Skocz do zawartości

Po wymianie UPG wciąż zalewa płynem chłodniczym


teg

Rekomendowane odpowiedzi

> napisz proszę ile masz przebiegu w tej toyocie i jak się skończy Twoja przygoda

148kkm przebiegu (a nie wskazania licznika...), z czego 47kkm na LPG.

Przygoda trwa 3 tygodnie i końca nie widać. Dzisiaj wróciła głowica ze sprawdzenia i... wszystko z nią ok niewiem.gif Mechanik bierze się za sprawdzanie bloku... Przed niedzielą powinienem wiedzieć czy coś znalazł i jest sens to naprawiać, czy szukam całego silnika beksa.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 148kkm przebiegu (a nie wskazania licznika...), z czego 47kkm na LPG.

> Przygoda trwa 3 tygodnie i końca nie widać. Dzisiaj wróciła głowica ze sprawdzenia i... wszystko z

> nią ok Mechanik bierze się za sprawdzanie bloku... Przed niedzielą powinienem wiedzieć czy

> coś znalazł i jest sens to naprawiać, czy szukam całego silnika

To jestem ciekaw jak to się zakończy...

Gównolitość silników Toyoty czasami mnie zaskakuje... a z drugiej strony idiotoodporność tych samych modeli silników w innych egzemplarzach aut też robi niezłe wrażenie. Tutaj nie bez wpływu mogła być nieprawidłowo ustawiona instalacja LPG...

Widzę, że na LPG-Forum monter, który zakładał w Twoim aucie instalację LPG dalej promuje się... może warto byłoby ten przypadek przedstawić w tamtym miejscu i opisać jak auto było strojone?

Niekoniecznie w celu typowego obsmarowania, bardziej jako punkt wyjścia do dyskusji... a wierz mi, że niektórym instalatorom bardzo zależy tak na samym funkcjonowaniu na tym forum, jak i na dobrej opinii wśród uzytkowników tego pierdzidołka w internecie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego uważasz, że ta usterka to skutek instalacji LPG hmm.gif

Gdyby były wypalone zawory czy dziura w tłoku to i owszem, ale przecież tutaj nic takiego nie zaszło, w sumie to nie wiadomo dokładnie co jest uszkodzone.

Do czasu znalezienia konkretnej przyczyny należałoby chyba nie zganiać wszystkiego na instalację gazową a tym bardziej na montera icon_eek.gif

Tym bardziej, że chyba nikt nie zmusza do montowania gazu w każdym aucie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 148kkm przebiegu (a nie wskazania licznika...), z czego 47kkm na LPG.

> Przygoda trwa 3 tygodnie i końca nie widać. Dzisiaj wróciła głowica ze sprawdzenia i... wszystko z

> nią ok Mechanik bierze się za sprawdzanie bloku... Przed niedzielą powinienem wiedzieć czy

> coś znalazł i jest sens to naprawiać, czy szukam całego silnika

No to przynajmniej najtańszą usterkę masz wyeliminowaną i nie będziesz zachodzić w głowę, że wymieniłeś silnik z powodu głowicy. Mało to pocieszające ale jednak. Jak mechanik nic nie znajdzie to szukaj niezajechanego (bo tu pewno sporo po flotach będzie) słupka, przekładajcie graty i niech śmiga. Tylko nad dalszą jazdą na LPG poważnie bym się zastanawiał, a dokładniej to bym to wyrzucił w diabły i na benzynie jeździł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego uważasz, że ta usterka to skutek instalacji LPG

Czego innego jak nie LPG? Akurat w 1.4VVT-i poza problemami z braniem oleju tego typu sytuacje to odosobnione przypadki. Co innego w 2.2D4D lub 2.0VVT-i z wtryskiem bezpośrednim.

> Gdyby były wypalone zawory czy dziura w tłoku to i owszem, ale przecież tutaj nic takiego nie

> zaszło, w sumie to nie wiadomo dokładnie co jest uszkodzone.

Dmuchnięta UPG to też często przyczyna marnie wyregulowanej instalacji, a tym bardziej jak luzy zaworowe kasowały się, co oznaczałoby, że mieszanka była uboga.

> Do czasu znalezienia konkretnej przyczyny należałoby chyba nie zganiać wszystkiego na instalację

> gazową a tym bardziej na montera

Uważasz, że przyczyna zostanie ustalona...? Nie wierzę, wszystko będzie na zasadzie podejrzeń.

> Tym bardziej, że chyba nikt nie zmusza do montowania gazu w każdym aucie

Od tyłka strony podchodzisz do tematu... facepalm%5B1%5D.gif ale to na AK raczej standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to przynajmniej najtańszą usterkę masz wyeliminowaną i nie będziesz zachodzić w głowę, że

> wymieniłeś silnik z powodu głowicy. Mało to pocieszające ale jednak. Jak mechanik nic nie

> znajdzie to szukaj niezajechanego (bo tu pewno sporo po flotach będzie) słupka, przekładajcie

> graty i niech śmiga. Tylko nad dalszą jazdą na LPG poważnie bym się zastanawiał, a dokładniej

> to bym to wyrzucił w diabły i na benzynie jeździł.

Lub też pojechał do kogoś kto to prawidłowo ustawi na sondzie szerokopasmowej... znam wiele aut z VVT-i pod maską, które na LPG przejechały 100kkm i więcej, a takich problemów nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lub też pojechał do kogoś kto to prawidłowo ustawi na sondzie szerokopasmowej... znam wiele aut z

> VVT-i pod maską, które na LPG przejechały 100kkm i więcej, a takich problemów nie mają.

Ok, ale w tym przypadku, skoro to nie UPG ani nie głowica, to czy LPG miału tu jakikolwiek wpływ? Pytam o fachową odpowiedź. bez domysłów, bo jeśli tak to wiem kto pokryje koszt naprawy.

Pytanie drugie. Ktoś się domyśla, co się stało i co może być nie tak? Bo ja nie mam pomysłu. Jakieś wskazówki gdzie szukać usterki? Dół silnika to średnio dokładne określenie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ok, ale w tym przypadku, skoro to nie UPG ani nie głowica, to czy LPG miału tu jakikolwiek wpływ?

Pierwotnie to chyba UPG była dmuchnięta, tak? Masz może tą UPG u siebie?

No chyba, że przed naprawą, jak i po naprawie, przyczyna przedostawania się płynu do komory spalania jest ta sama...

> Pytanie drugie. Ktoś się domyśla, co się stało i co może być nie tak? Bo ja nie mam pomysłu. Jakieś

> wskazówki gdzie szukać usterki? Dół silnika to średnio dokładne określenie

Jeżeli płaszczyzna głowicy jest równa i głowica nie jest popękana to pozostaje (chyba?) jedynie nierówność na płaszczyźnie styku bloku z głowicą lub pęknięcie.

Głowica VVT-i wygląda mniej więcej tak:

158249623_3_644x461_toyota-avensis-t22-16-vvti-glowica-pokrywa-walki-rozrzadu-osobowe.jpg

blok silnika:

MWR-SHORTBLOCK.png

Oceń sam tak na "chłopski rozum" którędy płyn może dostawać się do komory spalania...

IMO jak głowica jest równa i szczelna (bez mikropęknięć) to wychodziłoby, że:

1. albo tuleja cylindra ma pęknięcia na ściance i przepuszcza

2. albo tuleja cylindra ma nierówną górną powierzchnię styku z głowicą.

Innych miejsc nie podejrzewam, ale niech się inne osoby wypowiedzą, szczególnie te które od strony praktycznej więcej miały do czynienia z tego typu awariami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. musisz kupić słupek po modyfikacji (inne pierścienie i głowice)

> 2. kupujesz z jeżdżącego auta, sprawdzasz kompresję itp itd

> Cena około 3 000 i dużo szukania bo 1.4 i 1.6 padają jak kawki w toykach

> > Kiedyś patrzyłem to po tyle stały 1.4VVT-i, aż to zweryfikuję...

A czy jest np. że z danego rocznika silniki 1,4 czy 1,6 już nie padają? Np po 200X roku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie koniecznie, powyżej 2002 roku problemów nie było, dlatego właśnie czort we co tu się stało.

tongue.gif

"Zmiany wprowadzone na linii produkcyjnej:

ad1. wprowadzono azotowanie pierścieni tłokowych (od 12.2001r. dla prod. japońskiej, od 01.2002 r. dla prod. angielskiej)

ad2. wprowadzono chromowanie uszczelniających pierścieni tłokowych ( od 04.2002 prod japońska, uszczelniające pierścienie tłokowe dla produkcji europejskiej były chromowane od początku prod.) Chromowanie wprowadzono dla uniknięcia efektu korozji pierścieni która powodowana jest głównie przez zwiększoną zawartośc siarki w paliwie.

ad3. wprowadzono dodatkowe kanały powrotne oleju w bloku silnikowym w celu uniknięcia mieszania sięoleju silnikowego z przedmuchiwanymi gazami spalinowymi w przestrzeni pod osłoną łańcucha rozrządu (od 01.2003 dla prod japońskiej, od 02.2003 dla prod. europejskiej)

Zmiana została wprowadzona od numerów:

Corolla 1.6 - 3ZZ U427854 (końcówka nr VIN E067233)

Corolla 1.4 - 4ZZ U427856 (VIN E073914)

Naprawa w serwisie:

Serwis przeprowadza proceduręweryfikacji (demontaż głowicy, sprawdzenie gładzi cylindrów, pomiar średnic cylindrów, demontaż tłoków, sprawdzenie pierścieni tłokowych) i w zależności od stwierdzonych uszkodzeń:

1. wymienia zmodyfikowany (poprawiony) short block (krótki silnik) lub

2. wymienia komplet zmodyfikowanych pierścieni tłokowych. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2.0VVT-i trapią inne problemy Jak chcesz bezproblemowy silnik benzynowy to w Toyocie łatwo go nie

> znajdziesz (w sensie z gwarancją, że nie będzie miał jakiejś wady fabrycznej ), lepiej

> skierować się w stronę Hondy i jej K20A.

A dzisiaj rano zastanawiałem się nad swapem silnika Hondy to Toyoty grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2.0VVT-i trapią inne problemy Jak chcesz bezproblemowy silnik benzynowy to w Toyocie łatwo go nie

> znajdziesz (w sensie z gwarancją, że nie będzie miał jakiejś wady fabrycznej ), lepiej

> skierować się w stronę Hondy i jej K20A.

2,0 155km zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to update, po 6 tygodniach w warsztacie...

Ostatecznie okazało się, że jest, że tak to w uproszczeniu nazwę, "zwichrowany" blok. Tzn. jego powierzchnia była krzywa - została splanowana, wszystko złożone do kupy na nowych śrubach i uszczelce. Wczoraj odpalone, zasłony dymnej już nie zostawia czyli przyczyna potwierdzona. Dzisiaj dokładniejsze testy (wczoraj był czas tylko na odpalić i nagrzać).

Ale mechanik obawia się, że to nie do końca rozwiązuje problem. Pomimo nowych śrub, potraktowania gwintów nietanim gwintownikiem w celu doprowadzenia do stanu "jak nowe" (aż gwintownik leciutko kręcił się palcami), zastosowania specjalnego smaru, skręcaniu oczywiście w odpowiedniej kolejności z odpowiednia siłą i dokręceniu +90st. jak nakazuje instrukcja, śruby wkręcały się z oporem a nawet... trzeszczeniem.

Jest podejrzenie, że cały blok jest zwichrowany i operacja splanowania powierzchni nie daje pewności - może przejeździ lata, może miesiąc, zanim znowu się wszystko powtórzy.

Co o tym sądzicie? No i podstawowe pytanie - teraz to ja sobie teoretyzuję - czy możliwe, że to przez LGP i źle wyregulowaną mieszankę dla dużych obciążeń (otwarta pętla)? Bo np. następowało stałe równomierne przegrzewanie bloku? Bo się w Auto-Fleszu ostatnio uparli, pomimo błyskawicznie siadajacych luzów zaworowych, na nie regulowanie ze wskaźnikiem AFR i sondą szerokopasmową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> Co o tym sądzicie? No i podstawowe pytanie - teraz to ja sobie teoretyzuję - czy możliwe, że to

> przez LGP i źle wyregulowaną mieszankę dla dużych obciążeń (otwarta pętla)? Bo np. następowało

> stałe równomierne przegrzewanie bloku? Bo się w Auto-Fleszu ostatnio uparli, pomimo

> błyskawicznie siadajacych luzów zaworowych, na nie regulowanie ze wskaźnikiem AFR i sondą

> szerokopasmową...

Quote:

błyskawicznie siadajacych luzów zaworowych


Sam sobie odpowiedziałeś na temat przyczyny. Lobby gazowe może mnie nawet zjeść, ale silniki z mechaniczną regulacją luzów zaworowych nadają się do LPG dokładnie tak samo jak te zasilane wtryskiem mechanicznym. Nikt tego głośno nie powie, bo biznes musi się kręcić. Kiedyś stary, doświadczony monter instalacji powiedział mi: "Ale teraz to na trasie max 120 km/h, jak nie chcesz mieć problemów". Teraz każdy powie, że to bajki i bzdury, bo na sekwencji to jak na benzynie, a efekty wychodzą po jakimś czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako były właściciel Toyki, sprzedaj ją palacz.gif

Gaz w tych autach to zło grinser006.gif

Mojemu koledze ciągle coś siada w silniku na gazie, a to zwór mu się "zamknie", a to wywali łańcuch na rozrządzie - chodź nie ma to nic wspólnego, zapala na zimnym jak stary diesel za 2, 3 razem - jakieś pasmo niespodzianek grinser006.gif

> No to update, po 6 tygodniach w warsztacie...

> Ostatecznie okazało się, że jest, że tak to w uproszczeniu nazwę, "zwichrowany" blok. Tzn. jego

> powierzchnia była krzywa - została splanowana, wszystko złożone do kupy na nowych śrubach i

> uszczelce. Wczoraj odpalone, zasłony dymnej już nie zostawia czyli przyczyna potwierdzona.

> Dzisiaj dokładniejsze testy (wczoraj był czas tylko na odpalić i nagrzać).

> Ale mechanik obawia się, że to nie do końca rozwiązuje problem. Pomimo nowych śrub, potraktowania

> gwintów nietanim gwintownikiem w celu doprowadzenia do stanu "jak nowe" (aż gwintownik

> leciutko kręcił się palcami), zastosowania specjalnego smaru, skręcaniu oczywiście w

> odpowiedniej kolejności z odpowiednia siłą i dokręceniu +90st. jak nakazuje instrukcja, śruby

> wkręcały się z oporem a nawet... trzeszczeniem.

> Jest podejrzenie, że cały blok jest zwichrowany i operacja splanowania powierzchni nie daje

> pewności - może przejeździ lata, może miesiąc, zanim znowu się wszystko powtórzy.

> Co o tym sądzicie? No i podstawowe pytanie - teraz to ja sobie teoretyzuję - czy możliwe, że to

> przez LGP i źle wyregulowaną mieszankę dla dużych obciążeń (otwarta pętla)? Bo np. następowało

> stałe równomierne przegrzewanie bloku? Bo się w Auto-Fleszu ostatnio uparli, pomimo

> błyskawicznie siadajacych luzów zaworowych, na nie regulowanie ze wskaźnikiem AFR i sondą

> szerokopasmową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> błyskawicznie siadajacych luzów zaworowych

> Sam sobie odpowiedziałeś na temat przyczyny. Lobby gazowe może mnie nawet zjeść, ale silniki z

> mechaniczną regulacją luzów zaworowych nadają się do LPG dokładnie tak samo jak te zasilane

> wtryskiem mechanicznym. Nikt tego głośno nie powie, bo biznes musi się kręcić. Kiedyś stary,

> doświadczony monter instalacji powiedział mi: "Ale teraz to na trasie max 120 km/h, jak nie

> chcesz mieć problemów". Teraz każdy powie, że to bajki i bzdury, bo na sekwencji to jak na

> benzynie, a efekty wychodzą po jakimś czasie.

Kolego, a czy Ty aby na pewno masz w ogóle pojęcie o mechanice jako takiej i o zasadzie działania silnika spalinowego? grinser006.gif

Po pierwsze, to gniazdo zaworowe Ci się nie sklepie z dnia na dzień tyle, żeby luz całkowicie się skasował i podparło zawór, bo to właśnie o sklepywanie gniazd chodzi w przypadku pracy silnika na LPG.

Jeśli któryś wtryskiwacz będzie "niedolewał" i jeden cylinder będzie miał ubogo, to czy na LPG czy na benzynie stanie się to samo, czyli temp. spalania będzie wysoka, za wysoka, a skutki są różne, w zależności co będzie "najsłabszym ogniwem" to klęknie, choć znaczenie mają też warunki pracy silnika.

Jeśli w silniku układ chłodzenia działa prawidłowo, silnik nie przegrzewa się, to wg mnie nawet jakby mieszanka podczas pracy była bardzo uboga to nie ma opcji żeby zwichrowało blok. Owszem wypali zawory, stopi tłok, ale na pewno nie zwichruje bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz pewność, że silnik kiedyś nie był przegrzany? Bo może właśnie był, jakoś ta płaszczyzna bloku się zwichrowała, a UPG wydmuchało dopiero po czasie. Potem mechanik dał głowicę do planowania, nowa uszczelka i już prosta głowica do krzywego bloku nie pasowała tak jak krzywa głowica do krzywego bloku, stąd też pad UPG zaraz po naprawie. To taka moja teoria.

Ja osobiście nie wierzę, że instalacja LPG sprawnie działająca (a chyba działała skoro auto jeździło na LPG) mogła przyczynić się do "zwichrowania" płaszczyzny bloku.

Kolejna sprawa jest taka, że masz "amelinowy" blok a w nim żeliwne tuleje cylindrowe, które są wciskane w blok. Wg mnie podczas naprawy warto sprawdzić czy wszystko trzyma "jedną" płaszczyznę, bo zdecydowanie łatwiej o nietrzymanie płaszczyzny w takim rozwiązaniu konstrukcyjnym niż w przypadku gdy cały blok silnika jest żeliwny i stanowi jedną całość z tulejami cylindrowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten samochod on ok. 80kkm i jestem pewien, że przez ten czas nie został przegrzany. I teraz ciekawe: UPG nie wydmuchało, tzn. oryginalna była w dość dobrym stanie, nie wskazującym żeby "puszczała" yikes.gif

Płaszczyzna została sprawdzona, jest ok, podobnie jak korbowód się na szczęście nie skrzywił od pompowania wody w cylindrze ok.gif

Nie chciałbym sprzedawać tego samochodu, kurde, 3,5 roku wszystko ok a jak pomyślę o szukaniu używanego samochodu to mnie nerwy biorą grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolego, a czy Ty aby na pewno masz w ogóle pojęcie o mechanice jako takiej i o zasadzie działania

> silnika spalinowego?

> Po pierwsze, to gniazdo zaworowe Ci się nie sklepie z dnia na dzień tyle, żeby luz całkowicie się

> skasował i podparło zawór, bo to właśnie o sklepywanie gniazd chodzi w przypadku pracy silnika

> na LPG.

> Jeśli któryś wtryskiwacz będzie "niedolewał" i jeden cylinder będzie miał ubogo, to czy na LPG czy

> na benzynie stanie się to samo, czyli temp. spalania będzie wysoka, za wysoka, a skutki są

> różne, w zależności co będzie "najsłabszym ogniwem" to klęknie, choć znaczenie mają też

> warunki pracy silnika.

> Jeśli w silniku układ chłodzenia działa prawidłowo, silnik nie przegrzewa się, to wg mnie nawet

> jakby mieszanka podczas pracy była bardzo uboga to nie ma opcji żeby zwichrowało blok. Owszem

> wypali zawory, stopi tłok, ale na pewno nie zwichruje bloku.

No wyobraź sobie, że jakieś pojęcie mam i praktykę także. I z tej praktyki wynika mi, że znam kilkadziesiąt przypadków zdejmowania głowicy w silnikach z LPG i proporcjonalnie mniej ( można powiedzieć w granicach błędu statystycznego) tych zasilanych benzyną. Do tego problem głowicy i gniazd zaworowych przy zasilaniu gazem to przecież nie ja wydumałem. Piszesz i Ty, i inni fani gazu, że temperatura spalania gazu jest przy prawidłowo wyregulowanej i dobranej instalacji pomijalna dla żywotności góry silnika. Tylko pokaż mi tak dobrze dobraną i wyregulowaną instalację. Owszem, może bezpośrednio po montażu i wyjeździe od dobrego gazownika tak, ale już nie za 5 tysięcy km. Do tego dochodzi komponowanie instalacji z wykorzystaniem najtańszych możliwych wtryskiwaczy, za małych parowników i nigdy nie ma tak, że warunki pracy silnik ma jak na benzynie. Jedne jednostki zniosą to bez zauważalnych objawów, inne odmówią współpracy po kilkudziesięciu tysiącach, a inne znacznie szybciej. Więc nie pisz tak, jakbyś ten gaz chciał obronić, bo tu nawet jeśli założyć, że nie był przyczyną samą w sobie (coś tam po drodze zadziało się z temperaturą, o czym nie wiemy), to gaz w znakomity sposób mógł dokończyć tą sprawę i tyle.

Jeśli lubisz LPG jako paliwo, to przecież ja Ci nie bronię na nim jeździć, ale chyba warto mieć świadomość, że nie jest to rozwiązanie doskonałe. Miałem kilka samochodów z LPG swoich, wiele przeszło mi czyichś przez ręce i mimo niższych kosztów paliwa, podziękuję i postoję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam ten samochod on ok. 80kkm i jestem pewien, że przez ten czas nie został przegrzany. I teraz

> ciekawe: UPG nie wydmuchało, tzn. oryginalna była w dość dobrym stanie, nie wskazującym żeby

> "puszczała"

> Płaszczyzna została sprawdzona, jest ok, podobnie jak korbowód się na szczęście nie skrzywił od

> pompowania wody w cylindrze

> Nie chciałbym sprzedawać tego samochodu, kurde, 3,5 roku wszystko ok a jak pomyślę o szukaniu

> używanego samochodu to mnie nerwy biorą

Masz zdjecia glowicy, bloku oraz uszczelki przy demontazu?? Mozna zobaczyc czy jest slad...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No wyobraź sobie, że jakieś pojęcie mam i praktykę także. I z tej praktyki wynika mi, że znam

> kilkadziesiąt przypadków zdejmowania głowicy w silnikach z LPG i proporcjonalnie mniej ( można

> powiedzieć w granicach błędu statystycznego) tych zasilanych benzyną. Do tego problem głowicy

> i gniazd zaworowych przy zasilaniu gazem to przecież nie ja wydumałem. Piszesz i Ty, i inni

> fani gazu, że temperatura spalania gazu jest przy prawidłowo wyregulowanej i dobranej

> instalacji pomijalna dla żywotności góry silnika. Tylko pokaż mi tak dobrze dobraną i

> wyregulowaną instalację. Owszem, może bezpośrednio po montażu i wyjeździe od dobrego gazownika

> tak, ale już nie za 5 tysięcy km. Do tego dochodzi komponowanie instalacji z wykorzystaniem

> najtańszych możliwych wtryskiwaczy, za małych parowników i nigdy nie ma tak, że warunki pracy

> silnik ma jak na benzynie. Jedne jednostki zniosą to bez zauważalnych objawów, inne odmówią

> współpracy po kilkudziesięciu tysiącach, a inne znacznie szybciej. Więc nie pisz tak, jakbyś

> ten gaz chciał obronić, bo tu nawet jeśli założyć, że nie był przyczyną samą w sobie (coś tam

> po drodze zadziało się z temperaturą, o czym nie wiemy), to gaz w znakomity sposób mógł

> dokończyć tą sprawę i tyle.

> Jeśli lubisz LPG jako paliwo, to przecież ja Ci nie bronię na nim jeździć, ale chyba warto mieć

> świadomość, że nie jest to rozwiązanie doskonałe. Miałem kilka samochodów z LPG swoich, wiele

> przeszło mi czyichś przez ręce i mimo niższych kosztów paliwa, podziękuję i postoję.

Oczywiście masz rację co do niefachowego montażu instalacji, złego doboru komponentów i co za tym idzie szybszej awarii silnika, ale na Boga, równie dobrze mechanik naprawiając Ci coś w silniku (niezasilanym LPG) może coś schrzanić i silnik bez LPG też klęknie. I to nie LPG samo w sobie jest powodem, a czynnik ludzki, czyli mechanik - instalator druciarz. Jeśli człowiek który instaluje LPG ma choć odrobinę pojęcia, to wyreguluje to na tyle dobrze, że "małe" niedostatki załatwi za niego elektronika. Po to właśnie wymyślono instalację IV generacji, żeby takie "niedostatki" regulacji wyeliminować.

Oczywiście, jak się nie ma pojęcia o tym co się robi, to nawet i cep można łatwo zepsuć. Ja znam wiele przykładów archaicznych instalacji II generacji w autach w których w ogóle nie powinny być włożone, a mimo mniej lub bardziej udanej regulacji jeżdżą, klepią kilometry i poprawnie serwisowane nie psują się z powodu LPG. Oczywiście, jak się "zakręci kurek", żeby auto jak najmniej paliło to rzeczywiście, niedługo trzeba czekać na wydmuchaną UPG czy wypalone gniazda zaworowe.

LPG jak to LPG, gdyby nie było tańsze od benzyny, to bym go nie używał, bo po co mi zbiornik w miejscu koła i koło walające się po bagażniku, po co mi rzeczy pod maską, które zawalają miejsce. Ale kurcze nie doszukujmy się winy w LPG za wszystkie awarie silnika w autach nim zasilanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dochodzimy do swego rodzaju porozumienia. Pewnie, że nie sam gaz LPG jest przyczyną awarii - jeśli tak piszę, to skrót myślowy. Nie wyeliminujesz czynnika ludzkiego mając w aucie dokładaną instalację poza fabryką. Chyba, że zrobi to samemu ktoś, kto ma o tym pojęcie - tu z kolei problemem będą przepisy odnośnie montażu takowy samodzielny wykluczający. Mniejsza z tym, ryzyko takich awarii tankując benzynę redukujesz do zera, jeżdżąc na gazie w różnych silnikach to ryzyko rośnie w stopniu różnym, szczególnie zaś w tych pozbawionych hydraulicznych popychaczy zaworów, nie mówiąc już o wtrysku mechanicznym, gdzie jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem jest tzw. III generacja czyli IGS, a reszta pozostaje podcieraniem się papierem ściernym o gradacji 80 - jeździ do pierwszego strzału, a strzelić musi.

Odnośnie sytuacji autora wątku - mechanik owe zwichrowanie bloku powinien wykryć już przy pierwszym demontażu głowicy tym bardziej, że jak piszesz śladu przedmuchu na uszczelce nie było. Potraktował on widać sprawę najwyraźniej na zasadzie: poskładać i następny. Częste, typowe i w zasadzie obecnie nie ma co innego spodziewać się, jeśli nie robisz samemu.

Co z tą sytuacją robić? Chyba niewiele. Wymienić silnik, jeśli awaria powtórzy się? Można rozważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie wyeliminujesz czynnika ludzkiego" - to jest właśnie problem jaki mam w tym kraju... ze wszystkiego się trzeba niemalże doktoryzować i samemu sprawdzać. Wierzę że dobrze wyregulowane LPG by nie narobiło szkód (chodzi mi tu o luzy zaworowe teraz), ale skoro takie dbanie o wszystko i robienie za niemałe pieniądze w slawnym dobrym warsztacie nie pomoglo, to co? Jest na forum Corolli kolega który sam sobie kupił wskaźnik AFR i wyregulował, ponad 100kkm na LPG takim samym silnikiem i i nie musiał nawet luzów regulować. U mnie po 30kkm - tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odnośnie sytuacji autora wątku - mechanik owe zwichrowanie bloku powinien wykryć już przy pierwszym

> demontażu głowicy tym bardziej, że jak piszesz śladu przedmuchu na uszczelce nie było.

> Potraktował on widać sprawę najwyraźniej na zasadzie: poskładać i następny. Częste, typowe i w

> zasadzie obecnie nie ma co innego spodziewać się, jeśli nie robisz samemu.

> Co z tą sytuacją robić? Chyba niewiele. Wymienić silnik, jeśli awaria powtórzy się? Można rozważać.

No właśnie tak potraktował, przyznał się że popełnił błąd i za swój czas i pinieniądze go naprawił. Każdy się myli. Co zamierzam zrobić.. znaleźć kogoś kto mi sprawdzi AFR sondą szerokopasmową, to najpierw. Tylko nie mam pojęcia gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sondy szerokopasmowej też można to wyregulować. Wystarczy trzymać się zasady, że przy otwartej pętli sonda ma pokazywać bogato. Trzeba się tylko pogodzić z tym, że może - w tym przedziale - minimalnie więcej palić (wiesz, że jest bogato, ale nie wiesz jak bardzo).

Z dwojga złego lepiej troszkę przelać, niż dać za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez sondy szerokopasmowej też można to wyregulować. Wystarczy trzymać się zasady, że przy otwartej

> pętli sonda ma pokazywać bogato. Trzeba się tylko pogodzić z tym, że może - w tym przedziale -

> minimalnie więcej palić (wiesz, że jest bogato, ale nie wiesz jak bardzo).

> Z dwojga złego lepiej troszkę przelać, niż dać za mało.

Pewnie, że można. Pod warunkiem że uwzględnisz niestabilność pracy wtryskiwaczy w funkcji temperatury płynu chłodzącego tak, żeby silnik nie gasł zalany gazem przy przełączaniu (bo wtryski przejechały już paręnaście tysięcy a precyzyjne to i nowe nie były), a ciśnienie na parowniku ustawione idealnie żeby mnożnik się nie rozjeżdżał a do tego, żeby mapa przypominała choć trochę prawidłową i tak dalej i w kółko. W praktyce bardzo ciężkie do zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez sondy szerokopasmowej też można to wyregulować. Wystarczy trzymać się zasady, że przy otwartej

> pętli sonda ma pokazywać bogato. Trzeba się tylko pogodzić z tym, że może - w tym przedziale -

> minimalnie więcej palić (wiesz, że jest bogato, ale nie wiesz jak bardzo).

> Z dwojga złego lepiej troszkę przelać, niż dać za mało.

Dokładnie to samo miałem napisać. Na tak ustawionej II generacji naklepałem już 150kkm prawie na LPG (silnik ma 230kkm ogólnie) i UPG jest seryjne, głowica nigdy nie zdejmowana, auto na hamowni zarówno na LPG jak i noPb trzyma serię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie, że można. Pod warunkiem że uwzględnisz niestabilność pracy wtryskiwaczy w funkcji

> temperatury płynu chłodzącego tak, żeby silnik nie gasł zalany gazem przy przełączaniu (bo

> wtryski przejechały już paręnaście tysięcy a precyzyjne to i nowe nie były), a ciśnienie na

> parowniku ustawione idealnie żeby mnożnik się nie rozjeżdżał a do tego, żeby mapa przypominała

> choć trochę prawidłową i tak dalej i w kółko. W praktyce bardzo ciężkie do zachowania.

Ale kolega Ci tłumaczy, że w pętli otwartej trzeba wyregulować "na bogato" że tak powiem zapobiegawczo, żeby nic nie klękło. W pętli zamkniętej wskazania sondy pozwolą ECU benzynowemu na takie korekcje dawki, żeby skład mieszanki był prawidłowy, kwestia tylko taka, żeby instalator tak dobrał komponenty i wyregulował instalację, żeby ECU benzynowe mogą korygować mieszankę +-25% mogło się właśnie w tych widełkach zmieścić i nie wywalić check engine przy okazji. To jest właśnie istota działania instalacji IV generacji. To nie jest I czy II generacja, że jak się nie wstrzelisz dobrze z nastawami, to będzie latał w większości obciążeń na zbyt ubogiej albo zbyt bogatej mieszance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.