Skocz do zawartości

Zima idzie, przewody sobie zrobiłem...


Klaudek

Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze chciałem mieć grubego druta do auta zlosnik.gif

te marketowe mnie rozśmieszały zlosnik.gif

znalazłem w piwnicy jakiś stary przewód, zakupiłem cztery żabki zlosnik.gif

zagniatane zrobiłem i przepuściłem jak na foto hmm.gifok.gif

tylko nie wiem czy nie za długie 3m i nie za grube ?

bo chyba jak będą za grube to też źle...

287447740-DSC_1507.jpg

hmm.gif

post-8270-14352522860063_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zawsze chciałem mieć grubego druta do auta

> te marketowe mnie rozśmieszały

> znalazłem w piwnicy jakiś stary przewód, zakupiłem cztery żabki

> zagniatane zrobiłem i przepuściłem jak na foto

> tylko nie wiem czy nie za długie 3m i nie za grube ?

> bo chyba jak będą za grube to też źle...

Jak nie odpali to zawsze będziesz mógł na nich na holu pojechać. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobry kabel musi być długi i gruby

> I nie daj sobie wmówić, że jest inaczej!

> Końcówka też ma znaczenie

dlatego przepuściłem i zagniotłem na obu końcówkach żabki zlosnik.gif

nie wiem czy to coś zmieni i jaki ma sens zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego przepuściłem i zagniotłem na obu końcówkach żabki

Bardzo dobrze!

Kupiłem kiedyś kable z plastykowymi krokodylami które miały na obu szczękach solidne miedziane płytki z ząbkami.

Kilkakrotnie z Leganzy odpalałem diesla Sprintera - czasem bez problemu a czasem nie udawało się, jakby w ogóle nie było połączenia.

Obejrzałem krokodyle - kable były podłączone tylko do jednej miedzianej płytki, więc.zdarzało się, że ta połączona z kablem opierała się o izolację jednego z kilku przewodów przykręconych do klemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego przepuściłem i zagniotłem na obu końcówkach żabki

> nie wiem czy to coś zmieni i jaki ma sens

ma sens tylko pod warunkiem że zamiast żabki dasz solidne krokodylki od spawarki a nie takie blaszkowe wynalazki

żabki to możesz do firanek zastosować , albo do zabawy w hydraulika

http://www.spawalniczy-sklep.pl/product/ZACISK-MASOWY-ZKB-95-POMET/?id=147

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ma sens tylko pod warunkiem że zamiast żabki dasz solidne krokodylki od spawarki a nie takie

> blaszkowe wynalazki

> żabki to możesz do firanek zastosować , albo do zabawy w hydraulika

> http://www.spawalniczy-sklep.pl/product/ZACISK-MASOWY-ZKB-95-POMET/?id=147

powiem Ci że te moje żabki to tylko z nazwy są żabkami bo tak je nazwałem, mają strasznie mocną spręźynę i są pożądne, na foto może nie wyglądają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem ile dałeś za te :krokodylki" ale nie wyglądają na bardzo solidne. Będziesz u mnie to

> zaprezentuje przewody do odpalenia dużych sprzętów

nie są złe, są lepsze od marketowych ze 2-3 razy ale od profesjonalnie przemysłowych napewno są gorsze zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ma sens tylko pod warunkiem że zamiast żabki dasz solidne krokodylki od spawarki a nie takie

> blaszkowe wynalazki

Od spawarki są OK tylko nie są izolowane i jak się obsunie z klemy to niezła zwora powstaje . Zwłaszcza aku od ciężarowych są na to podatne bo klemy mają obok siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zawsze chciałem mieć grubego druta do auta

> te marketowe..........

Też miałem przewody z takimi zaciskami, o ile auta odpalały bez problemu to przy odpalaniu ciągnika jedna żabka się roztopiła yikes.gif, obecnie coś jak takie krokodyle a przewody 25mm w środku zalutowane grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> powiem Ci że te moje żabki to tylko z nazwy są żabkami bo tak je nazwałem, mają strasznie mocną

> spręźynę i są pożądne, na foto może nie wyglądają...

Bo tu powinien być kompromis który ciężko uzyskać.

Kabel masz dobry ale punkt styku będzie cienki co nie znaczy że się nie da odpalić auta ok.gif

Lepsze te spawalnicze w sensie wielkości styku i zastosowanej tam miedzi ale te znów słabo chwytają bo nie mają ząbków, a w dzisiejszych autach dojście do klem i samo ich umiejscowienie czasami jest tak upierdliwe że ciężko tam cokolwiek zapiąć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra a powiedzcie mi panowie jak to jest z tym odpalaniem z kabli, sąsiad poprosił mojego syna ażeby pomóc odpalić auto za pomocą kabli, auto zostało uruchomione a w syna samochodzie pierdyknął alternator,pojechał do warsztatu specjalizującego się w regeneracji alternatorów i rozruszników i tam powiedzieli że nie należy tak odpalać drugiego auta bo właśnie są potem takie skutki ,sąsiad zadowolony a ja lżejszy o 250 zł frown.gif. wiem że się tak odpala bo nieraz w pracy sam tak odpalam inne auta ,ale ale

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no dobra a powiedzcie mi panowie jak to jest z tym odpalaniem z kabli, sąsiad poprosił mojego syna

> ażeby pomóc odpalić auto za pomocą kabli, auto zostało uruchomione a w syna samochodzie

> pierdyknął alternator,pojechał do warsztatu specjalizującego się w regeneracji alternatorów i

> rozruszników i tam powiedzieli że nie należy tak odpalać drugiego auta bo właśnie są potem

> takie skutki ,sąsiad zadowolony a ja lżejszy o 250 zł . wiem że się tak odpala bo nieraz w

> pracy sam tak odpalam inne auta ,ale ale

Już nie raz tłumaczyłem znajomym ale każdy wie swoje grinser006.gif Przy rozruchu napięcia na akumulatorze spada nawet do 10V i alternator chce nadrobić spadek co daje maksymalny prąd i pali diody. Zawsze przy pożyczaniu prądu przepinam i chwilę ładuję padnięte aku a później gaszę swoje auto. Spalenie alternatora tym bardziej możliwe gdy pożyczamy prądu autku z większym silnikiem gdzie zapotrzebowanie prądu jest duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Klemy, czy odkryte łączniki cel?

Aku z odkrytymi łącznikami już dawno powymierały zlosnik.gif

Mam takie kable z żabkami od spawarki i trzeba się obchodzić z nimi ostrożnie . Gruby ciężki kabel potrafi przekrzywić taką żabkę a ta następnie spotyka się z (sąsiadką) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już nie raz tłumaczyłem znajomym ale każdy wie swoje Przy rozruchu napięcia na akumulatorze spada

> nawet do 10V i alternator chce nadrobić spadek co daje maksymalny prąd i pali diody. Zawsze

> przy pożyczaniu prądu przepinam i chwilę ładuję padnięte aku a później gaszę swoje auto.

I do tego wystarczą zwykłe kabelki z marketu za 20 zeta, no ale niektórzy wiedzą swoje i robią przewody z kabli podwodnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no dobra a powiedzcie mi panowie jak to jest z tym odpalaniem z kabli, sąsiad poprosił mojego syna

> ażeby pomóc odpalić auto za pomocą kabli, auto zostało uruchomione a w syna samochodzie

> pierdyknął alternator,pojechał do warsztatu specjalizującego się w regeneracji alternatorów i

> rozruszników i tam powiedzieli że nie należy tak odpalać drugiego auta bo właśnie są potem

> takie skutki ,sąsiad zadowolony a ja lżejszy o 250 zł . wiem że się tak odpala bo nieraz w

> pracy sam tak odpalam inne auta ,ale ale

Nic dziwnego. Samochód biorcy ciągnie prąd rozruchowy z alternatora dawcy, a alternator to nie urządzenie rozruchowe. pójdzie prąd większy niż dopuszczalny i albo popali diody, albo regulator.

Z kabli to się nie staruje silnika tylko budzi "zamarznięty" akumulator. Kilka minut ładowania wystarczy, aby akumulator biorcy odzyskał pojemność i sam uruchomił silnik. I do tego nie trzeba kabli energetycznych 40mmkw, wystarczą zwykłe 2.5mmkw.

No ale niektórzy wiedza swoje i są dumni, że jak by tylko grubsze kable mieli to i tira przy -40 by uruchomili.

W starszych autach alternatory są nieco przewymiarowane no i zrobione z porządnych materiałów. W nowszych części projektują księgowi i raczej nie spodziewam się cudów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też miałem przewody z takimi zaciskami, o ile auta odpalały bez problemu to przy odpalaniu ciągnika

> jedna żabka się roztopiła , obecnie coś jak takie krokodyle a przewody 25mm w środku

> zalutowane

Przewody możesz mieć i 100mmkw, a punkt styku na krokodylach ma i tak nie więcej niż 10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no dobra a powiedzcie mi panowie jak to jest z tym odpalaniem z kabli, sąsiad poprosił mojego syna

Podłączenie od razu i próba odpalenia mija się z celem, bo nie odpalisz. Ja zawsze ładuję minutę - dwie dawcę, potem próbuję odpalać. Przy tym dodaję nieco gazu w samochodzie ładującym. Ale ja mam auta bez masy elektroniki, więc może tutaj nowe samochody są już do niczego pod tym względem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podłączenie od razu i próba odpalenia mija się z celem, bo nie odpalisz.

Jak nie odpalisz? Skąd ta bzdurna teoria?

Oczywiście, że odpalisz, choć musi być spełnionych kilka warunków typu-solidne kable i akumulator dawcy w dobrym stanie i odpowiedni dla auta biorcy, bo np tic'em czy maluchem w ten sposób nie odpalimy 2,5 litrowego diesla

>Ja zawsze ładuję minutę -

> dwie dawcę, potem próbuję odpalać. Przy tym dodaję nieco gazu w samochodzie ładującym.

Jak ktoś ma czas i nie szkoda mu paliwa to może ładować w ten sposób auto biorcy nawet i pół godziny, wówczas nawet małym autem i lipnymi kabelkami odpali duże (o ile w biorcy akumulator nie jest kompletnym trupem) grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kwestia jakie samochody biorą udział w takim odpalaniu. Jeżeli mamy np. diesla z dużym akumulatorem i jest on dawcą prądu dla jakiejś malutkiej benzyny, ryzyko uszkodzenia alternatora jest minimalne. Jeżeli spróbujemy zrobić odwrotnie - alternator dawcy nie ma większych szans na wyjście z opresji bez negatywnych skutków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak nie odpalisz? Skąd ta bzdurna teoria?

> Oczywiście, że odpalisz, choć musi być spełnionych kilka warunków typu-solidne kable i akumulator

> dawcy w dobrym stanie i odpowiedni dla auta biorcy, bo np tic'em czy maluchem w ten sposób nie

> odpalimy 2,5 litrowego diesla

Albo skończy się to tak

srd4T.jpg

> Jak ktoś ma czas i nie szkoda mu paliwa to może ładować w ten sposób auto biorcy nawet i pół

> godziny, wówczas nawet małym autem i lipnymi kabelkami odpali duże (o ile w biorcy

> akumulator nie jest kompletnym trupem)

Kilka razy odpalałem i wystarczyło 2-3 min. Wcześniej kontrolki gasły, po tych 3 min samochód odpalił sam jak w lecie.

Jeśli akumulator biorcy jest totalnie padnięty lub uszkodzony to w życiu bym nie próbował go odpalać na pracującym silniku dawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I do tego wystarczą zwykłe kabelki z marketu za 20 zeta, no ale niektórzy wiedzą swoje i robią

> przewody z kabli podwodnych.

czasem trzeba , ja odpalam z zewnętrznego aku i moje kabelki sprawdziłem na 900A - tyle brał rozrusznik częściowo uszkodzony - ale trzeba było odpalić żeby przejechać kawałek i wymienić rozrusznik na nowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli akumulator biorcy jest totalnie padnięty lub uszkodzony to w życiu bym nie próbował go

> odpalać na pracującym silniku dawcy.

z uszkodzonym to nie , ale rozładowany spokojnie odpalasz - tak jak pisałeś - podładować i potem podkręcić obroty dawcy i odpalać trupa

nieraz odpalałem tak - nie dość, że padnięte aku to jeszcze zapowietrzony silnik , więc robotę miałam podwójną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z uszkodzonym to nie , ale rozładowany spokojnie odpalasz - tak jak pisałeś - podładować i potem

> podkręcić obroty dawcy i odpalać trupa

> nieraz odpalałem tak - nie dość, że padnięte aku to jeszcze zapowietrzony silnik , więc robotę

> miałam podwójną

Bardzo ryzykowne. To że Ci się udało to żaden wyznacznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czasem trzeba , ja odpalam z zewnętrznego aku i moje kabelki sprawdziłem na 900A - tyle brał

> rozrusznik częściowo uszkodzony - ale trzeba było odpalić żeby przejechać kawałek i wymienić

> rozrusznik na nowy

To jest całkowicie inna sytuacja niż odpalanie rano, na mrozie samochodu ze sprawnym akumulatorem, który jedynie przymarzł.

Jeśli odpalasz auto z zewnętrznego akumulatora to kable musisz mieć co najmniej takie jakie idą do rozrusznika, ale to Zupełnie inna bajka. takie przewody można mieć w warsztacie, ale kompletnie nie widzę sensu wożenia ich w bagażniku.

No ale inni niech wożą, kto bogatemu zabroni.

Zamiast takich mega kabli kupił bym akumulator żelowy 4Ah, który bym przynosił z domu na parking i nim "odmrażał" akumulator w samochodzie. Pewnie podpięcie go i ładowanie trwało by mniej niż czekanie na przygodnego dawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bardzo ryzykowne. To że Ci się udało to żaden wyznacznik.

nie widzę żadnego ryzyka

a proceder stosuję praktycznie cały rok - zależnie od pracy - ale to z 10 razy w miesiącu i nic od kilkunastu lat

ryzyko jest jak ci wodór wybuchnie w aku - ale od tego jest odpowiednia kolejność podłączania kabli i nic się nie stanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie widzę żadnego ryzyka

> a proceder stosuję praktycznie cały rok - zależnie od pracy - ale to z 10 razy w miesiącu i nic od

> kilkunastu lat

> ryzyko jest jak ci wodór wybuchnie w aku - ale od tego jest odpowiednia kolejność podłączania kabli

> i nic się nie stanie

W ilu samochodach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jak sam pisałeś nie było to odpalanie trupa. Może przesadziłem, zwyczajnie boje się.

z odpalaniem trupa z uszkodzonym aku też nie ma problemu - tylko trzeba odpiąć trupa i odpalać normalnie

dlatego najpierw sprawdzam aku i w razie wątpliwości odpinam stare aku i wsadzam zastępcze (nawet na drutach ale żeby coś było podpięte do auta ) i jazda

na szczęście teraz auta bardzo sporadycznie ruszam , najczęściej maszyny i tam nie muszę sie bawić w żadne podchody - jak nie kręci na 12V to jedzie na 18V albo 24V i napewno zagada - potem rozrusznik do wymiany hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z odpalaniem trupa z uszkodzonym aku też nie ma problemu - tylko trzeba odpiąć trupa i odpalać

> normalnie

> dlatego najpierw sprawdzam aku i w razie wątpliwości odpinam stare aku i wsadzam zastępcze (nawet

> na drutach ale żeby coś było podpięte do auta ) i jazda

> na szczęście teraz auta bardzo sporadycznie ruszam , najczęściej maszyny i tam nie muszę sie bawić

> w żadne podchody - jak nie kręci na 12V to jedzie na 18V albo 24V i napewno zagada - potem

> rozrusznik do wymiany

A to nieco zmienia postać rzeczy. ja miałem na mysli maszyny, które jak uruchamiasz rano to mówią miłym głosem "Jedź ostrożnie bo coś niewyraźnie dziś wyglądasz".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo tu powinien być kompromis który ciężko uzyskać.

> Kabel masz dobry ale punkt styku będzie cienki co nie znaczy że się nie da odpalić auta

> Lepsze te spawalnicze w sensie wielkości styku i zastosowanej tam miedzi ale te znów słabo chwytają

> bo nie mają ząbków, a w dzisiejszych autach dojście do klem i samo ich umiejscowienie czasami

> jest tak upierdliwe że ciężko tam cokolwiek zapiąć

pierwsze auto odpalone grinser006.gif

Ford Puma, zgon kompletny, nawet kontrolki nie zapaliły...

po podłączeniu zapalił jak by miał normalny aku spineyes.gif

kiedyś podobna operacja na marketowych trwała 40min.

przez 40min stał i ładował, po tym czasie dało radę zakręcić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nic dziwnego. Samochód biorcy ciągnie prąd rozruchowy z alternatora dawcy, a alternator to nie

> urządzenie rozruchowe. pójdzie prąd większy niż dopuszczalny i albo popali diody, albo

> regulator.

> Z kabli to się nie staruje silnika tylko budzi "zamarznięty" akumulator. Kilka minut ładowania

> wystarczy, aby akumulator biorcy odzyskał pojemność i sam uruchomił silnik. I do tego nie

> trzeba kabli energetycznych 40mmkw, wystarczą zwykłe 2.5mmkw.

> No ale niektórzy wiedza swoje i są dumni, że jak by tylko grubsze kable mieli to i tira przy -40 by

> uruchomili.

> W starszych autach alternatory są nieco przewymiarowane no i zrobione z porządnych materiałów. W

> nowszych części projektują księgowi i raczej nie spodziewam się cudów.

moje auto rozruchowe to W124 spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.