Skocz do zawartości

Majkiel

użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Majkiel

  1. Od dwóch lat posiadamy okap Ciarko, tyle że podszafkową pięćdziesiątkę. Nie mam zastrzeżeń, cichy nie jest, ale pracuje tylko w trybie pochłaniacza (nie podłączony do komina) i większość hałasu robi szum powietrza wylatującego przez kratkę. Jak go testowałem przed przykręceniem, to pracował dużo ciszej.

    Jakość wykonania, czyszczenie i eksploatacja - bez większych zastrzeżeń.

  2. > działa?

    Działa.

    Czujnik położenia wału, który brałem pod uwagę. Ale nie padł, tylko trochę się odsunął. Sprawdzałem czy wszelkie przyłącza są OK,czy kabel nie został uszkodzony, ale już połączenia mechanicznego nie obadałem na tyle dokładnie wink.gif

    Grunt że działa, a że to głupota to się spodziewałem.

  3. > Pokaż zdjęcie licznika.. może ma tryb diagnostyczny jak Focus.

    Nie sądzę frown.gif

    Tam nawet wskaźnika temperatury czy licznika spalania nie ma. Tylko tzw. przebieg dzienny. Wyglądają tak:

    licznik.jpg

    ... w uno mam bardziej wypasione zegary wink.gif

  4. > Dla informacji - odpisał i wczoraj kupiłem. Może dziś spróbuję się pobawić z przekładką, ale nie

    > wiem czy będę miał czas. Zestaw ma naderwane lewe mocowanie do deski i będę je próbował

    > naprawić, żeby użyć oryginalnej śruby mocującej.

    Coś słabe te lewe mocowania (jak to lewe). U mnie też jest uszkodzone - trzyma się na oryginalnej śrubce, ale z podkładką ;-)

  5. > Sprawdz jeszcze czy przy kreceniu jest iskra.

    Jak pojade po auto, to wezmę starą świecę i zobaczę.

    > Jak nie ma to czujnik polozeia walu, zobacz czy

    > siedzistabilnie w swoim mocowaniu.

    Siedzi dobrze ok.gif

    > Najlepiej wez jakis na podmiane, dojscie jest dobre to

    > kluczyk 10 i wymienisz od reki.

    Drugi czujnik położenia wału gdzieś miałem (wydawało mi się że w aucie, ale nie znalazłem - podmieniłbym od razu). Poszukam w domu i w garażu i wymienię. Klucz 10? U mnie jest 17.

    > Moze byc tez tak, ze jak czujnik wystygnie to sie "naprawi" ale jak sie zagrzeje to przestanie dzialac.

    Tego też nie wykluczam, i może się to tyczyć nie tylko czujnika położenia wału. Byłoby to o tyle dobre, że zawsze lepiej jechać o własnych siłach niż na sznurku wink.gif

  6. Dziś rano, jadąc z Kuźni Raciborskiej do Gliwic, mniej więcej w połowie drogi Uniak stwierdził, że on dalej nie jedzie. Pierwszy raz wyciął taki numer, że nie dotarł do celu.

    Jechałem prostą przez las, wyprzedziłem dwa tiry, pogoniłem jakiegoś przedstawiciela handlowego w Corsie, dojeżdżając do tabliczki "teren zabudowany", chciałem zwalniać, ale auto zaczęło to robić wcześniej. Obrotomierz na zerze, "marchewka" się świeciła, a prędkość 120...100...80.... ostatkiem sił doturlałem się do jakiejś zatoczki.

    Rozrusznik kręci równo, pompa paliwa pracuje, zamieniłem ze sobą przekaźniki od pompy i ten drugi - pompa nadal pracuje. Kabelki wyglądają OK, pasek nierządu wygląda na cały, benzyny jest ponad pół baku wink.gif

    Nawet miałem przy sobie kabel i laptopa, ale niestety Windows 8 nie chciał z kablem gadać frown.gif

    Wieczorem pojadę ściągnąć samochód (stoi w Trachach), nawet jak na zimno odpali, to dobrze zdiagnozować problem. Może to być czujnik położenia wału, on różne wały potrafi robić, pytanie co jeszcze?

    ...dobrze że złapałem stopa i gość podrzucił mnie na przedmieścia, skąd już łatwiej dostać się do centrum. Swoją drogą - tak zardzewiałego auta jak ten dostawczak dawno nie widziałem - jakby zebrać rdzę ze wszystkich Uno, to jeszcze by zabrakło wink.gif

  7. > skoro spirala nie daje rady to raczej rura będzie ściśnięta. Jedyna opcja jest jeszcze taka, że

    > podczas remontu ktoś resztki z klejów itd. wylewał do ubikacji co spowodowało zaklejenie jej i

    > teraz z tym nawet sobie spirala nie da rady

    Jak kładzione były tynki, kafelki itp, sanitariatów jeszcze nie było - tylko kibelek na zewnątrz wink.gif Choć i do dziury ktoś mógł coś wlać bądź wrzucić. frown.gif

  8. > widzę, że ten sam problem co u mnie był na początku, okazało się, że wykonawca zrobił składanie

    > rury w ścianie po czym poleciał pianką i wszystko zapchał.

    Tutaj problem jest niestety w fundamencie. Do końca nie wiadomo czy rura jest czymś zapchana czy też zgnieciona.

    > Jedyna opcja albo kucie i dostanie się do miejsca przytkania, albo spirala i jazda

    Spirala niestety nie daje rady frown.gif Blokuje się, zawija itp.

  9. > Winny może być brak odpowietrzania połączony z przytkanymi rurami, tzn niekiedy brak

    > odpowietrzników kanalizacji nie stwarza problemów, bo przekrój rury jest na tyle duży, że woda

    > nie wypełnia jej całkowicie. Problem robi się, gdy rury trochę się przypchają i woda zajmuje

    > już całą objętość w niektórych miejscach - wtedy zaczyna się bulgotanie. Kolejny etap

    > zapychania może być taki, że woda wylewana przez pralkę wróci do któregoś zlewu, czy sedesu.

    > Sprawdź, czy z któryś odpływów woda nie spływa podejrzanie wolno.

    Przytkane spływy są problemem od początku - tzn. niedługo po zamieszkaniu. Najpierw przytkał się kibel na parterze - a dokładniej kawałek za nim. Woda powolutku spływała, podczas korzystania ze zlewu w kuchni (podłączony "za ubikacją"), woda w ustępie powoli podnosiła się (na tyle wolno, że można korzystać). Brat pożyczył kamerę i "zanurkowaliśmy". Ewidentnie widać, że jakieś 1,5 - 2 metry od ubikacji coś w rurze jest, albo jest zgnieciona. Wykonawca przyznał, że słabo podsypał rury i mogło ją przygnieść. Ponieważ na dole jest jeszcze łazienka z ubikacją, rodzice stwierdzili że z "konkretną sprawą" idzie się do łazienki, a w małej ubikacji tylko siku.

    Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że ostatnio gorzej schodzi w owej łazience. Wczoraj jak tam byłem i spuściłem wodę, to dość długo stała w kiblu, a woda z wanny schodziła tak, jakby zamiast rur ktoś zastosował słomkę do napoju. Do tego zauważyłem efekty bulgotania, których wcześniej nie było.

    Cóż - trzeba znowu pożyczyć kamerę i pooglądać wszystkie rury od środka, może też zajrzeć od strony wylotu z domu.

    Nowa chałupa i takie niespodzianki....

  10. Sytuacja ma miejsce w domu rodziców. Kiedy pralka, znajdująca się na piętrze wylewa, w ubikacji na dole "bulgocze".

    Oprócz ubikacji, na dole znajduje się też dodatkowa łazienka (wanna+prysznic+toaleta). Tutaj zdarza się czasem tak, że przy spuszczaniu wody z wanny bulgocze w kiblu.

    Czy to może mieć związek z tym, że kanalizacja jest gdzieś niżej przytkana (bo jest - wykonawca fundamentów i ścian schrzanił robotę) czy raczej coś z odpowietrzeniem?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.