Skocz do zawartości

Serwisować w ASO czy nie?


bielaPL

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, grogi napisał(a):

 

A skąd wiesz, że to taki sam filtr? Po kraju pochodzenia?!

 

Współpracuje z wieloma fabrykami, niektóre produkują też dla motoryzacji. Na tej samej linii robi się produkty zamówione pod ostrą specyfikację, i te ze zwiększoną tolerancją na niedoskonałości. Pierwsze kosztują trzy razy tyle, mimo że wyglądają identycznie. Dotyczy to zarówno pomidorów w puszkach, jak i półprzewodników.

 

Jakość, a dokładniej pewność jakości, kosztuje. Tanio dobry produkt też się czasem trafi.

 

jak to sie robi na tej samej linii ?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, PawelWaw napisał(a):

 

jak to sie robi na tej samej linii ?

Nie znam się więc wypowiem się. Materiały z różnych selekcji. Maszynie jest wszystko jedno, czy śrubka ma wybitą cechę np 10,1 czy jest bez cechy czyli kiepska. Wkręci jedną i drugą byle wymiary się zgadzały. Pewnie tak samo z materiałem na filtry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2023 o 20:13, PawelWaw napisał(a):

 

jak to sie robi na tej samej linii ?

Pracowalem przy produkcji i kontroli przekaznikow.Te same przekazniki byly segregowane w/g tego do jakiego odbiorcy ida.Przykladowo dla producenta  wyciagarek Warn przekaznik musial spelniac dana norme najlepiej z zapasem i byly one  testowane 100% ilosciowo.Powodem bylo to ze w przypadku pozytywnej losowej kontroli palety z dostawa cala paleta byla zwracana do producenta.A to nie bylo tanie:hehe:.Te przekazniki ktore lekko odstawaly od normy byly sprzedawane do innych,mniej wymagajacych klientow.Zas te ktore kompletnie nie trzymaly parametrow albo szly na powtorny przerob albo byly wysylane do naprawde slabych firm.Dla niektorych firm sprawdzalo sie co 10 lub co 100 przekaznik - ale zwykle byly to bardzo proste przekazniki ktore ciezko bylo zepsuc w procesie produkcji.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marcindzieg napisał(a):

Choćby rodzaj użytego materiału czy późniejsza kontrola jakości.

 

Nierzadko jest tak, że dopiero kontrola jakości różnicuje produkty. Np. przy produkcji laserów....

 

Okazuje się, że tylko 10% spełnia wymagania, czy to tolerowanej mocy, barwy światła itd. Te idą do oryginalnego zamawiającego. Te, które prawie spełniają wymagania, trafiają finalnie w inne pudełka (z całym marketingiem "nie płacisz za fancy opakowanie") i sprzedawane jako zamienniki. A cała reszta, często w całych, jeszcze nieprzetworzonych waflach, jedzie na wschód.

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2023 o 10:01, pejus1982 napisał(a):


Ja to jestem łatwowierny i dla mnie liczy się słowo. Pół roku temu kupowałem auto z giełdy AK, pojechałem pociągiem do stolicy i moje oględziny trwały 2 minuty. Wartość auta 17kzł. Czas pokazał że auto bardzo dobre jak na swój wiek. @tomek515 może potwierdzić 🙂

Ciesze się że służy;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.08.2023 o 12:02, wlad napisał(a):

Pracowalem przy produkcji i kontroli przekaznikow.Te same przekazniki byly segregowane w/g tego do jakiego odbiorcy ida.Przykladowo dla producenta  wyciagarek Warn przekaznik musial spelniac dana norme najlepiej z zapasem i byly one  testowane 100% ilosciowo.Powodem bylo to ze w przypadku pozytywnej losowej kontroli palety z dostawa cala paleta byla zwracana do producenta.A to nie bylo tanie:hehe:.Te przekazniki ktore lekko odstawaly od normy byly sprzedawane do innych,mniej wymagajacych klientow.Zas te ktore kompletnie nie trzymaly parametrow albo szly na powtorny przerob albo byly wysylane do naprawde slabych firm.Dla niektorych firm sprawdzalo sie co 10 lub co 100 przekaznik - ale zwykle byly to bardzo proste przekazniki ktore ciezko bylo zepsuc w procesie produkcji.

 

produkcja to jest temat bardzo szeroki i może wyglądać całkiem inaczej zależnie czy to jest jest jakaś drobnica, produkcja sztukowa, spożywka czy automotive. Inaczej też można podejść do różnicowania jakości wyrobów i w ogóle możliwości takiego różnicowania. Widziałem trochę firm produkcyjnych z bardzo różnych dziedzin i tak naprawdę wszędzie może być inaczej. Można tak jak piszesz klepać wszystko tak samo na linii a potem segregować kontrolą jakości, można używać różnych komponentów, można zmieniać nastawy maszyn, można zmieniać same procesy np. skracając albo wydłużając czasy jakichś operacji. Czasami to może być proste i mamy na końcu produkty spełniające normy poszczególnych klientów, a czasami to może byc nieopłacalne (zbyt duże koszty przezbrojeń maszyn, przerw w procesie itd) i jedna linia produkuje dokładnie to samo co potem jest sprzedawane pod różnymi markami. My jako końcowi klienci nigdy tego nie wiemy, bo musielibyśmy znać proces produkcyjny.

 

Tak kilka ciekawostek: produkcja kawy. Palarnia, która też na końcu pakuje wszystko do torebek z różnym logo. Przyjeżdżają ziarna, najpierw są prażone w piecach, potem leżą w silosach odpowiedni czas (proces odgazowania - nie może być ani za krótko, ani za długo). Jeśli ma z tego być kawa ziarnista to po odgazowaniu idą do pakowania. Jeśli ma być mielona to idą do młynów, a po mieleniu znowu do odgazowania i do pakowania. Teoretycznie do tego momentu nie ma rozróżnienia do jakich torebek (pojemność i logo) to idzie, bo wcześniej jest jedną wielką masą. ALE: to wszystko nie zawsze się udaje, czasami nie ma miejsca na odgzowanie, czasami coś się zepsuje, jakaś partia będzie się odgazowywać za długo albo za krótko i nie nadaje się na produkt gotowy. Więc żeby nie marnować to dosypują takie coś do dobrego w ilości max kilku procent. I teraz na końcu pakując do torebek już można zadbać żeby dla bardziej wymagającego klienta nie spakować partii do której coś było dosypane ;]

 

Produkcja umywalek: nieduża firma, produkcja mocno ręczna, raczej drogie rzeczy nie dla marketów. Mają formy wielokrotnego użytku w których taką umywalkę się wytwarza, a potem przechodzi przez kilka stanowisk (szlifowanie, malowanie, czyszczenie itd). Jako że formy zużywają się z czasem już od początku można dobierać starsze dla mniej wymagającego odbiorcy, a potem każdą z tych operacji wykonać mniej lub bardziej dokładnie.

 

Produkcja kurczaków w paczkach. Proces bardzo zautomatyzowany. Człowiek jest praktycznie tylko do nadzoru. Przyjeżdżąją żywe, idą do gazu, na gilotyne, do maszyn, które je ćwiartują, oddzielają skórę, pierze itd, na koniec foliowane i do paczek. Nikt nie zastanawia się po drodze nad odbiorcą końcowym, proces się niczym nie różni zależnie od tego czy zafoliowane udko idzie do Biedronki czy innego Lidla. Pewnie można ewentualnie uzyć na wejściu innych kurczaków od innego dostawcy i to tyle. Całość jest tak zautomatyzowana, tak nastawiona na wydajność, każda chwila przestoju kosztóje tyle, że nikt nie będzie kombinował ze zmianą czegoś w trakcie.

 

Wniosek mam taki, że może być bardzo różnie. Jako klient nigdy nie mam gwarancji że kupując coś pod marką X dostanę coś lepszego/gorszego niż pod marką Y. Może to będzie to samo, może nie. Wszystko zależy jaka to branża, jak jest zorganizowana produkcja i jaka jest polityka marki. Ogólnie pozostaje liczyć że każda marka jakoś dba o swój wizerunek żeby utrzymać się na rynku, a czy akurat produkują coś w fabryce innej firmy, to może ale nie musi mieć znaczenia

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2023 o 10:34, bielaPL napisał(a):

-serwisy co 15kkm - u mnie to wychodzi tak co 10 miesięcy

A co ty tam serwisujesz?

 

Jedzie się na SKP, daje 30 za diagnostykę, przetrzepią lepiej, niż w jakimkolwiek warsztacie (widział ktoś, aby sprawdzali zawieszenie na szarpakach), potem jak coś znajdą, to warsztat niezależny. I regularne serwisy olejowe w serwisie olejowym, gdzie w cenie oleju jest wymiana.

 

Dzień, w którym pożegnałem się z ASO był najszczęśliwszym dniem w moim zyciu.

 

A serwisy sobie dokumentuj w jakiejś aplikacji - robisz fotki zleceń warsztatowych, faktu, wpisujesz części itp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maras77 napisał(a):

Dzień, w którym pożegnałem się z ASO był najszczęśliwszym dniem w moim zyciu.

 

Musisz zatem wiesc fascynujace zycie ;]

Moze dodaj, ze u Ciebie auto robi praktycznie za "nieruchomosc" i czy je bedziesz serwisowal czy nie to w zasadzie bez znaczenia :ok:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej__ napisał(a):

 

Musisz zatem wiesc fascynujace zycie ;]

Moze dodaj, ze u Ciebie auto robi praktycznie za "nieruchomosc" i czy je bedziesz serwisowal czy nie to w zasadzie bez znaczenia :ok:

 

 

Niech jeszcze doda że to było 20 lat temu bo auta 22 letnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serwisować czy nie ? zależy od wielu czynników eksploatacji.

Dla przykładu KIA, gdzie ktoś już napisał że gwarancja to fikcja i ja się z tym zgadzam.

Pierwsze KIA na nauce jazdy serwisowane - padają fotele kierowcy, pierwsza naprawa wymiana stelarzu na gwarancji i notatka w karcie, że to 1 i ostatnia wymiana gwarancyjna ze względu na bardzo dużą eksploatację auta.

Zawieszenie - nie pamiętam dokładnie ale do kilku tysięcy na gwarancji (padają przekładnię sporadycznie i notorycznie tylne  amortyzatory), popychacze hydrauliczne - nie widzą problemu z klepaniem (w i20 robili chłopakom na gwarancji).

Także podsumowując dla KIA, kolejne auta zakupione już nie jeździły na ASO bo wymiana oleju pod 800, a duży przegląd z LPG koło 1300.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maciej__ napisał(a):

 

Musisz zatem wiesc fascynujace zycie ;]

Moze dodaj, ze u Ciebie auto robi praktycznie za "nieruchomosc" i czy je bedziesz serwisowal czy nie to w zasadzie bez znaczenia :ok:

 

Mam lepsze zajecia niz kezdzenie do klamcow.

 

Od czasu rezygnacji z ASO okolo 13 lat temu samochod własciwie sie nie psuje. A jak sie cos psuje, to dzwonie do mechanika ulice dalej i sprawa załatwiona.

 

Najbardziej wkurzaly klamstwa i sciemy, co to oni nie zrobili, np wyjeli szybę i wkleili ponownie, a widć, ze nic nie bylo ruszane. Albo mieli cos rozkrecic i sprawdzić, a widać brak ingerencji.

 

A maja zwykle zatrudnionego goscia od milego kłamania klientowi, czego to oni nie zrobili, jak bylo to trudne i skomplikowane i czemu tak deogo.

 

To byl moment, w ktorym stwierdzilem, ze p....ę, wolę miec problemy, ktore rozwiazuje sam i nie muszę na nikim polegać o sluchać opowiesci z mchu i paproci.

 

A potem sie okazało, ze samochody jezdzą bezawaryjnie bez wizyt w ASO. I tak do teraz. 

Ja sobie wszystkie koszty notuje w aplikacji i przez 13 lat niekorzystania z ASO zaoszczedzilem ładnych kilkanascie tysi i kilkanascie dni oraz sporo nerwów.

 

Generalnie od tego czasu mam wy....e.na.samochody, ich utrzymanie, serwisowanie, a one odpłacaja się bezawaryjna jazdą.

 

 

Edytowane przez maras77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam lepsze zajecia niz kezdzenie do klamcow.
 
Od czasu rezygnacji z ASO okolo 13 lat temu samochod własciwie sie nie psuje. A jak sie cos psuje, to dzwonie do mechanika ulice dalej i sprawa załatwiona.
 
Najbardziej wkurzaly klamstwa i sciemy, co to oni nie zrobili, np wyjeli szybę i wkleili ponownie, a widć, ze nic nie bylo ruszane. Albo mieli cos rozkrecic i sprawdzić, a widać brak ingerencji.
 
A maja zwykle zatrudnionego goscia od milego kłamania klientowi, czego to oni nie zrobili, jak bylo to trudne i skomplikowane i czemu tak deogo.
 
To byl moment, w ktorym stwierdzilem, ze p....ę, wolę miec problemy, ktore rozwiazuje sam i nie muszę na nikim polegać o sluchać opowiesci z mchu i paproci.
 
A potem sie okazało, ze samochody jezdzą bezawaryjnie bez wizyt w ASO. I tak do teraz. 
Ja sobie wszystkie koszty notuje w aplikacji i przez 13 lat niekorzystania z ASO zaoszczedzilem ładnych kilkanascie tysi i kilkanascie dni oraz sporo nerwów.
 
Generalnie od tego czasu mam wy....e.na.samochody, ich utrzymanie, serwisowanie, a one odpłacaja się bezawaryjna jazdą.
 
 
Szczęściarz... Jaka marka?

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, bielaPL napisał(a):

Szczęściarz... Jaka marka?

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
 

Niby w jakim sensie?

Przecież w zasadzie każde auto nie serwisowane w ASO ale serwisowane w normalnym warsztacie będzie działać jak trzeba.

Wyjątek to mogą być jakieś supernowoczesne auta gdzie niezależne serwisy nie mają dostępu do części czy dokumentacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, volf6 napisał(a):

Wyjątek to mogą być jakieś supernowoczesne auta gdzie niezależne serwisy nie mają dostępu do części czy dokumentacji...

 

Czyli większość współczesnych, elektronicznie sterowanych, elektrycznie wspomaganych, samochodów hybrydowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, grogi napisał(a):

 

Czyli większość współczesnych, elektronicznie sterowanych, elektrycznie wspomaganych, samochodów hybrydowych.

Zależy co rozumiemy pisząc ''współczesnych''?

Kolega pisze o 13 lat niekorzystania z ASO więc auto raczej starsze niż 2010 rok choć jak dla mnie nadal współczesne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bielaPL napisał(a):

Szczęściarz... Jaka marka?

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
 

Fiat, renault.

 

ASO nie lubię, bo oszukują aby kasę wyciągnąć, ja widzę od razu ich proste sztuczki, robi się nieprzyjemnie - to po co mamy się spotykać?

 

Mam w okolicy specjalizowane warsztaty per marka, lub dziedzinowo - elektryk,  zawieszenie, przekładnie, silniki, tłumiki, wtryski itp.

Jak się coś zaczyna psuć, to się umawiam. A jak chcę coś zrobić na zapas, to jadę na SKP, tam sprawdzą za parę dyszek co jest do roboty i z listą do warsztatu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, volf6 napisał(a):

Przecież w zasadzie każde auto nie serwisowane w ASO ale serwisowane w normalnym warsztacie będzie działać jak trzeba.

Wyjątek to mogą być jakieś supernowoczesne auta gdzie niezależne serwisy nie mają dostępu do części czy dokumentacji...

 

pytanie co to jest normalny warsztat bo ja takiego przez kilkanaście lat nie znalazłem. Miałem samochody nowe, miałem używane, bywałem w ASO, w innych warsztatach. W ASO poza tym że drogo to raczej nigdy nie miałem się do czego przyczepić. Raz we Fiacie zostawili pod nogami pasażera jakiś bolec do wyjmowania radia bo rozbierali deskę, albo najwyżej coś pobrudzili. Albo wymienili jeden amortyzator na gwarancji, a za kilka miesięcy padł drugi mimo że pytałem czy nie można od razu dwóch. Testowałem ASO Fiata, Kii, Opla, teraz testuję Nissana.

Natomiast o warsztatach niezależnych czy takich lokalnych mechanikach mógłbym tutaj książkę napisać. I często nie byle kogo z przypadku, tylko ludzi których też mi ktoś polecił, albo mieli dobre opinie. Od dawnych czasów Matiza do obecnych. Najlepsza była wymiana chłodnicy we Fiacie Stilo, po której stanąłem na jednej z głównej ulic Krakowa z przegrzanym silnikiem.

 

Ale może skupię się na ostatnim czasie: ze 2 lata temu też doszedłem do wniosku że z siedmioletnią Kiją nie ma co jeździć do ASO. Potrzebowałem wymienić olej, hamulce z tyłu wymienić i zrobić coś żeby nie piszczały (w ASO umieli, nie wiem rozebrać zaciski, przeczyścić, co tam się robi żeby było ok). Pojechałem do serwisu u mnie na wsi (nie jakaś stodoła, firma która ma SKP, taką lokalną stację benzynową i całkiem spory warsztat). I też niezłe opinie. Olej wymienili, założyli tarcze i klocki na tył, ale nowe piszczą jak stare. A mówiłem wyraźnie że nie chodzi mi tylko o wymianę. Machnąłem ręką, wróciłem do domu. Minęły ze 3 tygodnie, widzę że w garażu na podłodze robi się plama oleju. Zaglądam pod Kiję, cieknie z korka spustowego. Więc wracam do warsztatu. Tam mnie przepraszają, nie dokręcili dobrze, spuścili olej, dali nowe podkładki pod korek, dokręcili. 2 proste czynności serwisowe, obie zawalone.

 

Pół roku temu chcialem wymienić olej w Oplu. Kiedyś w ASO wymiany oleju były bardzo tanie więc nie kombinowałem. Ale moje ASO zamknęli, dzwonię do innego a tam mi mówią 650zł. No to nie. Znalazłem inny serwis, 5 km ode mnie w miasteczku, też mają duży ruch, patrząc po autach jakie do nich przyjeżdżają to muszą się znać, nawet trochę klasyków tam stoi. Kolega co mieszka niedaleko też do nich jeździ i zadowolony. Ale przyznam, nie sprawdzałem opinii w necie. Zajrzałem przejeżdżając zeby się umówić. Pan mi mówi, ok, pojutrze rano. Do tego czasu nie zdążę kupić oleju więc chcę żeby oni kupili. Mówię że ma być spełniający normę Dexos 1 gen 2. Pan klika w komputer, widzi Dexos 2 i zamawia. Mówię mu że to nie to samo (długa historia, kto ma Ople ten pewnie wie o co chodzi, oleje Dexos 1, Dexos 2 i Dexos 1 gen. 2 to są 3 różne oleje i różnice są spore, zwłaszcza jak chodzi o bezpośredni wtrysk i ryzyko LSPI). "Panie, na pewno to samo, ten będzie dobry". Więc wlazłem mu za biurko, klikam po jego komputerze i pokazuję mu Dexos 1 gen. 2. Dopier uwierzył że to co innego. Zamówił i taki przyjechał, taki wlali. Ale, kurde, to oni powinni się znać a nie ja. Nie wymagam żeby pracownik serwisu wiedział jakie są wymagane oleje do każdego auta ale powinien rozumieć jak ważne w dzisiejszych czasach są te normy i że to nie jest wszystko jedno. Ignorancja i tyle. Oczywiście tam też więcej nie pojadę tylko serio, nie mam siły ani chęci szukać dalej. Dobrze że Nissan nowy to jestem skazany na ASO, a z Oplem to jeszcze się zastanowię co zrobić.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
pytanie co to jest normalny warsztat bo ja takiego przez kilkanaście lat nie znalazłem. Miałem samochody nowe, miałem używane, bywałem w ASO, w innych warsztatach. W ASO poza tym że drogo to raczej nigdy nie miałem się do czego przyczepić. Raz we Fiacie zostawili pod nogami pasażera jakiś bolec do wyjmowania radia bo rozbierali deskę, albo najwyżej coś pobrudzili. Albo wymienili jeden amortyzator na gwarancji, a za kilka miesięcy padł drugi mimo że pytałem czy nie można od razu dwóch. Testowałem ASO Fiata, Kii, Opla, teraz testuję Nissana.
Natomiast o warsztatach niezależnych czy takich lokalnych mechanikach mógłbym tutaj książkę napisać. I często nie byle kogo z przypadku, tylko ludzi których też mi ktoś polecił, albo mieli dobre opinie. Od dawnych czasów Matiza do obecnych. Najlepsza była wymiana chłodnicy we Fiacie Stilo, po której stanąłem na jednej z głównej ulic Krakowa z przegrzanym silnikiem.
 
Ale może skupię się na ostatnim czasie: ze 2 lata temu też doszedłem do wniosku że z siedmioletnią Kiją nie ma co jeździć do ASO. Potrzebowałem wymienić olej, hamulce z tyłu wymienić i zrobić coś żeby nie piszczały (w ASO umieli, nie wiem rozebrać zaciski, przeczyścić, co tam się robi żeby było ok). Pojechałem do serwisu u mnie na wsi (nie jakaś stodoła, firma która ma SKP, taką lokalną stację benzynową i całkiem spory warsztat). I też niezłe opinie. Olej wymienili, założyli tarcze i klocki na tył, ale nowe piszczą jak stare. A mówiłem wyraźnie że nie chodzi mi tylko o wymianę. Machnąłem ręką, wróciłem do domu. Minęły ze 3 tygodnie, widzę że w garażu na podłodze robi się plama oleju. Zaglądam pod Kiję, cieknie z korka spustowego. Więc wracam do warsztatu. Tam mnie przepraszają, nie dokręcili dobrze, spuścili olej, dali nowe podkładki pod korek, dokręcili. 2 proste czynności serwisowe, obie zawalone.
 
Pół roku temu chcialem wymienić olej w Oplu. Kiedyś w ASO wymiany oleju były bardzo tanie więc nie kombinowałem. Ale moje ASO zamknęli, dzwonię do innego a tam mi mówią 650zł. No to nie. Znalazłem inny serwis, 5 km ode mnie w miasteczku, też mają duży ruch, patrząc po autach jakie do nich przyjeżdżają to muszą się znać, nawet trochę klasyków tam stoi. Kolega co mieszka niedaleko też do nich jeździ i zadowolony. Ale przyznam, nie sprawdzałem opinii w necie. Zajrzałem przejeżdżając zeby się umówić. Pan mi mówi, ok, pojutrze rano. Do tego czasu nie zdążę kupić oleju więc chcę żeby oni kupili. Mówię że ma być spełniający normę Dexos 1 gen 2. Pan klika w komputer, widzi Dexos 2 i zamawia. Mówię mu że to nie to samo (długa historia, kto ma Ople ten pewnie wie o co chodzi, oleje Dexos 1, Dexos 2 i Dexos 1 gen. 2 to są 3 różne oleje i różnice są spore, zwłaszcza jak chodzi o bezpośredni wtrysk i ryzyko LSPI). "Panie, na pewno to samo, ten będzie dobry". Więc wlazłem mu za biurko, klikam po jego komputerze i pokazuję mu Dexos 1 gen. 2. Dopier uwierzył że to co innego. Zamówił i taki przyjechał, taki wlali. Ale, kurde, to oni powinni się znać a nie ja. Nie wymagam żeby pracownik serwisu wiedział jakie są wymagane oleje do każdego auta ale powinien rozumieć jak ważne w dzisiejszych czasach są te normy i że to nie jest wszystko jedno. Ignorancja i tyle. Oczywiście tam też więcej nie pojadę tylko serio, nie mam siły ani chęci szukać dalej. Dobrze że Nissan nowy to jestem skazany na ASO, a z Oplem to jeszcze się zastanowię co zrobić.
U mnie podobne doświadczenia z serwisami niezależnymi. Auto śmiga dalej ale to nie jest już to samo co nowe. A to klocki popiskuja, a to kiera krzywa... Jedni nawet to z remontem silnika wyskakiwali jak były problemy z gazem... Ogólnie jest taniej, jako tako działa i tyle. Takie mam obecne doświadczenia. Nie korzystałem nigdy dłużej z ASO niż okres gwarancji. Mam jeszcze 5tys km na zastanowienie ;)

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maro_t napisał(a):

 

pytanie co to jest normalny warsztat bo ja takiego przez kilkanaście lat nie znalazłem. Miałem samochody nowe, miałem używane, bywałem w ASO, w innych warsztatach. W ASO poza tym że drogo to raczej nigdy nie miałem się do czego przyczepić. Raz we Fiacie zostawili pod nogami pasażera jakiś bolec do wyjmowania radia bo rozbierali deskę, albo najwyżej coś pobrudzili. Albo wymienili jeden amortyzator na gwarancji, a za kilka miesięcy padł drugi mimo że pytałem czy nie można od razu dwóch. Testowałem ASO Fiata, Kii, Opla, teraz testuję Nissana.

Natomiast o warsztatach niezależnych czy takich lokalnych mechanikach mógłbym tutaj książkę napisać. I często nie byle kogo z przypadku, tylko ludzi których też mi ktoś polecił, albo mieli dobre opinie. Od dawnych czasów Matiza do obecnych. Najlepsza była wymiana chłodnicy we Fiacie Stilo, po której stanąłem na jednej z głównej ulic Krakowa z przegrzanym silnikiem.

 

Ale może skupię się na ostatnim czasie: ze 2 lata temu też doszedłem do wniosku że z siedmioletnią Kiją nie ma co jeździć do ASO. Potrzebowałem wymienić olej, hamulce z tyłu wymienić i zrobić coś żeby nie piszczały (w ASO umieli, nie wiem rozebrać zaciski, przeczyścić, co tam się robi żeby było ok). Pojechałem do serwisu u mnie na wsi (nie jakaś stodoła, firma która ma SKP, taką lokalną stację benzynową i całkiem spory warsztat). I też niezłe opinie. Olej wymienili, założyli tarcze i klocki na tył, ale nowe piszczą jak stare. A mówiłem wyraźnie że nie chodzi mi tylko o wymianę. Machnąłem ręką, wróciłem do domu. Minęły ze 3 tygodnie, widzę że w garażu na podłodze robi się plama oleju. Zaglądam pod Kiję, cieknie z korka spustowego. Więc wracam do warsztatu. Tam mnie przepraszają, nie dokręcili dobrze, spuścili olej, dali nowe podkładki pod korek, dokręcili. 2 proste czynności serwisowe, obie zawalone.

 

Pół roku temu chcialem wymienić olej w Oplu. Kiedyś w ASO wymiany oleju były bardzo tanie więc nie kombinowałem. Ale moje ASO zamknęli, dzwonię do innego a tam mi mówią 650zł. No to nie. Znalazłem inny serwis, 5 km ode mnie w miasteczku, też mają duży ruch, patrząc po autach jakie do nich przyjeżdżają to muszą się znać, nawet trochę klasyków tam stoi. Kolega co mieszka niedaleko też do nich jeździ i zadowolony. Ale przyznam, nie sprawdzałem opinii w necie. Zajrzałem przejeżdżając zeby się umówić. Pan mi mówi, ok, pojutrze rano. Do tego czasu nie zdążę kupić oleju więc chcę żeby oni kupili. Mówię że ma być spełniający normę Dexos 1 gen 2. Pan klika w komputer, widzi Dexos 2 i zamawia. Mówię mu że to nie to samo (długa historia, kto ma Ople ten pewnie wie o co chodzi, oleje Dexos 1, Dexos 2 i Dexos 1 gen. 2 to są 3 różne oleje i różnice są spore, zwłaszcza jak chodzi o bezpośredni wtrysk i ryzyko LSPI). "Panie, na pewno to samo, ten będzie dobry". Więc wlazłem mu za biurko, klikam po jego komputerze i pokazuję mu Dexos 1 gen. 2. Dopier uwierzył że to co innego. Zamówił i taki przyjechał, taki wlali. Ale, kurde, to oni powinni się znać a nie ja. Nie wymagam żeby pracownik serwisu wiedział jakie są wymagane oleje do każdego auta ale powinien rozumieć jak ważne w dzisiejszych czasach są te normy i że to nie jest wszystko jedno. Ignorancja i tyle. Oczywiście tam też więcej nie pojadę tylko serio, nie mam siły ani chęci szukać dalej. Dobrze że Nissan nowy to jestem skazany na ASO, a z Oplem to jeszcze się zastanowię co zrobić.

I dlatego, co mogę robię sam, a kasę, której nie wydam na robociznę, przeznaczam na narzędzia, interfejsy itp.

 

  • maszt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego, co mogę robię sam, a kasę, której nie wydam na robociznę, przeznaczam na narzędzia, interfejsy itp.
 
Jakoś do mechaniki samochodowej nie mam szczęścia :)

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maras77 napisał(a):

I dlatego, co mogę robię sam, a kasę, której nie wydam na robociznę, przeznaczam na narzędzia, interfejsy itp.

 

 

a ja wierzę w specjalizację i wolę się kształcić w tym na czym się znam bo zysk będzie dużo większy niż z zaoszczędzonych kilku stówek (chociaż prawie 20 lat temu jeszcze bawiłem się np. w wymianę oleju samemu). Dzięki temu dziś mogę ponarzekać na warsztaty i przepłacić za święty spokój w ASO

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maro_t napisał(a):

 

a ja wierzę w specjalizację i wolę się kształcić w tym na czym się znam bo zysk będzie dużo większy niż z zaoszczędzonych kilku stówek (chociaż prawie 20 lat temu jeszcze bawiłem się np. w wymianę oleju samemu). Dzięki temu dziś mogę ponarzekać na warsztaty i przepłacić za święty spokój w ASO

Aby miec swiety spokoj w ASO musialbym zonę wysylać aby zostawila i odebrala auto i nie pytac o zakres prac, nie przegladac faktury szczegołowej, wypisu itp.

 

Jakbys wnikał i sie znał, to byś zwątpił w ten profesjonalizm.

 

 

Edytowane przez maras77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, maro_t napisał(a):

 

pytanie co to jest normalny warsztat bo ja takiego przez kilkanaście lat nie znalazłem. Miałem samochody nowe, miałem używane, bywałem w ASO, w innych warsztatach. W ASO poza tym że drogo to raczej nigdy nie miałem się do czego przyczepić. Raz we Fiacie zostawili pod nogami pasażera jakiś bolec do wyjmowania radia bo rozbierali deskę, albo najwyżej coś pobrudzili. Albo wymienili jeden amortyzator na gwarancji, a za kilka miesięcy padł drugi mimo że pytałem czy nie można od razu dwóch. Testowałem ASO Fiata, Kii, Opla, teraz testuję Nissana.

Natomiast o warsztatach niezależnych czy takich lokalnych mechanikach mógłbym tutaj książkę napisać. I często nie byle kogo z przypadku, tylko ludzi których też mi ktoś polecił, albo mieli dobre opinie. Od dawnych czasów Matiza do obecnych. Najlepsza była wymiana chłodnicy we Fiacie Stilo, po której stanąłem na jednej z głównej ulic Krakowa z przegrzanym silnikiem.

 

Ale może skupię się na ostatnim czasie: ze 2 lata temu też doszedłem do wniosku że z siedmioletnią Kiją nie ma co jeździć do ASO. Potrzebowałem wymienić olej, hamulce z tyłu wymienić i zrobić coś żeby nie piszczały (w ASO umieli, nie wiem rozebrać zaciski, przeczyścić, co tam się robi żeby było ok). Pojechałem do serwisu u mnie na wsi (nie jakaś stodoła, firma która ma SKP, taką lokalną stację benzynową i całkiem spory warsztat). I też niezłe opinie. Olej wymienili, założyli tarcze i klocki na tył, ale nowe piszczą jak stare. A mówiłem wyraźnie że nie chodzi mi tylko o wymianę. Machnąłem ręką, wróciłem do domu. Minęły ze 3 tygodnie, widzę że w garażu na podłodze robi się plama oleju. Zaglądam pod Kiję, cieknie z korka spustowego. Więc wracam do warsztatu. Tam mnie przepraszają, nie dokręcili dobrze, spuścili olej, dali nowe podkładki pod korek, dokręcili. 2 proste czynności serwisowe, obie zawalone.

 

Pół roku temu chcialem wymienić olej w Oplu. Kiedyś w ASO wymiany oleju były bardzo tanie więc nie kombinowałem. Ale moje ASO zamknęli, dzwonię do innego a tam mi mówią 650zł. No to nie. Znalazłem inny serwis, 5 km ode mnie w miasteczku, też mają duży ruch, patrząc po autach jakie do nich przyjeżdżają to muszą się znać, nawet trochę klasyków tam stoi. Kolega co mieszka niedaleko też do nich jeździ i zadowolony. Ale przyznam, nie sprawdzałem opinii w necie. Zajrzałem przejeżdżając zeby się umówić. Pan mi mówi, ok, pojutrze rano. Do tego czasu nie zdążę kupić oleju więc chcę żeby oni kupili. Mówię że ma być spełniający normę Dexos 1 gen 2. Pan klika w komputer, widzi Dexos 2 i zamawia. Mówię mu że to nie to samo (długa historia, kto ma Ople ten pewnie wie o co chodzi, oleje Dexos 1, Dexos 2 i Dexos 1 gen. 2 to są 3 różne oleje i różnice są spore, zwłaszcza jak chodzi o bezpośredni wtrysk i ryzyko LSPI). "Panie, na pewno to samo, ten będzie dobry". Więc wlazłem mu za biurko, klikam po jego komputerze i pokazuję mu Dexos 1 gen. 2. Dopier uwierzył że to co innego. Zamówił i taki przyjechał, taki wlali. Ale, kurde, to oni powinni się znać a nie ja. Nie wymagam żeby pracownik serwisu wiedział jakie są wymagane oleje do każdego auta ale powinien rozumieć jak ważne w dzisiejszych czasach są te normy i że to nie jest wszystko jedno. Ignorancja i tyle. Oczywiście tam też więcej nie pojadę tylko serio, nie mam siły ani chęci szukać dalej. Dobrze że Nissan nowy to jestem skazany na ASO, a z Oplem to jeszcze się zastanowię co zrobić.

 

Z Oplem też tak w niezależnym serwisie miałem.

 

Zrobili mi skrzynie (Aso chciało tylko wymienić), trzeba kupić olej. Pokazuje palcem dokładnie jaki mają kupić. Kupili oczywiście inny - dobrze że na każdym kroku sprawdzałem co i jak i finalnie wymienili na taki, który trzeba...

 

Ale jak przestałem się nad autem onanizować, to z usług zasadniczo byłem zadowolony.

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.08.2023 o 19:43, Camel napisał(a):

 

Kurczę, pracowałem w Oplu i tam czegoś takiego nie było.

Hyundai/Kia. Masz filtr o nr OEM i drugi o tym samym numerze ale zaczynającym się od "S". Oba dostępne w ASO.

 

"PRODUCT LINE 2 - części z prefiksem "S". Druga linia produktów została uruchomiona specjalnie dla pojazdów starszych niż 3 lata. Części z 2 linii produktów oferują jakość porównywalną do oryginalnych w niższej cenie. Jest to możliwe dzięki specyfikacji, takiej jak zmodyfikowana konstrukcja i materiał dopasowany do wymagań starszych pojazdów lub niższe koszty logistyczne".

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, grogi napisał(a):

Ale jak przestałem się nad autem onanizować, to z usług zasadniczo byłem zadowolony

 

jak zamierzasz jeszcze jeździć takim autem rok, max 2 to pewnie wszystko jedno jaki oleją wleją do skrzyni, jakoś wytrzyma. Ale na dłużej to już może mieć jakieś skutki. Nie chodzi o onanizm tylko jakąś podstawową kulturę techniczną. 20 lat temu do Lanosów lało się olej 5w40 jak był w miarę nowy, a jak się starzał i zaczynał brać to się przechodziło na 10W40. I to była cała wiedza. Mam wrażenie że ci tak zwani mechanicy na tym się zatrzymali.

Tyle można przeczytać w necie biadolenia jakie to teraz samochody plastikowe, jednorazowe, jak się psują. Problem w tym, że one mogą pojeździć dłużej niż kiedyś tylko wymagają trochę więcej wiedzy i bardziej fachowego serwisu.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maro_t napisał(a):

 

jak zamierzasz jeszcze jeździć takim autem rok, max 2 to pewnie wszystko jedno jaki oleją wleją do skrzyni, jakoś wytrzyma. Ale na dłużej to już może mieć jakieś skutki. Nie chodzi o onanizm tylko jakąś podstawową kulturę techniczną. 20 lat temu do Lanosów lało się olej 5w40 jak był w miarę nowy, a jak się starzał i zaczynał brać to się przechodziło na 10W40. I to była cała wiedza. Mam wrażenie że ci tak zwani mechanicy na tym się zatrzymali.

Tyle można przeczytać w necie biadolenia jakie to teraz samochody plastikowe, jednorazowe, jak się psują. Problem w tym, że one mogą pojeździć dłużej niż kiedyś tylko wymagają trochę więcej wiedzy i bardziej fachowego serwisu.

 

Właśnie sobie przypomniałem, że dokładnie takie same cyrki miałem w Toyocie z Priusem... Dopiero w trzecim Aso udało mi się kupić olej, który systemu hybrydowego nie zabije po 10 minutach. 

 

Na bagnach jak już olej zmieniał ktoś, to było dobrze...

 

I z tego może wynikać różnica w długowieczności aut...  Auto 10lat to był już złom, którego ciężko było ubezpieczyć... W PL czy DE jeżdżą za to dużo starsze jako codzienne wozy...

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2023 o 18:52, pcz napisał(a):

Nie znam się więc wypowiem się. Materiały z różnych selekcji. Maszynie jest wszystko jedno, czy śrubka ma wybitą cechę np 10,1 czy jest bez cechy czyli kiepska. Wkręci jedną i drugą byle wymiary się zgadzały. Pewnie tak samo z materiałem na filtry.

Nie wkręci. Może urwać łeb albo zerwać gwint.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szkoda tracić gwarancje, choć różne rzeczy słyszałem o tych 7 letnich :) Jak chcesz być pewien, rób w aso, mimo wszystko może mieć to olbrzymi wpływ na sprzedaż póżniej. To, że dziś samochody sprzedają się jak świeże bułeczki, nie znaczy, że za 2 lata tak będzie :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2023 o 03:48, prawoimotoryzacja napisał(a):

Wszystko zakezy od tego, jak bardzo cenisz swój czas i spokoj głowy? W wypadku KIA często fa ich gwarancja jest fikcja. Warto zweryfikować temat.

Często też nie. Wymiana silnika dwa tygodnie przed końcem 7-letniej gwarancji w ASO Kia, to miły dla portfela temat.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2023 o 18:52, maro_t napisał(a):

pytanie co to jest normalny warsztat bo ja takiego przez kilkanaście lat nie znalazłem.

Chłopie - nie miałeś Subaru. Warsztaty specjalizujące się w marce błyszczą taką zajebi...ą jak co najmniej dach bazyliki w Licheniu. Inne jak widzą markę to według nich każda naprawa wiążę się z podniesieniem silnika i musi kosztować odpowiednio dużo ;]

A auto prostsze w serwisie od przeciętnej Renówki.

Więc większość rzeczy robi kolega mechanik a jak nie ogarnie to w Krk jest najlepsze ASO w PL.

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2023 o 10:34, bielaPL napisał(a):

Mam Kia Ceed zakupioną w 2021 roku. Strzeliło jej teraz 2 lata i skończyłem leasing i na razie zostaje u mnie. Na jak długo to nie wiadomo - raczej do tego czasu aż nie zacznie przesadnie denerwować usterkami ;] . Także myślę że jeszcze z 8 lat może posłużyć jak nie więcej.

I teraz pytanie czy serwisować ją dalej w ASO? 

 

-jest ta 7 letnia gwarancja, oczywiście z biegiem lat coraz więcej coś wypada ale przy grubszej usterce zawsze można się tym podeprzeć trochę

-dokumentacja FV dla przyszłego nabywcy, patrząc na rynek i ceny nowych używki zadbane i udokumentowane nadal będą droższe

-nie mam jakościowo pewnego warsztatu na którym chociaż trochę się nie zawiodłem, są lepsi i gorsi ale na ideał nie trafiłem ;] 

-plus aso to że znają dosyć dobrze te auta bo po prostu dzień w dzień je tam trzepią, minus to oczywiście ceny, przy mnie skasowali emerytkę na 2,5 tys za wymianę tarcz i klocków na przodzie w kia rio ;] 

-serwisy co 15kkm - u mnie to wychodzi tak co 10 miesięcy

 

 

Kiedyś byś powiedział tak , dzisiaj jak masz zaufanego mechanika to zdecydowanie nie . Nikt Ci za to dodatkowo nie zapłaci. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.