Skocz do zawartości

wędzimy amatorsko... bardzo amatorsko


koyotee

Rekomendowane odpowiedzi

bez użycia wędzarni

bez użycia drewna

bez użycia czegokolwiek innego niż piekarnik elektryczny.

Da się w mieszkaniu w bloku zrobić solidną wędlinę w kilka dni bez wydziwiania, bardzo prostym przepisem. ok.gif

Dymem nie czuć niestety, ale.... tak czy inaczej smakuje lepiej niż większość produktów w cenie do 30zł/kg palacz.gif

I co najważniejsze: nie ma "polepszaczy" (poza tym co zjadła świnia) wink.gif

288208848-CAM00621.jpg

przepis:

składniki:

solidny kawał schabu bez kości, karkówki lub czegoś zbliżonego (1,5kg u mnie było)

przyprawy (sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, zioła prowansalskie)

1. najpierw robimy zalewę: litr wrzątku wlewamy do: 2 płaskie łyżki soli (ważne jest stężenie a nie ilość mięsa), kilka liści laurowych, kilka kulek ziela angielskiego, kilka kulek pieprzu, duuuużo ziół prowansalskich. Zamieszać, odstawić do ostudzenia.

2. mięcho opłukać, umieścić w niezbyt dużym naczyniu, zalać tym co wyżej tak żeby całość zakryło. Odstawić w chłodne miejsce na 2 dni.

3. mięcho wyjąć opłukać osuszyć, natrzeć ziołami z zalewy mocno i grubo. Związać ciasno dratwą lub włożyć w siatkę.

4. nagrzać piekarnik do... 90 stopni palacz.gif podwiesić na ruszcie na samej górze wędlinę, podstawić pod nią naczynie w które będzie kapać, wędzić... do uwędzenia czyli aż w środku będzie odpowiednia temperatura mięsa (zależy od grubości kawałka, od rodzaju mięsa itd.) bez termometru z sondą się nie obejdzie. U mnie trwało to dobre 6 godzin. icon_eek.gif

5. wyłączyć piekarnik niech sobie samo ostygnie, wyjąć z piekarnika niech stężeje w temperaturze pokojowej tak z jeden dzień przynajmniej

6. jeśli jeszcze nie zjedliście to teraz można zajadać w pełni gotowy produkt. U mnie nie dotrwa do tego aż stężeje hehe.gif

Z ziołami kombinuję. Nie jest idealnie na razie. Będę robił aktualizacje ok.gif

dlaczego tak a nie pieczenie w wysokiej temperaturze?

bo mięso wychodzi MEGA delikatne i soczyste na całym przekroju. Nie traci smaku, nie robi sie wiór, nie wypływają z niego wszystkie soki. Zostaje wszystko co najlepsze. Skórka jest fajnie przyrumieniona i sucha.

Następny będzie kurczak ok.gif

post-63227-14352528359805_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bez użycia wędzarni

> bez użycia drewna

> bez użycia czegokolwiek innego niż piekarnik elektryczny.

> Da się w mieszkaniu w bloku zrobić solidną wędlinę w kilka dni bez wydziwiania, bardzo prostym

> przepisem.

> Dymem nie czuć niestety, ale.... tak czy inaczej smakuje lepiej niż większość produktów w cenie do

> 30zł/kg

> I co najważniejsze: nie ma "polepszaczy" (poza tym co zjadła świnia)

Świetnie, wypróbuję u siebie wg Twojego przepisu!

10/10 zapro do mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Schab 60-70*. IMO lepiej tej dolnej granicy. Ale co kto lubi.

60 stopni przy pieczeniu chyba może być odrobinkę za mało dla wieprzowiny. u mnie było 65 a mój termometr odrobinę zaniża chyba grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To to żadne wędzenie. To pieczenie w niskiej temperaturze (w google sporo o tym). Tylko temperatura

> ciut za wysoka.

90 stopni na piekarniku ustawione. To stary piekarnik więc możliwe, że się aż tyle nie dogrzał.

Pod koniec lekko podkręciłem do 100 i wsadziłem termometr do środka. nie pokazywał pełnej stówki.

> A, i przed pieczeniem warto obsmażyć.

ok.gif

Dzięki za trop.

Ale w sumie mięcho się nie wysuszyło mimo tego że nie obsmażyłem. Nie wiem czy jest sens. Kolejna sprawa to zioła. Spaliłyby się przy obsmażaniu. no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tym samym czym "nie gotową" szynkę

> Sam zauważyłeś, że będzie kapało, a właściwie lało się podczas pieczenia

No ale konkrety proszę. Czego się wystrzegać? Kupiłem kawał surowego, nieprzyprawionego schabu wieprzowego z lady chłodniczej w sklepie. Co w nim oprócz mięsa może być?

Niezależnie od tego skąd weźmiesz mięso to będzie kapać. Mięso to w większości woda. Cały trick z pieczeniem, wędzeniem itp polega na wym żeby tej wody zachować odpowiednią ilość. Bo jak wykapie za dużo to masz twardy wiór a nie wędlinę.

Co do tego ile wykapało to wzór jest prosty. Z półtora kilo mięsa wyszło mi 1,1-1,2 kilo wędliny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też robię w piekarniku, tylko inaczej. Zalewę robię ze dwóch litrów wody, 4-4,5 łyżki soli peklowej, do tego 5 ząbków czosnku, 8 ziaren ziela angielskiego i 3-4 liście laurowe. Mięso pekluję nie krócej, niż 5 dni. Nie wyobrażam sobie, żeby mięso mogło się zapeklować w ciągu dwóch dni, w dodatku w zwykłej soli.

Piekę w worku do pieczenia, przedtem nacierając mięso mieszanką soli pieprzu i ziół (tu można poeksperymentować) ok 1 godz 15 minut. Raz piekłem w niskiej temperaturze i dziękuję, więcej nie skorzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też robię w piekarniku, tylko inaczej. Zalewę robię ze dwóch litrów wody, 4-4,5 łyżki soli

> peklowej,

i tu urywam

E250

E251

E252

E536

To można znaleźć w takiej soli peklującej.

Serio? Po to robisz wędlinę w domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tu urywam

> E250

> E251

> E252

> E536

> To można znaleźć w takiej soli peklującej.

> Serio? Po to robisz wędlinę w domu?

A kto jeszcze pekluje w zwykłej soli. W zwykłej soli, trzeba peklować 2 tygodnie, żeby to miało sens. Nie każde E jest szkodliwe. Peklowanie 2 dni w zwykłej soli... równie dobrze można natrzeć solą, przed wędzeniem, po co się męczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tu urywam

> E250

> E251

> E252

> E536

> To można znaleźć w takiej soli peklującej.

> Serio? Po to robisz wędlinę w domu?

Nie wiem, gdzie to kupujesz. Ja kupuję tylko sól z azotynem sodu (czy może azotanem - teraz nie jestem pewien).

Ale co do tego, co w mięsie... To zapytaj. Sprzedawca musi pokazać co do mięsa dodali. Pewnie fosforany.

Ale gorsze, czym świnki były wcześniej karmione. Antybiotyki? Mączki kostne? Coś od grzybów i pleśni?

Niestety, taki koszt postępu i pogoni za niskimi cenami.

Niestety, mam tylko czasami możliwość zdobycia produktów od "tradycyjnego" chłopa. Jajka od takiej kury, co po podwórku biega i nogą w ziemi grzebie to nawet do tych wolno niby biegających marketowych mało podobne. Podobnie mięso od świni, co żre to, co na polu za stodołą wyrosło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, gdzie to kupujesz. Ja kupuję tylko sól z azotynem sodu (czy może azotanem - teraz nie

> jestem pewien).

> Ale co do tego, co w mięsie... To zapytaj. Sprzedawca musi pokazać co do mięsa dodali. Pewnie

> fosforany.

> Ale gorsze, czym świnki były wcześniej karmione. Antybiotyki? Mączki kostne? Coś od grzybów i

> pleśni?

> Niestety, taki koszt postępu i pogoni za niskimi cenami.

> Niestety, mam tylko czasami możliwość zdobycia produktów od "tradycyjnego" chłopa. Jajka od takiej

> kury, co po podwórku biega i nogą w ziemi grzebie to nawet do tych wolno niby biegających

> marketowych mało podobne. Podobnie mięso od świni, co żre to, co na polu za stodołą wyrosło.

Wychodzi na to, że prawdziwą domową wędliną można nazwać jedynie wyrób z samodzielnie wyhodowanej w mieszkaniu na Wilanowie świni, karmionej wyłącznie własnymi ziemniakami i pokrzywą a do wędzenia używać wyłącznie drzew zasadzonych przez dziadka na własnej ziemi, na którą nie spadł gram nawozu sztucznego.

Wtedy na takiej wędlinie będzie można z czystym sumieniem postawić pieczęć "Autokącik Approved"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, gdzie to kupujesz. Ja kupuję tylko sól z azotynem sodu (czy może azotanem - teraz nie

> jestem pewien).

No to sprawdź. bo między jednym a drugim jest spora różnica. Oba są wymienione w moim spisie.

> Ale co do tego, co w mięsie... To zapytaj. Sprzedawca musi pokazać co do mięsa dodali. Pewnie

> fosforany.

Na to nie mam wpływu.

> Ale gorsze, czym świnki były wcześniej karmione. Antybiotyki? Mączki kostne? Coś od grzybów i

> pleśni?

na to nie mam wpływu

> Niestety, taki koszt postępu i pogoni za niskimi cenami.

> Niestety, mam tylko czasami możliwość zdobycia produktów od "tradycyjnego" chłopa. Jajka od takiej

> kury, co po podwórku biega i nogą w ziemi grzebie

Tylko takie jem.

> Podobnie mięso od świni, co żre to, co na polu za stodołą wyrosło.

nie ma takich świń.

Ograniczam to co mogę ograniczyć i/lub jest to ekonomicznie uzasadnione.

Nie sypię sobie sam wędlin trutką skoro mogę tego uniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj sobie jeszcze o pulled pork, jeszcze lepsze będzie.

Myślałem, że to faktycznie domowa wędlina będzie w temacie, ale to po prostu zwykła pieczeń u Ciebie. smile.gif

Wędzenie w domu możesz zrobić za pomocą durszlaka/kratki, garnka, pokrywki i np. siana albo sypanej herbaty. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaskoczony jestem, że jeszcze żaden "prawdziwy zadymiarz" nie podnosi krzyku, że to nie wędzenie !

To nie wędzenie. w prawdziwym wędzeniu chodzi o to żeby móc powywracać się z sąsiadem koło wędzarni. pub2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie wędzenie. w prawdziwym wędzeniu chodzi o to żeby móc powywracać się z sąsiadem koło

> wędzarni.

I ostatkiem sił zebrać się w sobie i nie wypierniczyć przy przenoszeniu kija ze spaloną kiełbasą z wędzarni. Ale najpierw to trzeba sobie przypomnieć że tam się coś wędzi, bo rano zwykle jest już za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ekologiczny chów świń na wolnym wybiegu.

No dobra, ale doczytaj, że sa karmione. grinser006.gif

Miał być wypas świn za stodoła. grinser006.gif

A co do linki - dobre!!! zlosnik2.gifzlosnik2.gif

Quote:

Miejsc przeznaczonych do tarzania się powinno być maksimum jedno na jednej działce.


K...wa, jeszcze masaże i jaccuzi... rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, gdzie to kupujesz. Ja kupuję tylko sól z azotynem sodu (czy może azotanem - teraz nie

> jestem pewien).

No i wystarczy. Teściowa-chemik twierdzi aby wystrzegać się soli peklowniczej. Lepszy słaby kolor mięsa niż rak gratis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i wystarczy. Teściowa-chemik twierdzi aby wystrzegać się soli peklowniczej. Lepszy słaby kolor

> mięsa niż rak gratis

Sól kuchenna też jest niezdrowa. Jakby twoja teściowa była chemikiem, to by sobie porównała skład azotynu sodu i jadu kiełbasianego, o którym tu kolega wspomniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sól kuchenna też jest niezdrowa. Jakby twoja teściowa była chemikiem, to by sobie porównała skład

> azotynu sodu i jadu kiełbasianego, o którym tu kolega wspomniał.

No tak, zapomniałem że to AK, wszyscy mają specjalizację ze wszystkiego i wiedzą lepiej

No to dla przypomnienia

Quote:

Jeśli robicie sobie szynkę, którą peklujecie przez parę dni i potem ją pieczecie, nie musicie dodawać soli peklowej (jeśli nie chcecie). Nie musicie jej dodawać także do pasztetów, terrin etc. Natomiast jeśli będziecie się bawić kiedyś w tworzenie kiełbas dojrzewających (np. salami), wtedy trzeba wykorzystać sól peklującą; zwłaszcza kiełbasy są podatne na rozwój bakterii.


No i dalej, gdzie jest zwiększone zagrożenie

Quote:

1. Pierwsze skojarzenie; oczywiście w kiełbasie, zwłaszcza w kiełbasie dojrzewającej. Dlatego też często do dojrzewających kiełbas dodaje się szczepy bakterii, które mają za zadanie dodatkowo obniżyć pH (do około 4.5) ; nawiasem mówiąc, przy odpowiednim systemie produkcji, te bakterie mogą się rozwinąć samodzielnie, ale to inny temat. Dawniej ludzie zatruwali się głównie jedząc mięso.

2. Przetwory: tak, tak poczciwe przetwory. W Polsce nikt się tym nie przejmuje, może dlatego, że każdy prawie robi przetwory i mniej lub bardziej umiejętnie pasteryzuje. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych to właśnie przetwory są obecnie głównym źródłem zakażenia : zwłaszcza te nieumiejętnie zapasteryzowane, oraz o zbyt zasadowym pH (czyli takie, gdzie jest za mało kwasu)

3. W innych przetworach, takich jak na przykład długo przechowywany czosnek w zalewie lub ryby w zalewie. W Japonii głównym sprawcą jest zakonserwowana ryba.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak, zapomniałem że to AK, wszyscy mają specjalizację ze wszystkiego i wiedzą lepiej

Widzę, że jesteś największym. Możesz coś napisać tak od siebie? Z głowy? Dasz radę coś napisać na temat bez wklejania cytatów z internetu? Coś ze swojego doświadczenia, czy to już dla ciebie za trudne?

Czepiasz się i tyle. Napisałem wcześniej, że robię inaczej i tyle. Nie ja napisałem, że ktoś coś robi żle. Przeczytaj najpierw cały wątek, ale tak ze zrozumieniem a potem wklejaj nie swoje teksty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> robisz konserwy mięsne czy wędliny zjadane kilka dni po uwędzeniu?

Nie wędzę, bo nie mam (jeszcze) wędzarki. Robię wędliny dojrzewające, parzone w szynkowarze i pieczone w niskiej temperaturze w piekarniku.

Samo peklowanie to 5-10 dni. Te miększe wędliny schodzą ze dwa tygodnie (leniwy jestem, i robię duże porcje). Dojrzewające - w lodówce leży schab co go kupiłem ponad 2 miesiące temu. Już raczej suszone mięso przypomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wędzę, bo nie mam (jeszcze) wędzarki. Robię wędliny dojrzewające, parzone w szynkowarze i

> pieczone w niskiej temperaturze w piekarniku.

> Samo peklowanie to 5-10 dni. Te miększe wędliny schodzą ze dwa tygodnie (leniwy jestem, i robię

> duże porcje). Dojrzewające - w lodówce leży schab co go kupiłem ponad 2 miesiące temu. Już

> raczej suszone mięso przypomina.

jeśli robisz dojrzewające to się nie dziwię.

Natomiast mięso zjadane właściwie od razu nie rozumiem po co faszerować chemią. Sól spożywcza wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzę, że jesteś największym. Możesz coś napisać tak od siebie? Z głowy? Dasz radę coś napisać na

> temat bez wklejania cytatów z internetu? Coś ze swojego doświadczenia, czy to już dla ciebie

> za trudne?

> Czepiasz się i tyle. Napisałem wcześniej, że robię inaczej i tyle. Nie ja napisałem, że ktoś coś

> robi żle. Przeczytaj najpierw cały wątek, ale tak ze zrozumieniem a potem wklejaj nie swoje

> teksty.

Zapytam wprost: po co się wpier* jak inni rozmawiają, a nie masz nic do dodania oprócz czepiania się?

Czytanie ze zrozumieniem szwankuje?

Zaprezentowałeś tu jakąś wiedzę fachową czy tylko brakiem ogłady potrafisz zabłysnąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapytam wprost: po co się wpier* jak inni rozmawiają, a nie masz nic do dodania oprócz czepiania

> się?

> Czytanie ze zrozumieniem szwankuje?

> Zaprezentowałeś tu jakąś wiedzę fachową czy tylko brakiem ogłady potrafisz zabłysnąć?

Sam się wpi.... podałem przepis, jak ja piekę szynkę, a ty co ciekawego tu napisałeś? Ja się czepiam? Przeczytaj jeszcze raz twoje wypociny i sam się zastanów nad ogładą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam się wpi.... podałem przepis, jak ja piekę szynkę, a ty co ciekawego tu napisałeś? Ja się

> czepiam? Przeczytaj jeszcze raz twoje wypociny i sam się zastanów nad ogładą.

do jamki! Obaj!

czerwona.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja z innej beczki.

Czy ktoś wie/ma pomysł jak wykorzystać taki piecyk do wędzenia? Czy w ogóle się da go jakoś "przystosować" do wędzenia?

Teściowie planują wyrzucić coś takiego w stanie idealnym, a ja się bronię jak mogę zlosnik.gif

pol_pl_2277521-Kuchnia-weglowa-8kW-TK2-610-z-wezownica-wyjscie-spalin-lewa-strona-kolor-bialy--7521_3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeśli robisz dojrzewające to się nie dziwię.

Akurat odwrotnie. To dojrzewające najlepiej na długo zasypać zwykłą solą. Wtedy sól i wysuszenie wystarczająco konserwują.

To soczyste mięska chętniej się psują - właśnie z szynkowaru czy pieczone w niskiej temperaturze. I tam jest duże ryzyko jadu kiełbasianego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to ja z innej beczki.

> Czy ktoś wie/ma pomysł jak wykorzystać taki piecyk do wędzenia? Czy w ogóle się da go jakoś

> "przystosować" do wędzenia?

> Teściowie planują wyrzucić coś takiego w stanie idealnym, a ja się bronię jak mogę

piec to piec, palenisko to palenisko, wędząc zgodnie ze sztuką nie zastosujesz tego do wędzenia ...

Osobiście wykorzystałbym do grilla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.