Skocz do zawartości

sherif

użytkownik
  • Liczba zawartości

    27 447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez sherif

  1. 13 godzin temu, RomanoP napisał(a):

    Co jeszcze byście polecili - może jakiś Mercedes/BMW/Audi - tylko który model i silnik będzie najmniej problemowy? 

    Co myślicie obecnie o sprowadzaniu aut z Niemiec, znajomy ostatnio sprowadzał na zamówienie Mercedesa C klasy i polecał,  znam nazwę firmy co mu to ogarniała pod dom, ale nie chce reklamy robić.

     

    V90

    Szukaj też w kraju, aut poleasingowych.

  2. 5 godzin temu, bengamin napisał(a):

    Dobra to teraz pytanie o inny scenariusz.

    Mamy nowe auto - powiedzmy jeszcze 2 lata gwarancji.

    Jak w takiej sytuacji postępować w sytuacji jak auto się zepsuje, i nie będzie możliwa dalsza jazda.

     

    Jestem ciekaw o ogólne podejscie ale w moim konretnym przypadku interesuje mnie głównie nowy VW i powiedzmy urlop we Włoszech.

    Pisałęm wyżej. U kolegi Audi się wysrało we Włoszech podczas ferii. Po kontakcie z assistance Audi, wysłali gościa z lokalnego serwisu (nieAudi) z lawetą. Nie gadał żadnym językiem poza włoskim ;). Próbował x2 naprawić auto bezskutecznie, auto trafiło finalnie do serwisu a powrót samolotem. Auto dostarczyli po 2tyg do pl.

    Kontakt to oczywiście nr assistance producenta.

    W pl kiedyś korzystałem z assistance Skody i działał ok. Poradzili mi, że jak ASO ma kolejki na miesiąc, żeby załatwić sprawę przez ASS, wtedy szybciej ogarną i tak było.

     

  3. 7 minut temu, Filipfm napisał(a):

     

    Subaru zawsze było trochę niszowe. Wszyscy się jarali WRX i STI natomiast wersje "dupowozowe" nie porywały, a świetny napęd na 4 dla kowalskiego nie był istotną zaletą. Do tego obsługa boksera, anegdotyczne, że "nic" w subaru kosztuje 500 itp :) 

    hmm, miałem przez 7lat dwa Outbacki. Udzielałem się trochę forum Subaru, więc trochę liznąłem temat. Było to jedyne auto które kupiłem drugi raz takie same.

    To były czasy kiedy nie mogłem się doczekać na śnieg ;), tylko że moje pierwsze miało 2.5, drugie 3.0 a nie jakieś 1.6 ;). Jeździłem też jakiś czas Imprezą. To nie są auta dla wszystkich i w sumie bardzo dobrze, nie każdy chce mieć VW. Kiedyś kolega myślał nad WRXem. Przejechał się i powiedział, że jednak woli swoją Camry bo ma więcej KM i w cale gorzej nie jeździ ;).

    Oczywiście z tym 500 to wielka bujda, bo koszty serwisu wcale nie były wysokie, auta n/a proste i bezawaryjne.

    Jeszcze kilka lat temu myślałem do powrotu do marki, ale koszt leasingu i zupełny brak wyboru silnika przekreślił ten pomysł.

     

    • Lubię to 2
  4. 30 minut temu, zenek111 napisał(a):

    Chodzi o to ze sprzedawne samochody to nie jest dumping, bo ceny w chinach są jeszcze niższe.

    Natomiast to czy firmy w chinach są dotowane to nie wiem, wiem ze są dotowane w Europie.

    Przykład takiej dotacji:

    https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,30282016,rzad-dolozy-prawie-1-6-mld-zl-na-produkcje-materialow-do-elektrykow.html

    W tym przypadku Polska dotuje niemiecką firmę i nikomu nie przeszkadza.

     

    Tyle ze nie o dotacje chodzi, to robią wszyscy, chodzi o dumping, a ceny samochodów w chinach dowodza ze o żadnym dumpingu mowy byc nie moze.

    I skoro byłem pytany to  pozwole sobie znów to samo pytanie zadac:

    "jakim cudem chińskie samochody nie maja byc tańsze skoro wszystko inne jeśli chińskie jest tańsze od wyrobów europejskich"?

    Bez odpowiedzi na to pytanie dyskusja nie ma sensu

    W tym jest właśnie problem, że w przypadku CHRL to jest gdybanie. Jeżeli EU czy nawet rząd US dolewa coś do firm to o tym się głośno mówi i pisze. W Chinach jest to tajne. Chińczycy mówili mi kiedyś, że rząd wielokrotnie dotuje firmy, o ile ma to sens strategiczny np w podbijaniu nowych rynków. Ile, komu i kiedy - tego się nie dowiemy. Ich stać na to, żeby albo dać dotacje, albo sprzedawać poniżej kosztów przez okres wejścia na rynek. Unia ma z tym problem, bo nie może tego wprost udowodnić.

    Nie ma też sensu porównania rynku tam i EU, bo to inne rynki. Często te produkty nie są do końca takie same, mogę spełniać inne normy, inaczej być wytworzone co wpływa na ich cenę. Dochodzą też podatki i transport.

    • Lubię to 2
  5. 20 godzin temu, bengamin napisał(a):

    Potrzebuje coś kupić i nie wiem co.

    O aku dbam, przez zimę co 3 miesiące doładowywany więc to nie zaniedbanie.

     

    Podpowiedzcie coś.

    IMHO nie ma zasady, podobnie jak z oponami. Koncerny mieszają markami i zmieniają miejsce jak i jakość produktów. Yuasa to kiedyś była dobra, podobnie Optima. Podjedź do lokalnego sklepu niech Ci doradzą, ja się jeszcze nie zawiodłem. W klasyku mam Toplę od blisko 5lat, używany czasami sporadycznie i daje radę bez doładowania. U żony w VAGu aku oemowy skończył się po niecałych 4latach (w EV).

    • Lubię to 1
  6. 20 godzin temu, ochkarol napisał(a):

    Ktoś powie, że rozwiązanie jest proste - wyprodukować nowe kontenery i dostarczyć tam, gdzie są potrzebne. I będzie miał rację.

    Tylko jest mały szkopuł - ok. 90% produkcji kontenerów morskich to Chiny. Dlaczego więc nie wyprodukowali więcej kontenerów, żeby zarobić więcej?

    Także dla czerwonego pieniądz jest tylko środkiem do celu a komuniści w Chinach mają ambicję, żeby trzymać "za ryj" resztę świata.

    Dlatego im nie ufam i podejrzewam, że jeśli Europa się na czas nie ogarnie, to będzie w kieszeni u Chińczyków.

    NIe tylko w EU. 2 lata temu miałem przez to problem z transportem aut z US. Firma też mówiła o kontenerach kursujących głównie w Chinach, tłumacząc to lepszym zarobkiem. Dzięki temu porty na wsch wybrzeżu US były kompletnie zatkane. Na sam załadunek czekało się ponad miesiąc. To pokazuje w jaki sposób mogę próbować sterować jedną z kluczowych branży transportu, szczególnie że są największym na swiecie wytwórcom.

     

  7. W dniu 1.04.2024 o 10:28, Michal_O napisał(a):

    Witam,

    GLE 400e, to moja pierwsza hybryda. 😀

    A dokladnie hybryda plug-in.

    Bateria ma pojemnosc 30kWh, co zapewnia zasieg w trybie w pelni elektrycznym do 100km, realnie ok 80km.

    Co w zupelnosci wystarczy przy codziennych dojazdach do pracy.

    Pierwszy przejechany 1,000km - wrazenia bardzo pozytywne.

    Zawieszenie pneumatyczne, tez daje rade.

    Co do spalania - tu tez mile zaskoczenie, w trybie hybrydowym pomiedzy 11 a 12L/100km co dla samochodu o wadze ponad 2.5T to badzo dobry wynik.

    Rozmawiałęm z gościem który się przesiadł z diesla, też wspominał, że robi 80km bez problemu miasto+okolice.

    Spalanie noPb bez rewelacji, chyba że to średnia z szybkiej jazdy austotradą.

    BTW. Ma szyby bez ramek ?

    ;)

     

  8. 15 minut temu, Ryb napisał(a):

    Ja mam poważne wątpliwości czy Chińczycy się od Zachodu uczą czy tylko kopiują. Jak na razie jest to IMO kopiowanie, pytanie czy na tym kopiowaniu zaczną się wreszcie uczyć (lub czy już nie zaczęli, tego nie wiem).

     

    Raczej po trochu wszystkiego. Czasem design skopiują, tzn "wzorują się na innych" ;), z drugiej strony jak przy EV potrafią zrobić wiele rzeczy lepiej. Kiedyś mówiło się, że jak jest produkcja zachodnich koncernów w CHRL, to oczywiście robią to masowo, ale przy okazji rozpracowują technologię, aby wskrzesić swój własny "klon". Tak było kiedyś, IMO odrobili lekcję i wielu dziedzinach wiodą prym.

    Problem jest natomiast gdzie indziej, a mianowicie w gigantycznej różnicy kulturowej. Oni zupełnie inaczej pojmują biznes, podejście do klienta, definicję produktu, usługi z tym związane, itp. Nie wiem czy pamiętacie jak to chińskie firmy miały drogi u nas budować i jak się to skończyło ;).

    To, że wyprodukują całkiem dobre auto nie oznacza jeszcze, że się u nas będize dobrze sprzedać, tzn sprzedawać początkowo będzie się dobrze, bo to kwestia ceny, ale co dalej. Jak będzie wyglądać wsparcie po sprzedaży, dostępność części, wyszkolenia serwisu żeby to ogarnął. Kwestia też szczegółów, bo auto może mieć masaże wg katalogu a jak k. wyżej pisze dostaniem w łep maską bo podpórka od maski się wygnie ;).

    Tak czy inaczej ciekawe czasy nas czekają i nie zależnie jak się to skończy to zyskamy my, czyli konsumenci, bo kubeł zimnej wody dla elity producentów z EU/KP/US też sie przyda.

     

     

    • Lubię to 2
  9. 3 godziny temu, wujek napisał(a):

    Ja mam 42 :panic: byłem na weekend w Londynie i w airbnb był telewizor Xiaomi. Skoro nie potrafią zrobić dobrze działającego tv to strach pomyśleć o samochodzie. 

    Swego czasu w CHRL były modne TV by "KONKA", pisane czcionką Nokii.  Pierwszy raz się nabrałem, że Nokia zaczeła TV robić ;).

    Działał, tylko przez te szlaczki nic nie można było ustawić :phi:.

    • Haha 1
  10. 14 godzin temu, Raku napisał(a):

     

     

    Po moim doświadczeniu z padniętym (nie rozładowanym, tylko padniętym) akumulatorem w lutym, stwierdzam, że każde assistance jest równie dobre jak kupujesz i równie beznadziejne, jeśli chodzi o pomoc, szczególnie za granicą. 

    weź jakiekolwiek, jeśli masz spać spokojnie. Tylko w razie problemów nie licz na łatwą ścieżkę. 

     

     

    Kolega miał podobne doświadczenia z assistance oferowanym przez producenta. Bujał się kilka razy z autem po warsztatach za granicą, z ferii wrócił finalnie samolotem. Jednak plus taki, że nie on za to płacił.

     

    2 godziny temu, wujek napisał(a):

    Ja w takim przypadku jak Twój miałem od razu auto zastępcze. Wjechal we mnie Czech przy granicy. Assistance przyjechało, zrzucilo zastepczaka a kile

    zawiezli do Warszawy.

    Kolega dostał podobnie podczas wyjazdu na spotkanie firmowe, tylko zamiast auta kl D, pojechał już dalej Punto w 4os ;).

  11. 6 godzin temu, Majkiel napisał(a):

     

    Grande punto 1.4 16V bez alternatora jechałem do roboty 30km, w pracy podładowałem i powrót do domu.

    Nie pamiętam czy jechałem na normalnych światłach, czy na postojówkach, żeby oszczędzać prąd.

    I znów Fiat przy wątku alternatora :phi:.

    Też przejechałem z 15km, tylko była masakra ze skręcaniem przy elektrycznym wspomaganiu ;).

    • Haha 2
  12. 17 minut temu, marcindzieg napisał(a):

    To też prawda. Natomiast jakoś tą cenę trzeba uzyskać :)

    Własnie, u nas są dotacje, prywatni inwestorzy a u nich nie wiadomo co i jak. Część firm motoryzacyjnych to duże już koncerny które stać na obniżone ceny przez jakiś czas. Pojawiają się też młodzi producenci, którzy chcą zawojować Europę. Pytanie jak długo pociągną i będzie im się to opłacać. U nich jak sam zauważyłeś już od dekad nie pracuje się za miskę ryżu, ceny komponentów, transport, utrzymanie sieci sprzedaży (choćby małej), podatki to wszystko kosztuje. Czas pokaże kto przetrwa a kto nie i na ile będzie mieszać się polityka (cła).

    • Lubię to 1
  13. W dniu 29.03.2024 o 06:29, irishpiter napisał(a):

    Pytanie czy lecieli lanca bezpośrednio po elewacji, duże ciśnienie mogło sprawić że tynk się wypłukał . Trzeba z tym uważać, dlatego są szczotki, one myją a nie agresywnie wypłukują i niszczą strukturę tynku. Nawet Polbruk ulega wypłukiwaniu jeśli lecimy go bezpośrednio z lancy.

     

    Tylko często samą szczotką nie wypłuczesz większego zabrudzenia. Ja jak myłem całość to chemia + szczotka i spłukiwanie lancą ale oczywiście z odległości. Jak np dzieci czymś uwalą to chemia + lanca. Podobnie jak te szczotki do tarasów/kostki na nie wiele się zdają.

  14. W dniu 27.03.2024 o 13:21, komor napisał(a):

     

    3 miesiące leciałem z gniazdka z mobilnej ładowarki. Od kilku dni mam ściennego Schneidera 11 kW, komfort szybszego podładowania przed jakąś trasą bezcenny. Już nie 30 pare godzin a ok. 7 i masz po korek. Na dłużsżą mete ładowanie 3 kW z gniazdka zaczyna się nudzić, za dużo planowania ;]

    Pytanie czy to główne auto czy dodatkowe/miejskie. U nas poza ładowarkami miejskimi i lidlowymi auto od ponad 3latach głównie ładuje się w domu z 230V. Nigdy nie było potrzeby ładować tego szybciej, więc póki co uważam za zbędny grat w garażu ;). Szczególnie jak ładuje się przy produkcji PV (max 5kW).

  15. W dniu 28.03.2024 o 09:18, bielaPL napisał(a):

    Cześć

    Zaczynałem się trochę zastanawiać nad elektrykiem bo niedługo może mi się przydać poruszanie buspasami. Z ciekawości zerknąłem czy jest jakaś data kiedy to ma się skończyć... no i jest styczeń 2026. Czyli ponad 1.5 roku jeszcze zostało. Pytanie czy ktoś się orientuje jaka jest szansa na przedłużenie tego? Szczególnie że elektryfikacja ma teraz dosyć pod górkę? Jak to wygląda w innych bardziej rozwiniętych krajach?

    Jak to się mówi, dobrze to już było. Podobnie jak z panelami PV, dotacjami, darmowymi ładowarkami. Nie ma co czekać, jak o tym myśłisz to kupuj. Z moich obserwacji w Warszawie elektryków jest już sporo, na buspasach poza taxi i WGR, ciągną EV. W końcu i ten przywilej zniknie.

  16. W dniu 30.03.2024 o 15:58, marcindzieg napisał(a):

    My mamy oddział w Chinach i też coś niecoś wiem na ten temat. Tyle że rozmowę z członkiem Konfederacji dobrze ilustruje przysłowie:

    "Gadał dziad do obrazu a obraz ani razu".

    Co byś nie napisał to wiedzą lepiej ;]

    Nie wiem co oni mają z tymi Chinami bo koleżanka poznała jednego na portalu randkowym. Wysyłał jej do czytania dzieła chińskich ekonomistów. Musiała go zablokować ;l

    To już naprawdę koniec mojego off-topu. Sorki za zaśmiecenie.

    Ja akurat pracowałem trochę swego życia w chińskiej korporacji. Kolega wyżej w wielu kwestiach ma rację, od wielu lat nowe technologie w IT chińczycy wiodą prym. Mam kolegę w ITU-T, potwierdzał (kilka lat temu) wiekszość wniosków o nowe std jest z Chin. To, że miesza się tu polityka to inna inszość, ale nie zmienia to faktu, że sporo nowych technologii pochodzi z Azji. Dlatego ciekaw jestem jak potoczy się motoryzacja ;). Mysł techniczna to nie wszystko, a Chińczycy nadal nie opanowali niektórych dziedzin jak np obsługa klienta. Oczywiście można i to osiągnąc, ale oni często maja na to swoje "patenty" ;).

    • Lubię to 4
  17. 3 godziny temu, mati_lecha napisał(a):

    Ścięta misa? Miska olejowa?

    Tak. Auto było po stłuczce w bok (drzwi, prog) ale miało w opisie, że nie na chodzie. Kolega miał nadzieję, że to prosta sprawa będzie. Ktoś na coś najechał i ściął dół. Skończyło się remontem silnika.

  18. 9 minut temu, stig napisał(a):

    Zna się i sam robi. Też sceptycznie jestem nastawiony bo polegać trzeba na raportach. Mimo to wszystko okazało się w porządku choć lekki stres był przy odpaleniu 😂

    Znam to. Dostajesz fotki, potem śledzisz kontener i czekasz, żeby zobaczyć co tak naprawdę kupiłeś ;). Ja zwykle kupowałem od prywatnych sprzedawców, wiec zawsze sie wszystko zgadzalo.

  19. 28 minut temu, stig napisał(a):

    To nie tak, że najbardziej opłaca się ściągać uszkodzone? Kolega właśnie kupił dwa auta przez bid.cars, typowo na handel i na sprawdzenie całego procesu przed docelowymi zakupami czy to dla siebie czy pod konkretne zamówienie. 
    Auta dotarły po 2 miesiącach zgodnie z deklaracjami i jest zadowolony.

    Ciekawa strategia :phi:.

    Jeżeli nie jest na miejscu na oględzinach i ma wiedzę oraz możliwość dokładnego sprawdzenia auta to nadal jest to poleganie na kimś i na czyimś raporcie. Tam jak wszędzie, też potrafią kombinować. Kolega tak sobie 911 uszkodzoną kupował .. przyszła ze ściętą misą.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.