Skocz do zawartości

Polonez nie odpala


mp79

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiedziałem, czy założyć wątek tutaj, czy w PRL, ale samochód już z czasów postkomuny i dzikiego kapitalizmu, więc pytam tu.

Silnik 1,6, ale to raczej bez znaczenia.

W skrócie: paliwo jest, iskra jest (co ciekawe, tylko podczas kręcenia rozrusznikiem; przy ręcznym obracaniu wałem nie ma iskry na żadnej ze świec; wszystko przy włączonym zapłonie, rzecz jasna). Świece są nowe. Manipulacje przy przestawianiu zapłonu aparatem nic nie pomogły.

Brałem pod uwagę również problem z zasilaniem, ale na plak też nie odpala. 1,6i po odłączeniu pompy paliwa w ten sposób normalnie się uruchamia; niestety, nie mam jak zrobić podmianki elementów zapłonu, bo są zupełnie inne.

Liczę na jakieś podpowiedzi, bo kończą mi się już pomysły.:chory:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozrząd? Nie zaskakuje nawet? Przy kreceniu wałem ręcznie jest opór [kompresja] na poszczególnych tłokach? Przerwa w aparacie jest ok? Sprawdź jeszcze kondensator przy aparacie jak występuje. To jest 1.6 GLI czy GLE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mp79 napisał:

Silnik 1,6,

W skrócie: paliwo jest, iskra jest

Świece są nowe. Manipulacje przy przestawianiu zapłonu aparatem nic nie pomogły.

Liczę na jakieś podpowiedzi, bo kończą mi się już pomysły.:chory:

 

Stało się to nagle? Jechał i zgasł, czy stało to to X lat i teraz reanimujesz?

Co z tego, że jest paliwo i iskra, skoro pojawia się ona być może w zupełnie nieodpowiednim punkcie? Więc krok pierwszy to sprawdzenie ustawienia zapłonu, jeśli jest iskra, to lampa stroboskopowa powinna działać (lub jeśli to jest układ z przerywaczem, to można i bez lampy się obejść).

Jeśli zapłon będzie OK, to w dalszej kolejności sprawdzenie rozrządu. Jeśli jest paliwo, iskra i kompresja, to musi działać :phi:

A tak trywialną rzecz, jak zamienione miejscami kable WN wykluczasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozrząd ustawiony idealnie; specjalnie zdjąłem obudowę, by sprawdzić, czy znaki się pokrywają.

Jeździł normalnie. Zaczęło się od wycieku oleju spod dekla i niskiej kultury pracy - jak to się ładnie mówi - nie chciał na wolnych robić bez podtrzymywania gazu, a jechać to już w ogóle. Później już przestał zagadywać i po dłuższym kręceniu jakby zaskakiwał, ale tylko dopóki rozrusznik kręcił. Teraz jest już tylko beznamiętne kręcenie. Ręcznie kręciłem tylko przy wykręconych świecach, bo zależało mi na wyczajeniu momentu, w którym pojawia się iskra.

To jest GLE; dlatego napisałem, że  1,6 i porównałem do 1,6i. ;) 

Godzinę temu, steyr napisał:

Przerwa w aparacie jest ok?

Nie mam pojęcia, jak sprawdzić przerwę, o której piszesz, bo to jest elektronik, a nie klasyczny aparat ze stykami. Mam nadzieję, że dobrze Cię rozumiem.

Iskra powinna się pojawić na pierwszym cylindrze, kiedy znaki na rozrządzie się zgrają, a tłok ma swoje górne położenie, z tego co udało mi się ustalić. Minimalny odchył nie spowoduje raczej nieodpalenia. A może się mylę... W każdym bądź razie, palec na pierwszy cylinder, a dalej już regulacja po odkontrowaniu siedemnastką nakrętki na aparacie.

Nic nie pomogło.

 

39 minut temu, romano11 napisał:

A tak trywialną rzecz, jak zamienione miejscami kable WN wykluczasz?

Definitywnie. :) Kolejności nauczyłem się już na pamięć, bo mam drugą kopułkę, z cyferkami.

 

18 minut temu, blue_impuls napisał:

Jak to poldek z aparatem to moduł zapłonu albo przewód od aparatu {taki gruby w zielonej izolacji chyba)

A to nie tak, że przy padniętym module iskra jest słaba bądź wcale jej nie ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź kompresję.

Jak najpierw poszedł olej i była niska kultura pracy, to pewnie poszła albo głowica, albo UPG. Może być przedmuch pomiędzy cylindrami.

I dlatego nie pali na plaku pomimo iskry.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mp79 napisał:

Jeździł normalnie, nie chciał na wolnych robić bez podtrzymywania gazu, a jechać to już w ogóle. Później już przestał zagadywać i po dłuższym kręceniu jakby zaskakiwał, ale tylko dopóki rozrusznik kręcił. Teraz jest już tylko beznamiętne kręcenie. To jest GLE;

 

Nie jestem biegły w oznaczeniach tych wynalazków. Jak to jest zasilane? Gaźnik? Monowtrysk? Bo taka "powolna agonia", jak opisałeś, to wygląda na problem z paliwem... ale mogę się mylić :hmm: problemy z zapłonem są "ostre", zero-jedynkowe, a z paliwem takie bardziej "miękkie". Jaka tam jest pompa paliwa: elektryczna, czy jeszcze mechaniczna?

A kolega maras77 bardzo słusznie wskazał na UPG - to też nie jest bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam jak to się nazywa, ale w aparacie zaplonowym jest taka cewka i to prawdopodobnie ona. Zobacz czy przy odpiętym przewodzie od podciśnienia próbuje zagadać.

 

I to to https://sklep.regmot.com.pl/m/cewka-aparatu-zaplonowego-fso-polonez-w-aparacie,3,14808,2574

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maras77 napisał:

Jak najpierw poszedł olej i była niska kultura pracy, to pewnie poszła albo głowica, albo UPG. Może być przedmuch pomiędzy cylindrami.

I dlatego nie pali na plaku pomimo iskry.

I wtedy by był olej spod pokrywy zaworów? Szczerze, myślałem, że ten wyciek był bardziej przyczyną niż skutkiem, bo oleju pełno było w gniazdach świec i późniejsze kłopoty z odpaleniem wykazały niesprawność świec. Wymiana na nowe nic jednak nie dała.

Może faktycznie w cholerę tę kompresję sprawdzić... :hmm:

 

2 godziny temu, SebeKK napisał:

GLE - gaznik

Dla uściślenia dodam, iż pompka mechaniczna z trzema króćcami.

 

1 godzinę temu, Mike_wwl napisał:

Nie pamiętam jak to się nazywa, ale w aparacie zaplonowym jest taka cewka i to prawdopodobnie ona. Zobacz czy przy odpiętym przewodzie od podciśnienia próbuje zagadać.

He, he... Przez pewien czas myślałem, że właśnie z tym coś jest na rzeczy, bo jakoś podczas pierwszych prób odpalenia odpiąłem ten wężyk i zapomniałem o nim. Niestety, cudu nie było i ponowne podłączenie go nie przyniosło oczekiwanych skutków. :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka jakby niebieska. Poldek 1,6i odpala normalnie, mając taką samą iskrę, więc tutaj problemu bym nie szukał. Cewkę sprawdzał pan ze sklepu z alternatorami i rozrusznikami, i powiedział, że jest OK.

Raz się zdarzyło, że przy odpalaniu strzeliło w tłumik, a później, też raz, gdzieś jakby w komorze silnika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio miałem tak ze swoją astrą g 1.6 8v,  po naprawie UPG za wuja nie mogła odpalić. 

Mechanik  tydzień latał przy niej,  różne cuda  mi chciał sprzedać,  a ze mam drugiego Opla z tym samym motorem to  dałem na podmiane wszystko. 

Potem był  elektryk,  gość od  ECU,   na koniec  kolega,  który  mówi odkręć  i przykrec spowrotem masy  na silnik -  zadziałało od strzała  i działa  już  parę  miesięcy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to raczej nie to. Jak sprawdzam obecność iskry, świece leżą na pokrywie zaworów. To ich jedyne uziemienie podczas tej czynności i iskra jest, więc silnik uziemiony raczej prawidłowo. No chyba że Ty też tak sprawdzałeś i nie załapywał, mimo iż wydawało się OK...

 

Na sprawdzenie kompresji w tamtym tygodniu nie chcieli gruchota wziąć, bo nie mieli miejsca, ale zastanawiam się, na ile faktycznie jest sens, bo w międzyczasie stwierdziłem, że olej czuć wyraźnie benzyną, co świadczy o jej niespalaniu podczas licznych prób rozruchu, bo niby skąd tam tyle paliwa. Czyli, zdecydowanie jednak zapłon, przynajmniej na moją logikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega kiedyś zakładał kopułkę nie patrząc na wypust ustalający ją na aparacie zapłonowym - to oczywiście masz sprawdzone?

 

Zapłon powinien być parę stopni przed górnym martwym położeniu tłoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gaźnik to próbowałem zalewać gaźnik paliwem? Na plaka też "nie zagada"? Czyściłeś dysze w gaźniku lub sam gaźnik? Silnik kręci równomiernie? Żeby nie zapalał przy walniętej UPG to musiałby być przedmuch z jednego cylindra do drugiego. Miałem taki przypadek. Jak nie masz możliwości sprawdzenia kompresji to chociaż pokręć ręcznie wałem za pomocą klucza, czy co 90st jest wyczuwalny opór na wale wskutek kompresji. W taki sposób archaiczny zdiagnozowałem jeden silnik, klient chciał wymienić silnik. Zakupił "nowy" używant, pokręciłem wałem silnika przed jego montażem i już wtedy się okazało że silnik nie ma kompresji na 3 cylindrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

 

39 minut temu, Kysior napisał:

Mój kolega kiedyś zakładał kopułkę nie patrząc na wypust ustalający ją na aparacie zapłonowym - to oczywiście masz sprawdzone?

 

Zapłon powinien być parę stopni przed górnym martwym położeniu tłoka.

Na kopułce wypust kojarzę, bo on uniemożliwia zamontowanie jej na aparacie w niewłaściwy sposób, ale na samym aparacie nie przypominam sobie jakiegoś wypustu. Podstawę można obracać, ale też tylko w pewnym zakresie, że położenie palca w kiedunku konkretnego cylindra zawsze da się rozpoznać. Może po wymontowaniu coś popierdzieliłem, ale wcześniej był tak zamontowany, jak wtedy, kiedy jeszcze jeździł. Wymiana świec nie pomogła, mimo iż po niej podczas sprawdzenia wszystko wydawało się w porządku. Na plaku też nie chciał już palić.

 

16 minut temu, steyr napisał:

Skoro gaźnik to próbowałem zalewać gaźnik paliwem? Na plaka też "nie zagada"? Czyściłeś dysze w gaźniku lub sam gaźnik? Silnik kręci równomiernie? Żeby nie zapalał przy walniętej UPG to musiałby być przedmuch z jednego cylindra do drugiego. Miałem taki przypadek. Jak nie masz możliwości sprawdzenia kompresji to chociaż pokręć ręcznie wałem za pomocą klucza, czy co 90st jest wyczuwalny opór na wale wskutek kompresji. W taki sposób archaiczny zdiagnozowałem jeden silnik, klient chciał wymienić silnik. Zakupił "nowy" używant, pokręciłem wałem silnika przed jego montażem i już wtedy się okazało że silnik nie ma kompresji na 3 cylindrze.

Problem w tym, że silnik jest normalnie zamontowany pod maską i maksymalny ruch, jaki mogę jednorazowo wykonać, to 60°. Sorry za laickie pytanie, ale czy ciśnienia w międzyczasie nie wyrównają się, jeśli obrót 90° będzie wykonywany "na raty"?

Ponawiam pytanie, czy przy walniętej UPG i przedmuchu między cylindrami, paliwo również trafiałoby do oleju, jako nieprzepalone?

Z gaźnikiem nic nie kombinowałem; na plak nie zagaduje, więc to nie wina zasilania, a przynajmniej nie tylko i nie przede wszystkim.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mp79 napisał:

 

Ponawiam pytanie, czy przy walniętej UPG i przedmuchu między cylindrami, paliwo również trafiałoby do oleju, jako nieprzepalone?

Z gaźnikiem nic nie kombinowałem; na plak nie zagaduje, więc to nie wina zasilania, a przynajmniej nie tylko i nie przede wszystkim.

 

A pływak w gaźniku nie ma dziury?

Częsta przypadłość na LPG.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak go próbujesz odpalić od pewnego czasu bez rezultatu to normalny objaw że paliwo spływa po gładziach cylindrów i przedostaje się do oleju. Stąd zapach PB w paliwie. Na pewno jest dostęp do koła pasowego wału korbowego za pomocą klucza, to jest polonez nie smart;] Bez problemu wyczujesz opór na wale w chwili kiedy tłok będzie się zbliżał do GMP danego cylindra w chwili suwu sprężania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też chyba włożyć do cylindra pręt przez dziurę od świecy i obserwować, kiedy jest GMP.

 

A czy aby na pewno kolejność zapłonów jest dobra? nie da się wyciągnąć aparatu o obrócić go o 180 stopni na przykład? Chociaż jak palec wskazuje odpowiednie gniazdo kabla to nie powinno mieć znaczenia.

 

Może jeszcze mylisz 1 z 4 cylindrem? Nie pamiętam, czy jeden jest od przodu, chyba tak?

 

EDIT - nie to, żebym sugerował, że się nie znasz, bo sam się nie znam, ale czasami człowiek popełnia głupie błędy i je przeoczy, a potem są problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rwIcIk napisał:

A pływak w gaźniku nie ma dziury?

Częsta przypadłość na LPG.

 

LPG - nie dotyczy;)

 

6 godzin temu, Kysior napisał:

Może jeszcze mylisz 1 z 4 cylindrem? Nie pamiętam, czy jeden jest od przodu, chyba tak?

No właśnie, kurde, nie. Zdejmowałem nawet obudowę rozrządu, coby sprawdzić, czy się on nie przestawił. Przy okazji ustawiłem znaki na kołach naprzeciwko siebie, palec na cylinder nr 1 i w tej pozycji aparat został z powrotem zamontowany. Po założeniu osłony rozrządu, nie było już kręcenia silnikiem bez zamontowanego aparatu, więc nie ma opcji, że coś się porąbało. Aparat można oczywiście obrócić o 180°, chociaż dostęp do jednej śruby mocującej jest bardzo słaby. Po poluzowaniu, wykręca się palcami; gorzej jest ją wkręcić; przynajmniej u mnie. Nie mam przedłużki giętkiej ani przegubowej, niestety. Oczkowym da się ją tylko o 30° obrócić.

 

6 godzin temu, steyr napisał:

Przy przedmuchach pomiędzy cylindrami można wywnioskować taką awarię po samej próbie odpalenia jak silnik kręci.

W jaki sposób można to stwierdzić?

No i jak jest wtedy z paliwem - zostaje spalone w silniku, czy, niespalone, spływa do miski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, mp79 napisał:

W jaki sposób można to stwierdzić?

 

Normalnie, na słuch :phi: jeśli znasz odgłos uruchamianego silnika, to wyraźnie słychać, kiedy nie ma on oporów kompresji: jego próba rozruchu jest taka "gładka" i zamiast słyszeć jęczenie rozrusznika typu UuUuUuUuUuUuUuUuU - jest takie jednostajne UUUUUUUUUUUUUUUU, prawie że sam rozrusznik ;]

Wiem, bo sam miałem przypadek zawieszonych zaworów i zanim pomierzyłem kompresję (1,1,4 i 4 bary 8]), to już właśnie odgłos uruchamianego silnika wydał mi się jakiś taki dziwny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mp79 napisał:

w międzyczasie stwierdziłem, że olej czuć wyraźnie benzyną, co świadczy o jej niespalaniu podczas licznych prób rozruchu, bo niby skąd tam tyle paliwa.

 

Skąd paliwo w oleju? Z dziurawej membrany pompy paliwowej: zamiast tłoczyć paliwo do gaźnika - pompuje je do oleju. To by potwierdzało stopniowe pogarszanie się stanu pacjenta, bo dziurka w membranie się powiększała, ale nie tłumaczy, dlaczego nawet samostart nie pomaga...? :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mp79 napisał:

LPG - nie dotyczy;)

 

No właśnie, kurde, nie. Zdejmowałem nawet obudowę rozrządu, coby sprawdzić, czy się on nie przestawił. Przy okazji ustawiłem znaki na kołach naprzeciwko siebie, palec na cylinder nr 1 i w tej pozycji aparat został z powrotem zamontowany. Po założeniu osłony rozrządu, nie było już kręcenia silnikiem bez zamontowanego aparatu, więc nie ma opcji, że coś się porąbało. Aparat można oczywiście obrócić o 180°, chociaż dostęp do jednej śruby mocującej jest bardzo słaby. Po poluzowaniu, wykręca się palcami; gorzej jest ją wkręcić; przynajmniej u mnie. Nie mam przedłużki giętkiej ani przegubowej, niestety. Oczkowym da się ją tylko o 30° obrócić.

 

W jaki sposób można to stwierdzić?

No i jak jest wtedy z paliwem - zostaje spalone w silniku, czy, niespalone, spływa do miski?

"A teraz posłuchaj bo bię będę dwa razy powtarzać"  :D

odkręć korek wlewu oleju. Ustaw patrząc na zamykanie zaworu wydechowego i otwieranie ssącego gmp tego cylindra (dokładniej na znaki tzw mijanka). W tym momencie palec aparatu zapłonowego powinien pokazać cylinder czwarty. W ten sposób ustal czy przewody WN nie są poprzestawiane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, romano11 napisał:

 

Normalnie, na słuch :phi: jeśli znasz odgłos uruchamianego silnika, to wyraźnie słychać, kiedy nie ma on oporów kompresji: jego próba rozruchu jest taka "gładka" i zamiast słyszeć jęczenie rozrusznika typu UuUuUuUuUuUuUuUuU - jest takie jednostajne UUUUUUUUUUUUUUUU, prawie że sam rozrusznik ;]

Aaa, chyba kojarzę; coś jak kręcenie rozrusznikiem na wykręconych świecach. :ok: U mnie tego nie ma, kiedy próbuję uruchomić; rzęzi normalnie, tylko nie odpala.

 

34 minuty temu, romano11 napisał:

 

Skąd paliwo w oleju? Z dziurawej membrany pompy paliwowej: zamiast tłoczyć paliwo do gaźnika - pompuje je do oleju. To by potwierdzało stopniowe pogarszanie się stanu pacjenta, bo dziurka w membranie się powiększała, ale nie tłumaczy, dlaczego nawet samostart nie pomaga...? :hmm:

Mnie też coś takiego przez myśl przeszło. Tylko właśnie co z tego, kiedy nie odpala nawet na "dopalaczach".

 

33 minuty temu, pawel_78 napisał:

"A teraz posłuchaj bo bię będę dwa razy powtarzać"  :D

odkręć korek wlewu oleju. Ustaw patrząc na zamykanie zaworu wydechowego i otwieranie ssącego gmp tego cylindra (dokładniej na znaki tzw mijanka). W tym momencie palec aparatu zapłonowego powinien pokazać cylinder czwarty. W ten sposób ustal czy przewody WN nie są poprzestawiane.

OK; sprawdzę; najprawdopodobniej - by poinformować, że już wcześniej ustawiłem prawidłowo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, steyr napisał:

pokręć ręcznie wałem za pomocą klucza, czy co 90st jest wyczuwalny opór na wale wskutek kompresji

Domyślam się, że 90 podałeś przez pomyłkę zamiast 180. Co tyle wyczuwalny jest opór. I chyba tak ma właśnie być, bo liczymy przecież obroty silnika, a nie rozrządu.

 

Co do "mijanki koników", to nie sprawdziłem, bo za trudne dla mnie, więc nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, steyr napisał:

Nie, co 90st ma być wyczuwalny opór przy sprawnym silniku 4cyl. Co 180st to w silnikach 2 cylindrowych np. Fiat 126. Mówimy oczywiście o cyklu pracy silnika 4S.

Czekaj, w silniku 4S na jednym cylindrze suw sprężania jest raz na dwa obroty wału korbowego, czyli przy 4 cylindrach wychodzi 4 suwy sprężania/2 obroty, co daje 2 suwy sprężania na obrót wału korbowego. To nijak nie wyjdzie co 90 stopni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę wyważenie wału korbowego, w przypadku silnika R4 przeważnie cylindry 1-4, 2-3 pracują "razem" . Para 2-3 w stosunku do pary 1-4 jest przesunięta w fazie o 180st. Reasumując poniżej masz animacje takiego R4 nawet z rozrządem OHV tak jak w Polonezie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie wychodzi co 90 stopni. 4 sprężania przypadają na dwa obroty silnika. Nie wyjdzie co 90 stopni. Przyjrzyj się dobrze.

 

jedna para cylindrów (1-4) ma sprężanie co 1 obrót silnika (co 360 stopni na zmianę - 360 stopni 1, za następny obrót 4).

to samo jest z parą 2-3, tylko przesunięte o 180 stopni.

 

Czyli:

0 stopni - koniec sprężania na 1 cylindrze

180 stopni - koniec sprężania na 3 cylindrze

360 stopni - koniec sprężania na 4 cylindrze

540 stopni - koniec sprężania na 2 cylindrze

720 stopni=0 stopni

 

Mylę się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, masz rację. Cykl pracy takiego silnika, jeśli liczyć obroty wału, to nie 360, lecz 720°. Nie chce wyjść inaczej.

 

PS. Co do pompy paliwa, to wiem, że za wcześnie jeszcze na jej weryfikację, ale paliwa nie podaje. W przewodzie paliwo natomiast jest, więc podawać powinna, tylko jak sprawdzić, czy w ogóle jest sprawna? Próbowałem podpompować ręcznie i jest strasznie mały skok. Mam kilka pompek z jakichś starszych sprzętów (z dwoma króćcami; u mnie jest z trzema) i niektóre są z wajchą, która umożliwia pompowanie ręczne, a niektóre czegoś takiego nie mają i próba sprawdzenia ręcznego kończy się fiaskiem - popychacz w pompie poddaje się tylko o 1 mm wgłąb pompy, ale wielokrotne wykonanie nacisku, nie daje efektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze to glupio zabrzmi, mialem w maluchu podobny problem ze nie chcial odpalic, jak przestawilem polozenie kondensatora na rozdzielaczu zaplonowym. Polozenie w stare miejsce zalatwilo sprawe, auto zaczelo odpalac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.