > wymarzyła ochrona, kierownik projektu czy kto tam sobie akurat nad tym myślał ale ja mowie tez o tzw. stalych bywalcach podjezdzajacych tylko na chwilke ;-). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.