Skocz do zawartości

Koszt ogrzewania domu ekogroszkiem.


AkuQ

Rekomendowane odpowiedzi

Był temat o ogrzewaniu kominkiem i gazem, a eko ktoś ogrzewa?Jak Wam wychodzi za miesiąc czy sezon i przy jakim metrażu, oraz ile za tonę eko płacicie?

2012/2013 - 2010 kg kamiennego + 830 kg brunatnego., 3250 stopniodni grzania, węglem grzałem od 01.11 - 11.04, grzane tylko na dole (ok 80 m2, na górze ocieplenie między krokwiami 15 cm wełny, strop betonowy, więc na górze było ok. 13-17 stopni. ok. 2100 zł

 

2013/2014 - 1350 kg kamiennego + 600 kg brunatnego., 2240 stopniodni grzania, sezon 17.11 - 27.04, dom jak wyżej ok. 1300 zł

 

2014/2015 - 1350 kg pellety + 620 kg kamiennego + 180 kg brunatnego, 2650 stopniodni grzania, sezon ok 15.11 - 8.04, dom ogrzewany w całości (ok. 150 m2, poddasze docieplone 25 cm wełny) ok. 1500 zł

 

Ten sezon zacząłem w miarę wcześnie (palenie całą dobę), bo już od 15.10. Jak na razie poszło 675 kg pellet, 175 kg kamiennego i 420 kg brunatnego. 1170 stopniodni grzania, uwzględniam tylko dni jak palę węglem/pelletem. Jak przepalam drewnem/deskami z budowy, nie liczę stopniodni. W tym roku chwilę paliłem 'ręcznie' drenem po porządkach na ogrodzie, ale efekt jest tylko taki, że mam zasmołowany cały piec. Do teraz opał kosztował mnie ok. 1140 zł

 

Co do cen - ekogroszek na składzie - między 700 a 760 zł, w tym roku chyba koło 700. Brnatny ok. 550 zł na składzie, w Castoramie w tym sezonie kupowałem po 500 zł workowany, mieszany pół na pół z wodą. Pellety - w zeszłym sezonie 750 zł/t, teraz 800 zł/t, ale te są o niebo lepsze, nie zapychają palnika i super się palą. Do groszku już nie wracam. W tym roku jeszcze chwilę paliłem, bo nie miałem przygotowanej szopki na pellet, ale od następnego sezonu tylko pellety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był temat o ogrzewaniu kominkiem i gazem, a eko ktoś ogrzewa?Jak Wam wychodzi za miesiąc czy sezon i przy jakim metrażu, oraz ile za tonę eko płacicie?

120m2 + 30m2 garażu. W domu około 21 st, w garażu 10 - 12.

Aktualnie zasobnik (125kg) starcza na 7 - 10 dni. Przed mrozami do 14.

W tym roku celem dywersyfikacji środków kupuję po 5 worków i często w leroy. Ale tonę dobrego eko trzeba liczyć około 950 z transportem.

 

Mój kocioł:

https://esterownik.pl/device/4216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był temat o ogrzewaniu kominkiem i gazem, a eko ktoś ogrzewa?Jak Wam wychodzi za miesiąc czy sezon i przy jakim metrażu, oraz ile za tonę eko płacicie?

 

Ani to eko, ani groszek.

Ogrzewanie pewnie wyjdzie czwarte w taniości - po zwykłym wąglu, tanim drewnie, pompie ciepła.

Ale jak uwzględnisz koszty kotłowni, to gaz z rury i tak rządzi (no, chyba, że ktoś ma jakieś darmowe rączki do dorzucania węgla albo drewna).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma gazu, pompa ciepła po wnikliwym policzeniu i pogadaniu z ludźmi co kilkanaście lat ją mają wcale nie wychodzi taniej (fakt że czyściej i mniej obsługowo) zatem byłem niemalże skazany na groszek, poza zwykłym tzw śmieciuchem i pelletami. Co do spalania ciężko mi jeszcze cokolwiek powiedzieć bo palę od grudnia, w tym czasie spaliłem pół tony kiepskiego mokrego groszku, który się nie dopalał, dopiero teraz kupiłem całkiem niezły, suchy groszek w cenie 640tona, kaloryczności pewnie jakiejś mega nie ma, ale schodzi mi jakieś 18-20kg na dobę, więc wcale nie wychodzi źle na 150 m użytkowej +CWU. W domu mam 22-23 st. Cały czas "bawię" się jeszcze ustawieniami kotła, powietrze, dawkowanie groszku etc, nie wiem czy uda się zejść jeszcze niżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


pompa ciepła po wnikliwym policzeniu i pogadaniu z ludźmi co kilkanaście lat ją mają wcale nie wychodzi taniej

 

No, jak porównujesz tych, co mają takie zabytki to faktycznie nie ma to sensu w sensownie ocieplonym domu. A jak mowa o gruntowym źródle ciepła, to całkiem. Ale powietrzne są całkiem tanie i w montażu, i w zakupie. A eksploatacja gruntowych tylko na papierze wygląda lepiej. W warunkach laboratoryjnych. Bo jednak przy długim korzystaniu ze źródła (nawet, jak jest odpowiednio dobrane) wychładza się ono i sprawność takiej pompy nie jest tak wysoka, jak przy źródle nowym, nie schłodzonym. A w przypadku powietrznej nie ma takiego zagrożenia. Do tego przez zdecydowaną większość roku powietrzna ma zdecydowanie cieplejsze źródło ciepła (nawet, przy nie wychłodzonym gruncie). Mi się bardzo kalkuluje powietrzna pompa ciepła (jak na razie w teorii). A na wszelki wypadek kominek.

 

Ile Cię kosztowała kotłownia na groszek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe po ilu latach zaczniesz bluźnić na męczenie się z tym groszkiem. Znajomy, który nie może na tyłku usiedzieć przed tym sezonem, po kilku latach z groszkiem, przełknął pigułkę i wykosztował się na powietrzna pompę ciepła. Nie dlatego, ze się opłacało, ale dlatego ze miał już dość roboty palacza zamiast siedzieć z piwem w ręku w wolnej chwili...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No, jak porównujesz tych, co mają takie zabytki to faktycznie nie ma to sensu w sensownie ocieplonym domu. A jak mowa o gruntowym źródle ciepła, to całkiem. Ale powietrzne są całkiem tanie i w montażu, i w zakupie. A eksploatacja gruntowych tylko na papierze wygląda lepiej. W warunkach laboratoryjnych. Bo jednak przy długim korzystaniu ze źródła (nawet, jak jest odpowiednio dobrane) wychładza się ono i sprawność takiej pompy nie jest tak wysoka, jak przy źródle nowym, nie schłodzonym. A w przypadku powietrznej nie ma takiego zagrożenia. Do tego przez zdecydowaną większość roku powietrzna ma zdecydowanie cieplejsze źródło ciepła (nawet, przy nie wychłodzonym gruncie). Mi się bardzo kalkuluje powietrzna pompa ciepła (jak na razie w teorii). A na wszelki wypadek kominek.

 

W teorii to i mi się pewne sprawy podobały, jak zaczynałem rozmawiać z ludźmi co użytkują już mniej. Różnice w kosztach dość spore +40 tys w samej budowie instalacji przy gruntowej+sporo na etapie budowy (inne okna, inne zabezpieczenie cieplne budynku), a minusy też są jak np wloty powietrza, czyli hulający wiatr nad głową. W mrozy poniżej 20 st trzeba się dość ostro dogrzewać itp.

Napowietrzna tańsza, ale znowu wcześniej trzeba się dogrzewać, dochodzi grzałka co już poniżej 7st się załącza i zabiera nie mało energii elektrycznej itp.

Stanęło finalnie na ekogroszku.

 


Ile Cię kosztowała kotłownia na groszek?

 

Ciężko mi dokładnie określić bo nie liczyłem w hydraulicznym za części jakichś drobniejszych paragonów po 200-300zł, generalnie coś pewnie ok 20 tys. 3 tys grzejniki, 4 robocizna, 5.5 tys piec z podajnikiem, rurki, złączki etc ok 5-6 tys, boiler, hydrofor...tak jak mówię, w 20 się zamknąłem.

 


Ciekawe po ilu latach zaczniesz bluźnić na męczenie się z tym groszkiem. Znajomy, który nie może na tyłku usiedzieć przed tym sezonem, po kilku latach z groszkiem, przełknął pigułkę i wykosztował się na powietrzna pompę ciepła. Nie dlatego, ze się opłacało, ale dlatego ze miał już dość roboty palacza zamiast siedzieć z piwem w ręku w wolnej chwili...

 

no zobaczymy, póki co raz na 3 dni robię zasyp i codziennie wieczorkiem opróżniam popielnik. W sumie w tygodniu ok 30 min się może zejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w jednym mieszkaniu grzałem sporo inwerterową klimą Panasonica przy -20*. Teraz, w innym mieszkaniu przy -15 dogrzewałem się Galanzem on-off (2k zł z montażem). Żadna nie miała grzałki i dawała radę. Tylko pewnie COP w okolicach 1.

Pompa dwufunkcyjna to za kilkanaście góra dwadziescia parę k z osprzetem. Zastanawiam się jeszcze, czy nie wziąć jednofunkcyjnej a grzać podłogę kablami. Zależy, jak w końcu ciepły dom wybiorę.

Inne rzeczy w domu nie wpływają - i tak chcę podłogówkę i rekuperator. Kotłownia nawet tańsza, bo mieszać wody nie trzeba przed wpuszczeniem w podłogę. Chyba, że się zdecyduję na kominek z płaszczem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KUmpel 'wtopil' od samego poczatku. Dom ocieplony tak sobie jak na ostatnie standardy. Wystartowal tylko z eko-groszkiem i dodatkowo kominek z plaszczem. Juz nie pamietam czy na poczatku mial jakis bufor, czy nie, ale chyba niekoniecznie. Instalacja to polaczenie grzejnikow z podloglowka (w uwaga, domu parterowym) - z tego co mowil, to sie bal samej podloglowki i porobil podejscia do grzejnikow takze. Po dwoch latach od wprowadzenia zaczely wylazic mu grzyby na scianach. Mieszka mozna powiedziec w lesie, wiec wilgotnosc wyzsza niz normalnie, plus tylko wentylacja grawitacyjna (a dom raczej szczelny). Jesli mnie pamiec nie myli, to wlasnie wtedy podlaczyc grzejniki, bo myslal, ze to problem lezy w ogrzewaniu. Pozniej chcac ograniczyc koniecznosc palenia tylko do sezonu zimowego zamontowal solary (ktore swoja droga ktos mu srednio dobral, bo max do 50-60st nagrzewaly mu wode w dedykowanym zbiorniku na poddaszu). Po kilku latach, przed tym sezonem wreszcie dotarlo do niego, ze grzyba moze sie pozbyc tylko wentylacja. Zainwestowal wiec w mechaniczna z reku, zmeczony walka z opalem kupil PC i zbiornik buforowy. Odlaczyl przy tym solary, bo stwierdzil, ze instalacja bedzie juz zbyt skomplikowana (teraz chce je sprzedac). W najwieksze mrozy wspomaga sie kominkiem, grzejniki poki co ma odlaczone i podloglowka dawala rade (ale to bylo przed mrozami). Komfort w domu zdecydowanie sie podniosl, i on ma mniej do roboty. Jak to oceni po 2-3 sezonach tego nie wiem, ale na te chwile jest zadowolony. Gdyby przemyslal temat od poczatku, to na pewno by tyle nie wydal na przerobki instalacji...gdyby zostawil tak jak mial, to by sie meczyl, a z wiekiem sil nie przybywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile czasu marnujesz poza sezonem na zorganizowanie i transport opalu?

 

Dzisiaj byłem po opał. Zakupiłem tonę, dojazd, załadunek i rozładunek u siebie w kotłowni zajęły mi 40 minut. Dziś płaciłem po 630zł, towar zworkowany +- 25kg w worku, zatem pakowanie i zasyp późniejszy jest bardzo łatwy. Wrzucenie 36 worków też nie jest praco i czasochłonne, z pewnością nie na tyle by zawracać sobie tym specjalnie głowę, bo w skali zimy byłoby to na kilkadziesiąt minut pracy (3-4 tony). Tak jak mówię, póki co nie jest to jakoś specjalnie upierdliwe.

Jak ktoś zawalił od samego początku to niestety kwiatki zawsze będą, ja mam dom z poddaszem, właściwie można powiedzieć piętrem, bo skosów mało, góra grzejniki, dół podłogówka, awaryjnie w ścianach na dole wyjścia są pod grzejniki, ale zamaskowane obecnie, więc ich nie widać, ławy ocieplone styrodurem, na elewacji 12cm styro z organiki (średnia półka), na górze docieplenie wełna 10 i 15cm z isovera lambda 0.033 czyli porządna. Ubytków ciepła za wiele nie ma, a i tak rozszczelniam gdzie się da by jeszcze wilgoć sobie odparowywała z budynku, choć lato fajne miałem na schnięcie budynku.

 

Chyba, że się zdecyduję na kominek z płaszczem.

 

Zmieni Ci się jeszcze opcja kilka razy, mi również się zmieniała, nawet wątki na AK zakładałem, rozmawiałem z ludźmi co mają różne rozwiązania-ideałów nie ma.

Kolegę 100m domek ocieplony wg standardu "ciepły dom" z pompą wynosi po sezonie grzewczym ok 2500tys/sezon, do tego drzewo do kominka w największe mrozy, z tym, że on za okna płacił 45 tys z montażem, ja niespełna 20 tys (a okien więcej bo mam 50% większy), jego budowa wyniosła ok 300 tys więcej niż mnie, dużo droższe materiały by dom był ciepły. Mnie najzwyczajniej w świecie nie stać było na takie budowanie, a pompa ciepła do domu wybudowanego w standardzie takim jak mój czyli suporeks+12 cm styro to takie podcieranie tyłka szkłem, albo na coś stać od A do Z albo się z tego rezygnuje, więc zrezygnowałem z pompy ciepła. Niedal buduje ciepłe domy i kiedyś tu dyskutowaliśmy, bronił swoich tez, poprosiłem go o wyliczenie, powiedział że jutro-pojutrze, czekam już rok, zatem chyba oprócz marketingu niewiele w tym prawdy. Z resztą 300 tys wkleić i czekać na zwrot to potem padnie pompa i poszczególne elementy, więc to też trzeba brać pod uwagę, u mnie pex i miedź spokojnie 30 lat podziałają, w tym czasie pewnie z 2 piece trzeba będzie, bo tak jak patrzę po rodzinie to średnio 15-23 lata piece im wytrzymywały.

 Rachując grudzień i 1 tydz stycznia ogrzewanie +CWU kosztowało mnie w uproszczeniu ok 350zł/mc wodę ciepłą mam do bólu, nagrzana do 55st, w domu gorąco, kolega ostatnio powiedział, że to zarąbisty komfort na wsi, bo o 1 w nocy piliśmy wódkę w krótkich rękawach :) u niego jest zwykły zasypowiec więc ma albo gorąco, albo się potem wychładza i chłód, a tu stała temp o każdej porze. Tylko u siebie w sypialni mamy ok 19-20 bo lepiej nam się śpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najzwyczajniej w świecie nie stać było na takie budowanie, a pompa ciepła do domu wybudowanego w standardzie takim jak mój czyli suporeks+12 cm styro to takie podcieranie tyłka szkłem, albo na coś stać od A do Z albo się z tego rezygnuje, więc zrezygnowałem z pompy ciepła.

Z tym się nie zgadzam. Jak ktoś stawia bardzo ciepły dom, to PC do ogrzewania nie ma sensu. Niech grzejąc PC wyda tysiąc rocznie na grzanie, a grzejąc matami 3 tys. zł. To podłogówka i PC nigdy się nie zwrócą. Zwłaszcza, że maty są bardzo tanie w montażu, bezobsłgowe, proste w sterowaniu - więc potem płacisz tylko za prąd. A przy wodnej podłogówce i PC konieczne przeglądy, konserwacja, regulacja, czasem coś się zużyje albo zepsuje. Ale jak ktoś ma słabiej ocieplony, i pomnożymy powyższy przykład np. przez 3 i PC da oszczędności nie 2 tys/rok a 6 tys/rok, to PC ma sens.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mat nie znam się i nie mam zdania, nikt z moich znajomych nie ogrzewa się w ten sposób a ja nawet nie brałem pod uwagę bym splajtowal pierwszej zimy. Odpisywałem przypadki te co znam i do których się odnosilem. Do PC musi być ciepły dom, inaczej nie wygrzejesz go, a w mrozy będzie duży problem i trzeba albo spory kominek z rozprowadzeniem ciepła (a to koszt wyższy). Tak jak posluchalem kolegi to komfort wysoki bo bezobslugowe ale minus że nie zrobisz szybko ciepło w domu oraz przeciag cały czas bo są wloty i wyloty powietrza. Ja np sobie nie wyobrażam żeby i wiało zimą po karku, nawet ciepła we powietrze.

Rynek teraz bogaty można sposób ogrzewania dobrać do indywidualnych potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mat nie znam się i nie mam zdania, nikt z moich znajomych nie ogrzewa się w ten sposób a ja nawet nie brałem pod uwagę bym splajtowal pierwszej zimy. Odpisywałem przypadki te co znam i do których się odnosilem. Do PC musi być ciepły dom, inaczej nie wygrzejesz go, a w mrozy będzie duży problem i trzeba albo spory kominek z rozprowadzeniem ciepła (a to koszt wyższy). Tak jak posluchalem kolegi to komfort wysoki bo bezobslugowe ale minus że nie zrobisz szybko ciepło w domu oraz przeciag cały czas bo są wloty i wyloty powietrza. Ja np sobie nie wyobrażam żeby i wiało zimą po karku, nawet ciepła we powietrze.

Rynek teraz bogaty można sposób ogrzewania dobrać do indywidualnych potrzeb.

Ja tam chcę reku, bo mam dosyć wentylacji, która w zimie ciągnie zimnym powietrzem z byle niezczelnosci, a w lecie zero wentylacji. W poprzednim mieszkaniu miałem nawet w zimie ciąg wsteczny - byało, że lód mi się robił na rurze do okapu.

Ja maty biorę pod uwage, jak wypali m3system (coraz bardziej wątpliwe). Bo w innej technologii tak ciepło nie zrobię.

Co do ograniczenia mocy - mit. Pompy po 20, 30 KW są w całkiem normanych cenach. A to aż nadto do ogrzania wspólczesnego, słabo ocieplonego, dużego domu wraz z CWU. A jak z płyty fundamentowej zrobisz akumulator ciepła, to i słabszą opędzisz, bo zanim siarczyste mrozy wychłodzą plytę, to się skończą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specjalistą więc się nie wykłócam. Temat PC liznąłem przez chwilę i pogadałem z kilkoma osobami o "za i przeciw" po czym skalkulowałem, że średnio mi się to opłaca, wywalając kasę teraz, tym bardziej, że oczywiście przestrzeliłem się na budowie jakieś 120-130 tys, bo poszły na kilku etapach budowy materiały lepsze niż zakładałem, a i projekt urósł o jakieś 30mkw użytkowej po dostosowaniu go do moich "wygód". Jak podliczyłem że ok 40 ty musiałbym do dobrej PC dołożyć w stosunku do obecnego systemu i czas po jakim się to zwróci, dorzucając do tego awaryjność urządzeń i serwis stwierdziłem, że idę w ogrzewanie bardziej tradycyjne, pomimo kilku niedogodności jak zasyp, opróżnianie popielnika i trochę kurzu w kotłowni w stosunku do PC.

Być może za 15-20l jak padnie mi piec to zmienię system ogrzewania, do tego czasu PC też powinny potanieć i spowszechnieć, bo dobrze zrobić hydraulikę pod piec na ekogroszek potrafi wielu, choć też nie wszyscy, ale prawdopodobieństwo schrzanienia PC jest sporo większe. Ludzie trafiając na nieodpowiednich monterów, czy budowlańców co spartolą robotę potem się do danej technologii zniechęcają uważając, że to jej wina.

Tak jak mówię, mój wybór był świadomy i po części ograniczony, bo gazowe z sieci nie wchodziło w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czyli brałeś pod uwagę wyłącznie pompy gruntowe?

 

Tak, po zapoznaniu się z powietrzną bałem się podjąć ryzyko.

 


Ale to też dziwne, bo tyle to kosztuje kompletny system. Musiałbyś obecny mieć gratis.

 

Budował dom 2l przede mną, bez oszczędzania jak wspominałem, kpl system kosztował niespełna 70 tysięcy, czyli na gotowo z podliczeniem wszystkich pierdolotów tak jak u mnie 20 tys, u niego ponad 60.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 12.12.2015 do 14.01.2016 spalilem jakies 680kg eko po 720zl. Grzeje tym takze cwu. Dom 126m+ 18m garaz w ktorym jest utrzymywane 12st.

Moj sterownikhttps://esterownik.pl/device/6941

 

Czyli wychodzi podobnie jak u mnie, ok 20kg/dzień, obecnie spalam jakieś 18-19kg, przy mrozie trochę więcej, jak były plusowe w grudniu to 10-12kg/24h mi szło. Dom trochę większy.

Tak się zastanawiałem czy te 20kg to nie za dużo, bo piszą w sieci niektórzy że im średnio 13kg/24h schodzi, co jest dla mnie chyba nie do osiągnięcia w warunkach zimowych (mróz). 

Z ciekawości @@Hansior, jakiej mocy masz piec?Mój ma 12kW, też miałem zagwozdkę, czy nie będzie za mały, ale radzi sobie świetnie. Wygrzewanie domu po pierwszym rozpale trwało 3 dni, ale to zupełnie zimna woda w obwodach i 12-13 st na budynku, w 3 dni podniosłem do 23-24 st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi podobnie jak u mnie, ok 20kg/dzień, obecnie spalam jakieś 18-19kg, przy mrozie trochę więcej, jak były plusowe w grudniu to 10-12kg/24h mi szło. Dom trochę większy.

Tak się zastanawiałem czy te 20kg to nie za dużo, bo piszą w sieci niektórzy że im średnio 13kg/24h schodzi, co jest dla mnie chyba nie do osiągnięcia w warunkach zimowych (mróz).

Z ciekawości @@Hansior, jakiej mocy masz piec?Mój ma 12kW, też miałem zagwozdkę, czy nie będzie za mały, ale radzi sobie świetnie. Wygrzewanie domu po pierwszym rozpale trwało 3 dni, ale to zupełnie zimna woda w obwodach i 12-13 st na budynku, w 3 dni podniosłem do 23-24 st.

Kociol ma 12KW. Caly czas sie ucze palenia . Widze ze ostatnie 2 zasypy spalanie sie ustabilizowalo troche i moze wyjdzie ponizej 20kg, a to co mam teraz w podajniku napewno starczy na dluzej niz wczesniej bo poprostu zostawilem i niech sie pali . W domu na stale mieszkam dopiero od miesiaca to i czasu jest wiecej na eksperymenty. W tamtym roku przy pierwszym rozpalaniu w domu mialem 6st i piec dal spokojnie rade. Teraz w te mrozy takze spoko a kociol chodzi na 8KW.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi podobnie jak u mnie, ok 20kg/dzień, obecnie spalam jakieś 18-19kg, przy mrozie trochę więcej, jak były plusowe w grudniu to 10-12kg/24h mi szło. Dom trochę większy.

Tak się zastanawiałem czy te 20kg to nie za dużo, bo piszą w sieci niektórzy że im średnio 13kg/24h schodzi, co jest dla mnie chyba nie do osiągnięcia w warunkach zimowych (mróz). 

Z ciekawości @@Hansior, jakiej mocy masz piec?Mój ma 12kW, też miałem zagwozdkę, czy nie będzie za mały, ale radzi sobie świetnie. Wygrzewanie domu po pierwszym rozpale trwało 3 dni, ale to zupełnie zimna woda w obwodach i 12-13 st na budynku, w 3 dni podniosłem do 23-24 st.

 

u mnie dom z lat 80 (2xpustak alfa, stolarka drewniana) powierzchnia ok 150m2 może więcej (nie licząc piwnic które też są grzane "od kotłowni")

szło ok 5-6T na sezon (CO+CWU), zasobnik 70L przy dużych mrozach potrafił zejść w dobę, paliliśmy miałem sredniej jakości

licząc x0,8 daje to ok 56kg dobę  :hmm: , przy wyższych temperaturach zasobnik wystarczał na 2-3dni

 

zeszła zima palona groszkiem z czech, prawie w cenie miału, kaloryczność nieco niższa ale zużycie w sumie podobne (nie było zimy)

 

w tym roku doszło na dom 15cm styro i trzyszybowe okna plastik

w największe mrozy zasobnik starczał na 2doby  :) - czyli jakieś 28kg/dobę 

na razie czuć sporą różnicę, grzejniki są lewdo letnie a w domu ciepło

 

u mnie ciężko określić ile poszło węgla, bo kupuje luzem i zawsze coś zostaje, nie wiadomo też ile dokładnie przywieźli  :phi:

 

do tego rozpałka czy grzanie CWU jest często resztakmi z budowy czy odpadami z ogrodu - drewnem 

 

aaa i temperatury w domu, rzadko kiedy ponieżej 22'C, przeważnie w okolicy 23 bywało i 24  ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@AkuQ nie wierz w to co piszą w necie tak do końca. Wszystko zależy od tego jaki masz piec i jak on jest zbudowany. Sama powierzchnia domu to nie jedyny wystarczalny argument do tego by porównywać ile Ci opału zejdzie. 

 

Przy rozważaniu na temat pieca i spalania trzeba by sprawdzić układ domu, wysokość pokoi, usytuowanie klatki schodowej, czy jest tzw. przedsionek, czy w każdym pomieszczeniu mieszkalnym panuje taka sama temperatura itd. 

 

W chwili obecnej zmieniłem miejsce zamieszkania i niestety nie mam już możliwości zabawy z ustawieniami pieca, bo tak podejrzewam, że była by szansa jeszcze urwać może i tone na rok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak jak widzę to podobnie wszędzie w zależności od rodzaju opału, miału wiadomo więcej idzie, ja mam miał po 400zł, taki całkiem ok, bo grubaśny, nie sam pył, ale średnio mi się to na retorcie pali, bo spieki spore się robią i przesypuje, wziąłem pół tony i większość stoi jeszcze, teraz mieszam pół worka na zasobnik.

18kg mam w tej chwili spalanie, więc w sumie nieźle, ale nie ma tygodnia, żebym nie manewrował przy nadmuchu czy innych ustawieniach, cały czas próbuję dobrać optymalne parametry.

 

@@Hansior a skąd wiesz że obecnie chodzi Ci na 8kW?Jaki masz piecyk?Ja kupiłem z Galmeta, zobaczymy ile pociągnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@@Hansior a skąd wiesz że obecnie chodzi Ci na 8kW?Jaki masz piecyk?Ja kupiłem z Galmeta, zobaczymy ile pociągnie.

Kociol mam rbr ekouniwersal ze sterownikiem ecoal. Fajna sprawa bo nie musze ciagle siedziec w kotlowni tylko mam podglad na prace kotla np przez telefon. To na na jakich mocach max i min pracowac ma piec ustawiam sam. Teraz mam ustawione max 8KW i w sumie tamta zime tez tak chodzil.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak jak widzę to podobnie wszędzie w zależności od rodzaju opału, miału wiadomo więcej idzie, ja mam miał po 400zł, taki całkiem ok, bo grubaśny, nie sam pył, ale średnio mi się to na retorcie pali, bo spieki spore się robią i przesypuje, wziąłem pół tony i większość stoi jeszcze, teraz mieszam pół worka na zasobnik.

18kg mam w tej chwili spalanie, więc w sumie nieźle, ale nie ma tygodnia, żebym nie manewrował przy nadmuchu czy innych ustawieniach, cały czas próbuję dobrać optymalne parametry.

 

@@Hansior a skąd wiesz że obecnie chodzi Ci na 8kW?Jaki masz piecyk?Ja kupiłem z Galmeta, zobaczymy ile pociągnie.

 

 
niestety co paliwo to piec inaczej pali. Weźmiesz powiedzmy miał 24kJ i będziesz nim palił, ustawisz sobie piec, a następnie załadujesz go miałem powiedzmy 19kJ to będzie Ci się robić tak jak piszesz. Niestety, ale to co wkładasz do pieca musi mieć odpowiednią kaloryczność. Zmieniasz kaloryczność opału, musisz zmienić ustawienia kotła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 
niestety co paliwo to piec inaczej pali. Weźmiesz powiedzmy miał 24kJ i będziesz nim palił, ustawisz sobie piec, a następnie załadujesz go miałem powiedzmy 19kJ to będzie Ci się robić tak jak piszesz. Niestety, ale to co wkładasz do pieca musi mieć odpowiednią kaloryczność. Zmieniasz kaloryczność opału, musisz zmienić ustawienia kotła

 

 

Coś w tym jest, inna sprawa, że brałem po 100kg groszku takiego co miał mieć niby 26-27 kaloryczność, kosztował 960 za tonę i spalał się gorzej niż ten za 630-650. Choć tu raz wziąłem 250kg i trafił się mokry i zamiast się porządnie palić to topił się, dosłownie patrząc na rozżarzone palenisko topił się w takie kuleczki, no i spalanie na poziomie 30kg. doba, bo wiadomo, że temp nie uzyskiwał odpowiedniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale paliwo trzeba dobrać pod piec. Zbyt duża kaloryczność opału nie będzie robić roboty jak należy przez co spali więcej, popiołu masa, paliwo nie przepalone, a w domu jak nie było ciepła żądanego tak nie będzie. Znam to z życia, wujek dobrał zbyt mocne paliwo dla swojego kotła i skończyło się tym, że do dziś są problemy z ustawieniem kotła, bo kaloryczność opału jest zbyt duża niż zapotrzebowanie pieca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.